Dead Space Remake z easter eggiem sugerującym możliwy remake „dwójki”
Poczekam z zakupem na wydanie "Legendary" (jak przy Mass Effect) zwłaszcza, że mam już wszystkie trzy części :-)
Ciepłe przyjęcie przez recenzentów i graczy na pewno zrobi swoje i kontynuacja to tylko kwestia czasu.
Dziwne będzie jesli nie odswieza calej trylogii. Jak przejdę ten remake będzie mnie mocno korcic aby przejsc 2 i 3 z morami na grafe. Chyba,ze 2 wyjdzie w miarę szybko, to zaczekam :)
"Dwójka" będzie wymagała znacznie więcej wysiłku, bo u podstaw oryginału leżały 2 problemy:
- oswojenie gracza ze środowiskiem
- większa dynamika starć
W tym pierwszym twórcy nie ponoszą żądnej winy, natomiast w drugim to jakby na plus, tyle że odziera grę z jej klimatu. Niby nic nie mam do dwójki, ale takie są fakty, że daleko jej do poprzedniczki. "Trójka", to już inna historia.
Zawsze mi się wydawało, że skoro mają już gotowy silnik to przełożenie na niego 2 jest pewne. Nawet jeśli mają nic nie zmieniać w samej grze.
W moim odczuciu dwójka zasługuje na remake dużo bardziej niż powszechnie nienawidzona trójka. Gra jest bardzo krótka - 7 czy 8 godzin przy pierwszym podejściu, w dodatku część gry spędzamy na lekko zmienionych poziomach z Ishimury (widać, że musieli ciąć singla przez konieczność tworzenia trybu multi w który swoją drogą i tak nikt nie grał).
Pełno w tej grze kiczowatych jumpscareów, jak te z upierdliwym "duchem" Nicole, która przy każdym spotkaniu tylko syczy i utyskuje - strasznie słabe to było, zwłaszcza przechodząc grę któryś raz z kolei. Sekcja w przedszkolu zrobiona na siłę chyba tylko dla taniego szoku, jak jakaś parodia horroru.
Tak jak Ishimurę wypełniał klimat i pewna wiarygodność, tak Sprawl czyli kosmiczna kolonia po której się poruszaliśmy sprawiała wrażenie na prędko skleconej korytarzowej strzelnicy. Aha, w grze był tylko jeden boss, a właściwie jeden mini-boss - mega słabo. Mimo wszystko i tak lubię tą grę bo to wciąż jest Dead Space, tyle że gorszy (na plus była ulepszona walka, sekcje w zero gravity i Isaac który przestał być niemową).
W DS3 właściwie tylko pierwsza godziny gry wypadała bardzo, bardzo słabo, bo przypominała coś żywcem wyjętego z kampanii Gears of War. Późniejsze lokacje były znacznie bliższe temu co prezentowała jedynka, choć zdaję sobie sprawę, że na siłę wlepiono tam też starcia z żołnierzami Unitologów, które psuły ogólny całokształt. Ogólnie najelpsze momenty tej gry miały miejsce w pierwszym rozdziale, w którym swobodnie dryfowaliśmy pomiędzy kilkoma opuszczonymi statkami kosmicznymi, to był stary dobry Dead Space. Późniejsze poziomy na lodowej planecie były ok, choć miejscami było tam też za dużo akcji. No i niestety poziom trudności normal to był jakiś żart.
Ogólnie jakbym jako fan serii miał wystawić jakąś ocenę dla każdej z tych gier to DS1 z 2008 otrzymałby ode mnie 9/10, dwójka 7/10 trójka 8/10 a remake jedynki chyba 10/10 bo właściwie poprawia wszystkie niedociągnięcia jedynki jeszcze dodając coś od siebie.
Tez tak uwazam, wole powtorzyc bardzo dobra gre niz konczyc na sile nowa. Czekam na RE4 remake i mam nadzieje ze bedzie rownie dobrze zrobiony.
Ale jednak jeszcze lepsze by były remastery/remaki starych gier. Choćby właśnie prince of persia sands of time, the two throne i within warrior czy rayman 3 i 2(mam głęboki niedosłuch i aparaty nie pomagają, a the 2 throne o dziwo nie ma napisów, identycznie rayman 3, mimo poprzednich części z napisami), starutkie hitmany, splintery cell, wiedżmin 1, warcraft 1 i 2, diablo 1 i 2, starcraft 1, residenty evile, gothicki, stalkery, TES morrowind, half-life 1, heroesy 2 i 3(głównie dlatego, że są obecnie strasznie spikselowane na nowoczesnych ekranach i ogólnie gra jest taka rozmazana, np. liczby surowców są słabo czytelne) i tak dalej. Dead space to tak meh, niezbyt to stare, a dziś ciągle nowoczesna. Ale przynajmnie fajnie, że zrobili porządnego remake''a diablo 2 i robią też sands of time(tu akurat grafika nie liczy się dla mnie, i tak oryginał jest ciągle ładny, ale port na pc ssie strasznie i oby to remake poprawił i przynajmniej dodał napisów)
Tynwar, zgadzam się z Tobą najlepiej remake"i z ery Ps1, Ps2 ale tak wykonanego Dead Space''a również bardzo cenię.
Chetnie bym zagral w remake Mirrors Edge, pamietam ze gry wyszly w podobnym czasie i duzo zaplusowaly u EA bo stawial na nowe tytuly
Remake drugiej części ok ale jeżeli to będzie w takich cenach lub wyższych to tragedia. Ludzie rzucając się na ten Remake pokazali że można jeszcze bardziej wywindować cenę odgrzewanego kotleta.
I bardzo dobrze, na to czekam, druga część dobrze zrobiona, a później kolejna. Rzecz która mnie zastanawia, to jak ogarną klimat dwójki który już nie był taki straszny, jednak sam chaos na stacji do dziś pamiętam. Największym znakiem zapytania będzie trzecia część, bo o ile klimatu horroru nie było tam niemal wcale, to fabularnie bardzo mi się podobało. Niestety, oprócz krótkiego DLC porzucili tą grę.... Kto wie, może doczekam się czwartej części Dead Space i może jakiegoś anime pomiędzy. Na samą myśl jaram się jak Unitolog na konwergencję.