Reżyserka The Marvels opowiedziała o tym, jak jej film oprze się trendowi „zmęczenia superbohaterami”
>mój film jest zwariowany i zabawny
To jest właśnie jeden z problemów MCU - myślą, że są zwariowani i zabawni. Nie są. Siłą MCU były pierwsze filmy z dobrymi postaciami; przyzwoitymi, nierozłażącymi się scenariuszami; jasno deklarujące czym są. Nie liczę Hulka, był męczący.
>podekscytowane stworzeniem drużyny bohaterek, z którymi kobiety z różnych środowisk będą mogły się utożsamić
Czyli nie mam tam czego szukać jako facet? To powinna być sprawna opowieść, jakaś konkretna historia, a nie deklaracja emancypacji. Wartości powinno się wprowadzać bokiem, nie odwracając się od istoty medium, nie frontalnie wpychać do gęby.
Rozczarowany, ale nie zaskoczony.
Definicja złego filmu XD
"Największa różnica w stosunku do innych niedawnych filmów należących do MCU jest taka, że [mój film] jest zwariowany i zabawny. Światy, do których zmierzamy w tym filmie, są niepowtarzalne – nie widzieliście jeszcze nic takiego w MCU. Błyskotliwe światy, które będą nowością."
Pycha i arogancja bez pokory. Jak już robi reżyser hałas to wiedz że film nie zrobi :D bo już hałas został zabrany filmowi. Które dobre filmy w historii - miały takich aroganckich reżyserów? 'dobre' znaczy ogólnie dobrze przyjęte, a nie rpzez Ciebie złośniku komentujacy. Czyli wejdź na imdb czy filmweb czy inne miejsce gdzie ludzie oceniają filmy i neich będzie w top 500 filmach (to jest faktyczny stan filmu, a to że Tobie się on podoba lub nie, to już jest Twoja opinia)
" [mój film] jest zwariowany i zabawny."
A czy to nie jest problem większości marveli, że na siłę i nieudolnie próbują być zabawne?
No nie wiem, po zwiastunach zapowiada się straszna tandeta, a kiedy padają takie deklaracje "Jesteśmy podekscytowane stworzeniem drużyny bohaterek, z którymi kobiety z różnych środowisk będą mogły się utożsamić", jestem prawie pewien, że ciężar produkcji został przesunięty z dobrej opowieści na jakieś ideologiczne brednie. Dziękuję, postoję, nie obejrzę.
(...) jest zwariowany i zabawny (...)
Ostatni Thor też taki był, w najbardziej negatywnym znaczeniu.
Zamiast tworzyć dobre, niegłupie historie z przyzwoicie zakreślonymi postaciami, tak by odbiorcy sami zdecydowali czy chcą się z nimi utożsamiać czy nie, próbują łopatą wbić to konsumentowi do głowy.
Może jestem człowiekiem pozbawionym wyobraźni, ale jakoś nie umiem sobie przedstawić poważnego reżysera, jak Fincher, Scorsese czy (skądinąd niebudzący mojej sympatii) Nolan, którzy mówią, że ich film jest "zwariowany" i "zabawny". Taki sposób mówienia o dziele sztuki (nawet jeżeli to sztuka stricte użytkowa) jest po prostu infantylny i świadczy o wyjątkowo niskich kompetencjach intelektualnych. Źle nikomu nie życzę, ale przeczuwam żenadę roku.
Za zmęczenie superbohaterami odpowiadają właśnie te zwariowane/głupie i (nie)zabawne produkty, którymi zostaliśmy zasypani przez ostatnie 4 lata. Najlepszym filmem MCU był moim zdaniem "Zimowy żołnierz", który przy okazji był też chyba najmniej zwariowanym oraz utrzymanym w dosyć poważnej atmosferze. Powrócą do tego, ja wrócę do oglądania, ale nie będę robił sobie nadziei.
Mnie też Zimowy Żołnierz najlepiej podszedł, pewnie dlatego, że był stosunkowo przyziemny jak na film o ludziach z supermocami.
Będzie ciężko skoro już trzeba bronić obrazu.
"Niepowtarzalne swiaty w MCU" ? A co z ogromnym i egzotycznym w jeszcze ciepłej Kwantomanii? Film się tym nie obronił, brakuje prostych, troche poważniejszych ciekawych scenariuszy.
"jeszcze ciepłe" w kontekście Kwantomanii jasno wskazuje, że doszło do zgonu, a wszyscy stoją nad ciałem i nie wiedzą co z tym zrobić
Zostanę zbanowany trudno, ale i tak napisze, niech spierdala, razem z reszta miernot tworzących mcu.
Jesteśmy podekscytowane stworzeniem drużyny bohaterek, z którymi kobiety z różnych środowisk będą mogły się utożsamić
Zmęczenie widzów spowodowane jest przez różnorodność i silne kobiety upchanych w każdym filmie.
Czekam z niecierpliwością na news Reżyserka The Marvels opowiedziała o tym jak za flop filmu odpowiadają widzowie
Całe szczęście że to woke szambo zwane Hollywood się wali i mam nadzieję że się nie podniesie.
Ja nie jestem zmeczony superbohaterami. Jestem zmeczony slabymi filmami o superbohaterach. The Marvels raczej tego nie zmieni, nawet nie wybieram się do kina.