Elden Ring po roku. Jak poradził sobie „soulslike prawie idealny”
Nigdy nie dałem rady przejść żadnego Soulsa i nie pojmuję przez to fenomenu Elden Ring...
.... ale i tak nie ogarniam ludzi narzekających na grę z powodu poziomu trudności. Jak mi nie podoba się jakaś gra albo nie daję sobie z nią rady to - uwaga - gram w coś innego.
Taki to problem jak jedna seria gier tego nie robi? Większość z tych narzekaczy i tak nie ma czasu by ograć chociaż cząstkę innych gier, więc tym bardziej dziwi uporczywość z jaką narzekają na poziom trudności i brak przystępności.
Nie częśc osób tylko większość nie podoła
Na wstępie pozdrawiam serdecznie wszystkich naszych golowych milusińskich "sympatyków" Elden Ring, którzy zaraz tutaj pewnie przyjdą rzucić jakimiś pomidorami. Nie przestawajcie drodzy, bez was też nie byłoby tego fenomenu. A ponieważ na razie nie widzę, to rocznicowych słów kilka bez pretekstu ;-)
Tak, bo Elden Ring to jest fenomen, bez względu na liczby, oceny, porównania, wygrane nagrody, czy go ktoś tam lubi, czy nie lubi. To się wymyka jakiejkolwiek suchej analizie. Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zdziwiony i nie potrafię do końca wytłumaczyć swojego własnego zafascynowania tą grą. Pomimo już chyba 20 przejść, zawsze do niej wracam po skończeniu innych gier, robię kolejne przejścia w inny sposób, zapuszczam się w inne miejsca, i zawsze jest to świeże i częściowo nowe doświadczenie. Człowiek sobie przypomni, wpada do Ziem Pomiędzy na godzinkę i już nie wychodzi. I zawsze jestem zdziwiony, że coś można zrobić inaczej, albo że o czymś nie wiedziałem. Teraz np. jak się zastanawiam czy odpalić sobie tego nowego Wo Long, nawet z Game Passa, to eee... i wybór pada z powrotem na ER. Ostatnie przejście kilka dni temu w 37-my sposób, akurat z biczem i bojową tarczą. Taki drobny przykład. Zaczynając ER punktem honoru było nie używanie tarczy :-) Gdzieś w trakcie poznałem jednooką tarczę z tą ogniową armatą, i kilka innych podobnie specyficznych, i miałem sporo frajdy z rozpierduchy przy ich użyciu. Przy przejściu-wyzwaniu pokonywania każdego bossa jego własną bronią pokonałem Ogniowego Olbrzyma zwykłymi ciosami ciężką tarczą. A teraz przez przypadek sprawdziłem dokładniej skuteczność podstawowej umiejętności Cios Tarczą przy Str 80 i zgromadziłem sobie małą kolekcję odpowiadających tarcz, zmiatając nimi większość przeciwników i bossów na jakimś tam wyższym NG+, na spółkę z biczem dla efektu. I tak w tej grze można bez końca. Jak wszyscy tu na forum pisali, że Tworzenie w tej grze jest zbędne, to zrobiłem przejście oparte wyłącznie na tworzeniu, które okazało się najciekawszym ze wszystkich przejść i pokazało dodatkową głębię otwartego świata, a teraz używam tworzenia pomocniczo za każdym razem dla czystej frajdy. Droga od pokonywania bossów z jakimś mniejszym / większym wspomaganiem na początku, do opanowania tych największych samym skillem to największa satysfakcja jaka mnie spotkała, bo mistrzem w walce nie jestem. Jak dziś pokonuję sobie Olbrzyma, Maliketha czy Elden Beast własnym pewnym tańcem, to daje mi za każdym razem tyle zabawy, że mogę bez końca. A rozkminianie lore to faktycznie never ending story. Można zrobić wszystkie zakończenia, wszystkie questy, naczytać się i naoglądać lore, a gra dalej nie pozwala o sobie zapomnieć.
