Wiedźmin raczej nie wstanie już z kolan, Netflix powinien postawić na inną serię fantasy
Mam nadzieję, że skończy to się teraz już spektakularną klapą, bo nie dość, że idiotycznie pozmieniano historie w stosunku do książek, to jeszcze mam wrażenie, że serial jest robiony bardziej, żeby na siłę wciskać ludziom wszelkie możliwe multi kulti LGBT ideologie, zamiast oddać ducha książek, tak jak to zrobili CDPR w swoich grach, a dla mnie nie różni się to niczym od cenzury z jak najgorszych czasów.
A zatem niech ten wytwór plajtuje, a ja czekam, aż ktoś inny to zekranizuje jak należy.
Wiedźmin nigdy nie upadł. Krzyki małoletnich oszołomów, którzy chcą zabłysnąć w swoim światku, się nie liczą
Chcesz powiedzieć że netflixowy wiedźmin to dobry serial tak? Myślę że to właśnie małolatom, nie mającym żadnego pojęcia o wiedzminie, ten serial może przypaść do gustu.
Kiedyś była piosenka: "co by tu jeszcze spiep...ć panowie". Przez pierwszy sezon przebrnąłem. Drugi skończył się dla mnie śmiercią Eskela.
Pierwszy sezon miał tę przewagę nad Wiedźminem, że miał jakąkolwiek reżyserię i nie był tak aż masakrycznie nudny. Ale i tak uważam, że nie jest to jakiś specjalnie udany serial. Twórcy zdecydowanie za mało czasu poświęcili, żeby wytłumaczyć założenia tego uniwersum i genezę konfliktu. Całość niby opiera się na jakiejś Wielkiej Wojnie, ale ja tak do końca nawet się nie dowiedziałem o co oni się tam tak naprawdę biją, kto walczy z kim i jak wyglądają wszystkie strony konfliktu. Generalnie cała sytuacja geopolityczna została potraktowana bardzo pobieżnie, bo ważniejsza była główna bohaterka i jej rozterki.
Do tego dodając, że serial jest jednak trochę zbyt "dziewczyński" jak na mój gust, to jednak nie za bardzo chce mi się oglądać ten drugi sezon. Mam nadzieję, że netflix będzie szukał swojego fantasy jednak gdzie indziej.
Bo to jest oparte na Young Adult, mnie osobiście w serialu najbardziej interesujące są Wrony i ich historia,u chyba nawet twórcy serialu i tym wiedzieli bi z tego co słyszałem to ich wątek to oddzielne książki w uniwersum.
Serial, jak do tej pory, opiera się na dwóch książkowych sagach osadzonych w tak zwanym Grishaverse, trylogii Shadow and Bone skupiającej się na losach Aliny Starkov i duologii Six of Crows opowiadającej o grupie Kaza Brekkera. I trzeba twórcom przyznać, że całkiem zgrabnie połączyli zawarte tam historie w jedną, spójną opowieść, przy czym warto zauważyć, że w ich wydaniu zdecydowanie jest to historia Aliny, a reszta to postaci towarzyszące. Co więcej, scenarzyści ewidentnie nie mają zamiaru rozstawać się z główną bohaterką, choć podążając za literackim pierwowzorem, raczej powinni... Zresztą, drugi sezon kończy się zupełnie inaczej niż książki, więc zakładam, że ewentualny sezon 3 będzie w dużej mierze autorską historią scenarzystów i jest tam potencjał na coś fajnego.
Ale gdzie serial Wiedźmin upadł? Jest bardzo popularny. Netflix jest nastawiony na zysk, jeśli kosztochłonna produkcja nie będzie się przekładać na zarobki, sami go zawieszą, nie planowaliby kolejnych sezonów gdyby nie mieli zysków na widoku. Oba sezony zebrały pozytywne opinie krytyków (paradoksalnie: lepiej przez krytyków był gorzej oceniony przez fanów sezon 2) i wcale nie jest taki zły jak niektórzy malują, IMO ma do zaoferowania coś własnego i unikalnego w porównaniu do innych seriali fantasy. Nie mówiąc już o tym, że wiele popularniejszych książek fantasy nigdy nie zostanie zekranizowanych. Świetna gra zrobiła swoje dla tego uniwersum... Nie mogę się doczekać 3 sezonu, i bardzo chętnie zobaczę nowego Geralta bo Henry Cavill jest taki na plus i na minus. Spoko by było jakby Geralt był jak Bond albo Batman, grają różni, można wybrać ulubionego ??
Netflixowy midas potrafi mając Cevlia i całą prozę i tak zamienić to w łajno / najważniejsze że Andrzej zadowolony z przelewów ;)
Lauren Schmidt Hissrich - zawsze już będzie znana jako pokemon który ubił Geralta.
Prawdziwym zagrożeniem dla Żeralta nie był Vilgefortz, tylko amerykańska showrunnerka.
Przecież Netflix wycisnął z Wiedźmina 100%. Nie ich wina, że to uniwersum to takie gówno xD
Niestety tak to jest gdy się nie szanuje pierwowzoru, na siłę wrzuca poprawność polityczną i gada pierdoły, że wie się lepiej o czym była książka. Tak jest z Wiedźminem tak jest i Pierścieniami Władzy. Jako odwrotną sytuację można pokazać tu The Last of Us (tak wiem, inne medium było wzorem ale nadal jest to adaptacja). To nie przypadek, że jest tak dobrze odbierany i popularny. Autorzy podeszli z szacunkiem do pierwowzoru i z głową oddzielili to co istotne od tego co zbędne oraz to co się sprawdza w grze ale nie sprawdziło by się w ekranizacji.
Mało tego ponoć jeszcze chcą żeby Ciri miała lesbijski związek, z jakąś Mistle. Tak przecież nie było w książkach... a nie czekaj...
No i?
Problemem nie jest kto z kim był, ani nawet czarne elfy. I WP i GoT sporo pozmieniali w adaptacjach i mało kto to wypomina.
Te ekranizacje byłyby świetne nawet jako samodzielne produkcję. Wiedzmin od Netflix w całości opierał się na popularnosci gier i książek i bez tego byłby zwykłym serialem fantasy klasy B jakich wiele.
A ja mam nadzieję, że jednak doprowadzą to do końca. Come on ludzie. Lata czekania, aż w końcu coś zrobią w tym świecie, i chociaż częściowo będzie to wyglądać, i znowu zakończyć? Polski serial zakończył się w opowiadaniach, to się skończy w połowie, to za 10 lat może ktoś zrobi całość...W sumie w wersji animowanej, byłoby to chyba lepsze. Przecież to nie musi być akurat aktorska wersja. Zawsze jak chcę jakiejś ekranizacji, to albo serial aktorski, albo animacja. Wszystko jedno, byleby było dobre. A animacja pozwala na dużo więcej, i nie trzeba potem patrzeć na gówniane CGI w jakiejś super hiper scenie....za to ogląda się słabą animację ;D
Ja przyznam, że postać, jaką stworzył Henry Cavill oddaje dokładnie moje wyobrażenia, jakie miałem o Geralcie po przeczytaniu całej sagi. Ale tylko on tutaj jest. Reszta w tym serialu, to mydło/powidło i groch z kapustą.
Co za stek bzdur. Cien i kosc nie moze sie rownac ani pod wzgledem srednich ocen ani zainteresowania z Wiedzminem. Wystarczy zerknac na imdb i bzdury o zlym przyjeciu serialu Wiedzmin przez ogol ogladajacych rozplywaja sie we mgla.
Netflix wiedźmina niech se w dupe wsadzi za to ze zrobił z tego taki paździerz a ta klema co tym zaraz niech idzie na bezrobocie
Brakuje zarówno w artykule jak i w niektórych komentarzach podejścia racjonalnego. Nie chodzi o subiektywną ocenę jakości serialu tylko twarde fakty. Wiedźmin się nie skończył, a te Kości nie zaczęły. Ważna jest finalnie popularność, a nie to czy coś mi się podoba czy nie. Dlatego takie "Kości" nie mają szans, nie mają punktu startu, który zapewni im masową oglądalność. Got miał, Wiedźmin miał, RoP miał. Miały też seriale z marketingiem. Takie "kości" mogą mieć swoją sporą widownie ale tylko tak jak takie na przykład "The 100" - wyżej nie podskoczą bo nie mają jak. Jak wyjdzie 4 gra z Wiedźminem to serial będzie oglądany w milionach godzin - tak to działa.
I tylko dlatego.
Jako samodzielna produkcja Wiedzmak to tylko sztampowy serial klasy B.
Jak go podłączysz do franczyzny to jak napisales dostaje jboosta do popularnosci. Ale żadnej wartości dodanej nie wnosi.
No ale nadal twierdzenie, że Wiedźmin "się skończył" czy coś w podobie jest bzdurne. To raczej takie Kości się nie zaczęły - w ogóle ich nie widzę w rankingach oglądalności. Nie wiem też czemu ma nie być serialem klasy B, jakiś zakaz produkowania takowych? Mało tego, żeby było coś klasy A (i to w długiej perspektywie) to jest kwestia przypadku, nie ma tak, że Braking Bad był klasą A podczas pisania scenariusza - po prostu wszystko tam wyszło i cyk, "klasa A".
Pytanie powinno być kto tego Wiedźmina na te kolana rzucił i co on tam robił....
Nie czytałem książek ale lubie serial ,, cień i kość" tak jak lubię książkowego wiedźmina więc mam jedną prośbę do netflixa. Trzymajcie tego pokemona Lauren Schmidt Hissrich z daleka od ,,cienia i kości". Najlepiej sprzedajcie ja konkurencji jesli będą na tyle glupi by ją przyjąć
Właśnie lecę przez sagę, kolejny już raz. Tym razem więcej słucham niż czytam, ale słuchowisko Fonopolis to jest 100% Wiedźmina w Wiedźminie. I chociaż książki znam na wyrywki, to ta historia wciąż wciąga jak bagno. Tym bardziej dostaję piany, jak sobie przypomnę co Netflix zrobił z tym uniwersum. Opowiadania, to są gotowe scenariusze pojedynczych odcinków, tam nie trzeba robić dosłownie NIC, tylko nauczyć się dialogów i nakręcić 1 do 1. I gdyby tak zrobili, to aktorzy mogliby być nawet Eskimosami, a i tak by się to broniło. To co sezon drugi, robi z pierwszym tomem właściwej sagi, to już nawet nie jest profanacja, to morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, zbezczeszczenie zwłok i na koniec defekacja na grób. O Rodowodzie Krwi nawet nie wspominam, bo za to należy się topienie w gnojówce.
Ten produkt, to jest przede wszystkim scenariuszowa klęska, napisana przez ćwierćmózgów i półanalfabetów papka, dla podobnych im ćwierćmózgów i półanalfabetów. A najgorsze jest to, że gdyby serial był dobry, multirasowa obsada nie miałaby znaczenia, ale w obecnej postaci to woda na młyn wszystkich tępych rasistów, ksenofobów i homofobów, widzących tylko zróżnicowanych etnicznie aktorów, wyimaginowaną poprawność polityczną i LGBT (którego jak dotąd w serialu właściwym nie było, a w Rodowodzie był marginalny wątek - chociaż tutaj akurat na siłę mocno, bo to z Eredina zrobili geja, co w kontekście pierwowzoru tej postaci, nie ma najmniejszego sensu).
I biorąc pod uwagę wszystkie doniesienia, kolejne wybory castingowe, odejście jedynego człowieka, któremu zależało, żeby to chociaż przypominało książkowy pierwowzór, to naprawdę nie ma najmniejszych szans, żeby to wszystko zdołało się uratować. Sezon drugi wyznaczył gówniany szlak, a spin-off tylko potwierdził, że może być jeszcze gorzej.
Takie moje podsumowanie podobnych seriali:
Problem tkwił w detalach, drobiazgach.
Gra o Tron była bardzo, bardzo, (...) drobiazgowo dopracowana i pod względem pomysłu i pod względem realizacji.
Ród smoka wyraźnie mniej i wyraźnie z "szybszym" mniej chwytliwym pomysłem, smoki też jakby mniej wiarygodnie animowane. Miałem wrażenie podobne jak po Harrym Potterze puściłem Fantastyczne zwierzęta. Kontynuacje były tylko OK, ale poniżej oczekiwań.
Wiedźmin Sezon 1 miał problemy ze szczegółami, a zwłaszcza chaotyczną kompozycją. W sezonie 2 kompozycję poprawili, ale puścili jakieś wypracowanie, zamiast sprawdzonego i jakby nie było książki i gra to dałby serial radę.
Najgorszy z konkurencji Rings Of Power - oprócz grafiki praktycznie we wszystkim poległo. Drobiazgowo to dałoby się wytknąć błędy co odcinek.