Forum: Świat Xboxa #22

Coś w tym jest

Praktycznie wszystkim poza ogólną konstrukcją (gra liniowa, przeplatana filmami).
TLOU to u podstaw skradanka z pewnymi elementami survivalu i shootera. Uncharted to typowy akcyjniak proste zagadki + bardzo średnie strzelanie, nadrabia lekką przyjemną fabułą.

Czyli jest mi bliżej do klimatów z Uncharted. No, ale zawsze może być wyjątek od reguły.

Z pewnością ogram, tylko się zastanawiałem nad różnicami.

Mnie czeka jeszcze tlou 2 bo mam nie ograne i dwie ostatnie części gow. Bardzo ubolewam nad tym że nie będzie kontynuacji days gone, gra była dla mnie wspaniała, wbiłem platynkę i zrobiłem co się dało. Super to była gra.

Mam w planach odwiedzić wszystkie w tej niesławnej trylogii, więc chętnie odwiedzę ten wpis kiedyś za te 30 części jak mi się wreszcie uda.

A jak San Adreas zatem, byczku?

Jak nie grałeś to polecam. Wiadomo, że to już staroć i mechanika jest już drętwa, a grafika brzydka jak noc listopadowa, ale cała reszta jak najbardziej na plus. Żadne GTA nie ma tak dużej zawartości.

Czy mi się wydaje czy dystans patrzenia jest w dwójce bliżej usytuowany, niż w 1 i 2? Wszystkie elementy wydają się być większe.

Piekna roslinnosc w tej dwojce jest.

Cały czas

Ja właśnie nie grałem w żadnego z nowszych, ale tego z 2016 bym ograł, ponoć lepszy niż eternal

Panowie wy na forach o grach siedzicie a zauważyłem , że w większość dość ważnych tytułów nie graliście .... iść i grać - zarówno dooma i jak pojawi się shadow warrior również polecam .

Reboot z 2016 jest lepszy od Eternala, który w pewnym momencie zaczął się niemiłosiernie dłużyć.

Ja jestem jak Alex, jak juz gralem, to mi sie z reguly podoba :D doom z 2016 i eternal dla mnie to rownie dobre gry, chociaz eternal poszedl troche za daleko w temacie parkouru.
Niemniej, oba nowe doomy sa zajebiaszcze.

Ja wszędzie słyszę głosy, że Eternal to taki już ultimate Doom.

Ja wyplatyniłem 2016 a Eternal nie chciało mi się skończyć. Do dzisiaj uważam, że Doom 2016 ma top 3 intro do gier video.

Maverick - no tak, ja nie ukrywam swoich zaległości growych, gram w gry które już kończyłem kiedyś albo inne tytuły multiplayer, nowości rzadko kiedy ogrywam, chyba że mnie jakaś zainteresuje. Teraz na przykład ogrywam Max Payne'a 2 :)

Maverick - ja, poza kilkoma wyjatkami jak skyrim czy wiesiek 3, mam przerwe od grania od 2009 roku, kiedy to sie ze swoja zona spiknale :D
A i wczesniej gralem niewiele, mam zaleglosci jak fiks, dopiero od premiery klocka nowego wrocilem do grania.
I świetnie, bo mam co ogrywac.

nie tu.

cswthomas93pl - I jak wrażenia? Dla mnie w 2003 roku nie było ładniejszej gry. A i fizyka wtedy bardzo miażdżyła.

Grałem już kilka na razy na pececie, ale na Xboxie wygląda i działa wybornie. 60 klatek robi robotę

Dla mnie z tych nowych Assassynów chyba Valhalla jest najlepsza, ale Origins jest na drugim miejscu. Do starszych odsłon próbowałem wrócić ale po ograniu tych trzech ciężki temat, "czuć aromat drewna" ;).

Mnie nowe AC nudzą, za dużo nieciekawego kontentu, a ja nie lubię zostawiać gry ukończonej w 20%. Wolałbym bardziej liniowego AC w starym stylu, dlatego czekam na tego nowego.

Valhalla to byla jedna z pierwszych moich gier na klocu, a co za tym idzie pierwsza po powrocie do grania. I przez pierwsza polowe gry bylem nia oczarowany. Ale potem przyszlo znuzenie, bo fabula to jakis zart, mapa jest za wielka i zbyt powtarzalna. Jeszcze dalem szanse dodatkowi z druidami, ale tam to już byl bardziej wiedzmin niz asasyn :) Niemniej mysle sobie, że jak w koncu mi podebna tego pieprzonego swiatlowoda, to wroce do valhalli i jej kolejnych dodatkow, tak zeby zamknac gre calkiem, skoro juz jej poswiecilem te ponad 100h...
Odyseja urzekla mnie pieknem przedstawinego swiata, ale origins, przynajmniej na poczatku, wydaje sie lepszy jako gra.

Platynowa UBI-kacja xD Black Flag to UBI-kacja z drewna xD Przydałby się jakiś re-master albo remake.

Mam Black Flaga w odmętach swojego backlogu. Kiedyś w końcu muszę się przemóc.

IMO Origins 5/10 skończyłem nie platynowałem jeszcze na ps4
Odeseja 6,5/10 - platyna ps 4
Valhala zdecydowanie najlepsza mam przegrane 200 godz - gram sobie drugi raz i czyszczę 8/10 XSX

Grałem, ale na PC. O dziwo chodziło bardzo dobrze.

