Starfield ukaże się w trzech wydaniach, znamy ich ceny (przeciek)
Kto normalny da tyle za grę? Jaka by nie była ona cudowna, to nadal tylko gra. Już pomijając to, że grom Bethesdy daleko do ideału. Stanowią zazwyczaj fajną przygodę, ale są dość schematyczne, powtarzalne, przeciętne fabularnie. Nie ma w tym emocji. Zależy kto czego szuka, nie mam nic do fanów gier Bethesdy ale 300 zł?
No i jeszcze w ciul zbugowane ;_;
Nawet najlepsza gra nie jest tyle warta
Zależy dla kogo. Bo sprzeda się w milionach na premierę. Każdy fan Bethesdy kupi. W tym edycję kolekcjonerską za prawie 1200 zł.
Nie sprzeda. Gra jest w gejmpassie, wiec nigdy tez nawet nie poznamy REALNEJ liczby egzemplarzy. Poznamy jakis syf w stylu 'w nasza gre zagralo juz 10mln ludzi'
A to ze wiekszosc zagra godzine albo i mniej i wylaczy to juz bez znaczenia
Ja tam myślę, że spece z Microsoftu mają już swój plan, jak sprzedać grę więcej niż jeden raz :)
Tak, zagranie w grę godzinę lub mniej przez jakąś część graczy nie ma większego znaczenia i nie wyznacza jej jakości, tym bardziej nie jest żadnym probierzem ogólnego sukcesu.
Patrząc po statystykach, to ledwo 65% graczy udało się odnaleźć Yennefer w Białym Sadzie (początkowa lokacja, praktycznie wprowadzenie) i mniej niż 25% wszystkich odbiorców Wiedźmina 3 na PC ukończyło fabułę. RDR 2 na pecetach ukończyło bodajże 22% graczy. Konkluzja? Patrząc po statystykach można uznać, że uprzednio wymienione gry wypadły "tak se", skoro tak mało osób dotrwało do napisów końcowych, lecz gdy spojrzymy na wyniki finansowe... to sytuacja zaczyna wyglądać "trochę" inaczej (obydwa tytuły osiągnęły kasowy sukces na poziomie 50 milionów sprzedanych egzemplarzy). Tak więc sprzedane egzemplarze to sprzedane egzemplarze, hajs zarobiony, a ogrywanie tytułu przez 5h czy 500h już zbytnio nikogo w biznesie nie obchodzi.
A to, jak wypadnie to ogrywanie Statfielda w GP i czy startegia M$ miała sens, to zupełnie inna sprawa i przekonamy się w przyszłości, czy Phil "dowiózł".
Wszystko drożeje, a płace idą w górę. Więc logiczne jest, że gry są dużo droższe, szczególnie gry AAA. Normalna kolej rzeczy. Nikt nie każe ci kupować na premierę. Po roku, będzie miała połatane większość największych błędów, i będzie tańsza o stówę. Po dwóch latach pewnie do 150 zł zleci. No i tak jak piszą, będzie dostępna w Game Pass/.Chociaż nie za 8 zł jak piszą, promocje się już skończyły. Co jest według mnie dziwne, że od razu dają nową grę do Game Pass. To przecież straty,i to duże.Nowe gry, powinny trafiać tam po roku albo dwóch. A potem płacz że kasa się nie zgadza.
za 8 zł se ogram na gejpassie a alexy będa płacić tysiaka za gierkę, hehe
za 40 zł jest. Promocji za 4 zł juz nie ma i nie będzie. Za 8 zł też nie. 40 zł na miesiąc. Pewnie się wyłamią, i raz do roku będzie jakaś promka.
Dokładnie. Dzisiejsze ceny gier to legalny scam.
Dzisiaj wystarczy, że gra ma ikonkę next gen i już kosztuje 350zl. Dochodzi tutaj jeszcze kwestia włożonej pracy w grę. Czy takie Diablo 4 jest warte 350zl porównując tę grę np. z RDR2? No przecież te gry to zupełnie inny poziom. Gdyby wszystkie gry były takiej jakości jak RDR2 to nie miałbym problemu z wydaniem 350zl. Niestety dzisiaj dostajemy wydmuszki zrobione na kolanie za które twórcy życzą sobie krocie...
