The Last of Us znów mnie rozczarowało, 7 odcinek jest najsłabszy
A autorowi tego artykułu daje 1/10 artykuł który zamiast krytycznie ocenić ten odcinek daje swoje subiektywne odczucia. Od samego początku "ble". Historia nastolatek "ble". Proponuję zawód influencera a nie dziennikarza.
Dlanie ten serial zaczął sie dobrze, a skończy jak Druckman grafoman nawalony w rowie przy drodze. Zanudzić się idzie. Jak ktoś chce poznać historię, to niech lepiej zagra w grę.
Ja jestem po 6. odcinku i mi się akurat bardzo podoba. Czuć klimat. Może dlatego ze mam gdzieś w pamięci co będzie dalej. Te mniej akcyjne momenty odbieram mocno jak „cisza przed burza”.
Słucham opinii osoby, która ogląda na bieżąco, ale nie zna gry i ona właśnie tej "ciszy przed burzą" nie kupuje, bo nie potrafi o tym myśleć w taki sposób. Myślę, że ludzie narzekający na te wolniejsze odcinki, lepiej odebraliby ten serial, gdyby nie musieli czekać na ciąg dalszy.
Moja żona się ze mnie nabija co ja takiego w grze widziałem. Z Serialu wyciągnęła 0 akcji i wątki homoseksualne. Zgadzam się z nią. W serialu się nic nie dzieje, czas antenowy poświęcają na szerzeniu LQBTQIA+ (przepraszam za pominięcie kogoś)
Moja to samo, naopowiadalem jej jaka to super gra była ah i ohh, a teraz mi mówi, że co za nudy oglądam, jak nie gejowski romans to odcinek z nastolatkami gdzie nic sie nie dzieje. Moza faktycznie, lepiej by było oglądac caly sezon na raz.
Ci ktorzy kochaja to uniwersum z gry i wiedza jaki jest Joel z gry i jaka jest Ellie z gry nie ogladaja tego gowna bo w tym gownie nie ma Joela i Ellie przynajmniej tych z gry. W zyciu nie obejze niczego z ta brzydka dziewczynka.
Ci ktorzy kochaja to uniwersum z gry i wiedza jaki jest Joel z gry i jaka jest Ellie z gry nie ogladaja tego gowna bo w tym gownie nie ma Joela i Ellie przynajmniej tych z gry. W zyciu nie obejze niczego z ta brzydka dziewczynka.
Co za bzdury pismaka.
Idealny czas na retrospekcję, by przedstawić DLC - Left Behind. Zresztą akcja dodatku też rozgrywała się w momencie gdy Joel leżał ranny. Wszystko pasuje.
Całość idealnie przełożona z gry. Zabrakło może tylko sceny ze strzelaniem się NERFowymi pistoletami. Kolejny dobry epizod.
Uważam, że to dobrze, że twórcy serialu postanowili zawrzeć ten wątek z DLC i go rozwinąć w swojej produkcji, ponieważ w naturalny sposób wprowadza on więcej złożoności do postaci Ellie. Ponadto, związek między dwoma kobietami jest ciekawym i ważnym motywem w popkulturze, który dotąd nie był tak często przedstawiany.
Oczywiście, jak każdy element fabuły, romans Ellie i Riley może spotkać się z różnymi reakcjami i ocenami, ale uważam, że w kontekście całej opowieści The Last of Us, jest on dobrze zarysowany i wprowadza ciekawą odskocznię od głównej linii fabularnej, a autor takim postem wychodzi trochę na homofoba.
Ponadto, związek między dwoma kobietami jest ciekawym (...) w jakim sensie ciekawym?
(...) i ważnym motywem w popkulturze, (...) jak każdy inny związek.
(...)który dotąd nie był tak często przedstawiany. może w grach, w innych dziedzinach sztuki pojawiał się niejednokrotnie.
Poza tym większość ludzi jest hetero więc nic dziwnego, że motywów kobieta-meżczyzna jest więcej.
