Starfield osunął się do poziomu Fallout 76 na Steamie; oto jak wypada na tle innych gier Bethesdy
Bo ta gra jest po prostu przeciętna. Tyle zapowiedzi i obiecanych cudów, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Gram, bo mam w gamepass, w życiu bym za to nie zapłacił 350 zł.
No nie ma się co dziwić, im dalej w las tym gorzej.
Po kilkudziesięciu godzinach eksploracja staje się nudna i nie sprawia żadnej frajdy/satysfakcji, same kopiuj-wklej.
Dialogi meh, wygląd npc mehx2, grafika momentami ok, a momentami jak skyrim z 2011. Ekranów wczytywania do zarzygania...
Strasznie zmarnowany potencjał... :(
Bo ta gra jest po prostu przeciętna. Tyle zapowiedzi i obiecanych cudów, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Gram, bo mam w gamepass, w życiu bym za to nie zapłacił 350 zł.
No nie ma się co dziwić, im dalej w las tym gorzej.
Po kilkudziesięciu godzinach eksploracja staje się nudna i nie sprawia żadnej frajdy/satysfakcji, same kopiuj-wklej.
Dialogi meh, wygląd npc mehx2, grafika momentami ok, a momentami jak skyrim z 2011. Ekranów wczytywania do zarzygania...
Strasznie zmarnowany potencjał... :(
F76 zyskał po czasie. Przy premierze na Steam (gdzie i tak wyszła już wersja po wielu, wielu poprawkach) to chyba nie miał nawet 50%. Ze Starfieldem będzie to samo. Ogrom gier się stabilizuje dopiero po czasie (ludzie kupują w promocjach, dostają za darmo i podobne). Będzie wyżej niż 76, ale niżej niż inne gry Beci. Obstawiam jakieś 75% w dłuższej perspektywie.
F76 zyskał w ocenach, bo był dodawany do pada/gazety/ płatków śniadaniowych, dlatego wiele osób nie musiało go krytycznie oceniać.
Nie wiem co sugerujesz że dostanie za darmo ma poprawić źle zrobiona gre, błędy wtedy znikają ?
Gra jest taka se. Zobaczyć wersję ze wszystkimi dodatkami i łatkami oraz zmodowaną jak już będzie 'cudowna'. Nie prędzej, bo za dużo tam jest do zaimplementowania aby grę można było nazwać kompletną
Ja się nie dziwię. Fakt że Oblivion czy Skyrim to zupełnie coś innego a od Fallouta 4 się odbiłem bardzo szybko, ale Starfield zapowiadał się naprawdę dużo ciekawiej a jest tylko średnio. Jestem chyba gdzieś w połowie i gra się ok ale tylko ok, tak gdzieś na 6/10. Główny wątek jest chyba najsłabszy ze wszystkich questów jakie tam są. Postacie bezpłciowe, gdzie im do tych z Masą Effecta
Starfield to chyba najbardziej polaryzująca gra od Beci. Nawet przy premierze Fallouta 4 różnice zdań nie były aż tak widoczne.
Ludzie po prostu mieli wyolbrzymione oczekiwania w stosunku do nowego IP od Beci, która od lat klepie ten sam schemat i robi gry tak samo drętwe, na średniowiecznym CE i cholernie nierówne (niektóre postaci ładne, wiele brzydkich, główny wątek tragiczny, poboczniaki niektóre całkiem niezłe, etc.).
To jest typowy średniak Beci na mody. Na pewno nie jest warty pełnej ceny ze Steama, za to w GP do ogrania jak najbardziej. Steam Labs też pokazuje fajną zależność - ludzie co grali więcej niż 10h mają 79% pozytywnych, co grali mniej niż 10h - 49% pozytywnych. Jak nie lubisz gier Beci, oczekiwałeś od nich za dużo, to się odbijasz i nie ma co tego ukrywać.
