„Nie chcę robić tego wszystkiego od nowa” - gracze nalegają na zmianę w Diablo 4
Prawda jest taka, że w tej grze poza grafiką, systemem walki i może tym przerywnikiem filmowym z aktu 6, wszystko inne kompletnie leży, albo jest na poziomie gry indie za 80zł.
Gdyby system renown, był bezpośrednio zintegrowany z samą rozgrywką jako system wyzwań, typu wbij lvl, zabij bossa, ukończ x dungeonów, to nikomu, by ten grind nie przeszkadzał.
Zamiast tego wstawili sztuczny system na poziomie gier na telefony, który polega na wykonywaniu nieciekawych czynności, którym bliżej do żmudnej pracy, niż rozrywki.
Prawdę mówiąc trochę nie rozumiem po co mają za każdym razem wszystko odblokowywać. W sezonie wystarczy odblokować to co potrzebujemy do builda lub jest nam potrzebne tu i teraz. Przecież po sezonie postać i tak trafi do trybu niesezonowego i będzie mieć dokładnie to samo co reszta postaci, a postępy z aktualnego sezonu zostaną do tego dołączone.
Prawda, plus byłoby to całkowicie bezsensu kiedy na samym początku możesz od razu wkładać sobie do itemów jaki aspekt ci się podoba. Już bardziej byłbym za tym żeby po za klasycznym odblokowywaniem przez ukończenie dungeonów dać możliwość zakupu aspektu za golda bądź jakieś specjalne tokeny dropiące z mobów. A co do reputacji, nabijanie jej to dość czasochłonna czynność ale chyba niema innej możliwości żeby było inaczej.
Tak wlasnie bedzie miec dokladnie to samo co reszta postaci, wiec po co jest robic ciagle to samo kilka razy w roku, zeby pozniej miec dokladnie to samo? To tak jakby kupic gre singlowa i powiedziec gracza ze starcza na 600h wystarczy ze przejda 20 razy. Nie no zadne argumenty nie maja sensu, to lazenie i zbieranie ciagle tego samego, jest zwyczajnie bardzo nudne. To nie jest jakas tam indy gra tu sie oczekuje powaznej rozgrywki. Powaznym systemow gameplayowych, a nie co 3 miesiace symulator spacerow po mapie.
Nie robisz tego samego. Sezony mają zawsze jakiś temat przewodni, który skupia się na konkretnych np. mechanikach. Masz różne eventy, tryby rozgrywki, elementy (itemy) do zdobycia, nobki, boosy, nowe mechaniki, które będą tylko w tym sezonie i wiele więcej. Mega ważne też to, że w danych sezonach będzie do zdobycia nowe aspekty do dziennika, których nie da się zdobyć inaczej do tego dziennika. Coś, czego nie masz w wersji niesezonowej. Nie będziesz miał tego, jak nie zagrasz w danym sezonie. Coś jak sezony w Codzie, gdzie masz np,. nowe tryby, mapy czy bronie. Tylko przełożone na tryb HnS.
No dobra, a nie mogliby dodać tego co ma być w sezonie - po prostu do gry? Wypuścić content patcha jak do WoWa z nowymi krainami, dungeonami, raidami? Po cholerę kazać ludziom od początku wszystko robić? Levelowanie jest fajne pierwszy raz, podczas grania kampanii. Levelowanie postaci i odblokowywanie wszystkiego, renomy etc to jak syzyfowa praca! No i co 3 miesiące od nowa?! Gra idzie w mmorpg, więc niech czerpie od najlepszych - WoWa i GW2. Czy w tych mmo zaczynamy co content patch od nowa? No nie! To byłoby chore! No i dla mnie granie w sezony to strata czasu. W Diablo 4 wszystko wymaga zbyt dużo czasu, żeby co chwilę startować od zera. Gra jest casualowa tak? No to jaki sens dawać sezony, gdzie tylko najwięksi maniacy i streamerzy będą grali?
Jak mieliby zrobić z tego typowe MMORPG kiedy tydzień po premierze ludzie już mają wymaksowane postacie? Przecież nie miało by to żadnego sensu, cała gra była by do przeprojektowania. Sezony są jak najbardziej w porządku, HnS to nie MMORPG gdzie gramy jedną postacią przez X lat.
Nie ma to jak tworzyć bzdurny artykuł, który tylko powiela mity.
https://www.youtube.com/watch?v=0YnNxHrzqQk
Rozumiem, że lepszy patus pokroju Kiszaka? Mkrr przynajmniej robi robotę pod casuali
Proszę o wytłumaczenie drugiej części mojej wypowiedzi.
CZ1.
Czy blizzarda totalnie pogięło? Mam świeżo wbity 70 poziom. Od 50 to leci jak krew z nosa totalny grind grind grind.. Ja się pytam gdzie koleje 30??? Przez kolejny miesiąc mam wbijać 30 poziomów robić to samo? Gdzie tu logika i fun z gry? Widzę jak Reddit płonie i świeżaki odbijają się od gry na 50-75 i odpadną niedługo. Jak zobaczą nowy sezon to tym bardziej będzie największy odpływ po wowie.
CZ2.
W POE jest tak samo powalony schemat? Gdzie po skończeniu kampanii trzeba trzaskać 1 poziom ponad godzinę czasu robiąc to samo? I tak kolejne 35 godzin do 100?… to jest dla mnie anty fun i chore.
Może jestem dziwny ale takich jak ja skuszonych na diablo jest tysiące. Nie mogą uwierzyć, ze przez kilkadziesiąt poziomów zostało im spam dungow..
