Po 80 godzinach z Diablo 4 wiem, czego jeszcze potrzebuję od tej gry
Chociaż tryb offline z prawdziwego zdarzenia byłby mile widziany, to w D4 ten wymóg ciągłego połączenia z netem przynajmniej daje nam ficzer w postaci obecności innych graczy. Myślałem, że to spartolą i że wyjdzie z tego jakieś pół-mmo ale avatary innych graczy bardziej przypominają mi obecność fantomów i wiadomości z DkS (tylko bardziej interaktywne) czyli subetlnie wzbogacają świat, a zwłaszcza miasta.
Właśnie skalowanie akurat w tej grze to genialna sprawa. Robisz content gdzie chcesz a jeśli dobrze budujesz swoją postać czujesz jej moc. Wilk syty i owca cała
dokładnie tak jak wiesiu napisał - robisz gdzie chcesz, choćby na drugim końcu świata na 47lvlu, dołącza random na 7lvlu i pomaga w ubijaniu elitki. Od razu czujemy moc doświadczenia na tle świeżaka :)
Zgadzam się z Inndy. To jest porażka. Skalowanie ciąży ku akcji ale niszczy RPG. A ja wolałbym D4 bardziej RPG niż obszarowa nawalanka zawsze, wszędzie z każdym. Wolę mieć przerąbane jak pójdę za wcześniej, z nieciepliwości i bez przygotowania ale też czuć że mam moc jeśli poświęcę trochę czasu, dobrze poukładam swój build, zdobędę z trudem to i owo. Wtedy mam nagrodę za "pracę" i wyrzeczenia. A tak... zawsze masz pod górkę i zarazem zawsze masz szansę. Wolę "niemożliwe" i "super power " w zależności od tego gdzie, kiedy i jak pójdziesz. Mechaniki solo nie są kompaktybilne z multi. Multi musi uśredniać, równać jak walec, skalować czyli oszukiwać. Ja to rozumiem. Starali się połączyć ogień i wodę. Ale z mechaniki multi zawsze muszą wygrać i przykryć, zdominować mechaniki solo (w tym najważniejszą jaką jest rozwój i progres oraz nagradzanie za niego). W zasadzie mechaniki solo są atrapą, wydmuszką. Rozwój postaci jest pozorny. Gdyby mechaniki solo przeważały płakaliby Ci którzy wolą multi. Teraz zwolennicy multi się cieszą a solo -płaczą i ja do nich należę.
A tak poważnie, to który z Was zagrał. Bo skalowanie jest, ale nie zmienia to faktu, że każdy teren ma jakiś minimalny poziom. To nie jest tak, że od razu można iść, gdzie się chce tzn. pójść można, tylko że zginie się na pierwszym lepszym mobku.
Miałem ten zaszczyt, że powyżej 40lvla dopiero ruszyłem na dobre z fabułką.. Skacząc z lokalki na lokalke... Aż doszedłem praktycznie pod finał i spotkałem gang 7 (2 ziomków na 7lvlach)... Tłukli ze mną elitkę (nie w teamie, nie wystartowali razem z eventem etc a po prostu dołączyli gdy ją tłukłem) i zadawali ten sam dmg. Mieli ten sam fun z ubijania, co ja po całej dosyć żmudnej ścieżce progresu. Nie zginęli, nie panikowali, nie grali zachowawczo a po prostu na równi ze mną dawali sobie radę.
Mimo wszystko fakt... Jest opcja "poczuć moc"... Można żmudnym progresem dostać się do III rangi świata, nastukać np 70lvl a potem wrócić do II rangi świrować kozaka :)
Dla mnie niestety to też porażka, aczkolwiek rozumiem, że niektórym może się to podobać. Należę do mniejszości.
