4 Geraltów urodziło się w Polsce w 2022 roku
Mam przeczucie, że rodzice tych dzieci są trochę pomyleni, niby to tylko imię i to wcale nie jakieś mocno dziwaczne patrząc na pomysłowość niektórych, ale no... Tak czy siak byle zdrowe były itd. itp.
Mam przeczucie, że rodzice tych dzieci są trochę pomyleni, niby to tylko imię i to wcale nie jakieś mocno dziwaczne patrząc na pomysłowość niektórych, ale no... Tak czy siak byle zdrowe były itd. itp.
Czy to aż takie dziwne imię...?
Damn, całkowicie ją wyparłem z głowy.
Od razu powinno się odbierać dzieciaki takim rodzicom.
I rozstrzelać ich razem z dziećmi. Złe nasienie do dobra dostąpić nie może!
Mamy imię Gerald, które jest zwykłym imieniem u nas jeszcze od czasów średniowiecza, zmiana d na t, nie wiele zmieni gdyż i tak wielu mówi to imię z "t" zamiast "d" na końcu.
U mnie zmieniła nawyk. Od dziś pije więcej. Na trzeźwo nie da rady tych informacji przyswoić.
Dokładnie. Uporządkowała chaos w nudnej codzienności.
Ja tam wole Lambert, bo dobre fraszki o nim są.
Talar, tak Talar to będzie dobre imie, tak sobie miarkuję.
Jak Jaskier to akurat całkiem spoko i swojsko brzmiące imię z tego zestawienia, na pewno mniej "wymuszone" niż jakaś Yennefer która przez całe życie będzie musiała tłumaczyć jak to się w ogóle pisze
Rzadkie imię, nietypowe ma plusy, ma minusy. Cóż, sam myślałem, że gdyby trafiła mi się córka to czy nie dać jej na imię Aliza (to żydowski i arabski wariant imienia Eliza). Ale to chyba mniej kontrowersyjne niż Geralt.
Nie patrz na kontrowersje tylko na to co czujesz. To tylko imie koniec koncow. "mentorzy" zawsze beda chcialy zabierac dzieciaki innym za kazda mala niezgodnosc z ich wizja swiata, kazdy wie ze oni sa najmadrzejsi. Nie ma co na nich zwracac uwagi, nie przebija sie i tak ze swoimi pomyslami a juz na pewno nie takimi prostackimi zachowaniami.
Cyber "fani" tego nie wiedzą z wiadomych przyczyn, o których lepiej tu nie wspominać.
Dumny jestem bardzo! Teraz już wiesz.
Umysłowo upośledzeni rodzice, chcą być "fajni" a to jest żenada. Takie to pokolenie "internentu"
I tak lepiej mieć na imię Geralt niż jakiś Antoś, Staś albo inny popularny Józio, Franio czy Benio.
Swoją drogą ciekawe uczucie, gdy imiona twoich dziadków i pradziadków są trendy, a normalne imiona ludzi z twojego pokolenia i dużej części pokolenia twoich rodziców to jakieś staromodne obciachowe imiona dla boomerów. Marki, Marciny, Krzysztofy, Tomasze, Patryki, Michały, Rafały, Pawły, Dawidy, Daniele, Szymony, Grzegorze, Jakuby, Kamile... Ok, fajnie ze wrócili Karole, Macieje czy Jany, ale przy całej reszcie ciągle mam jakiś dysonans :)
Nietypowe ale kazde nich byloby wg mnie lepsze niz czesciej nadawane spolszczone imiona np Dżesika.
Nicole Brzęczyszczykiewicz
Nie rozumiem tego mówienia że "dzieciaki będą miały przebombane w szkole". Osobiście wolałbym być Pachomiuszem, Geraltem czy Benedylbertem niż piątą Kasią/Zosią/Anią/Jankiem/Bartkiem/Wojtkiem w klasie.
Poza tym, akurat imiona od Sapkowskiego są w dużej mierze wzięte z historii i są to rzeczywiste imiona. Ew. odrobinę zmienione. Co za różnica czy jest się Gerardem czy Geraltem? Pryscylla to stare imię pochodzenia łacińskiego i popularne przed Wiedźminem 3 (ekhm... Priscilla Presley ekhm..). Cirilla to nic innego jak żeńska forma od Cyryla (tak jak Juliusz i Julia tak jest Cyryl i Cyryla).