Temat kontrowersyjny i zdaje sobie sprawę, że trochę głupotą jest porównywać ilość włożonej w coś pracy z ceną produktu, a szczególnie jeśli chodzi o gry.. No, ale dzisiaj niestety mamy taki trend, że gry nie są najwyższych lotów, a kosztują niemałe pieniądze.
bughesday to się niech lepiej nie popisuje a w szczególności edycjami kolekcjonerskimi
pamiętacie Fallouty 76 i jej kolekcjonerkę? premiere kosztowało też 200 dolców, czyli wcześniej 741pln, ale jakoś nie skończyło się to wielkim happy endem, różnica ceny do jakości była tak wielka jak kanion ze kłamstwo co do materiału (torba nylonowa zamiast z brezentu, hełm T-51b z milimetrowym plastikiem) była niczym w porównaniu do reakcji mistrza bugów, dali 500 atomów w ramach przeprosin, czyli marne 20pln, czyli parę dolarów
a teraz widzę ze oni znów chcą 200 dolców za kolekcjonerkę, czekam na kolejną edycje afery kolekcjonerską
Czekam na jakichs xboksiarzy co pluli na Sony, ze podniosl ceny gier xD.
Halkoooo, gdzie jestescie?
350pln za gre, do tego na series s/x drozej niz na pececie
Pluli pluli marketing też pluł A reszta wiedziała że wszyscy podniosą tylko ktoś musiał być pierwszy ktos z wystarczająca pozycją i argumentami.
Piszesz to tak jakby od momentu podniesienia cen gier przez Sony minął miesiąc, a po tym czasie Xbox ogłosił, że też podnosi ceny.
Nie żebym bronił Xboxa, ale Sony ogłosiło jeszcze przed premierą next gen, że ich exy będą kosztować 359zl. Minęło już prawie 3 lata, teraz dowiadujemy się, że jedna gra będzie kosztować 350zl. To jest chyba różnica, prawda? Po za tym nie ma żadnego oficjalnej informacji, że teraz gry tworzone przez xbox game studio będą kosztować 350zl.
Kolejną rzeczą jest to, że już od dłuższego czasu większość gier kosztuje 350zl, gdzie cena gier miała wzrosnąć z 289zl do 329zl. Mowa tu o wersjach cyfrowych, nie wiemy ile będzie kosztował Starfield na płycie.
Tak że nie wiem po co lecisz już z widłami?
Redfall też kosztuje tyle co starfield, tak to nowy standard od MS
Gry Sony kosztują 329 w dniu premiery
Za trzy lata game passa zapłaciłem niewiele więcej niż $oniarz za jedną grę na premierę i iuż zapomniałem, że za gry Microsoftu czy multi na konsoli trzeba płacić, a do tego Phil co miesiąc dorzuca do tego mnóstwo innych tytułów xD
Z drugiej strony jak taki kuc kupi Spider Mana za 350zł to będzie miał prawie samo czyli trzy lata spokoju, bo nie wiadomo kiedy pojawi się kolejny tasiemiec od niebieskich, a póki co Jim robi pivocik na gry usługi czyli L xD Warto dodać, że bez subskrypcji nie zapisze gry w chmurze i w każdej chwili te trzy lata grania mogą przepaść, tak samo jak przepada rozkoszowanie się grami, które zakłóca dźwięk piszczących cewek czy pada którego trzeba ładować co 5 godzin #4thepayers XD
Trochę się czepiam ale to podobno Sony miało mieć drogie gry a u m$ mialo byc tanio.
Nie żebym był zaskoczony ale już czas zakończyć ta kłamliwa narrację.
Jak spojrzeć na engine, to ewolucja od F3 niewielka, a jak zobaczyłem ten sam kształt budynków to mnie odrzuciło. Wszyscy odgrzewają kotlety i jest to uzasadnione, ale u Bethesdy zawsze coś z oświetleniem, kolorami i jakością tekstur mi przeszkadza.
