Scena z lodówką z Indiany Jonesa jest niedorzeczna, ale w niesławnej sekwencji nie wszystko było pozbawione sensu
Bawi mnie, że akurat do tej sceny się wszyscy przyczepili, pomimo tego że w całej serii mnóstwo jest równie absurdalnych scen. Np. skok w pontonie z samolotu, czy łażenie po podziemiach pełnych ropy z pochodnią :d
ropa nie ma oparów i jest dość ciężkopalną gęstą cieczą.
Potrzebuje bardzo wysokiej temperatury i tlenu.
Prędzej by się podusili z braku tlenu niż zapalili tą ropę.
Głupota głupotą, ale w sumie jest to jedna z niewielu scen, które zapamiętałem z tego filmu, także efekt wyszedł pozytywny.
No właśnie. Wszyscy się przyczepili do sceny z lodówką, a chyba zapomnieli, że seria nigdy nie słynęła z realizmu i jej zadaniem było dostarczenie rozrywki. Jak dla mnie, to ta scena dobrze wpisywała się w absurdalne przygody słynnego archeologa.
Mnie jakoś bardzo nie rażą takie sceny, a bawią. Bardziej wnerwiają mnie akcje durne ze strony bohaterów, np. Indie rzuca kamieniem w łeb dozorcę dzieci zamiast uciec z kamieniami, przegrupować się i zaplanować wyzwolenie. Wiem, że wymagam zbyt wiele, bo by się scenariusz zawalił, ale to było strasznie głupie i dotarło to do mnie nidawno, jak z dziećmi oglądałem.
Autor nie rozumie co to znaczy film przygodowe Indiana Jones to to nie fizyka rozszerzona tylko wlasnie film przygodowy i ma byc fajny zabawny i o to w nim chodzi a nie o teorie mnie film bardzo sie podoba
Bo filmów nie można brać na poważnie. Je się ogląda bo się podobają i nie zwraca się uwagi na takie szczegóły. Po za tym gdyby każdy film odzwierciedlał rzeczywistość i było robione w nich tylko to co jest możliwe do wykonania w realnym życiu to by były kręcone filmy typu Szpital czy Trudne sprawy.
Scena z lodówką jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych scen z Indiany i co z tego że jest nierealna? To nie jest film biograficzny, tylko przygodowy. Rozumiem że od Gwiezdnych Wojen też wymagacie realizmu?
Niedorzeczna... niedorzeczna... Niedorzeczna moja du*a
Jest ona absurdalna ale zabawna a o to przeważnie chodzi.
Akurat najgłupsza scena w serii to jest jak w Świątyni Zagłady gość próbuje wyrwać Indianie serce z piersi... gołą, to znaczy nieuzbrojoną ręką!