Total War: Pharaoh oficjalnie zapowiedziane, premiera w tym roku
O panie. Pierwszy raz od dawien dawna (liczonych w latach), żałuję że mam starszego lapka zamiast nowszego PC. Total War i to w klimatach egipskich. Brałbym na premierę.
Via Tenor
No w końcu!!!
Po mega klimatycznym Egpicie w Assassin's Creed Origins aż człowiek chce zagrać w takiego Total Wara!
Po raz kolejny CA udowadnia, że ich kryteria co do poszczególnych odnóg serii są dosyć umowne :). Bo wnioskując z opisu, gra spokojnie mogłaby być Sagą, a jednak należy do głównego cyklu. Zapewne dlatego, że robi ją brytyjski zespół z pełnym budżetem, a nie poboczne studio (jak np. Creative Assembly Sofia, odpowiedzialne za Troy). Tak po prawdzie, to zgodnie z tymi kryteriami, Shogun 2 też powinien być Sagą.
Tak czy inaczej, jaram się jak biblioteka aleksandryjska :).
Porzucili podział na Sagi bo się źle kojarzył z marketingowego punktu widzenia.
Thrones of Brittania była porażką finansową i wizerunkową, a Troy była pod tym względem niewiele lepsza.
Nie, grą nie zajmuje się zespoł CA z Horsham. Tak samo jak w przypadku Troy, to gierka tworzona przez oddział CA w Sofii. Podtytuł "Saga" porzucili pewnie dlatego że raz, że mogą sprzedać ją za pełną cenę a dwa, że "Sagi" marketingowo kojarzą się raczej z bardziej wybrakowanymi/ograniczonymi częściami serii. Nie sądzę by jakaś "Saga" miała jeszcze powstać.
A ja podtrzymuję to co napisałem. W teorii TW dzieli się na 3 odnogi:
- Seria główna.
- Sagi, czyli odsłony skupiające się na węższym wycinku rzeczywistości. Zamiast sporej części świata dostajemy jakiś konkretny region, a wszystko kręci się wokół wydarzeń o znaczeniu głównie lokalnym, więc i sama kampania jest krótsza i bardziej skondensowana.
- Seria imienna, skupiająca się na konkretnej postaci, jak Napoleon, Attila czy Aleksander Wielki.
W praktyce natomiast trudno nie odnieść wrażenia, że cały ten podział obowiązuje tylko na papierze. Bo czym, pod względem powyższych założeń, różni się np. Shogun 2 i Thrones of Britannia? W pierwszym mamy japońską wojnę domową za panowania siogunatu Ashikaga (Wojna Onin), w drugiej brytyjską wojnę domową w czasach najazdu przez Wielką Armię Pogan. Konkretny czas i konkretne miejsce, a jednak tą pierwszą zaliczamy do serii głównej, a drugą do sag. Podobnie jest zresztą z Three Kingdoms, to kolejna wojna domowa o znaczeniu lokalnym, zaliczana do głównej serii... bo tak.
Moim zdaniem prawdziwy powód tej niekonsekwencji jest jeden - wartość produkcyjna. ToB powstało na starym silniku, za mniejsze pieniądze i w dużej mierze jako recykling assetów z Attili oraz DLC Age of Charlemagne. Z kolei Shogun 2 był odsłoną zbudowaną praktycznie od podstaw i miał czas produkcji oraz budżet typowy dla dużych odsłon, podobnie jak Three Kingdoms.
Dlatego też według mnie Pharaoh nie jest Sagą, bo pod względem produkcyjnym i budżetowym stoi na poziomie głównych odsłon, a nie z powodów merytorycznych czy marketingowych. Widać to też i w cenie, wystarczy porównać ile na start kosztowało Troy.
Jestem też absolutnie pewien, że kolejne sagi wcześniej czy później się pojawią.
