Twórca Baldur's Gate 3 nie rozumie, czemu nie powstaje więcej takich gier
- bą są bardzo czasochłonne w produkcji
- bo wymagające dla developerów (mechaniki, fabuła, grafika, animacja itp)
- bo są drogie (z powodów jak wyżej)
- bo są mniej popularne niż gry akcji.
mam nadzieje ze pomogłem w przypomnieniu tych oczywistych oczywistości
Dlaczego nie powstają gry w tym gatunku? Bo są też inne gatunki. Jak by nagle wszyscy się przerzucili na RPG to by były pytania "czemu nikt nie robi shooterow".
Dlaczego nie powstają gry tak dopracowane (stwierdzenie na wyrost bo nikt z nas nie grał jeszcze w oficjalna wersje) i z taka ilością zawartości (zgodnie z ich statystykami)? Bo im się nie chce. Deweloperzy doskonale wiedzą że ludzie kupią bubel i potem dopłaca do DLC. Należy właśnie uznać BG3 za standard i wymagać tego od pozostałych. Koniec że sprzedawaniem dema gry pobugowanego tak ze się nie da grać. No ale to wymaga udziału całej społeczności graczy a o to trudno
Przypuszczam, że od czasu porażki finansowej Pillars of Eternity 2 takie gry są zbyt ryzykowne dla wydawców. A przynajmniej tych większych.
Przecież mamy Pathfinder: Wrath of the Righteous z 2021 roku, która jest grą znacznie większą i całościowo nawet lepszą od Pillars of Eternity 1/2. Bliżej jej jakością od wymienionych gier Obsidian do legendarnych klasyków Baldur's Gate 2 i Planescape Torment. Silnik Unity na którym powstał Pathfinder: Wrath of the Righteous ma jednak swoje ograniczenia wizualne. Do tego większość dialogów w tak ogromnej grze RPG nie ma audio. Podejrzewam, że gra dla wielu osób jest zbyt długa, bo jej przejście na porządnie na wysokim poziomie trudności zajęło mi wieki. Brakuje jej też rozmachu i kreatywności na miarę Larianów co zapewniają Divinity: Original Sin II i Baldur's Gate 3. Jeśli chodzi o sam scenariusz, dialogi, napisanych towarzyszy, wybory moralne, epickość walk to gra nie zawodzi. Gra nie posiada oficjalnej polskiej lokalizacji, ale została porządnie przetłumaczona przez społeczność.
Teraz już nie pamiętam czym mnie tak zraziła ale jednym z powodów było debilne zarządzanie swoją krainą.
W sumie podobnie miałem z OS1, podwójny bochater tak mnie odrzucił (czułem się jakbym ciągle się powtarzał, gra dla coopa albo z rozdwojeniem jaźni) że OS2 też nigdy nie spróbowałem.
BG3, dam szanse, ale gdyby nie było takiego szumu to też po sparzeniu z OS1 (i zmarnowanych pieniądzach) żadnej kolejnej gry pewnie bym nie ruszył mimo iż serię Divine uwielbiam a Ego Drakonis to niedoceniona perełka.
Zapewniam cię, że Divinity: Original Sin II 2017 jest dużo ciekawsze od Divinity: Original Sin 2014, które rzeczywiście jest dość nudne. Polecam spróbować.
Z gier Lariana najwyżej cenię Divinity: Original Sin II i Divine Divinity z 2002 roku.
Pillarsy of eternity 2 się pogrążyły za sprawą bitew morskich w formie bardzo uproszczonej historyjki obrazkowej, która działa bardzo zniechęcająco.
Dżisus, ty a te twoje nieśmiertelne wyliczanki...
Pillarsy pogrążyły się już na poziomie jedynki. To co pewnie zniechęciło ludzi do zakupu dwójki to absurdalnie długie loadingi. Jak ma się sprzedać gra, której pierwsza część każe czekać ludziom 2 minuty (tyle już czekało się w końcowych etapach gry jak grałem na ps4, na pc było trochę lepiej, ale problem też występował) na załadowanie sejwa, czy wejście do pomieszczenia? Do dwójki podeszli już raczej tylko najwięksi fani rpg, bo większość graczy odpadła oglądając ekrany ładowania w jedynce.
Tymczasem Swen Vincke – założyciel i CEO Larian Studios, a także reżyser trzeciego „Baldura” – przyznał, że nie rozumie, dlaczego powstaje tak mało klasycznych gier RPG
Dlatego że:
1) Klasyczne i ... skomplikowane gry RPG są mało opłacalne i niezbyt dochodowe dla większe firmy, gdyż fani klasyczne RPG należą do mniejszości w przeciwieństwie do fani gier akcji i inne gatunki. Klasyczne gry RPG też są kosztowne i ... bardzo czasochłonne, bo nie da się tworzyć w ciągu kilku lat. Już uproszczone gry jRPG są łatwiejsze w produkcji niż zachodnie, złożone gry RPG.