Nie jestem fanem skalowania w grach ale w D4 jest ono zrobione dość dobrze. Zdecydowanie czuć kiedy prowadzimy postać dobrze a kiedy źle, kluczowym elementem jest tutaj ekwipunek i to on w dużej mierze determinuje to jak jesteśmy potężni. Struktura tej gry jest jaka jest, lvl scalling to tutaj konieczność a że jest on zaimplementowany dość przyzwoicie to można przymknąć na niego oko.
Skalowanie będzie bolało tylko tych którzy nie potrafią samemu zaplanować postaci, ale spoko dla was są przecież buildy z netu które kopiujecie punkt w punkt.
Wybieracie H&S a płaczecie, że to nie RPG jak Morrowind. Co za łby. Zrozumcie w końcu że czas solo grania się skończył dla tego typu gier. Skalowanie ma być własnej po to, że jak wejdzie twój ziomek 20 lev niżej to mu pomożesz i czujecie, że razem coś robicie. Do tego koniec lamusy z taxi na max level przy zerowym zaangażowaniu.
Oho... Jak zwykle muszą pojawić się TOPORNI obrońcy. Gracz X wyraża swoją opinię - hurr durr szkalowanie jest good good a dla was so poradniki111! :)))
No więc jakie jest te skalowanie? Takie, że boss jest de facto najsłabiej zeskalowanym z naszą postacią i jej lvlem przeciwnikiem w dandżeonach w stosunku do całej reszty mobów? :) Śmiechłem.
Co do ekwipunku... Panowie muszą poczekać aż redakcja dobrnie do etapu raportowania o FAKTYCZNYCH problemach w grze zamiast tego nędznego PRu. Jednym z nich jest temat odporności powiązany z itemami. Kolejnym ilość itemów dla klas.. Faktycznie ktoś się jara możliwością odkrycia AŻ 11 unikatów w endgame z czego 9 ląduje w slotach? A może to jak się te itemki skalują? Większość czasu różnice między itemkami (staty itd) minimalne aż w końcu przy pewnych widełkach lvlowych wy...strzela i wrzucasz na siebie coś co już ma przewagę mocno zauważalną. I tak przy każdej randze świata.. No normalnie szapo ba, makao i po makale z taką robotą :)
I można tak wymieniać i wymieniać...
Dla mnie skalowanie w tej grze jest genialnym rozwiązaniem. Można farmić wszystko i wszędzie ... A jak ktoś nie czuje mocy postaci to niech sobie obejrzy na yt jakiegoś gościa który robi buildy i już będzie czuł moc. Ja bez niczyjej pomocy zrobiłem postać b.mocną która masakruje przeciwników.
Taa, robisz twierdze na II randze swiata, dostajesz w dupe, myslisz se pojde na I range, bedzie prosciej i co? Dostajesz w dupe dwa razy bardziej bo to skalowanie jest POEBANE. Mnie to dzis spotkalo. Chcialem byc cwany? Nie.. Chcialem zrobic twierdze i na I randze oberwalem po dupie bardziej niz na II randze swiata. Troche to zniecheca do gry.... A no i jest to troche z Doopy.
Też nie lubię skalowania przeciwników. Dla mnie jest to po prostu pójście na łatwiznę gdy twórcą nie chcę się projektować świata tak by dać wyzwanie zarówno weteranom ale i nie zajechać nowicjuszy. Nie kojarzę do tej pory chyba żadnej gry, która robiła by to dobrze. Już Oblivion pokazywał paradoks tej mechaniki i niewiele się do dzisiaj zmieniło. Momentami nieźle to wyglądało w Odyssey. Myślę, że skalowanie miało by większy sens w ograniczonym zakresie. Na przykład tak jak w asasynach każda lokacja ma swój bazowy poziom ale w przeciwieństwie do nich nie powinny one levelować do końa już razem z graczem tylko przez pewien czas np. 10 poziomów lub gdyby levelowali tylko niekórzy przeciwnicy jak w asasynach można by było spotkać potężniejszych najemników polujących na nas z których wypadały by lepsze przedmioty.
