Twórca The Mandalorian ma dobre wieści dla fanów odnośnie 4. sezonu
Ależ innowacja, hmm jak ją nazwać? Koherentność świata?
Odarli SW z magii jak to powiedział Liam Neeson.
Historia Anakina jest kompletna i zamknięta w 6. Epizodach.
To co mamy teraz nie jest w stanie przebić rozmachu tamtej opowieści.
Do dzisiaj wykorzystują Vadera w nowych produkcjach bo nie są w stanie znaleźć nikogo kto by chociaż zbliżył się jakością do tej ikonicznej postaci.
A ja się z Neesonem zupełnie nie zgadzam. Świat SW jest na tyle bogaty i różnorodny, że aż dziw bierze jak bardzo Lucas nie potrafił wykorzystać jego potencjału. Przecież w tym uniwersum da się zrobić niemal wszystko, tyle trzeba wyjść poza dosyć sztywne ramy gatunkowe wytyczone przez poprzednie części głównej sagi. I tutaj właśnie na scenę wkraczają projekty poboczne jak Rogue One, Solo, Mandalorian czy Andor, przy których twórcy mogą sobie zaszaleć, opowiadając co chcą, jak chcą i o kim chcą, nie musząc tworzyć prostych opowiastek o walce dobra ze złem, napakowanych wartką akcją, jednowymiarowymi postaciami, pojedynkami na miecze świetlne i infantylnym humorem. Zamiast tego mogą eksperymentować i sięgać po zupełnie nowe motywy, czerpiąc chociażby z estetyki spaghetti westernu albo odwołując się do formy dramatu.
Oczywiście nie wszystkie te projekty były tak samo udane (vide nierówny Kenobi czy wtórna względem Mandaloriana Księga Boby Fetta) ale i tak każdy z nich stawiam wyżej od najnowszej trylogii. Jeżeli już, to właśnie nowa trylogia w moich oczach odarła SW z dawnej magii, a pobocznym projektom udało się ją przywrócić.
A co konkretnie Ci w tym przeszkadza bracie?
Wszystko co się dzieje "Dawno, dawno temu w odległej galaktyce... " pobudza moją wyobraźnię bo świat jest po prostu ciekawy mimo swojej "prostoty". Rozwijanie tej franczyzy jest naturalne a że nie wszystko musi się podobać to już jest efekt rozproszenia. Gdyby nad tym wszystkim czuwał jeden Twórca i nie ulegał presjom społecznym czy finansowym korzyściom to wyglądałoby to zupełnie inaczej.
Mimo wszystko uważam że The Mandalorian jest udanym rozszerzeniem tego świata.
No bo wiesz, jak sie za bardzo przejesz to juz masz tego dosyc. A teraz ktos ci to wpycha bo czemu nie.
Nieno przecież jak nie chcesz to nie musisz tego oglądać, nikt Ci nic nie wpycha na siłę bracie. Ja osobiście odpuściłem sobie Obi-Wan''a bo to co było przedstawione w serii filmów uznałem za wystarczające i nie chciałem sobie psuć tego obrazu. Boba Fett choć mnie jako postać interesuje to również po kreacji w Mandalorianie sobie odpuściłem "jego księgi".
To co robi teraz Disney ze swoimi markami jest trochę żałosne. Mamy nowy film Marvela który teasuje mocno Kanga Zdobywcę i co? Dostaje naciągane 6/10 na portalach xD.
Gdzie jest Infinity War i Endgame się pytam...
Nie wiem jak oni chcą dźwignąć to wszystko w Secret Wars. Nie widzę tego.
A Star Wars są w jeszcze gorszym stanie. Był taki potencjał w produkcji Obi-Wan ale musieli zaorać to nieśmiertelną Inkwizytorką.
A co do Mando... jaki dobry by nie był to nie da rady ciągnąć całej franczyzy maszerując sobie z niemowlakiem przez planety.
Edziek -problemem nie jest to, że nie są w stanie przebic rozmachu tamtej opowieści. Są w stanie - wszystkie materiały, które powstały na przestrzeni lat pokazały, że jak najbardziej można stworzyć coś fajnego. Problem w tym, że włodarze Disneya myślą excelem a nie mózgiem i wszytskie najciekawsze rzeczy wyjebali do kosza, a to co tworzą powstaje tylko i wyłącznie pod kątem możliwości późniejszej odsprzedaży w formie merchu. Wprowadzili w nowej trylogii azjatke, Finna i 40 innych bohaterów. Nie sprzedawali się? To w kolejnych epizodach wymyślali nowe z czapy, a tamte marginalizowali. To samo jest z serialami i wszystkimi innymi tworami. Uniwersum Gwiezdnych Wojen jest na tyle obszerne, że spokojnie można byłoby pokazać jakieś fajne historie osadone w tym wszechświecie no ale muszą zgadzać się dolary. A łatwiej jest podbuć popularnośc Obi-Wana, którego wszyscy znają niż wypromowac nową postać. No i tak się kręci karuzela spierdolenia.
Chociaż akurat w tym przypadku do Favreau i Felloniego mam pełne zaufanie, bo oni akurat czują klimat i wiedzą o co chodzi.
Dobra wiadomość. Mando i Andor to dla mnie obecnie solidne filary Star Wars.
Ciekawy jestem czy dołączy do tego Ahsoka