Jest już zwiastun Diuny 2. Zapowiada się epickie widowisko
Czy ja wiem czy jest na nim dużo akcji? poza tym nie zapowiedziano części kolejnej:) Zresztą to uniwersum można łatwo rozbudować, ksiązki zostawiły spore pole do popisu
to nie trailer jest super tylko denis jest super czego nie dotknie to zamienia w złoto, jakby Dune powierzyli Jar Jar Abramsowi to by wyszedł z tego taki shit że głowa mała. Po prostu Denis jest gwarantem wielkiego widowiska. Oczywiście nadal Żenadaya mi nie pasuje ale jakoś to będzie mam tylko dwie uwagi :
- czemu tylko w kinach jak poprzedniczka dostała od razu HBO MAX ?
- mam nadzieje że Part II to koniec a z trailera jasno to nie wynika pokazali jakby środek książki.
Bo Alex moze trzeba troche sledzic kulture i poczytac przynajmniej naglowki jak wygladaly zyski z filmow z rownoczesna premiera na streamingu a bez nie.
Co jasno nie wynika skoro pokazali nawet fragment z doslownie ostatniej sceny z ksiazce?
czemu tylko w kinach jak poprzedniczka dostała od razu HBO MAX
Nie dostała od razu, w streamingu pojawiła się po ~ 3 msc od premiery kinowej, tak jak Batman i wiele innych filmów WB (tak jak zapowiadali)
"Co jasno nie wynika skoro pokazali nawet fragment z doslownie ostatniej sceny z ksiazce?"
Serio sie podziewasz ze czytal ksiazke? Szanujmy sie.
W trailerze sa rozlowoz sceny z calej ksiazki. Lacznie z sama koncowka tak jak mowisz. Jest tez walka wiadomo kogo z wiadomo kim, czyli tez koncowka w sumie. Nie ma tylko szefa wszystkich szefow ale moze przeczylem. Irka jest. ;)
Musze przyznac ze fantasmagoryczne posty forumowego prezesa, po ktorych przewaznie nastepuje kilka postow prostujacych jego brednie, poprawiajacych bledy i wysmiewajacych to co pisze, sa moja ulubiona rozrywka na tym forum. Zaraz po relacjach z patogrilla u gestochowy.
Tu akurat się mylisz, bo filmy Warnera w 2021 r. wychodziły w tym samym momencie w kinach i na HBO Max (wówczas u nas niedostępnym). Tak było m.in. z "Kosmicznym meczem 2", "The Suicide Squad", "Matrixem 4" czy właśnie "Diuną".
Problem w tym, że przy premierach hybrydowych zyski okazały się dość niskie, więc model porzucono.
Juz dostales odpowiedz, serio sprawdz sobie razem z Alexem daty premier zamiast wprowadzac ludzi w blad. I to nie tylko HBO/WB ale u roznych studiow tak wygladalo.
Watpie, Alex czyta raczej glownie wyciagi z konta zony, tak samo jak kazda premiera gry jest okazjem na nazwanie tytulu grą roku.
Od początku planowano 3 filmy. Ale 3ci miał być ekranizacją "Mesjasz Diuny".
Muszę nadrobić 1ke bo wciąż czeka.
który zjednoczy się z zamieszkującymi Arrakim Fremenami
Arrakis (Diuna) planeta
Arrakin - najstarsze miasto na Arrakis
Arrakim - niestety błędne określenie użyte w treści.
Odpadlem po ponad godzinie gdy ogladalem czesc pierwsza. Trailer byl rewelacyjny. Tu jest podobnie. Widzac trailer, smiem stwierdzic, ze film bedzie bomba, ale mimo wszystko trudno mi w to uwierzyc.
Diuna Denisa Villeneuve to najlepsza adaptacja od czasu Władcy Pierścieni - wierna, monumentalna i z rozmachem. Adaptacja na którą nie zasługujemy, i która nie porwie wyżartych Avengersami mózgów widowni, bo jest zbyt ambitna.
Ambitna? Przecież cała ta Diuna, to nic wybitnego nie jest. Nie rozumiem zachwytów. Pierwsza część to przyjemne widowisko 7/10. Z polityczną grą, która nie różni się niczym wybitnym od reszty takich filmów. Jedynie co posiada ten film, to jej wygląd. Bo jeśli chodzi o to jak cały film wygląda, to jest bardzo wysoki poziom. Cała reszta? dobrze. Ale zachwytów nie rozumiem. Sam świat w porównaniu do wielu światów fantasy, jest tylko dobry. Jej plusem jest również to jak piszesz, że jest całkiem wierna książkom, z zmianami które musiały być. Może druga część mnie bardziej ruszy.
No tak, bo jak ktoś ogląda kino rozrywkowe, to tylko takie, nic innego.
Mnie jego Blade Runner 2049 podszedł dużo bardziej (to jeden z moich ulubionych filmów w ogóle). Diuna była w porządku, ale też jakoś specjalnie mnie nie oczarowała, zwłaszcza przez fakt, że film kończy się nagle, akurat gdy wreszcie zaczyna się rozkręcać, i przez to sprawia wrażenie uciętego.
