Ta strategia nie jest najpiękniejsza, ale grało mi się w nią cudownie
Mi ten styl graficzny dużo bardziej się podoba od tego nudnego do bólu, kreskówkowego badziewia z XCOMów.
Pierwsze Xenonauts odpuściłem ale nową odsłoną na pewno się zainteresuje.
Dla fana oryginału z artykułu nie dowiedziałem się praktycznie niczego nowego. Gdybym wnikiliwie się nie wczytał, mógłbym jedynie domyślać się co zostało dodane od pamiętnego tech dema systemu walki z 2018 roku. Ale do rzeczy:
1) W tekście pojawia się szczątkowa informacja o jakimś przejmowaniu danych z komputerów podczas misji. Czyżbyśmy dostali zadania poboczne podczas niektórych misji? Ten wątek w ogóle nie został poruszony w artykule.
2) Wspomniano że w bazie pojawi się winda, jest to o tyle ciekawe, że wcześniej nasze struktury stawialiśmy tylko na powierzchni, czyżby teraz nasze bazy mogły być wielopiętrowe? W ogóle pominięto ten aspekt.
3) Autor zupełnie zapomniał wspomnieć o fakcie, że w Xenonautach toczy się bitwy powietrzne ze statkami obcych w czasie rzeczywistym, które są dość oryginalnym podejściem do tematu.
4) Narzekanie na grafikę jest trochę od czapy, bo to indie deweloper, który od startu kampani na Kickstarterze cały czas cyzeluje swój produkt i wydaje regularne aktualizacje. Ciężko żeby za uzbierane 200k Ł spodziewać się grafiki jak w Gears Tactics. Tym bardziej że jest czytelna i spełnia swoją rolę, bo poprawiono pracę kamery i cała produkcja jest teraz w pełnym 3D, a nie rzucie izometrycznym z perspektywą jednej z czterech stron. No i mamy zniszczalne otoczenie.
5) W zapowiedzi pojawił się wątek że brakuje rewolucji w warstwie strategicznej, szkoda tylko że autor nie pokusił się o rozwinięcie co warto by było dodać/zmienić, bo tak naprawdę w gatunku XCOM-like ciężko wymyślić coś nowego i raczej korzysta się ze sprawdzonych rozwiązań, spójrzcie tylko np. na Wartales czy Phoenix Pointa, które są pod tym względem raczej zachowawcze.
W skrócie te tłumaczenie niemieckiego artykułu raczej nie dało mi jakichś nowych informacji o grze i więcej się dowiecie czytając nawet zwykłą stronę katalogową na Steam czy Updaty z kampanii na Kickstarterze:
kickstarter.com/projects/69341191/xenonauts-2-strategic-planetary-defence-simulator
A gdyby ktoś był ciekaw gameplayu to spokojnie znajdziecie na YT materiały z bety.
Ja bym powiedział, że choć Wartales to żadna rewolucja tak Phoneix Point próbowało wprowadzić trochę ciekawych mechanik jak odstrzeliwanie kończyn, celowanie w różne części ciała i większą różnorodnością broni, tylko trochę zawiodło tempo rozgrywki. Od xenonauts przyznam, że się odbiłem, ale może dam szansę dwójce.
Winda, o ile mnie pamięć nie myli, w klasycznych odsłonach zawsze była początkowym budynkiem bazy. To by raczej sugerowało, że bazy jednak budowane były pod ziemią. Zresztą nawet w misjach, w których trzeba było obronić bazę przed atakiem obcych, to w hangarach dla statków powietrznych i właśnie w windzie zawsze było najwięcej przeciwników. Przynajmniej zanim się nie pochowali gdzieś po kątach.
Graficznie wygląda jak pierwsza część z nowym HUDem, ciekawe co oni tam piszą przez tyle lat?
Ja wiem, że grafika nie gra, ale kurde - jeśli to będzie kosztować powyżej 100, to trochę nieśmieszny żart będzie.
Ciekawe czy jeszcze doczekamy się czegoś w stylu silent storm, czyli pełna destrukcja w 3d. Zaraz minie 20 lat od premiery tej perełki...
Nie wiem co dla autora jest piękną grafiką, ale ta w Xenonautach jest czytelna.