Mi się podoba, bo nie tracimy czasu na durne elementy RPG. Oczywiście nie wpuszczam nikogo do gry od początku do końca
Panie... SKY IS THE LIMIT :)
Można wszystko. Runy, najemników, nowe krainy, światy, klasy... Wincyj itemków, aspektów czy eliksirów.. Do koloru do wyboru... Pomysłów zarówno jako 'ukrytych asów' Blizzarda jak i wśród community jest masa.. Przez kolejną dekadę można naprawdę wiele i chyba każdy jest tego świadomy... Tymczasem start sezonu się zbliża. Tu nie mamy żadnych oczekiwań..? Czy może ten 'kontent' przedstawiony nam przy premierze to wystarczający produkt i nie ma większych zastrzeżeń (o zgrozo!) ?
Ktoś wie jaka jest formuła na kalkulowanie odporności tej grze ?
Blizzard wie. Ty musisz zdać się na instynkt.
Na pewno jest głupia. Jeżeli chodzi o resistance to najlepiej sobie odpuść, lepiej stackowac armor który działa na każdy typ obrażeń. Ale i tak najbardziej przegięta mechaniką jest damage reduction. Można tego zdobyć bardzo dużo, a każde źródło DR jest multiplitive, a nie additive, co jest dosyć dziwnym designem i zapewne sprawi sporo problemów w przyszłości.
Jeżeli chodzi o physical damage to jest w całości kalkulowany przez armor. Jeżeli chodzi o żywioły i resztę typów to damage tu działa na 50%, reszta obrażeń jest redukowana przez resistance na poszczególne typy. Potem wchodzi ogólny damage reduction.
Spokojnie... Redakcja i do tego problemu w grze w swoim czasie się odniesie :) Może ona zaprezentuje nam te skomplikowaną mechanikę kalkulatora rezistów.
Obejrzyj film na YouTube "Piotr Maciejczak" "zignoruj ta statystykę w diablo IV". Tam wmiare wyjaśnił że dopornosci to jedno wielkie G****.
Przecież to jest diablo immortal ze zmienioną nieco mechaniką, też stworzony do wyciągania pieniędzy. Grafika, animacje takie same jakby się grało na telefonie. Jakie to diablo?
To jeden z nagłupszych komentarzy jakie widziałem xD Od razu można wyczuć ból dupy zza monitora. Jakie to diablo? Normalne, brutalne i miodne. Mariusz pewnie wolałby fajerwerki i eksplozje kolorków jak w Lost Ark.
Czy redaktor, redaktorzy gry-online nie rozumieją tego że tryb online anty cheat anty piracy czy wy tych gry-online nie widzą piractwa.
to jest masakra, ze ludzie nie sa w stanie tego zrozumiec.
pamietam jak diablo 3 wychodzilo i dzbany myslaly ze always online nie uchroni przed spiraceniem. no i co? wyszedl jakis pirat? chyba dopiero po 10 latach i dzialajacy tylko czesciowo. https://www.reddit.com/r/CrackWatch/comments/wqn9yb/diablo_iii_server_emulator_by_blizzless/ikr10zc/
"Implemented personal artificial intelligence for 40% of all monsters."
"Implemented personal artificial intelligence for half of the Bosses."
xDDD
a na konsolach zrobili opcje grania offline i dzieki temu mozna gre spiracic oraz jest mnostwo cheaterow. fajnie, co? mnostwo placzy na forach, redditach, ze gra jest popsuta na konsolach. blizzard nic z tym nie robi. tak wlasnie wyglada diablo bez always online. zreszta na w diablo 2 na pc bylo podobnie - "otwarty battle.net" pelen cheaterow.