Ludzie po prostu mieli wyolbrzymione oczekiwania w stosunku do nowego IP od Beci
No było to głównie spowodowane kłamstwami Todda przed premierą (niespodzianka) i brakiem normalnego, niepociętego gameplay'a. Hype był ogromny, oczekiwania również ogromne, bo większość spodziewała się czegoś nowego, świeżego i pięknego...
No i bańka pęka po kolejnych tygodniach od premiery.
Ja za to do teraz nie rozumiem tego chorego bronienia Starfielda i robienia z niego GOTY. Owszem, może się podobać, ale gra jest tak przestarzała, że to aż wstyd wypuszczać takie coś w 2023 roku.
Ciężko powiedzieć, że ludzie mieli wyolbrzymione oczekiwania. Zostali zwyczajnie oszukani. I jeżeli jeszcze w przypadku znanych, istniejących marek odbiór kłamstw jest łagodzony siłą IP, a w późniejszym czasie poprawkami i modami, dlatego taki F4, pomimo bycia takim sobie RPGiem, trzyma ocenę, tak w przypadku nowej marki nie ma żadnego parasola ochronnego. Starfiled był prezentowany w konkretny sposób. Potem co prawda Todd próbował to łagodzić jakimiś bajkami, że puste planety są po to, żeby gracz się czuł przytłoczony, etc, ale widać gracze tego nie łyknęli.
Starfield to chyba najbardziej polaryzująca gra od Beci.
to nie pamiętasz burzy jaka przetoczyła się po tym jak zdobyli Fallouta i zrobili część trzecią
ludzie niby narzekali na perspektywę (z widoku z góry na FPP/TPP) ale prawda była taka, że to był tylko chochoł.... bo jako RPG to on wypadał blado. Słabe postacie, dialogi i fabuła które ludzie i tak ślepo bronili.
A mimo to i tak się zawiodłem, bo o ile bugi, słabą oprawę techniczną, przestarzałą konstrukcję i dennie drewnianą fabułę to coś czego należy spodziewać się po Bethesdzie, tak zawsze potrafili zrobić ciekawy, w pewnym stopniu fascynujący świat, odkrywanie tajemnic którego przysparzało masę radochy a po każdym znaczniku na mapie chciało się biec do kolejnego.
Starfield nie ma nawet tego, po 5 godzinach gry można się zorientować, że widziało się już dosłownie wszystko bo lokacje na planetach zaczynają się powtarzać, po 10 godzinach dochodzisz do wniosku że farmienie śmieci nie ma żadnego sensu, a być skakać po planetach więcej niż 15 godzin powinno kończyć się skierowaniem do lekarza w celu diagnozy spektrum autyzmu.
Do Skyrima regularnie wracam mimo że ma już 12 lat na karku i nigdy nie czułem takiej pustki i bezsensu robienia czegokolwiek jak po kilkunastu godzinach Starfielda.
Zwłaszcza, że w Skyrimie mogłem przynajmniej sobie rozwijać postać w wielu kierunkach i mieć różnorodność gameplayu, Starfield oferuje jedynie bezmyślną strzelankę z tępym AI.
Do Skyrima regularnie wracam mimo że ma już 12 lat na karku i nigdy nie czułem takiej pustki i bezsensu robienia czegokolwiek jak po kilkunastu godzinach Starfielda.
Przecież Skyrim to też fabuła główna do ominięcia, ogrom zadań w stylu "przynieś", a lochy to kopiuj-wklej. Nie rozumiem tego wychwalania Skyrima przy Starfield, jak te gry mają identyczne problemy. Świat jest lepszy, tak, ale to fantasy i jedna mapka. Starfield nie jest też ani lepszy, ani gorszy niż inne gry jeśli chodzi o ciekawość planet. Najciekawszy zawsze był ME, ale tam miałeś obce rasy + zamknięte przestrzenie. Przy ME:A mamy to samo co w Starfield, ale jest ich po prostu dużo mniej.
Akurat sporo rzeczy (jak np. swobodne latanie po planetach) to ludzie sobie sami domówili. Todd w większości, jak to zawsze on, po prostu hiperbolizował "co będziemy mogli robić", ale jego słowa zawsze się dzieli, tak przynajniej 10 razy. Wtedy wychodzi w miarę to co jest faktycznie w grze. Bronić można, bo po prostu subiektywnie gra się może podobać. Dawać 10? Albo wychwalać każdy element? No, tego też nie rozumiem. To jest średniak i tyle. Po modach będzie bardzo zjadliwy, ale to nie jest rozwiązanie.
Fabuła Bethesdy to zawsze był gniot, ale potrafili wykreować bardzo ciekawe uniwersum i do tego tchnąć je życiem.
I tu leży Starfield, jest typową (prawie) grą Bethesdy, minus to co zawsze robili dobrze.
Nie, świat Starfielda nie jest ciekawy, jest generyczny do bólu i mało różnorodny.
To jest ta kluczowa różnica, Skyrim został zrobiony przez człowieka, nie ma żadnych lokacji z generatora. Wszystko jest składane z klocków więc będą podobieństwa, ale nie trafisz na dwa identyczne obozy, dwie takie same jaskinie, dwie ruiny z tą samą historią.
A w Starfieldzie nawet o to się nie postarali i możesz znaleźć nieskończenie wiele tych samych lokacji. Kopalnia z artefaktem którą znajdujemy w głównym wątku powtarza się na każdej planecie, 3 razy zwiedziłem tą samą placówkę z jakimiś leczniczymi jajami i trupem właściciela na końcu - tak, znalazłem 3 trupy tego samego NPC.
Jak wylądujesz na planecie i zobaczysz przed sobą jakąś starą kopalnie, fabrykę, ośrodek naukowy to wiesz, że nie znajdziesz tam kompletnie nic co by rozwinęło uniwersum bo to losowy budynek z generatora.
W tym tkwi problem, świat Starfielda nie ma historii bo 99% lokacji jest po prostu wygenerowana na pałę i tylko podmieniają przeciwników w środku co w niczym nie pomaga.
Znalazłem lokację której historia mówi o ataku karmazynowej floty, ale na miejscu nie było karmazynowej floty tylko ci na "V" cośtam, nie było śladu po karmazynowej flocie, kompletnie nic, pewnie na innej planecie bym znalazł ten sam ośrodek z karmazynową flotą w środku, ale tam gdzie ja wylądowałem gra stwierdziła, że wylosuje inną frakcje.
A co ma jedno do drugiego?
O to tak, zdecydowanie. Myślę sobie nawet odpalić po starfieldzie na game passie
Andromeda to next genowy hit, rozumiem.
Tak się kończy jak większość kasy idzie na marketing który pompuje bańkę. Czasy Skyrima już się skończyły i technologia wraz z oczekiwaniami poszły naprzód.
O ile osobiście bawię się świetnie w Starfielda i dla mnie jest to gra uśredniając 7,8/10, tak rozumiem rozczarowanie innych osób.
Spokojnie zaraz zacznie rosnąć, frustraci przestaną oceniać i więcej będzie opinii tych, którzy potrafią docenić kunszt programistów, prawdziwą jakość i głębię produktu
BG3 w dalszej grze uboższe? Nadal świetna gra.
SF w dalszej grze słabsze? Nie możemy narzekać...
Jedną z największych wad jest też mikroskopijna wielkość tego nie stworzonego przez algorytmu tereny, tylko 3 duże miasta, choć są one bardziej rozciągnięte niż duże z małą ilością aktywności ale trzeba sie tam jak wszędzie nabiegać
Poza wnętrzami budowli gdzie faktycznie jest dużo szczegółów, choć po jakimś czasie się powtarzają to gra jest strasznie pusta co stanowi ogromny kontrast z napakowaną do granic mapą Skyrima i bardziej monotonnym ale też zapełnionym światem Fallouta 4
Via Tenor
Bethesda z kazdym kolejna premiera:
Ocena w pelni zasluzona. Imho i tak za wysoko. Powinno byc na zolto, czyli ~6/10
GOTY!GOTY!GOTY! Gram od miesiąca arcydzieło. Super gra. Baldursy to przy tym cudzie żabi skrzek. Badziewie. Starfield GOTY!