A dzisiaj co mamy... wystarczy jeden obrazek zapowiedzi Shadow of the Erdtree i już wyobraźnia szaleje, jest kontynuacja gry w samej głowie, w dziesięciu kierunkach, nawet bez odpalania konsoli :-) :-) Oczekiwania do rozszerzenia są ogromne. Osobiście gdy już wiem, że będzie, to mi się aż tak nie śpieszy - niech będzie zrobione na miarę podstawki. Uważam, że ER i bez DLC jest produkcją kompletną, ale jak ma być go więcej to głowę rozsadza. Myślę, że rozszerzenie będzie duże i nie jedno. Mam też takie własne życzenie, aby oprócz wątków fabularnych pojawił się gdzieś po drodze Boss Rush Mode - to by było cudowne. No i czy można sobie wyobrazić bossa trudniejszego od Malenii? A zgodne z tradycją FS bossowie w DLC są trudniejsi...
Aha, no i jak mówimy o tych wszystkich rocznicowych liczbach dotyczących ER. Osobiście napisałem tutaj parę pieśni na jej temat przez ten czas. A.l.e.X stwierdził kiedyś, że 100. Mi się wydaje, że przy 1-2 pieśniach dziennie przez 365 dni, wychodzi jakieś 500. Dorzucam zatem tą swoją małą skromną cegiełkę do podsumowań rocznych, nawet jak wszyscy mają tego serdecznie dość ;-) Ilością godzin w grze nie będę epatował, bo jest ich więcej niżbym chciałbym się przyznać.
Zazdroszczę Ci. Ja wytrzymałem jakieś 1,5 godziny. Jestem stary i nie mam tyle czasu na granie by wymyślać kolejne strategie na jakiegoś wroga już od samego początku i męczyć się z grupką mobów pół godziny, więc po którejś śmierci z kolei machnąłem ręką i gra poszła z dysku, a potem refundacja. Za każdym razem kupuję jakiegoś soulslike''a i liczę że tym razem to będzie to, i za każdym razem ten sam scenariusz. Ta gra była ostatnia, bo pomimo że klimat i konstrukcja świata był interesujący, to jednak dowód że nie mam zacięcia, umiejętności (albo chęci do ich pozyskania) oraz cierpliwości na ten gatunek. Trochę szkoda, ale co począć.
No to teraz tylko czekac na twoich "fanow" i reszte golowej elity, ktora bedzie ciebie opluwac, a nas usilnie przekonywac ze "ER/DS/inne nie jest gra trudna tylko...", "ER jest gra zepsuta", i tak dalej, i tak dalej.
A wogole to tylko Gothic i Wiedzmin/Cyberpunk foreva.
Zas tobie xandon gratuluje odnalezienia growej "drugiej polowki" i umiejetnosci przelania tej milosci na slowo pisane. ;)
Ja tak mam z Diablo 2 LoD (zdecydowana growa milosc zycia. Choc Dark Soulsy i pochodne sa bardzo wysoko w rankingu skokow w bok. ;) ). Wlasnie dzisiaj sobie zaczynam grac nowy sezon w Median XL, bo wyszedl znaczacy update.
To ja tak miałem z pierwszym Dark Soulsem, nabite mam z 500 godzin na steam, do tego po jednym przejściu na PS4 i Switchu. Chciało mi się grać bez końca, moje ostatnie przejście było robiąc sobie wyzwanie grając na SL1 :). A Elden Ringa przechodzę obecnie drugi raz robiąc sobie różne buildy na danych etapach, aktualnie 2 zakrzywione miecze z popiołkami na krwawienie :)
Nie napisałeś tutaj nic odkrywczego, Soulsy zawsze takie były, ta gra polega na zabawie sprzętem i pokonywaniu wrogów x razy na różne sposoby. Tak samo to działa np. w Monster Hunter. Po prostu te gry mają bardzo dobrą regrywalność, oczywiście to też zależy od typu gracza.
Co do hejtow Elden Ringa to myślę, że większość weteranów Soulsow nie rozumie tego fenomenu ponieważ są to zwykłe Soulsy w otwartym świecie. Ja będąc fanem gier FromSoftware byłem bardzo zawiedziony tym tytułem, do dzisiaj nie kupiłem ER bo jest to dla mnie zbyt duży recykling. Może kiedyś kupię na jakiejś mocnej promocji...
Uprzedzając typków którzy zaraz wyskoczą, że jak mogę oceniać grę, nie grając w nią. A no w dzisiejszych czasach jak najbardziej można wyrobić sobie zdanie o grze nie grając w nią, a tym bardziej jeśli jest to gra oparta na mechanikach poprzednich odsłon w które dana osoba grała.
Elden Ring to była moja pierwsza gra od FS. Długo nie mogłem się przekonać do ich produkcji, nie próbując nawet a bazując na opiniach "niefanów". Nie dość, że za trudne to jeszcze niedokładne sterowanie, powodujące nieprzewidziane zgony. To drugie okazało się być nieprawdą już na początku mojej przygody, a pierwsze? Odpowiem trochę dalej.
Pamiętam jaki zagubiony biegałem po Limgrave, bojąc się wychylić nosa gdzieś dalej. Niby była mapa ale nic z niej w sumie nie wynikało. Nie wiadomo gdzie iść, co robić. Wiele godzin zajęło mi zanim poszedłem na pierwszego bossa, bijąc się z pobliskimi mobkami, ucząc techniki, wskakując powoli ma kolejne poziomy, zdobywając, ulepszając bronie. I nawet ten pierwszy, gdy myślałem, że jestem wreszcie gotów, zamiatał mną podłogę. Jednak mimo początkowych niepowodzeń chciałem więcej.
W miarę postępów i kolejnych zwycięstw, stawało się dla mnie jasne, że największą trudnością jest pokusa pójścia na łatwiznę i niedocenianie przeciwnika. To nie jest typowa gra, w której wystarczy szybko wciskać jeden lub dwa przyciski. Tu trzeba opanowania i taktyki.
Czy Elden jest trudny? Myślę, że jest sprawiedliwy. Jak nie traktujesz tej gry i technik jakimi się rządzi poważnie, to robi z ciebie miazgę.
Ty samym cechują się dla mnie dwa kolejne tytuły tego studia, które od tamtej pory ukończyłem - DS3 i Sekiro.
Właśnie przechodzę poraz kolejny, nową postacią. Biegam z gołą klatą, na lekkim ekwipunku z mało wyszukaną bronią iron ball. Dopiero przy ognistym olbrzymie zorientowałem się, że nie używam już duchów. A gigant, mimo, że napsuł mi krwi przy pierwszym przejściu, okazał się być zwykłym leszczem.
Mimo już setek spędzonych przy tej grze godzin, ciągle odkrywam coś nowego. I nie mam na myśli nudnych, powtarzalnych "znajdziek", bo takich tu nie uświadczymy, tylko całe lokacje typu podziemia, jaskinie, które dzięki wspaniałej konstrukcji świata bardzo łatwo przeoczyć.
Nie zważając na czasem spotykany hejt, czy choćby niechęć do ER, dla mnie jedna z najlepszych gier.
Czyli 25% wszystkich normików grających w Elden ringa ever udalo sie dojsc np do Placidusax?
Po roku cisnę ponownie Bloodborne na zmianę z Demon Souls i bawię się wybornie. Do ER nie zamierzam wracać nawet przy okazji dodatku, podstawka była już wystarczająco rozciągnięta na siłę przeciętną zawartością.
No tak bo przecież ER jest DOSKONAŁY ma zero wad.
Najlepsza gra RPG, bogata fabuła, głębokie postacie, genialne dialogi i misje.
Wspaniała grafika niczym fuzja RDR2 i CP2077, zero problemów technicznych.
/s
Też się z tobą zgadzam. Redzie w wielu aspektach walki mogliby się uczyć od FromSoftware.
Gra ma rok a tutaj retrospekcyjny news.
Beka.
O zamknięciu Luminous Productions które wypuściło KIEPSKIE Forspoken nie napiszecie, w końcu daliście grze 8/10 i pewnie Square dało promki i inne gratisy ;)
Beka jest z ciebie w sumie. Weź już skończ się tak produkować z tym jadem.
Czy na pewno po 2-3 latach beda chetni na DLC? Jakas garstka, a zadowolić ją bedzie pewnie bardzo ciężko
Ostrzegano mnie co prawda wcześniej, że ci nie warto odpowiadać, ale co tam, dziś jest święto ER:
ER jest DOSKONAŁY - TAK masz rację :-)
Najlepsza gra RPG - TAK, nagroda Best RPG na The Game Awards (TGA)
Bogata fabuła - TAK, nominacja Best Narrative na TGA i nagroda Wybitne osiągnięcie w fabule D.I.C.E
Głębokie postacie - TAK, zadanie domowe: rozwiń głębokość postaci na obrazie zapowiadającym Shadow of the Erdtree
Genialne dialogi i misje - TAK, zgodne z formułą gatunku gry, nie przegadane, nie zamulone, nie filmowe, nie nudzące, nie zaburzające gry
Wspaniała grafika - TAK, przepiękna grafika zapierająca dech w piersiach, każdy widok jest jak dzieło sztuki i do tego nagroda Best Art Direction na TGA
Wybitne osiągnięcie techniczne D.I.C.E. dla ER
Przegapiłeś to wszystko?
Zrozum, że nie każdego kręci ta gra. Soulsy też nie wszystkich wkręciły a tym bardziej Elden Ring.
W jaki sposób gra w której cała narracja to intro i kilka dialogów może dostać nominacje za narracje? xD Lore gry i odkrywanie jego to nie jest narracja.
Kolegi Nickyminaj to akurat nic nie kreci. Serio nie rozumiem co tacy ludzie robia na forach o grach.
Oczywiste odwiedzanie pewnej znanej w pewnych kregach zatoki tez dosc mocno rzuca sie w oczy. Co zreszta tlumaczy stetryczale podejscie do gier i rozrywki ogolnie.
W jaki sposób gra w której cała narracja to intro i kilka dialogów może dostać nominacje za narracje?
Chociazby dlatego ze sa rozne sposoby i rodzaje narracji. Gdyby ludzie czytali wiecej ksiazek i ogladali mniej Marvela to by to wiedzieli.
Kwisatz_Haderach - Nie wiem co taki malkontent jak ty robi na tym forum. Lubisz Soulsy ok, co nie znaczy że wszyscy też go lubią czy Diablo. ER nie jest idealny.
Loluś, a kto spamował przez miesiąc, że HL to syf?
Fanfary
Ty.
Także laurka malkontenta należy się w pierwszej kolejności tobie.
fanboy alert
Wspaniala grafika? Toz to wyszlo na ps4 i juz w dniu premiery nie bylo niczym nadzweyczajnym
Genialne dialogi/bogata fabula/ glebokie postacie? Tego w tej grze jest tyle co kot naplakal. Gra ma tyle wspolnego z rpg co rdr2 z nielinowoscia podczas qustow.
Jednego jestem pewien - w ER poziom trudności da się zhackować dobrym buildem i to bez farmienia xp. Sekiro i DS3 wymagały ode mnie perfekcyjnego dopracowania walk.
Jaki poziom trudności? ta gra jest beznadziejnie łatwa; jeśli zwiedzasz wszystko, jesteś tak przepakowany, że walka nie wymaga żadnego wysiłku (a mój ''build'' według internetu był idiotyczny). Alecto była wyjątkiem; malenia stawiała minimalny opór; placidusax ma tak kretyński design, że co nie zrobisz i tak możesz przegrać. Nuda i błędy kamery/sterowania stanowią jedyne ''wyzwania''.
Nigdy nie dałem rady przejść żadnego Soulsa i nie pojmuję przez to fenomenu Elden Ring...
.... ale i tak nie ogarniam ludzi narzekających na grę z powodu poziomu trudności. Jak mi nie podoba się jakaś gra albo nie daję sobie z nią rady to - uwaga - gram w coś innego.
Taki to problem jak jedna seria gier tego nie robi? Większość z tych narzekaczy i tak nie ma czasu by ograć chociaż cząstkę innych gier, więc tym bardziej dziwi uporczywość z jaką narzekają na poziom trudności i brak przystępności.
No ale ci pokazano że grę przeszło 30%
widać to też po ocenie gry 6.8/10
A czy nie lepiej było by dodać opcjonalnie poziom zostawiając tez ten hardkorowy poziom.
Nie chcę mi się wierzyć że się nie da ba da się wystarczy na przykład zmniejszyć obrażenia w niższym poziomie.
Ale nie potem jak ktos napiszę opinie że gra za trudna to od razu fala hejtu chociaż statystyki mówią jasno że grę nie przeszła większość osób.
Widocznie twórcy nie są zainteresowani wprowadzeniem Easy Mode w grze polegającej na wyzwaniach.
Być może też cała gra traciłaby wtedy sens.
Ich (developerów) wola.
Ja w takim przypadku zamiast stękać, tupać nóżką i skrzeczeć po prostu olewam tytuł bo i tak mam wiele innych gier do wyboru. To nie jest rakietowa nauka.
I mówi to osoba która ocenia gry
2/10 na zachętę trzeba było przecież olać grę XD
Tak po za tym to każda gra polegać ma na wyzwaniu tylko byle by nie przeszdzono.
Z tym dawaniem sobie spokoju to i tak i nie.
Moje pierwsze przejście to była katorga, byłem bardzo niezadowolony i przez długi czas się męczyłem (nawet miałem kilka dłuższych przerw). Jako osoba zupełnie niedoświadczona w grach soulslike było to dość trudne przeżycie. Aż do pewnego momentu bo szkoda mi było wyrzucić hajs i nie przejść gry więc poszukałem turbo łatwego buildu żeby chociaż poznać ten świat.
Soulsowcy grając np w RTSy czy RPG nie są zmuszani do grania na "hardzie", każdy może poznać świat na swój sposób zamiast przez 15 godzin katować Margita
W takim przypadku mogą grać w coś innego?
Naprawdę nie widzę powodu by na nich narzekać - twórcy mają taką a nie inną filozofię i własną niszę. Z którą im dobrze jak widać.
Poza tym trochę bezsens z obniżaniem poziomu trudności w grze gdzie jest on rdzeniem rozgrywki - gracz jest nikim w świecie, który nie kręci się wokół niego jak do kolejnego zbawiciela ratującego świat nr 745542956.... nie otrzymasz podobnego rezultatu w kolejnym, robionym taśmowo samograju gdzie nieważne jak naparzasz w przycisk na padzie to zawsze wygrywasz.
Twórcy uznali że całość jest dla nich spójna i satysfakcjonująca jako gotowy produkt i za to ich szanuję mimo, że nie grałem za dużo w ich gry.
Jakbym chciał coś prostszego to mam do wyboru mnóstwo tytułów. Naprawdę zamiast grać w nie miałbym marnować czas na wylewanie pomyj na ludzi, którzy ośmielili stworzyć coś innego i ludziom się to spodobało na tyle, by dalej finansować kolejne ich gry?
W takim przypadku mogą grać w coś innego?
Problem w tym że nie mogą bo nic takiego nie ma na rynku. RPG z widokiem zza pleców, klasy postaci z dowolną ich kreacją w czasie gry, ogromny klimatyczny świat magii i miecza nie będący mangą ani jRPG, bez rozbudowanych dialogów i tysięcy tekstów do czytania znasz coś takiego bo ja nie? Dlatego tyle ludzi się na ER rzuciło tylko wielu nie zdało sobie sprawy że to nie będzie RPG w stylu Wieśka i dlatego mamy taki wynik że tylko 1/3 graczy to ukończyła. Reszta odbiła się od wyśrubowanego poziomu trudności.
Dlatego tyle ludzi się na ER rzuciło tylko wielu nie zdało sobie sprawy że to nie będzie RPG w stylu Wieśka i dlatego mamy taki wynik że tylko 1/3 graczy to ukończyła.
I dlatego też Wieśka 3, którego zresztą wspominasz skończyło jeszcze mniej graczy, bo wg statystyk steam niecałe 24%.
Poziom trudności jest tu bez znaczenia, ludzie po prostu nie kończą gier, a im większa gra tym odsetek graczy, którzy ją kończą jest mniejszy.
Przeszedłem demon souls
Przechodzę dark souls
Mam w planach przejść jeszcze dark souls 3
A potem elden ring, pewnie do tej pory ten dodatek wyjdzie
Zamiast:
"Elden Ring po roku",
przeczytałem: "Elden Ring gro roku".
Już naprawdę coś mam z garnuszkiem.
Nic, nic, kontynuujcie.
Gra jest bardzo irytująca przez brak autozapisow, które można oddzielnie wczytać jak to jest choćby w Wiedźminie. Jak przed Karyjska posiadłością siedzi olbrzym, z którym można porozmawiać, ja nie wiedząc o tym zacząłem go bić i zniknął. Jeśli chciałbym z nim porozmawiać to musiałbym grę od początku przechodzić, co jest bez sensu. Przez to wiem że nie odwrócę Biblioteki do góry nogami i nie przejdę chyba gry. Kompletna głupota
Raczej nic nie musisz zaczynać od początku. Wystarczy pójść do kościoła, w którym znajduje się duży żółw i tam można odkupić swoje grzechy (zresetować status NPCów) jeśli mamy odpowiedni przedmiot.
jeśli mamy odpowiedni przedmiot
Zwykły gracz a nie hardcore co zjadł zęby na Dark Solusach po pierwsze nie będzie wiedział że istnieje jakiś przedmiot, a po drugie nawet jak się dowie to w życiu go nie znajdzie. Ewentualnie będzie go szukał z 50 godzin jeśli nie zajrzy do poradnika. Gra niestety pod tym względem niczego nie ułatwia i nie podpowiada.
Nie rozumiem, jaki jest twój problem? Atakujesz NPC który siedzi w miejscu i nic nie robi? A potem płaczesz że ten sam NPC zniknął... Wybory mają konsekwencje.
Napisałem pierwszy komentarz że większość nie podoła statystyki jasno mówią o tym że grę nie przeszło ponad połowa osób i jeszcze mnie minusują Xd
Śmieszne to jest mimo że napisałem prawdę czy skłamałem ?
Wcale się nie przejmuje tym tylko nie widzę w tym logiki.
Prawdopodobnie dlatego, że #nikogo te staty nie obchodzą.
Zresztą w przypadku innych gier - nawet krótszych i łatwiejszych - też nie jest inaczej i wskaźniki ukończenia nie należą do wysokich.
TO ZNOWU ONI zrobili pierwsi taki material, ale was piecze, ze chlopaki uciekli od was i sie rozwijają zamiast zamulac u was.
Świetna gra ze słabą optymalizacją do dziś.
Co ty gadasz Hogward Legacy to ma dopiero słabą optymalizacje. Tutaj to miód malina jest
Wow, ja serio nie pojmuję tego fenomenu. Grę ukończyłem, ale z kilkoma modami, bo bez żadnych jest dla mnie niegrywalna.
Jest kilka aspektów, w których nie ma sobie równych, ale generalnie jak dla mnie to 6/10. Wspaniały, bogaty, wciąż zaskakujący i piękny świat pełen tajemnic, świetne walki i różnorodność broni. Koniec komplementów. Problemy techniczne, fatalne sterowanie na PC, minimalna fabuła, szczątkowe dialogi, nudny rozwój postaci i takie tam. Według mnie brakuje tutaj jasnych celów i zadań, gra sprawia wrażenie bardzo "sandboxowej". Wrzuca gracza w środek mapy i poniekąd nakazuje "chodzić sobie, zwiedzać i zabijać".
Jedna rzecz - ot teraz taki koń powinien byś standardem konia w grach RPG. Serio, to co było w wiedźminie czy innym GoT czyli sekwencja: "1. Wezwij konia. 2. Idź do konia. 3. Oglądnij za długą animacje włażenia na konia. 4. I tak zaraz musisz zsiąść, bo większość rzeczy nie da się z konia zrobić." powinna być przeszłością. Od teraz chcę Torrenta - bez wysiłku wsiadanie/zsiadanie, naprawdę pomaga a nie przeszkadza w eksploracji, pełna zwrotność a nie czołg, a do tego pełnoprawna walka na koniu.
Twórcy - jeżeli dajecie mi w grze konia i taki nie jest, to jest do kitu.