Recenzja Settlers: New Allies - ta gra nie chce, żebyś w nią grał
Biografia autora tekstu: Swoją podróż z pisaniem i publicystyką zaczął już wiele lat temu w listopadzie 2021 roku
Wiele lat temu to jeśli dobrze liczę 15 miesięcy temu.
Via Tenor
za dużo walki, za mało osadnictwa
W ogóle oni nie mają pojęcia, gdzie cały sukcesu leży w Settlers 1-4.
A przecież też robili Anno 1800...
No właśnie ciężko uwierzyć żeby CI sami ludzie robili obydwie serie. Chyba tylko wydawca ich łączy...
Najwyraźniej nowa, świeża ekipa projektująca "to coś" pod szyldem The Settlers, nie grała w te części co piszesz. Wątpię, że w ogóle w jakikolwiek gry z tej serii realnie grała - widząc taki wynik, to się po prostu nie mieści w głowie.
CI sami ludzie
A skad wiesz ze ci sami? Byc moze juz dawno tam nie pracuja, w branzy gamingowej zmienia sie srednio prace co 2-3 lata. Np: w Blizzardzie to juz nikt tam nie zostal ze starego skladu.
Po zatym nietsty w Gamedevie podobnie jak w Hollywood rzadza producenci i kasa. Jak chcesz robic ambitniejsze projekty to zakladasz wlasne studio i robisz zbiorke na kicstarterze.
Bo to raczej nie sa "ci sami". twórca serii odszedł jakiś czas temu, założył własne studio i tydzień temu pokazał swoich nowych settlersów. "Pioneers of Pagonia".
CI sami ludzie robili obydwie serie
A skąd ten pewność?
Ubisoft Blue Byte to tylko nazwa logo firmy, ale w środku mogą być inni ludzie z upływem czasu.
Większości firmy z upływem czasu często zmieniają ludzie. Najlepszy przykład jest CD-Projekt, gdzie po wydaniu każdej części Wiedźmin (zaczynając od 1) dużo ludzi odeszli i zatrudnili nowi ludzie. Dlatego każda cześć Wiedźmin to inny poziom jakość w różne elementy gry. Wiedźmin 1 ma najlepszy system rozwoju i klimat z całej trylogii, a Wiedźmin 2 system wybory i konsekwencji, a Wiedźmin 3 otwarty świat i grafika. Coś zyskuje, a coś traci.
przeciez to ty napisales
A przecież też robili Anno 1800...
na co on tobie odpisal, ze trudno w to uwierzyc
Proszę czytaj opis o grze Anno 1800, zanim napiszesz...
Anno 1800 jest najnowszy produkt od nich i jest wciąż rozwijany aż do końca 2022. Ostatni DLC do Anno 1800 to:
https://www.gry-online.pl/gry/anno-1800-new-world-rising/z564f5
Sprawdź opis i daty premiery, a zauważysz, że jest wyprodukowany przez Ubisoft Blue Byte. Ten sam firma, co wyprodukował najnowszy Settlers. Anno 1800 jest lepszy, jeśli chodzi o osadnictwa i inne elementy ekonomiczne, choć mocno się różni od Settlers 1-4. Więc dziwię się, że nie zadbali o rozbudowane elementy ekonomiczne do najnowszy Settlers. Nie za bardzo wiedzą, co robią i zapomnieli, gdzie leży sukcesu w Settlers 1-4. Rozumiesz?
A my gadamy o starsze części Settlers 1-4, gdzie osadnictwa jest mocna strona. Gdyby nie odeszli z firmy pewne ludzie, to prawdopodobieństwo mogą stworzyć nowy Settlers, co byłby dużo lepszy od Settlers 1-4. Więc co Ci chodzi i co masz na myśli?
1. napisales ze ekipa od nowych osadnikow robila tez anno 1800
2. on odpisal, ze az ciezko w to uwierzyc, ze ci sami ludzie odpowiadaja za obydwie serie
3. ty go zapytales skad ma pewnosc ze to ci sami ludzie i zaczales cos tlumaczyc
przeciez to TY napisales ze to to samo studio
Widzę, że pominąłeś post |13| i Bociek69 i Raistand, co napisali do MewsoNs. Wygląda na to, że źle to napisałem i to niepoprawne. Więc wybacz za moje błędy i wprowadzenie Cię w błąd. Po prostu czytaj te posty wymienione użytkownicy i łącz ich w całości, by zrozumieć sens mój post. Przy okazji, dzięki za zwrócenie uwagę na moje błędy.
A najlepiej zignoruj moje poprzednie posty (już nie mogę usunąć, ani edytować) i czytaj ten najnowszy post od nową:
Niektórzy po prostu oczekiwali, że będą to sami ludzie, co kiedyś robili Settlers 1-4. Tak naprawdę robili to po prostu inni ludzie, co stworzyli najnowsze tytuły, a nie starsze gry.
Po prostu dziwiłem się, że dzisiejsze ludzie Blue Byte dobrze wiedzieli o najważniejsze cechy serii Anno, a uprościli najważniejsze atuty Settlers, czyli powtórzyli ten sam błąd co twórcy Heroes VI. Błędnie ocenili, że gracze lubią grać w Settlers tylko dla wyłącznie wojny, a osadnictwa uprościli, bo "dzisiejsze gracze" nie umieją to ogarnąć. Mylą się. Szkoda, że z firma Blue Byte odeszli kluczowe ludzie odpowiedzialni za Settlers 1-4. Gdyby nie odeszli, to w połączeniu z siły twórcy Anno mogą wspólnie stworzyć dużo lepszy Settlers z bardziej rozwinięty osadnictwa i wojenna.
Miłego grania.
Serio? Jakoś niezauważyłem. Mi osobiście się podoba, jakaś odmiana, coś innego. Nikt nie zmusza do grania, odpalcie sobie 2 (w którą uwielbiam też grać) a tą sobie darujcie jak Wam niepodchodzi.
Trochę godzin za mną i im dalej w las tym gorzej. To znaczy gra cały czas ta sama i no niby jakoś tam spoko ale im dalej w las tym większy rozjazd pomiędzy oczekiwaniami, a tym w co gram.
Jako, że brakuje (!!!) map customowych, które zapewniały Settlersom żywotność to pozostała kampania. Kampania jest nawet przyjemna ale brak przyspieszania to istna patologia godna kar cielesnych. Czekanie aż inżynierowie dolezą na drugi koniec mapy w sytuacji kiedy właściwie jest "pozamiatane" to istny koszmar. Grałem sporo godzin i Bogu dziękuję, że mam dwa monitory. Generalnie na tym czekaniu i nic nie robieniu (no bo wiedzie, desek mam już tysiąc) zeszło mi serio kilka ładnych godzin! Tu dochodzi też to, że kampanie zostały źle wymyślone bo skazują gracza na to czekanie. Do tej pory Settlersy radziły sobie z tym (czyli naturalną konsekwencją przyjętych założeń mechanicznych) przyśpieszaniem czasu.
Mechanika niestety obok "dwójki" nie stała. Drogi pełnią rolę wizualną co zawsze jest na plus ale znaczenia dla ekonomii wielkiego nie mają, może później kiedy po kamiennych mogą śmigać wózki, ale to jest taki late game, że bez znaczenia.
Wczoraj zauważyłem, że jest limit populacji... WTF?
Kompletnie nie ogarniam jak działają tragarze, niby są ale towary zalegają. Tragarz przestaje być "tragarzem" w momencie kiedy niesie towar pod budowę chyba i wychodzi, że nie ma tragarzy, żeby na tą budowę donieść ostatni brakujący kamień. Kto to wymyślił?
Brakuje jakichkolwiek ustawień w aspekcie ekonomii - nie ma tradycyjnych priorytetów, nie ma zarządzania magazynami. Wszystko się dzieje względem jakiegoś algortytmu, albo nawet i bez żadnego.
Aspekty wojskowe ale też ze względu na nie również ekonomiczne są podyktowane... PVP! Widać to na pierwszy rzut oka. Upgrejdy jednostek i ich charakterystyki ewidentnie pokazują, że można tworzyć jakieś strategie, zestawienia oddziałów itp. Ekonomia jest pod to podpięta i to też widać. No i na tym cierpi single player niestety. Kto tam w Ubi przekonał jakiś decydentów, że ktokolwiek będzie w to łupał online? Nie takie tuzy oblizywały się smakiem. Czy tam naprawdę ktoś pomyślał, że skoro SC2 upada, AoE hitem sie nie stało to jest przestrzeń na nowego gracza na rynku? Przecież to jest jakiś kosmos, co to za pomysł?
Gdyby nie brak przyśpieszenia kampania nawet byłaby spoko do ogrania.
Biografia autora tekstu: Swoją podróż z pisaniem i publicystyką zaczął już wiele lat temu w listopadzie 2021 roku
Wiele lat temu to jeśli dobrze liczę 15 miesięcy temu.
To jest taki, hehehe, żart, nie kumasz? Jednym słowem, autor jest niezłym jajcarzem.
"Moje odczucia co do The Settlers: New Allies są mocno mieszane, z ukierunkowaniem na negatywne."
W takim razie dlaczego gra otrzymuje bądź co bądź pozytywne 6/10?