Czego nie można powiedzieć o wielu grach z „lepszą grafiką" i nie dotyka to tylko segmetu AAA....
Chcę więcej gier z czytelną grafiką bez śmietnika (głównie efektów) na ekranie, choćby dla równowagi.
Zwykle nie kupuje gier w Early Access, ale skoro demo bylo grywalne to pewnie reszta rez da rade...
Przydałoby się dobre podsumowanie czym to różni się od Xenonauts 1 i dlaczego tyle na to czekam.
Po Xenonauts 1 mogę powiedzieć, że klimatem bije wiele turówek.
X-Com w 3D nie ma klimatu dawnych lat, grozy/tajemniczości/zimnej wojny.
Głównie na co można było narzekać w Xenonauts 1 to zbyt duża ilość misji do powtarzania. Może i lokacje są losowe i wszystko można rozpierdzielić, ale za duża była powtarzalność mechanik.
Każda UFO-podobna gra też powiela często dość irytujący wyścig zbrojeń. Rozwijasz się, ale kosmici też w miejscu nie stoją. Samo w sobie to nie jest wadą, ale brakuje tu jeszcze czegoś, nie wiem czego. W Cywilizacji jak się ścigasz z innymi nacjami to masz poczucie, że jest to 4X. Tutaj brakuje jakiejś ekonomii, sam nie wiem czego.
Każdy będzie na pewno podirytowany jak dopiero co wynalazł laser, a kosmici zaraz strzelają z plazmy. Brakuje trochę umiaru w rozwoju kosmitów, albo sensownego wyjaśnienia tego rozwoju.
Wolałbym wraz z rozwojem bazy mieć dostęp do dalej prostych misji i zwiększać w kontrolowany sposób ambicje, rozszerzać wpływy, a nie być skazanym na pewien rodzaj liniowości zwiększania poziomu trudności / dziwny rodzaj reżyserii.
Bardzo dobra gra w zimnowojennych klimatach to polska produkcja "Phantom Doctrine". Jezeli nie grales to polecam!
Jeszcze raz przyjrzałem się tytułowi. Na pewno zagram.
Jest 70% opinii na steam. Jak patrzę te 10-20% uciekło przez błędy i powtarzalność (a gra daje wrażenie skomplikowanej i szukania igły w stogu siana: "bo szpiedzy").
Przydałyby się inne kolory/design do tych lat 80-tych. Mam wrażenie jakbym patrzył na sniper elite 5 - zbyt cukierkowe.
Domyślam się że dla taktycznego laika ta gra będzie za trudna? Mam na myśli że nie lubię pół godziny myśleć nad tym czy iść prawo lewo albo robić wczyt co ruch bo nie wyszło.
A gdzie laik ma sie nauczyc, jesli nie na takich grach? Gry bardziej zblizonej do pierwowzoru, czyli do "UFO: Enemy Unknown" nie znajdziesz. Ta gra skierowana jest glownie dla starych wyjadaczy, ktorzy maja sentyment do tytulow na ktorych sie wychowali.
Dla taktycznych świeżaków to najlepszy byłby Incubation... jeśli przełknie się oprawę i sterowanie.
Myślę, że wręcz przeciwnie. Wprawdzie trudno jeszcze przed premierą X2 coś zagwarantować, ale zarówno oryginalne UFO jak i pierwsze Xenonauts miały bardzo przyjemnie skalowane poziomy trudności. Dzięki temu, zanim rzucisz się na głęboką wodę, możesz w nieco bardziej wybaczających błędy warunkach poeksperymentować sobie ze strategią, wypróbować różne pomysły taktyczne albo zaszaleć z konfiguracją wyposażenia oddziału i zobaczyć jak sprawdza się w praktyce. A jak już wsiąkniesz w niuanse taktycznych mechanik gry i zaczniesz kombinować po swojemu, gra naprawdę wynagradza ogromną satysfakcją udane starcia przy minimalnych stratach.
Uważam, że określenie "brzydka" jest krzywdzące dla tego tytułu.
Powiedziałbym raczej, że prosta - w pozytywnym znaczeniu - czyli schludna i czytelna, co dla tego gatunku jest dosyć istotne.