Co do samej gry. Fabuła prosta jak budowa cepa, ale gunplay niezły. Ogólnie otwarty świat, a dokładniej 2 otwarte światy. Nie są jakoś duże i służą jedynie do przemieszczania się z punktu A do punktu B. Oczywiście podczas przejażdżki bywamy czasem atakowani. Przypomina to otwarte mapy w Gears 5. Dojeżdżasz, wysiadasz i wchodzisz przez "płotek", a tam czeka cię standardowa strzelanina. Można ulepszać bronie itp.

Graficzka przyjemna, styl również. Są też easter eggi polegające na portalach gdzie odwiedzasz mapki z Wolfenstein 3D, Doom czy Quake'a. Miłe smaczki. Osobiście bawiłem się bardzo dobrze. Lubię takie FPSy.

Ja się poddałem po 3h z powodu znużenia. Nawet John Goodman dla mnie tego nie uratował.
Chodzi ok.

Grałem. Straszny badziew. Dwójka nawet gorsza :D

Jeśli chodzi o FPSy z 2011 roku to ja się dobrze bawiłem przy Rage oraz Duke Nukem Forever. Za to zawiodłem się na Crysis 2, Battlefield 3 i Call of Duty: Modern Warfare 3.

Jeśli ktoś lubi klimaty post apo w stylu Borderlands, pierwszych Falloutów czy Mad Maxa to będzie się tu czuł jak ryba w wodzie. Strzelanie też bardzo przyjemne, w końcu to id.

Rage mam ciagle z tylu glowy, musze to ograc kiedys.

Ja do 2016 byłem wykluczony z gier, które premiery miały po 2013 i dopiero jak kupiłem sobie nowy komputer to nadrabiałem wszystko (co mnie interesowało). Mimo to że nie mogłem grać w nowości nie wychodziłem jak to nazwałeś że swojej strefy komfortu i dużo gier z okresu 2004-2011 po prostu ominąłem. Choćby teraz mi przychodzi do głowy Kane & Lynch, BioShock czy Dead Space. Ale zamierzam to nadrobić i może kiedyś wyjść nawet dalej i spróbować indyków bo nawet najlepszych indyków z ostatnich lat nie sprawdzałem bo mnie póki co nie kręcą.

Nie nudzi mnie kazda gra, to sa bzdury

W zeszłym roku mega podobały mi się Resident Evill Village (jak dla mnie jedna z lepszych gier które jeszcze są na PS4, ja gralem na PC..), Deathlooop, Straznicy Galaktyki takze bardzo mi się podobali, Hitman 3 - to są takie tytuly do których na pewno kiedys powrócę, a to juz mowi samo za siebie (RE8 juz dwa razy przeszedłem)

Narzekałem na 2022 bo dla mnie faktycznie był biedny i jak juz miałbym do czegos kiedys powrocic to do Ragnaroka, który mnie jednak trochę rozczarował, ewentualnie moze kiedys sobie odswieze Modern Warfare 2 i Horizona FW, ale pewnym nie jestem :)
W zeszłym właściwie roku kazda gra mniej lub bardziej rozczarowała ;
- Ragnarok - mimo ze historia mi się podobała to zakonczenie bylo takie sobie, a rozgrywka wrecz identyczna co w 1
- Horizon FW - gra bardzo dobra, ale liczylem na nieco wiecej
- Plague Tale 2 - niestety twórcy nie wyciagneli wnioskow z jedynki, gameplay nadal ma te same bolączki
- Callisto - miał byc pogromca Dead Space, a wyszla gra która moze mu buty czyścić, choc i tak jest OK (zeby nie bylo)
- Dying Light 2 - miala byc super historia, wyszla najgorsza historia growa od.. Bardzo dawna, ten scenariusz jest tak zly, ze nie mam pojecia jak przeszedl jakas kontrole jakosci, koncówka to juz totalny faux paux Techlandu. Rozgrywka taka sobie, mnie nie porwala

Po MW2 wiedzialem czego się spodziewac i to dostalem, The Quarry podobnie, a pozytywne zaskoczenie to Martha is Dead (swietne story, klimat), po czesci moze GhostWire, bo spodziewalem sie sredniaka, a gra jest spoko

TYLE

Natomiast czesto serwuje sobie powroty do przeszlosci i ostatnio nadal swietnie gralo mi się w takie tytuły jak nowy Prey czy Alien Isolation
W zeszłym tygodniu zaczalem grac w Mass Effect Legendary Edition, zaczalem od jedynki i nadal bardzo mi się podoba, szczegolnie pod wzgledem historii, bo gameplay sie jednak postarzal mocno ale jest ok
Dzisiaj skonczylem dwojke i o ile pod wzgledem historii jest chyba ciut gorsza od jedynki to pod wzgledem gameplayu jest znacznie lepiej (choc powtarzalnosc nadal jest)
Strzelanie niemal identyczne co w Gearsach + dobre dialogi i fabula w przeciwieństwie do gearsow
Szkoda tylko, ze tak malo jest spokojniejszych misji w ktorych kogos sie sledzi czy cos, a wiekszosc to areny z przeciwnikami, ale gra i tak jest rewelacyjna nadal, bo wciagnela mnie naprawdę mocno

Jakis czas temu swietnie bawiłem się w Dishonored 1 + dodatki, a takze drugiej czesci, trylogie Dead Space takze w zeszłym roku stopniowo sobie odswiezałem, a takze serię BioShock, która nadal jest w ścisłym top

