Zagraniczny deweloper o polskości Wiedźmina: „traci przy tłumaczeniu na angielski”
No niestety ale polscy - zresztą nie tylko nasi - devowie mają jakiś taki dziwny kompleks niższości gdzie podświadomie muszą się dostosowywać pod innych, bo biedny hamerykanin jeszcze będzie musiał sobie coś przetłumaczyć jak RESZTA ŚWIATA robi od dekad, a to już dla niego było by za dużo. Rozleniwili amerykanów że wszystko dostają podane na srebrnej tacy.
Kiedyś przeczytałem takie ładne określenie że "Amerykanie wygrali wojnę kulturową nie posiadając kultury" - i teraz widać że ta dziwna m.in nasza mentalność dostosowywania się pod innych czy też raczej "zamazywania" własnej tożsamości im to zapewniła.
No niestety ale polscy - zresztą nie tylko nasi - devowie mają jakiś taki dziwny kompleks niższości gdzie podświadomie muszą się dostosowywać pod innych, bo biedny hamerykanin jeszcze będzie musiał sobie coś przetłumaczyć jak RESZTA ŚWIATA robi od dekad, a to już dla niego było by za dużo. Rozleniwili amerykanów że wszystko dostają podane na srebrnej tacy.
Kiedyś przeczytałem takie ładne określenie że "Amerykanie wygrali wojnę kulturową nie posiadając kultury" - i teraz widać że ta dziwna m.in nasza mentalność dostosowywania się pod innych czy też raczej "zamazywania" własnej tożsamości im to zapewniła.
To chyba nic dziwnego. Większość gier czy książek też traci przy tłumaczeniu na polski.
W Wiedźminie jest masa zwrotów, słów, których bezpośrednio nie da się przełożyć na inny język, a to są rzeczy kluczowe, które tworzą klimat tej sagi. Nawet tak błahe rzeczy ja wulgaryzmy. Tłumacząc na angielski mamy tylko kilka i to dosadnych zwrotów, które nie mają tego smaczku co nasze. Chędoż się, na pohybel skurywsynom, czy popularna zaraza.
Cała hierarchia wojskowa, polityczna czy społeczna, wszelkiej maści tytuły, przydomki itd.
Niestety, ale język angielski jest do bólu uproszczony. Nie opisuje świata tak bogata jak nasz, przez co właśnie trudno takiego wiedźmina przetłumaczyć dobrze. Znam osobę, która przeczytała Całą sagę w j. polskim jak i angielski. Czuła się jakby czytała całkiem inne książki. W angielskiej wersja była mdła, bo właśnie nie oddawała całego klimatu.
Slaby jest angielski przeklad (ja wysiadlem podczas drugiej czesci), ale nie sadze, ze to wina jezyka tylko Danusi.
Szkoda, ze ksiazkowy Wiedzmin to ksiazka oparta o zachodnia kultura i mitologie, basnie a nie polskie...
XD
Bez jaj
To, że wiedźmin ma ubogie (jak świat) tlumaczenie, to nie znaczy, że język na który tłumaczono jest ubogi.
Ingorantem to ty jestes i do tego jeszcze wtornym analfabeta, czytales Wiedzmina czy tylko grales w gry a ksiazki nie zajmuja miejsca w twoim zyciu?
https://fanbojizycie.wordpress.com/2018/02/01/w-sumie-to-rozumiem-czemu-sapkowski-pije/
Co to jest? XDD
Tego się nie da czytać.
Polska gra dziejąca się w Polsce? Napisy po angielsku. Rosyjska gra dziejąca się w Rosji? Wszystko po rosyjsku i cyrylicą. Tak samo robią Japończycy.
W Polsce polskość to nienormalność, a w Europie jesteśmy dopiero od 20 lat chociaż to my też ją współtworzyliśmy...
" Ucz się Polaku angielskiego, bo w Polsce pracy nie dostaniesz."
Kompleksy... No cóż, "polonie" za granicą tez po polsku nie mówią...
(...) a w Europie jesteśmy dopiero od 20 lat (...) A to wcześniej byliśmy gdzie indziej? Wydawało mi się, że zawsze byliśmy w Europie.
Raczej w uni xd
Rosjanie mogą zrobić grę na rynek rosyjskojęzyczny i liczyć na to, że się sprzeda. Polacy, Czesi itd. tego luksusu nie mają, a na pewno nie w takim stopniu. Wiedźmin wyrobił sobie markę, więc teraz mogliby wydać część pełną polskojęzycznych zwrotów i za granicą by nawet to chwalili jako "swojski klimat" itp., ale gdyby od początku tak do tego podchodzili to Wiedźmin 3 mógłby nigdy takiego sukcesu nie odnieść. Zresztą Wiedźmin od samego początku ma porządne równorzędne wersje po polsku, Czesi ze swoim hitem Kingdom Come: Deliverance tego powiedzieć nie mogą.
Japonia to w ogóle inna historia, oni czasami robią gry typowo pod siebie i to gracze na zachodzie w ogóle muszą się upominać aby ktoś ich uwzględnił w planie wydawniczym.
Robiłem kiedyś w firmie gdzie kierownik wymyślił sobie by wszystkie e-maile miały być pisane po angielsku xD. Biuro robiło takie gongi, że nie szło nic zrozumieć.
Ale odklejeni jestescie, Wiedzmin nie dzieje sie w Polsce a gry w innych krajach maja rownomiernie lub w pierwszej kolejnosci dubbing angielski oraz napisy angielskie.
Polski mnostwo lat nie bylo w Europie jako kraju oraz nie jestesmy jakims specjalnie duzym czy czy bogatym rynkiem.
Odpowiedz o pracy tez slaba, nie kazdy pracuje w Zabce czy na magazynie (chociaz tutaj jak przyjedzia dostawca z Niemiec czy innego kraju..) zeby traktowac znajomosci angielskiego jako fanaberie.
No niestety Polacy mają w cholerę ogromne kompleksy wobec zachodu, całe to siłowe tłumaczenia na angielskim itp.
To nie wina twórców że chcą zarobić, dostosowują gry pod Anglię i USA bo to wielkie rynki a więc i potencjalny zarobek.
Pięknie ujęte, w dodatku przez osobę niepolskiego pochodzenia. Oddajemy kulturę, religię, kuchnię, tradycje kultywowane przez wieki, górali i kaszubów. Oddajemy wszystko to co przyciąga turystów i co sprawia, że jesteśmy Polską i Polakami.
No i ma rację, zamiast dawać angielski dublaż, mogli dać polski i angielskie napisy, no i nie westernizować gry.
Polskość wiedzmina xD
Wiedźmin growy (trzeci) jest faktycznie całkiem polski, ale na tym etapie świat przestawiony sporo traci. Właśnie ta polskość dobija wiedźmina, utrata polskości w tłumaczeniu to kwestia wtórna i nieistotna.
PS a ten wasz słowiański klimat, to kulturowy paleolit.
O coś o czym od dawna mówiłem. Wiedźmin 3 został zrobiony pod rynek globalny i stracił w tym czasie bardzo dużo elementów swojskości.
My Polacy nie widzimy tego i ignorujemy ten fakt, ale on istnieje i niestety tylko indyki nam zostały do cieszenia się tym co możemy kulturalnie eksportować. Duże studia zostawiają smaczki w Polskich edycjach, ale to nie to samo co no taki Maluch Racing czy Wiedźmin 1