No dobra będzie tego.
Sam bym wystawił negatywa, ale nie da się po dokonaniu zwrotu gry w ea przed premierą. Osoby które nie zadowalał starfield również by to zrobiły, ale bądźmy szczerzy, było by to marnotractwo pieniędzy i czasu tylko po to by zaraz to grę "zwrócić" po zostawieniu negatywa. Refundy poleciały nawet w przypadku osób które przekroczyły te 2h. Póki co jest to też gra, która najbardziej pcha poprawnośc polityczną WOKE, symulator ekranów ładowania, agenda schwaba chociażby w promowaniu jedzenia robali ble, mierna optymalizacja, momentami grafa gorsza od starszych gier nawet z 2018r które nie są tak zasobożerne, monotonna. Dobry pomysł z projektowaniem własnych statków, tylko co z tego jeśli musisz się teleportować bo realne przeloty to fikcja, to taka główna baza wypadowa i nic więcej. Sama gra wydaje się być kompletnie smutna bez polotu, nie ma jakby w sobie "ducha " sprawiający że gra była zrobiona z pasji i żeby dostarczyć graczowi high quality adventure.
Myślałem że to będzie trochę lepsze niż połaczenie X4 z no Man sky coś zajebistego a tu trochę lepsze od mass efekt
Okazalo sie, ze Star Citizen to majstersztyk przy takim crapie jak Starfield.
Pewnie oby dwie beda mialy dopracowana wersje w tym samym czasie.
Beta to jedni z największych partaczy pod względem projektowania gier na ten moment.
CP widząc co graczom przeszkadza, jakie mody są popularne, postarali się to dodać w głupim patchu.
Bethesda spojrzała na Nexusa i mody do Skyrima - e tam, olać, moderzy w Starfildzie zamodują, po co się męczyć. Odwalili dokładnie te same błędy projektowe co przy Skyrimie.
Jednym z najpopularniejszych modów do Skyrima jest ten zmieniający interfejs.
Nie wierzę, że Beta przez tyle lat nie była w stanie dobrze zaprojektować interfejsu w Starfildzie. Mając w dodatku gotowca w postaci moda do Skyrima.
Moderom zajęło to kilka godzin.
A takich rzeczy jest cała masa. Wystarczy spojrzeć na najpopularniejsze mody do Skyrima, a następnie na Starfilda - okarze się, że nic z tych modów nawet w małym stopniu nie ma w nowym dziele Bety.
Kilka minut oglądania gry pokazało mi, że nie dla mnie już takie nijakie gry. Dawniej chłonąłem Fallout 3 w każdym calu i to kilka razy. Dziś piaskownice Beci to za duża strata czasu niestety.
Pogratulować idiotom, który kupili to za 500zł lub dopłacili na Gamepassie, o preoderowiczach zwyczajnych nie wspominam nawet. Nie wiem, o czym wy myślicie, kupując od kilku lat AAA preodery. Co do Betztesty - po Skyrimie, ciągle zaliczają jakieś wpadki.
W sumie 8,5 dla dużej premiery AAA to jednak jakiś umiar. Czepiać należy sie tych co dali od 9 do 10. Choć dużych portali tam za wiele nie było, głównie jakaś drobnica. Duże portale z kilkoma wyjątkami (np. Destructoid) dawały pomiędzy 6 a 8,5.
I teraz gra nie jest crapem jak to niektórzy przedstawiają. Jest po prostu średniakiem. Dla mnie gdybym miał ją do czegoś porównać to byłby Elex (mowa o pierwszych wrażeniach z Starfielda bo grałem raptem 3,5 w gamepasie, potem mi się znudziło bo mam lepsze gry do grania ale pokrywa też to się z recenzjami czy opiniami wielu osób).