Z tą wartością produkcyjną/budżetową się nie zgodzę:
- Grę tworzy CA Sofia, mająca na koncie mniejsze projekty pokroju Troi i DLC do Rome 2
- Na 99% powstaje na tym samej odnodze silnika co Troi
- Okres historyczny jest ten sam co w Troi (epoka brązu) i z nakładającą się geografią (Anatolia)
- Jednostki (i assety) z Egiptu, Kanaanu, Etiopii i Susy pojawiły się już w Troi, w ostatnim DLC dodającym Memnona
- Karta produktu na steamie wydaje się sugerować że znowu będziemy mieli do czynienia z podobnym systemem surowców jak w Troi
Więc jak na mój gust, mamy tu do czynienia z twórczym rozwinięciem Troi a nie stworzeniem, dajmy na to, Medievala 3 od zera. Będę więc obstawał przy stwierdzeniu że dostajemy Sagę za cenę gry nią nie będącą. :P
Nie ważne, że Sofia, ważne z jakim rozmachem i budżetem tworzą Faraona. Zresztą, ostatnim Troy według mnie udowodnili, że zasługują na powierzenie im dużej odsłony. O ile ToB rzeczywiście sprawiał wrażenie gry zrecyklingowanej i zrobionej po kosztach (chociaż w ogólnym rozrachunku nadal dobrej), tak przy Troy nigdy by mi to nawet nie przeszło przez myśl. Powiem więcej, pod względem estetyki i designu (głownie w obrębie mapy świata i UI) moim zdaniem ta odsłona przebija wszystko od czasów Shoguna 2 (zwłaszcza Three Kingdoms, które było schludne i wyglądało całkiem ładnie, ale też dziwnie modernistycznie, a miejscami to wręcz jak gra mobilna). Gdyby CA wliczyło Troy do głównej serii i sprzedawało je za pełną cenę, to by mnie to szczerze mówiąc nawet nie zdziwiło.
Ten sam silnik mi nie przeszkadza, bo jest po prostu dobry i nie wymaga jeszcze "remontu". Z kolei wtórność realiów historycznych względem Troy powinna być o tyle pomocna, że Sofia ma już rozeznanie w tych klimatach, więc powinno pójść im z górki. Co do jednostek, to trochę było ich w Troy, ale stosunkowo niewiele, bo większość pochodziła jednak z greckiej części świata, więc tak czy inaczej czeka ich tu sporo roboty (nie wspominając o budynkach, bo tu już 100% musi powstać od zera). Natomiast system surowców to według mnie największe błogosławieństwo w tej serii i mam nadzieję, że zostanie w TW już na zawsze :).
No spoko pomysł, bo nie było jeszcze gry z tej serii, która by się skupiła na tym okresie historycznym, ale i tak osobiście nadal najbardziej czekam na nowego Medievala.
Ciekawe też, czy ta gra jest bardziej podobna do takiego Rome:Total War, czy bardziej do serii Total War Saga. Tytuł niby sugeruje, że jest to bardziej coś w stylu Rome:Total War.
Bardziej podobne do Sagi i Warhammera.
Będziesz miał 8 bohaterów (każdy z unikalnymi atakami i umiejętnościami) i 3 frakcje do wyboru.
Porzucili podział na Sagi, bo się źle kojarzył z marketingowego punktu widzenia.
Thrones of Brittania była porażką finansową i wizerunkową, a Troy była pod tym względem niewiele lepsza.
Thrones of Brittania była porażką finansową i wizerunkową, a Troy była pod tym względem niewiele lepsza.
Tak i na pewno usunięcie "Saga" z tytułu oraz powrót do pełnej ceny wpłynie pozytywnie na wyniki finansowe...
Fajnie, że znów zaoferują nowy, nie pokazywany wcześniej w serii miejsce i okres historyczny, ale od czasu zagrania w Troję to nie mam przekonania, że to im wypali.
Kurczę, chętnie bym zagrał, no ale mój PC będzie na pewno za słaby :-(
Okres nie dla mnie. Czasy i miejsce całkiem ciekawe, ale po Warhammerze i Trzech królestwach wolałbym powrót do czasów z Empire, Wojen Napoleońskich itp.