Swietnych gier jest sporo, problem w tym, ze wiekszosc juz przeszedłem dawno temu, ale na szczescie czlowiek z czasem zapomina
Mass Effecty ogrywałem w dniu premiery, a było to szmat czasu temu. Z jedynki nie pamietalem praktycznie nic

Planuje jeszcze odswiezyc sobie trylogie AC (choc nie wiem czy dam rade, bo pare miechów temu przeszedłem Black Flag i ta gra jest dla mnie dnem), Uncharted (tak dawno nie gralem) moze też Crysis (nawet wczoraj zainstalowałem i na razie jedynka jest cieniutka, wiec tez nie wiem czy dam rade xD)

Crod4312 - BioShock ma świetny klimat, ale rozgrywkę monotonną. Nie zdołałem ukończyć. Za to Kane & Lynch bardzo mi się podobał. Niby nie hit, ale dosyć mocny TPS. W końcu od twórców Hitmana. I ma 2 zakończenia.

Last_Redemption - Co do Mass Effect 1 i 2 mam podobne odczucia co Ty. Świetne uniwersum, mile wspominam. Z Assassin's Creed będzie Ci ciężko, skoro nie podobał Ci się Black Flag. Ja osobiście uwielbiałem tę serię, pomimo wad. Moje klimaty po prostu, ale w końcu zdążyła mi się znudzić. Jedynka bardzo schematyczna i dziś już bywa toporna. Crysis podobał mi się bardziej, niż Uncharted z tego samego roku. Kwestia gustu i oczekiwań. Dla mnie Crysis to sztos. Natomiast 2 część już mi się nie podobała.

Cos mnie tknelo, zeby sprawdzić czy mój fanbase czegos o mnie nie napisał, no i prosze..

BioShock ma świetny klimat, ale rozgrywkę monotonną.

Kwestia co kto lubi, dla jednego monotonny bedzie BioShock, a dla drugiego Gearsy czy tam Mass Effect w których większość rozgrywki to rozwalanie przeciwników na kolejnych arenach

Kazda gra ma swój schemat, pytanie jest tylko takie komu jaki schemat odpowiada

Last_Redemption - Masz rację. Dużo zależy od gustu. BioShock to nie moje klimaty w przeciwieństwie do Assassin's Creed, Mass Effect czy Gears of War.

Ja tam nie mam już jakichś wielkich zaległości, no i mogę szczerze przyznać, że w dostarczaniu mi przyjemności bardziej niezawodne jest jednak powracanie do starych gier, nawet po kilka razy, zamiast próbowania poszerzania swoich horyzontów. Myślę, że po przejściu odpowiedniej liczby gier wyrobiłem po prostu swój własny gust i wymagania co do jakości, przez co odkrywane zupełnie na nowo gry nie przynoszą mi aż takiej frajdy, no chyba że faktycznie trafią w moje upodobania.

Ostatnim takim przebłyskiem była dla mnie chyba Yakuza, z początku miałem dość sporo zarzutów wobec tej serii, dziś jestem po przejściu wszystkich części wydanych na naszym rynku i czekam na więcej.

No widzisz to jest ta ironia losu, babeczka wypowiadała się zle o wiadomo czym, a sama przyczyniła sie w jakims stopniu do stworzenia tej komicznej historii w DL2
Swoją drogą przyznam szczerze, ze przez tak słabe zakoncznie DL2 nie zapomnę go nigdy, tego usmiechu politowania i niedowierzenia, ze cos tak zlego powstało nie da się zapomniec xD

I powiedziała to osoba, która powiedziała innemu typowi, że nie ma gustu

Mi tez parę wybitnych gier nie podeszlo, ale nie staram się oznajmiac całemu swiatu, ze to cały swiat jest w bledzie
Przyklady? Skyrim, Oblivion, Fallouty - wiele razy probowalem, Skyrima nawet przeszedłem, zachwytów nie rozumiem, ale nie latam po forum i nie twierdze, ze to nie sa gry wybitne
Tak samo jakas Bayonetta czy inne Devil May Cry, nic specjalnego dla mnie, a jednak ogolnie w branzy są to bardzo cenione gry

O Halo tez bym się pewnie nie wypowiadał, ale pewna osoba ciągle prowokuje xD choc umówmy się - odkad 343 przejeło marke Halo, to ta juz nie trzyma takiego wysokiego poziomu
Poza tym mam swoją teorie skąd ten fenomen Halo się wział - ot w tamtych czasach (pierwszy Xbox) na konsolach praktycznie nie bylo gier FPP, a Halo 1-2 wyszło bardzo dobrze i spopularyzowało ten gatunek na tych konsolach
3 część choć w zadnym wypadku nie była przełomowa, była tak wielce wyczekiwana, ze po prostu nie mogla zawieść
Potem było ODST, które juz tak dobrych ocen nie mialo, z kolei Reach miało najlepsza fabułe w serii

Chyba problem bardziej leży z tym, że jesteś mega wymagający i oczekujesz nie wiadomo jakich cudów po grach, Łukaszku.

Plus ma gust typowego growego Janusza. Sam tak miałem parę lat temu.

O Halo tez bym się pewnie nie wypowiadał, ale pewna osoba ciągle prowokuje xD

Śmierdzisz. A kysz z wątku bo poza psuciem dyskusji nic tutaj więcej nie robisz.

Ostatnim takim przebłyskiem była dla mnie chyba Yakuza, z początku miałem dość sporo zarzutów wobec tej serii, dziś jestem po przejściu wszystkich części wydanych na naszym rynku i czekam na więcej.

Są właśnie Yakuzy na promce w Xboxowym sklepiku. 0, Kiwami 1 i 2 po 16 zyla :P Brać!

Za to ty masz disco polowy gust, bo grasz w te japonskie świecidełka, kicz = disco polo :P

A kysz z wątku bo poza psuciem dyskusji nic tutaj więcej nie robisz.

Jezeli wg ciebie dyskusja to tylko i wylacznie wzajemna adoracja to ok

Panowie, zamiast obustronnych zaczepek proponuję dodać się nawzajem do ignorowanych, nie ma co tracić na to czasu, a tylko wątek się zaśmieca.

Crod - w bioshocka nie grałem, w dead space już tak, trochę nie moje klimaty, nie przepadam za straszydłami i potworami, ale kane & lyncha polecam jak najbardziej, a przynajmniej jedynkę

BioShock nie mój klimat. Dead space ogralem, fajnie się grało. Kane and Lynch super, jedynka mi podeszła dwójka już nie.

Ja najbardziej zakochałem się w jedynce. Rapture to niesamowita miejscówka. Infinite tylko troszkę odstaje, ale głównie gameplayowo bo Columbia ma tyle samo uroku. Drugi Bioshock mi za to nie podszedł.

Bioshocki to swietne gry. Ja sie wychowalem na klasycznych fps, quake 1-3, duken, serious samy. Jak odpalilem Bioshocka to sie zdziwilem, ze tak może wygladac strzelanka. Jak rpg z pierwszej osoby. Swietny klimat i fabula, dobry gunplay. Obie czesci podwodne to dla mnie swietne gry. Ostatnia czesc juz tak mi gameplayowo nie podeszla, jednak wolalem gesty klimat podwodnej bazy.

Cóż u mnie nietypowo. W backlogu mam sporo gier, w które muszę zagrać, ale jednak takie tytuły, za które naprawdę muszę się wstydzić... polecę z pamięci. Raczej starsze gry mi się przypominają bo np. Elden Ring czy Neon White są za nowe, aby jeszcze było mi wstyd.

Najpierw takie kulty przez duże K. Uwaga - głównie stara dżapańszczyzna :)

Zeldy - Ocarina of Time, Majora Mask, Windwaker. W każdą z nich pogrywałem lata temu na fali fascynacji retro, ale w żadnej z nich daleko nie zaszedłem.

Persona 4 Golden- piątka to moja ulubiona gra ever... dlatego aż mi głupio, że jeszcze nie zabrałem się za czwórkę. Tydzień temu zakupiłem na promce więc w tym roku chyba będzie przełom :D

Chrono Trigger - kult kultów, klasyk klasyków. No muszę w końcu się wziąć i nadrobić.

Paper Mario: The Thousand-Year Door - no strasznie mi się podoba ten koncept i stylówa.

Mass Effect 3 - jako ogromny fan jedynki i dwójki, które to gry praktycznie otworzyły mojemu ówcześnie 14-letniemu umysłowi, świat gier na poważnie... no trochę siara, że nie dokończyłem trylogii do końca :P Mam na szczęście Legendary Edition gdzieś w odmętach Origina.

Z takich rzeczy mniej ważnych, ale still ważnych dla mnie, za które mi wstyd - Catherine Fullbody, Danganronpy (!), Baldur's Gate'y, pierwszy Torment, Hades, Disco Elysium, Final Fantasy X... Najgorsze, że ja te gry w większości gdzieś tam mam w swoich growych zbiorach, ale jakoś tak bidule czekają.

Prościej by było wymienić w co grałem :D
Tak do 2006 roku jakąś tam część gier pokończyłem, ale im dalej tym gorzej i naprawdę masa tytułów mnie ominęła. Idę o zakład, że z całego wątku mam największe zaległości. Przygotowanie takiej listy zajęłoby mi trochę czasu, ale jeśli ktoś chce się policytować, to jestem gotowy podjąć rękawice

To nie takie proste, bo tytułów jest masa. Także potrzebuję czasu na sporządzenie takiej listy, ale to w wolnej chwili, póki co wracam do pracy. Może dzisiaj popołudniu przysiadę do laptopa i się tym zajmę :)

Ja tez w tyle gier nie gralem, ze lista nie ma sensu, bedzie za dluga a i tak pewnie zapomne o wielu dobrych grach.
Nie gralem chociazby w zadne gearsy, gta, hitmany, gothika znam tylko jedynke. Nie gralem w mass effecty, need for speed ostatni to nfs 3 hot pursuit. Max paynow tez nie znam, no jest tego w ciul i troche.

U mnie tak na szybko to co nie grałem, to Wiedźminy (z 2h w dwójce) Cyberpunk, Stalkery (w jedynkę trochę grałem) wszystkie Assassiny, Batmany (w arkham asylum dotarłem gdzieś do połowy) Fallouty, Bioshocki, Borderlandsy, Hitmany (grałem tylko w dwójkę i trójkę) nowe Doomy, Mass Effecty, Halo (jedynka ukończona, dwójka zaczęta) Gearsy (tylko jedynkę liznąłem) seria Metro, Spec Ops The Line, Tomb Raidery (z nowszych grałem tylko w tego z 2013) i wiele wiele innych

Wujek K

Będę grał, będę :P Kiedyś nawet chciałem specjalnie kupić Vitę pod tę Personę ale na szczęście Atlus ogarnął istnienie Steama :P

Personę 5 w wersji Royal też muszę sobie sprawić bo ogrywałem tylko podstawkę.

