.
Znam. Gość mocno antyszczepiokonkowy, plandemia i te sprawy. Ale nie wyleciał dokładnie za poglądy, ale ogólnie za szkalowanie firmy - pisanie do CEO (korpo międzynarodowe) publicznie że zezwala na mord ludzi (bo korpo organizowało np. szczepienia w biurze, które swoją drogą nie doszły do skutku bo wszyscy zaszczepili się na własną rękę), że wspiera reżim (lockdown) itd. Dyscyplinarki nie dostał, bo dali mu wybór - albo porozumienie stron, albo właśnie dyscyplinarka, chłop wybrał to pierwsze.
Ale wątpię, żeby dogłębnie szukali - sporo ludzi to jednak ameby umysłowe, i pod własnym imieniem i nazwiskiem potrafią wrzucić na maksa "polityczne" poglądy, typu "X do gazu/strzał w łeb/nabić na pal". W korpo, gdzie jednak wszelkie kolory skóry, orientacji i wiary są zbierane niczym Pokemony nikt takiego typa nie chce - bo po co im gościu, który będzie negatywnie nastawiony do współpracowników.
Na produkcji to luz raczej, oddycha i ma jedną ręką sprawną - cud pracownik.
korpo organizowało np. szczepienia w biurze
Tak działa psychologia. Nawet jak ktoś nie miał chęci się zaszczepić to i tak to zrobił, żeby nie mieć "obciachu" w pracy. Jakby mi moja firma zorganizowała taką super dobrowolną inicjatywę to bym z miejsca rzucił papierami :)
Toś dowalił. Wszyscy się pozaszczepiali na długo przed ogłoszeniem bo pracowali jednak w większości normalni ludzie, a nie szury. Korpo nie wymagało szczepienia (bo i tak wszyscy pracowali na HO), ot pomysł HR żeby ułatwić szczepienia bez rozeznania po ludziach, gdzie 99% procent załogi (a przynajmniej mój cały dział) zaszczepiła się w pierwszym możliwym terminie - a HR wpadło na to miesiąc po tym, jak już wszyscy mogli się zaszczepić na własną rękę.
Wszyscy się pozaszczepiali na długo przed ogłoszeniem bo pracowali jednak w większości normalni ludzie, a nie szury.
Taak, bo każdy kto się nie zaszczepił to szur i płaskoziemca w gratisie :) Ja tam jestem zdania że każdy ma własny mózg. Nigdy nie krytykowałem nikogo za decyzję o zaszczepieniu ani nie wyśmiałem. Media sprawiły, że wszyscy niezaszczepieni trafili do jednego worka z ludźmi wierzącymi w jakieś plany masowej sterylizacji populacji etc. Spośród niezaszczepionych taki odsetek stanowi zdecydowaną mniejszość.
Taak, bo każdy kto się nie zaszczepił to szur i płaskoziemca w gratisie :)
Cieszę się, że myślimy podobnie.
spoiler start
/s
spoiler stop
Ja pracuje w banku i wiem, że sprawdzają, czy ktoś np. nie wypisuje nic negatywnego ba firmę, lub nie podaje poufnych danych. Bywały takie sytuacje. Raz ktoś napisał, ze może polecić do pracy (dostajemy za to bonus) i że praca beznadziejna, ale można się zaczepić i napisał to na publicznym haha. Chyba go nie zwolnili, ale miał nieprzyjemną rozmowę i po premiach.
Dyrektorka ma inne rzeczy na głowie niż sprawdzanie facebooka podległych ludzi (i tak większości nie zna xd), zaś kierowniczkę mam w znajomych, lajtowa babka, dobrze wie co wrzucam na fejsa, nie mam powodu psioczyć na firme więc luz.
Zewnętrzne firmy rekrutacyjne, które są zatrudniane przeważnie przez duże korporacje na pewno sprawdzają. Są nawet od tego specjalne stanowiska
kriskowów cieci siedzacych w budach nikt nie sprawdza.
70% pracodawców sprawca,
No, może co najwyżej sprawCaja
Oczywiście że tak mój brat który jest prezesem 4 firm po zmarłym ojcu (ja ma 10% udziałów) ma ludzi od sprawdzania czy robole nie siedzą na fejsie zamiast pracować i czy nikt nie pyskuje na szefostwo oraz czy nie ma zadnych foliowych szurów.
Tego akurat nie bardzo ma jak sprawdzić, bo wystarczy, ze wall jest zakłodkowany i nic nie widać :D
chyba zapominasz o szpiegach którzy udają twojego przyjaciela by wbić ci nóż w plecy za premie
Sprawdzam, ale tylko aplikujących.
Jak widzę motywujące cytaty Paulo Coelho, albo teorie z folii i aluminium to CV leci prosto do niszczarki.
Oczywiscie sprawdzaja, jednym z elementow jest czy nie wypowiadales sie negatywnie o poprzednim pracodawcy i w jakim kontescie.
Przykladowo u mnie w firmie zaden z bywalcow watku o lewakach nie dostaby by posady;)
Konkretnie trzeba by jeszcze uszczegółowić co i w jakiej sytuacji.
Rozstanie się z pracownikiem, bo szkaluje dobre imię firny myślę, że w sądzie by przeszło. Natomiast jak ktoś zwalania kogoś za wypowiedzi polityczne etc. to już niekoniecznie. Pozostaje też oczywiście kwestia sprawdzania pracowników przed zatrudnieniem - tutaj to już raczej nie przejdzie.
Tak jak napisalem, sprawdzanie potencjalnych pracownikow jest legalne.
Mniej legalne moze byc wykorzystanie tych informacji podczas procesu rekrutacyjnego
Ten wątek jest trochę przerażający..
niby ta cała "wolność poglądów", z drugiej strony dobre sito (po co zatrudniać pracownika, który i tak w końcu pewnie wyleci)
Nigdy nie pracowałam w korpo, ale przyznaję, jak się jakiś przystojny klient trafi, to "stalkuję" na FB ;D
U mnie w korpo jest duzy nacisk na diversity ale nie oznacza to ze ktos bedzie wkluczony i pozbawiony mozliwosci pracy.
Jednak zatrudnienie takiego przykladowego Persecutora ktory w social mediach rozpowszechnia prawackie homofobicze tresci mogloby miec bolesne konsekwencje dla imagu firmy jak i jej polityki wkluczenia.
No ale moje korpo ma siedzibe w Kaliforni wiec wiadomo ;)
Zawsze sprawdzam kandydatów na LinkedIn (o ile mają profile).
Wiem, że Oni tez mnie sprawdzają aplikując do Firmy.
To nie jest ważne kryterium, ale często da się wychwycić ekstrema - w obie strony - złą i dobrą.
Sprawdzam TYLKO LinkedIn, bo to portal nastawiony na profile zawodowe - inne rzeczy to prywatna sprawa pracownika pod warunkiem, że robi to pod własnym nazwiskiem i na własny rachunek.
Jedyne co u mnie by znaleźli to polubienia fajnych lasek i hejtowanie postów organizacji ultra katolickich jak Wojownicy M.
Jakby sprawdzali posty na forum GOLa to dopiero bylby ogien w szopie i masowe zwolnienia.
Raz gdzieś czytałem jak gościu się chwalił że nie dostał roboty bo nie miał założonego konta na Naszej klasie czy tam Facebooku.
Pracodawca nie koniecznie... ale ZUS w przypadkach odszkodowań ( wypadków w pracy) już tak...