Miał być pogromca Dead Space'a, wyszedł klops - kapitan opuszcza tonący statek
Naciągnął wydawcę na szmal, sygnował projekt swoją twarzą od samego początku i się wymixowal ze studia po flopie xD ciekawi mnie gdzie on znajdzie nowe wyzwania jak żaden wydawca nie da się już tak sfrajerzyc na jego bajeczki
nie ukrywam, nie rozumiem robienia z tej gry jakiejś strasznej klapy. kiedy wyszła, zbierała bardzo dobre recenzje, tylko wersja PC miała problemy techniczne. odbiór popsuł się po premierze DS Remake, ale nie wiem jak z gry całkiem dobrej, teraz jest to niby wielkie g**. ja kupiłem ją w zeszłym tygodniu na PS5 i na razie bardzo mi się podoba.
7/10 to nie są bardzo dobre recenzje.
największym problemem tej gry był marketing, który zapowiadał drugie nadejście Mesjasza, a potem wyszło jak wyszło.
gdyby nie podgrzewali oczekiwań to gra przyjęłaby się lepiej.
a, no i karny kutas za zakończenie w DLC.
7/10 to tragiczna ocena branżowa, bo w dziennikarstwie gamingowym skala ocen zaczyna się praktycznie od 6-7, bo za niższe obrazi się wydawca i nie da więcej gry do recki szybciej xD
PS5 i na razie bardzo mi się podoba.
Bo masz słaby konsolowy gust gdzie nie grasz w nic innego oprócz TPP.
Callisto to naprawdę klasyczny średniak. Nie padaka, ale na pewno też daleko mu do gry dobrej. Może się podobać, ma krótkie przebłyski ale ostatecznie obiektywnie patrząc wiele rzeczy położono. Walka nieprzemyślana i średnio zaprojektowana. Ulepszanie broni płaskie i bez znaczenia, upchnięte chyba tylko po to żeby kopiować DS. To samo w przypadku ekwipunku. Lokacje bez polotu, głównie korytarze poprzetykane ukrytymi ekranami ładowania, sztucznie wydłużającymi rozgrywkę. Serio, skończyłem grę w jakieś 12 godzin, a miałem wrażenie, że fabuły było góra na 3 godz, kolejne max 3 godz to walka i eksploracja, a reszta to interaktywne loadingi. Chyba jeszcze nigdy po przejściu żadnej gry nie miałem wrażenia, że tak mało było gry w grze (a przynajmniej w gatunku gier akcji).
Przykro mi, ale czegoś takiego nie słyszałem podobnie jak wiele rzeczy, których wymyślili gracze. I wątpię, żeby ktokolwiek tak się ośmieszał w ten sposób taką kampanią marketingową typu gra AAAA. Nikt normalny tak nie robi, a firmy nie mają aż tak głupich ludzi od marketingu. Btw. nie bierzemy pod uwagę oczywiście czegokolwiek co nie jest oficjalne, bo te nic nie znaczą, a jedynie dają dodatkowe, ale nie potwierdzone informacje nawet gdyby pochodziły od jakiegoś pracownika.
Yhym, sam Krafton w swoim raporcie finansowym nazywał Callisto Protocol grą AAAA, ale nie, to pewnie gracze sobie wymyślili.
Link do raportu, slajd 6:
https://krafton.com/wp-content/uploads/2022/05/KRAFTON-1Q22-Earnings-Release_vF_ENG.pdf
Nie wydaje mi się aby ta gra była taka zła ale co najgorsze to to, że zabezpieczona jest przez denuvo i nie ma do niej cracka.
Odszedł dobrowolnie... Wręcz błagał, żeby móc odejść! Po tym, jak zaprezentowaliśmy mu eksperymenty w naszym laboratorium...
Najpierw ograłem tego potworka a potem remake dead space. Ja się zastanawiam jak oni mogli to spiepszyć ... Dead space remake cudo natomiast ta gra to bardzo duże rozczarowanie
Kupiłem, doszedłem do pewnego momentu i nie wiem czy kiedykolwiek wrócę, by skończyć.
Gra jest najzwyczajniej w świecie nudna i męcząca, a grozy tam tyle co nic. Wielka szkoda, bo oczekiwałem czegoś lepszego.
Dobra gra. Klimat ok, walka też wykonana poprawnie. Nie jest to jakaś nowa jakość czy wybitnie nowatorska produkcja ale dobra rzemieślnicza robota. Zarobili mniej niż sie spodziewali? No cóż samo życie. Zarobili adekwatnie do tego co wykonali.
Ja czytałem, że to Krafton wymusiło na studiu szybsze wydanie gry, a tym samym wydanie niedopracowanej gry, i nie chodzi tu tylko o początkowe problemy na PC, które załatano następnego dnia.
Gra, która miała być zrobiona z poszanowaniem graczy i dla graczy, nie dostała nawet najpotrzebniejszych poprawek QoL, dość wiele rzeczy kuleje, nie ma nadal nawet DLSS, w grze która ma spore wymagania z RT, a syfny fsr, który niby jest, jak nie działa dobrze to wcale. W zasadzie było olanie graczy.
Schofield mówił o tej grze jak pasjonat przed premierą i że liczy się ze zdaniem graczy, po premierze jakoś to wszystko znikło.
Nie wiadomo czy gra była faktycznie porażką finansową, może nie stracili przynajmniej, ale to co i jak pokazywano przed mocno się różni z sytuacją po premierze.
Więc teraz wszystko będzie na Schofielda, bo odszedł, a jest duża szansa, że to wszystko z winy Kraftona i to co mu narzucali, a czego miał już dosyć, bo zanosiło się na coś zupełnie innego patrząc po tych filmikach ze Schofieldem z robienia gry, a tu nagle wygląda tak, że ma wywalone, coś tu się nie klei minimum.
Przepiękna gra, wciągająca przez pierwszą godzinę a potem nudny badziew.
Najlepsze jest to, że Schofield przez te wszystkie lata był traktowany jako ojciec serii Dead Space i cieszył się szacunkiem fanów, uchodząc za naprawdę utalentowanego twórcę gier, posiadającego smykałkę do horrorów, choć w zasadzie współtworzył (jako jeden z producentów) jedynie pierwszą część, a potem odszedł ze studia. W przypadku TCP to on sam siedział za sterami projektu, piastując stanowiska dyrektora i decydując o wszystkich aspektach gry, no i bańka pękła... Grze wiele można wybaczyć, ale The Callisto Protocol jest po prostu fundamentalnie skopane od strony designu, bo to jedyny znany mi survival horror, który zachęca nas do skracania dystansu i walki wręcz. Widzisz tego odrażającego potwora, który wygląda tak, jakby mógł jedną ręką oderwać ci głowę? Byłoby słabo, gdyby udało mu się do ciebie podejść, prawda? No, to teraz schowaj karabin (bo szkoda amunicji!) i idź go napierdzielać metalową pałką! Spokojnie, nie trafi cię, po prostu przytrzymaj klawisz uniku i jesteś nieśmiertelny... Ojciec Dead Space, tiaaa...
A tam przypadkiem nie wyszło, że on taki ojciec Dead Space'a, że odszedł, bo nikt nie słuchał jego pomysłów, które potem wcielił w TCP i się okazały niespecjalnie przekonujące jak na grę AAAA? :D
Nie ważne jak to nazwiesz i zaklasyfikujesz, okładanie potworów metalową pałką, wykonując cały czas te same ruchy, aż gąbka na obrażenia zdechnie, nie jest ani fajne, ani satysfakcjonujące.
Jak na oczekiwania to gra wyszla slabo, ale generalnie to solidna propozycja, mi sie w to lepiej gralo niz w chwaloną Plage 2.0