Co po 100? Reset na sezonie i znowu miesiąc bicia lvli? To jest gra dla nie mam pojęcia kogo.
Tak wygląda rozgrywka w dzisiejszych HnS. W PoE jest tak samo, z tym że tam endgame jest bardzo rozbudowany.
W poe to będziesz wbijał 98-100 przez 35 godzin. Jak nie będziesz umierał. Przez wszystkie lata tylko jedną postać wbiłem do 100.
W PoE lvle lecą szybko do 90. Grind zaczyna się dopiero od lvla 93, a w Diablo 4 już od 60.
Poza tym poczucie grindu w D4 jest bardziej zauważalne, niż w PoE, bo sam endgame jest bardzo płytki.
Do tego traci się dużo czasu na czynności typu dojazd do dungeona, bieganie za potworami, których jest ogólnie mało, czy łażenie po mieście od jednego NPCa do drugiego.
Dokładnie tak majt5! Ja mam obecnie średnio z czasem na granie, ale gram tylko w D4 w każdej wolnej chwili od wczesnej premiery 2.06 i dopiero wbiłem 60lvl... Szczerze? Nie chce mi się dalej to ciągnąć... Postęp jest za wolny, rozpierdzielam wszystkie elity na 1-2 hity. Mój druid jest tak pancerny, że nie ginę w ogóle. Ba! Nawet prawie nie używam potek! Nie czuję wyzwania już żadnego i grindować mi się nie odechciało. Nie ma opcji żebym startował od zera w jakimś "sezonie". Na chwilę obecną nawet alta mi się nie chce robić, a miałem w planie wszystkie klasy na maxa zrobić... Hahaha ależ miałem aspiracje!
W PoE mało kto wbija 100 lvl, chyba że interesuje Ciebie ladder. Najczęściej kończy się lvlowanie na ok 95 - wtedy większość buildów jest skończonych i skupia się na itemach czy na mechanikach, które lubisz.
W POE jest tak samo powalony schemat? Gdzie po skończeniu kampanii trzeba trzaskać 1 poziom ponad godzinę czasu robiąc to samo?
Kolego. Zobacz jak szybko lvl wbijają ludzie w Poe, syn gra od 7 lat i wbija 50-60 lvl w kilkanaście godzin ,nie wiem jak to robi bo nie interesowałem się tym, ale jak rozmawiałem i czasami zetknąłem to dziś zakładał postać a na drugi dzień już 40 lvl lub wyżej.
Na jakim poziomie trudności grasz, że Twój druid jest taki pancerny? Bo powątpiewam że T4.
oczywiście, że nie :) na T4 zostałby zaorany nie mówiąc już o tym, że musiałby najpierw zrobić capstone dungeon gdzie mobki są lvl 70, a już na WT4 mają 73, więc nie ma takiej opcji nawet :)
Pewnie masz racje. Zamiast narzekania
Sam męczyłem z Eliasem sorcką na 60 i dopiero teraz zaczyna się właściwa gra, czyli ubieranie się w ancestral gear i odpowiednie unikaty. Mimo dobrego buildu pod ice shards potrafię spaść na 2 solidne strzały, więc trzeba mieć się ciągle na baczności. Dla porównania w T3 zabijam wszystko z zamkniętymi oczami.
Poza tym, czego ludzie się spodziewają w aRPG/hack&slashu? Ścigania się na koniach? Czy bijatyki w stylu tekkena? Całym sercem rozgrywki tego gatunku jest stopniowy rozwój postaci o te kilka % więcej i nieskończony grind. Fakt, takie PoE ma endgame ze dwie klasy wyżej, ale ta gra to prawie dekada ciągłego nowego contentu wyłącznie dla hardkorowców.
Już na start D4 w tej sferze zapewnia dużo więcej możliwości, a przede wszystkim wykonanych lepiej niż w D3. Nie wspominając o fenomenalnej kampanii, która podejrzewam była głównym skupieniem Actiblizza, jako że targetem Diablo jest mainstream.
Dlatego chciałbym być dobrej myśli. Pozostaje czekać, bo cały potencjał zależy od dalszego prowadzenia tej gry i regularnych updateów z contentem, gdzie sezony w teorii mają być dużo bardziej rozbudowane niż w D3, kładąc większy nacisk na endgame.
Całym sercem rozgrywki tego gatunku jest stopniowy rozwój postaci o te kilka % więcej i nieskończony grind.
ale dlaczego tak? ja nie chce zadnego grindu, chce normalnej kampani. chce dana lokacje czy danego bossa przechodzic tylko raz, tak jak w normalnej grze. co jest z wami nie tak ze dla was fajna gra to grind jak w chinskim mmo? jak kupujesz np. batman: arkham knight to przechodzisz challenge mapy setki razy zeby miec jak najlepszy czas/punkty?
zrobiliscie sobie z ciekawego gatunku slot maszyne.
przeciez diablo 2 wcale nie byl tak zorientowany na grindowanie, tam prawie nie bylo end game'u, tworcy nie mysleli o tym.
Jaki jest właściwie sens grania po 60 levelu kiedy już postać ma ustalony build końcowy z aspektami i większość itemów do niego ? Nie lepiej stworzyć nową postać w innej klasie i bawić się rozgryzaniem dla niej buildu ? Ponieważ wkrótce będą nowe klasy gra wystarczy na kilka miesięcy.
Postać na poziomie 60, to postać bardzo słaba względem tego co można zrobić na wyższych poziomach. Najmocniejsze asety dostajemy dopiero od 70 poziomów na najwyższym poziomie trudności.
Od strony gameplayu praktycznie nic się nie zmienia jak już masz wszystkie itemy potrzebne dla danego buildu, a to idzie osiągnąć koło 60 lvla.
Same paragony to tylko buffy, do dmg i redukcji obrażeń, kompletnie nic nie zmieniają w tym jak działa sam build.
Jaki jest właściwie sens grania po 60 levelu kiedy już postać ma ustalony build końcowy z aspektami i większość itemów do niego ? Nie lepiej stworzyć nową postać w innej klasie i bawić się rozgryzaniem dla niej buildu ? Ponieważ wkrótce będą nowe klasy gra wystarczy na kilka miesięcy.
ekran: swieci
glosniki: halasuja
mozg cpuna diablowego: robi cpunowi dobrze
tyle im starczy
Na tym polega ten gatunek. Rozwijasz postać jak najbardziej do maksymalnych statów, tak jak chcesz, by zmierzyć sie ostatecznym przeciwnikiem, który jest na 100 poziomie.
Na t4 odblokowuje Ci się szansa na zdobycie najlepszych w grze przedmiotów które nie lecą na niższych Tierach. W dodatku jednej rzeczy nie rozumiem: w Diablo od zawsze każdy grał do momentu aż dawał sobie radę: niektórzy kończyli na normalu, inni na koszmarze czy piekle. 99 lv w D2 miała garstka ludzi, sezony były jednostajne polegające na tylko i wyłącznie wyścigu przez pozbawiony jakiejkolwiek aktywności świat poza uberami. Nie każdy musi wbijać ten 100 lv, nie każdy musi mieć najlepsze unikaty. Grasz dana postacią do etapu gdzie albo nie czujesz już progresu albo dochodzisz do ściany. Dla mnie ściana był Boss odblokowujący Udrękę, padł co prawda ale męczyłem się z nim 4 godziny mimo że moja postać kosiła wszystko na t3. Gra ma pewne progi które musisz przeskoczyć sprzętem, jeśli Ci się uda wchodzisz na easy i grindujesz. Sezony mają być tematyczne, powiązane z dziennikiem zadań i aktywności i nie wbicie 100 lv będzie celem sezonu a zaliczenie dziennika
Sam teraz przyznałeś jak słabym h&s jest Diablo 4, a świadczy o tym to zdanie.
Gra ma pewne progi które musisz przeskoczyć sprzętem, jeśli Ci się uda wchodzisz na easy i grindujesz
Akurat kamienie milowe po wejściu na nowy tier pozwalają poczuć progress więc jest to pozytywna rzecz a nie słaba. Bossowie w capstone dungeonach weryfikują czy jesteś w stanie dać sobie tam radę a jeśli już wejdziesz na wyższy tier pierwsze kilka poziomów zanim zaczniesz robić rzeźnie to ulepszanie postaci. Więc co w tym słabego?
No właśnie problem polega na tym że buildow jest za mało, bo na jedną postać mamy 3,4 co jest słabe i biedne na te czasy. Gdyby to było chociaż z 10 buildow na postać to ok. Tutaj mamy wszystko pod dane rzeczy, aspekty ,afiksy ,jak nie zrobisz builda pod x czy y to nie dasz rady. Nie ma różnorodności jak w Poe.
nie masz racji, bo mozesz wbic zaledwie 1 lvl postaci, a wymaksowac jakis rare glyph, ktory doda ci np. +50% close damage.
co jest roznica kolosalna i mega odczuwalna.
na 58 lvl moj rogal byl slaby w porownaniu do tego, co robi teraz na 70
Buildow jest więcej niż 3,4 na postać. Te 3,4 na postać to meta buildy. U takiego druida jest obecnie z 8 buildow którymi da się farmic T4. Reszta czeka na odkrycie
Jak można narzekać w grach H&S na lvlowanie grind i zabijanie mobków? Weźcie się ludzie ogarnijcie trochę. Przecież to jest podstawa tego typu gier to jest główny core gry, co wy chcecie w tej grze robić innego grać na cymbałkach albo jeździć konno na wyścigi?
Najlepiej niech wam dadzą na rozpoczęcie sezonu setny lvl od razu żebyście się nie musieli spocić czasem.
Ręce opadają.
Tu mowa o reputacji glownie jest. O zbieraniu 5 regionow na 100% robieniu kilkudziesieciu questow pobocznych, zbieraniu kapliczek. Dungi mozna robic co chwile, grindowac tez mozna, ale nie spedzac kilkadziesiad godzin na reputacji. To dosc wazny element gry.
no ja bym wolal ukonczyc ten content ktory jest w grze i potem zaczac grac w inna gre. jakby mi kazali grindowac zeby moc ukonczyc kampanie tak jak to bylo kiedys w shadow of war to by mi sie to nie podobalo. co tu jest trudnego w zrozumieniu? szkoda mi zycia na klikanie w jakiegos slot machine zeby sie pojawialy wyzsze cyferki na ekranie
Ja się zastanawiam po co w ogóle wbijać 100 poziom?
Dla mnie ta gra jest na przejście raz jedną postacią, potem może drugą, a za pare miesięcy trzecią. I tyle.
Zupełnie nie rozumiem co tu można robić więcej i po co. Strata czasu.