A choćbym miał połowę pieca wyrzucić i nowe bebechy wsadzić to o ile dożyję na pewno zagram :-) Super wiadomość.
" Posłuchajcie, a ja wam opowiem o wspaniałych rzeczach, których dokonałem, gdy byłem królem tego ludu" Ramzes III, XX dynastia; papirus, Teby. Tzw. Karta Wielkiego Papirusu Harrisa.
Robi to ten sam zespół co Troy, a Troy chodziło świetnie i wyglądało też dobrze.
Obstawiam, że będzie jak z Total War Troy i Brittain, gdzie poszedł wyraźnie mniejszy budżet, śpieszono się z premierą, mechaniki były nieprzemyślane i w konsekwencji gry dość szybko się nudziły i twórcy ucinali dalszą pracę. Faktycznie dobry i duży Total War to pewnie będzie Three Kingdoms 2, czy tam Medieval 3 a ta część to taki zapychacz po drodze. Klimat Egiptu nawet mnie interesuje, bo mało jest gier, które opisywałyby starsze dzieje przed Kleopatrą.
Wygląda ciekawie ale mogli się pokusić o tereny greckie oraz na wschód Persja.
Łudziłem się że to będzie medieval 3 lub empire 2,szkoda :(.Niestety nie przepadam zbytnio za tym okresem.
Pewnie zagram, okres historyczny ciekawy, zobaczymy jak będzie z różnorodnością jednostek bo to może akurat być kłopot (jak w Troy). No i mam nadzieję że te DLC rozwiną grę bardziej niż Egipt, Anatolia i Lewant. Prosi się o dodanie co najmniej Mykeńczyków i Mezopotamii.
Warto dodać, że wszystko wskazuje na to że mamy do czynienia z grą w stu procentach historyczną (więc bez pojedynczych herosów i mitologicznych stworów jak w Troy). Na 99% nie jest to też główne Total Warowe mięso, bo za grę odpowiada bułgarski oddział Creative Assembly z Sofii, ci sami którzy tworzyli Troy i dlc do Rome 2. A więc zakładam że Medievala 3 albo Empire 2 od "głównego" teamu z Horsham zobaczymy dopiero w przyszłym roku albo trochę później. :)
Nie wierzę aby to była główna historyczna odsłona nad jaką pracują. To jest ewidentnie mniejszy tytuł (poza oczywiście ceną...). Zgadzam się z Reffanem, że to kolejna Saga tylko bez "sagi" w tytule bo te się raczej nie najlepiej kojarzą (mimo mojego uwielbienia dla ToB).
Po coś zapraszali eksperta od średniowiecznej walki bronią białą na sesję mocap i szczerze wątpię że dla gry o starożytnym Egipcie. ;)
Jak dla mnie epoka brązu może być bardzo fajna w roli dziury do wstrzelenia się z jakimś nowym okresem w serii. Lecz co z tego, jak już widać pojazd po budżecie i dostaniemy tylko Egipt, Lewant oraz Anatolię zamiast całego Bliskiego Wschodu. A gdzie np. Mezopotamia z ikonicznymi dla tych czasów cywilizacjami jak Asyryjczycy czy Babilończycy? Już nie mówiąc o mniej oczywistych jak Elamici, jeszcze dalej, w Iranie. Z drugiej strony tak samo, mamy najprawdopodobniej pominiętych Greków itd.
Zamiast możliwie najlepiej wykorzystać i tak okrojony (w porównaniu do takiego Rome czy Medievala) obszar gry i rozszerzyć mapę powiedzmy od Grecji na zachodzie do Iranu na wschodzie oraz od Morza Czarnego na północy do Sudanu na południu (otrzymując w miarę naturalne i zamknięte granice świata gry) to zrobili taki bieda wycinek, z raptem 3 kulturami podzielonymi na mniejsze frakcje.