Ja właśnie poprzez granie na konsoli odstawiłem jakikolwiek alkohol i imprezy. Wolałem sobie porobić misje w Fortnite niż leczyć następnego dnia kaca.

Cieszę się Twoim szczęściem i tak trzymaj

Jeśli będą jakieś fajne bonusy jak przy Skyrimie to sure czemu nie... o ile na peceta wyjdzie wersja pudełkowa :D Zdecydowanie jest to gra, której nie chciałbym ogrywać w ramach gamepassa tylko na spokojnie na własnej kopii. Na premierę nie wezmę bo bethesdowe bugi, ale chwilkę po premierze... Chyba tylko na Hogwart tak czekam jak na Starfielda.

Gierka pewnie w gamepasie bedzie latami, jak forza, to sie ogra tak, nie mam cisnienia na kupowanie na wlasnosc gier.

Za darmo w gejpasie będzie

Jak widac sa jednak tacy, którzy kupuja mimo premiery w gp. Ja zas mam zdanie takie, ze powinni skonczyc z gp dla nowych za 4zl. Regularna cena dla wszystkich i promocje co jakis czas, a tak to dyma sie stalych klientow na rzecz tych cwaniakow.

Gdyby go nie bylo w gp, to nie kupilbym szybko, czekalbym na promocje :D
Powydaja te swoje hity i wtedy będzie wiadomo, czy zarobia sobie zgodnie ze swoimi zalozeniami przy takim modelu dystrybucji.

Przy takiej kasie pojecie chlopskiego rozumu nie działa, ja nie kumam jak im sie oplaca gp za dolca, jakos jednak im to budżet spina.
Dlatego mysle, ze premiery ich topowych gier w abo maja przekalkulowane i wiedza lepiej niz ja co jest dobre i bardziej oplacalne. Mam nadzieje, ze polityki za rok nie zmienia i ze dalej beda premiery w gp. Albo przynajmniej szybkie wskakiwanie do gp po premierze :D

Tymczasem...

https://www.eurogamer.pl/ubisoft-zaskoczy-gra-star-wars-insider-mowi-o-ogromnym-wszechswiecie-do-eksploracji

Oby tylko nie wyszła z tego typowa Ubi-gra.

Twierdzenie że dział Xboxa jest na minusie to głupota, podobnie jak traktowanie przejęć i fuzji w charakterze kosztu.
A co do Starfielda to raczej nie kupię, po to płacę za Game Passa żeby takie rzeczy ogrywać na premierę.

premiery od nich za kase, co przelozylo by sie na na pewno wieksze zarobki, co przelozylo by sie na wieksze budzety tych gier i co za tym idzie ich jakosc
No nie wiem, w zeszłym roku dostali ode mnie 660 zł za Game Passa... Zdecydowanie nie wyrwaliby tyle ode mnie za exy z 2022. A czy gry Microsoftu mają problem z budżetem? Zdecydowanie nie. Halo to podobno najwyższy budżet w historii gamingu, Forza zdecydowanie nie wyglądała tanio, podobnie Starfield, do Fable ciągle rekrutują i zaprzęgli podobno Eidos Montreal do pomocy, to też kosztuje.
Na tą chwilę nie widzę żadnych dowodów na poparcie tezy że Game Pass powoduje zmniejszenie budżetów, wręcz przeciwnie.

To czy pieniądze zostały wydane dobrze czy nie to zupełnie inna sprawa i nie to jest tematem dyskusji.
A czy kasa wydana na Halo się ostatecznie zwróci to się okaże w perspektywie kilku lat. Tym co ma robić kasę jest f2p multi. Takie rzeczy czasami rozwijają się latami.

MS ma tyle kasy, że może ją spokojnie palić aż do osiągnięcia monopolu na rynku konsolowym/abonamentowym tak jak z oprogramowaniem na PC. Pytanie tylko, czy dadzą radę osiągnąć odpowiednią pozycję w założonym czasie.

Bo głupotą jest twierdzenie, że dział Xboxa nie jest obecnie na minusie

Bo głupotą jest twierdzenie, że dział Xboxa nie jest obecnie na minusie
A kto tak twierdzi? Instytut danych z dupy?

Biorę pudło. Tak samo jak że Stalkerem 2.