Czyli sezony zapowiadaja sie tak biednie ze zamiast poswiecac im czas, to bedziemy kilkadziesiad godzin robic repke. Czyli przechodzic 115 instancji noszac kamienia na plecach a wszystko to polane backtrackingowym sosem. Pewnie do premiery sezonu zostanie po 2 moobki i 1 elicie w instancjach, wiec buildy pod bieganie swietnie sie sprawdza. Licze ze w IS dodadza podkowy dla konia 50% do predkosci za 40$ aby szybko zrobic kilkadziesiad sidequestow,(bo brakuje punktow na innych aktywnosciach) dotknac 35 waypointow i pozbierac 160 kapliczek. Jak ktos sie tym nie znudzi pewnie zacznie ogarniac battlepassa i motyw sezonowy. Dla odmiany moze bedzie taki, aby postac troche w miejscu, jak przez ostatnie 50h gry w 90% czasu sie biegalo.
Prawda jest taka, że w tej grze poza grafiką, systemem walki i może tym przerywnikiem filmowym z aktu 6, wszystko inne kompletnie leży, albo jest na poziomie gry indie za 80zł.
Gdyby system renown, był bezpośrednio zintegrowany z samą rozgrywką jako system wyzwań, typu wbij lvl, zabij bossa, ukończ x dungeonów, to nikomu, by ten grind nie przeszkadzał.
Zamiast tego wstawili sztuczny system na poziomie gier na telefony, który polega na wykonywaniu nieciekawych czynności, którym bliżej do żmudnej pracy, niż rozrywki.
Zerzniete nieudolnie mechaniki z LA i PoE, ale cicho przeciez to nowy mesjasz gier. Ameby i plebs sie cieszy jaka super i gleboka gra...
Jest dokładnie tak jak napisałeś. Pisałem o tym jeszcze przed premierą D4, a ludziom piana z ust leciała. Prawda jest taka, że już od dłuższego czasu polityka Activision jest taka aby robić wszystko jak najmniejszym nakładem pracy, i to widać w Call of Duty jak i D4.
Gra na pierwszy rzut oka wygląda super, ale teraz powoli wszystko zaczyna wychodzić na wierzch, a szczególnie płycizna tej gry. H&S w którym itemizacja jest słaba bo zazwyczaj lecą te same przedmioty tylko z wyższymi liczbami, legendarki to jakaś kpina. Duża mapa po której więcej się biega niż morduje potwory.
Totalna płycizna, a na sezony z dużą ilością zawartości raczej nie ma co liczyć.
Czyli dobrze mnie kusiło by nie brać na premierę... No cóż, kupi się poniżej 100zł za parę lat dla głównego wątku :/
wiesz, że tym komentarzem przyznałeś się że nie masz pojęcia o itemizacji w tej grze, prawdopodobnie nie grałeś, tylko widziałeś jakieś streamy/filmiki z 1 lub 2 poziomu trudności :)
Główną zaletą tej gry jest to, że inne HnS są u większości bardzo ograne.
80zł to trochę przesada, ale gram w D4 i jeszcze PoE czy Grim Dawn jeszcze nie zdjęło z tronu. Jest to inna forma rozrywki i można z nudów pograć jak ktoś niecierpliwy jak (w końcu) ja. Open World, exploracja jest przyjemna trochę kojarzy z Destiny 2 gdzie co jakiś czas można spotkać innych graczy. Czegoś takiego mi nawet brakowało. Fajna dynamiczna jest walka, mimo wszystko można wybrać sobie jakieś buildy. Jest z 5 postaci i z każdej można by wybrać około 4-ry drogi rozwoju. Ładnie wygląda ubieranie postaci
Głównie na co narzekać trzeba to na brak jakiejś logiki w grze, zwłaszcza sensowność rozwoju postaci i zbierania lootu. Też Im więcej fabuły się naoglądam tym bardziej doceniam resztę nijakich pomysłów z np. PoE czy Last Epoch. Po prostu ktoś nie ma talentu w tych wszystkich grach do pisania fabuły fantasy. Diablo głównie trzyma jakość za wysokiej jakości cutscenki i zapada w pamięć przez polskie tłumaczenia. Pomysły takie sobie, ale jakość dekoracji nawet tych średnich pomysłów jest dużo wyższa.
Poza tym dość dużo błędów jak na 300zł. Główną animację musiałem powtórzyć z YT, bo gra wyszła mi w połowie i nie ma przewijania (ani pauzowania, a to ważne dla graczy single player). Jeszcze ten wczorajszy błąd serwerowy do gry w single player (dopiero w nocy było mi dane pograć).
Mogę polecić D4 głównie komuś kto na nic nie zbiera i lubi HnS i nie ma ogranych starszych tytułów (pomimo, że zacząłem dopiero grę, a to na endgame głównie narzekają)
Nikt nie mówi ze masz robić cokolwiek innego prócz kampanii.
Ukończ i wracaj do innych gier. Widać to nie jest gra dla Ciebie.
Czego tu nie rozumiesz że ludzie robią już sezony od Diablo 2 i jakoś im to nie przeszkadza?
Aha, czyli nie znają szczegółów, ale już narzekają?
Poza tym, tych aspektów z dungeonów to się praktycznie nie używa bo mają z góry najsłabsze rolle. A renown siłą rzeczy trzeba wbijać od początku bo trudno żeby postać sezonowa zaczynała mając 10 skillpointów na wstępie...
Co wu w diablo 2 nie graliscie? Ja pol zycia mlodzienczego tam stracilem i nigdy powyzej 96 nie udalo mi sie wjechać. A na reset to kazdy czekal. Tylko te 3 miesiace to troche malo. Ok roku bylo by spoko
Mam nadzieje że Blizz się czegoś nauczył i nie będzie słuchał tych płaczków którzy chcą dostać wszystko od początku. Chyba ludzie zapomnieli co się stało z Diablo 3 jak ludzie zaczęli płakać że jest za trudno, że musza biegać po dungach expić, x razy ten sam dung bo przecież inni ludzie z internetu zrobili poradniki że trzeba chodzić na ten dung bo najwięcej expa leci. No i Blizz tak zmienił to w D3 że z miasta nie trzeba wychodzić i sezon grając na spokojnie trwa weekend. Nie chcecie biegać po dungach? Macie idealną gre do tego Diablo 3 stoicie w mieście otwieracie Rifta i jazda, czy tego samego chcecie z D4?
I napiszę to bo chyba ludzie nie rozumieli tego jeszcze. NIE MUSICIE zawsze wbijać repy na maxa, NIE MUSICIE ściągać z neta topowego buildu, NIE MUSICIE ścigać się ze streamerami żeby wbijać jak najszybciej lvl, NIE MUSICIE odblokowywać wszystkich aspektów, NIE MUSICIE czytać poradników jak grać. Grajcie jak chcecie!! Bawcie się buildami, róbcie swoje, NIE MUSICIE być najlepsi bo i tak nie dogonicie tych co siedzą 24h w grze i nie mają innego życia. NIE MUSICIE wbijać max lvlu żeby się dobrze bawić w grze. Ludzie zapomnieli że można grać jak oni chcą a nie jak ktoś im każe. Wyjdzie sezon róbcie sobie powoli wszystkie rzeczy z sezonu, nie patrzcie na innych że mają wyższy lvl, nie ma ciśnienia kogoś gonić że ktoś coś zrobił wcześniej.
Nikt się z nikim nie ściga, wymyśliłeś sobie problem i do niego sobie PISZESZ CAPSEM BO TO PRZECIEŻ TAKIE FAJNE PISAĆ WIELKIMI LITERAMI CO NIE?!
A tak w ogóle o jakim ty "wyścigu" bredzisz? Przecież przez pół roku nie będzie drabinki. :D
Chodzi mi o wyścig speedrunerow którzy wbili 100 lv w dwa dni i teraz płaczą że nuda
Tragedia zaczynać od zera co 3 miesiące beka z tych co ta grę kupili i dostaną co sezon jeden nowy skin do armora
Trochę śmiać mi się chce z komentarzy typu "ale przecież gry h&s polegają na grindowaniu i nudnym zabijaniu potworów".
Niby ta, ale ten grind można zrobić przyjemniejszym, a nie jak w jakichś koreańskich mmorpg. Po za tym mamy 2023r, może by tak zrobić coś więcej w takim h&s niż tylko nudne bicie potworków i sztuczne wydłużanie gry po przez odblokowywanie x rzeczy po raz n'ty?
Odpalcie sobie dla testu Path of Exile i zobaczcie jak to tam wygląda.
Jeśli takie PoE2 miałoby język polski to myślę, że sporo ludzi w Polsce zapomniałoby o D4. :)
czy to przypadkiem nie w POE co sezon trzeba przechodzić całą, 10 aktową, nudną fabułę? ;)
Już w Diablo 3 sezony były słabe. Poza kosmetycznymi pierdołami nie dawały praktycznie żadnych korzyści i na dodatek taka postać była odosobniona od reszty, więc nie było nawet dostępu do wcześniej zdobytego eq. Można niby było zdobyć zestaw eq, który zebrany w całości dawał czasami fajne bonusy, tylko co z tego, skoro nowe zestawy często były słabsze od tych, które można było zdobyć wcześniej. Z tego powodu po kilku sezonach przestalem w nich uczestniczyć i skupiłem się wyłącznie na grze postaciami niesezonowymi.
Sezony mają być tematyczne i zawierać dziennik sezonowy. Zaliczenie tego dziennika będzie ważniejsze niż wbicie 100 lv. To nie jest tak że wychodzi sezon i lecicie gdzie chcecie choć na upartego mozecie-liczy się to co macie w sezonie do zrobienia z sezon daily
Bo Blizzard tak bardzo chcial zmonetyzowac ta gre, ze nie przemyslal czy ktos bedzie chcial to wszystko robic. Sezon w Diablo zawsze polegal na nabiciu postaci jak najszybciej i grindowaniu zeby na ladderze byc u gory. A tutaj bedzie sie grindowac zeby w ogole cokolwiek zaczac robic. Troche jak Dzien Swistaka albo Syzyfowa Praca. I zaraz sie skonczy tak jak z Overwatch 2, gracze sie odwroca i pojda gdzie indziej.
Nie pojmuje jak ktokolwiek może narzekać by nie było paragonów w nieskończoność, jak to było w tandetnym d3 . Są typki które nie umieją sie bawić .....
Po pierwsze i najważniejsze nie musisz robić żadnych sezonów. Możesz bawić się na nie sezonowym trybie gry.
Ukończyłeś grę to wracaj do fortnite.
Sezony są dla zapaleńców i graczy których cieszy robić wszystko od początku i ścigać się w rankingach tak jakby dostali nową grę.
W Diablo 2 i 3 też były i nadal są sezony które praktycznie nic nie wprowadzają poprostu jest to reset gry.
Czego tu nie rozumiesz?
A no na przykład tego, że D4 to już bardziej gra usługa i ktoś wydając 350zł może życzy sobie aby end gamę był ciekawszy niż tylko żmudne wbijanie lvlu?
I w ramach gry usługi dostałeś wpierw podstawkę która będzie rozbudowywana o dodatki i sezony a to oznacza nowe feature, nowe mechaniki, nowe wyzwania, nowy sprzęt, nowe wątki fabularne, nowe klasy i poprawianie qol gry. Naprawdę 10 dni po premierze oczekiwałeś stanu gry po 4 czy 5 sezonie? Jeśli tak jesteś smieszny. Co do end gamu na teraz- a czym jest end game w diablo jak nie zdobywaniem poziomu i zdobywaniem lepszego sprzętu? Nie masz tego? Nie masz kilku aktywności ktore w tym pomagają i których robienie jest obowiązkowe by sprzęt ulepszyć lub zdobyć lepszy? Zamiast płakać może zacznij z tego korzystać i nie licz że z dnia na dzień dostaniesz rzeczy przewidziane na sezony. Ta gra się będzie kształtowała miesiącami
Proszę cię, to jest gra h&s nad którą pracowali 10 lat, a przynajmniej tyle czasu mieli.
Tutaj nie masz nic co by wymagało jakiegoś super duper wysilku, tym bardziej, że wydali już 3 części tej gry.
I po tylu latach dostajemy płyciznę która polega na nudnym grindzie, koslawej itemizacji, żenującym skalowaniu świata itd.
Już niedługo zobaczymy w pierwszym sezonie jaki to wielki kontent szykuje wam blizzard.....
Ergo z całym szacunkiem pierdolisz. Mówisz że nie ma tutaj nic co by wymagało wysiłku? Ok w takim razie jak rozumiem capstone dungeony zaliczone bez problemu? Wysokie poziomy nightmare dungow robisz z palcem w dupie? W bardzo dobre unikaty też jesteś już ubrany? Śmiem wątpić bo nawet tej gry albo nie liznales albo Diablo nie jest dla Ciebie. Co do sezonów, to nie będą sezonu z Diablo 2 w których masz run do 99 lv i to wszystko. Tutaj będziesz miał określony temat sezonu i z nim związany dziennik który jeśli wypełniasz i zaliczysz battlepassa to będziesz mógł uznać sezon za skończony. Ta gra nie polega na wbiciu 100 lv tylko na doprogresowaniu swojej postaci na maksimum swoich możliwości a to zajmuje czas, jeśli jest to dla Ciebie nudne - cóż życie i odstaw hack and slashe
Nawet bym nie śmiał wydać 350zł na tak ubogą grę, i to od studia które rżnie graczy na kase na każdym kroku.
Co do braku wysiłku to miałem na myśli tworzenie gry h&s. Oczywiście jest to uproszczenie bo każda gra wymaga sporo pracy od strony developerów, ale... ActiBlizz to ogromne korpo, a po 10 latach czekania wydają duża markę której brakuje kontentu. No dla mnie smieszne. Już pomijam fakt, że dużo rzeczy jest tu słabo zrobione, jak np. itemizacja czy skalowanie świata. Sory, ale od tak dużego korpo oczekiwałbym czegoś więcej, a szczególnie jeśli chodzi o grę h&s która nie jest jakaś wymagająca, nie ma miliona mechanik jak choćby gry rpg. Poszli na łatwiznę, książkowy przykład odcinania kuponów.
O tym, że graczom nie będzie się podobało robienie "wszystkiego od nowa" było wiadome od pierwszych zapowiedzi. Zero zaskoczenia.
Blizzard ma po prostu problem z określeniem swojego targetu. W trójce spłycili wszystko do poziomu prostej gry mobilnej. W czwórce wygląda na to, że starali się choć trochę odbić w stronę miłośników gatunku. Problem w tym, że zrobili grę według zasady "dla każdego". A jak coś jest dla każdego... D4 nie jest ani rasowym hack and slashem, ani rasowym mmo, ani rasowym arpg. W sumie to nie wiadomo czym jest. Miłośników gatunku po miesiącu zanudzi płytkością, wszyscy pozostali odpalą kampanię, przejdą na każdej postaci i porzucą grę do kolejnego dodatku. I spoko, tylko to ma być w zamierzeniu gra-usługa. No i tutaj zaczyna się właściwy problem :] Sezony będą przeznaczone właśnie dla zapaleńców i miłośników gatunku a z racji tego, że gra ma im niewiele do zaoferowania... To też nie jest tak, że w D4 nie ma co robić - aktywności jest wiele, ale raz, że nie nagradzają gracza, dwa - są źle zaprojektowane. Więc bida.
Można w sumie stwierdzić - co będzie prawdą - że to dopiero start itd. itp. ale wystarczy spojrzeć na taką grę, której nazwy wymieniał nie będę bo niektórzy mają alergię - jak była w becie, contentu było dużo, duuużo mniej niż w D4 a przyciągała miłośników gatunku masowo. Dlaczego? Bo nagradzała graczy, bo miała interesujące mechaniki, bo każdy pojedynczy przedmiot dawał spore możliwości, bo ludzie pomimo małej ilości zawartości bawili się tym co miała do zaoferowania. Aktualnie przy okazji tej gry ludzie nie narzekają, że będą coś robić od zera tylko śledzą każdy pojedynczy sezon i to co dodaje, czekając i planując. Przy D4 natomiast tego nie ma, bo - no właśnie - ma zagrać i miłośnik gatunku i jego babcia. To tak nie działa...
IMO Blizzard powinien stworzyć nowe IP, przeznaczone dla wyjadaczy gatunku, bez żadnych ograniczeń, litości, złożone i oferujące - przynajmniej blisko - to co oferuje konkurencja, która ich najnowszy produkt zwyczajnie zjada i przeżuwa. Niech Diablo pozostanie grą dla mas a nowe ip dla miłośników gatunku, nie będą się musieli dwoić i troić jak zrobić coś mega przystępnego a jednocześnie głębokiego, bo tak się zwyczajnie nie da.