Dla mnie to trochę marnowanie potencjału tego okresu. Niby pozapowiadali już po kilka DLC z nowymi frakcjami, ale jakoś nie wyobrażam sobie aby miały one powiększyć mapę gry niemal dwukrotnie, tak aby dodać wszystkie wyżej wymienione obszary i kultury do gry. W zasadzie to w ogóle nie ma pewności czy będą one jakkolwiek rozszerzać mapę, równie dobrze mogą dodać te kilka frakcji w obrębie aktualnych granic świata gry.
Podsumowując, wcale nie czuję się zawiedziony doborem epoki (jak wielu liczących na kontynuację którejś z istniejących serii), ale podejściem twórców do wykorzystania jej potencjału już tak. Oczywiście mogło być gorzej i mogli np. dać tylko sam Egipt, ale mimo wszystko na ten moment tytuł zapowiada się raczej biednie i słabo, na wzór tych samodzielnych DLC opatrzonych dla zmylenia kupującego dopiskiem "Saga".
Skoro zdecydowali się tworzyć grę o schyłku epoki brązu to nie wyobrażam sobie by Mykeńczycy czy Asyryjczycy się niej nie znaleźli prędzej czy później. Imho nie ma się co o to martwić ale zobaczymy, może się mylę.
Moim zdaniem chodzi o kasę. Na 99% dostaniemy Mezopotamię czy Mykeny, ale jako płatne DLC...
Dobrze że wracają do motywów historycznych bo wersje fantasty mocno nadszarpnęły klimat tej serii.
W40K to byłoby coś a nie te kupsztal ale cóż trudno się mówi czekamy dalej :)
Co to za brednie z tą kulturą mykeńską :-) Przecież jeżeli to ma być o starożytnym Egipcie w momencie chwały. To Mykeny nawet nie były peryferiami dla Egiptu w tamtym okresie. Jakieś tam związki istniały poprzez Kretę, handlowe. Ale to było bez znaczenia w sensie militarnym. To jakie DLC? Z czego, o czym? Co za brednie. Może Ludy Morza, które dokonały później najazdów na Peloponez i wykończyły Mykeny. Ale to śliski temat za mało danych. To może dorzucić jeszcze Etrusków xD i niech najlepiej posiadają legiony i Sizała to będzie DLC. E pickie. No bez jaj :-)
Kampania rozpoczyna się w chwili śmierci Merenptah'a, czyli akurat niedługo przed kulminacyjną falą najazdów Ludów Morza na Egipt, które to przypadły na okres panowania Ramzesa III (a ten został już potwierdzony jako jeden z grywalnych liderów). Mykeny mogłyby się więc z powodzeniem pojawić jako grywalna frakcja i przemawiają za tym także inne, bardziej prozaiczne względy... Troy. Developerzy mają całą masę "greckich" assetów z poprzedniej odsłony, których głupio byłoby teraz nie wykorzystać (bo to potencjalnie łatwy zarobek małym nakładem pracy). Zwłaszcza, że DLC po premierze mają się pojawić, a wraz nimi najpewniej nowe kultury, inne niż Egipcjanie, Hetyci i Kananejczycy.
cóż, kolejna wymiana skórek - to nie ma znaczenia jaki okres przedstawią, dalej będzie to samo, z tymi samymi problemami - kiedyś wydawało mi się, że pójdą w większy realizm, symulację - a mamy zwykły rts, który nawet jest wsteczny wobec pierwszych odsłon serii (oblężenia, brak masy jednostek, którą zastąpiono animacjami)
a total war Troy to co było ? Historyczne czy Legendy? żadna nowość w tej akurat grze co nie wybrałem to byłem wrogiem wszystkich zaraz najazdy nawet rozbudować sie dobrze nie dało bo zaraz ci młokos wypowiedział wojne...Troya dla mnie była na prawde trudna a grałem w inne total wary no może nie jestem jakąś legendą total war i zawsze dało sie wygrać a w troye to ja nie wiem jak grać jakoś nie mam sposobu zawsze mnie ubiją..i widze ze tutaj też nie bedzie łatwo z tymi klimatami egipskimi
Kiedy w końcu ponownie biorą się wydanie gry historycznej, a nie debilnej fantasy sraki dla pięciolatków z piu piu magią, smokami i innymi pierdami dla niedorozwiniętych, to dają okres mało kogo interesujący, ograniczony w sumie do Egiptu i Hetytów. No ale to jest taki ochłap, macie tu historyczną bieda część i możemy dalej klepać kretyńskie fantasy dla dzieci.
