The First Descendant | PC
Wczoraj zainstalowałem, myślałem że to kolejny badziew. Gra tak mnie zabrała ze aż sam się zdziwiłem bo nie mogłem odejść od konsoli! To mieszanka destiny i Warframe, pomysły zaczerpnięte z tych gier, ale na unreal engine 5 co dodaje dużego plusa bo gra jest bardzo ładna. Strzelanie jest bardzo soczyste i szczerze powiedziawszy kupili mnie tym tytułem! Interfejs gry bardzo przejrzysty i gra nie ma wysokiego progu wejścia jak Warframe, wchodzimy i cieszymy się grą! Polecam gorąco!
Też się mocno zdziwiłem przy tej grze. Przed zagraniem traktowałem tę grę jako kolejną grę z Azji nastawianą na kasę która umrze po pół roku, ale po odpaleniu ciężko było się oderwać. Teraz kibicuję grze by wszystko się udało i na pewno zagram na premierę. Jeśli uda im się zrobić system f2p jak w Warframe (bo nie ukrywajmy TFD to kalka Warframe'a) to gra może odnieść sukces.
Grałem w pierwsze testy, jak i drugie. W drugich trochę nieco okroili, ale mimo to gra ma mega potencjał. Jest co robić i granie w nią daje niezłą frajdę. Grafika miodna i na razie nie znalazłem jakiś spadków wydajności. Ciekawi mnie jednak jakim tropem twórcy pójdą by zdobywać kasę. Jeśli będzie to podobne z Warframe i zatrzymają się na tym to będzie spoko, jak w Destini czyli wszelkiej maści BattlePass-y, które nie tylko są drogie ale nieraz niszczą rozgrywkę. Wolałbym by kończyło się to na skórkach/kolorach, booster-ach i na niczym więcej.
Start za niedługo chodź pobierać można już dziś. :)
Pozdrawiam i widzimy się na polu walki.
Widzę, że w sklepie Xbox jest tylko waluta do kupowania za prawdziwe pieniądze. Cena od 5 do 100 dolarów.
interesujący tytuł, po obejrzeniu od razu rzuca się w oczy ładna grafika i stylem podobna do warframe i destiny... gra już ściągnięta, mam nadzieję że się nie zawodę
Bardzo przeciętna gra. Na plus jedynie grafika lokacji i cut scenki. Natomiast animacja przeciwników i sam ich wygląd bardzo słaby. Feeling strzelania nawet w warframe 100 razy lepszy. Misje drętwe i powtarzalne. Umiejętności po 4 dla każdej klasy, a samych klas jest 3. Czyli nuda i wszystkiego mało. Na plus jeszcze linka/harpun. Moim zdaniem nawet ?Outriders jest od tego lepsze
klas jest znacznie wiecej niz 3, ktore sa dostepne tylko na starcie, juz po 2-3h grania i zabiciu pierwszego bossa, dostepnego od 10levelu, mozna odblokowac nowa klase z nowymi skillami ale tak to jest, jak sie pogra godzinke, nie pozna podstawowych mechanik i wejdzie na forum opluc tytul 'bo warframe lepsze' :-D ta gra to mix dywizji+wf+destiny, strzelanie wcale nie jest 100x gorsze niz w WF a jest bliskie temu, movement postaci jest ubozszy ale o tym nawet nie wspomniales? ogralem outriders z dodatkiem i jest dobra gra i powiedzial bym ze ten sam poziom co FD ale duzo rozni te gry.
Jak na razie wygląda słabo. Dotarłem do okna z tytułem i warunkami licencji a dalej pętla. Zobaczymy, jak będzie po aktualizacjach ale na dziś niestety 1
Ale to trzeba być pustakiem aby dawać 1 bo gra w danym momencie nie działa, zamiast grę oceniać to kwestie techniczne,później gry mają takie oceny jakie mają
Poza tym zabawne że ktoś bierze na serio oceny na golu xD
Pograłem chwilę po wyjściu i w sumie nie wiem, dla kogo ta gra.
Ktoś chce szybki akcji i znacznie, ale to znacznie lepszego "movementu" - ma Warframe.
Ktoś chce świetnego feelingu broni, strzelania - ma Destiny.
Grałem zarówno w "alphe" (czy tam early beta rok czy dwa temu), grałem w betę, grałem w "1.0" - i w sumie jedyne, co może tutaj kogoś przyciągnąć, to grafika i wprowadzenie nowego gracza - które u konkurencji, szczególnie w Warframe, leży i kwiczy a następna gra DE, wcale nie wydaje się lepsza pod tym względem.
Bo w sumie problemy są podobne w TFD, co w WF - albo gra jest nie do przejścia bo wybrało się gównianego "frame" (lub bez odpowiednich modów), albo za prosta. Nie ma nic pomiędzy, nigdy nie czułem, że przeszedłem misję bo świetnie zagrałem, ani nie czułem, że przegrałem bo słabo mi poszło. Albo spacer w parku, albo ściana.