(...) , a autor takim postem wychodzi trochę na homofoba
Homofobia wszędzie...
a autor takim postem wychodzi trochę na homofoba Luz. Nie ma co się napinać. Autor tekstu może być rasistą czy homofobem jego wybór. Nie został wybrany głosem ludu. Byle innych na siłę nie przekonywał. Trzeba być bardziej otwarty na poglądy innych.
ale homofobem smierdzi XD
Przeciez ta gra byla taka oryginalnie. Czasem sie zdarza jak to powiedziales, ba, wiekszosc kobiet jest BI ( ;) ). Wiec jak TLOU mamy homo, pierdyliard gier gdzie nie ma, to co ty masz za problem homofobie? XD Do tego to powstalo zanim netflix zaczal wprowadzac na sile homo gdzie to nie pasuje, wiec.. ci ktorzy hejtuja tlou ze wzgledu na homo, wlasnie wyszlo kto jest homofobem a kto nie lubi poprawnosci politycznej. Ha tfu. Wojuj z netflixem i culture cancel i teczowymi posrancami jak i naziolami narodowcami, a nie z normalnymi lesbami i gejami xD .
ah i odcinek slaby bo nuda wialo ;)
Ciekawi mnie dlaczego według
Po pierwsze, odcinek ten pokazuje w "nowym" świetle Ellie i pozwala widzom poznać ją jeszcze lepiej, dzięki czemu uzyskujemy większe zrozumienie jej postaci. Ellie była już całkiem doświadczoną ocalałą i zdolną młodą kobietą, a w tym odcinku poznajemy ją jako nieco młodszą dziewczynkę, która dopiero uczy się przetrwania oraz rozwija swoje możliwości społeczne. Relacja z Riley, jej najlepszą przyjaciółką, pozwala jej na rozwijanie umiejętności i odkrywanie nowych sposobów radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
Po drugie, relacja między Ellie a Riley pokazuje nie tylko przyjaźń, ale i piękną miłość między dwoma młodymi dziewczynami, co nie jest często poruszane, a już w szczególności nie w głośnych produkcjach. To ciekawe podejście pozwala na pokazanie różnych emocji, które towarzyszą relacjom między ludźmi, takich jak radość, złość, smutek czy troska z zupełnie innej, nowej perspektywy- młodej, homoseksualnej kobiety, a te zdecydowanie powinny mieć więcej miejsca w świadomości i popkulturze, bo w porównaniu do gejów są bardziej spychane na drugi plan.
Ellie była już całkiem doświadczoną ocalałą i zdolną młodą kobietą
que? A skąd to doświadczenie i ocalenie? Bo wydaje się, że jej złapanie przez świetliki było bezpośrednim następstwem tej nocy.
ciekawe podejście pozwala na pokazanie różnych emocji, które towarzyszą relacjom między ludźmi, takich jak radość, złość, smutek czy troska z zupełnie innej, nowej perspektywy
czy możesz podać JEDNĄ rzecz, której nie dało sie przedstawić przez relację damsko męską? XD I nie chodzi mi o to, że tutaj jest gej love tylko, o to, że przedstawianie tego jak jakieś bóstwo jest totalnym zaprzeczeniem tego, o co walczy LGBTQ. Czyli z jednej strony zarzuty"o co wam chodzi, przecież to też ludzie, to tez miłość". Z drugiej natomiast - miłość dwóch kobiet jest czymś specjalnym.
Mogłabym, ale jak zobaczyłam to "XD" to przeszła mi jakakolwiek ochota tłumaczenia i marnowania czasu na takiego osobnika, który i tak by tego nie zrozumiał.
Och jaka ty biedna otoczona bezmózgami. Jak nie masz odpowiedzi, to nie pisz nic.
No rozczarowanie na maksa. Nuudaa i jeszcze raz nuudaa.
Można to było zrobić w 15 minut i dać więcej akcji. Nie wiem czy te rozmowy nastolatki przełkną, bo dorośli na pewno nie.
No ale najważniejsze, żeby wszystko zmierzało do pocałunku, och jak to mnie wzruszyło...
Ci dorośli, to chyba dorośli na tik toku. Akcja, akcja, akcja.
Ta recka to jakiś żart.
