Wiedźmin 3 najgorszy. To dla mnie najsłabsza część serii i systemowa bieda z nędzą
Widzę że "redaktor" słynący głównie z clickbaitowych artykułów w których oznajmia jak jakaś powszechnie uznana gra mu bardzo nie odpowiada po "pepełe" robi karierę i tutaj w tej sam sposób. Wzruszające. Pamiętam The Last of Us i Uncharted, teraz przyszła pora na Wiedźmina. Ciekawe co będzie kolejne :-)
Wiedźmin 3 NAJLEPSZY - do klepania artykułów na jego temat co miesiąc od 8 lat
Brawo za clickbaitowy tytul. GOL tj. Spidersweb i antyweb trafia do listy ignorowanych stron w google news. Szkoda życia na czytanie takich wypocin.
A czy gol weryfikuje to co się publikuje?
Waćpan 8 lat pisałeś ten tekst?
W3:
- najciekawsze questy poboczne, zróżnicowane, większość tworzących własne minihistorie,
- decyzje rzutujące na fabułę, a to do dzisiaj rzadkość,
- genialny crafting, niezbyt rozbudowany, a skłaniający do poszukiwań,
- doskonały rozwój postaci, też nieprzesadzony, bo to nie rpg menadżer postaci, tylko rpg!
- dla mnie świetna walka, niezbyt skomplikowana, a pozwalająca wybrać styl, bo to nie symulator jak Kingdom Come Deliverance, tylko rpg,
- genialna muzyka,
- świetna oprawa wizualna, nawet po tylu latach,
- genialna minigra gwinta,
- fabuła i wyraziste postacie, chociaż przyznaję, że l wolę pod tym kątem W2,
- poczucie humoru w wielu dialogach i brak czarno-białych wyborów.
Serio wymieniać więcej? Bo ja od tego czasu ograłem kilkanaście rpg'ów i 1/2 rzuciłem z nudów w kąt, łącznie z tą niby super hiper Zeldą, dla której kupiłem NS.
Panie weź Pan wypij melisę i zestaw sobie jeszcze raz ostatnie 10 lat gier i wypunktuj.
Doskonały rozwój postaci. ??
Tak, te sloty, gdzie żonglujemy umiejętnościami. Był tak doskonały, że aż go poprawiono pachami na siłę wciskając mutageny. W ogóle nie czuć postępu w rozwoju bohatera, za potwory nie dostajemy expa, zadania trzeba robić w określonej kolejności, bo za zadanie na o wiele niższym poziomie od Geralta też nie dostaniemy expa, a hitem dla mnie jest to, że jeden utopiec może być na 4 levelu, a w innym miejscu mapy ten sam utopiec jest na 28 levelu. Niezłe macie klapki na oczach chwaląc coś takiego.
- najciekawsze questy poboczne, zróżnicowane, większość tworzących własne minihistorie,
No, włączanie trybu Batmana w każdym zadaniu jest tak zróżnicowane że głowa mała.
- decyzje rzutujące na fabułę, a to do dzisiaj rzadkość,
Jakie decyzje? Ta gra ma liniową fabułę, żadne nasze wybory nie mają na nią żadnego wpływu.
- genialny crafting, niezbyt rozbudowany, a skłaniający do poszukiwań,
Crafting w tej grze jest fatalny. 95% rzeczy, które można stworzyć to syf, którego nie ma sensu używać.
- doskonały rozwój postaci, też nieprzesadzony, bo to nie rpg menadżer postaci, tylko rpg!
Nie znam gry, która miałby gorszy rozwój postaci niż W3. Bzdurne sloty i biedne umiejętności do odblokowania. Nie czuć żadnego progresu w grze.
- dla mnie świetna walka, niezbyt skomplikowana, a pozwalająca wybrać styl, bo to nie symulator jak Kingdom Come Deliverance, tylko rpg,
Świetna walka to jest w Soulsach, w W3 jest tylko poprawna. Po dłuższym czasie staje się nudna i monotonna.
- świetna oprawa wizualna, nawet po tylu latach,
Dzisiaj to już wyraźnie widać, że to jest stara gra. Nawet next-gen patch nie jest w stanie tego wystarczająco przypudrować. Modele postaci szczególnie odstają.
- fabuła i wyraziste postacie, chociaż przyznaję, że l wolę pod tym kątem W2,
Fabuła jest słabiutka, i przez większość gry stoi w miejscu. Zdecydowanie najgorsza fabuła w serii.
Pytanie czego oczekujesz od rpg'a.
Dla mnie zarówno rozwój postaci, jak i crafting był ciekawy, chociażby znalezienie całych setów poszczególbych cechów.
Mutageny to też fajna sprawa i kilka znaków, a nie pierdyliard cech, statusów, slotów, czarów i więcej czasu tracisz na zastanawianiu się czy może to a tamto, tutaj można grać i podejmować trudniejsze questy.
No i co z tego, że utopiec tu ma lvl 4 a gdzie indziej 28. A ludzie też mają jednakową siłę? Na każdy skrawek mapy ma być inny potwór? No bez przesady.
Pomijam fakt, że po tylu latach pokażcie mi grę, gdzie chociażby questy poboczne w fakiej ilości mogą mieć inne zakończenie i być tak różnorodne, a nie idź, znajdź, zabij, otwórz skrzynię vide AC.
Przecież sam finał gry ma 3 albo 4, już nie pamiętam, wersje zakończenia.
Typowe narzekactwo, jakby to była szkopska gra to byście pewnie piali z zachwytu.
Dla mnie takie souls'y albo Kingdom Come to zawracanie dupy, nie odmawiam im jakości, bo grałem, ale litości to 2 różne gatunki, jak lubisz się napocić przy każdej walce to proszę bardzo, ja wolę eksplorować, poznawać fabułę, rozwijać postać bez pierdyliarda ikonek i przy tym się bawię, Wy możecie przy wkurwianiu przy 10 deathie na jednym oponencie.
Jedynie zgadzam się odnośnie fabuły, że faktycznie najgorsza z serii, nie mniej na swój czas! i w stosunku do konkurencji i tak genialna.
No muzyka i grafika, może też złe?
Skąd przekonanie, że wszelkie Soulsy czy Elden Ring od FromSoftware są tak lubiane przez poziom trudności? Ja je uwielbiam m.in. dlatego, że mają fajny system walki i samo uczestnictwo w starciach dzięki temu jest satysfakcjonujące. Założenia są przecież proste – masz unik, lekkie i ciężkie ataki, możliwość używania tarczy/parowania, jakieś kilka combosów, nic nadmiernie skomplikowanego. Gdyby ten system walki był tak samo średni jak w W3 to tych gier bym nie lubił, bo przeważnie by mnie frustrowały i zabawy by w tym wszystkim nie było. Tak jak niemal wszystkie podróbki Soulsów, które tego systemu walki tak dobrego nie mają (i są ponadto strasznie ociężałe) i nawet w połowie nie dają tyle frajdy co gry From. Wyjątkiem jest Nioh (które jest zresztą inną grą i tylko częścią rozwiązań się inspiruje), ale to gra od ludzi, którzy znają się na rzeczy – stworzyli przecież fenomenalne Ninja Gaiden. Ok, Wiedźmin 3 nie skupia się na walce tak samo jak Nioh czy Bloodborne, ale jednak potyczki z wszelakimi przeciwnikami to ważna część gry i ja bym chciał, żeby była przyjemniejsza i ciekawsza. Nie zawsze chodzi o ten poziom trudności, a przede wszystkim o utrzymywanie zainteresowania. Żeby to osiągnąć system(y) nie muszą być szczególnie rozbudowane, często prostota jest lepsza niż nadmierne rozbudowanie. Niech za przykład posłuży bardzo satysfakcjonujące FF16, które odrzuciło pseudo RPG i otwartość na rzecz widowiskowej akcji, szybkiego tempa i raczej takiej prostoty, którą ostatni raz w AAA lub AA widziałem chyba na PS3, nie licząc kilku nowszych wyjątków.
Nie twierdzę, że tylko dlatego. Odnosiłem się do krytyki walki w W3.
Mnie już znużyły hardcore'owe pojedynki, bo ile można? Nie mam tu na myśli tylko poziomu trudności, ale też złożoności walki. Ostatni, który był ciekawy to Kingdom Come, ale to pochłaniało tyle czasu, że odpuściłem. Bo przecież oponent w single to i tak tylko "bot" ;)
Większą frajdę daje mi mniej wymagający system, bo mogę więcej czasu poświęcić fabule. Oczywiście nie chodzi o to, żeby to był King Quest czyt. przygodówka, ale niech to będzie przyjemną częścią gry, a nie jej istotą.
Oczywiście to moje preferencje, szanuje preferencje innych, ale zawsze można ustawić wyższy poziom trudności, co przy nawet mniej skomplikowanym systemie walki da satysfakcję tym, którzy lubią po kilka razy podchodzić do bosa, ja już gram na normalu od kilku ładnych lat.
A odnośnie FF, to jako jej wielki miłośnik, bo w VII grałem jeszcze na monsterze, chwilę po premierze, to XV miała całkiem fajny system walki, ale ten nudny świat, nudne questy, mdła fabuła, no niestety po chwilowej radości ukończyłem już dla samego ulończenia, bez frajdy.
W W3 frajdę miałem na tyle, że zacząłem od razu po ukończeniu obu dodatków po raz kolejny, a W2 przeszedłem 2 razy dwoma ścieżkami.
FFXVI chętnie spróbuję, bo teraz Zelda mnie tak rozczarowała, że zacząłem w SP ;)
No to widzisz, mi wciąż nie chodzi o poziom trudności, który jest jedynie częścią doświadczenia i niestety w W3 nie jest zrealizowany najlepiej (w tekście wspominam, że wyższe poziomy trudności w W3 nie dały mi satysfakcji) – wiele z nich to nie do końca przemyślane odbieranie graczowi przewagi. Nie mówię o tym, że zabrakło mi złożoności w grze Redów. Nawet zaznaczam, że wolałbym mniej pierdół, niż obecność tego wszystkiego, co jedynie tworzy iluzję tejże. Mnie przede wszystkim chodzi o jakość tych elementów, a to już odrębna kwestia. Gdyby ta była zadowalająca, nie miałbym powodów do narzekań. A też to, że w tym samym czasie konkurencja nie miała do tego tworu podejścia, wcale nie świadczy na jego korzyść, a na pewno nie w sposób, w jaki powinna.
Co do FF15 system walki z tej gry uważam za średni, a i to dość łagodnie mówiąc. Grę ostatecznie lubię, z przyjemnością wbiłem platynę na PS4, ale zdecydowanie jest to najgorsza odsłona serii, a sam system walki mimo swojej fajnej widowiskowości jest za bardzo zautomatyzowany jak na mój gust. Widać w tej grze też to, że często zmieniano jej koncept i brakuje jej spójności oraz odpowiedniej jakości.
Rozumiem, że nie tylko o poziom trudności, dlatego powołałem też Kingdom Come, któremu poświęciłem kilkadziesiąt godzin i oczywiście doceniam grę, pomijam fakt, że bardzo lubię tematykę średniowiecza. Nie mniej po początkowej frajdzie te walki zaczęły mnie nużyć.
Oczywiście to kwestia tego, co kto woli.
Wolę system dość prosty, bo ostatnimi laty czerpię satysfakcję z innych elementów gry.
Natomiast to, że wolę np. system W3 od KC czy Elden Ring, nie determinowałoby mnie, żeby stwierdzić, że te systemy walki są złe.
Po prostu wolę inne.
Trzeba też grę mimo wszystko odbierać na czas jej wydania, a pomimo to, obecnie z ręką na sercu, nie znalazłem nic co by mnie tak pochłonęło jak W2 i W3. W sumie chyba najciekwszy pod względem był RDR2, ale w W3 po prostu były tak świetnie napisane postacie i questy, że dawało mi to frajdę. Natomiast jedyne co mam za złe, że nie była to fabuła rodem z W2, bo ta była dla mnie genialna.
Reasumując lubię W3 i W2 za to jakie są, niezależnie od tego, że to rodzima gra i uważam, że jakościowo, zwłaszcza jak na czas wydania to genialne tytuły. No i ponawiam pytanie do przedmówców w jakim RPG znajdę chociażby tak złożone questy z odcieniami szarości, gdzie mamy wpływ na to co się wydarzy?
No może Cyberpunk, którego nie trawię, ale doceniam za wiele aspktów.
A co do FFXV zgadzam się. Chociażby na tym tle widać różnicę na korzyść W3. Natomiast skoro twierdzisz, że system walki w FFXVI jest świetny to z przyjemnością zobaczę i następnie FFVII Remake.
Jeśli te kopiuj-wklejkowe sidequesty są takie ciekawe i wyjątkowe, to czemu żadneg z nich nie pamiętam?
Decyzji rzutujących na fabułę jest w W3 jak na lekarstwo, a większość i tak dotyczy tylko najbliższych kilku questów.
Jeśli grałeś w wiele RPGów to Twoja opinia o rozwoju postaci zaskakuje, bo tej w W3 w zasadzie nie ma xd.
>Świetna walka
>literalnie napieprzanie lewego przycisku myszy bez opamiętania
>literalnie każdy RPG ma bardziej skomplikowany system walki
muzykę, grafikę i fabułę zjada na śniadanie MGSV, przy czym z lepszą od W3 grafiką i premierą w tym samym roku nie miał problemu z chodzeniem w 60 klatkach na naprawdę miernym sprzęcie, podczas gdy W3 ledwo wyciągał 25 fpsy na najniższych ustawieniach
tyle w temacie, W3 najbardziej przehajpowana gra tysiąclecia
Haha no bez przesady! Jak wklejkowe, może mi powiesz jeszcze, że to taki słowiański AC? :p
No przecież mnóstwo ciekawych side questów, niektóre delikatnie wpływające na główny wątek w kontekście chociażby pojawiających się postaci.
Masz przecież z tego co pamiętam po tylu latach, chociażby mysią wieżę, krwawego barona, przezabawny quest nawiązujący do 12 prac Asterixa, pomoc w wyborze władcy Skellige czy wątek Yennefer vs Tris etc. No i genialne questy gwintowe, imo jedna z najlepszych mini gier.
Oczywiście brak super wyboru, za wyjątkiem samego zakończenia gry, jak miało to miejsce w W2, gdzie faktycznie zostawałeś na lądzie i pomagałeś Elfom lub płynąłeś, dla samej tej decyzji przeszedłbym 2x ;)
No bez jaj. Pokaż mi takiego rpg'a.
Przecież jak pisałem każdy ma swoje preferencje, ale nie można odmówić W3 rozmachu, oprawy i rewelacyjnej rozgrywki. Mo ludzie trochę umiaru i wyważenia w krytyce.
Mnie odrzuciła Zelda, no masakra, ale nie powiem, że to syf etc. Ma mnóstwo do zaoferowania, ale nie dla mnie. To tak samo jak GoW, wymaksowałem co się da, bo genialnie mi się tam walczyło, ale cała reszta, świat, fabuła, postacie to dla mnie bardzo bardzo słabe, tragedia, ale komuś może się podobać, bo miała ta gra jakość i nie powiem to syf i hype.
MGSV nie grałem, więc się nie mogę odnieść.
Strzelankowe to dla mnie tylko DoD Source, w klanie naparzałem w weekendy po 30 godzin, ale czasy studiów minęły i wolę fajną przygodę, fabułę, pośmiać się etc. W3 mi to dał ;)
Jeśli ktoś taki jak ty słucha disco polo, a nie Vivaldiego to niech dalej słucha disco polo, a nie na siłę słucha czegoś czego nigdy nie zrozumie.
Ooo już widzę taki simping lvl hard. Nie lubisz wiedźmina = jesteś idiotą xD
Jeśli coś jest gamingowym odpowiednikiem disco polo, to własnie jest nim Wiedźmin, ot prosta, popularna gierka która trafiła pod strzechy. Autor wymienia w tekście produkcje o niebo lepsze i ambitniejsze od wiedźmina, i takie porównanie świadczy co najmniej o nieprzeczytaniu tekstu, a zapewne także o dość niskim IQ i słabym guście jego autora.
Po 8 latach sam mogę powiedzieć, że wybory są słabe, system walki nie ciekawy i za łatwy, eksploracja nie angażująca. Ale po setkach godzin wszystko jest nie takie, jak zna się grę na wylot to już cię ona niczym nie zaskoczy. Ale przez pierwsze setki godzin w wiedźminie 3 wszystko bawiło jak cholera, gra bez wad; też po czasie bardziej angażuje mnie wiedźmin 1 i 2 niż 3, ale czy to coś zmienia ? Gra jest dość prosta gameplay`owo, jest kilka mechanik i interakcji związanych z petardami, znakami którę nie są może game changer`ami, ale cieszy gdy się je odkryje. Najsilniejsza strona w3 to historia, ale tą historię bardzo dobrze znam, gameplay już nie ten, bo jestem po elden ring i sekiro które są tak dobre. Ale większość może przyznać, że choć zna grę na wylot, to są chwile w w3 które naprawdę chwytają za serce, dlatego wciąż będę wracał do tej gry, dla tych emocji jakie ta gra ma w sobie.
W 2015 roku redaktorzy GOLa hejtowali ludzi, którzy merytorycznie krytykowali Wiedźmina 3. Teraz po 8 latach artykuł krytykujący W3 dokładnie w ten sam sposób za który redakcja obrzucała inwektywami pojawia się na głównej GOLa. Widać zmienia się mądrość etapu. Dlaczego nie można było takiego artykułu napisać 8 lat temu? Mechaniki były wtedy inne?
8 lat temu nie było mnie na GOL-u i jakbym miał taką możliwość wtedy, to chętnie bym ten tekst napisał. Bo to nie jest tak, że Wiedźmin 3 jest inny w zależności od tego, kiedy w niego zagram. Tyczy się to w sumie wszystkich gier. Wystarczy trochę rozeznania, jakiegoś kontekstu historycznego. Poza tym nie mówimy o jakimś szczególnie leciwym tytule, w branży od premiery tej gry nie zmieniło się szczególnie dużo, a na pewno nie jeśli chodzi o projektowanie gier AAA. Jeśli już to przybyło po prostu gier, które wzorują się na tym nieszczęsnym tworze, kopiując 1:1 nawet te mniej udane rzeczy.
No chyba cię coś boli. To najlepsza gra w jaką grałem, a mam ich ponad 100 na swoim koncie
Tendencyjny artykuł napisany pod zbijanie kursu akcji CDR przed premierą dodatku do Cyberpunka. We środę premiera na gamescomie.
A ja Panu powiem ze pana poziom dziennikarstwa jest na dnie idz do normalnej roboty i nie ośmieszaj się człowieku
Zgadzam się z autorem tekstu - również według mnie Wiedźmin 3 to najgorsza część serii, a przy okazji ogólnie słabe RPG z beznadziejną mechaniką i wieloma nieprzemyślanymi pomysłami. Wiedźmin 3 to gra, w której - ze względu na to, co zrobili graficy - lubię spędzać czas, ale jednocześnie jest to gra, w którą - ze względu na wszystko inne - nie lubię grać.
Sam masz biedę z nędzą kmiocie , i chyba nie grałeś zbyt długo w wiedźmina i go nawet nie przeszedłeś, także artykuł twojego pokroju jest śmieszny i nie na miejscu, tym bardziej tyle lat po premierze gry.
Albo autor tego tekstu grał w innego wiedźmina, albo ja....dla mnie jest grą pod wieloma względami jedną z najlepszych. Świetna warstwa muzyczno dialogowa, żadnego "drewna" piękny rozległy świat, niejednoznaczne i trudne wybory rozwiązań questów,
Co za chłop, gra zjada na śniadanie większość obencych gier z gatunku i dalej mimo lat gra się w to dobrze, a chłop narzeka XD.
Ja rozumiem, że nie każdemu przypadła do gustu, ale tego typu wypociny i clickbaitowe artykuły to żenada. Czy chcesz czy nie Wiedźmin 3 osiągnął sukces i mimo wielu lat na karku bije na łeb wszystkie gry z gatunku.
Po za tym 3 we wszystkim jest DUŻO lepsza od 1 czy 2. Redzi odrobili lekcję.
Dosłownie każdy RPG w jakiego grałem bije wieśka o głowę, Skyrim, KotORy, Baldury, Soulsy, M&B-y... wymieniać dalej?
Ostatni raz odwiedziłem ten portal o grach. Piszcie dalej takie bzdury, a zwiniecie interes.
Zgadzam się że dodatki do Wiedźmina są dużo lepsze od podstawki. Sam odpalam je co jakiś czas ale żeby przejść od nowa podstawkę jakoś nie mogę się przemóc. Dla mnie główny wątek podstawki nie jest zbyt interesujący
Pan Krzysiek "kalwa" Kalwasiński bardzo lubi clickbaity, jego wypociny to między innymi "Nie pojmuję fenomenu Uncharted", "The Last of Us to nic wybitnego", "Recenzja Forspoken. Nie takie straszne, jak je malują" z oceną 8 czy tak jak teraz ten wpis o Wiedźminie. Teraz czekać na artykuł o Gothicu czy za parę lat z BG3 byleby tylko kliknięcia się zgadzały :)
Fanem wiedźmina 3 nie jestem, ale autorowi brakuje refleksji. Ta gra osiągnęła sukces bo była właśnie taka. Banalna walka klikacz, kręcenie się dookoła i ciągłe trafianie na rozpraszacze, dużo gadania, kolorowy świat, to trafiło do przeciętnego konsumenta. Może zmiana czegokolwiek, jak autor sugeruje, sprawiłoby że wtedy gra nie przeszłaby z takim echem.
Bywa że czasem nie podejdzie komuś gra, nawet jak w większości wzbudza zachwyt. W1 i W2 z pewnymi trudnościami przeszedłem, od W3 już się odbiłem na amen, a dla porównania w Skyrima wsiąkłem jak w bagno. Nie ma gry bez wad, a Cyberpunk pokazał że Redzi nie są jakimiś prorokami w tej branży, chociaż mają super pisarzy i artystów. Wolałbym żeby W3 miał więcej realnie wpływających na rozgrywkę mechanik poza ciągłym łażeniem i śmieciozbieractwem, które chętnie bym poświęcił na bardziej zamknięty, zwarty i liniowy świat, ale czy wtedy gra byłaby ogólnie lepsza dla wszystkich? Niekoniecznie.
Doskonale zdaję sobie sprawę, z czego wynika charakter Wiedźmina 3 jak i ogólnie gier AAA tworzonych na przestrzeni wielu ostatnich lat. Nie oznacza to jednak, że jedyne co mi pozostaje to w ciszy to zaakceptować. A to czy gra, mając nieco inny charakter, nie zostałaby tak szeroko doceniona, trudno ocenić. Graczy z każdym rokiem przybywa, stąd też coraz większa sprzedaż nawet w przypadku serii, które wcześniej sprzedawały się w setkach tysięcy. Nie widzę tego, żeby ta gra podobała się tylko przeciętnemu odbiorcy. Różni ludzie i gracze lubią tę grę, z różnym gustem i doświadczeniem. Ta „marudna część" jest może po prostu bardziej uczulona na pewne aspekty mocno wpływające na odbiór i tyle. Jest też stosunkowo niewielka albo wyjątkowo cicha. Jestem też w stanie przyjąć tezę, że wielu graczy podchodzi do tej gałęzi rozrywki mniej refleksyjnie i analitycznie, o ile zachowane są pewne standardy (bo najczęściej obrywa się grom na niższym poziomie technicznym, co często widać już na pierwszy rzut oka). W takim wypadku nie ma co z ich strony liczyć na jakąkolwiek analizę. Tym samym z żadnej strony (poza tą rzadko widzianą mniejszością) nie docierają sygnały, że coś jest nie tak z daną grą. Błędne koło, wiem, ale nie uważam, że należy milczeć. Projekt może się podobać albo nie (jak np. obecność otwartego świata, dużo chodzenia, zbierania i filmowej narracji), ale mi w krytyce chodzi przede wszystkim o jakość, w jakiej te składowe są wykonane. Nie krytykuję Wiedźmina 3 dlatego, że gier o podobnym charakterze nie lubię.
100% prawdy. Nawet jedynka jest nadal dla mnie top wiedźminem grą, 3ka i latanie za znacznikami i schematycznymi zadaniami ze spłyconą konsolowo walką.. Bez żartów w ogóle.
Nie ma to jak napisać "opinię" 8 lat po premierze, poprzez pryzmat innych produkcji, które wyszły po premierze Wieśka 3 :) Nie twierdzę, że W3 to najlepsza gra w całej galaktyce ale wrzuta o biedzie z nędzą bardziej pasuje do tego tekstu aniżeli samej gry. To, że sandboxowy charakter nie wyszedł W3 na dobre, było podnoszone już setki razy i nie ma co odgrzewać tego kotleta. Ewidentnie zabrakło czasu (i kasy) na więcej takich perełek jak ta z Czerwonym Baronem ale ówczesny CDProjekt nie miał budżetu Bethesdy czy Rockstara. System walki np. w takim AS Valhalla bynajmniej dupy nie urywał. Było tam sporo umiejętności ale i tak kończyło się na używaniu kilku z nich (to ta "spacja" w W3) i ciągłym klikaniu więc nie miałem poczucia, że W3 to jakieś drewno.
Ogrywając w ub. r. W3 po raz kolejny, ominąłem dużą część znaków zapytania (zwłaszcza na Skellige) i bawiłem się rewelacyjnie. Mój nastoletni syn też uwielbia wieśka 3, mimo, że teoretycznie powinien go spuścić na drzewo, bo przecież jest to systemowa bieda z nędzą :D
Zaglądam już na ten portal wyłącznie po to, aby dowiedzieć się czegoś o nowościach bo ukazująca się tu "publicystyka" to, przepraszam za słowo, wysrywy.
Proszę o dodanie nowej funkcjonalności na serwisie, a mianowicie filtra autorów. Przy takim spamie aż żal odpalać ta stronę.
Literalnie chętniej sięgnę po dowolnego ze starych asasynów. Jest parkour, wygodne sterowanie, krótka, acz treściwa i dobrze napisana historia na 20 godzin.
Geralt porusza się jak czołg, wszędzie potykasz się o zabijacze czasu a po 40 godzinach gry masz już dosyć. A fabuła trwa jakieś 80+
Ja naprawdę rozumiem chęć zdobycia rozgłosu, napisania artykułu, który na stronie będzie jednym z najpopularniejszych, ale to jest już przesada XDD. Drogi autorze, żyłeś przez 8 lat w jaskini i dopiero niedawno dowiedziałeś się o Wiedźminie 3 i od razu potraktowałeś wedle standardów produkcji z bieżącego roku?. Poziom trudności w Wiedźminie został skonstruowany w taki sposób, aby osoby, które lubią twórczość Sapkowskiego, a na co dzień nie grają mogły ukończyć wieśka. Dla osób, które szukają wyzwania powstał najwyższy poziom trudności, który wymaga wymiany ważenia eliksirów, wymiany ekwipunku i używania znaków czyli wszystkiego o czym pisałeś, że nie trzeba używać więc domyślam się na jakim poziomie trudności grałeś. Jeżeli dla ciebie historia w Wiedźminie jest średnio ciekawa to ja naprawdę nie wiem już co jest ciekawe, a co nie. Wytykasz grze pogoń za pytajnkami,to przypomnę ci tylko że w momencie premiery dzikiego gonu, to rozwiązanie nie było, aż tak bardzo spopularyzowane jak dziś. Z mechanik użytych w Wiedźminie stworzono między innymi assassin's creed origins więc co ty mówisz o pogoni za trendami XD. Moim zdaniem argumentem z czterech liter jest brak cutscenek i oglądanie "gadających twarzy". Chłopie, przecież nawet misje poboczne miały przerywniki filmowe XDD. Zresztą nie ma co się kłócić z kimś, dla kogo eksploracja świata dzikiego gonu była obowiązkiem. Odnoszę wrażenie, że niektórzy na siłę muszą iść pod prąd za wszelką cenę. Czekam zatem na materiał o nowym baldurze, że jest gownem XD. Lepiej grać w gry ubi. Edit: Zapomniałem o jednej rzeczy apropo budowy świata. Serio bardziej przemawia do ciebie budowa świata w Skyrimie? XDD. Przecież kilka linijek wyżej pisałeś, że im więcej tym gorzej bo robi mniejsze wrażenie, a nie znam gry bardziej wypchanej zawartością niż Skyrim
Dziękuję, że przeczytałeś tekst, ale następnym razem postaraj się, proszę, o to, aby go jeszcze zrozumieć. Nie zarzucam Wiedźminowi 3 pogoni za trendami, mi się nie podoba trend, jaki wytworzył. Na historię też nie narzekam, ale nie jest ona aż tak porywająca, bym ją pamiętał na lata i o niej rozprawiał. Napisałem w tekście, że śledzi się ją z (umiarkowanym) zainteresowaniem. Poziomy trudności każdy odbiera inaczej, w moje poczucie satysfakcji nie trafił. Co do eksploracji, są niestety momenty, w których gra nakłania do eksploracji i jest to tym bardziej odczuwalne, im mniej się jej uskuteczniało wcześniej. W Skyrimie dużo się dzieje, to fakt, ale dla mnie to było w wielu przypadkach ciekawe i nienachalne, niejednokrotnie też zaskakujące. Tak czy siak, konstrukcja świata w grze Bethesdy o wiele bardziej mnie przekonała. Jest też skrajnie odmienna od tego, co ma Wiedźmin, pewnie dlatego. I na koniec: Wiedźmin 3 nie jest gorszą grą dzisiaj, niż był na premierę.
Ależ oczywiście, że wiedźmin 3 z tą eksploracją popłynął na fali casualowych open worldów, w których wielkie, puste mapy obsrano pytajnikami i mamy tutaj analogiczną sytuację jak w serii dragon Agę, czy mass effect, gdzie inkwizycja i Andromeda to były właśnie takie tępe i nudne bieganiny od znacznika do znacznika. To samo było we wcześniejszych asasynach i far cry, gdzie narzekano na mapy zawalone ikonkami i wieże, a fakt, że AC: origins bazuje na w3 świadczy tylko o tym, że ten wiedźmin był bardziej UBIGame niż gry ubisoftu. Zresztą to samo zrobiło potem Sony z Horizonem, Data Home, Spidermanem, czy ghost od tsushima.
Widzę, że ten portal sięga już dna. Czas się przenieść. Jaki dobry polski portal o grach możecie polecić?
"Bieda z nędzą"? Serio? Po 8 latach od premiery tekst mieszający z błotem jedną z najlepszych gier w historii branży. No genialnie po prostu...
Do najlepszego rpg'a to mu daleko, system rozwoju postaci oraz walka najbardziej ssały pałę w tej części. Buildu się nie dało zepsuć i zawsze było za łatwo nawet na najtrudniejszym poziomie bo wystarczyło wcisnąć spacje i nikt Cię nie trafiał. To po prostu gra z dobrą fabułką.
Sprawdzacie w ogóle co wrzucacie? Od lat Was czytam ale na prawdę przez takie gówno to juz mi się odechciewa. Co się z Wami stało? Tragedia. Chyba po raz pierwszy od lat wywale Was z ulubionych zakładek.
Clickbait jak nic, ale można się do czegoś przyczepić w podobnym tonie:
W pewnym momencie mechaniki w W3 równie mnie cieszą jak efekt wywołany przez przesadny grind w Dragon Age Inquisition.
Gdy nie chce się już zbierać lootu, czy zdobywać skilli nieważne jaka jest fabuła czy dialogi, gra bardziej nuży niż Detroit Become a Human. Chciało by się, żeby gra już stała się Detroit'em bo chodzenie po otwartym świecie już męczy/nuży zamiast cieszyć. Z tego powodu i W2 i DragonAge2 mają lepszą formę.
Halo, a co to za opinie!? Ja tutaj wchodzę żeby poczytać o tym co już wiem i utwierdzić się w swoim zdaniu. Jakim prawem autor artykułu ma inne zdanie niż ja? Skandal! Papieża Polaka pewnie też nie lubi!
W punkt autorze.
Dodałbym jeszcze ogólny brak "marchewki". Gra nie nagradza nas za trud czy ciekawość świata. Ta znajdywana masa broni i pancerzy jest po prostu kupą żelastwa. Świeżo znaleziony miecz jest na ogół kilka poziomów niżej od mojego aktualnego, co niweczy frajdę ze znajdowania nowych itemów. Zresztą, to nie ważne z czym i w czym się biega, bo gra i tak jest za prosta.
Wiedźmin 3 to dobra gra fabularna, średnia gra akcji i słaby rpg.
Cały ten stek bzdur mial wprowadzić jakąś wartość? Być jakimś protestem przeciwko opiniami tysięcy graczy?
Już porównanie ze Skyrimem pogrążyło ten "tekst" - bałem się jak pewna chorowa jak usłyszałem że W3 będzie w otwartym świecie i zobaczyłem screeny, które dały tylko jedno skojarzenie - Skyrim. Nie wierzyłem że Reszi bez doświadczenia w grach z otwartym światem chcą zrobić coś na wzór Skyrima... No i jak ja się myliłem - Wiedźmin 3 wszedł na scenę, dmuchnął, tupnął i cała "wielkość" Skyrima posypała się w drobny maczek.
Złożoność mechanik za małą? Nastawienie na 1 z 3 dróg rozwoju postaci i mnóstwo w tym opcji doatosowania stylu pod siebie - nie wiem ile kombinacji, ale pewnie więcej jak setka dla tylko jednej profesji.
Z jednym się zgodzę - dodatki fabularnie bardzo mocno stoją, ale podstawce nie brak dojrzałości i odwagi w pokazywaniu problemami z którymi zmaga się świat obecny i to jest kwintesencja tego uniwersum, a jak pANa redaktora do żadnej nie zmusiło/zachęciło to bardzo mi przykro - widać tego typu gry to nie pana bajka albo i praca nie pod charakter.
Ale co ja mogę wiedzieć - myślę tylko że ilość sprzedanych kopii na świecie powinna powiedzieć jaśniej czy ta gra jest/nie kest dobra. Jak na czasy w których wyszła była dziełem wybitnym i dalej tak uważam bo odpalając ją po latach przy okazji patcha next-genowego znów czuję przyjemność z grania mimo że wiele już mnie raczej w niej nie zaskoczy.
wprowadził kilkaset Waszych komentarzy i tysiące odsłon. Działa za każdym razem
Gry traktujące o wszelakich problemach to rzecz wręcz tak stara jak one same, zmieniła się tylko forma wraz z postępem technologicznym. Wiedźmin 3 nie robi nic nowego, a przy tym pewne rzeczy robi gorzej. Nic ci nie nie poradzę, że po setkach gier, które ograłem, ta mnie wymęczyła i zanudziła (i dla jasności, nie mam na myśli tytułów nowszych od niej, bo już kilka osób mi to zarzuciło mimo przykładów w tekście). I przy tym należy ona do jednego z moich ulubionych gatunków. Mów, że się nie nadaję do tego co robię, ile chcesz, ale na szczęście nie tobie to oceniać. Wystarczy zrozumieć (albo chociaż spróbować – inne słowa na refleksję, umiejętność, o brak której mnie posądzasz), że ludzie mają/mieli różne doświadczenia, a to wpływa na to, jak postrzegają poszczególne rzeczy. I znów dla pełnej jasności napiszę, że rzeczy podobne do tego, co robił Wiedźmin 3, widziałem w innych, czasem znacznie starszych grach. I wtedy przekonały mnie bardziej. Proste, banalne i oczywiste. Ciągle ta sama śpiewka, a pod newsem, że gościowi co „źle" ocenił GoW Ragnarok mocno uprzykrzyli życie, a nawet grozili, pełno głosów współczucia dla niego i określania podobnych graczy niezbyt pochlebnymi określeniami.
E tam, trochę autor racji ma. Wiedźmin 2-3 pod względem walki, to pójście w zachód. Nie wspominając o westernizacji, samego klimatu gry.
"Na tronie pozostaje jednak pierwsza część, która nie tylko lepiej oddała charakter książek, ale też lepiej sprawdziła się jako gra" tutaj zgadzam się w całości. Smutne jest to, że moja ulubiona część, która przez silnik jest toporna pozostała zapomniana i wręcz olana. Żadne z decyzji, nie mają znaczenia. Szczególnie cholera, uratowanie Addy powinno być kluczowe w W3.
Chociaż nie powiem, trochę krawędziowy tekst, jednakże pewne niedorobki wytknął. Dodałbym jeszcze, olanie WSZYSTKICH poprzednich części - konkretniej jak ww. wyborów z nich.
No dobra, grałeś w setki innych gier tego typu to wymień proszę tytuły, które radziły sobie lepiej. Wiem, że one są tylko może uda mi się zrozumieć przez jaki pryzmat patrzysz na W3. W całym "artykule" jest wybijający się jeden fakt, na który zwróciło uwagę już kilkadziesiąt innych komentujących - po kilkunastu latach od premiery ktoś zaczyna jakieś dziwne żale wylewać na grę, przez którą cała redakcja lała tyle treści i tyle nawiązań po jej premierze, że to już nie chodzi nawet o głupie "mi się podowa, więc Ty się nie znasz", tylko o ogrom hipokryzji ze strony serwisu że puszcza takie "wrażenia po latach". Mało tego - coraz więcej serwisów zaczęło iść w te "clickbajtowe" i tytuły i treści, co brzydzi mnie osobiście coraz bardziej, a tym bardziej mnie porusza że ten serwis to zrobił, tak prostackim zagraniem jak: "naplujmy na W3 - to na pewno ruch wywoła".
Mało tego - porównywanie zarówno do Skyrima jak i serii Souls ma się jak porównywanie hipopotama do legwana - gdyby padły jakieś prawdziwie zbudowane gry na styl W3, które robią to co opisałeś lepiej to co innego, ale Skyrim jest/był prosty jak budowa cepa, Soulsy mają swoją głębię w trudności, ale po odkryciu schematu walki każdego z przeciwników to staje się wyzwaniem zręcznościowym wyłącznie. Nie wiem też gdzie szukać refleksji do świata w nich, a tylko one padły a nie jakieś lepsze tytuły.
"Podobnego typu". No i mamy problem, bo za "podobny typ" nie uznałeś już czegoś pod NIEKTÓRYMI względami podobnego i tym bardziej nie uznasz kolejnych tytułów, które zaproponuję. Wiedźmin 3 jest mieszanką pewnych rozwiązań obecnych w przeszłości w gamingu i ja go oceniam na podstawie jakości tych elementów. Jako całokształt również, ale to się już bardziej sprowadza do mieszanki odczuć, jakie miałem podczas grania. I było dobrze, naprawdę! Ale nie cudownie.
