Poczułeś kiedyś miętę do dziewczyny/kobiety? Potrafiłbyś ją opisać z wyglądu? Laska 10/10 czy takie 5/10? Tak uczciwie rzecz biorąc, bo wiadomo, że zakochany myśli inaczej, ale może tak bardzo podobała się innym osobom, a może inni mówili, że średnia?
A kto nie.
Spoko wątek, za chwilę zaczną się tu wpisywać entuzjaści Panam Palmer, spokojnie się wtedy oddelegujecie
A co to gamerzy to już same przegrywy twoim zdaniem? Ludzie na tym forum też wychodzą z chałupy.
Panam Palmer,
to siostra Palmeli Handerson?
Uff jak dobrze, że gram tylko okazyjnie, bo jeszcze ktoś by uznał, że nie mam szans na życie ;D.
Synu, ile ty masz lat, niespełna 20 chyba? No to jeszcze nie ma wielkiego wstydu, gorzej, jakbyś circa 30 marzył o avatarach, wtedy to już tylko terapia.
Do 20 jeszcze spory kawałek. Taki prześmiewczy komentarz, bo wtapiam się w tło forum i tylko wiek mnie różni w poziomie „dziadkowości” z niektórymi użytkownikami forum których pamiętam jeszcze z 2014/2015 kiedy powstało tu moje pierwsze konto. Poniekąd forum mnie kształtowało i znudziło do gier w dużym stopniu i naprawdę podziwiam każdego kto gra w gry niemal codziennie, a jest starszy niż 25 lat.
- Jaka znowu depresja… Nigdy nie miałem nic więcej niż gorsze dni, bez przesady ;D. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Choruję na przewlekłe nieokreślone od wieeelu lat zapalenia stawów które wyłączają mnie często z podstawowych czynności nie mówiąc o bardziej wymagających. Bardzo dużo mnie to nauczyło i pech tak chciał, że zamiast się załamać, zacząłem sobie radzić o wiele lepiej niż moje otoczenie jeśli o psychikę chodzi, ale również ogólnie i zawodowo.
- Dążę do swoich celów bardziej niż ci się wydaje. Osiągnąłem swoje cele ambitnie planowane na następne 10 lat w 2 lata i rozpędzam się ;).
- Ostatni raz co do „dziewczyn” martwiłem się w podstawówce. Nie obchodzi mnie ”posiadanie” kobiety jeszcze na jakieś 3-4 lata. Po tym czasie pewnie zacznę się martwić i desperacko szukać, bo jednak w głębi chciałbym stworzyć fajną rodzinkę z odpowiednią osobą. Nie mam akurat problemu z brakiem uwagi kobiet.
- Jestem większość czasu introwertykiem który lubi spędzać czas z pojedynczymi osobami w ograniczonym mocno czasie.
- Bardzo się mylisz co do mnie ;). Nie mam żadnych „popularnych” i często spotykanych problemów. A z tymi które mam- radzę sobie jakoś, raz lepiej, raz gorzej.
Dziękuje ci jednak za próbę pomocy i starania ;).
Dla mnie normą jest podchodzenie do wszystkiego z bardzo ograniczoną ilością emocji, nawet jeśli wygląda coś na napisane pod ich wpływem.
Ta w której realnie się zakochałem:
Tak z twarzy 7/10- ale miała to coś (brązowe oczy).
Z figury 9/10.
Uśredniając 8/10.
Nie wyszło z nią, ale znajdzie się lepsza ;p
Jak to mówili starożytni mnisi o mężczyznach najlepsza baba własna graba i o kobietach najlepszy facet własny palec
Och, wiele razy. Cała sztuka polega na tym by stan "zakochania" utrzymać tak długo, aby przerodził się w miłość. A to udało mi się tylko raz.
Dużo razy i tylko z tym cierpiałem. Jak ma się brzydki ryj to nie ma się powodzenia w miłości. Tak, tak wiem charakter. Tylko w pierwszej kolejności dziewczyny patrzą na wygląd a potem na charakter.
Gdzieś pomiędzy tymi dwoma „zmiennymi” jest jeszcze trzecia zmienna czyli cyferki na koncie bankowym (skłonny byłem pisać, że banknoty w portfelu, ale powoli nie te czasy niestety).
To nie jest takie proste niestety. Życie składa się głównie ze wspomnień i chwil. Kasa na życie które nie jest jałowe i nudne musi być, inaczej co to za życie. Pieniądze to nic niezwykłego. Raczej też zasłanianie swoich wad „akceptacją”, nie jest dobrym pomysłem.
Jasne, będąc bogatszym ma się dwa wybory czyli flex i wtedy zdobywasz takie co lecą na portfel, lub żyjesz raczej bez zbędnych fajerwerków i poznajesz ludzi w raczej zwykły sposób- jakieś wyjazdy i tak dalej. Pieniądze zawsze były czynnikiem który wywoływał stres i strach u wielu. Kobieta (ambitna) niestety też będzie unikała ludzi żyjących aby żyć, bo w końcu raczej wiele z kobiet chce mieć dziecko, a na to trzeba mieć warunki, a nie kredyt.
Szukając kobiety też raczej pasożyta nie będę brał pod uwagę w pierwszej kolejności i wątpię, by miała wystarczająco czasu na usprawiedliwianie się. Co innego też polecieć z prądem „uczuć” i później żałować jak się troszkę przerzedzi uczucie.
A Ciociu co to so te Panam Palmer?
Do Megery to bylo....
Apro po Many times.
I zadna mi reki nie uje..urwala.
Kobiety są takie jakie są i trzeba się z tym pogodzić.
Pazura juz dawno tutaj nie Mieszko I
Megera moim zdaniem wyszła za mąż z miłości a nie dla kasy. Ale pewności nie mam..
Znalazla Swojego Księcia i Sobie wyszła a co.
Na tym polega Ten Swiat Ze Laski sobie wybieraja Faceta.
Aż mi się utworek fajny przypomniał z tymi zakochaniami: m.youtube.com/watch?v=5iidLIMGVDI
Oczywiście, średnio 3-4 razy w miesiącu. Trzeba mieć jakieś uczucia. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach.