Reżyser gry The Last of Us skarży się, że pominięto go w napisach końcowych serialu
Starleya obserwuję na Twitterze bardzo długo (fantastyczny człowiek BTW) i od premiery Part II widać jego coraz większe rozgoryczenie nie tyle ND co Druckmanem.
Przeglądając przed premierą starsze wywiady i AMA z Neilem i Brucem widać było jak świetny duet tworzyli i jak to się przełożyło ostatecznie na grę. Neil rzucał pomysłami, a Bruce korygował lub zmieniał wraz z Neilem je na tyle, żeby pasowały do świata gry uwzględniając opinię programistów, artystyów czy nawet aktorów głosowych. To była współpraca całego ND i zawsze tak Starley opisywał proces powstania TLOU. Ta współpraca zaowocowała fantastycznym tytułem.
Najgorzej zachowali moim zdaniem się fanboje (nie fani) studia, którzy przy premierze Part 2 umniejszyli zasługi Starleya do tego stopnia, że wyglądało to jakby tylko Druckman był ojcem sukcesu TLOU. Do tego stopnia Starleya to wkurzyło, że na TT zgasił jednego pisząc mu, że nie ma pojęcia (ten człowiek) jak było w ND.
Wcale się nie dziwię więc Starleyowi. Głownie fanboje, ale trochę także Neil stopniowo zamiatali jego wkład w powstanie TLOU pod dywan, a pominięcie go w napisach początkowych serialu tylko przelało czarę goryczy.
I tak, obwiniam tu głownie fanbojów, nie fanów, fanbojów, dla których liczy się żeby ich gra zgarniała jak najwięcej nagród, a nie obchodzą ich ludzie, którzy za tym stoją.
boli go to że kasy nie dostał od twórców serialu, a nie że został pominięty co sam przyznaje. Problem w tym że nagle każdy kto stworzył najmniejszą część gry by chciał. I co wtedy? Koszta serialu na podstawie gry rosną dwukrotnie i juz nikt wiecej nie robi serialu na podstawie gry, ot co.
Ale to nie jest człowiek od animacji kwiatków i drzewek tylko reżyser gry. Raczej warto by był uwzględniony w napisach. Bez niego nie poznał byś historii tego świata wcześniej, i teraz nie oglądalność serialu :/
Nie pracował sam. Nad historią pracuje cały zespół. Zbiorowe podziękowania są moim zdaniem w zupełności wystarczające, tak samo jak dziękuje się firmą podwykonawczym, robiącym na przykład obróbkę dźwięku.
Roszczeniowość januszy z USA przeraża, ... w to że robił gre, w serialu jeśli dobrze pamiętam był tytuł gry. W napisach występują ludzie pracujący nad serialem, gra to nie książka, gdzie można sobie w napisach wstawić "na podstawie prozy Tolkiena" etc. Gry robią setki ludzi, to ich zbiorowy wysiłek stworzył sukces gry.
Bez niego nie poznał byś historii tego świata wcześniej, i teraz nie oglądalność serialu :/
Ta tylko jakby reszta teamu robiącego gre była słaba i zrobili by zbugowane i gównianie wyglądające coś to też nie poznałbyś historii i nie byłoby serialu, bo mało ludzi gra w słabe gry i nikt ich nie ekranizuje :P
Starleya obserwuję na Twitterze bardzo długo (fantastyczny człowiek BTW) i od premiery Part II widać jego coraz większe rozgoryczenie nie tyle ND co Druckmanem.
Przeglądając przed premierą starsze wywiady i AMA z Neilem i Brucem widać było jak świetny duet tworzyli i jak to się przełożyło ostatecznie na grę. Neil rzucał pomysłami, a Bruce korygował lub zmieniał wraz z Neilem je na tyle, żeby pasowały do świata gry uwzględniając opinię programistów, artystyów czy nawet aktorów głosowych. To była współpraca całego ND i zawsze tak Starley opisywał proces powstania TLOU. Ta współpraca zaowocowała fantastycznym tytułem.
Najgorzej zachowali moim zdaniem się fanboje (nie fani) studia, którzy przy premierze Part 2 umniejszyli zasługi Starleya do tego stopnia, że wyglądało to jakby tylko Druckman był ojcem sukcesu TLOU. Do tego stopnia Starleya to wkurzyło, że na TT zgasił jednego pisząc mu, że nie ma pojęcia (ten człowiek) jak było w ND.
Wcale się nie dziwię więc Starleyowi. Głownie fanboje, ale trochę także Neil stopniowo zamiatali jego wkład w powstanie TLOU pod dywan, a pominięcie go w napisach początkowych serialu tylko przelało czarę goryczy.
I tak, obwiniam tu głownie fanbojów, nie fanów, fanbojów, dla których liczy się żeby ich gra zgarniała jak najwięcej nagród, a nie obchodzą ich ludzie, którzy za tym stoją.
Niestety masa niebieskich fanboyów w komentarzach miesza faceta z błotem. Szkoda jak fanbase może być zaślepiony. Dużo osób które pracowały albo miały przyjemnosc pracować z Cuckmanem, uważa go za egocentryka i rozkojarzoego barana
Niestety masa niebieskich fanboyów w komentarzach miesza faceta z błotem
Co ma piernik do wiatraka w napisach serialu jest writen by a scenarzystą był Druckmanem, a nie Straley który byl miał stanowisko game director który odpowiadał za gre jako całość i został uwzględniony wszak podali w napisach nazwę studia i gry.
O następny, przy Edgeruners też się któryś obudził że w złym miejscu jego nazwisko padło, mimo tego że odszedł od projektu zanim nawet ruszyły prace... jak to mówią petunia nie omlet.
Po prostu trzeba uważnie podchodzić do wymieniania twórców w napisach i nie będzie problemów. Tymczasem korporacje często i celowo ignorują tych, którzy odeszli z pracy przed premierą.
A w tym wypadku chodzi o kogoś, kto był aktywnie i bezpośrednio zaangażowany w proces twórczy. Jak widzimy, sam Druckmann zawsze jakąś część odbiorców musi doprowadzić do szału. A uwaga skupia się bardziej na kontrowersjach niż na treści.
Jak nie brał udziału w robieniu serialu dlaczego miałby mieć udział w napisach? Z tego co wiem Neil Druckmann brał udział to został wymieniony w napisach :P No ale on ma w dupie napisy, ewidentnie dupa go boli że hajsu nie dostał. Taka jest rzeczywistość że jak pracujesz dla firmy to tworzysz dla niej i nie jesteś właścicielem tego co stworzyłeś.
Ciężki temat. Z jednej strony jeśli był twórca i autorem tego świata, mogę zrozumieć, ze chce być z nim kojarzony. W końcu to jego dzieło. Tylko właśnie. W jakiej dokładnie części? Czy gdyby miał jakiegoś junior reżysera, to tamten tez mógłby się poczuć współautorem? Gdzie jest granica?
I myśle, ze tu chodzi tez o brak jakichkolwiek wpływów za te twórczość. Sam temat zagaił. Gdyby trochę dostał, to ciekawe, czy przymknąłbym oko na brak swojego nazwiska w napisach końcowych.
Ciężki temat.
Och niby jak ciężki, gry są skomplikowane robi je duży zespół, na sukces gry ma wpływ wiele czynników, a nie tylko scenariusz i reżyseria, co niby twórcy serialu mieli wkleić creditsy z gry żeby nikt nie poczuł się urażony? Proste typ nie brał udziału w robieniu serialu to go nie ma, drugi typ brał udział i jest. Na 99,9% jestem pewien że w creditsach nie ma nikogo z ND kto przy serialu się nie udzialał, są tylko ci co brali.
Proste typ nie brał udziału w robieniu serialu to go nie ma, drugi typ brał udział i jest.
Nie wiem czy nie oglądałeś wcale, czy po prostu nieuważnie.
W czołówce znajduje się zapis Created for television by CRAIG MAZIN & NEIL DRUCKMAN i gdyby o to chodziło to pewnie Starley w ogóle nie miałby problemu.
Natomiast, znajduje się tam też zapisBased on PlayStation Studios videogame by NAUGHTY DOG and written by NEIL DRUCKMAN co daje jasno do zrozumienia, że Druckman jest jedyną osobą odpowiedzialną za scenariusz w grze co jak napisałem wyżej wg wywiadów prawdopodobnie mija się z prawdą.