No i farma - w WF procenty są dość łagodne w casualowej zawartości (farmienie broni i tytułowych Warframów), tj. od 2% do 10% za najrzadsze przedmioty (mówię o otwieranie reliców, co w grindówkach jest naprawdę ogromnym procentem), tutaj raczej czuć coś mniejszego, niż 2% (a według pseudo-matematyki z reddita, niby aż żenujący 1%). Jak wychodzi nowa postać w Warframe, to farma zajmuje mi z 4 do 8 godzin (jak mam już ogromnego pecha), w TFD po 4 godzinach czułem, że nic w ogóle nie zrobiłem (gdzie w tej godzinie WF w najgorszym razie zaczynam polowanie na ten jeden element, który nie chce wydropić). Dobrze chociażby, że w TFD bronie jednak nie craftuje się ZAWSZE, tylko często coś dropnie, nie tak jak w WF.
O mikropłatnościach się nie wypowiem, bo na razie nie wydają się być tragiczne - ot, wszystko jest "typowe", tj. skipy grindów (to samo, co ma WF) za miliony monet (a nawet chyba taniej, niż WF, gdzie prima access potrafi kosztować ponad 3 stówy!), ale w przeciwieństwie do WF w TFD czułem większy nacisk na kupno waluty premium, nie ma także możliwości handlu (albo ja jej nie zauważyłem) między graczami, przez co jak ktoś jest uparty, to może odblokować wszystko w WF bez wydania nawet złotówki (oprócz elementów Tennogen).
Historia jest, ale raczej skierowana w stronę młodzieży, niż dorosłych graczy - u mnie raczej powodowała przewracanie oczami, niż uważne śledzenie wątków.
O stanie technicznym się także nie wypowiem, bo wydaje mi się, że jest poprawnie - ale ja też jestem raczej czymś bliżej 2% graczy (RTX4090 i i9 13th generacji), więc to, że gra u mnie działa poprawnie nie znaczy, że u każdego będzie działać.
Ciężko mi wystawić cokolwiek innego, niż 5/10, bo obecnie ani nie wydaje się być tragedią, ani zbytnio udaną grą - gra dla nikogo z weteranów, ale może podbierze sporo młodych graczy.
Po rozegranych około 5-6h mogę stwierdzić, że gra nie oferuje niczego nowego, jest jedynie kompilacją - plagiatem. Tak, plagiatem, a dlaczego, o tym dalej
Na plus:
+ oczywiście ładne panie, w końcu w internetach juz˙ o tym głośno ;) i to jedyna zaleta
Na minus:
- strzelanie. Przeciwnicy to gąbki na pociski z paroma hitboxami, nic więcej. System strzelania bardzo słaby, dźwięki broni jak z głośników sprzed 30 lat, pukawki niczym się nie różnią
- fabuła w ogóle nie angażuje. Po cutscence, która mógłby wygenerować chatgpt jakaś narada, cios w gębę od złodupca, BUM, wstawaj samuraju mamy grind do ogarnięcia
- interakcja z postaciami angażująca jak w typowym chińskim mmo, coś tam się ruszają usta, niby to się gapi na nas, ale całkowicie to niezgrane, a tekst ciekawy jak nekrolog z głosu kozich beków dolnych
- IMO można przesadzić z ładnymi paniami, niektóre zbroje czy jak te latexy się zwą przypominają takie z chińskich mmo (zaskoczenie, nexon), jest cienka granica między przyjemnym dla oka a mokrym snem piwniczaka
- dropów od cholery, a 99% to crap. Możemy go sprzedawać lub rozbierać, a dostajemy za to bezcenny… crap.
- zaraz po prologu lądujemy w jakim sralbionie, znowu od groma znaczników, parę długich sekund zajmuje ogarnięcie, który z nich to nasza misja. Gra rzuca tym w nas i od razu mówi: tak, to kolejne chińskie mmo. Ale o co panu chodzi?
- GRIND GRIND GRIND, żeby zdobyć co lepszego musimy farmić. No ok, ten gatunek tak ma. Ale zadania są nieangażujące, powtarzalne i chaotyczne
- kontynuując powyższe, pierwszy większy boss lub oba pierwsze, bo cholera wie, czy to JUŻ był jakiś ważny moment, wprowadzony nudno, bez polotu. Po prostu ot kolejna gąbka na pociski tylko większa i z paroma etapami walki
- PLAGIAT tak ośmielę się to nazwać. A dlaczego? Uważam, że to nie będą spoilery, bo to informacje z prologu, cutscenki i pierwszej misji
Podobieństwa między tym crapiszczem, a Warframe:
1. Daleka przyszłość - jest
2. Ludzkość prawie zniszczona przez dziwną rasę z tyłka - jest
3. Ludzkość uratowana od wyginięcia przez tajemne moce (siła rodziny czy coś) - jest
4. Ludzkość broniona przez wybranych wojowników z tymi mocami przyjaźni - jest
5. Główna postać słyszy głosy konkretnie jakiejś babki co to go wybrała na swego simpa - jest
6. Główni oponenci cenią sobie duże dziwne machiny (w Warframe rasa Sentient) - jest
7. Instalowanie modów do każdego rodzaju ekwipunku, ich ulepszanie - jest
8. Walka w plastikowym wdzianku, które tworzy się przez farmienie lub tworzenie podzespołów - jest
To takie podobieństwa zaobserwowane po raptem kilku godzinach gry. A jakby się czepiać, na start mamy coś jak Frost czy Rhino z Warframe, nawet umiejętności podobne.