Balonik o nazwie D4, dmuchany od miesięcy już pękł, hajpu nie ma, aktywności w sieci zaledwie kilkanaście dni po premierze mega mizerne, zwyczajnie po "ale to Diablo, mega czekam" jest meh.
Zarobili? Zarobili, więc dalej już nie trzeba się męczyć. ;P
Wypowiem tę nazwę.
Path of Exile, król gatunku któremu D4 może nogi lizać.
No tak karpatka jest lepsza od zalewajki...tok rozumowania fanbojow Poe którzy nie skumali że nie każdy lubi drewno połączone z exelem
Przeszedłem każdą część Diablo, łącznie z pierwszą. Diablo 4 też już skończyłem, mam czarodzieja na 53 poziomie. Po przejściu fabuły i kilku godzinach engame mam kilka (niestety) złych obserwacji.
Przedmioty legendarne mają dosłownie kilka różnych właściwości, nie wiedzieć czemu większość z nich kręci się wokół magii ognia (przynajmniej w przypadku Czarodzieja). To jest mega słabe, bo te przedmioty z założenia są "złotym grallem" dla graczy. Podziemia są za duże, a świat zewnętrzny automatycznie traktujesz jak ścieżkę do kolejnego podziemia - obecność innych graczy i ciągle odnawianie się potworów (często na twoich oczach) absolutnie rujnuje immersję. Próbowałem zacząć jeszcze raz Łotrem, ale muszę niestety przyznać, że błyskawicznie się znudziłem. Koniec końców muszę przyznać, że jestem ofiarą własnego hype'u :(
Jakoś nigdy w żadnym HnS nie interesowały mnie sezony. Jedynie gdzie to miało sens to w grach PvP bez, żadnego grindu. Zaczynać bym mógł od nowa postać jedynie jeśli tą postać bym wsadził kiedyś do jakiejś bazy gdzie byłaby drużyna, która by np. pilnowała bazy. Jednak w przypadku Mount And Blade może miałoby to sens, albo Skyrima, ale skalowanie DPS, blokady lvl na loot są w wielu grach jest totalnie bez sensu.
Kiedyś nie było zbytnio konkurencyjnych zasad, dzisiaj grind mi osobiście, się przejadł.
Forza Horizon 5 - tam sezony też mają jakiś sens, aczkolwiek wolałbym, aby każde auto było kupione za pieniądze od np. sponsorów, jakieś lepiej ułożone zawody itd. A tak to jest tam cała masa nieimmersyjnych pomysłów. Przynajmniej wygrane auto użyje się przez wiele sezonów, a nie robi nie wiadomo co dla marnych nagród.
Problem jest w tym, że będą musieli robić dungeony jeszcze raz które i tak będą musieli robić żeby wylevelować postać? Nie rozumiem...
Ja miałem umiarkowany hype na premierę, ale bardzo się wciągnąłem i wczoraj po tygodniu przeszedłem główny wątek druidem. Zajęło mi to pewnie 30-parę godzin, z czego z 10 poświęciłem na różne zadania poboczne. Grając na 1. tierze dobiłem w tym czasie do 45 lvlu. Jestem nastawiony na stopniowe zrobienie 100% mapy i wejście na wyższe tiery, ale raczej nieprędko. Na razie wciąż przyjemnie mi się gra w endgamie, ale z tyłu głowy wciąż mam poczucie, że w każdej chwili mogę uznać "nie chce mi się" i po prosu rzucić ją w kąt. Mam w planach zmianę buildu z companionów na werewolfa i zobaczymy jak mi z tym pójdzie. Jeśli zmiana buildu okaże się toporna i męcząca to to może być dla mnie gwóźdź do trumny. W D3 czasem grałem sezonowo, teraz też myślałem, że jak będzie fajnie pomyślany, to może nawet battle passa kupię. W przyszłym tygodniu będę miał tygodniową przerwę z powodu wyjazdu, więc ciekawi mnie jakie będę miał nastawienie po powrocie ;)
Ogólnie, to jestem trochę rozczarowany.
Wczoraj ubiłem Lilith po 23h głównie na awanturniku, epilog skończyłem z 40lvl. Od razu zaznaczam, że żaden ze mnie hardcor, a moim ulubieńcem serii jest oczywiście D2. Główną przyjemność z D3 czerpałem trybu kanapowego, dlatego boli mnie brak obsługi 4 padów w D4.
Po zrobieniu kampanii doceniłem jednak D3, bo D4 gameplayowo nie różni się zbytnio od D3, jest lepiej, ale dupy nie urywa. Natomiast jestem zawiedziony ogólnym designem D4, bo pomimo kolorowości D3 jednak było ciekawiej zaprojektowane, coś się działo na ekranie. D4 jest dla mnie nudne. Właśnie takiego szaroburego Diablo chciałem po porażce designu D3, ale niestety przesadzili, bo biomy są bardzo podobne. Nie wiem po co robić nieproceduralny świat, który wygląda gorzej niż proceduralny. Jeszcze nie wypowiem się na temat podziemi, bo rushowałem kampanię, ale te w których byłem też były słabe. Fabuła znacznie lepsza, ale potencjał na zrobienie masy dobrych scenek zmarnowany.
Mam tylko nadzieję, że poprawią się w dodatkach.
Serio aż taki problem? Ewidentnie zapomnieli jak to było drzewiej w Diablo.
Nie ma co narzekać. Ja próbowałem grać w Lost Ark. Oprócz walki to cała reszta jest tak nudna i nijaka że wprowadzono tam te passy aby gracze nie musieli tego wszystkiego przechodzić. To azjatycka katorga.