Moje odczucia co do The Settlers: New Allies są mocno mieszane, z ukierunkowaniem na negatywne.
Z ukierunkowaniem na negatywne, a i tak ocena powyżej 5/10.
Te plus takie "zabawne" i pokazujące tylko, ze ta gra to gówno skoro trzeba było coś takiego wymyślać tam na siłę. Autor recki niech się wstydzi.
Co do wymuszonej przez grę ekspansywności, podobnie było to rozwiązane w "siódemce". Tam też często zaczynaliśmy scenariusz z ubogimi złożami jakiegoś surowca albo nawet w ogóle bez niego i musieliśmy jak najszybciej podporządkować sobie nowe tereny albo rozpocząć handel w celu uzupełnienia niedoborów.
Jako sposób na urozmaicenie rozgrywki coś takiego moim zdaniem działa całkiem dobrze, bo dzięki temu nie mamy kampanii stanowiącej np. ciąg 15 identycznych scenariuszy, gdzie za każdym razem zaczynamy od zera (jeden budynek i trzech wieśniaków), by na przestrzeni kolejnej godziny czy dwóch wytworzyć armię i zniszczyć przeciwnika. Twórcy gier strategicznych zrozumieli to już wiele lat temu i zaczęli projektować kampanie w sposób, który często w ogóle nie przypominał regularnej rozgrywki (patrz: StarCraft 2, WarCraft 3 czy cała seria Company of Heroes).
Niemiej problemem nowych Settlersów ewidentnie jest niespójna wizja co do ich formy i kształtu. Twórcy chyba sami nie wiedzieli jaką grę chcą zrobić i najwyraźniej miotali się pomiędzy różnymi koncepcjami, przez co finalnie wyszedł im taki misz-masz.
Moi zdaniem powinni byli odświeżyć grafikę, pogłębić nieco ekonomię i gospodarkę osady, ale poza tym zostawić ogólną strukturę The Settlers 7, który całkiem zręcznie żonglował zmiennymi na mapie, przez co każda misja przebiegała inaczej i nie miało się poczucia "ciągle tego samego".
Arhon w swojej recenzji całkiem niegłupio stwierdził, że jego zdaniem gra ewidentnie została skrojona pod multiplayer, a nie graczy singlowych. Ma to sens, zważywszy na fakt, że już poprzednia odsłona próbowała takiego podejścia, choć ostatecznie poniosła na tym polu porażkę. Głównie dlatego, że wtedy twórcom mimo wszystko zależało na zrobieniu kompetentnego city buildera mikroekonomicznego, którego ostatecznie, i bez niespodzianki, nie udało im się wtłoczyć w ramy produkcji, którą komfortowo dałoby się rozgrywać po sieci, w stosunkowo krótkich sesjach (bo drobiazgowa rozbudowa ekonomii trochę jednak trwa).
Jak widać, Ubisoft wyciągnął z tego wnioski... tylko niestety nie takie jak powinien. Zamiast się pogodzić z faktem, że mikroekonomiczny city builder NIE NADAJE się do rozgrywek sieciowych, oni najwyraźniej postanowili brnąć w tym kierunku, tylko tym razem bez kompromisów, na czym siłą rzeczy ucierpiała formuła rozgrywki, która musiała zostać uproszczona na tyle, by mecze dało się domykać w relatywnie niedługim czasie. Podobny problem Ubi ma teraz ze Skull & Bones, które od początku cierpi na chroniczny kryzys tożsamości. Powód jest natomiast ten sam, próba łączenia ognia z wodą, gry pirackiej (ale bez możliwości faktycznego wcielania się w pirata) i looter shootera, to się po prostu nie może udać...
Z jednej strony nie rozumiem, dlaczego Ubisoft nie może sobie odpuścić i po prostu stworzyć dobrego, singlowego city buildera mikroekonomicznego. Anno 1800 obyło się przecież bez uproszczeń i agresywnego nacisku na multi, finalnie okazując się niemałym sukcesem, tak krytycznym jak i komercyjnym. Z drugiej strony może ten gatunek po prostu nie jest wśród graczy wystarczająco popularny? Bo nie da się ukryć, że o ile city buildery makroekonomiczne przeżywają ostatnio swój renesans, tak produkcji mikroekonomicznych na rynku właściwie nie ma i to raczej nie jest przypadek.
Panie Zbigniewie Autorze. W S7 żywność służy WŁASNIE do produkcji lub jej podwajania w zależności od rodzaju tejże żywności. Bez żywności, nie ma produkcji np monet, mieczy etc.. po za tym miło się czyta:)
A moze poprostu wystarczy skopiowac trojke: podbic rozdzialke (grafika sie nie zestarzala) zrobic nowe misje, kampanie, usprawnic ai. Hit murowany malym nakladem.