No dobra, niektórzy argumentują, że uczą się od najlepszych. Tylko primo, dlaczego pochwalać plagiat. Secundo: na przykładzie aut, załóżmy, że mamy za darmo do wyboru sprawdzonego, wieloletniego lidera, np. Mercedesa i też za darmo jego chińską kopię. Co wybierzemy?
Nie wiem, jak jest z zarzutami co do nexona i jego kłamania na temat szans dropów, ale tylko masochiści by to testowali, skoro gra odrzuca po paru godzinach. Lepiej zwyczajnie usiąść do Warframe, który ma wyrobioną markę, a inni twórcy niech szukają własnych, oryginalnych pomysłów zamiast plagiatować. Same ładne panie, to i można w innych źródłach znaleźć ;), więc to za mało…
gra dobra przez pierwsze cztery dni grania ( tak do wbicia tego 40 poziomu) . Potem jałowa i denna i w kółko to samo . A najlepiej idź do sklepu premium i kupuj , a jak się nakupiłeś to no to... dalej...kupuj
firma nexon oskarżyła twórców dark and darker o plagiat przez co dark and darker zniknęło na długo ze steama i pewnie bardzo tym spowolnili prace nad gra i podcieli trochę skrzydła... a teraz sami wypuszczają the first descendant co jest marną podróbą np Destiny
btw the first descendant jest fatalne, typowy wyciskacz kasy bez polotu
Dużo już zostało tutaj napisane więc nie będę się rozwodził nad tym czymś, ale wcisnęli jeszcze swoje trzy grosze. Oczywiście zawsze warto samemu sprawdzić grę, tym bardziej, że jest darmowa, ale ta gra wywołuje efekt wow tylko przy pierwszym kontakcie, później jest kupa.
- mtxy które są bardzo agresywne.
- powtarzalne i nudne do bólu misje.
- bossowie w misjach to kopiuj wklej z jedna lub dwoma mechanikami.
- bossowie (kolosy) to jakiś żart. Również mają jedną dwie mechaniki i to tyle, ale co jest najśmieszniejsze. 1) Ich pociski to typowy aim bot którego ciężko uniknąć. 2) tępe AI gdzie wystarczy biegać pod nogami bossa i ten głupieje. 3) Bossowie to gąbki na pociski, i to takie spore gąbki, ale nie są jacyś trudni. Największym przeciwnikiem jest czas. Nie masz odpowiedniego dmg/s, no to nie zabijesz bossa.
- podnoszenie mocy postaci to jakiś żart. Lecisz przez te misje, wszystko szlachtujesz bez zastanowienia. Jedyną ściana jest zawsze boss (kolos) nie dlatego, że jest trudny tylko dlatego, że mamy ograniczony czas, i trzeba mieć odpowiedni próg dmg/s aby go zabić.
- grind? Gorzej się chyba nie dało zrobić grindu. Typowy azjatycki grind z gier mobilnych.
- buildy postaci? Na pierwszy rzut oka to wszystko wydaje się mega rozbudowane, ale w rzeczywistości jest bardzo płytkie. Boostujecie modułami dmg skilli, broni i tyle.
- postacie, czyli potomkowie to jakiś żart. Wiele skilli potomków jest zrobionych na jedno kopyto. Jeden rzuca granatem, drugi kulą elektryczna, trzeci kulą toksyczna, czwarty kulą ognia itd. Kilka postaci ma skill który pozwala biegać szybciej, i tu znowu jest to samo. Bunny szybciej biegnie i wokół niej są wyladowania elektryczne, nastepny szybciej biegnie i zostawia lód za sobą, kolejny wodę itd. Skille są ogólnie nudne i każdym potomkiem gra się podobnie.
- gra ma bardzo dużo bugów jak choćby to, że dmg/s na broniach jest źle pokazywany.
Tak samo z posterunkami Vulgusow. Nie trzeba czekać 5min na ich odnowienie, wystarczy się teleportować do Albionu i na mapę gdzie robimy posterunek. Można zmienić też na sesje prywatną jeśli nie zaskoczy.
Ogólnie statystyki w tej grze działają trochę dziwnie i są kiepsko opisane.
Ogólnie gra jest generyczna i oparta na takim czystym matematycznym progresie. Liczby, liczby i jeszcze raz liczby. Tutaj skill gracza praktycznie się nie liczy, a dobrze pokazują to bossowie (kolosy) gdzie twórcy podnieśli poziom trudności dając ograniczony czas na zabicie bossa, co jest w uj tanią zagrywką.
Gra nie daje poczucia, że to gracz się postarał i coś osiągnął, musisz mieć odpowiednie cyferki i wtedy lecisz przed siebie zabijając wszystko po drodze. Porównał bym tę grę do tych bezmyślnych klikerów, odczucia są dokładnie te same.