Na grę RPG Olgi Tokarczuk jeszcze poczekamy, twórcom „zależy na polskiej wersji”
O proszę, ciekawe. Z pewnością będę wyczekiwał kolejnych informacji o tej produkcji.
Bardzo dobra wiadomość. Nareszcie coś się rusza. Trochę martwi kwestia polonizacji. Mam jednak nadzieję, że w finalnym produkcie zaistnieje mój język ojczysty. No ale to jeszcze trzy lata. Szmat czasu.
heh jaka galeria intelektualistów i erudytów, czekam na dyskusję o literaturze.
Jej " Księgi Jakubowe" czytało się świetnie. Filmowa adaptacja "Prowadź swój pług przez kości umarłych", czyli "Pokot" (w reżyserii Agnieszki Holland, również "kochanej" przez GOL-ową społeczność) okazała się zaskakująco udana. Jej mowa noblowska - czapki z głów, uwielbiam wracać do tego tekstu. "Prawą" część GOL-a (jak patrzę na komentarze - ta najgłośniejsza) strasznie uwiera, że ktoś śmiał odnieść sukces i wygłasza słuszne wg mnie poglądy nt. tego, że nic nie jest czarno-białe, nasz naród w szczególności. I nie, nie jest to "antypolskość". I fajno, oby growy projekt też się udał, a przeciwnicy Tokarczuk dalej szczekali po próżnicy. Ktoś z komentujących w ogóle czytał choć jedną jej książkę, czy tylko zamierza rzucać wyrwanymi z kontekstu cytatami podawanymi w mediach?
Rewelacja, nie mogę się doczekać. Szkoda, że nie na podstawie "Ksiąg Jakubowych", chodziłbyś sobie Po Rzeczypospolitej w której przez cały rok jest miesiąc listopad żydowskim nosiwodą albo szewcem filozofującym o tajemnicach wszechświata i rozmawiał z biednymi przygłupimi polaczkami np. twórcą pierwszej polskiej encyklopedii w podartej sutannie strasznie dumnemu z tego, że ledwie duka coś po francusku, albo jakimiś feministkami. Ta powieść historyczna, która w piękny sposób przenosi nas w świat fantasy.
Pani Tokarczuk to znakomita pisarka i jeszcze lepszy człowiek (miałem ją okazję przez chwilę poznać). Jestem bardzo ciekawy, co z tego wyjdzie.
Olga Tokarczuk podtrzymuje opinię, że dziś "jak najbardziej" powtórzyłaby swe słowa sprzed kilku lat, w których oceniła, że Polacy robili rzeczy straszne - "jako kolonizatorzy, właściciele niewolników czy mordercy Żydów".
Krzysztof Maj: Olga Tokarczyk nienawidzi gier komputerowych!
Ibru: Powstaje
Krzysztof Maj ->
Znowu nie trafiła pod strzechy? XD
Olga Tokarczuk podtrzymuje opinię, że dziś "jak najbardziej" powtórzyłaby swe słowa sprzed kilku lat, w których oceniła, że Polacy robili rzeczy straszne - "jako kolonizatorzy, właściciele niewolników czy mordercy Żydów".
Trudno się jej dziwić, skoro ma pokrycie w faktach; nawet jeśli patridiotom się te fakty nie podobają.
Mnie zawsze w tej wypowiedzi najbardziej śmieszyło, że kobita zrobiła z siebie kompletną idiotkę nie odróżniając kolonizacji od kolonializmu, a to kompletnie różne pojęcia. A, że jej wyznawcy to ćwierć inteligencja, która podobnie jak ich guru jest zbyt tępa na rozróżnianie i rozumienie podstawowych pojęć to już inna sprawa.
xanthienne przytocz te fakty, podaj jakieś źródełko. Wszyscy czekają na oświecenie z Twojej strony.
Oczywiście ze tak było, nie zapominajmy również o tym, ze gdy połowa Polaków była zajęta antysemityzmem to druga mordowała Niemców, napadła na Szczecin po czym budowała polskie obozy koncentracyjne.
Widać, że prawda co niektórych boli.
To na czym to polskie kolonizowanie polegało? Na tym, ze ruski szlachcic ściągał na niezamieszkane ziemie ruskich chłopów i budował cerkwie?
Fajnie, podajesz przykłady. Ale nawet jeżeli przyjąć skrajnie niekorzystną dla Polaków wersję wydarzeń, to nadal mamy do czynienia z incydentami, a nie systemowymi zbrodniami mającymi przyzwolenie większości Narodu.
W każdym razie - uważam za zdecydowanie zbyt daleko posunięte, by na przykładzie tych niechlubnych wydarzeń określać wszystkich Polaków antysemitami (już nie wspomjnając - mordercami).
żeby teraz, po międzynarodowej awanturze o ustawowy zakaz badań i publikacji historycznych pytać o źródła, to trzeba nie chcieć znać faktów. Nawet pisowskie szczujnie publikowały źródła jako cel swoich ataków.
O ile z
Poczytaj sobie o paleniu i zamykaniu Cerkwii w latach 20 i 30.