" jest mnostwo cheaterow" - i co z tego? Nikt cię nie zmusza do gry z nimi, a mnie się na konsoli nigdy nie przydarzyło. Zawsze niemal w anonimowej grupie jest ktoś OP i reszta za nim leci. Hns to nie jest gatunek, którego esencją jest multiplayer. Jedyny minus to lista pełna cziterów na pierwszych miejscach - ale o lenistwie bli$$arda już nie pomyślisz, wystarczy pilnować i wyczyścić listy z nich. Bardzo łatwo ich rozpoznać, mają sloty i klejnoty tam, gdzie ich być nie powinno.
Stare oklepane fantazjowanie o "zbawieniu od piracenia i czitów" nie zasługuje nawet na komentarz. Typowe antykonsumenckie podejście maskowane troską o graczy. W d2 wiele lat dobrze się grało, gdy blizz faktycznie pilnował multi, a uwaga - był offline! Nawet łatwo było rozpoznać zhakowane przedmioty. Niesamowite! A i handel przedmiotami - lepiej zakazać, przecież to forma czitowania!
ale niektorzy by chcieli grac w multi na konsoli no i co wtedy? nie moga grac normalnie bo cziterzy im psuja gre. jakby nikomu to nie przeszkadzalo to nie byloby tylu placzow na forach.
Stare oklepane fantazjowanie o "zbawieniu od piracenia i czitów" nie zasługuje nawet na komentarz. Typowe antykonsumenckie podejście maskowane troską o graczy.
ale to przeciez prawda. to podejscie uchronilo przez spiraceniem i ograniczylo czity.
no i co ze diablo 2 byl offline? nie mogles normalnie grac w multiplayer postacia stworzona offline, miales wtedy tylko opcje otwartego battle.nety gdzie byli sami cziterzy.
"cziterzy im psuja gre"
" sami cziterzy."
Ignorujesz zgrabnie fakty i jedynie replikujesz swoją dogmatykę. Nikt ci nie zmieni serwerów na online tak, że będzie ci wypadać czy będziesz zmuszony odbierać itemy mające zhakowane statystyki. Pomijasz szczegóły, które dowodzą, że offline wcale nie niszczy rozgrywki w grze typu HnS. Lenistwo blizza tylko spotęgowałoby problemy, które i tak dla uczciwych graczy nie byłyby relewantne.
Uważam, że witch doctor to była strasznie głupio nazwana i niepotrzebna klasa. Od tego są druidzi/nekromanci. Ja bym chciał kogoś nowego, a nie wariacje istniejących. Paladynów brakuje jak najbardziej, ale ten zakon już nie istnieje, więc to by musieli być jacyś pokutnicy. Na pewno brakuje klasycznego rycerza.
Braki w mechanikach też można wymieniać i wymieniać. Szybkiego wyszukiwania drużyn, możliwości przesuwania ekwipunku na konsolach (skoro myszką można), bestariusza lub jakiegoś loga z questami i przede wszystkim - notatkami fabularnymi.
Fajnie gdyby dodatki uzupełniły mapę świata o całe Sanktuarium i można było zwiedzać lokację z Diablo 2 czy 3.
Fabularnie to szczerze mówiąc chętniej zobaczyłbym prequel w kolejnych częściach, bo kiedyś trzeba zakończyć ten konflikt, któremu nie służy na siłę wznawianie co nową odsłonę. W D3 wejście do Nieba była fajnym pomysłem, ale nie najlepiej zrealizowanym. Potencjał jest, ale znając Blizzarda i ich scenarzystów z innych gier, skończy się na tym że pojawi się jakaś tajemnicza siła z pustki, która wszystkim mieszała do tej pory albo dopiero zacznie, więc anioły i demony się zjednoczą by powstrzymać coś gorszego.
Mamy Łotrzycę, mamy Maga, potrzebny Wojownik i mamy komplet z pierwszego diabełka. To niestety smutne, że jedyna klasa, która jako tako wykorzystuje tarczę to nekromanta... WTF!? Barbarzyńca może i jest archetypicznym nawalaczem ale nic w nim z rycerskosci, dyscypliny i walki defensywnej w celu ochrony towarzyszy i tych, którzy walczyć nie potrafią (mieszkańcy Sanktuarium). To światełko nadziei w tym mrocznym i upiornym świecie. Miło by było też po raz kolejny wrócić do Tristram...
dostaniesz coś nowego będzie to nowe dla 4 bo w imortal już jest klasa krwawego rycerza.
Myślę że tu dojdzie kilka klas postaci,nie tylko krzyżowiec.Mam takie przypuszczenia że Diablo 4 to nie tylko kontynuacja serii ale również następca WoW. WoW to już staruszek i być może nie chcą już tego kontynuować.Jak dla mnie jest to przygotowanie terenu na ,,przesiedlenie,, zatrzymanie graczy z WoW i D4 w jednej grze. Myślę że ten tytuł będzie mocno rozbudowany.
Cześć wszystkim, ja mam pytanie, czy w Diablo IV, można grać solo, czy łażą boty z wami jak w Immortal, bo w Immortal, to porażka, że łażą po całej mapie boty, tylko przeszkadzają
Czy można skończyć grę samemu, czy jest jak w Diablo 3, że gram z kimś (np. ze znajomym), i też skończę grę, czy raczej chorda debili biega po mapie jak w Immortal, jeśli tak jest to badziewie nie gra
Można samemu, ALE jesteś zmuszony do biegania po ogólnej mapie z innymi (mogą ci podkradać mobki i ingerować w questy wykonywane tamże), wyjęte żywcem z wow'a. Kampanię spokojnie możesz skończyć sam, jak i 99% aktywności w grze, a te typowo multiplayerowe to już śmierdzi totalnie wow'em i odczuwa się jako zbędne.
Zwykle nie przeszkadzają mi różne zapożyczenia z języka angielskiego ale "itemizacja"?
ja mam z Diablo 4 problem.
Jako gra do kampanii to takie 7/10. Jako gra do endgame i farmienia to już tylko 5/10.
Gra oferuje tylko 3 czynności do grindu: Tree of Whispers, Helltides i Dungeony.
Z czego w Dungeonach spędza się 90% czasu.
Problem polega na tym, że to najgorzej zaprojektowany element endgame'u. Aż się odechciewa robić jakiś loch, bo bieganie po rozwidlających się korytarzach w poszukiwaniu "włącznika" (broń cię boże dwóch), ubijanie WSZYSTKICH mobków na mapie (przeczysz kilka sztuk - wracasz się przez pustą mapę) itp. itd.
To sprawia, że wytraca się ten rytm jak trzeba szukać po ślepych zaułkach jakiejś pierdoły i farmienie tego jest koszmarne. Blizz "przeprojektował" tylko te podziwmia, które były w becie, bo zabrakło im wyobraźni, że cała reszta jest równie skopana co te z bety.
Na tę chwilę odechciewa się grać, max level jaki wbiłem to 67, chciałem sobie zrobić nową postać, ale na samą myśl o farmieniu tego kosmicznie skopanego elementu aż się chce palnąć w łeb. Nie wiem... poczekam, może całkiem przeprojektują kiedyś Dungeony. Na tę chwilę nie widzę siebie grającego w to.
Pograłem nieco ponad tydzień, ale już mnie to wymęczyło.
Ale co to za bzdury z opuszczonymi mobami? Przecież jak masz zadanie w lochu, że trzeba zabić potwory to w pewnym momencie teleportują się one do ciebie i rozwalasz je w jednej wielkiej paczce.