Wy tak nie macie?
Grywalnością średnio mi odpowiadają, a jak mam fabuły dobrej szukać -to wolę książkę.
Wiesz, niektórym okulista by się przydał. Inaczej nie da się tego skomentować.
u Bethesdy zawsze coś z oświetleniem, kolorami i jakością tekstur mi przeszkadza.
W Elder Scrolls nigdy czegoś takiego nie odczuwałem, ale pełna zgoda jak chodzi o Fallouty.
Ale w parze z tą ceną, to idzie nowy silnik, mniej drewniane animacje, brak wczytywania przy każdych drzwiach i sporadyczne bugi?
W CP2077 też są drewniane animacje i sztuczne twarze i jakoś nikt się już tego nie czepia? Dziwne uprzedzenia macie!
Co z tego, że w CP nie ma ekranu ładowania, skoro nie da się wejsć do prawie żadnego budynku? Wszystko zamknięte, bo w środku zupełnie pusto. Co do bugów, to jak w prawie każdej grze dzisiaj.
W CP2077 też są drewniane animacje i sztuczne twarze i jakoś nikt się już tego nie czepia? Dziwne uprzedzenia macie!
Ale po co wjeżdżać tu z CP?
Bo Ci od CDPR najbardziej krytykują gry Bethesdy? Nawet sami twórcy?
Bethesda ma przynajmniej klasę -- nie atakuje innych developerów na świecie.
CDPR -- jeden większy sukces i małolatom od razu palma odbija.
Jest różnica pomiędzy CDPem który osiągnął sukces dzięki W3, potem postanowił spróbować czegoś nowego, a taką Bethesda która wypuszcza to samo drewno od kilku lat.
Nieważne czy to rok 2003 czy 2023, gry Bethesdy to już powoli taki Gothic w segmencie AAA tylko z dużo większym budżetem niż Piranie.
Nie mówię, że nie ma róznicy, bo to dwa różne podejścia do robienia gier. W sumie dwa inne podgatunki. Np. CDPR stawia na fabułę, a Bethesda bardziej na otwartość świata czy sandbox i mody, dzięki którym dostosujesz rozgrywkę, tak jak chcesz.
I nie. To nie jest to samo drewno, bo widać dużą ewolucję. Szczególnie teraz przy Creation Engine 2.0. Na razie bez modów.
Osady, duży nacisk na elementy minecrafta, crafting, elementy gier survival itp. -- tego nie było w 2003.
Grafika znacznie ulepszona (nawet jeśli dalej nie do końca doskonała).
Technologia VR, której nie doświadczysz w grach CDPR.
Bo Ci od CDPR najbardziej krytykują gry Bethesdy? Nawet sami twórcy?
No i kurcze, pierwsze słyszę, żeby konkretnie "Ci od CDPR" w rozumieniu graczy mieli jakiś wspólny przytyk do Bethesdy.
Ale w parze z tą ceną, to idzie nowy silnik, mniej drewniane animacje, brak wczytywania przy każdych drzwiach i sporadyczne bugi?
Oczywiście! za 1-2 lata jak moderzy to załatają , tu Unnoficial Starfield Patch ,tu coś w stylu FNIS/Nemezis/DAR/OAR by animacje były lepsze , na wczytanie pewnie openStarfield czy coś i wiele ,wiele bugfixów które przeportuje się z Fallouta i Skyrima :D
CP można krytykować za wiele rzeczy, ale na pewno nie za twarze i animacje.
To Bethesda zatrzymała się pod tym względem w 2011 albo i wcześniej. Elementy silnika pamiętają czasy Morrowinda i to widać. Popytaj modderów.
Kiedyś będzie w promocji.
Chyba nie ma gry, za którą bym dziś dał cenę premierową. ; p
Ja dałem cenę premierową za Cyberpunka i Hogwart. I k... żałuję :(
Gra na premierę będzie typową grą Bethesdy. To czy tytuł przyciągnie moje zainteresowanie będzie zależeć od rozwoju sceny moderskiej.