Zwiastun bardzo słaby. Sama gra w pierwszej chwili wzbudziła moje zainteresowanie, jak darują sobie wszelkiego rodzaju zdolności specjalne i magię, to będzie z tego może coś naprawdę ciekawego. Oby tylko popracowali nad walką, bo ta z Troy to był dramat.
Ma być duża odsłona historyczna w stylu Medieval ale dopiero po 2024 roku max do 2027 zobaczymy medieval total war III tylko nie wiadomo jakie wtedy pc będą i o ile jakieś będą.
Ciekawe czy będzie czarna Kleopatra :p
A tak poważnie to może być wbrew pozorom ciekawy okres pod warunkiem dobrego dobrania mapy i plus za losowość, trochę na kształt HoM&M.
Nie mniej chętnie zobaczyłbym refresh Wojen Napoleońskich lub Wojnę secesyjną ;)
Wszystko spoko ale imo po tak udanym Warhamerze seria się już... nie podniesie. To znaczy może być tylko gorzej. Stety lub nie, realia fantasy pozwoliły na zaimplementowanie dziesiątek mechanik, które w seriach historycznych nie mają prawa się pojawić. W efekcie różnice pomiędzy frakcjami będą niewielkie, często sprowadzające się do pozycji na mapie, koloru munduru i zasięgiem broni dystansowej. Na ogranie Warhammera życia nie starcza, różnice pomiędzy armiami i lordami są gigantyczne, w ogóle inaczej się wszystkim gra. Obawiam się, że tak rozpieszczonej klienteli się już niezadowoli chyba, że TW:W 4, TW:W40k czy jakimś innym TW:LOTR (ale bym grał btw :D).
Ja już w 2016 roku, przy premierze pierwszego Warhammera, mówiłem, że ta gra zmieniła wszystko i teraz CA będzie mieć ogromny problem z tym, żeby zrobić równie dobrą odsłonę, ale bez elementów fantastycznych. Od tego czasu mieliśmy tylko jedną grę w 100% historyczną, Thrones of Britannia, ale ona się nie do końca liczy, bo to mniejszy projekt na starszym silniku. Pozostałe odsłony zawsze miały jakieś elementy ahistoryczne, ale w końcu musi nadejść ten moment, w którym CA będzie zmuszone zmierzyć z problemem i wydać dużą grę bez elementów fantasy. Może będzie to właśnie Faraon, bo póki co nic nie wskazuje na elementy fantastyczne, które przy Troy ogłoszono od razu.
Przyznaję, że jeszcze do niedawna sam nie byłem pewien, czy to w ogóle możliwe, żeby przy pomocy elementów zgodnych z prawdą historyczną, zastąpić warhammerową różnorodność i asymetryczność stronnictw, niemniej Troy dało mi nadzieję. Nie był to wciąż poziom zróżnicowania znany z Warhammera, ale jednak krok w dobrą stronę, bo poszczególni przywódcy byli dość ciekawie zaprojektowani i często korzystali z unikatowych dla siebie mechanik, mocno wpływających na sposób rozgrywki.
W śladowych ilościach coś takiego zdarzało się już wcześniej, np. w postaci Ikko-Ikki z Shoguna 2, które za sprawą unikatowych mechanik (wzniecanie sprzymierzonych z tobą rebelii) i nietypowej puli jednostek (mieszanka Ashigaru, mnichów i roninów), mocno odróżniało się od pozostałych klanów i miało specyficzną dynamikę rozgrywki. Moim zdaniem CA powinno opracować coś podobnego dla KAŻDEGO stronnictwa w grze (choćby za cenę ich mniejszej ilości) i wtedy dostaniemy dobrą produkcję, nawet bez elementów fantasy.
problemem nie jest brak różnorodności jednostek, problemem w wersjach historycznych jest ahistoryczna rozgrywka np.