Nie rozumiem takiego narzekania i oczekiwań w stosunku do lochów. Czego byś oczekiwał? Prostych korytarzy, żeby przelecieć przez nie w 30 sekund i tępo gapić się w statystyki legendarek itd?
dobrze niech tak mówi potem sie pojawią konta stronach third party do handlowania kontami inni sobie za kupią.
nie wiem gdzie się do ciebie cokolwiek teleportuje, nie zmienia to faktu, że pozostałe aspekty nadal są problematyczne - włączniki, wieżyczki czy nosiciele Animusa się do ciebie nie teleportują i trzeba łazić w każdy zakątek, potem robić backtracking przez co robienie podziemi jest przykrym obowiązkiem a nie przyjemnością
I 350 zeta w plecy za gre ktora odpycha nijakim contentem az dobrze ze tego nie kupilem. Do poe ta gra nawet do pięt nie dorasta. Przynajmniej jeszcze sa tacy co nie udają imbecyla i probuja na sile bronic tej gry pod niebiosa, dziekujac modłami każdego dnia za dar ludzkości i żeby buźki "hejterow" zamknąć. A żaden tam brak wyobraźni, po prostu nie chciało sie im tego zazbytnio przerabiać plus dodatkowe koszty dla sprawujacych piecze nad finansami. "Ale kto wie moze damy nowy content jesli sypniesz wiecej groszem. Z pewnoscia chcesz nowa zbroje + konika za $20 bucksow, potem $40 bo inaczej siedz w gołej podstawce misiu."
Poe? Przecież to drewno już spróchniałe jest od kilku lat. Walka, grafika i animacje w D4 o lata świetlne wyprzedzają to co prezentuje obecnie Poe.
Jedyna nadzieja w potencjalnym rozwoju gry. To dopiero początek, będzie lepiej (oby).
Brakuje jakiś losowych lokacji. Jak pierwszy raz uruchomiłem pieczęć to kilka minut szukałem portalu czy czegoś, a to trzeba ręcznie dojść na mapie świata. Powinno działać jak mapy w PoE, bo te lochy w D4 są męczące. W PoE jest wolność - czyścisz wszystko albo zabijasz bossa odrazu i tyle, tamte mapy są otwarte i przyjemne. Brak mi również szybkiego wyszukiwania drużyny i jakiegoś huba, gdzie skrzynka, kowal i okultysta nie są na drugim końcu miasta każde.
Skok w itemach tez chory. Kilka minut na t3 i byle święta broń podwoiła mój dps. Skok w D3 z 61 na 70 też był kosmiczny, ale ja czegoś takiego nie lubię. Bardzo dziwny system item powera i brak zbalansowanej progresji. Być może takie uzależnianie dpsu od broni dla casterów to nie jest dobry pomysł.
Muzyka jest bardzo klimatyczna. Ustawienia wewnątrz gry są dziwne. Tj wszystko na 100% i trzeba ufać, że miks jest ok. Nie jest. Ja zrzuciłem od razu wszytko poza głównym na 70%, muza na 90, dzwieki otoczenia na max. Jest ok, ale ja lubię tak ustawione. Co jest dobre jeśli chodzi o dźwięk to czat głosowy niezależnie od platformy, szkoda, że nie wszyscy o tym wiedzą. Aha i jest domyślny czat głosowy dla klanu. Tu też duży plus dla Blizz.
Mówili, że Diablo4 odzyskało "koronę", a czytając opinie graczy, to poczekam aż gra zejdzie do 150zł.
Jako, że wiedziałem, że rozwój postaci raczej będzie słaby w stosunku do konkurencji, to powinni przynajmniej postawić na fabułę i zostawić tego "companiona" offline.
Gra nekromantą znowu jest jak zwykle dla graczy single koniecznością i w miarę jedyną alternatywą, żeby samemu nie chodzić.
Gra nekromantą znowu jest jak zwykle dla graczy single koniecznością i w miarę jedyną alternatywą, żeby samemu nie chodzić.
Masz jeszcze Druida, którego obecnie mam na 64 poziomie i ani razu nie byłem w drużynie. Możesz mieć albo wilczki, albo wilkołaki, którymi zarządza się zdecydowanie lepiej, niż minionami nekromamantów (na zasadzie, że nie trzeba w o nie w ogóle dbać, jak padną to same się wskrzeszają)
Może bym pograł w cokolwiek tu jest w tym D4, ale czytam sobie co piszą na Gamerankings gracze.
Każdy Lvl Up to kara dla gracza, nie ma porównania postępów. Dzieje się to dlatego, że poziom mobów rośnie w miarę postępu gracza. Jest to nieco głupie rozwiąznie bo wychodzi na to, że ten "superbohater" gorzej radzi sobie z tym "królikiem", którego miał zabić na początku gry, bo nie zaktualizował sobie sprzętu.
Trochę niby przesadzam, ale tak ostatnio wiele gier idzie w antyimmersyjny rozwój postaci, choć kiedyś myślałem, że gorzej się nie da. Wiele gier to samo ostatnio robi za namową "mądrych" rad zazwyczaj graczy, którzy nie wiedzą czym takie rozwiązanie grozi. Zazwyczaj tego typu propozycje padają od graczy nastawionych tylko na ściganie się z kolegami na level postaci, albo po prostu to jedyne wyjscie dla wg początkujących graczy.
Poza tym, jak to większość świeżych tytułów, balans jest jeszcze skopany i długo nie przestanie być. Dużo jeszcze się w grze zmieni. Contentu nie ma za dużo, warto poczekać na DLC, aby zaraz gry szybko nie skończyć. Samo expienie - hmm - dla tego nie wydam 300zł.
Chyba prędzej zagram w Grim Dawn, Last Epoch, PoE, albo tylko dla gemeplayu i klimatu głównie w Everspace 2.
czy da się na jednej instalacji grać w dwie osoby tak jakby każda grała na własnym koncie, miała własne saves, oddzielny progres i żeby można się było między nimi łatwo przełączać?
Na jednej instalacji? Tak.
Na jednym koncie Blizzarda? Nie, trzeba by było przelogowywać się i mieć Diablo kupione dwa razy, na każdym koncie osobno.
Prawdziwego offline to nie będzie, ale pomysł z własną krainą gdzie gracz jest hostem i kontroluje kto gra u niego jest jak najbardziej ok: obciążenie serwerów Blizzarda będzie tylko o tyle ile wymaga zabezpieczenie online przed spiraceniem(co mają dopracowane już od D3) natomiast hostem będzie gracz i zaprasza kogo chce. Nie chcesz by ci się kręcili inni gracze nie ma problemu, albo tylko twoimi znajomi i robić coopa też nie ma sprawy.
tylko wtedy jest obciążenie na kompie tego gracza co jak ktoś zprosi ludzi na ziemniaka i będą te osoby mieć 10k ms pingu.
A mi brakuje... łączenia kamieni w coraz to lepsze. No błagam, poziom podstawowy i jeden poziom ulepszenia? :P
Na 60 poziomie masz 3 tier kamieni a na 70 4. Potem nie wiem czy jest 5 i 6 ale będzie na pewno albo z levelem albo w sezonie bo w plikach gry sa
Niech dają ile chcą. Niech sobie grają w Zeldę jak im się nie podoba. D4 jest kapitalne.
Póki co to najgorsze diablo. Skalowanie, biegające obok randomy, nudne dungeony. Nie czuję tego ani trochę. W każde diablo od premiery grałem setki godzin. W tym przypadku wracam by ukończyć wątek główny i do widzenia.
Jako dodatek do nowego rtx spoko ale gdybym miał na to wydać 3stówki plułbym sobie w brodę.
Muzyka na + i klimacik też jakiś jest to tyle.
Fajnie by było aby też była jakaś różnorodność z bossami w dungeonach. Z tego co widziałem to 3-4 a reszta to recykling. No i więcej różnorodnych wrogów w lokacjach, rozumiem wybijać jakieś demony ale niedźwiedzie, wilki i bandytów? Horda lilith
Ja niczego nie potrzebuję oprócz kibla, prysznica i zapasu jedzenia przy kompie. Nie mogę się oderwać od grania. 80 godzin autor przegrał, ale oszacował czas czy można gdzieś to podejrzeć jaki jest czas gry ?
