Strażnicy Galaktyki 3 jednak nie tacy genialni? Krytycy wytykają trzy słabe punkty
Nie polecam, ta sztuczna brutalność na sztucznych zwierzętach CGI jest straszna, prawie zadlawilem się stekiem jak to oglądałem, naprawdę straszne
Ja wiem, że tam humor był dosyć sztampowy.
Ale dla mnie, to właśnie było takim motorem napędowym 2 poprzednich części, dobrym rozluzniaczem, który w połączeniu z dobraniem odpowiedniej ścieżki dzwiękowej dawał całkiem dobry rezultat.
Jeśli zabrali nam to w tej części, no to słabo...
1. Oparcie o komiksy dla dzieci
2. CGI
3. Przewidywalny i durny scenariusz.
1. Oparcie o komiksy dla dzieci
W latach 80 i 90 pewnie tak, teraz jednak komiksy czytają głównie ludzie którzy na nich się wychowali, i mają powyżej 20-30 lat, więc no nie, dzieci to grają w Fortnite, CS'a albo Robloxa i nie tracą czasu na coś takiego jak komiksy XD
2. CGI
A czego ty oczekiwałeś? Że polecą na prawdę w kosmos na inną planetę? Albo że ożywią gadające drzewo które jest dopiero nastolatkiem, albo prawdziwy szop zacznie gadać? XDD
To, co wcześniej było zabawną i odpowiednią dla dzieci serią o superbohaterach, stało się przytłaczającą produkcją wypełnioną brutalnością,
Przecież ta seria od początku była absurdalnie brutalna - pierwsza część chyba nawet pobiła rekord największej liczby śmierci na ekranie. O scenie z Yondu wymordowującym kilkusetosobową załogę w rytm wesołej muzyczki nie wspomnę.
To jest właśnie problem MCU, a Jamesa Gunna w szczególności, że z jednej strony są to filmy kolorowe, nafaszerowane żartami, bez krwi itd. a z drugiej strony wypełnione po brzegi przemocą, która zostaje zbanalizowana.
To już wolę podejście Gibsona, który jak kręci film o wojnie to pokazuje, że zabijanie to nic przyjemnego ani zabawnego - choć niejednokrotnie może być konieczne i bohaterskie.
Jeśli byłby to jakikolwiek problem, to nie tylko MCU, bo ogólnie w mnóstwie blockbusterów bez Rki jest duża doza humoru i przemocy (już nie wspominając jak częste jest to w grach). Też o ile rozumiem preferencję co do pokazywania przemocy, to warto nadal pamiętać jak strasznie inny jest to typ filmów.
Tu nawet nie chodzi o to, że każda przemoc w filmie musi być od razu okraszona hektolitrami krwi. W Indianie Jonesie, Star Warsach czy Władcy Pierścieni też mamy śmierć na ekranie i mimo iż nie jest jakoś specjalnie zbrutalizowana to jednak czuć, że jest to jednak coś poważniejszego niż u Marvela.
Akurat u Gunna to działa, jego styl to generalnie skontrastowanie kolorów, humoru i brutalności.
Kolejny standardowy film o superbohaterach Marvela który przed premierą był chwalony, okazał się jednak słaby? No niesamowite, doprawdy coś niebywałego? Pierwszy raz coś takiego się chyba zdarzyło.
A tak na poważnie to niestety Marvel przejadł się i skończył po Endgame i to co teraz puszczają jest strasznie nijakie. Szkoda bo kiedyś czekałem i oglądałem każdy kolejny film, a dziś nawet nie mam ochoty nadrabiać tych filmów, nie mówiąc już o serialach.
"Pojawiły się jednak i mniej pochlebne opinie. Według niektórych krytyków Gunn wpadł w typową pułapkę Marvela, przesadnie wydłużając film, który spokojnie można było skondensować w czasie krótszym niż dwie i pół godziny."
Dla mnie to żadna wada, film mógłby trwać nawet ze cztery godziny - dla mnie, wadą są zbyt krótkie filmy, np. poniżej dwóch godzin. Od lat powtarzam też, że animacje też powinny trwać co najmniej dwie godziny bez napisów bo półtorej godziny to trochę za krótko.
Przecież o to chodzi w całej postaci High Evolutionary, jeśli chodzi o okrutność na zwierzętach, dodajmy że to pewnie ma być zabieg by widzów bardziej zniechęcić do niego. Pomijając kwestie, że film to PG13 więc Gunn sobie na za dużo nie może sobie pozwolić jeśli chodzi o mocniejsze sceny.
Ludzie jeszcze dalej z głową w chmurach ? To nie jest stary Marvel sprzed 2012 albo nawet i 2015. Film pewnie bedzie mial albo 10 wątków o niczym i zakonczenie bedzie mialo cliffhanger zeby zachecic ludzi do kolejnych crapów w fazie 5tej, albo będzie 1 wątek ale do tego tak nudny jak flaki z olejem