Sama estetyka Arrakis też średnio przypadła mi do gustu, głównie przez tą wypłowiałą, nieciekawą wizualnie kolorystykę. Uwielbiam pustynne krajobrazy (ro jeden z moich ulubionych biomów), ale z bardziej żywą paletą barw. Twórcy Dune Spice Wars moim zdaniem zrobili to dużo lepiej i ich wizja Arrakis jest po prostu ciekawsza.
Piszesz o filmie czy ksiazce? Przeciez uniwersum jest jedna z najbardziej rozpoznawalnych klasycznych historii, pierwowzorów sciencie-fiction. Do tego w koncu film traktujacy material bardziej na powaznie niz rezyseria Lyncha ktora nawet nie pasuje sama do niego (Sting w metalowych kąpielówkach) czy seriale telewizyjne z biedabudżetem trochę wyższym od teatru telewizji.
Pierwsza cześć poza aspektami audio-wizualnymi nie zachwyca jako samodzielny film i gdyby nie znana marka to wielu zrównałoby ją z ziemią za takie kwestie jak np. fabuła.
Jednakże jest to część większej całości i być może, kiedy wyjdą już wszystkie trzy części, ta pierwsza nabierze odpowiedniego blasku.
Póki co jednak, w moim odczuciu, pierwszy film to przerost formy nad treścią.
Mimo to czekam na drugą część, a przede wszystkim całość trylogii, ponieważ zadatki na udane dzieło jako całość ma.
Niedawno miałem szansę obejrzeć pierwszą część. Lubię SF niestety to następne średnie universum. Pomimo, że jest tutaj poruszona duża ilość "logicznych" pomysłów, za dużo logiki to universum dalej nie ma.
Jedyne co mnie może zatrzymać przy ekranie to klimat - dosyć nietypowy.
Wiec moze dla odmiany sprobuj sie wysilic i przeczytaj ksiazke. Mowa o adaptacji, nie samodzielnym filmie.
Film jako dzieło powinien bronić się sam i dotyczy to również adaptacji utworu pisanego. Jeżeli do zrozumienia tego co się w nim dzieje potrzebne jest sięgnięcie do ksiażkowego pierwowzoru to oznacza, że film jest po prostu źle zrobiony.
Dziwne rzeczy piszesz o filmie który jest tylko połowa historii czy filmie który zdecydowanie się broni chyba, że adaptacje Lyncha na przyklad uznajesz za lepszą bo zamyka historie czy ma więcej ekspozycji bez sensownej historii, patrzac jak na samodzielny film.
Adaptacja by nie powstałą gdyby nie material zrodlowy i pisanie o calkowicie samodzielnej pozycji rowniez jest strasznie nie na miejscu.
Bardziej czepiałbym postępu technologicznego oraz prezentacji emocji.
Gdy wkraczamy w bardzo odległe lata trzeba dobrze uzasadnić zacofanie technologiczne.
Bardzo wiele po filmie widać zacofanych technik walki - chociażby praktyczny brak istanienia AI, ludzkość też nie wygląda za specjalnie zmodyfikowaną. Poziom walki na miecze - wolałbym anime - tam można więcej dać walki na poziomie SF, a nie mieć wrażenia, że się 2-ch jaskiniowców pierze. Jedi jeszcze może dbało o coś w ramach refleksu, nowoczesności, ale tam już było to zacofana prezentacja.
Walki w piachu - trochę na siłę luka, szanse na walkę. Za mało w tym wydaniu przekonujące, jak i brak satelitów, niemożliwość rozpierdzielenia tych robali.
Jeśli bym miał wybrać dobrą próbę wymyślania świata SF wymienił bym serię Mass Effect. Ogólnie ciężko o pomysł gdy przyszłość podpowiada, że będą aimboty odporne na kule - które są trochę poza zasięgiem Jedi.
Można postawić głównie jak dla mnie głównie na różnorodności i styl.
Mam wrażenie, że na tych obcych planetach w Diunie cały czas jestem na Ziemii i widuję dość oszczędne pomysły na universum.
Fabuła też skupia się wokół "the chosen one" - temat oklepany. Jakoś szczególnie nie rozwinęli emocji do wystarczającego poziomu, abym wspominał z sentymentem. Może się coś zmieni, bo już spojlery słyszałem od czytających i oglądających film ze mną. Nie znoszę spojlerów, więc czytania książek też jakoś mi się nie widzi w ramach oglądania filmu.
Rozumiem, że to były inne lata, kiedy książka powstawała, ale przydałoby się znacznie zaktualizować wiele sag SF w tym Star Wars, Star Trek,....
tak tak jedynka tez była reklamowana jako coś wspaniałego, a wynudziłem się w cholerę na tym filmie i te widoki piasek-piasek. Raczej odpuszczę sobie lub w domu obejrzę jak sie pojawi na płycie.