2) Szefowie większe firmy wolą tworzyć gry, co mogą trafić do masówki jak najwięcej. Nie zawsze chodzi o tylko chciwość. Chodzi też niestety koszty utrzymanie, kiedy zatrudnisz zbyt duże liczby ludzie. Ile firmy już upadli, bo nie zarobili wystarczające dużo?
3) Tworzenie gry o skomplikowane mechaniki i nowe możliwości są bardzo trudne. Łatwiej jest tworzyć uproszczone gry z ładniejsze grafiki, bo mają gotowe skrypty i narzędzie. Niektórzy programiści wolą zarabiać jak najwięcej pieniędzy przy jak najmniejsze wysiłki, czyli lenistwo. Nie każdy jest uzdolniony co Kojima od Death Stranding albo wielu twórców gier Indie.
4) Większości szefowie firmy nie są tacy sami co szef Larian Studios. Cenią pieniędzy wyżej niż miłość do gier. Ograniczają pasji, kreatywności i potencjały twórcy gier zatrudnione w firmie. Ile marki gier są zabite przez EA Games? Kto zlecił Arkane Studios do tworzenie Redfall? Kto skracał czas produkcji gier np. Gothic 3 i Cyberpunk 2077? O słabe zarządzanie ludzie pod dowodzenie kiepskie zarządcy nie wspomnę?
I mnóstwo przykładów. Takie czasy mamy, niestety.
- Obecnie każda gra jest czasochłonna w produkcji
-Animacje można uprościć bardziej niż w grze TPP FPP.
-Koszty produkcji wzrosły dla każdej gry obecnie
-Ale jednak ma swoją grupę odbiorców i takie Divinity czy nawet mniej popularne serie jak Expeditions: Rome trafi do większego grona odbiorców niż nie jedna super gra AAA od dużego wydawcy
Za to nikt się nie zastanawia czemu nie powstaje więcej artykułów z Baldur's Gate 3
Zgaduję, że ARPG po prostu łatwiej jest sprzedać, zwłaszcza na konsolach. Na reddicie sam widziałem temat, w którym sporo osób zadeklarowało, że gdyby BG3 miał kamerę TPP (przynajmniej w trybie eksploracyjnym), to by go kupili, ale izometryka nie chcą. Coś w tym jest...
https://www.youtube.com/watch?v=wSEfMzHEDpQ&ab_channel=DanielDuliga
I od razu +20 do immersji :). Gra wychodzi też na PS5, więc może coś takiego zrobią.
No i aspekt drużynowy też robi swoje, ja osobiście wolę mieć pod kontrolą jednego awatara, a nie całą grupkę, bo chcę odgrywać postać, a nie drużynę.
a czym jest arpg? jesli to dla ciebie gry typu dragon age czy mass effect to nie ma ich duzo. to juz chyba wiecej jest klasycznych rpgow typu baldurs gate 3
No w ostatnich latach ARPG'ów pokroju Mass Effecta, Gothica, Fallouta czy Wiedzmina nie ma za wiele, natomiast klasyczne RPG, których pojawia się trochę więcej, to głównie indyki, projekty z Kickstartera itd. Wniosek z tego taki, że segment AAA chyba się nieco od tego gatunku odwrócił, chociaż sytuację trochę ratuje Starfield. W sumie nie ma się co dziwić, RPGi są trudne i kosztowne w produkcji.
A czy konieczne było robienie newsa z kawałka wywiadu, który otrzymaliśmy? Czy teraz dostaniemy kilkanaście newsów, będących fragmentami tamtej rozmowy?
Klasycznych izometryków sporo wychodzi w ostatnich latach.
Brakuje za to dobrych cRPG 3D, jak np. Dragon Age, czy Mass Effect.
Mamy też nadwyżkę gier typu Soulslike. Teraz prawie każdą tego typu grę nazywa się "Action RPG"...
Co jest nie tak w nazywaniu gier soulslike action rpg? To jak byś miał problem z mówieniem, że egipt to kraj w afryce.
to czym jest "action rpg" skoro soulslike'i nimi sa? the crew to tez action rpg? darkwood to action rpg?
"An action role-playing game (often abbreviated action RPG or ARPG) is a subgenre of video games that combines core elements from both the action game and role-playing genre. The games emphasize real-time combat where the player has direct control over the characters as opposed to turn or menu-based combat while still having a focus on character's stats in order to determine relative strength and abilities."
Czyli soulslike to 100% action RPGi wg tej definicji. To co definiuje nazwa "soulslike" to action RPGa ze specyficznym zestawem mechanik/rozwiązań gameplayowych podobnych do tych z Soulsów; jest zawężonym zbiorem gier o bardziej szczegółowej definicji w bardziej ogólnikowym zbiorze jakim są action RPGi (tak samo jak hack'n'slashe na przykład). Nie wiem co w tym trudnego do zrozumienia.
Dla mnie wyznacznikiem prawdziwej gry RPG są trzy elementy:
- Nieliniowa fabuła z podziałem na questy,
- Nieliniowy system dialogowy (czyli taki, w którym mamy wpływ na przebieg rozmowy, a nie tylko przeklikujemy predefiniowaną wymianę zdań),
- Gromadzenie punkcików i wydawanie ich na rozwój postaci.
Dwa pierwsze elementy gwarantują, że do tej grupy będzie się zaliczać tylko to, co łapało się do niej jakieś 10-15 lat temu, czyli np. Gothic, Oblivion, KOTOR, Mass Effect, Wiedźmin, Baldur's Gate, Fallout itp.
Wrzucanie do tej kategorii wszystkiego, co ma jakąś formę wbijania poziomów, uważam za totalną głupotę. Nie dlatego, że jestem jakimś fanatycznym purystą gatunkowym, tylko dlatego, że przez to zatraciliśmy pierwotny cel, dla którego gatunki gier w ogóle powstały, czyli informowanie odbiorcy o tym, czego może się spodziewać po produkcie.
Kiedyś, będąc fanem gier jak Baldur's Gate czy Fallout, można było wejść do sklepu, zobaczyć na półce Neverwinter Nights z napisem RPG na pudełku i człowiek od razu wiedział, z jaką grą ma do czynienia (albo przynajmniej jakie elementy w niej znajdzie). A dziś? Widzisz RPG i nie wiesz, czy to faktyczny RPG jak Wiedźmin 3 (z dużą domieszką akcji, ale jednak), klikadło pokroju Diablo, looter-shooter na modłę Borderlands, soulslike w stylu Sekiro czy może nawalanka pokroju Dragon Ball Z: Kakarot (tak, ją też zalicza się do RPG)... To są gry z zupełnie różnych światów i bycie fanem jednej, absolutnie nie musi implikować chęci zagrania w pozostałe. Skoro wszystko jest teraz RPG, to ten termin już w zasadzie nic nie znaczy i nie niesie żadnej informacji.
Dlatego też ciągle postuluję, by przestać nazywać wszystko po prostu RPG. Jak komuś bardzo zależy na tej klasyfikacji, to niech dodaje do tego coś więcej, np. souls-RPG, looter-shooter-RPG, H&S-RPG itd. Może nie wygląda tak elegancko, jak czyste RPG, ale przynajmniej działa.
Co jest nie tak w nazywaniu gier soulslike action rpg? To jak byś miał problem z mówieniem, że egipt to kraj w afryce.
Egipt leży w dowolnym położeniu w Afryce? No nie.
Gra action-rpg może być soulslike'm, ale nie każdy soulslike jest grą action rpg. Ważny jest element odgrywania roli czyli musi być jakiś system questów i też side questów wraz z jakimś systemem podejmowania decyzji i konsekwencjami. Bez tego gra jest bardziej hack n slash.
Taki Dark Souls albo Elden ring jak najbardziej są grami action rpg. A czy reszta "souls like się zalicza" to kwestia dyskusyjna.
Bo $$$$$$$$ i €€€€€€ jest ważne a nie jakaś tam fabuła! Wakacje na jachcie a nie słuchanie jak plebs się czegoś domaga!!
Jest naprawdę dużo klasycznych RPGów i to zarówno tych pierwszoligowych jak i nieco gorszych ale też dających radę. Źle pod tym względem to było w okresie mniej więcej od końca drugiego Baldura do pierwszych Pillarsów.
Mi brakuje bardziej gier w rodzaju Wiedźmina czy Cyberpunka dlatego też mocno czekam na Starfielda.
Pewnie chodziło mu o te z najwyższą jakością, a wtedy rzeczywiście nie ma tak różowo w tytułach, które mogą próbować się równać z BG2, Planescape Torment czy nawet Arcanum. Rękawice rzuciły właściwie tylko oba Pillarsy, D: OS II i Pathfinder: Wrath of the Righteous. Ale grą RPG w tym stylu, która ma realne szanse przebić takie arcydzieła jak BG2 i PT jest dopiero BG3, bo nie pozostawi złudzeń, jeśli Larian wyciągnąl wnioski co można wyraźnie poprawić względem swej poprzedniej gry.
Pewnie nie oceniam Arcanum i BG 2 aż tak wysoko jak Ty ( choć bardzo wysoko ) a do najlepszych współczesnych izometryków dodałbym jeszcze co najmniej Wastelanda 3 ( i może nawet 2 ), Kingmaker, Tyranny i Disco Elysium ale generalnie to jasne, nie jest tak, że potykamy się cały czas o najwyższej jakości klasyczne gry. Jednak trochę ich jest.
A i takie rzeczy jak Shadowrunny, Expeditiony, Encasedy, Atomy RPGy, Underraile, Numenery i inne też potrafią być bardzo dobre. A choćby w tym roku będzie jeszcze Broken Roads które też może być fajną grą.
Jest naprawdę dużo klasycznych RPGów i to zarówno tych pierwszoligowych jak i nieco gorszych ale też dających radę.
Jeśli chodzi o gry na poziomie Indie, na przykład Avernum, UnderRail, albo chociaż Vagrus - The Riven Realms,
https://store.steampowered.com/app/909660/Vagrus__The_Riven_Realms/
i mnóstwo przykładów, to nie zaprzeczam.
Problem polega na tym, że naprawdę niewiele gry są po polsku (np. Disco Elysium), a większości z nich nie mają grafiki AA lub AAA, co tylko odstrasza niektórzy gracze. Niestety.
Wasteland 3 i Disco Elysium rzeczywiście są rewelacyjne. Zresztą dla wielu weteranów RPG Wasteland 3 jest najbliżej do arcydzieł RPG w klimatach postapo Fallout 1 i 2, ale pozycja Fallout 2 jest niezagrożona, bo to jedna z tych gier idealnych 10/10.
Coś jak Final Fantasy VII, Metal Gear Solid 1, Jagged Alliance 2, HoM&M 3, Deus Ex 1 czy Vampire: The Masquerade - Bloodlines :)
Torment: Tides of Numenera nie ma startu do Planescape Torment. Moim zdaniem znacznie mocniej odstaje niż duchowy następca Pillars od Eternity 1.
Pathfinder: Wrath of the Righteous jest dla mnie znacznie lepszy od Pathfinder: Kingmaker. Duży postęp zrobiło studio Owlcat Games.
Właśnie dopiero w Pathfinder: Wrath of the Righteous widzę godnego następcę dla BG2 i Planescape Torment, ponieważ w Pillarsach brakowało tego luzu, humoru, finezji klasyków oraz towarzysze byli znacznie gorzej napisani, a wybory moralne nie miały takiego ładunku. P: WotR nie zawodzi pod tym względami. Szkoda, że tak wiele osób tą grę pomija z powodu braku języka polskiego, a tymczasem została solidnie przetłumaczona przez fanów.
Do wszystkich co grali w Pathfinder: Wrath of the Righteous, czy warto kupować wszystkie DLC, jak podstawkę przeszedłem? Czy jest powiązana z wątkiem głównym, czy to odrębne historie z innymi bohaterami?
Ależ to nie szkodzi, że nie powstaje. Ważne by raz na kilka lat wyszła taka perełka jak właśnie DII:OS czy właśnie BG3 żeby przypomnieć tutejszym, niewymagającym graczom że są na świecie firmy, które mają pieniądze i pasje ażeby dowieść produkt nie tylko godny następcy ale i równie kultowy. Po tym co już zdążyłem ograć w przypadku BG3 jest jak najbardziej pozytywnie nastawiony na fakt, że Larian dowiózł to raz a dwa że trzaskające dupy wielkich korpo jeśli sprzedaż będzie olbrzymia może zasieje malutkie ziarenko nadziei, że nie tylko exel jest ważny przy produkcji gry
"Twórca Baldur's Gate 3 nie rozumie, czemu nie powstaje więcej takich gier"
Bo trzeba PR robić przed premierą.
Jak nie powstają takie gry? A Pillarsy, Tyrany, Wasteland, Shadowrun (dyskusyjne), Tides of Numenora, Pathfinder?
Tymczasem nie ma zbyt wielu gier takich jak nasze, a chciałbym, żeby istniały.
Bardziej chodzi mu o to, że jest ich stosunkowo mało.
Tylko przyjrzysz się twórcom i zobaczysz jak część się powtarza...
Ja do końca będę żywił małą nadzieję, że jeszcze Pillarsy się pojawią.
Takich gier mega brakuje.
Jest jeden powód. KASA. Korpo sie skupia na taktykach jak wydoić gracza, kopiując inne gry, mechaniki itd. U Sony to działa, 9 lat tpp action adventure i kasują 300+ zł za każdą giereczke tyle lat.
A czego tu nie rozumieć? Jest to niszowy gatunek dla małej części zapaleńców i tyle. Nawet jeśli nowa seria Divinity sprzedała się fantastycznie, to jest to tylko wyjątek od reguły a i tak podejrzewam, że podobne wynik za sprzedaż w przypadku takiego Ubisoftu(jakby był to duży tytuł AAA) byłoby już nieakceptowalny i wydawca pewnie by zawiesił rozwój serii i nakazał robić coś innego.
niszowy «wolne miejsce, jakie może zająć np. producent na rynku towarów»
Nie wiem gdzie ludzie do szkół chodzili. Ale powtarzanie bzdur, że coś jest "niszowe" jak razem wzięte jest sprzedane w kilku lub być może kilkunastu(wziąłem od uwagę najpopularniejsze tytuły izometryczne) milionach to jakieś nieporozumienie. A na rynku gier izometrycznych spora konkurencja. To używanie słowa niszowe w przypadku gier izomerycznych to jakiś kiepski żart albo brak wiedzy na temat znaczenia słów ojczystego języka. Niszowy znaczy , marginalny, nieliczny, mało istotny, będący gdzieś w zakamarku. No i teraz jeszcze mam pytanie czy Diablo 4 jest TPP? I w związku z tym , że jest "izometryczne" to niszowe? Co to za bzdury z ta niszą? Mogę zgodzić się z pierwszą wypowiedzią w tym temacie. Jest to sensowne wytłumaczenie. Ale już z tym bełkotem o niszy. No bez jaj. I te odniesienia do wielkich korpo wydających produkty nie gry. Bo oni sprzedają. No tak. Ale nie gry tylko wyroby gro podobne. Ile tu lamentów nad słabymi tytułami AAA. A teraz jednak nie liczy się fabuła tylko kasa. To co wy gracie dla kasy? I to cudzej? Buhahahaha. Co mnie obchodzi, że dla korpo kilka milionów kopii nic nie znaczy. Jak tam pracuje 300 nikomu niepotrzebnych sekretarek, a dział marketingu jest większy niż dział tworzenia gier to trudno. Dla mnie gracza liczy się rozrywka i to na dobrym poziomie. A twórcy izometryków naprawdę się starają to czemu mam wybierać gorsze AAA od ciekawszych gier niezależnych. Od lat nie kupiłem żadnej gry od EA, od Ubi kilka lat temu(Anno 1801) COD może dla mnie nie istnieć bo to negatywne zjawisko kulturowe nie gra. Raczej moda i presja by nie odstawać bo COD zawsze modny tak jak Coca Cola. Sami plujecie na ambitne izometryczne gry i plujecie na produkty AAA. To jak was zadowolić? Gdzie tu sens i logika? Brak. Ale jednak powtarzacie argumenty korpo i kupujecie ten syf AAA. Bo przecież kto gra w izometryczne tytuły? Nikt. To po co są konsolowe konwersje tych gier? Taka serio nisza? Niszą to jest to forum. Gdzie powiela się korporacyjne bzdury. Bo piniądz najważniejszy. Odradzające się zapotrzebowanie na fabułę i inne niż wysokobudżetowe gnioty gry jest sygnałem dla dużych korporacji . Swoje zaniepokojenie wyraźnie zaakcentowali na wieść o wcześniejszym wydaniu BG3 , że to niemożliwe by stworzyć tak dobrą grę(czytaj nieopłacalną dla nich). Koniec z wydawaniem popeliny. Od was zależy czy prześpicie rewolucję czy dalej będziecie karmić złotego cielca. Tylko potem mi bez narzekania na gnioty AAA. Nie chcecie fabuły to nie. Kupujcie CODy smrody. I dalej przyklepujcie bzdury, że miliard byle jakich chińskich trampków jest lepszy niż pół miliona wygodnego markowego obuwia. Wasz wybór. Nisza. Też mi wymyślili. Słabo. Czy tu chodzi o bicie rekordów w zyskach i liczbach sprzedanych kopii? Dla korpo tak. Bo dyma frajerów. Ale dla mnie ważniejsza jest jakość nie ilość. Mnie liczby nie podniecają bo nic z nich nie mam. Mnie interesuje przyjemnie i ciekawie spędzony czas przy dobrze wykonanej grze. A o to coraz trudniej. Wybór należy do grających. Albo liczby i statystyka albo przyjemność i rozrywka.