- powinna być wprowadzona fizyka czyli jednostki powinny mieć swoją masę, np. zbyt płytkie ugrupowanie powinno być rozpychane tarczami, tym samym tracąc spoistość szyku, morale i w konsekwencji, cofanie się/ ucieczkę
- własne jednostki np. spanikowna kawaleria powinna mieszać szyki własnej piechocie rozbijając ją
- oddziały w zależności od odległości i rodzaju komunikacji powinny reagować na rozkazy z opóźnieniem - im dalej od wodza tym większa szansa na samodzielne podejmowanie decyzji, opóźnianie rozkazów lub ich nie wykonywanie, czyli należało by wojska trzymać w kupie ze względu na słabą łączność konieczną do zachowania kontroli
- przerobione machiny polowe, np balisty służyły do zachęcania przeciwnika do ataku lub spędzania go z pola, poprzez koncentryczny atak na skrzydło - stanie w miejscu dla żołnierza, który ma perspektywę przebicia go 2metrową strzałą przed którą nie chroniła tarcza to kiepska perspektywa, co w konsekwencji zmuszało do cofnięcia się, lub "ucieczki" do przodu czyli do ataku - a przecież zawsze jest lepiej przyjąć przeciwnika stojąc poprzez zmuszenie go do ataku
generalnie jest mnóstwo rzeczy, które można wprowadzić np. logistykę, choroby, większe znaczenie gruntu, wprowadzić spóźnienie się oddziałów na pole bitwy, samodzielne szarże narowistego rycerstwa, itp. możliwości jest mnóstwo, różnorodność jednostek to tylko skórki i cyferki - seria wiele by zyskała gdyby wprowadzono prawdziwą "fizykę" pola bitwy,
To co napisałeś sprowadza się wyłącznie do bitew, a one stanowią jedynie fragment całej rozgrywki. Brak różnorodności to z kolei szerszy problem, który odczuwalny jest głównie na mapie taktycznej, gdzie od pewnego momentu wszystkimi stronnictwami gra się niemal identycznie.
nie koniecznie, choroby czy logistyka to elementy raczej dotyczące części strategicznej, ale masz rację rozgrywka powinna ulec zmianie w obu tych sferach, np. logistyka, urbanizacja, drogi, powinny wpływać na liczbę armii, które mogą przebywać w jednym miejscu, bo logistyka nie wyrobiła by, co skutkowało by brakiem żywności, a przez to pogorszeniem morale, dezercją, chorobami, a nawet buntami i ostatecznym rozpadem armii - możliwości jest mnóstwo, problem polega na tym, że oni nadal chcą celować w weekendowych graczy - ale takich po warhamerze ich uproszczone wersje historyczne nie zadowolą - w takim wypadku powinni iść w stronę graczy bardziej wymagających.
Ja czekam na Total War który będzie osadzony w czasie Wojny Secesyjnej. Mechanika najlepiej nawiązująca z Shogun 2 "Zmierzch Samurajów".
Dla mnie czymś super byłby Total War dziejący się w XVI/XVII w - stulecie wojen, w tym wojen religijnych, upowszechnianie się broni palnej i spore zmiany w wojskowości to coś co się prosi o grę w tamych realiach.
Niestety, nie ma.
No, ale Starożytny Egipt? Biorę z miejsca!
Starożytny Egipt? BIERE. Ale oczywiście jako rodowity poznaniak poczekam na to aż cena znormalnieje ;D.
Super, że starożytny Egipt dali, ja chętnie bym jeszcze zobaczył Total War w klimatach obu Ameryk w czasach przedkolumbijskich.