1) osoby lubiące gry danego studia się odnajdą i mogą bawić dobrze i ocenią je wyżej
2) obie gry mają elementy zrealizowane dobrze i elementy zrealizowane źle
3) obie robią wrażenie przestarzałych na swoją premierę
4) w obu potrafiłem się dobrze bawić ale równocześnie w każdej minucie widziałem jakiś element, który bym poprawił lub mnie irytował
To co broni grę Pirahni to świadomość tego, że wydają średniaka a więc nie odlecieli z ceną, nie wmawiali wszystkich, że wydają super rewolucyjną grę, nie ściemniali w marketingu itd.
Starfield znajdzie swoją niszę bo ma elementy, które mogą się podobać i jak ktoś oleje wady bo nie będą mu przeszkadzać to może bawić sie dobrze. Po prostu był reklamowany jakoś coś wyjątkowego i specjalnego a dostaliśmy produkt w sumie nijaki i sumarycznie przeciętny. Ot taki dobry zapychacz czasu na sezon ogórkowy gdy nie ma w co grać a człowiek albo ma game passa i tak lub wychaczy go za jakieś 150zł (więcej bym nie dał).
gra jest bardzo słaba ..4/10 i to nie problemy techiczne są jej najwiekszą bolączką, problemy leżą w tym że gra jest potwornie wręcz nudna i po prostu słaba
- nudne i w wielu miejscach prymitywne wręcz dialogi
- drewniane postacie bez charyzmy
- zero przyjemnosci z latania
- kiepskie walki w kosmosie
- słaba przyjemnosc ze strzelania skoro przeciwnicy to kretyni
- nudne questy
- powtarzające sie w kółko lokacje (zle zaprojektowane generowanie baz, polegające na instancjonowaniu praktycznie całych tych samych lokacji)
- kiepska fabuła
- zle zaprojektowane budowanie statków (statki mimo ze rózne to bardzo do siebie podobne bo składane z duzych modułów których za wiele nie ma) powinno byc tak jak w grze Crossout.
A ja powiem tak . Ja podchodzę do tej gry jako wypełniacz czasu , więc jak mam jakąś lukę to gram. I uważam ,że gra jest wciągająca . Często jest tak ,że rozpoczynam o 19 tej czy 20 tej i się przyłapuje że już po północy ,a rano do pracy :)
Jest mnóstwo różnych wersji broni ,które z czasem ( w zależności od tego jak rozwiniesz swe umiejętności) możesz je modyfikować , to dotyczy również twego skafandra . Możesz tworzyć przeróżne projekty medyczne , techniczne itd. Możesz również zbudować do 8 baz w kosmosie . I przede wszystkim, możesz wylądować dosłownie wszędzie . I czasem jest tak ,że widoki zapieraja dech . Na horyzoncie widok innych planet czy księżycy ( dodajm również , że wykorzystane zostały również materiały z Nasa)
Więc sumując moja wypowiedź gra jest dużo lepsza niż jakikolwiek Mass Effect na swe czasy . Samo poznanie interfejsu ( bo jest mnóstwo opcji ) zajmie parę dni . Nie ma co porównywać tego do Skyrim czy Fallout. Bo to zupełnie inna gra .
A jeśli ktoś uważa ,że przeciwnicy są za słabi to niech sobie podniesie poziom trudności i wtedy niech się wypowie.
Moja ocena to 9/10 ale tylko dlatego ,że nie mogę grać na max detalach
"A jeśli ktoś uważa ,że przeciwnicy są za słabi to niech sobie podniesie poziom trudności i wtedy niech się wypowie."
Człowieku grałeś ty kiedyś w gry Bethesdy?
Jedyne co zmienia poziom trudności to obniża damage jaki zadajesz wrogom a zwiększa damage jaki wrogowie zadają tobie. Co w żaden sposób nie zmieni faktu że wrogowie to kretyni, tylko teraz walki będą dodatkowo dłuższe.
9/10?
Stary, zagraj w NMS i porównaj jak wygląda latanie po kosmosie. Będzie -1 do oceny.
Dobra to mamy 8/10.
Gramy dalej, inwentarz i brak jakiegokolwiek sensownego filtra, chcesz sobie znaleźć jakichś zasób - dawaj skrolujemy, skrolujemy, skrolujemy, skrolujemy... o jest! Dobra chcemy się wody gazowanej napić, bo od tego skrolowania w gardle zaschło... skrolujemy, skrolujemy, skrolujemy... Kolejne -1
Mamy 7/10
No to powalczmy. Kurde twarde zawodniki, 30 kul kalibru 11mm a ten dalej naciera z toporem. Drugi magazynek. Trzeci.... Czwarty! Dobra padł! Jak dobrze, że jego koledzy siedzieli na pozycjach i od czasu do czasu tylko strzelali. Zaraz, zaraz, to ma być AI przeciwników? Meh... kolejne -1.
Mamy 6/10.
Nie będę kopał leżącego, bo to nie po chrześcijańsku. Więc resztę pominę milczeniem. Tak jeszcze tylko dodam, że porównywanie tego badziewia do serii ME jest jak porównywanie Porsche do Malucha. W sumie taka sama konstrukcja, oba jeżdżą... Tylko powiedz, które z tych aut wolałbyś mieć?
Ta gra wygląda jakby była w całości zrobiona przez AI. Dawno nie grałem w nic co byłoby tak bardzo soulless.
Każdy ma prawo do swojej opinii . Ale kłamstwem jest to ,że inwentarz nie jest podzielony na sekcje . Tak samo strzelanie ,że niby cały magazynek trzeba wladowac w przeciwnika . To również kłamstwo. Nie wiem czym ty strzelasz ale widać że pistoletem na wodę . Więc zanim coś napiszesz to pograj jakiś czas a potem komentuj. Przede wszystkim nie kłam. Jak polecisz na planetę gdzie Twój wymagany poziom umiejętności jest kilka razy słabszy niż ranga przeciwników to się nie dziw że masz problemy . Ile grałeś ? Godzine ? Dwie ?
Jak się robi grę o podróżach po kosmosie na silniku w którym wejście do drewnianej chatki musi być poprzedzone ekranem ładowania to tak jest.
Ta gra po prostu jest mocno niedokończona co widać gołym okiem dosłownie wszędzie. Nawet z modami robi się nudna dość szybko. W całej grze znalazłem dosłownie 2~3 planety warte uwagi, większość wygląda gorzej niż skyrim bez modów a eksploracja kończy się na wyjściu ze statku i rozejrzeniu dookoła.
Warunki na planetach są kompletnie bez znaczenia, żadnych efektów, plastikowe pojemniki, pudła, sprzęty i narzędzia w obozach leżą luzem na zewnątrz przy +400 stopniach C.
Jakaś laska wyprowadza gołą jaszczurkę przy -182C.
Te same kwiatki, krzaki, drzewa, zwierzęta, bazy, kamienie skopiowane na 300 planet. Każda wiertarka w każdej bazie tego samego typu jest dokładne w tym samym miejscu a każdy npc siedzi na tym samym krześle.
Nie ogarniam też kompletnie czemu połowa budynków ma ekran ładowania, połowa nie. Kompletnie bez znaczenia na rozmiar instancji. Do tego w niektórych unikatowych lokacjach nie ma absolutnie nic.
Jestem prawie pewny że budowaniu statków brakuje modułów. Są elementy które nigdzie nie pasują pomimo boków które mają do czegoś być przyłączone.
Nawet misje poboczne które niektórzy tak zachwalali są w większości po prostu durne, dosłownie brakuje dialogów, a sporo misji wyglądaj jak napisana na kolanie. Już nie mówiąc że zachowanie npc często to komedia.
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD