Serialowy reboot Harry'ego Pottera to zły pomysł z 5 powodów
Joanne „K jak kontrowersje” Rowling
Autorka propaguje własne uprzedzenia wobec osób transpłciowych
A co niby Rowling takiego kontrowersyjnego napisała? Że chłop przebrany za babę nie jest babą i ona jako kobieta czuje się niekomfortowo przebywając z takim osobnikiem w jednej łazience? No niesamowicie kontrowersyjne.
Producenci obiecują odpowiednio wysoki budżet rebootu, ale sama marka Harry Potter nie gwarantuje sukcesu. Podobnie jak Władca Pierścieni, o czym niedawno przekonał się Amazon, a serial Pierścienie Władzy jest rzekomo najdroższym w historii telewizji
HP to chyba najbardziej rozpoznawalna i lubiana marka WB obecnie. Właśnie ze względu na słabą kondycję finansową nie mogą pozwolić sobie, żeby wyszedł im bubel pokroju Pierścieni Władzy. Szczerze mówiąc to do tej pory nie wiem na co oni te 500 milionów dolarów wydali, bo nie ma tam żadnego znanego aktora, scenografia to CGI a rekwizyty wyglądają bardzo sterylnie, czysto i plastikowo. Orkowie to jedyna zaleta tego czegoś.
Wersja dla mugoli: Kto miałby być grupą docelową serialu?
No nie wiem, pewnie Ci wszyscy ludzie którzy przeczytali ksiązki, oglądali filmy, grali w gry itp. Każda kolejna część serii miała coraz to mroczniejszy klimat, ale przecież to miały być książki dla każdego. To nie jest Gra o Tron, nie opiera się na intrygach, seksie i brutalności. O to chodzi w Harrym Potterze - to jest dla każdego. I każdy znajdzie tam coś dla siebie.
A moim skromnym zdaniem serial jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem w tym przypadku niż film. Przecież Czara Ognia, Zakon Feniksa i Książę Półkrwi to bardzo średnie ekranizacje były.
Joanne „K jak kontrowersje” Rowling
Autorka propaguje własne uprzedzenia wobec osób transpłciowych
A co niby Rowling takiego kontrowersyjnego napisała? Że chłop przebrany za babę nie jest babą i ona jako kobieta czuje się niekomfortowo przebywając z takim osobnikiem w jednej łazience? No niesamowicie kontrowersyjne.
Producenci obiecują odpowiednio wysoki budżet rebootu, ale sama marka Harry Potter nie gwarantuje sukcesu. Podobnie jak Władca Pierścieni, o czym niedawno przekonał się Amazon, a serial Pierścienie Władzy jest rzekomo najdroższym w historii telewizji
HP to chyba najbardziej rozpoznawalna i lubiana marka WB obecnie. Właśnie ze względu na słabą kondycję finansową nie mogą pozwolić sobie, żeby wyszedł im bubel pokroju Pierścieni Władzy. Szczerze mówiąc to do tej pory nie wiem na co oni te 500 milionów dolarów wydali, bo nie ma tam żadnego znanego aktora, scenografia to CGI a rekwizyty wyglądają bardzo sterylnie, czysto i plastikowo. Orkowie to jedyna zaleta tego czegoś.
Wersja dla mugoli: Kto miałby być grupą docelową serialu?
No nie wiem, pewnie Ci wszyscy ludzie którzy przeczytali ksiązki, oglądali filmy, grali w gry itp. Każda kolejna część serii miała coraz to mroczniejszy klimat, ale przecież to miały być książki dla każdego. To nie jest Gra o Tron, nie opiera się na intrygach, seksie i brutalności. O to chodzi w Harrym Potterze - to jest dla każdego. I każdy znajdzie tam coś dla siebie.
A moim skromnym zdaniem serial jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem w tym przypadku niż film. Przecież Czara Ognia, Zakon Feniksa i Książę Półkrwi to bardzo średnie ekranizacje były.