W dupie to mam szczerze :P Normalny człowiek jakby chodziło tylko o napisy to skontaktowałby sie z HBO i byłoby sprostowanie, a typ ewidenie chce hajs :P Dodatkowo typ żyje w USA gdzie normą jest że jak masz podstawy do dostania hajsu za coś i go nie dostałeś wytaczasz proces i najczęściej hajs wpada. Tu mamy sranie i robienie z siebie ofiary w socialmediach żeby wywołać gówno burze i żeby HBO mu sypneło groszem pod wpływem opini publicznej :P Typ pracował dla ND wszystko co stworzył w trakcie tej pracy prawnie należy do ND, tak najczęściej mają w branży. Tak napisy są błędne, ale hajsu za to należy się 0 :P
Na pewno masz wgląd w umowy nt prawa własności jakie między sobą podpisywali…
Plus chodzi o przyzwoitość. Wiem, mało kto dziś na to zwraca uwagę, ale kolega reżyser widocznie jeszcze się ludzi
Cainoor w każdej firmie, w której pracujesz twórczo i nieważne, czy projektujesz maszyny, czy robisz scenariusze, podpisujesz taki papier, to standard, który chroni firmę przed ciągłym łażeniem po sądach, bo ktoś się poczuł pokrzywdzony, że firma zarabia na marce, którą pomagał stworzyć :P, Jakby tak nie było to np. hajs należy się projektantowi potworów, wszak na nich wzorowane będą te z serialu, typ od teksturowania, wszak potwór to nie tylko kształt, ale i kolory itd. :P Tak jak pisałem wyżej HBO powinno uwzględnić go jako współtwórce gry, ale hajs mu się nie należy z tytułu serialu.
Uff już myślałem po tytule że chodzi o zbawiciela i mesjasza gamingu Neila Druckmana.
Via Tenor
Widzę że niektórym tutaj się wydaje że reżyser to jest taki sobie ziomek co krzyczy: "CIĘCIE!' i zgarnia za to miliony monet.
W praktyce w produkcji teatralnej i pochodnych (filmy, seriale, gry, wydarzenia sportowe, esport) reżyser jest drugi po Bogu. To jest osoba która nie tylko jako pierwsza widzi dzieło w postaci surowej, ale jest odpowiedzialna za interpretację scenariusza, jego wcielenie w życie, uformowanie ze zbitków dialogów, opisów scen i didaskaliów, pełnego, surowego obrazu, oraz po wykonaniu zdjęć (w przypadku gier - głównie mocapu i nagrań dialogów) jego postprodukcji. A przed produkcją odpowiada za casting aktorów.
Bez reżysera, który od początku do końca pracuje nad dziełem, nie ma spójnej wizji, która dociera na ekrany, monitory i te dziwne stoiska, na których esportowcy udają że nie cheatują.
W zasadzie to pan Bruce Straley powinien już się oburzyć przy artykułach o grze tytułowanych jako dzieło po prostu firmy Naughty Dog, a nie sygnowanej nazwiskiem jednego z reżyserów.
Gra The Last of Us nie byłaby tak wielkim sukcesem gdyby nie bardzo, bardzo dobra reżyseria, ponieważ nie opierała się na gameplayu, a na warstwie "filmowej" i klimacie który był wyśmienicie przedstawiony.
I w sumie Straley był odpowiedzialny tylko za gameplay w TLoU, ale mam wrażenie, że gdyby nie jego wkład, to nie mielibyśmy tak dobrych animacji walki wręcz, zachowań klikaczy i innych oponentów. I przerywniki filmowe były by ok, ale po oddaniu sterów graczom cała immersja by się posypała.
Więc choćby mikroskopijna tantiema rzędu 1/1000 procenta i uwzględnienie nazwiska tego człowieka w napisach byłaby po prostu rzeczą uczciwą, przyzwoitą.
I w sumie Straley był odpowiedzialny tylko za gameplay w TLoU
Ja tam w gre nie grałem i kulisów produkcji nie znam, czyli wychodzi że cały scenariusz i historie napisał Neil Druckmann? Czy źle ten cytat zrozumiałem. Czyli wychodzi że napisy z HBO Based on PlayStation Studios videogame by NAUGHTY DOG and written by NEIL DRUCKMAN są poprawne.
Swoją drogą obejrzałem pierwszy odcinek i to jest bardzo dobre, zapowiada się na jedną z lepszych growych adaptacji.
Jakby mieli uwzgledniac wszystkich w napisach koncowych to musieliby zrobic osobny odcinek do tego.