Pierwotnie ta grała miała łączyć m.in. drogi z części 1-2, łańcuchy ekonomiczne, produkcję jednostek jak z 3-4, rozwój technologii z 5 i kilka innych elementów z nowszych części. I to byłoby coś, co zadowoliłoby większość osób.
Co do samej 3, jest na Ubi czasem w promocji za 9zł w wersji dostosowanej pod nowe komputery.
Ubisoft: Sorry, ale ten gatunek przewrócił się już dawno temu a my chcieliśmy jeszcze trochę pokopać leżącego.
Bardzo szkoda, że tak podchodzą do tematu i sprzedają to potem za 320zł, żeby było jeszcze mniej śmiesznie.
Kampania szybka łatwa, za bardzo oskryptowana, mało towarów system jedzenia do du py. Jestem w drugiej olbo trzeciej misji 2 aktu. Ogólnie dno. To nie są settlersi. Mi się bardzo podobała 3, 4 mniej, świetna jast 2 dziesięciolecie ostatnia misja nie dlo przejścia. Zostawiłem nowe settlersy, bo wyszedł faraon.
Czyli gra jest prawie niegrywalna w domyślnym trybie, czyt. multi, a do tego wypchana mikropłatnościami za 260zł, jednocześnie prezentując gorszy poziom niż inne z gatunku za <150zł?
No tak, 6/10, "powyżej średniej"!
Po pierwsze, gdyby nowi Settlersi za bardzo przypominali Anno 1800 to też byłby płacz, ze to odgrzewany kotlet. Niedługo Anno wyjdzie na konsole i nie dziwie się, że studio nie chciało wydawać w tym czasie drugiej, podobnej gry i postawiło na coś innego - zaraz się dowiem, że premiera była przecież planowana na ubiegły rok ale to nadal była gra zaraz po Anno 1800, bo nic innego to studio chyba nie wydawało?
Uproszczenia rozgrywki dla mnie są zaletą, gdyż nie lubię skomplikowanych gier a co do walki to większość RTS ów na niej polegała: rozbudowa, tworzenia armii i atak bazy przeciwnika. Teraz coraz mniej jest takich klasycznych RTS ów i ja się cieszę, że Settlersi tacy właśnie są - i, nie, nie grałem w odsłony 1 - 5, w latach 90.tych grałem tylko na konsolach.
Odpada u mnie też problem z multiplayerem, gdyż nie gram w multi, grę zakupiłem tylko dla kampanii single player, jak wszystkie inne gry.
Do furii mnie doprowadza idiotyczny "system magazynowy".
Z jednej strony dobrze, że praktycznie nie ma sytuacji kiedy masz 4-5 magazynów w linii, a z drugiej, to jak się tak trafi, to jak potrzebujesz w okolicach 5-tego magazynu coś z pierwszego, to nie będą przenosić 1-2-3-4-5 tym samym zwalniając szlak transportowy, tylko 1-5 i to wszystko naraz.
Jak chcę np. 500 sztuk drewna z drugiego końca mapy, żeby sprzedać w porcie, to mi robią na drogach taki clusterfuck, że nie do wiary. Potrafią też się zablokować na "zgięciach" dróg.
W dodatku jeżeli mam np. 125 wolnych tragarzy, to muszą pokonać całą cholerną mapę 4 razy w te i z powrotem - co w normalnym, settlersowskim systemie magazynowym by nie wystąpiło, bo po prostu kilku przenosiło z magazynu do magazynu i tyle.
Osiołki i wózki niby poprawiają sytuację, ale są większe ... i potrafią się blokować na dogach z nużącą regularnością.
Ze złości zacząłem z powrotem grać w Paths to the Kingdom - niebo a ziemia. Gdyby nie ten durny system "punktów zwycięstwa" to byłoby wspaniale.
Slabe settlersy jak poprzedniczki jak nie gorsze XD co tu wiecej powiedziec jak pisalem nie raz setlersy u mnie skonczyly sie na 4-5 czesci.
Właśnie ukończyłem nudną i niewymagającą kampanię w której scenariusz jest taki sam co misję czyli zdobądź trochę surków zbuduj niewielką armię i hejka niszcz wszystko po drodze ... nuda nuda praktycznie zero presji , jakieś malutkie oddziały atakują naszą wioskę z czym radzą sobie spokojnie 2 wierzyczki i to tyle . Banał słabość nuda dobrze ze kampania jest krótka zakończona absurdalna misja w której potrzebny jest 1 inżynier :D masakra żałuję wydanych 270 zł
The Settlers skończył się na 2 Koniec tematu !