Autor widocznie nie grał w grę. Nie ma lepszego momentu na wplecenie "left behind".
Odcinek bardzo dobry.
Jedynkę i dwójkę ograłem po 3 razy każdą więc pomimo że mogę znać sceny (o ile nie zmienią) to serial ogląda się świetnie.
Nie dało się tego lepiej zrobić.
Jak ktoś narzeka tak bardzo to niech sam nakręci odzinki, zobaczymy jak jemu wyjdzie. Bo obecne zrobione są perfekcyjnie.
Ech... niby dobry czas na retrospekcje jak zauważył Grifter, dokładnie w tym samym miejscu historii Joela i Ellie rozpoczynało się DLC jeżeli mnie pamięć nie myli, ale w serialowej formie jakoś mi się to wszysko nie klei.
Szczerze, po początkowym entuzjaźmie szybko wylano na mnie kubeł zimnej wody. Pierwsze trzy odcinki były fantastyczne, ale teraz to wszystko się, nie wiem, rozmydla i staje się jakieś takie nijakie z braku lepszego określenia.
O kwestii dyanmiki między postaciami i dość kiepskim aktorstwie Ramsey się już wypowiadałem, ale mam wrażenie, że prezentowana historia niespecjalnie sprawdza się w formie serialu.
Po pierwszych trzech odcinkach TLOU to było dla mnie takie 9.5/10, teraz zbliżając się do końca sezonu dałbym naciągane 7. Mam nadzieję, że chociaż domknięcie historii się uda.
Serial jest dokładnie taki jak gra. I sprawdza się to świetnie. Nie wiem na co narzekacie.
Jest to kino drogi z retrospekcjami. Aktorzy świetnie pasują do ról.
To nie jest odtworzenie gry 1:1, to adaptacja. Dobrze, że niektóre rzeczy się różnią, bo inaczej byłoby dla graczy nudno.
Joel jest dość podobny, Ellie trochę inna, ale świetna.
To jest świetne przełożenie gry na serial. Oczywiście akcji jest mniej, bo w takim świecie to by tak właśnie wyglądało, a nie jak w grze, gdzie bohaterowie (a w szczególności młoda dziewczyna) mordują hordy zombie i dziesiątki ludzi.
No brak wątków homoseksualnych i już odcinek niby słaby. W sumie jak autor narzeka, to może będzie rewelacja. Mnie 3 odcinek przygniótł do ziemi, a autor piał z zachwytu.
Dajcie już spokój z tym sraczem
Oglądam z żoną, żadne z nas nie grało w grę. Do tej pory bardzo nam się podobało, ale 7 odcinek dało się skompresować w 5 minut. Zupełnie mnie nie interesował, zmuszałem się, żeby obejrzeć do końca.
Czyli 3 odcinek o związku totalnie nieistotnych dwóch kolesi cacy, ale jedna z najważniejszych sytuacji w życiu Ellie oraz kiedy dowiaduje się, że jest odporna - nie cacy?
Liczyłem na to, że wątek tych dwóch kolesi będzie kontynuowany, ciekawiło mnie to co zbudowali i liczyłem na jakieś sploty fabuły w późniejszym czasie z głównym wątkiem. W 7 odcinku wiedziałem, że to prowadzi do tego, że dowiemy się jak Ellie dowiedziała się o swojej odporności, tylko że dało się to pokazać w znacznie krótszym czasie i odcinek tylko by na tym zyskał.
mega nudny rozciągnięty serial, widziałem 6 odcinków i żałuję bo to ponad 6h nudy, chodzenia po ruinach i gadania o niczym
7 odcinka nie ogladam, olewam ten nudny serial
Ten serial to największy niewypał ostatnich lat, biorąc pod uwagę hype jaki się kręci w okół niego. Dosłownie, nie ma tam kompletnie nic ciekawego, fabuła jest sztampowa, przewidywalna, rozwleczona, bez zwrotów, ciekawych wątków, sam świat mocno średni, aktorzy bardzo nierówni.
Kiedyś: mamy dobry pomysł, napiszmy ciekawą fabułę, zróbmy dobry serial
Dziś: jakby tu dopchac jeszcze lemingom w gardła więcej poprawności i woke culture? Może jakąś rozpoznawalną marką! Kręcim!
no tak, bo kiedys to powstawaly same genialne seriale, a nie to co teraz przez ta zasrana poprawnosc.
Część było fajnych, część średnich a część lipnych.
Teraz mamy lipne a jak zapowiadają się na fajne to zaraz kończą i tak jako lipne, bo są wypaczane przez wpychanie jakichś odklejonych przekonań z taką intensywnością, że zwyczajnie działa to w efekcie na widza odwrotnie, czyli nastawia odbiorcę negatywnie. Nie każdego, ale zapewne bardzo dużą część.
Tak się składa, że TLOU ukończyłem dwukrotnie, wiem jakiej orientacji była Ellie i zupełnie mi to nie przeszkadzało, było to tłem i sprawą poboczną dla przedstawianej historii, pomysłem twórców na postać, osobowość. Pamiętam, że podobała mi się ta fabuła i kompletnie mi to w żaden sposób nie przeszkadzało, bo to jej wybór, jej sprawa, byłem ciekawy jak się skończy opowieść.
Teraz mamy 2023 rok i na 7 odcinków mamy całe 2 wpychające jako nadrzędną sprawę homoseksualną orientację bohaterów a poza tym nic ciekawego się tam nie dzieje. Serio, można puścić pawia.
Moze nie dzieje się nic ciekawego, bo wiesz co bedzie sie działo, bo grales w gre
Zawsze byłem zdania, ze pierwsze TLOU miało dobra historię, ale nie rozumiałem az takich zachwytów, bo to w gruncie rzeczy prosta i sztampowa historia (po prostu swietnie napisana), lepsze story miał (i w sumie ma nadal) BioShock Infinite w tamtym czasie
Na szczescie w drugiej czesci TLOU duzo wiecej ciekawych rzeczy się dzieje
Poprawnosc? Jak sam wspomniales w grze tez byla, tylko ze w grze sila rzeczy tak tego się nie odczuwalo, bo fabula mimo wszystko byla dodatkiem do gameplayu
no popatrz, to dokladnie tak jak teraz.
wciaz mamy dobre seriale, pierwsze z brzegu to Blackbird, Severance i White Lotus. chyba wszystkie z zeszłego roku.
O, a szukam czegoś bez poprawnościowo - propagandowego, a to niełatwe dziś. Severance się nada mówisz? Serio pytam, bo z opisu spoko.
zalezy.
jest jedna para LGBT, ale tyle, nie ma tam ani troche propagandy, nie ma "wciskania niczego na sile" - pasuje to tez do calosci historii.
jezeli byles w stanie zaakceptowac ten wątek w grze The Last of Us to tutaj bedziesz to w stanie zaakceptować tym bardziej.
a obejrzec warto, bardzobardzo dobre sci-fi.
Może i lepsze te kobiety o innej orientacji dla niektórych panów.
Takie normalne będą was tylko oszukiwać, dręczyć, zdradzać. Nie, żeby miało mi to przeszkadzać :)
Relacje homoseksualne w serialach HBO są od bardzo dawna np:
Oz 1997-2003
Sześć stóp pod ziemią 2001-2005
Prawo ulicy 2002-2008
Vern Schillinger z Oz zagrany rewelacyjnie przez J.K. Simmonsa i komuś tam przeszkadzało, że gwałcił i bił Tobiasa? Nie bardzo, bo ich wątek był rozwijany od początku do końca serialu. Liczyla się wyrazista rola i scenariusz.
Zgadzam się z jasonxxx, bo wcześniej wątki homoseksualne miały inny wymiar i takie relacje była rozwijane przez cały serial, a w TLOU odcinki 3 i 7 to jawna promocja. Coś zacząć, by za chwilę zakończyć. Równie dobrze mogłoby nie być tych epizodów i serial nie straciłby nic. W tym sensie.
Własnie w tym rzecz - ja nie mam nic przeciw innym orientacjom, wolny wybór, taka natura, popieram wolność, więc niech się całują z kim chcą, skoro lubią, co mi do tego, nie moja sprawa. Wątki homoseksualne były w kinie od lat, tak samo jak heteroseksualne, natomiast nie kojarzę serialu, w którym pokazywano by wątek heteroseksualny tylko po to, żeby go pokazać i nie wnosiłby on kompletnie nic do serialu oraz nie uzupełniał fabuły w konkretny sposób, a istniałby po to, żeby pokazac kopulację czy lizanie (no chyba, że w porno, bo tam chodzi tylko o to :P ), gdyż nie ma to sensu, nie po to publika klika guzik play albo chodzi to kina. Tu mamy na 7 odcinków już 2 takie wątki, które kompletnie nie mają znaczenia a są wyłącznie po to, żeby zaprezentowac i obwieścić nowoczesnemu światu związki homo (że to niby normalne czy co? Bo zgodnie z założeniami natury nie jest normalne, natura stworzyła 2 płci po to, żeby gatunek się rozmnażał, więc związki homo są odejściem od tego co jest z załozenia normalne, co wcale nie znaczy oczywiście, że powinny być zakazane - takie są po prostu fakty). Takie działania nie mają to żadnego sensu i są spindoloną lewacką propagandą, która próbuje wepchnąć w gardła "nową, wymysloną przez określone grupy społeczne normalnosć". Dno po prostu.
Jak wcześniej nie miałem nic do ramsey tak teraz przestała podobać mi się jej gra aktorska. Ruszające się piksele z gry były bardziej wiarygodne. Gdzie tak istotne wydarzenia związane z poszukiwaniem apteczki w opuszczonej galeria handlowej i spotkania ludzi jak się potem okazało ludzi Davida, których Elie wytłukła?ehh Historia spłycona. Dla tych co uniwersum poznają wyłącznie z małego ekranu, serial to emocjonalny karzeł w porównaniu do gry.
Za mało nap13rdalanki jest w tym serialu i powycinane dobre fragmenty,nie jest zły ale nie jest to też nic wybitnego jak na razie dam takie naciągane 7/10
Z grą było tak samo, tam to po prostu działało, bo relacją Ellie-Joel były na pierwszym miejscu i wszystko śledziliśmy z tej perspektywy, stając się podobnie w nią zaangażowanym co obie te postaci... tutaj ta relacją została zepchnięta gdzieś na bok i przez to mamy tylko sztampową historyjkę, okraszoną dość nudnymi postaciami tła których historia jest dodatkowo niesamowicie rozwleczona...
Pierwsze co powiedziałem wczoraj po odcinku do mojej dziewczyny, to że odcinek jest perfekcyjnie umiejscowiony. Dodaje kontekstu dlaczego Ellie walczy o Joela całą sobą. Ten odcinek jest tak samo potrzebny jak był odcinek 3 który pokazał Joelowi że ma jeszcze powód do życia, że opieka nad kimś może być wartością wystarczającą żeby nie zatracić siebie.
Proszę dodawajcie dopisek "subiektywne odczucia" (lub coś podobnego) kiedy zamiast artykułu krytycznego publikujecie "widzi mi się" jakiegoś noname''a.
Nuda tylko odcinek z dziurą pełną tego scierwa było ok w grze była akcja na tamie tu nic coraz nudniejsze po tym odcinku mam ochote zapomnieć że to istnieje
Joel, Tess, Tommy, Maria, i pewnie 95% Bostonu, Kansas i tego miasteczka w którym mieszka Tommy. Tak naprawdę mamy dokładnie te same postacie homoseksualne co w grze. Nie dodano ani jednej. Pewnie gdyby twórcy w gry zadecydowali że Ellie ucieka do centrum handlowego z kolegą. To w serialu bo tego nie zmieniono.
Człowieku, weź już się nie katuj tym serialem, naprawdę... to nie ma najmniejszego sensu, tylko się nabawisz niepotrzebnych uszczerbków na zdrowiu psychicznym... No chyba, że Ciebie wyznaczyli do oglądania tego serialu i Ci za to płacą, ale ja bym się postawił szefowi albo zwolnił z tej roboty. Zdrowia życzę autorowi tego tekstu i niektórym jemu podobnych użytkownikom.
No cóż - graczom może się podobać. Ja nie grałem i mnie serial mocno już męczy. Zapewne jak już znałbym całą fabułę na wylot to oglądanie tego serialu byłoby przyjemniejsze a tak czuję już irytujące przestoje. Są odcinki bardzo dobre ale są też odcinki słabe. Ostatnio obejrzałem The Consultant i powiem Wam, że dużo przyjemniej mi się go oglądało niż TLOU. TLOU wyceniam całościowo jak na razie na 6,5/10. Mniej dać to jednak obraza dla dobrych elementów w tym serialu (technikalia ale też i fragmenty grane) ale więcej to obraza dla ciekawszych i bardziej absorbujących seriali czy filmów.
W grze było dużo akcji i wszędzie były grzybaszki. Tu idą i idą i czasem jakiegoś spotkają. Na 7 odcinków 2 były prawdziwe.
"Przecież romans pokazany w trzecim odcinku zachwycił mnie swoją intymnością"
Chur wójów medialnych nie może inaczej reagować, boby was elpegi+ zjedli. Tylko zachwyt nad dwoma włochatymi kochankami, i zmarnowane 73 minuty.
To było jeszcze nudniejsze niż odcinek trzeci, choć może nie aż tak płytkie.
Przy okazji wyszły ograniczenia aktorskie młodej.
Bez przesady. Do oglądania pasztetu w trzecim odcinku trzeba było się przymuszać. Tu nie ma tego problemu, a jest to po prostu odtworzone “Left Behind” w wersji okrojonej.
Hej pytanie do fanow i ludzi, ktorzy grali, jak to na razie serial ma sie do tego co bede mogl zobaczyc kiedy zagram na PC?
Serial to tylko adaptacja, więc sa pewne zmiany, część rzeczy skrócono, część trochę zmieniono, a część stworzono dla serialu. Ale sam sens fabularny i historia mniej więcej ta sama. Mimo wszystko Gra jest lepsza niż serial, i moim zdaniem warta zagrania by poznać całość historii.
W porównaniu z trzecim odcinkiem to ten całus z resztą zgodny z grą nie jest żadnym LGBT. Gracze po przejściu "Left Behind" doskonale wiedzą że Ellie i Riley coś do siebie czują. Naprawdę to nadal nie do końca czuję właśnie ten trzeci odcinek. Nie jestem homofobem, ale za bardzo odeszli od materiału źródłowego. Siódmy uważam za świetny właśnie, no poza tym że mieliśmy tylko jednego zakażonego.
Dodatek Left Behind był lepszy pod tym względem gdyż oprócz samej retrospekcji z Riley pokazał jeszcze drogę Ellie do apteki Weston''s w celu poszukiwania igieł i nici chirurgicznych, natomiast tutaj ten wątek został skandalicznie skrócony do znalezienia zwykłej igły i nici w szufladzie domu w którym się skryli.
Odcinek jest po prostu odwzorowaniem dodatku do “The Last of Us”, “Left Behind”.
spoiler start
Przy czym pominięty jest wątek poszukiwania lekarstw w opuszczonym supermarkecie i Ellie z Joelem znajdują się od razu w opuszczonym domu w resorcie (przypuszczam, że w związku z tą zmianą, zima w serialu też była wcześniej).
spoiler stop
Jest jednak lepszy niż zdecydowanie najgorszy trzeci odcinek tego serialu (który, nie wiem z jakiej racji, został okrzyknięty jednym z najlepszych w historii całej kinematografii). Ogólnie, nie jest taki zły, a jedynie można się przyczepić do niewielkiej ilości zagrzybionych.
A na marginesie: w związku z małą ilością zainfekowanych, ten serial jeszcze bardziej, niż gra, kompromituje jankeskie siły zbrojne i władze.
Najbardziej żałuję że nakręciłem mojego 10 letniego syna na ten serial. Przy trzecim odcinku nie wiedziałem gdzie oczy podziać z zażenowania. Jeszcze tak źle się nie czułem, gdy syn powiedział: tata, ja już nie będę tego oglądał.