O tym, ze do Fable biorą gosci z Eidos Montreal to nie slyszalem, ciekawa sprawa
Bo w przypadku Perfect Dark oficjalnie wiadomo, ze Crystal Dynamics wspiera to nowe studio (nie pamietam nazwy), które za tą grę odpowiada (swoją drogą ma to byc gra AAAA, skad ja to znam xD)

Co ciekawe, konkurencja nie potrzebuje pomocy z zewnątrz, a sama jej udziela (przy callisto protocol pracowało sporo osob z Sony)

Czyli co MS jednak faktycznie nie potrafi w zarządzanie? :P

Stare, znałem, ale niektórzy nadal nie znają

a twoje dane to skad? z innej dupy
No to rzućmy okiem:
https://lowcygier.pl/aktualnosci/xbox-game-pass-to-zyla-zlota-raport-finansowy-zdradza-przychody-microsoftu-z-dzialu-xbox/
Proponuję zwrócić uwagę zwłaszcza na grafikę z podziałem przychodów Xboxa w 2021 roku.
16,2 miliarda przychodu zanotował cały dział Xbox. Rzućmy okiem na poszczególne elementy:
- Hardware (3,7 miliarda) - Jak chyba wiadomo ten dział na 100% wygenerował stratę bo Microsoft podobnie jak Sony dokłada do sprzętu. Szacuje się że zieloni dokładają nawet do 200 dolarów do Series S (trochę mniej do Series X) więc myślę że spokojnie możemy założyć że dorzucili do sprzętu z 1,5 miliarda, może nawet 2.
- Game Pass (2,9 miliarda) - Oficjalne komunikaty Microsoftu są jasne i klarowne, Game Pass na dzień dzisiejszy jest już opłacalny. Ale nic to, pożyczcie panowie foliową czapeczkę, dołączę do was i przyjmę na potrzeby tego wyliczenia spiskową teorię że zieloni do usługi dołożyli... miliard, a co tam, jak się bawić to się bawić.
No i mamy kulminację...
- Sprzedaż gier, dlc i mikrotransakcje (9,6 miliarda) - No i tutaj już nie ma przebacz. O ile sprzedaż gier własnych studiów jest opatrzona kosztami ich wyprodukowania o tyle zyski ze sprzedaży gier zewnętrznych wydawców i z mikrotransakcje są opatrzone minimalnym, wręcz pomijalnym kosztem, a to one stawią większość z tych nieomal 10 miliardów.

Nawet zakładając że zieloni wydali w 2021 jakąś niewyobrażalną sumę 2 miliardów na produkcję gier wewnętrznych studiów, i zakładając abstrakcyjną stratę w wysokości miliarda na GP i 2 miliardy na sprzęcie, to ciągle mówimy o zysku rzędu 5 miliardów minus koszty utrzymania infrastruktury. Więc nie, Xbox nie jest na minusie.
czyli, ze co, game pass powoduje zwiekszenie tych budzetow?
hah, to ci sie udalo, nawet smiechlem
Taaaaa, dokładnie to miałem na myśli. Bo kiedy idę drogą, widzę na poboczu kamień i wypowiadam zdanie "ten kamień się nie kurczy" to mam na myśli że ten kamień rośnie, to przecież podstawy języka polskiego XD.

Co ciekawe, konkurencja nie potrzebuje pomocy z zewnątrz, a sama jej udziela (przy callisto protocol pracowało sporo osob z Sony)
Faktycznie nie potrzebuje pomocy, płaci studiom zewnętrznym żeby odwaliły całą robotę za nich.

Faktycznie nie potrzebuje pomocy, płaci studiom zewnętrznym żeby odwaliły całą robotę za nich.

Tzn jakies konkretne przyklady? Bo o niczym takim nie słyszałem

no i przy okazji 69mld zainwestowali w kupno activision, ktore jest potrzebne xboksowi, a nie samemu microsoftowi
No ale zdajesz sobie sprawę że jeśli Microsoft wyda 69 miliardów na Activision to... będzie miał Activision... Wartość Microsoftu nie zmniejszy się o tą kwotę, to nie jest strata.

Tzn jakies konkretne przyklady? Bo o niczym takim nie słyszałem
Bloodborne - From Software
Final Fantasy VII Remake, Final Fantasy XVI, Forspoken - Squer Enix
Silent Hill 2 Remake - Bloober Team
Itd.

lol

From Software zrobiło im grę na wylacznosc bo zaplaciłi, a dodatkowo wsparli Sony Japan

Reszta to gry 3rd party

Caly czas mowa o grach first party, jakimi dla MS jest Fable czy Perfect Dark :)

Naughty Dog pracuje sobie samo, Santa Monica Studios, Insomniac, Guerilla itd takze
Co najwyzej istnieje współpraca miedzy developerami first party, ale nikt tam nie brał pomocy z zewnatrz nigdy, a przynajmniej o tym nie slyszalem ;)

no ok, ale to ze maja rownowartosc tych pieniedzy w postaci acti, to nie zmienia faktu, ze wybulili 70mld i musza to najpierw odrobic zeby zaczac na nich zarabiac, a to nie jest chwila moment
roczny przychod activision to widze cos kolo 8mld
Nic nie muszą odrabiać bo nic nie stracili, przed fuzją posiadali kapitał w wysokości 70 miliardów i po fuzji dalej go posiadają tylko nie w postaci waluty. A zysk który będzie im przynosił ABK to czysty zysk.
na tej podstawie dalej uwazam i obstaje przy swoim, ze jada na minusie i to sporym
a wczesniej byla przeciez jeszcze bethesda
No to nie jest jakieś pole do dyskusji, twierdząc w ten sposób zwyczajnie popełniasz błąd logiczny. Nie rozumiesz że kapitał nie znika w trakcie transakcji, według twojego sposobu myślenia wydanie 70 miliardów na ABK i podpalenie kupki banknotów o wartości 70 miliardów to jest dokładnie to samo z punktu widzenia rynku. No, nie jest, po prostu mijasz się z prawdą a nie rozmawiamy o opinii tylko o faktach.
jak masz powiedzmy firme przewozowa i zainwestujesz 50k w nowego busa, to nie masz busa i 50k
Ale masz busa wartego 50k którego możesz następnego dnia sprzedać i mieć znowu 50k w gotówce, nie zbiedniałeś kupując go (pomijam kwestie utraty wartości auta bo nijak się mają do kwestii Microsoftu).
masz busa, ktory w perspektywie jakiegos tam czasu pomoze ci te srodki odrobic z zyskiem
ale na moment jego kupna jestes stratny o 50 tysiecy
Nie, nie jesteś. Posiadasz aktywa w postaci busa wartego 50k. Wcześniej miałeś 50k leżące na koncie i kurczące się od inflacji, teraz masz 50k jeżdzące po kraju i zarabiające kasę... To jednak dalej twoje 50k.

