Kultowa niemiecka marka powraca z nieoczekiwanym, survivalowym twistem
Trzeba się zapytać czy Steam wyśle paragon listem jeśli przyjdzie do udowodnienia studiu że legalnie kupiliśmy gierkę.
Gry przygodowe nie mają takiego zysku (Chociaż bardzo je lubię). Sami twórcy to przyznali przez co niestety powstał obecny potworek. Ta porażka jest też idealnym przykładem dlaczego twórcy nie chcą dzisiaj eksperymentować.
Tak jest. 3 gry z pokazów do listy życzeń. Żadna z nich, nie ma wodotrysków, nie świeci się jak psu jaja, nie pokazuje super hiper odbić, a jednak jarają mnie. Znaczy ta poklatkowa gra, akurat wygląda cudnie, ale to z innego powodu.
Nie wiem jak ten survival będzie wdrożony, ale pewnie jakoś fabularnie. W sensie będą lokacje, i na nich będziemy robić łamigłówki, i zbierać fanty do chaty.
"Rozwiązując zagadkę niedoboru wody – spowodowaną kataklizmem z finału poprzedniczki"
Ale oni tam nigdy nie mieli wody, na Deponii piją ścieki.
Była woda (Jedno źródło odkryliśmy podczas jednych zagadek). Kto miał wodę ten był bogaty. Bogacze mieli wodę a reszta no cóż...Jedną taką osobę uczyniliśmy bogatą .
Oryginalna trylogia Deponii, to jedna z lepszych serii przygodówek ostatnich lat. Nie wiem po jaką cholerę wciskać do tego jakiś model survivalowy
Trylogia? Tam jest jeszcze czwarta gra. Czy ona jest inną historią wobec poprzedników?
Połowa mnie cieszy się, a druga połowa obawia.
Cieszy powrót do pokręconej Deponi, fakt, że uniwersum niewątpliwie nadaje się na grę survivalową, jak i to iż właśnie porąbany świat Deponii wyróżniałby tę grę na tle innych z tego gatunku. Survival w krzywym zwierciadle.
Obawiać się można wypalenia i naciągania treści. Ci co grali, na pewno kojarzą, że zakończenie części trzeciej było kontrowersyjne, ale jako tako sensowne, kiedy zakończenie czwórki - dla mnie (i jak czytałem tu i ówdzie nie tylko dla mnie) było jak naplucie w twarz i jedno wielkie WTF.