"Akcjach polonizacyjnych"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Akcja_polonizacyjno-rewindykacyjna_1938_roku
I o akcjach pacyfikacyjnych za Piłsudskiego:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pacyfikacja_Ma%C5%82opolski_Wschodniej
To tylko niektóre z przykładów. Polacy mają się za jakiś świętych, a sami dokonywali strasznych zbrodni.
II RP lubowała się w różnych "Akcjach".
Wypowiedź Pani Tokarczuk była jednak moim zdaniem niestosowna, bo można odnieść wrażenie, że zrównała Polaków z największymi zbrodniarzami.
II RP miała swoje za uszami, ale to i tak nic przy III Rzeszy.
Nikt nie twierdzi, że jesteśmy święci, ale wow, porównywanie nas do naszych sąsiadów i ich wybryków. Wow.
No i jeżeli myślisz, że w stosunkach międzynarodowych liczy się wzajwmne zrozumienie, a nie biznes, to jesteś bardzo naiwnym romantykiem.
Jaki to ma związek z komentarzem OP?
Tokarczyk wspomniała, że Polacy mieli też swoje za uszami, więc przytoczyłem linki potwierdzające, że miała co nieco racji.
Każdy może sobie poczytać.
To raczej pytanie do ciebie niż do mnie. To ty nas porówałeś do Rosji i pisałeś o budowaniu relacji w oparciu o wzajemne zrozumienie. Ja tylko odpowiedziałem.
Inna rzecz, że jak pisałem pod innym komentarzem - większość Polaków i tak nie czytała jej książek, tylko posłuchała kilku wyrwanych z kotekstu wypowiedzi, okopała się po jednej ze strone i się nap****alają:/ Dlatego rozmwianie o Tokarczuk jest generalnie, lekko mówiąc - utrudnione.
Przecież Polacy to mordercy Żydów - pogódź się z tym. Tylko Niemcy wymordowali ich więcej.
Przecież Polacy to mordercy Żydów - pogódź się z tym
a po wojnie żydzi mordowali Polaków, ku chwale związku radzieckiego
Prosicie o źródła, a jak je dostaniecie, to i tak odrzucicie, bo uznacie, że lewackie, co nie? No ale dobra, podrzucam coś. O wielowiekowej tradycji prześladowania Żydów w Polsce jest np. w "Prześnionej rewolucji" Andrzeja Ledera. Jeśli chodzi o kolonizację wschodu, to "Trójkąt ukraiński" Daniela Beauvois.
Dzięki za rekomendacje. Pierwszą pozycję znałem, drugą nie. Z chęcią do niej kiedyś zajrzę.
nikogo normalnego zydzi nie obchodza
maja swoj izrael niech tam sobie p!erdola smuty i robia z siebie ofiare
ale jak juz tak sie przypierdzielamy to niech zydki sie pochwala ilu palestynczykow tylko w tym roku rozj3bali rakietami itd.
pozdro
"Przecież Polacy to mordercy Żydów - pogódź się z tym. Tylko Niemcy wymordowali ich więcej. "
Nie wiem jakim trzeba być debilem żeby coś takiego napisać,a tym bardziej skąd się biorą takie statystyki.
Fakty są takie, że Polacy uratowali najwięcej żydów pomimo tego, że tylko w Polsce była za to kara śmierci.
Pojedyncze incydenty to jest nic na tle zmasowanych akcji organizowanych min. przez Waffen SS, którego ochotnicy pochodzili dziesiątkami tysięcy z całej europy, tylko z polski coś nie za wiele. Rzuć sobie okiem na tabelkę:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Waffen-SS
Jakim sposobem Polacy mieli by wymordować więcej żydów niż dajmy na to 50 tysięcy Holendrów zaganiających ich do wagonów?
Bevouis to niestety straszna cegła, facet wykonał tytaniczną pracę, mnóstwo twardych danych, ale przeczytać tę książkę to jakiś kosmos :(
Jej " Księgi Jakubowe" czytało się świetnie. Filmowa adaptacja "Prowadź swój pług przez kości umarłych", czyli "Pokot" (w reżyserii Agnieszki Holland, również "kochanej" przez GOL-ową społeczność) okazała się zaskakująco udana. Jej mowa noblowska - czapki z głów, uwielbiam wracać do tego tekstu. "Prawą" część GOL-a (jak patrzę na komentarze - ta najgłośniejsza) strasznie uwiera, że ktoś śmiał odnieść sukces i wygłasza słuszne wg mnie poglądy nt. tego, że nic nie jest czarno-białe, nasz naród w szczególności. I nie, nie jest to "antypolskość". I fajno, oby growy projekt też się udał, a przeciwnicy Tokarczuk dalej szczekali po próżnicy. Ktoś z komentujących w ogóle czytał choć jedną jej książkę, czy tylko zamierza rzucać wyrwanymi z kontekstu cytatami podawanymi w mediach?
Wiele jest osób, które tworzy świetne treści, ale prywatnie jest, eufemistycznie mówiąc, nie do zniesienia. I o ile zgodze się, że Tokarczuk pisać umie, to jej wypowiedzi są z deka snobistyczne. I kij z tym, co ona sobie tam gada - poglądy ma każdy. Problemem jest jak o tym gada.
Nie znam jej prywatnie, oceniam to, co pisze. A jej wypowiedzi nie są wg mnie snobistyczne i tu nie trzeba wytężać mózgu, by wiedzieć, że jedne treści mogą być dla kogoś za trudne, a inne nie. Ja też np. o muzykologii nie czytam, bo mam za małą wiedzę. Musiałbym zacząć od podstaw. I o to chodziło jej w tej wypowiedzi o oczytanych osobach. Tu chodzi też o pewne kompetencje kulturowe i nie czarujmy się, jedni takowe mają, inni mają trochę, a jeszcze inni - wcale. Ale mogą je zdobyć, np. dokształcając się. Mamy darmowy dostęp do wiedzy i w zasadzie jedynym - ale za to potężnym - ograniczeniem jest czas.
No ja to odczytuje jednak inaczej.
Szczególnie, że treści Tokarczuk, mimo że nie należa do najprostrzych w przyswojeniu, to też nie jest literatura, której człowiek z przeciętnym IQ, przy odrobinie dobrej woli, nie zrozumie. Do tego ja uważam, że w przypadku literatury (jak i każdego innego rozdzaju sztuki) ważna jest opinia i osoby początkującej, jak i osoby zaawansowanej. Różne punkty widzenia, to jest to co nadaje sztuce sesnu oraz koloru i odróżnia ją od nauk ścisłych.
P.s. Ja mam wrażenie graniczące z pewnością, biorąc pod uwagę to ile się w Polsce czyta, że to nie tylko główni przeciwnicy, ale również zwolennicy Tokarczuk książek nie czytali. Podzielili się mniej więcej tak jak przebiega linia głównych patrii politycznych i jak zwykle bezproduktywnie obrzucają się fekaliami.
W punkt. Bardzo ładnie i trafnie podsumowałeś chyba największy problem naszego narodu. Przykre jest to, że w ostatnich latach ta wewnętrzna wojna tylko się nasiliła bo pojawiły się grupy ludzi (po obu stronach), które zrozumiały, że negatywne emocje najlepiej się sprzedają w kampaniach wyborczych. Ja się boję czy ten podział w społeczeństwie, który się stale pogłębia jest wgl do załatania.
A najbardziej smuci mnie w tym wszystkim, że praktycznie zanikła już wola do dyskusji.
A ja wyrażę jeszcze inną opinię. O ile książek jako takich nie oceniam ani jako wybitnie dobre, ani jakoś specjalnie złe (choć wartkość akcji porównał bym do wyschniętego potoku), to jeśli przeczytałeś w życiu parę książek i usłyszałeś kilka historii oczekujesz czegoś więcej (np. żeby wątki prowadziły "dokądś"), i masz co chwilę wrażenie jakbyś wertował jakiś "remiks" - to naprawdę masa zapożyczeń czy wręcz przeniesionych historii.
Najlepszym tego przykładem jest opowiadanie "Zielone dzieci", w którym skopiowała historię z angielskiego folkloru (Zielone dzieci z Woolpit) 1 do 1, dorzucając motyw z polskiego folkloru (Plica polonica) i parę faktów historycznych. Jak na kogoś, kto twierdzi, że tworzy literaturę dla ludzi oczytanych to jest co najmniej paradoks albo hipokryzja.
Najlepszym tego przykładem jest opowiadanie "Zielone dzieci", w którym skopiowała historię z angielskiego folkloru (Zielone dzieci z Woolpit) 1 do 1, dorzucając motyw z polskiego folkloru (Plica polonica) i parę faktów historycznych.
No właśnie... Ale czy nie o to chodzi? W sensie znasz pierwowzór/źródło inspiracji, więc to czy to nie jest ta "kompetencja" o którą Tokarczuk chodziło? Bo ktoś kto nie zna historii "Zielonych dzieci z Woolpit" to nie rozpozna tej inspiracji, bo to odwołanie jest oczywiście jest celowym zamysłem.
Inną kwestią jest to, że nie do końca się z tym rozumowaniem zgadzam, bo to może działać w drugą stronę - najpierw zapoznajemy się z danym tekstem i zaciekawieni tym tekstem sami szukamy kontekstów, pogłębiając przy tym własną wiedzę, nabywając wspomnianych kompetencji.
Możliwe, że do kogoś by to trafiało, ale dla mnie to trochę jak z filmami osadzającymi postacie zaczerpnięte "skadśtam" w o formie takich popkulturowych archetypów (Drakula, Van Hellsing, Tesla, Rasptin itp.) tzn. odczytuję to jako "nie miałem pomysłu wiec zrobię coś, na bazie tego co już kiedyś wypaliło". A w przypadku ww. autorki jest o tyle gorzej, że to nawet nie interpretacja tylko remiks kopiuj-wklej kilku motywów.
Strzelam że za to czekasz na tego "cudownego" rpga na podstawie grafomanii Piekary? XD
Dobra literatka.
Biedni moi rodacy, tacy jesteście wspaniali, a ktoś was śmiał skrytykować. Moje orły, sokoły. There, there.
to tak jak zespol LOM, czyli lewackie uszkodzenie mozgu
PS: tecza i fuckery na profilowym
styl zycia "postepowych" niedojd na 1 obrazku
Jeśli ukraine trzyma nacjonalizm (we współczesnym rozumieniu) a nie patriotyzm, to niech to państwo upadnie.
patriotyzm wynika z nacjonalizmu
to, ze ty masz skrzywiona definicje nacjonalizmu to twoj problem
patriotyzm wynika z nacjonalizmu
to, ze ty masz skrzywiona definicje nacjonalizmu to twoj problem
XD
Nie, klasycznie rozumiany nacjonalizm to miłość do narodu, stawianie jego dobra ponad dobro jednostki (w skrajnej formie szowinizm). To czy o narodzie decyduje etnos, kultura etc. to kwestią wtórna.
Patriotyzm to miłość do ojczyzny.
Współcześnie nacjonalizm utożsamia się właśnie z szowinizmem, zatraceniem ważkości jednostki i zmierzaniem ku zamordyzmowi.
Bardzo dobra wiadomość. Nareszcie coś się rusza. Trochę martwi kwestia polonizacji. Mam jednak nadzieję, że w finalnym produkcie zaistnieje mój język ojczysty. No ale to jeszcze trzy lata. Szmat czasu.
Rewelacja, nie mogę się doczekać. Szkoda, że nie na podstawie "Ksiąg Jakubowych", chodziłbyś sobie Po Rzeczypospolitej w której przez cały rok jest miesiąc listopad żydowskim nosiwodą albo szewcem filozofującym o tajemnicach wszechświata i rozmawiał z biednymi przygłupimi polaczkami np. twórcą pierwszej polskiej encyklopedii w podartej sutannie strasznie dumnemu z tego, że ledwie duka coś po francusku, albo jakimiś feministkami. Ta powieść historyczna, która w piękny sposób przenosi nas w świat fantasy.
Pani Tokarczuk to znakomita pisarka i jeszcze lepszy człowiek (miałem ją okazję przez chwilę poznać). Jestem bardzo ciekawy, co z tego wyjdzie.
Pisarka niezbyt wysokich lotów, nie dziwię się ze lewoskrętnym aie podoba. Oni lubują się w guanie.
Oczywiście, wjazd na poglądy polityczno - światopoglądowe musiał być, tutaj dodatkowo wykonany z niesamowitą gracją.
W każdym razie proszę, oświeć nas co lubią "prawoskrętni"?
Jestem bardzo ciekaw w czym Ty się lubujesz. Serio, zarzuć kilka ambitniejszych tytułów, które według Ciebie są nieosiągalne intelektualnie dla "lewoskrętnych".
Dr_Yeager ---> głównie marszowa muzyka i brunatne koszule, z czytaniem słabo bo literki małe a wzrok od wypatrywania wrogów zmęczony
Stara Tokarczuk to kawał dobrej literatury.
heh jaka galeria intelektualistów i erudytów, czekam na dyskusję o literaturze.
Warto czekać. Tokarczuk to jedna z niewielu osób z Polski, która coś światu dała wartościowego. Generalnie Polacy to naród marny, który myśli, że jest wybrany przez bozię, a jest narodem pośmiewiskiem. Dobrze, że Tokarczuk wyjaśnia tę polaczkowatą nienormalność :)
Ojkofobia weszła mocno widzę:)
Mam dla ciebie smutną wiadomość - jesteś cześcią tego "marnego" narodu.
Co znaczy "niewielu"? Jaki naród ma "wielu"? Mówimy o współcześnie żyjących czy o całość historii? Oprócz Olgi Tokarczuk jest Jacek Dukaj, Zdzisław Beksiński, Krzysztof Kieślowski, Andrzej Sapkowski, Wojciech Kilar, Jacek Kaczmarski, Przemysław Gintrowski, Krzysztof Penderecki, Roman Polański, Andrzej Wajda, Grzegorza Rosiński, Marcin Dorociński, Tomasz Kot, Jan Englert, Władysław Strzemiński, Jakub Różalski, Dawid Podsiadło, Stanisław Lem itd. jeszcze sporo nazwisk by się znalazło a ograniczyłem się tylko do osób kultury i to z ostatniego stulecia.
Wiesz co? Bardziej żenujący od turbo patriotów, odwołujących się do mesjańskiego resentymentu są właśnie tacy jak ty - ludzie piszący o "polaczkach". Niby się wstydzą bycia Polakami a jednak nadal używa języka polskiego. Krytyka jak najbardziej - ale konstruktywna a nie narzekanie dla narzekania.
Pośmiewiskiem i narodem marnym jest dla intelektualnych miernot wychowanych przez zagraniczne media udające polskie.
te 10k filmow chyba skutecznie mozg ci uszkodzilo
Ciekawe czy rozgrywka będzie polegać na kolonizowaniu? Nie chcę psuć humoru twórcom, ale zagranicą tokarczuk interesuje #nikogo, a w Polsce poza Rusin i Michnikiem nie ma zbyt wielu fanów, a nie sądzę by akurat oni grali w gry. Trzymam mocno kciuki by nie wypaliło!
Czego to antypolacy nie zrobią, żeby dotrzeć ze swoją kłamliwą propagandą do jak największej liczby odbiorców...
Piękna dyskusja i jedni i drudzy siebie warci. W przypadku dyskusji o Tokarczuk nigdy nie wiem, która grupa mnie bardziej cieszy. Prawoskrętni udowadniający jaka to z nie jest degeneratka bez talentu czy lewoskrętni, próbujący udowodnić, że nie jest bucem tylko czytelnik to idiota.
Do co gry to pierwowzoru nie znam, ale z opisu brzmi fajnie. Śmieszna sprawa z tą polską wersją, ale to akurat takie tokarczukowskie trochę to nie zaskakuje.
Nikt nie chce RPG na motywach czegokolwiek tej pani...
Ja chcę! Trochę mizoandrii nikomu nie zaszkodzi.
To tak jak byś prosił Adolfa Hitlera o autograf. - no nie do końca, autograf Hitlera jest jednak coś wart:
https://www.pbagalleries.com/view-auctions/catalog/id/240/lot/73941/Document-signed-by-Adolf-Hitler
Mam tylko nadzieję, że to nie będzie jakaś gra gatunkowa, która jeszcze nie daj Boże trafi pod strzechy!
Olga tokarczuk wybitna polska noblista, geniusz literacki na skale swiatowa. Nasz skarb.
O proszę, ciekawe. Z pewnością będę wyczekiwał kolejnych informacji o tej produkcji.
Co za bzdury. Absurdalny pomysł. Rada nadzorcza? Akcjonariuszką? WTF, za chwilę będzie reklamowała proszek do prania brudnych majtek, jak Zygmunt Chajzer?
To będzie gra o tym jak to Polacy mieli niewolników? Trzymam kciuki za wielką klapę tego projektu. Antypolskie babsko
i co ta ksiazka to jakas wyrocznia wzgledem czegokolwiek?
zaraz z polski zrobisz mocarstwo kolonialne ta wypaczona narracja
I co, Twoja opinia to jakaś wyrocznia względem czegokolwiek?
Zaraz z Polski zrobisz kraj, który nie kolonizował chłopów wschodnich, swoją wypaczoną narracją.
Dostałeś źródło naukowe i odpowiedziałeś komentarzem w stylu "nie zesraj się", nie dając żadnych kontrargumentów ani innych źródeł. O czym chcesz jeszcze dyskutować? xD
polemizowalbym ze to zrodlo naukowe
jako narod i panstwo na przestrzeni historii absolutnie nie mamy powodow do wstydu
nie jestesmy i nie bylismy zbrodnicza nacja wyzyskujaca innych jak niemcy, francuzi, rosjanie, hiszpanie, brytyjczycy, belgowie, holendrzy i pare innych
nie rozumiem i pewnie nigdy nie zrozumiem, dlaczego czesci polakow tak bardzo zalezy zeby swoj wlasny kraj przedstawiac w jak najgorszym swietle i to wlasnie przez takich jak ty, slyszymy pozniej o "polskich obozach smierci" z ust samego chociazby prezydenta usa (mowa o obamie)
czasem sie zastanawiam, czy tacy szkodnicy jak ty nie realizuja nieswiadomie czyjejs polityki np. niemieckiej
dziwnym trafem, w ogole sie ostatnio nie mowi praktycznie o niemcach i ich masowych zbrodniach, tak jakby magicznie okres niemieckiego nazizmu wyparowal z kart historii
jeszcze raz powtarzam, nie mamy za co przepraszac kogokolwiek, a jak tak ci zle w polsce to wiadomo co mozesz zrobic; wyp*******c
No tak, jak nie jest zgodne z Twoimi poglądami, to już nie jest naukowe, ja wiem...
Jesteś ślepo zapatrzony w to, co na mój temat sobie wymyśliłeś. Bo widzisz, ja polską historią i kulturą zajmuję się na co dzień i bardzo ją cenię. Ale elementem uczciwości wobec samego siebie jako Polaka jest wiedza o tym, co zrobiliśmy źle.
Błędem byłoby zapomnienie np. Holocaustu przez Niemców. Moim zdaniem jest to element ich historii, niewygodny, ale z którym trzeba się pogodzić, przepracować go i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Ja bym wolał, żeby nie używać słowa "hitlerowcy" zamiast Niemcy np.
Ale to samo dotyczy też Polaków. Jeśli chcemy kochać Polskę świadomie, musimy wiedzieć też o jej wadach. Może zanadto często się teraz o nich mówi, ale to dlatego, że jest jakiś kult romantyczny, że Polska jest święta i nie zrobiła nic złego. To tak jak z papieżem JP2. Im więcej ludzie mówili, że jest świety i nieskalany, tym więcej powstawało memów.
Należy się więc pogodzić, że tak, polscy panowie traktowali swoich chłopów jak niewolników. Skoro:
a) chłopi nie mogli opuścić bez zgody pana wsi
b) pracowali na pana większość tygodnia
c) ...a mimo to nie mieli co żreć
d) pan miał prawo do seksu z żoną chłopa kiedy miał na to ochotę
e) pan mógł bić swojego chłopa
...to jak to inaczej nazwać, jeśli nie niewolnictwem?
Bądźmy uczciwi. Chwalmy tam, gdzie trzeba, gańmy tam, gzie trzeba.
No tak, nazywa się to pańszczyzna, i jest niczym innym jak formą niewolnictwa, tyle że pod inną nazwą. Kwadrat to też prostokąt...
+ znowu wyciągasz coś znikąd. Ja na papieża w swojej wypowiedzi nie plułem (choć skądinąd mam inne zdanie co do jego braku odpowiednio silnych działań w zakresie pedofilii). Powiedziałem, że kładzenie nadmiernego nacisku na czyjąś świętość, której nie wolno obrażać, skutkuje wręcz odwrotnym efektem. W społeczeństwie potrzeba jest polifonia, wielość głosów. Jak zabronisz ludziom krytyki czegoś lub kogoś, to zaczną na to wjeżdżać jeszcze mocniej. Im dłużej będziecie twierdzić, że Polacy to święty naród bez grzechu, tym intensywniej będą wam próbować udowodnić, że jest zupełnie na odwrót.
Było po prostu i tak, i tak. Robiliśmy i dobre rzeczy, i złe. Zapominanie o którejkolwiek z tych dwóch części nie pozwala być dobrym, świadomym Polakiem.
Ta "Ustawa rządowa" (określenie "Konstytucja 3 Maja" zostało stworzone znacznie później) nie znosiła pańszczyzny. Zrobili to dopiero...zaborcy. Kolejno Prusacy, Austriacy i Rosjanie.
Jeszcze w czasie powstania styczniowego w 1863, polskie elity nie mogły się zdecydować czy chcą ją znieść, czy nie...jedynie tzw. frakcja czerwonych (patriotyczni progresywni liberałowie; nie mylić ich z późniejszymi komunistami), która była w mniejszości, zdecydowanie popierała jej zniesienie.
Tak więc, gdy Polacy się kłócili o zniesienie "pół niewolnictwa" jakim była pańszczyzna (szczególnie w wydaniu polskim), zrobił to za nich... rosyjski Car w 1864 roku.
Swoją drogą, każde kolejne nieudane powstanie przynosiło coraz większe represje i ograniczanie autonomii. Do 1831 Kongresówka miała sporą autonomię. Po powstaniu styczniowym zdecydowano się na poważne ograniczenie resztek autonomii; podjęto nieudaną próbę nauczenia Polaków cyrylicy, zakazania języka polskiego itd:.
A to czy ta "Konstytucja" była pierwsza w Europie toczy się debata naukowa do dzisiaj. Np. Kozacy przyjęli podobny akt prawny w...1710.
Reasumując, w polskiej myśli nauczania i debacie publicznej dąży się raczej do przedstawienia "patriotycznej" wersji historii, a niekoniecznie tej bardziej zbliżonej do prawdy. A ta nie zawsze jest dla Polaków korzystna.
Tak jak
Czas przestać przed tym uciekać i dążyć do wzajemnego zrozumienia i pogodzenia.
https://nikidw.edu.pl/2021/05/03/sprawa-chlopska-w-konstytucji-3-maja-1791-roku/
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Constitution
Pańszczyzna nie była niewolnictwem. Obok obszerny artykuł o sytuacji chłopów na przestrzeni wieków. https://histmag.org/Czy-polscy-chlopi-byli-niewolnikami-wyzyskiwanymi-przez-szlachte-chybiony-i-niebezpieczny-tok-myslenia-22723
https://www.youtube.com/watch?v=gb94SBLP0gE
Aż sprawdziłem kalendarz czy nie przespałem kilku dni i nie mamy dzisiaj 1 kwietnia...
Znana z tego że jest kompletnie nieznana i nie ma nic do powiedzenia. Przyznając jej nagrodę komitet noblowski ostatecznie się ośmieszył i pogrążył.
To tak jak znani aktorzy i celebryci popierają pewną partię opozycją uprawią włazi.......
Wow -rzadko kiedy jakiś temat doczekuje się tutaj tylu komentarzy. Literatura na gryonline.pl .... :) :D
Jako, że to autorka to dodam coś od siebie na temat tego jak pisze.
Ma świetny język -naprawdę pozazdrościć i życzyć takiego pod każdą strzechą, a z pewnością naszym politykom czy dziennikarzom.
Czyta się łatwo i przyjemnie, a nie przeszkadza to bogactwu języka czy opisom.
...opisy są szalenie plastyczne i same rysują się przed oczami -choć to dla współczesnego czytelnika zupełnie obce otoczenie.
No i na tym koniec.
Najgorzej jest z fabułą i całością. Nie chodzi o to, że nie potrafi utrzymać czytelnika przy lekturze(bo po frapujących wątkach często jest to ''droga przez mękę''). Chodzi o to, że człowiek to czyta... czyta... i na koniec nie dostaje niczego ciekawego. Wniosek, morał, myśl nowa? -Nic z tych rzeczy. Albo to już wszystko było... albo jest to jakiś opis czyjegoś życia -równie ciekawy co prognoza pogody. Próba kryminału -dramat, bo ciężko to kryminałem nazwać.
Jak przeanalizować fabuły, to niestety wychodzi jakiś taki nieprzemyślany bełkot. Jak dodać wypowiedzi publiczne i samozachwyt, to wychodzi na to, że pomimo świetnego języka i inteligencji, mądrość poszła w las lub nigdy jej tam nie było.
Nie polecam, chyba że ktoś chce się sam przekonać co w tych książkach jest zamiast bazować na opinii innych. (ew. język szlifować)
Pomijając szum wokół autorki, to polskie gry nie posiadające na premierę polskiego języka powinny z marszu być przez polskich graczy bojkotowane i odpowiednio "doceniane".
O i grifter postanowił poza filmwebem zasmiecać swoimi wysrywami golowe forum...
Ale ważne że będzie język włoski. Zamiast Unia zajmować się pierdołami i wymyślać przepisy jak np. będzie ingerować w lasy i każe zmieniać nam przepisy bo chce decydować co nam w lesie można robić a co nie. Powinna narzucić wydawcom język polski, tak samo jak instrukcje obsługi do sprzętów. Anie języka polskiego nie mam a jest jakiś język z kraju na końcu świata tak samo z instrukcjami obsługi
Myślę, że jakby producentom tych gier zależało na tych graczach -to by polski był.
Ekonomii nie przebijesz, a tu rachunek jest prosty:
-zrób coś po angielsku -1,5 mld potencjalnych graczy PC
-zrób coś po Polsku - 8mln PCtowców w Polsce - ci co nie zagrają bez polskiego(~30%? **)
Załóżmy, że żaden Polak nie zagra(8mln), załóżmy, że w każdym kraju jest podobna, albo większa obstrukcja językowa(1,5mld -30% = 1mld).
To nadal jest 1mld do 8mln potencjalnych graczy, z czego realnie taki produkt może liczyć na ile...? 1-2%?
To wątek ekonomiczny, ale ekonomia to nie wszystko -zastanowiłbym się też nad wątkiem czysto patriotycznym(bo pomysł na taki wygląda -nie na wygodę):
jeśli gra jest adresowana do odbiorcy zagranicznego, a jest produkowana w Polsce, to przychód z niej ląduje w kraju, równocześnie zapewniając miejsca pracy.... zatem powiększa majątek Polaków i umacnia złotówkę.
Na tym polega potęga krajów bogatych: ich produkty są pożądane na całym świecie. Nie bez powodu angielski jest językiem międzynarodowym: najpierw imperium brytyjskie, a potem USA dominowały światową ekonomię(no i fakt, że jest to język tak prosty... ).
Światem kapitału rządzi zysk, a próby utyskiwania na takie realia stawiają Was w lewicowej stronie sporu o ekonomię. Nie mówię, że to zła strona -tylko rzadko kto w PL ma o tego świadomość. (mówię o klasycznym pojęciu, a nie o tym kto się jak przedstawia w politycznej Polsce).
**(do danych wyżej) -ciekaw jestem jaki odsetek graczy w Polsce ma takie ''bojkotujące'' podejście, a jedyną przytoczoną statystykę znalazłem w zagranicznym źródle i odnosiła się do udziału w zysku pozycji z PL(30%). Może to niezły temat dla portalu o grach w PL, tylko skąd wziąć dane?
P.S. googlanie informacji o danych w Polsce bardzo często jest bardziej owocne w języku angielskim. ;)
Zgadzam się jak najbardziej, że ekonomicznie tak jest najlepiej. Jednak nawet mniejsi twórcy ze Szwecji potrafią dodać swój język do gry (napisy), choć tam znają język angielski lepiej niż Polacy. A u nas już coraz częściej spotykam się z tym, że polskie studio nie dodaje języka polskiego lub łaskawie dodają go po kilku miesiącach...
Ponadto widząc, że gra jest w języku polskim to jednak gracz naszego kraju chętniej po niego sięgnie.
Problem jaki widzę u nas w kraju, że jednak gracze wybierają najpopularniejsze tytuły. Mniejsze acz dobre produkcje jednak nie cieszą się taką popularnością.
Krzycztow napisał: Za moich czasów, w latach 90. uczyli np. o Jedwabnem, czy pogromie kieleckim.
Ciekawe czego się dowiedziałeś o zbrodni w Jedwabnem w latach 90. Jedynie co na ten temat przeczytałeś, to pewnie książka Grossa, tyle, że tytuł ten został wydany w roku 2000.
Jedwabne - Od 29 września 1939 roku do czerwca 1941 roku znajdowało się pod okupacją radziecką, pomimo iż zajęte zostało wstępnie przez wojska III Rzeszy. Stało się tak na mocy podpisanego 23 sierpnia 1939 roku paktu o nieagresji pomiędzy Niemcami a ZSRR, gdzie w tajnym załączniku do paktu sygnatariusze dokonali podziału Europy Środkowej na swoje strefy wpływów. Niemcy wkroczyli ponownie to tego miasteczka z 22 na 23 czerwca 1941 roku, a więc w dobę po rozpoczęciu operacji Barbarossa.
Od kiedy Jedwabne zostało przekazane ZSRR (na mocy wspomnianego powyżej paktu Ribbentrop - Mołotow) 29 września 1939 roku część Żydów witała Armię Czerwoną jako wyzwoliciela od okupacji niemieckiej, co więcej wielu z nich angażowało się także jako członkowie nowych miejscowych władz i policji (także policji politycznej) ustanawianych na tym terenie przez Sowietów. W okresie październik - grudzień 1939 roku wielu z nich denuncjowało Polaków (nie tylko żołnierzy WP, którzy wrócili do domu, także przedwojennych urzędników państwowych II RP takich jak np. pracowników poczty, urzędu miejskiego, nauczycieli, także zwyczajnych patriotów, którym wiek nie pozwalał na czynną obronę kraju we wrześniu 1939 roku, etc.) do NKWD, których następnie lokalnie działające władze sowieckie aresztowały i zsyłały (często rozdzielając rodziny) do łagrów w głębi ZSRR lub do obozów takich jak w Kozielsku, Ostaszkowie i w Starobielsku (skąd ciała pomordowanych Polaków były później transportowane do masowych grobów w lasach pod Miednoje, Katyniem czy Charkowem). Po ponownym wkroczeniu Niemców do Jedwabnego sytuacja się odwróciła. Tym razem to Polacy tworzyli lokalne władze i "samozwańczą policję" rozpoczynając "vendettę" na Żydach, która swój niechlubny koniec miała w stodole należącej do Bronisława Śleszyńskiego. Pamiętajmy także, że przed wybuchem wojny w powiecie łomżyńskim większość głosów w wyborczych oddawana była na Narodową Demokrację, więc jakiekolwiek antysemickie hasła mogły z łatwością trafić na podatny grunt w tym regionie woj. białostockiego. Relacje polsko-żydowskie w tym mieście (a także okolicznych wioskach) "zrodziły" stosunek społeczny oparty na wzajemnej morderczej wrogości, co nie świadczy dobrze w ogóle o mieszkańcach - zarówno polskich jak i żydowskich - Jedwabnego per se.
Grifter napisał: Przecież Polacy to mordercy Żydów... Tylko Niemcy wymordowali ich więcej.
Jedną z cech typowych tego forum jest fakt, że osoby nie posiadające wiedzy w temacie będącym przedmiotem dyskusji biorą w niej udział, co wypowiedź ta najlepiej obrazuje.
Otóż nie, Polacy nie są największymi mordercami Żydów zaraz po Niemcach. Polacy ocalili najwięcej Żydów przed niemiecką zagładą, co jest poświadczone przez nikogo innego, jak samych Żydów, wystarczy sprawdzić dane publikowane przez Yad Vashem, czyli Instytutu Pamięci o Holokauście. Stało się tak nawet pomimo faktu, iż Polska była jedynym krajem podczas okupacji niemieckiej, w którym za wszelką pomoc udzieloną osobie wyznania lub pochodzenia żydowskiego groziła kara śmierci.
https://en.wikipedia.org/wiki/Rescue_of_Jews_during_the_Holocaust
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Righteous_Among_the_Nations_by_country
Żydzi mieszkają w Polsce od 800 lat. W przededniu okupacji w Polsce mieszkało 3,3 miliona Żydów – więcej niż w jakimkolwiek innym kraju w Europie. Ich odsetek wśród ogółu ludności – około 10% – był również najwyższy w Europie, więc gdybyśmy byli ich "największymi zaraz po Niemcach mordercami" jak to określiłeś, to byliby zwyczajnie nie dotrwali do wybuchu WW2. W II RP liczbę ofiar pochodzonia żydowskiego będącą wynikiem morderstw (indywidualnych czy w pogromach) szacuje się na ok. 120 osób.
Niemniej, dyskusja z osobą, która nazwisk takich jak Sendlerowa, Pilecki, Karski, Kossak-Szczucka czy Filipowicz (o rodzinie Ulmów nawet nie wspominając) nigdy w życiu nie słyszała, jest zwyczajnie bezcelowa.
Sugeruje zapoznaj się z faktami historycznymi - poglądy antysemickie mają swój początek w starożytnym Egipcie, gdzie oprócz motywów ekonomicznych i obyczajowych dużą rolę odgrywało odrzucenie żydowskiego monoteizmu oraz zakaz kultu bogów "pogańskich", podobnie jak w starożytnej Grecji czy Rzymie, o antysemityzmie w średniowieczu czy zbrodniach inkwizycji hiszpańskiej (skierowanej głównie przeciw Żydom) nawet nie wspominając. Być może wtedy przestaniesz opowiadać zwyczajne głupoty.
Trzymajcie mnie, już się wyrywam, żeby kupować. Powinna wyjść po niemiecku z polskimi napisami.
może nie na temat ale nie rozumiem, czemu ona ma okulary jak jakiś nazistowski doktor z auschwitz, przecież to wygląda fatalnie
Polskie studio tworzy grę polskiej noblistki i zależy im.... Na polskiej wersji, fu*k logic ;) To w czym jest kurła problem? ;)
A ja mam zasadę że ZAWSZE oddzielam poglądy twórcy od dzieła. Jeśli gra będzie dobra to zagram. Nie robię dramy jak lewactwo z grą ze świata z Harrego Pottera.