Kto normalny da tyle za grę?
Nie ma ludzi normalnych tylko po prostu są jeszcze niezdiagnozowani.
Ale wracając do rzeczy. Popuśćmy wodze fantazji i wyobraźmy sobie, że Starfield na premierę wychodzi w zadowalającym stanie. No i zgodnie z zapowiedziami twórców dostarcz nam zabawy na setki godzin. Dla uproszczenia rachunków przyjmijmy, że będzie to jakieś sto godzin. No więc te 310 zł podzielmy przez 100 godzin i wyjdzie nam, że godzina zabawy kosztowała nas całe 3,10 zł. Zastanawiam się jak bardzo trzeba być nienormalnym żeby oczekiwać niższej ceny per godzina zabawy... Dodatkowo ci jeszcze niezdiagnozowani dopuszczają do siebie myśl, że Polska nie jest centrum wszechświata (co już udowadniał Kopernik) i że w wielu krajach wystarczy przepracować dwie godziny aby zarobić pieniądze na grę a "przeciętny" Polak musi na tę samą grę tyrać półtora dnia.
Moja diagnoza twojej radosnej tfurczosci. Odleciałeś bardziej bez tabletek niż napompowana bzdurami kampania Starfielda. Istny kosmos głupot.
Oj chyba będę musiał poszukać mojego pirackiego kapelusza... porąbało ich z tymi cenami.
A może po prostu poszukaj lepiej płatnej roboty, zamiast kraść?
Ale było płaczu i nawoływań jakie piractwo to zło.No i macie teraz ...Piractwa praktycznie nie ma jest monopol coś gorszego . Płać i płacz.
Cena z kosmosu, więc poczekam, aż będzie 10 razy mniejsza w ramach podziękowań za nabijanie kasy dzięki naiwniakom.
Cena to kolejny argument po znanych problemach optymalizacyjnych z produktami Bethesdy by poczekać rok od premiery. Pod żadnym pozorem nie próbujcie nawet zakupić tego przedpremierowo.
2 lata pewniejsze. A najlepiej z 5. Wyjdą przynajmniej duże mody do tego czasu, a i Bethesda zdąży wypuścić GOTY i wszystkie dodatki. Nie ma co się spieszyć, jest w co grać.
Niewazne jaka cena i ze bedzie "za darmo" w GP bo kilka dni wczesniej wyjdzie BG3
Buhaha, a ja chciałem kupić StarCitizena, ale uznałem że z dobrym statkiem wychodzi trochę drogo i poczekam na tą grę. Przed sprzedaż, niech zapomną, Elite Dangerous tak kupiłem i potem żałowałem.
Ale po co skoro w abonamencie masz za 56 zł?
przez dłuższą chwilę myślałem, że chodzi o Star Citizen :D:D ale potem dotarło do mnie, że nie opłaca im się go wydawać
Poczeka się na połataną grę z dodatkami, po co kupować na premierę?
Wszytko rozbija się o to ile faktycznie Starfield. Jeśli będzie to gra na kilkadziesiąt lub ponad 100 godzin z ciekawą zawartością i przyjemną rozgrywką to jestem w stanie dać te 350 zł. Oczywiście to drogo i też nie podoba mi się że coraz więcej gier ukazuje się w tej cenie. Ale właśnie dziwi mnie to nagle teraz wybucha jakieś oburzenie skoro nie jest to pierwsza gra w tej cenie. Nie pamiętam takiego oburzenia gdy w podobnej cenie wychodziło tragiczne Forspoken.
Czyli kolejny raz słowa Spencera okazały się zwykła papką marketingową. Mówił o jednej marce, czyli Xbox, by nie rozróżniać PC-Konsole, tylko że będzie to jako jedność, a teraz wyjeżdżają z różnymi cenami. To w końcu Xbox czy PC i Konsole.
Ciekawe jeszcze, jaki dokładnie będą mieli przelicznik względem innych.