Nie czekam i czekać nie będę. To jak by za dzieciaka posiadać psa a w swoim dorosłym życiu z włosów czworonoga zrobić klona. Wyglad ten sam ale to i tak inne zwierzę. Zróbcie porządną kontynuację filmu ale nie taką co to w produkcji jest 8 miesięcy i gotowe. Film powinien powstawać długo bo to daje większą szansę na porządną jakość.
Film wiele wątków pominął lub skrócił. Książek pewnie nie czytałeś bo byś miał raczej inne zdanie. Serial jak najbardziej potrzebny o ile zrobiony dobrze.
A ta metafora twoja to całkiem z dupy bo to nie będzie klon tylko rozwinięcie i w całkiem nowej oprawie.
Kontynuacja filmu xd.
Jedyny problem to tzw. poprawność polityczna nawet nie muszę wiedzieć jaka będzie obsada ani jak to będzie wyglądać, a już wiem, że serial będzie gniotem z tego samego powodu co Wiedźmin albo LOTR od Amazonu czyli poprawności politycznej.
Najzabawniejsze jest to, że jak poprawny politycznie serial by nie był, wszyscy SJW, aktywiści i cała reszta odklejeńców i tak będą bojkotować, bo kojarzy im się z JKR. Na szczęście nie jest ich tak dużo aby to miało znaczenie. Hogwarts Legacy jest tego dobrym przykładem. A skoro nawet lewaki nie chcą produktu specjalnie dla lewaków, to jest minimalny cień szansy, że wykonawcy skierowaliby się w tę drugą stronę. Ta, wiem. Niepoprawny optymizm.
Finansowy sukces Hogward Legacy pokazał że nie trzeba się przejmować tymi wszystkimi dziwnymi stworami które nie lubią i bojkotują wszystko co ma związek z JKR.
A skąd wiesz? Skoro nie robi tego ani Amazon ani Netflix? Rowling ma być executive producer więc raczej nie pozwoli na takie abomiacje jak w tych serialach.
Przecież Czara Ognia, Zakon Feniksa i Książę Półkrwi to bardzo średnie ekranizacje były.
A mi się jako filmy podobały
Jeśli nie wcisną poprawności politycznej do tego serialu to będzie ok, szkoda tylko że aktorzy będą inni, przyzwyczaiłem się do filmowych aktorów
Harry Potter nie będzie uwspółcześnionym serialem młodzieżowym stricte dla nowicjuszy, bo to rozsierdziłoby i zniechęciło starsze generacje
Tak, bo nigdy w historii TV nie zmieniano fabuły książki w ekranizacjach.... Hmm nie kojarzę. Może ktoś jakiś przykład? Sarkazm jakby ktoś nie zrozumiał ;)
Jestem przeciw serialowej adaptacji ponieważ nie ma sensu kręcić ponownie coś co raz zrobili dobrze. Nie lepiej próbować nakręcić ponownie coś co nie wyszło ale miało fajny pomysł ?
Kinowy cykl Harry Potter był znakomitą adaptacją książek
A to dobre, chyba żeś Pan w ogóle nie czytał tych książek, bo filmy to ledwie liżą to co w nich było a bardzo dobrze pamiętam mój zawód jak oglądałem część 4, zwłaszcza 5, taką sobie 6 i niewiele lepsze ostatnie. Nie ma co też zakładać klapek na oczy, większość filmów było zwyczajnie słabe.
Filmy robiły dobrze główny wątek. I to trzeba przyznać. Cała reszta była słaba od 4 części. 3 Pierwsze filmy są naprawdę świetne, i do tej pory, trzecia część jest dla mnie najlepsza. Tak samo jest z grami na licencji ;D Dwie fajne platformówki, trzecia gra też spoko, a potem coraz większa padaka.
A nie jest złym pomysłem chrzanienie o czymś o czym jeszcze nic konkretnego nie wiadomo?
Reboot bedzie zlym pomyslem, bo juz chodza ploty, ze Hermiona bedzie czarna lesbijska transkobietabxD
I właśnie dlatego produkcję serialu bojkotują środowiska LGBTqudhsbs. Trafny komentarz!
Chętnie obejrzę, jeśli rzeczywiście będzie wiernie oddawać książki, bez współczesnych bzdur.
Filmy do Więźnia Azkabanu trzymały się kupy i były bardzo dobre jako ekranizacje, jednak im dalej w las, tym gorzej.
Należę do tej grupy, która zaczynała od obejrzenia filmów, a dopiero później wzięła się za książki, więc przez długi czas byłem naprawdę wielkim fanem ekranizacji. Do czasu właśnie przeczytania książek, teraz na zakon feniksa czy księcia półkrwi dla przykładu patrzę z politowaniem. Aż boli liczba wyciętych wątków i innych zmian, których jest nie mało.
Nie mam już zamiaru wracać do tego, bo tylko sobie psuję obraz tego wyjątkowego uniwersum. Nostalgia w tym przypadku na mnie nie działa.
Trzymam kciuki za ten projekt i panią Rowling, oczywiście jak zawsze bez większych nadziei, bo współczesna kinematografia powoduję u mnie odruchy wymiotne.
Płacz na twitterach bezcenny, oczywiście w tym przypadku mówimy o fanach, a nie o toksycznych trollach jak w innych sytuacjach, gdzie leci hejt na twórców. Śmieszne, ten artykuł też żałosny.
Też tak zaczynałem. Najpierw 2 pierwsze filmy na VHS(tak, mam nadal ;D) Trójka w kinie. 4 część chyba na dvd od kogoś, albo kino. Nie pamiętam. Ale książki do Zakonu feniksa kupiłem po 4 filmie. Więc Zakon Feniksa oglądałem już po przeczytaniu Zakonu, i to była masakra do oglądania. A potem najpierw książki, potem film. No i to już było gorsze. Tak jak książkę czyta się po filmie, jest dużo lepiej, bo nie narzekałem na film, a potem widzę ile ominięto podczas czytania.
Malfoy nie, bo czarny nie ma prawa być tym złym. Stawiam na Rona, bo ogólnie jest jakaś tendencja, że rudych w kinie nie lubią i najchętniej przemalowują.
Ja tam mam dobre przeczucie , świeczki na trailerze nadal są białe
Wszystko zależy od dwóch rzeczy od castingu i wierności książkom. Jeśli z castingiem nie zaszaleją tak jak twórcy Przeklętego dziecka to będzie ok nie mam nic przeciwko czarnoskórym postaciom ale jednak czarna Hermiona...no nie tak samo Ron wyglądający jak bezdomny jedynie Harry tam się jakoś bronił (choć też był jakiś taki emo delikatny) . No i rzecz nawet ważniejsza niż casting czyli wierność książkowym wydarzeniom. Od Czary Ognia każdy kolejny film był gorszy właśnie dlatego że coraz bardziej odchodził od pierwotnej wersji a to co zrobiono z Insygniami Śmierci to porażka. Najbardziej boli że zamiast ostatniej epickiej rozmowy Harrego i Voldemorta dostaliśmy jakąś powietrzną turlankę. Co prawda ja chętniej zobaczyłbym po prostu dalsze losy Harrego Rona jako aurorów i Hermiony jako Ministry Magii (CSI w świecie Harrego Pottera ) niż reebot ale wolę to niż historię z randomowymi bohaterami.
Szczerze niech powstanie wszystko będzie lepsze niż z tym pedałem redclifem aktor jednej roli przez całe życie nagle wielki aktor. Coś jak Justin Bieber w CSI. Ekranizacja stara to dno. Brakowało tylko kucyków pony. Tak jak całe uniwersum wykreowane przez ten film zniechęciło mnie do wszystkiego tak dopiero gra Hogwart legendy mnie przekonała. Liczę tu na to że efekt będzie podobny. Poza tym WB zobowiązało się do trzymania się tekstu źródłowego czego np Netflix wg nie potrafi. Wiec jak szukacie wiedźmina o feministkach kolorowych elfach i pedalskim grajku to zapraszam na platformie Netflix. Tylko Korea trzyma poziom i nie ma czarnych korancow np w kingdom.
Zwyczajowi betoniarze będą oburzeni, a co bardziej cyniczni zarzucą neoliberalne zagrywki pod publiczkę.
Odważnie. Ty, autorze, jesteś zapewne tym drugim końcem kija, który ma wywalone na jasne (heh, pun not intended) i klarowne opisy przenoszonych postaci, bo musi być kolorowo i dla wszystkich.
Oby Rowling zatrzymała to lewe gówno zanim dojdzie do produkcji/publikacji. ONA jest twórczynią, autorką i albo ktoś bierze jej wizję, albo nie. Żadnego przerabiania pod płatki śniegu.
"J.K. Rowling toczy transfobiczną wojenkę"
Wojenkę to toczą inni, ona to czasem ich podkręci. I słusznie, dzięki temu ujawnia się jak wadliwe są tezy strony przeciwnej.
"Nie będzie już sensownej (narracyjnie i biznesowo) możliwości, aby nawiązywać do tego świata"
Ale teraz już też nie ma. Teoria o tym, że stara gwardia mogłaby udawać, że są dzieciakami jest wadliwa nawet jak weźmiemy pod uwagę możliwości technologiczne do odmładzania na ekranie. To już nie będzie autentyczne. HP jest najciekawsze jak przedstawia dzieci, to przecież bajka (w sensie książka) dla dzieci, a nie "avady kadavry" dla dorosłych. Można teoretycznie kontynuować film ale nie ma materiału źródłowego i nie ma żadnej gwarancji, że coś co powstanie będzie jakkolwiek interesujące. A serial to samograj.
"Nawet podczas oficjalnego ogłoszenia rebootu wykorzystano dobrze znaną melodię, czcionkę i tą samą panoramę szkoły dla czarodziejów." Są prawa do marki, można przecież wykorzystać dokładnie te same obrazki" wzbogacone o nowe miejsca czy szczegóły. Byłby to ciekawy projekt takie 50/50, że chwyci ale ja bym obstawił, że chwyci. Po prostu wszyscy lubią te obrazki i muzykę.
"Tymczasem David Zaslav zasłynął z bycia pragmatycznym dusigroszem. Skasował niemal gotowy film Batgirl, bo nie widział sensu i możliwości zwrotu takiej inwestycji w streamingu. Na tej samej zasadzie wyrzucił z platformy HBO Max serial Westworld. W świecie czarodziejów zdążył już także uśmiercić serię Fantastyczne zwierzęta, która okazała się artystyczną i finansową klapą."
Nie "dusigrosz" tylko gość z łbem na karku. Skasowanie Batgirl to nie cięcie kosztów samych w sobie tylko skasowanie projektu, który nie rokował (kto by się spodziewał) i tym samym wyjście na plus (ot zawiłości prawa podatkowego w USA). Westworld tak się stoczył, że po co ładować gruby hajs w produkcje, którego nie miała już żadnego sensu. Fantastyczne zwierzęta też trzeba było skasować bo nie rokowały i w ogóle "po co".
"sama marka Harry Potter nie gwarantuje sukcesu. Podobnie jak Władca Pierścieni, o czym niedawno przekonał się Amazon, a serial Pierścienie Władzy"
Żadna marka nie "gwarantuje" sukcesu ale uprawdopodabnia. No chyba, że zrobi się kabaret tak jak Amazon. O tym co zrobił źle Amazon (oraz Netflix z Wiedźminem) powinno się uczyć w szkołach filmowych, no chyba, że pewne środowiska nie pozwolą.
Jeżeli serial zrealizują po prostu dobrze to będzie hit i już. Tak jak gra. No chyba, że zrobią to co Amazon i okaże się, że "najlepszy na castingu na Harrego był czarnoskóry, a najlepszą na castingu na Hermionę okazała się hinduska". Wtedy będzie samospełniająca się przepowiednia "marka nie gwarantuje sukcesu" ;)
Via Tenor
Zwyczajowi betoniarze będą oburzeni, a co bardziej cyniczni zarzucą neoliberalne zagrywki pod publiczkę.
forsowania transfobicznego ustawodawstwa
Serio? proponuję popatrzeć na te nietransfobiczne marsze równości i poczytać kto się często kryje za finansowaniem tych grup i jak Ci ludzie krzyczący o pseudotolerancji sami się zachowują w stosunku do kogokolwiek kto nie podziela ich poglądów, chociażby w stosunku do ludzi wierzących, gdzie się ich wyśmiewa tylko za to, że są wierzący. To jest HIPOKRYZJA, a nie tolerancja.
A zatem ustawodawstwa stojącego na straży NORMALNOŚCI!
zróżnicowanego rasowo recastingu głównych bohaterów
Już w teatralnej adaptacji Przeklętego dziecka Hermionę grała czarnoskóra aktorka. Zwyczajowi betoniarze będą oburzeni, a co bardziej cyniczni zarzucą neoliberalne zagrywki pod publiczkę.
Raczej szacownego piszącego nazwałbym zwyczajowym betoniarzem tęczowej lewackiej propagandy.
To co się robi na świecie w kinematografii i mediach obecnie to jedno wielkie pranie mózgu.
Proponuję zrobić teraz film o początkach Japonii i oczywiście w obsadzie shoguna obsadzić czarnoskórego, albo inaczej poproszę film o początkach Afryki z obsadą hinduskiego lub japońskiego wodza wioski.
PARANOJA!
Wciskanie na siłę mulitkulti to nic dobrego. Oglądając film osadzony w początkach Afryki chcę czarnoskórych, Japonii chcę Azjatów, Europy białych, a adaptacji książki odzwierciedlenie postaci z książki!
BARDZO SIĘ CIESZĘ, że J.K. Rowling potrafi się przeciwstawić temu imo szkodliwemu nurtowi, a niestety tacy aktorzy jak chociażby Gina Carano z Mandalorianina została wyrzucona z serialu za głośne krytykowanie multikulti i to jest tolerancja? haha
Zobaczymy co wyjdzie z nowej ekranizacji, bo poprzednia postawiła wysoko poprzeczkę, zwłaszcza jeśli chodzi o wielu aktorów.
Typie zabawne jest że jesteś tak mega odklejony od rzeczywistości a najeżdżasz na innych. Pisanie wielkimi słowami, powielanie jakichś bzdur i śmiesznych słówek, które brzmią jak 1:1 narracja prokremlowskich partii i innych rusofilskich oszołomów, a jednocześnie mówienie, że to inni nie potrafią mieć własnego zdania. Inni są oszołomami - wszyscy, tylko nie ty. To takie abstrakcyjne, że piszesz o jakimś praniu mózgów podczas gdy sam nasiąkłeś pewnymi abstrakcjami jak gąbka - abstrakcjami, które pozostają w sferze czystej fikcji literackiej, które i tak nigdy do twojej wsi nie dotrą. Pomyśl lepiej nad sobą i chociaż minimum przyzwoitości.
Bardzo ciekawe ponieważ jasno wskazałem absurdy na zasadzie 0-1, a Ty bulgoczesz jak typowy klakier oszołom jakieś oderwane od tematu pierdoły o prokremlowskich partiach, to tylko dowodzi jak odklejony to ty jesteś i nie mając argumentów rzucasz ogólnikowe farmazony, więc może wyjdź z tego swojego hermetycznego pudełka i zacznij czerpać wiedzę z kilku źródeł.
Poza tym gdzie niby piszę, że wszyscy są oszołomami? Wskazuję tylko abusrdy i hipokryzję ludzi lansujących te poglądy. A akurat w stosunku do siebie wydaje mi się, że potradfię być samokrytyczny i przyjąć inny punkt widzenia, pod warunkiem, że jest poparty argumentami, a nie ogólnikowymi farmazonami.
Mam wrażenie, że niektórzy chcą, zeby Rowling straciła wszelkie prawa do swojego dzieła.
Kontrowersje to wymyślona chryja propagowana przez media. Kobiety istnieją, takie zdanie Rowling, gdzie tu kontrowersja? GoL cały czas powtarza zwykłe krzykliwe przekazy odklejenców. No ale jest o czym pisać jak masz w artykule Autorka propaguje własne uprzedzenia wobec osób transpłciowych co jest zwykłym kłamstwem! GoL nie róbcie tego, bo siejecie sami ferment i fakenewsy, ale kliki muszą sie zgadzać oto dziennikarstwo obecnie.
Autor nawet nie próbuje udawać bezstronności czy prób obiektywizmu. Szkoda, bo są tygodniki w których mógłby się spełniać, a człowiek biorąc do ręki gazetę wie czego się spodziewać.
Coś takiego na neutralnym portalu o filmach jest odrzucające.
Chyba wszyscy w tym reboocie podkornie czują obrzydliwy skok na kasę.
Mimo wszystko mam nadzieję, że wyjdzie coś znośnego :)
Ja tam jestem za. Jeden sezon, na jedną książkę. Absolutnie wystarczy, żeby było wiernie, albo coś nieznacznie zmienione(parę rzeczy sam bym z książek wywalił i pozmieniał)
Boję sie za to tej Wierności książką..bo już słyszałem to sporo razy, a wychodziło jak wychodziło.
Dobór aktorów to druga rzecz. Zmiany koloru skóry są pewne. Ale to nie przeszkadza mi tak bardzo. Lata mi to.
Ale już zamienianie płci, czy orientacji jest niepotrzebne. Według mnie, świat w książkach jest wystarczająco różnorodny, żeby nic nie zmieniać. Można dodać postacie nie książkowe, które mogą mieć ciekawy wpływ na fabułę. Ale to trzeba mieć talent do pisania scenariuszy. A z tym ostatnio kiepsko w świecie kina.
No i problem jest taki, że mamy mocne przyzwyczajenia do kinowych wersji. Nawet jeśli aktorzy nie byli dokładnie dobrani według opisów z książki, to i tak byli dobrani dobrze(prócz Daniela. Od czary ognia mnie drażnił. Zachowywał się drewno. I ogólnie postać Harrego w filmach była gorsza)
No i kwestia tej magii, która w filmach była świetna, i to była największa siła filmów. Ta magia. Dla starych widzów, to może być ciężka przeprawa, szczególnie jeśli wsadzą tam masę Woke dziadostwa. Nie potrzebują tego robić, bo w książce różnorodność była spora. Jedyna zmiana jaka będzie na bank, to będzie widać więcej par kobiet i facetów np na balu czy na terenach Hogwartu.
Ale ogólnie liczę na udaną adaptację. Bo Filmy były super przez pierwsze 3 części. 4 część była dobra. Ale reszta? dobra jako filmy, ale średnia jako adaptacja. Na zakonie Feniksa prawie usnąłem w kinie. Książę półkrwi też się zawiodłem, finał był spoko akcją, ale też czegoś brakowało. Dlatego filmy nie były znakomitą adaptacją. Chyba jak się książek nie czytało.
Super , obejrzę na pewno ale teraz chce zapomnieć bo pewnie za kilka lat dopiero puszcza :) uważam to za super pomysł :)
Zamiast Rebootu wolę kontynuację bądź jak w przypadku Dziedzictwa Hogwartu prequel.
Prequel mógłby skupić się nad Tomie Riddlu ot na przykład.
No właśnie możliwych tematów jest wiele. Założyciele Hogwartu, Młodość Riddle''a, szkolne czasy Huncwotów i spółki i ich późniejsza działalność w Zakonie... Tylko tam nie ma dość materiału źródłowego i potrzebna byłaby kreatywność, coś co w dzisiejszych czasach niemal wymarło. A tak to przychodzą na w zasadzie gotowe. Prościej zrobić 10 razy to samo, niż wymyślić coś nowego.
Nie uważam serialowej adaptacji za zły pomysł. Przy filmach widać było jak mocno trzeba było okroić wiele ciekawych wątków z książki (choćby sceny z życia Toma Riddla z Księcia Półkrwi) żeby się zmieścić w sensownym czasie a przy serialu ten problem by zniknął. Oczywiście główna obawa to czy za bardzo nie polecą tam z "uwspółcześnieniem" świata i przeniesieniem chorej poprawności. Nie zawsze nowa opowieść to najlepsze rozwiązanie co pokazały nijakie Fantastyczne zwierzęta.
Zapomniałeś dodać najważniejszego powodu: poprawność polityczna, która zabije świat HP.
Poza tym zgoda, oprócz pierwszego, widać że bolą wypowiedzi Rowling, jak wszystkich odklejeńców. To że ma jakieś tam uprzedzenie (w dodatku mocno wyolbrzymione przez media), nie znaczy że teraz należy ją dyskryminować. Gdyby nie ona, w ogóle tematu by nie było, ponieważ świat HP w ogóle by nie istniał. Amen
Jak serial dostanie sporo sezonów, to będzie można dopowiedzieć całą masę historii, których nie było w filmach. Ogólnie filmy były średnia adaptacja jako całości.
Poprawnie przedstawiły wątek główny, ale reszta z 90%, to nawet nie została liźnięta.
Kwestia jak zawsze w HBO, to jacy ludzie dostaną do zrobienia ten serial. HBO od ładnych kilku lat ma wywalone na kontrole. Dają kasę, ekipę zbierają i ona może robić co chce bez większej kontroli. Dlatego HBO jeżeli chodzi o adaptacje to zwykłą loterią. Robią grubo ponad 50 adaptacji książkowych rocznie, z czego może 1-2 im wychodzą. Może być po prostu różnie.
Wizarding Word przerosło Harry''ego Pottera i Rowlnig? Niewątpię, że autor by tego chciał, ale tak nie jest. Sławne są książki z cyklu ,,Harry Potter" i ich adaptacje. Owszem, istnieje kilka innych książek, filmów czy gier wchodzących w skład Wizarding Word, ale żadna z tych produkcji nie jest choćby w 20% tak sławna jak Harry (chyba nie ma nikogo, to znałby te produkcję, a nie znałby Harry''ego).
Zły pomysł to robienie newsow na sile
Czyli serial nie, bo Rowling, bo filmy będą niekanoniczne, bo nie da się osiągnąć lepszej scenografii niż jak w filmach (przypominam, że nic o serialu nie wiadomo), bo kłopoty Warner Bros, bo twórca "newsa" boi się o grupę odbiorczą. XD. Przeca jak wyjdzie jakieś g...., to skończy się na jednym sezonie albo dwóch i wszyscy zapomną o tym serialu. Ja osobiście mam jeden duży problem z serialami - albo są wybitnie zrobione albo przypominają jakąś pseudo-telenowelę z dobrym budżetem pozlepianą nudnymi randomowymi wątkami.
Jezu jak ja nie mogę takich artykułów. Przyjdzie taka jednostkowa Cancel culturowa osoba i napiszę jakieś dyrdymały. Jakaś mała grupką krzyczy a większość ma w dupie bo chcą aby było fajnie zrobione. Tak jak było z Hogwarts Legacy.
Ja jestem jak najbardziej za serialem jeśli oczywiście zostanie zrobiony dobrze i bez poprawności politycznej. Bo z tym to będzie klapa jak z ostatnimi serialami których wymieniać nie muszę. Filmy, zwłaszcza późniejsze części skracały albo usuwały wiele wątków ze względu na brak czasu a w serialu można pokazać wszystko tak jak być powinno. I przede wszystkim pojedynki w nowej jakości.
Jestem dobrej myśli bo WB widząc sukces Hogwarts Legacy nie powinien się przejąć głosami małej grupki ameb która krzyczy a zwrócić uwagę na większą część społeczeństwa która chce ekranizacji wiernej książkom.
Filmy NIE były doskonałą ekranizacją powieści. To była profanacja i żenada.
Taka ilość przekrętów w stosunku do oryginalnego tekstu jest oczywista, gdy film kręci się nie dla widzów ale przede wszystkim dla kasy. Z genialnej historii przedstawionej w książkach, zrobiono płytką błotnistą kałużę.
Z ciekawości obejrzę. Jestem ogromnym fanem książek - wracam do nich przynajmniej raz w roku. Filmy były poprawne, choć nie uwiodły mnie aż tak bardzo jak materiał źródłowy.
Obejrzę tylko dlatego, że Rowling ma w tym swój udział. A co do transfobii to jest problem wykreowany przez kulturę woke, która robi wszystko by do siebie przekonać siłą, co z reguły nie działa i to widać po wynikach w box office.