Największa bolączka i nuda to rozwój postaci. Bo aż 3 buildy na postać. Czyli granie tak jak gra nakazuje, zrobisz inaczej i już nie dajesz rady. Badziewie z tym jak na te czasy.
sami sobie robicie krzywde. Naoglądacie sie contentu przed wlaczeniem gierki, jakies buildy czy filmiki "nie popelniaj tych 10 bledow zanim zaczniesz" - generalnie siadacie do gry ktora juz przeszliscie sama merytoryką zamiast jak za starych dobrych czasów bez dostępu do internetu włączyć tytuł i robić swoje "buildy" popelniać błędy czasem na tyle duze ze trzeba zaczac od nowa. Sami wyrządzacie sobie krzywde tym natłokiem treści jeszcze zanim gre sciągnięcie. Ja nic nie wiem o zadnych buildach, mam swoja czarodziejke zrobiona po swojemu na 40 poziomie a przede mna jakies kolejne drzewko dostepne od 50lvl. Nic o nim nie wiem jak sie odsloni to sie naucze PO SWOJEMU bo chce grać w te grę a nie grać tak jak ktoś mi pokazuje ze jest latwiej/szybciej/mocniej/lepiej.
Współczuje wszystkim grającym w ten sposób w gry, zero radości a nawet jak jakas tam macie to jest ona zapożyczona bo nie ma w niej nic Waszego prócz klepania w przyciski akcji
Nie mam pojęcia jak ty ty zrobiłeś, że odkryłeś 3 buildy na krzyż, a reszta jest zbyt słaba. Gra dosłownie daje multum możliwości min. zaklinanie, czy łącznie premii różnych skilli. W dodatku jest przyjaźnie nastawiona na eksperymenty, gdyż respecowanie ponosi tylko koszty finansowe (wirtualne) i nie ma żadnych ograniczeń. Gram po swojemu, nie spotkałem się jeszcze z takim buildem jak mój przez co czuję się unikatowy i czerpię radość z rozgrywki, a nie jak tacy jak ty: na oglądali się gotowców i klepią przyciski na klawiaturze bez sensu. Ponadto odnoszę wrażenie, że każdy właśnie build jest w pełni grywalny i nie skreśla nikogo trudnościowo. Nie dziwię się, że znudziło Ci się jeśli masz takie podejście.
zacznij robić Nightmare Dungeons na Tier 30 wzwyż i ta różnorodność buildów okazuje się iluzją :)
wierzcie lub nie,mam 63lv postaci,najlepsze legendy oraz z własnego zaklinania mam z levelu 40-45.pózniej wypadla różdzka i od tamtego czasu przez 15 leveli nie wypadlo nic co mogloby wprowadzić zmiany.gdyby nie punkty z ołtarzy lilit oraz mistrzowskie i glify byłbym w cz...d.
Cześć, to gra śmierdzi Immortalem!!, nie można grać jak w Diablo I, II, III, samemu online?, czyli jest narzucone w online, że biegają noby po całej mapie jak w Immortal?. to gra porażka
Kto w 2023 nie ma internetu że ten tryb online tak ludziom przeszkadza? Jeżeli faktycznie miał by powstać tryb offline to jedynie pod warunkiem że ludzie z tryby offline nie mogą później dołączyć do pozostałych graczy online i również wyłączył bym możliwość zdobywania "achievements". Wszyscy wiemy że jak byłby tryb offline to ludzie zaczęli by sobie dodawać poziomy, paragony, przedmioty za pomocną różnych programów.
Wszyscy wiemy że jak byłby tryb offline to ludzie zaczęli by sobie dodawać poziomy, paragony, przedmioty za pomocną różnych programów.
No i? Skoro to tryb offline to niech robią sobie co chcą, nie będzie mi amerykańska korporacja dyktowała jak mam grać w grę za którą zapłaciłem 350 zł.