Większy problem to Triss czy Yennefer bo nie znam świętych o takim imieniu, więc nijak nie da się pod to patrona podpasować. Z drugiej strony jest to okazja dla młodych aby się wykazali. Może jeszcze doczekamy się św. Yennefer...
Pachomiuszem - część pachomiocie ;)
Tak, najlepiej wszystko na sile „oryginalne”, to bolączka polski, że każdy chce tu emanować swoim bezguściem.
Cytat który przytoczyłeś dotyczył imienia Lambert, o którym w Wiedźmine 3 Geralt wymyślił fraszkę. "Lambert Lambert.. Ty chuju"
Nie przytoczyłem cytatu tylko ogólne zdanie, które się przewija zawsze przy tego typu informacjach. A Lambert to również stare i dobrze znane imię. Już Mieszko I sobie tak syna nazwał. I wątpię żeby jak dzieciak dorośnie to jego rówieśnicy cytowali mu namiętnie tekst z dwudziestoletniej gry.
Lepsze to niz Oskary, Oliwiery, Brajany, Nicole itp imiona, ktora upodobali sobie najbardziej wieśniaccy rodzice.
Zabawne, że akurat takie imiona wybierają głównie zblazowani miastowi rodzice.
Teraz w modzie są stare imiona. Stanisław, Leon, Wojciech.. Ciekawe, ze mało jest jest Jarosławów;)
Ciekawe, czy pojawi się imię Zoltan. :-) Ewentualnie Julian Alfred Pankratz. :-)
Geralt z Płocka brzmi kozacko w uj...
Nie ma to jak rodzice, którzy specjalnie dają powody aby ich dzieci były pośmiewiskiem w szkole.
Gerald to spoko imię przecież. Zobacz sobie imiona dzieci Angeliny Jolie ;)
To jest nic. Ten sam spis pokazuje, że w tym samym roku urodziło się 166194 Antonich, 148424 Kazimierzy, czy 133840 Dominików.
I myślę sobie, że gdyby starzy nazwali mnie Geraltem to jakoś bym sobie z tym poradził, ale gdybym został Antkiem, czy tam innym Kazikiem, to nigdy bym im tego nie wybaczył.
Bez przesady, od razu Macierewicz ci się pojawia, pomyśl o Banderasie czy Hopkinsie.
Słodki Jezu, tyłu Kazimierzy?! To już jest naprawdę creepy dla pokolenia przełomu lat 80. i 90.
Kaźmirz, podejdź no do plota! :)
pomyśl o Banderasie czy Hopkinsie
Myślę. To bardzo dobrze wpływa na samoocenę. Świadomość, że jakbym kiedyś poznał Banderasa, albo Hopkinsa, to nie byłbym stremowany w ich obecności. Bo bym sobie pomyślał "może i nie jestem światowej sławy aktorem, nie zarabiam milionów, nie mam takich domów, ani takiego powodzenia u kobiet... ale przynajmniej nie nazywam się Antonio". To bardzo pomocne.
W 2022 r. zanotowaliśmy najmniej urodzeń w okresie powojennym. Szacujemy, że liczba urodzeń wyniosła 305 tys
Wg Twojego posta to by wyczerpało już wszystkie dzieci :D i to w grubym nadmiarze
Za to z ciekawostek, jak się wylistuje jako najmniej popularne, to są 2 kobiety z imieniem PAWEŁ :D
Lepszy Kazimierz czy Wojciech niż Braian lub Alan bo ostatnio niesamowity jest wysryw tych imion.
Już może być nawet Antek tylko nie Andrzej bo odrazu mnie przewraca...
Czekamy na pierwszego dzieciaka z imieniem Blaviken i nazwiskiem Wilk.
Nazywał się Geralt z Grudziądza. Był osiedlowym dresem, złodziejem katalizatorów. Dostał nietypowe zlecenie. Miał zdjąć pieczęć z sołtysowej córki. Wystarczyło spędzić z nią noc. Od zmierzchu do świtu. Ale córka była zaklęta w potwora - Karynę.
Ot i taka to historia polskiego Wiedźmina.