Cudownie czułem się podczas grania w Nier, niemal wszystkie Final Fantasy, Dark Souls, Bloodborne, Sekiro, Vanquish, Elden Ring, Max Payne 1-3, Red Dead Redemption 1 i 2, Skyrim, Fallout, Wiedźmin 1, Spec Ops The Line, Armored Core, Kingdom Hearts, Call of Duty Black Ops 3 (i kilka innych części), Life is Strange, Death Stranding, The Walking Dead Season 1, Syberia, Silent Hill 1-4 i Origins, NFS Underground, Burnout (bez Paradise), Nightmare Creatures 2, Wanted Dead, GTA 3-5, No More Heroes (a tu system walki miał sporo niedoróbek), seria Kingdom Hearts, God of War 1-3, Chrono Trigger, Shadows of the Damned, Morrowind itd itp. Nie szukaj w tym klucza, to po prostu pierwsze lepsze gry które bardzo dobrze wspominam z różnych powodów.
"gdyby padły jakieś prawdziwie zbudowane gry na styl W3, które robią to co opisałeś lepiej to co innego"
A idąc tym tokiem rozumowania, można porównać TYLKO te gry, które mają swój odpowiednik w konkurencji w danym czasie. A jeśli go nie mają, to jest nietykalna. Trochę trudno znaleźć odpowiednik Wiedźmina 3 ze starszych lat i z podobnych, bo gry podobne jemu pojawiły się później. Trudno byłoby ocenić także RDR2, bo gier w takim stylu jest jak na lekarstwo. Tak się możemy przerzucać bez końca. Wiedźmina 3 oceniam na podstawie odczuć, jakie wzbudziły we mnie poszczególne jego elementy na podstawie tego, co znam. To jest tak proste. To jest tylko opinia uwarunkowana moimi doświadczeniami na podstawie blisko 30 lat grania. Nie mogę porównać całościowo Wiedźmina 3 z innymi grami, bo nie znam takich jak on starszych, a do nowszych byłoby niesprawiedliwie – można, ale ja nie chciałem tego robić, bo wypadłby jeszcze gorzej. A samo to, że jest to gra wyjątkowa na swój czas, nie oznacza, że muszę piać z zachwytu jak cała reszta. Robiłbym to wbrew sobie i byłoby to kłamstwem.
Zaraz, zaraz - najpierw starasz się w tekście przekonać ludzi, jak to Wiedźmin 3 Twoim zdaniem robi źle prawie wszystko, a jak dopytuję względem jakich mechanik i gier robi coś źle według Ciebie to nagle się nie da albo jest to niesprawiedliwe? Może i grasz te 30 lat a ja 20 zapewne, ale jak się to ma do tego jak starasz się argumentować swoje podejście? Lanie wody i tyle.
Jak łatwo porównać gry z tego samego typu? Znaleźć grę którą uznano za wybitną w danym gatunku, jak np. Wiedźmina 3 w Action RPGach i porównać z innymi - starsze robiły jakiś element lepiej niż W3 (stricte REDzi dali tu ciała/wypadają gorzej) i mówisz co i dlaczego tak uważasz. Ale niech będzie prostsza opcja - porównujesz z nowszymi tytułami (co wcale nie jest bardziej niesprawiedliwe bo jak gra wybitna wyszła to twórcy kolejnych się nią inspirują) i mówisz że ten element udało się fajniej rozwinąć i nie ma co patrzeć na tego "starego" Wiedźmina 3. To można łatwo określić po prostu rzetelnością wobec czytających takie "teksty", jakie udało Ci się Kolego stworzyć i opublikować w serwisie o sporych zasięgach.
A i jeszcze coś odnośnie uczuć - mam Cię zalać podobną ilością tytułów/serii przy jakich ja czułem się dobrze? Tak? I co to wniesie w dyskusję? Poprosiłem jedynie o wzorce mechanik, które za Twoim tekstem są lepiej zrobione w innych grach, na co dostałem lanie wody i wymijanie się. I nie narzuciłem Ci żadnego ograniczenia, które jak to nazwałeś "pod NIEKTÓRYMI względami podobnego" - action rpgów jest masa, gier narracyjnych też, samych RPG też (nawet tych z systemami turowymi) - po wymienieniu czegoś z opisem o jaką mechanikę akurat chodzi byłbym w stanie jakoś się odnieść chociaż... Skyrim jest dobrym przykładem podobnej gry, tyle że pod względem zawartości olano główny wątek kompletnie i zrobiono masę treści pobocznej jakby to miało być jakieś mmo, które ma na dłużej ludzi zatrzymać, ale nie wszystkich kręci siedzenie w piaskownicy i robienie sobie samemu wyzwań/zadań żeby się dobrze bawić - mnie takie podejście w gimnazujm bawiło jak odpalałem sobie GTA Vice City, ale to już odległe czasy.
Jak uważasz, że ten "tekst" spełnia normy rzetelnego dziennikarstwa, a nie jakiegoś serwisu typu "Pudelek" to olej całą krytykę z komentarzy bo ewidentnie większość komentujących się widać nie zna. Jak dla mnie to dla przyzwoitoeci wypadało by nie robić z czytelników cymbałów i temat rozwinąć zamiast rzucać zarzutami i nie rozwijając tego wątku.
Rozwijałem temat już w wielu innych komentarzach, a skoro przykład Skyrima cię nie przekonuje, to o czym my tak naprawdę rozmawiamy? Napisałem, że dla mnie ten projekt świata (który ty uważasz za gorszy) albo z Red Dead Redemption jest fajniejszy. Świat zdaje się nie kręcić wokół gracza, nic go nie woła albo znacznie rzadziej i właśnie bardziej trzeba samemu sobie szukać sposobu na zabawę – zamiast brania z podsuniętej tacy. Nie rozwijam w tekście myśli, bo zakładam, że każdy takie odniesienie zrozumie, poza tym jest to napisane w nieco innych słowach. Są to bardzo popularne gry szeroko znane w branży. Podobnie sprawa ma się z systemem z Dark Souls, który mimo innych założeń, mógł w podobnej jakości znaleźć się w Wiedźminie 3 i poziom wyzwania nie ma tu nic do rzeczy. Sprowadza się to tylko do umiejętności zespołu, tak jestem przekonany. Bo DS nie ma skomplikowanego systemu walki – jest kilka ataków na krzyż i uniki. Ale różnica w przyjemności, jaka płynie w obu grach, jest skrajnie różna i mówię tu o samym atakowaniu. Bo to, co ma W3 jest dla mnie jak strzelanka ze słabym systemem strzelania, tak po prostu. Nieważne co temu towarzyszy. Średni lub słaby system strzelania to średni lub słaby system strzelania i osobie z wymaganiami będzie przeszkadzać. Stosowałem inne porównania, do innych gier aRPG, ale też było "że to inne gry", a bo japońskie, a bo tam się liczy co innego, a bo to robiło utalentowane studio itd. Zawsze coś się znajdzie. A DS przytaczam, bo sami twórcy mówili, że projekt systemu walki opierali na tej serii i to widać, bo podobieństw jest dużo. Próbowali więc zrobić coś na wzór. I moim zdaniem średnio się im udało. To samo jest w tekście, ale innymi słowami.