no to nie jest to samo co palenie banknotow, bo przeciez zaznaczam, ze to inwestycja
no ale nie bede sie klocil, mamy inne punkty widzenia na ta sprawe
Sorry, ale mówienie że mamy różne punkty widzenia na tą sprawę to jest trochę tak jakby mówić że mamy różne punkty widzenia na to ile to jest 2+2.

Inwestycja to strata dopóki się nie spłaci, a Actiblizz jest warte 70 miliardów wyłącznie dla MS

Wydali kase i nie maja tej kasy. Teraz np. w razie jakiejs kary maja 70 miliardow mniej w skarbcu, nie zaplaca akcjami acti za dodanie gry do gp itd.
Inwestycja z definicji to wywalenie kasy i oczekiwanie na zarobki w perspektywie.

Inwestycja to strata dopóki się nie spłaci, a Actiblizz jest warte 70 miliardów wyłącznie dla MS
Tak jak mówię piszecie bzdury, ale jeśli nie rozumiecie tak podstawowych rzeczy to nawet nie bardzo mam jak to wytłumaczyć. Musielibyście zrozumieć że kapitał to kapitał bez względu na to czy macie go w gotówce czy w aktywach.
Wracając do wspomnianego przykładu z busem. Kiedy kupisz taki pojazd za 50k, on pojeździ przez rok i zarobi 50k to nie wyszedłeś na zero, teraz możesz sprzedać swojego busa za 50k i razem mieć 100k (pomijam amortyzację i straty w wartości auta bo to cechy rynku motoryzacyjnego i nie mają przełożenia na fuzję dużych korporacji, w Activision nie zużywa się sprzęgło)... Bo nie odrobiłeś straty tylko uzyskałeś zysk, ale tak jak mówię jeśli ktoś nie rozumie takiej łopatologii to ja już nie wytłumaczę.

Ale kozak, ciekawe jaka cena

cswthomas93pl można było zamawiać kiedyś coś koło 1400-1500 zł było i była jeszcze jakaś wersja uboższa za 700-800. Nie wiem czy będzie znowu dostępne, bo też planowałem zamówić.

Ta tańsza wersja

Rzeczywiście są jakieś różne wersje, z figurką i pierdołami bez problemu znalazłem na amazonie czy allegro. Najdroższa już raczej nie dla mnie, nie miałbym gdzie tego wszystkiego trzymać

Hehe, teraz pojade onuca

Nie majo plecakow na wojne, a do gupi gierki dajoooo!!!

Fajne takie zestawy, szkoda ze jestem taki biedny :D

W sumie zgadzałoby się to z plotkami. Mam nadzieję że potwierdzą to oficjalnie.

Nie no już potwierdzone , ale coś wspominają , że Starfielda nie będzie - nie wiem może chcą przeznaczyć dla tej gry osobny pokaz :)

Teraz się biję z myślami czy to że Starfielda ma nie być to dobrze czy źle XD.

Kupiłem 1 i 2 w promocji kiedyś. Najpierw przeszedłem jedynkę, teraz pod młotek poszła dwójka

Mam wrażenie że MP na konsoli jest łatwiejszy. Skończyłem niedawno MP1 i było bardzo dobrze. Jedyny mankament to walczyłem do końca ze sterowaniem bo nie mogłem znaleźć opcji odwrócenia prawego analoga. Musiałem grać na odwróconej osi Y.

Nie było ciężko, moim zdaniem łatwiej niż na pececie :) jedynka wyświetlana jest w formacie 4:3, ale działa sensownie i płynnie. Ja nie miałem problemu z odwróconą osią. Nie pamiętam czy coś musiałem zmienić, czy też nie, ale grałem z normalnym sterowaniem.
Dwójeczka to już w ogóle, pełny ekran, nieco ulepszone sterowanie. Jedyne do czego mogę się doczepić, to brak ustawienia czułości prawego analoga, który odpowiada za rozglądanie się. Jak dla mnie jest trochę za mała, ale to może tylko dla mnie

Przeszedłem wszystkie części. Oczywiście na PC. I każda jest bardzo dobra. A na swoje czasy każda z nich oferowała świetną grafikę i fizykę.

Jedynkę cenię za fabułę i klimat. Dwójkę za klimat noir oraz ulepszoną rozgrywkę. Trójka w dobry sposób wieńczy historię, ale to już nie ta atmosfera. Aczkolwiek retrospekcje są super. Graficznie do dziś się broni, a fizyka wręcz miażdży.