79.99 w przeliczeniu 355 to trochę więcej niż inne gry od innych firm.
Sprawdzi się grę w GP. Jak to gry Bety - bug na bugu, więc opcja sprawdzenia w GP, to dobra opcja.
Problem jest, że na Gamepassie nie zainstalujesz fanowskich modów, które będą próbowały naprawić i ulepszyć grę już kilka dni po premierze. Ograniczenie Gamepassa. Dane gier są zaszyfrowane czy coś. Na takim Steamie/GOGu wszystkie mody będą działać.
Zostanie Ci czekanie miesiącami aż Bethesda naprawi grę oficjalnymi patchami.
Nie wiem, czy pod względem bugów powtórzą "sukces" Fallouta 76, ale paczki problemów na premierę należy się i tak spodziewać.
Na co mi jakieś mody. Nie mam 10ciu lat, żeby się jakimiś pierdołami jarać. Gram w taki produkt, jaki jest oryginalnie. Chyba że jest to jakiś duży symulator, gdzie dodaje się nowe pojazdy. Poza tym mody można normalnie do wersji GP instalować. Szczególnie że to ma być gra od MS, wiec bez kłopotu obsłuży mody. Tak samo jak np. MSF Symulator. Nie ma najmniejszego problemu instalowaniem modów do tej gry w wersji GP. To samo ze Skyrimem - też normalnie mody działają.
Wiecie ile kosztuje wyprodukowanie gry o takiej skali? Dlatego ponad 300 zł to normalna cena a jak was nie stać Polaczki to zawsze zostaje gamepass albo... torrenty :D
Kiepskie filmy czy gry tez są drogie.
300 euro za kolekcjonerską? Wezmę dwie skoro są po taniości! Dołączą do zapasów „short edition” whisky na strychu.
Nie wiem czy obecne ceny podstawowych wersji gier w wysokości 300 pln to przesada. Po prostu takie czasy. Pamiętam jak jarałem się kupując za pełną cenę w Empiku Szoguna 1 TW i zapłaciłem ponad stówkę. A zarabiałem o wiele mniej niż teraz. Ja w cenach obecnych widzę 2 problemy: 1 - totalnie chory podatek - jak chcesz legalnie kupić z podatkiem to cena jest ogromna. Mnóstwo krajów zachodnich ma o wiele mniejsze podatki na gry i oprogramowania. Polska jako kraj zdziera. 2 - w obecnych czasach nie ma dem. Te nieliczne się nie liczą do ogólnego obrazu. Kiedyś można było o wiele bardziej świadomie kupować. Bo nie oszukujmy się - obejrzenie 20 godzin filmów z letsplayów nie da takiego poczucia pewności co do zakupy jak ogranie godziny dema. Nie chcę spekulować dlaczego producenci nie chcą robić dem. Generalnie mamy mało wybredną społeczność kompletnie nie walczącą o swoje. Jedne walki toczą się w multiplayerach ale tam producenci są pod ścianą. Nie dogodzą społeczności to projekt pada. Ale singielki to totalne upodlenie społeczności graczy. Końcowa myśl: nowy total war - jak patrzę na wersje to już są projektowane gry z czarnymi, kastrowanymi dziurami - miejsca dla tzw płatnych dlc. Czasy gdy graczy traktowało się z szacunkiem dawno minęły.
Gdzie nie ma dem? Chociażby na steamie coraz częściej się pojawiają. Mało tego, z każdej gry możesz zrobić 2 godzinne demo na tymże steamie. Że musisz "zamrozić" pieniądze? Czyli i tak byś nie kupił, bo jak nie ta to inna gierka w przyszłości.
Hahaha lepszego żartu już dawno nie słyszałem. No tyle za grę bugthesdy nie dam. Generalnie za 300 zł to żadnej gry nie kupię. Poczekam aż będzie promocja, teraz gry szybko tanieją, bo mają z czego schodzić, do tego jeszcze przez ten czas zdążą ją połatać i dodać nową zawartość.