I byłbym zapomniał, a edytować już nie mogę. Za lepszy system walki uważam ten z Niera, też lekkie actionRPG, ale japońskie i w swoim czasie raczej krytykowane za ten aspekt (myślę, że przez wyższą poprzeczkę). Świata otwartego co prawda nie ma, ale gra również mocno narracyjna. Żaden to też slasher czy coś w tym stylu. Ale chciało mi się walczyć, mimo że mam całkiem sporo zarzutów. Grą zajmowało się jakieś biedne studio, dopiero w drugiej części poprawiono ten aspekt, ale to już był inny zespół znający się na tych systemach i zrobili coś znacznie bardziej widowiskowego, ale nieco ciągniętego w dół erpegozą. Najfajniejszy ze wszystkich jest Nier Replicant umieszczony idealnie pomiędzy tymi dwiema częściami. Skyrima za projekt walki mieczem chwalić nie będę, ale nie powiem też, że jest jakoś znacznie gorszy od W3, tym bardziej że jak walka danym typem broni nie pasuje, to można zmienić na inny, albo w ogóle na magię się przerzucić czy jakiś łuk. Tak czy siak, tu faktycznie odczuwałem, że nie jest to aż tak dotkliwy aspekt, a inne elementy nadrobiły (szkoda tylko tej biednej fabuły, ale zawsze wolałem gry stojące gameplayem albo tym i tym).
Jakoś nie bardzo mam chęć Cię przekonywać do patrzenia na W3 inaczej, ponieważ wydaje mi się że masz jakiś uraz do tej części i wątpię że znajdę argument który to zmieni.
Jeżeli dobrze wyłapałem to Tobie bardziej odpowiada zręcznościowy tryb walki (skoro ciągle opierasz się na takich przykładach z mocno pierwotnym systemem walki) - w wiedźminach akurat fajnie to się rozwijało i myślę że w W3 doszło to do bardzo fajnego poziomu - jakby to nie zabrzmiało, ale jest bardziej "książkowy", a Geralt zachowuje się bardziej zwinnie, a nawet może nauczyć się robić te całe młynki itp., czyli ruchy w walce która sprawiała że wiedźmin to nie zwykły człowiek, więc te uniki i uskoki (z czym też seria Dark Souls poszla w to) dodają tylko do wartości dla fanów książek, a i nie jest to super realistyczne bo i nie powinno być z racji grania mutantem niepodobnym do żadnego człeka w świecie realnym.
Z tą zabawą dobrą w RDR to zgodzę się co do jedynki - tam była i fajna narracja i zmienne tempo rozgrywki, ale też chciało się odrywać od głównej fabuły. W wiedźminach nie dość że dodano masę zawartości pobocznej, ale to tempo przechodzenia też było zmienne (np. Szykowanie się do oblężenia Kaer Moren, a potem przegrupowywanie się jakby nagle dziki gon sobie odpuścił żeby główne postacie sobie odpoczęły, przy okazji zabijając jednego z generałów dzikiego gonu - sekwencja typowo pod fanów książek żeby móc pogłębić relację w świecie gry między Geraltem i Ciri), a świat gry nie koniecznie skupiał się na Geralcie - to samo co w książkach, czyli wielka polityka w której część bierze pod uwagę taką zmienną jak Geralt, pseudotata dla Ciri i to bardziej ona jest w centrum zainteresownaia świata, niż główna postać którą kieruje gracz - aż tak bardzo to nie odbiega od Skyrima i tamtwjszej wojny domowej, czy misji wokół różnych gildii/bractw - one swoje robią a gracz się zaczyna w to mieszać. Z Dark souls to nie wiem, ponieważ nigdy ta seria mnie nie porwała.
Japońskie gry też przykładają mocną uwagę do narracji, tam akurat bardziej/częściej główna postać jest tą na którą cały świat patrzy i liczy - czy W3 robi to gorzej/lepiej? Chyba podobnie.
Żeby nie przejść w jakiś esej czy rozprawę doktorską, to osobiście dziwię się że z taką narracją naskoczyłeś na tą grę, która jakimś takim dziwnym trafem, tak jak wylew gier i serii które wymieniłeś spodobała się bardzo mocno na świecie i pewnie niezgrzesze, jak powiem że zdobyła status "kultowej" nie tylko w Polsce. Na większość przytoczonych zarzutów pewnie nie tylko ja będę w stanie tą grę na masie przykładów wybronić - dalej tylko jedna kwestia jest w całym tym zamęcie: po co teraz i dlaczego akurat atak na tą grę? W wielu komentarzach już to padło, ale upierając się przy swojej "racji" nie zmienia to faktu że na setki gier gorszych akurst teraz i akurat tutaj padło na Wiedźmina 3 :D
Czekam na tekat jak to Herołsy czy Gothic są bardzo złe :D
Odpowiadając na pytanie na końcu – tak się po prostu złożyło. W okolicach premiery nie pisałem dla GOL-a, a sama gra jednak coś we mnie zostawiła, nawet jeśli nie są to super pozytywne rzeczy. Bardzo lubię pisać takie teksty, choć zdaję sobie sprawę, że trudną sztukę krytyki muszę lepiej opanować. No i co do zaproponowanych tytułów na samiutkim końcu, nie uważam ich za złe gry. Tak samo jak Wiedźmina 3. Urazu nie ma.
I mimo wszystko bardzo fajnie, że można z kimś z tutejszych kilka komentarzy na poziomie wymienić. Pozdrawiam!
Pełna zgoda - trójka to najsłabsza część. Przeszedłem ją tylko raz i zmuszałem się do grania. W jedynkę grałem wiele razy, dwójkę też...
Nie ma to jak narzygac na grę 8 lat po premierze.
„Bieda z nędzą” dostała na GOLu oceny 8 i 9
O, bardzo lubiłem tę serię felietonów gdzie odczarowywało się "kultowe gry 7/10". Mam nadzieję, że jeszcze wróci.
Właśnie kończy mi się roczny abonament Premium i dzięki takim opiniom nie zamierzam więcej go przedłużać.
Rozumiem że każdy ma prawo do swojej opinii tak sam jak ja mam prawo nie wydawać więcej żadnych pieniędzy na portal gdzie jedna z najlepiej ocenianych gier jest „systemowa bieda z nędzą”