Grajac w Xenonauts bawilem sie zdecydowanie lepiej niz przy nowych odslonach X-COM. Na druga czesc czekam z niecierpliwoscia.
Mój główny problem z Xenonauts 2 jest taki, że wygląda mi to na zbyt wierną kopię Xenonauts 1, żeby porywać się na praktycznie to samo po raz kolejny. Tych kilka - dosłownie kilka - nowości czy ulepszeń nie jest dla mnie grą wartą świeczki, żeby przechodzić ją od początku do końca kolejny raz. Niech jeszcze powtórzą do tego to rozczarowujące zakończenie po raz drugi i będziemy mieli komplet.
Stara seria UFO w drugiej części schodziła z walką pod powierzchnię wody. Hmm... to jest coś, co być może chętnie bym ograł jeszcze raz z dzisiejszymi możliwościami grafiki i kto wie, być może nawet tymi na miarę Xenonauts.
Nowa seria XCOM w drugiej części odwracała narrację o 180 stopni i oto otrzymywaliśmy ludzkość, która odradzała się spod jarzma obcych. To też była jakaś nowość w tym gatunku.
A tutaj? Co tak na prawdę otrzymujemy nowego? Odrobinę wygładzoną grafikę, parę nowych typów misji czy scenerii, parę drobiazgów i tyle. Cała fabuła w 90% pewnie się powtórzy.
Będę obserwował postępy ale na dziś raczej nie jestem zainteresowany sięgnięciem po X2 i spędzeniem kolejnych miesięcy na ogranie praktycznie powtórki z rozrywki.
Dodam trzy grosze od siebie. Sporo osób komentuje kwestię grafiki, ale ta jest jaka jest. Wizualnie wierna oryginałowi, a z drugiej strony silnik graficzny w pełnym 3D to jak dla mnie bardzo dobre połączenie. Jest nieco archaiczna wizualnie, ale jednocześnie pod względem mechaniki walki bardzo dobrze się sprawdza.
Jeżeli chodzi o domniemany brak nowości względem poprzedniej części, to polecam książkę autora gry, którą wydał po premierze X1. Sporo pisze o tym, jak wszystko działa "pod maską", oraz jakie wyzwania i ograniczenia trzeba było brać pod uwagę, a czego autor chciał uniknąć, lub co zmienić lub rozwinąć w kontynuacji. Świetna lektura. Z drugiej strony, na którymś etapie tworzenia X2 był przecież pomysł, żeby na przykład bazę i jej interfejs stworzyć na wzór bazy w XCOM od Firaxis, czy Fallout Shelter. Były już przecież assety graficzne i całkiem fajnie to wyglądało, ale wspierający na Kickstarterze zdecydowanie bardziej woleli klasyczne podejście. Trudno więc zarzucać autorowi brak pomysłów na nowości. A to, czy pojawiają się one w grze, czy nie, to już nie tylko jego decyzja i w sumie miło, że liczy się ze zdaniem odbiorców swojej gry.
Niektórzy z Was piszą, że gra jest zbyt podobna do poprzedniczki, aby po nią sięgnąć i zagrać 'w to samo" drugi raz. Może będę adwokatem diabła, ale nawet pierwsze, oryginalne Enemy Unknown można było ogrywać wielokrotnie, a to przecież w kółko to samo. Nie wiem od czego dokładnie to zależy, ale są strategie, które można ukończyć jedną czy drugą frakcją i rzeczywiście nie zachęcają, aby spróbować tego jeszcze raz z innej perspektywy. A jednak oryginalne UFO czy Xenonauts mają to coś, że chętnie podejmuje się wyzwanie ponownie, być może na wyższym poziomie trudności. I jakoś nie przeszkadza, że to znów ta sama grafika, te same widoki i przeciwnicy. Tym bardziej chętnie spróbuję "tego samego" w nowszej, bardziej współczesnej wersji.
Może to i archaiczne podejście, ale po rozegraniu z kimś partii szachów jakoś mi nie przeszkadza, że za kolejnym razem szachownica i figury wyglądają identycznie jak poprzednio, fabuła jest podobna, mechanika gry jest powtarzalna, a dynamicznej kamery jak nie było tak nie ma...