22 lata sam robi gry o skokach narciarskich. „To moja pasja”
fajny gość, robi swoje po swojemu i sie niczym nie przejmuje :)
ps. do autora: piszę się fińsku a nie finlandzku
Szkoda, ze nie ma żadnej nowej, dużej gry o skokach. A DSJ na Steama bardzo by się przydało, chociażby dla większych zasięgów.
Przypuszczam, że ciekawostki z wywiadu, dawkowane po trochu potrafią zapewnić dużo więcej kliknięć, niż sam wywiad.
Jeżeli DSJ 2 to tylko z kumplami na zasadzie hot seat. AHH kiedyś to było. Czy dzisiaj da się grać w DSJ 2 przez internet? Czy potrzeba jest wersja DSJ4. Dziś już mniej czasu na granie Rodzina, praca, brak chętnych ludzi do wspólnego grania. Z nostalgii aż zakupiłem DSJ2 na telefon.
W samego DSJ2 przez internet grać się nie da, jedyna opcja to online na DSJ4, tam jest taka namiastka w postaci serwera DSJ2 Hills, gdzie są przeniesione do czwórki skocznie z dwójki (oficjalne oraz kilka skoczni polskich (np Wisła K105), nie pamiętam jednak skąd te dodatkowe pochodzą).
I właśnie o takie teksty jak najczęściej bym prosił, zamiast pierdółek typu gość coś napisał na reddicie, dostał 10 komentarzy i już artykuł,że "w społeczności graczy wrze".
Ciekawe, że człowiek odpowiedzialny za legendarnego "Małysza" sam jest w podobnym wieku co on, a może nawet i niewiele młodszy. Zawsze wyobrażałem go sobie jako dużo bardziej starszego. Ale nie narzekam, bo to oznacza jeszcze długie lata wsparcia do DSJota. Może i ja kiedyś powrócę i będę testował wytrzymałość swoich myszek jak za dawnych zim.
Moje osobiste marzenie od lat. Żeby DSJ 3 i 4 znalazły się na steam. Albo chociaż przez Goga szło kupić. W końcu trzeba będzie mu ten przelew zrobić ;D Dwójkę mam gdzieś na płycie chyba.
Mi się wydaje, że w "Małysza" grałem jeszcze na studiach ale jak sprawdziłem fakty okazało się, że pierwsza wersja gry wyszła w 1999, czyli już po tym jak obroniłem pracę magisterską a "Małyszomania" zaczęła się w sezonie 2000/2001, choć pierwszy spektakularny sukces Adama Małysza był w 1996 roku (drugie miejsce w Iron Mountain, telewizja tego nie pokazywała).
Dobra passa z wywiadami trwa, brawo :). Ciekawe i wyczerpujące.
Choć szczerze nie rozumiem podejścia biznesowego pana Koskeli.
Steam (gigant rynku, a dla samego sentymentalnego +1 na Steam miałby tysiące kupujących)? A po co to komu...
Konsole? A po co to komu...
Polska wersja strony internetowej/gry, skoro 80% zainteresowania generują Polacy? A po to komu...
Narzeka na problem dawnego piracenia swojej gry, a jednocześnie sam odcina sobie potencjalnych chętnych do zakupu "po latach", dystrybuując grę wyłącznie na swojej stronie internetowej.
Jego biznes, jego decyzje - oczywiście. Sprawia jednak wrażenie, jakby sam dobrowolnie rezygnował z będących w zasięgu ręki walizek kasy.
ja dalej gram w skoki narciarskie z 2002 XD wszystkie pozniejsze to takie meh.
Bardzo fajny materiał!
Na studiach graliśmy na PC.
Były emocje, mi najlepiej szło na tych małych skoczniach, bo umiałem technicznie się wybić i zawsze kończyłem w czołówce za to na mamutach nie potrafiłem odlecieć ...
Uwielbiam DSJ2 i szkoda że na stronie MediaMond nie ma do zakupienia jeszcze jedynki do kolekcji. Wiem że to okrojona dwójka, ale fajnie byłoby mieć w kolekcji. Podziwiam gościa za jego pasję, bo jego dzieło zapewniło mi i bratu masę godzin świetnej zabawy. Zresztą jak i całej rodzinie oraz przyjaciołom i kolegom przy skakaniu oraz kręceniu rekordów.
Sam osobiście posiadam oryginalną wersję na PC również z jedynką jeszcze gdzieś na dyskietce, kupiłem również od razu wersję na Android jak się pojawiła i potem na iOS. Ogromny szacunek że dostajemy dokładnie ten sam produkt co na PC, wszystko przeniesione jeden do jednego bez zbędnego udziwniania. Lecz gram bardziej klasycznie nie odrywając prawego palca po wyskoku, bo żyroskopem słabo mi wychodzi choć to bardziej dla mobilnego grania bo i tak najbardziej lubię poskakać na PC za pomocą gryzonia.
Natomiast czy to źle że gry nie ma na Steam i innych platformach? Na GOG co prawda mile by była widziana ze względu że to już klasyk, ale dystrybucję tej gry uważam za bardzo oryginalną. Szkoda że nigdy nie pokusił się o jakieś fajne tłoczone wydanie CD z jakimiś cyfrowymi dodatkami, bo nie ukrywam że postawiłbym na półce i byłbym skłonny zapłacić nawet 200 złotych.
I proszę więcej takich artykułów na GOL niż że ktoś znalazł ziemniaka w obudowie komputera, czytało się świetnie.