Hmm jakoś w d2 każda postać gra się od nowa. Jakoś w immortal to nie przeszkadza. Nagle tutaj płacz. Ehh no tak najlepiej raz przejść fabule i po tym by każda nowa postać zaczynała od ciul więc wie czego
Immortal to inna grupa graczy.
Problemem jest chyba znużenie pomysłami. Część graczy robiło te sezony w D2, D3, PoE, ... Przychodzi następna gierka i cała ciężka bezsensowna robota idzie do kosza. Dodatkowo wiele gier wprowadzało powoli coraz lepsze rozwiązania i standard trochę poszedł w górę. Można by grać dalej w D1 bez sezonów i praktycznie bez niczego.
Dla mnie nie ma sensu istnienie jakichkolwiek sezonów w tego typu grach w dotychczasowej postaci. Wolę już jakby się skupili na większej ilości wysokiej jakości contentu, wydarzeń na mapie, nowi przeciwnicy, jakiś inny tryb całkowicie do zbierania Xp, bez np dziwnego skalowania mocy broni, więcej trybów multi zwłaszcza tych, na 5 minut,... Jeśli każdy sezon to po prostu większy update balansu i contentu to ok.
Sezony zyskały by dla mnie sens jakby trzeba było iść coś podbijać, ale skalowanie poziomu postaci jest podwójnie bez sensu.
a). Postać na lvl 1 lvl 10 to zbyt duża różnica dps
b) równanie poziomu postaci, że lvl 1 zadaje tyle co lvl 100 daje przekonanie, że całe expienie nie ma totalnie sensu.
Powinien być system gdzie dysproporcje lvl postaci są dużo mniejsze gdzie w lvl 100 można by zadawać max np. 3x więcej obrażeń niż w lvl 1 - najlepiej jakąś krzywą expotencjalną. Wtedy gracze na lvl 100 mogliby dołączać do lvl 1 bez bólu i rozwój postaci/podboje/ wojny miałyby sens.
W tych sezonach po ukończeniu głównego wątku można by zrobić coś w stylu inwazji itp. gdzie można nawet przegrać świat na wyższych poziomach trudności serwera. Przy okazji podbojów mogły by się liczyć jakieś fortyfikacje, które byłyby potencjałem do "kupowania" krzesełek, dekoracji itp. Już nie śmiałbym marzyć, aby każdy gracz mógł założyć własną jedną osadę z żołnierzami i móc dołączać w jakiś trybach do "współdzielonych" osad co sezon.
system sezonowy jest od diablo 2 :) "jest tez w d3 i path of exile"
i to ze sezon w diablo 2 res skrocili tez jest meh.
fajnie jakby to jakos zmienili bo serio d4 jest duzo wieksze :d latanie po tej mapie i ta fabule robic w kolko meh.
wniosek jest ze sezony powinny trwac 6 miesiecy jak w starym d2 na początku lub zrobic znow glosowanie.
Oczywiście najwięcej marudzą ci co nawet nie grali. Pewnie dlatego że ich nie stać na grę bo mama tyle nie da i zazdroszczą tym co stać i sobie grają.
Poza tym jak komuś się nie podoba to nie musi w to grać, są inne gry.
Może poziom trudności tez powinien sie zachować w trybie sezonowym.
Jak zwykle narzekanie, 9 lat jechaliście D3 jak burą s... A teraz narzekanie że brak rozwiązań z d3 XD. Aspekty znow do farmienia? To nie można expic przy okazji tych klimatycznych lochow? Najlepiej żeby w mieście był jeden npc od wszystkiego bo szkoda czasu i zaraz po wyjściu z miasta arena gdzie spawnuja się moby i elity bo szkoda czasu na chodzenie xD mam nadzieję że Blizz nie weźmie pod uwagę głosu płaczków bo wy sami nie wiecie czego chcecie.c
Problem u mnie wyglada tak ze Ze wszystkich postaci podszedl mi tylko nekro poki co mam 83 lvl i nie mam ochoty grac innymi postaciami wiec teraz robi sie syf wbije 100 lvl i na 1 sezon znowu bede musial zrobic nekrusa od nowa zbierac te same itemy i te same aspekty tylko po to zeby lecial battlepass jaki jest w tym sens ? I potem wydzie sezon 2 i co znowu nekro od nowa bo battle pass ? Skoro inne postacie mi sie poprostu nie podobaja i nie chce nimi grac to dlaczego gra zmusza mnie do tego bym swoja postac robil ciagle od nowa na jaka cholere mi 10 nekro na ekranie wyboru postaci jak wystarczylby 1 ? Czy to taka wielka katorga pozwolic gracza grac postacia ktora juz sobie ubrali i levelowali ? Niech dorzuca z 50 leveli podniosa poziom swiata do 5 i bedzie sie to jakos gryzlo a nie 10 razy bede budowal i levelowal to samo bo im sie nie chce zmian wprowadzac
Wedlug mnie poprostu idiotyzmem jest meczenie sie 3 miesiace tylko po to by dojsc do poziomu na ktorym sie bylo 3 miesiace temu 0 progresu jakiegokolwiek to tak jakby zbierac 5 lat na wymarzone auto kupic je i na drugi dzien sprzedac je tylko po to by przez nastepne 5 lat znowu zbierac na to samo auto...... Najgorszy mechanizm jaki mogl ktos wymyslec
wszyscy rozmawiamy o endgame,levelach,grindzie , ale brak rozmowy o rozgrywce klanowej,o wyzwaniach dla klanów,rywalizacji klanowej, w tej grze z pewnością dałoby sie to zrobić i byłaby niezła zabawa i cel.