Horizon: Burning Shores oberwał od części graczy za wątek miłosny [Aktualizacja]
Kazdy kij ma dwa konce.
Pewnie gdyby aktywisci nie probowali w kazdej grze/filmie wciskac takich rzeczy, tylko byloby to zbalansowane i wystepujace z powszechnoscia podobna do tej w zyciu codziennym, to wiekszosc by wzruszyla ramionami poza oszolomami i bigotami, ktorzy nie sa w stanie zaakceptowac odmiennosci.
Ludzie przez to co sie dzieje od kilku lat zaczynaja byc nadwrazliwi na tego typu watki, bo wiedza ze nie sluza one historii filmu/serialu/gry, tylko odhaczeniu checkboxa w celu zadowolenia pewnej grupy spolecznej.
Właściciele starszych konsol wyrazili również niezadowolenie z faktu, że w pogoni za graficznymi nowinkami zrezygnowano z wydania dodatku na PlayStation 4.
A to nie ci sami, co krzyczą najgłośniej, że PS5 jest nie warte pieniędzy, bo we wszystko idzie grać ma PS4, a gier nextgenowych jest jak na lekarstwo, ale jak już coś wyjdzie omijając 10letni sprzęt nietrzymający czasem nawet 30 klatek, to już jest płacz?
XD
Sony ma jeszcze duże pole do popisu. Coming out Kratosa, Nathana czy Deacona? Jimbo lubi to.
Ponieważ w Forbidden West zrobili z Elizabet lesbijkę więc i klon musi być. Ale gdy Aloy jest w Południku może wybrać czy chce być z Avadem po wszystkim.
Tak samo jak może odrzucić zaloty w dodatku, właściwie można powiedzieć że od gracza zależy jakiej orientacji będzie Aloy, przynajmniej na ten moment, bo ponoć Seyka może odegrać ważną rolę w trzeciej części, także jest niepewność czy twórcy związek z nią uznają za kanoniczny, czy też nie.
Właściciele starszych konsol wyrazili również niezadowolenie z faktu, że w pogoni za graficznymi nowinkami zrezygnowano z wydania dodatku na PlayStation 4.
A to nie ci sami, co krzyczą najgłośniej, że PS5 jest nie warte pieniędzy, bo we wszystko idzie grać ma PS4, a gier nextgenowych jest jak na lekarstwo, ale jak już coś wyjdzie omijając 10letni sprzęt nietrzymający czasem nawet 30 klatek, to już jest płacz?
Takie głosy były 2lata temu, jak Janusze biznesu chcieli za konsole 3tyś złotych i faktycznie nie było na nie gier, a gry z PS4 działały na niej identycznie jak na PS4 (jak na PS4 było 30klatek, to na PS5 też). Obecnie troche sie jednak zmieniło w tej kwestii, ale Xbox zdaje się nadal nie pokazał nic wielkiego Nextgenowego(chyba, że mam sklerozę, co jest całkiem możliwe).
Obecnie Ps5 Digital kosztuje 2250zł a wersja normalna 2600zł. To i tak dużo, ale dolar dopiero co staniał i to niewiele. Gdyby nie wojna na Ukrainie i drogi dolar, pewnie od dawna kupowalibyśmy po cenach premierowych.
Bardziej chodzi o to że gra jest na PS4 a dodatek już nie co jest niefajne. Gdyby gra była tylko na PS5 to by nie było jęczenia.
Afera o ostatnie 3 minuty gry gdzie i tak mamy wybór i nie musimy iść na całość. Co z tego że 20minut wcześniej była najbardziej epicka walka w całej serii to robią szum o taką pierdołę.
Jak dostaniesz wykwintne danie w restauracji a do popicia psie szczyny to raczej nie będziesz się zachwycał prawda ?
Problem w tym, że któryś z tych wyborów zostanie przez twórców uznany za kanoniczny (oboje wiemy który) i wątek ten będzie kontynuowany w większym wymiarze czasowym w Horizon 3.
gracze jak zawsze zachowują się jak płatki śniegu i wszystko co związane z inną orientacją seksualną muszą skrytykować xD żenujące
Już rok temu udowodnili swój poziom intelektualny robiąc aferę o włosy na uszach. Ale tak to jest jak się wiedzę na ten temat bierze z redtuba.
Nie to, żeby krytyka tutaj miała sens (chociaż zapewne jak zawsze chodzi o głośną mniejszość a media branżowe to rozdmuchują, bo takie nagłówki się klikają), ale kiedy wyrażanie opinii krytycznej wiąże się z byciem "płatkiem śniegu" a kiedy nie? Bo generalnie to mam wrażenie, że ludzie używają tego "argumentu", kiedy ktoś inny narzeka, a kiedy sami narzekają, to już jest to wyrażanie opinii.
Kazdy kij ma dwa konce.
Pewnie gdyby aktywisci nie probowali w kazdej grze/filmie wciskac takich rzeczy, tylko byloby to zbalansowane i wystepujace z powszechnoscia podobna do tej w zyciu codziennym, to wiekszosc by wzruszyla ramionami poza oszolomami i bigotami, ktorzy nie sa w stanie zaakceptowac odmiennosci.
Ludzie przez to co sie dzieje od kilku lat zaczynaja byc nadwrazliwi na tego typu watki, bo wiedza ze nie sluza one historii filmu/serialu/gry, tylko odhaczeniu checkboxa w celu zadowolenia pewnej grupy spolecznej.
Kazdy kij ma dwa konce.
Pewnie gdyby ludzie nie byli homofobami to aktywisci nie musieliby w ogole istniec
Tyle, że właśnie pisanie "woke" (nie wiem co jest woke w orientacji seksualnej, ale ok) w tych ich "recenzjach" doskonale pokazuje, że nieważna jest ilość, nawet jeden tytuł z takim wątkiem w obrębie filmów, seriali oraz gier na rok, to byłoby za dużo :).
"ostatni człon wyrazów złożonych oznaczających nieuzasadniony lęk przed czymś lub przed kimś albo wstręt, niechęć do czegoś lub kogoś"
Fobia to nie tylko strach/lęk w formie "boję się" i przestańmy to tak spłycać, bo nam wygodniej/pasuje do retoryki :).
W ostatnich latach (8 dokładnie, od 2015), tylko w 3 grach (TLoU2, LiS:BS, Overwatch) gracz został "zmuszony" do grania homoseksualną postacią. W każdym innym przypadku jest to opcjonalny biseksualizm albo po prostu bycie hetero. Było też trochę osób pobocznych, ale zazwyczaj to jedna taka relacja/wzmianka na 10 hetero.
Ty z drugiej strony piszesz, że "ktoś się z czymś nie zgadza, czegoś nie popiera, nie utożsamia się z czymś, lub nie podoba mu się to nie oznacza z góry (wybierz sobie)fobii.". Jak to wówczas nazwiesz, jak nie homofobia? Tu nie ma czego popierać (to nie ruch społeczny), nie ma czegoś do podobania się nam (czyjaś orientacja to nie kolor ściany w naszym mieszkaniu). Homoseksualizm to orientacja seksualna, tacy ludzie istnieją od zawsze i choć jest ich dużo, dużo mniej niż osób heteroseksualnych (ale na pewno nie 1% jak niektóre komentarze próbują przekonywać), to chcą swojej reprezentacji, jak każda płeć (stąd silne bohaterki), kolor (stąd w grach też więcej osób czarnoskórych), no i właśnie osoby homoseksualne (stąd czasem jakiś NPC lub bardzo rzadko nasza postać to ktoś nieheteronormatywny). Jeśli cokolwiek z tych nam w jakikolwiek sposób przeszkadza, a nie przechodzimy obok tego tak obojętnie jak obok białego, heteroseksualnego mężczyzny, to jest coś nie ok i to zdecydowanie nie jest "opinia". Jeśli nie lubisz pomidorów, to nie płaczesz na meta w grach, w których one występują, nazywając coś guanem i wystawiając 1. Nie popierasz/nie podoba ci się to, że np. w jakiejś grze pokazano osobę niepełnosprawną? Albo z jakąś chorobą? Nie? To czemu nie jest tak samo w przypadku orientacji? Jeśli nie jesteś homofobem, istnienie osób homo w ogóle nie ma wpływu na cb. Jeśli grasz np. w tlou2 i nie potrafisz się utożsamić z postacią Ellie, to przestajesz grać. Jeśli jakaś poboczna postać jest niehetero, to masz na to wybąkane, tak jak na identyczny wątek hetero.
Chcesz mówić o braku homofobii? To traktuj dużo rzadsze wątki homo w filmach/grach/serialach tak samo jak te hetero. Nie potrafisz? "Brzydzi cię to"? Chcesz tego mniej/w ogóle w kulturze? To jest właśnie homofobia.
Trochę już czasu minęło więc nie pamiętam imion ale ta oryginalna Aloy miała chyba romans z zenitką? Więc nasza może ale nie musi zostać homo.
Zresztą jak dają wybór to ta nasza nowa przyjaciółka wcale nie musi się pojawić w trzeciej części. Trochę szkoda, po tym ile przeszła Aloy ktoś bliski by się jej przydał. Że akurat kobieta? To tylko gra.
Jak grałem w CP2077 to tam też było kilka wyborów gdzie V mógł/mogła zostać homo ale nie musiał/musiała. Dodatek fajny, trochę zbyt krótki.
Najważniejsze, ze mamy WYBÓR - tak powinno być. Każdy gra tak jak chce i to skutecznie zamyka pyszczki wszystkim malkontentom. Ze coś jest lub nie ma w grze. W RPG jakoś Bioware dawało wybór romansowania w Dragon Age czy Mass Effect (zanim to było modne) - co w połączeniu z kreatorem postaci zadowalało wszystkich. Proste i skuteczne rozwiązanie. Narzucanie jedynej słusznej tęczowej drogi jak nietflix to zły pomysł. Wybór musi być i zostać w grach.
Mnie zastanawia co innego. Ostatnio jest wielki płacz o to, że np. "wciskają" wszędzie czarnoskórych aktorów. Od jakiegoś czasu z synem oglądamy filmy z lat 80 i 90 i tam praktycznie w każdym filmie jest jakiś czarnoskóry aktor. Wiec o co chodzi tym płaczkom, że teraz są "wszędzie wciskani"???
Bo to chodzi glownie o to, ze wciskaja ich jako postacie historyczne ktore byly biale, lub kanonicznie biale w grach na przyklad Wesker w Resident Evil (tutaj Lance Reddick jest swietny jak zwykle, szkoda chlopa[*]), czy tez ksiazkach.
To ze w filmach/serialach wystepuja osoby czarnoskore, to chyba nikt sie nigdy nie czepial poza rasistami.
Nigdy tez nie zwracalem na to uwagi, nie wiem czemu mialo by to przeszkadzac komus.
Jakkolwiek mam gdzieś, jaki kolor mają ludzie w filmach, tak zdarzają się też dziwne pomysły producentów filmów. Jak np. średniowieczny ciemnoskóry arystokrata z północy Europy... I jeszcze byłoby to zrozumiałe w jakiejś komedii, ale jak w ten sposób robi się filmy które mają udawać historyczne, to coś komuś się ostro pod kopułą pomieszało.
Wiec o co chodzi tym płaczkom
O to, że jesteś ślepy i nic nie rozumiesz.
Jeżeli komuś przeszkadzają wszyscy nie-biali w dziełach kultury, to jest idiotą. Natomiast osobiście też nie przepadam za cyniczną implementacją czarnoskórych postaci (i tylko ich, bo dziwnym trafem te proceder w ogóle nie dotyczy innych kolorów skóry) w sposób zupełnie losowy i często ze szkodą dla samego filmu.
Takie chociażby Rings of Power z powodzeniem mogłoby pomieścić dowolne kultury, etnosy i kolory skóry, wystarczyło się trochę przyłożyć do swojej roboty i trzymać się realiów świata stworzonego przez Tolkiena. Z jednej strony fani byliby zadowoleni, bo całość byłaby bardziej zgodna z oryginałem, z drugiej wszelkiej maści nie-białych postaci mogłoby być znacznie więcej, bo miałyby dla siebie wielkie królestwa, zamiast być jak przybłędy rozrzucone po całym świecie pomiędzy białymi. Oni jednak postawili na współczesny, zglobalizowany tygiel kulturowy, gdzie wszyscy mieszają się ze wszystkimi i żyją obok siebie jakby nigdy nic. Nie ma to zupełnie sensu w quasi-średniowiecznym Śródziemiu, ale przecież ekranizacja musi odzwierciedlać współczesne społeczeństwo amerykańskie... bo tak. Jeden recenzent fajne to podsumował, że oglądając nie był pewien, czy rzecz dzieje się w Śródziemiu, czy w Kalifornii.
co ?!? pokaz mi film z lat 80-90 gdzie czarny jest hrabią, arystokratą, ważną osobistością historyczną.....
Im dłużej i bardziej developerzy wpychają swoją propagandę tym mniejsze rzeczy zaczynają ludzi irytować. Prosta do zrozumienia logika.
Nic nowego, Sony od czasu TLOU2 już mocno wchodzi w każdym tytule w klimaty tęczowe. Najgorsze będzie to Fantasy od Naughty Dog.
Szczerze? To dziwi mnie, że to nie było jakoś wcześniej zasygnalizowane. Po prostu wydaje się, że jest taki powszechny trop w utworach kultury - silna, niezależna bohaterka = lezbijka. I bynajmniej tego nie krytykuję... To jest po prostu coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, tak jak np. do tego, że główni bohaterowie gier to bardzo często bruneci z kilkudniowym zarostem.
Było zasygnalizowane w 2 części gry.
spoiler start
Aloy jest klonem a jej pierwowzór też miał takie preferencje, jest to ważnym elementem głównego wątku fabularnego.
spoiler stop
Dobrze że są głosy niezadowolenia z upadku normalności. Cytując klasyka: Sabo nie idźcie tą drogą!
Wiedziałem. Jak tylko zobaczyłem tytuł newsa, wiedziałem że zrobili z niej lesbe. Czy ktoś zna jakąkolwiek obecnie grę z wątkiem miłosnym, z kobietę jako główną postacią, która jakimś cudem NIE jest lesbijką?
Dwie lesbijki uprawiają seks - kogo boli dupa?
spoiler start
golarza XD
spoiler stop
To raczej wygląda jak robienie gównoburzy przez media. Paru ludzi się pluje, jak zawsze zresztą, a "dziennikarze" robią z tego aferę dla kliknięć i wyświetleń. Jeśli w grze jest wybór to nic tak naprawdę się nie zmieniło. Od dawien dawna wszyscy byli bi i można było dowolnie wybierać z którym towarzyszem będzie się romansować. Tylko teraz tokenizuje się takie sprawy i robi się z tego manifest polityczny.
Sony i Netflix krzywdy nikomu nie zrobi wstawiając postacie homo. Jeśli film/gra będzie dobra, to się obroni, a przy okazji będzie się o nim gadać, a chyba o to chodzi.
O ile nie mam problemu z kreowaniem po swojemu postaci z autorskiego uniwersum, to już kompletnie nie czaję tego co np. Disney robi z Syrenką. To jest zwyczajna niekonsekwencja (jakoś w Aladynie czy Mulan się dało), a wstawienie za Sebastiana kraba, który w realu nie potrafi nurkować nieźle mnie rozbawiło.
Nie zaprzeczam że jest tego mnóstwo w 2 części gry, ale jak dla mnie ma to sens fabularny, gdyż kto grał w pierwszą część wie czym jest Aloy, a po zagraniu w 2 część i przeanalizowaniu głównego wątku fabularnego to wiadomo było że główna bohaterka będzie miała takie preferencje.
ledwo nazwał bym to romansem, bo żeby był romans potrzeba dwóch postaci
niestety kawałki kartonu z narysowaną twarzą nie klasyfikują jako się "postacie"
Homoseksualiści to 1% społeczeństwa. Ale kurde nie, wszędzie musi być taki wątek. Niedługo będzie strach lodówkę otworzyć.
"która szybko wypełniła się pełnymi uprzedzeń i nienawiści wpisami, takimi jaki:"
W tym trzech opiniach które podaliście nie ma uprzedzeń ani nienawiści, w redakcji nawet nie wiecie co znaczą te wyrazy.
Lewaki w mediach muszą tak pisać, inaczej stracą pracę. I tak stracą, przecież te artykuły może pisać AI. Żadnej roznicy.
Co ma orientacja seksualna do bycia za jakąś stroną polityczną? Co trzeba mieć w głowie by tak to łączyć? Ogrom osób homoseksualnych nie jest lewicowych. Wszystkie afery gejowskie na świecie u polityków to najczęściej prawica...
Te wypowiedzi są obraźliwe i atakujące, szczególnie w oryginalnej, angielskiej formie. Gdyby ktoś nazwał np. religię sh*tem w takim US, to byłaby burza co nie miara.
Nie wiem czy przejmowałbym się opinią "graczy", którzy z opcjonalnego wyboru robią taką dramę teraz, gdy jeszcze rok temu płakali o owłosienie na twarzy albo nieidealną figurę i kształt buzi. W tym samym czasie grają (i oglądają) małymi dziewczynkami w grach gdzie każdy odgłos postaci to jęk lub pisk.
Dlaczego niektórzy tworzą sobie sami w głowach obraz innych ludzi?
Jak ktoś powie, że jest za aborcją, to z automatu przeciwnicy aborcji biorą go za kogoś, kto chce zabijać dziecko w 8 miesiącu ciąży i biega po mieście w samych stringach.
Jak ktoś powie, że jest przeciwnikiem aborcji, to na pewno rydzyk, TVP i na pewno ogląda lesbijskie porno.
Tworzycie sobie w głowach możliwie najbardziej radykalnego przeciwnika i w niego nawalacie.
Bo tak jest łatwiej. Łatwiej niż faktycznie z kimś porozmawiać. Może się okazać, że przeciwnik jest jednak człowiekiem. I może wcale nie jest jednak taki głupi. I może warto jednak szanować jego zdanie, mimo, że jest odmienne od mojego.