Będziesz pan zadowolony

Ja przechodziłem na PS4, ale się poddałem bo były super czule gałki i jak musiałem chodzić po drutach jakiś to zawsze spadałem. Muszę ogarnąć na x

O proszę, ja zaledwie kilka miesięcy wcześniej kupiłem

No to ja kupiłem 2 dni wcześniej od csw ;) Ale tylko MP1 bo nie wiedziałem jak to będzie działać. Teraz się czaję na drugą taką promocję za 30zł :D

Po zakupie przynajmniej dwa lub trzy razy widziałem te gry w promocji, także kwestia czasu :)

Jak na moje (nie)wiedźmińskie oko jest to druga część?

Pięknie. Ja jeszcze szwendam sie po Novigradzie.

Pamiętam jak w 2011 roku zaraz po premierze się męczyłem z Kejranem, nie mogłem przejść QTE, nie wiem czy coś tam było zbugowane czy po prostu miałem za mało klatek (w końcu jakimś cudem się udało). Grało się w rozdzialce 1024x768 w 15 klatkach.

A teraz? Ludzie plują jak w 4k mają spadki do 45-50 klatek.

Bo sie ludziom teraz tylko narzekac chce i nic więcej. Nieraz mam wrażenie, ze w internecie tylko marudy zostały. Cokolwiek by nie bylo poruszone, film? Gowniany. Serial? Syf. Gra? Dziadostwo. Nie dogodzi, co by nie wyszlo, to ludziom zle. Chyba sie im wydaje, ze jak skrytykują, to pokaza klase i swoje znastwo.
Kiedys sie gralo we wszystko i na byle czym, detale do minimum, byle tylko poszlo.
Jak kuzyn mi przyniosl wiadro plytek z diablo 2, to usunalem z dysku wszystko absolutnie, zostal goly system, byle tylko starczylo miejsca, gra chodzila w 5 kolorach i trzech klatkach, ale sie gralo. Teraz sobie odpali frapsa, zobaczy ze jest 58 klatek w miescie i powie, ze sie grac nie da, syfiasta optymalizacja, partacze.

Ja tez jeszcze Novigrad ale juz niedlugo. Próbuje dobić do 20lvl (obecnie połowa 19) aby na Skellige wejść z nowym pancerza od Netfilixa.

Tym zapomnianym pancerzem wilka?

Na konsolce spoko kejran poszedl.

Tak ten zapomniany pancerz wilka. Już jest gotowy w eq tylko czeka na level.

Ja tym razem w gryfie smigam, wczoraj akurat 18 lvl wpadl.
Ten zapomniany w kaer morhen jest zdaje sie?

Nie, schemat na podstawowy dostaje się z nowego questa w Velen, ulepszenie jest w Kaer Morhen.

Notabene na moim screenie jestem właśnie w tym pancerzu i z nowymi mieczami, ale cimny jest to g widać.

Nie zwrocilem uwagi, ze podstawa wpada w diablim dole, myslalem ze calosc jest w siedliszczu.

Niby popularny błąd ale przez te 2000 godzin jakie spędziłem e świecie Wiedźmina 3 w wersji 1.31 nigdy na niego nie trafiłem ;) za to w skrzyni jest fajny liścik od CDP :)

dmx

Zbroja jest spoko, jeżeli chodzi o statystyki jest zbalansowana, mamy i bonus do siły ataku, i do znaków, i do odporności od żywiołów, i od potworów. Wiadomix, że na późniejszych etapach lepszy będzie zestaw wyspecjalizowany - pod znaki/ walkę wręcz albo alchemię, ale na levelu 20 chyba lepszej zbroi nie ma, mieczy też.

Z wyglądu - co kto lubi, za dużo tych ćwieków naciepielone moim zdaniem.

Mieczyki

A tu wersja arcymistrzowska do zrobienia w Toussaint u arcymistrza. Ta zbroja średnio pasuje do ganiania po Velen czy Skellige, ale do baśniowego Toussaint pasuje jak ulał.

(Sorki za jakość zdjęcia ale robiłem je zaraz po premierze patcha i zdjęcie było adresowane do brata, aby pokazać mu "Cavillową" zbroję)

Zazdro, ja mimo braku pracy siedzę na firmie, ale jeszcze dokładnie 28 minut i kierunek dom :)

Ten MH to korci od dawna, ale jak mówiłem kiedyś - długich gier nie lubię ogrywać w gamepassie więc i tak będę musiał zakupić własną kopię :P Ale obiektywnie bardzo fajna wrzuta (zwłaszcza dla fanów dżapońszczyzny czyli np. dla mnie).

Chodzą plotki o remaku Persony 3 na silniku Persony 5, może dlatego Atlus nie chce tą grą szastać na lewo i prawo.
Ja chętnie sprawdzę nawet tą wersję, Persona 3 na PS2 kosztuje teraz jakieś chore pieniądze.

Moim zdaniem styczeń wypada wręcz fatalnie , 2 stare gry i monster hunter..... który lata za psie pieniądze do tego wypada więcej gier niż wpada - mało tego to można powiedzieć że gry wrzucone do usługi przez półtora miesiąca... słaby a nawet bardzo słaby okres.... jakbym zapłacił 100zł za ostatnie dwa miesiąca to czułbym się wydymany strasznie .
ale jak ktoś lubi japońszczyznę i nie grał to pewnie mega zadowolony

Jak to styczeń, nie pamiętam takiego roku żeby ten miesiąc dupę urywał. A MH Rise to może lata za grosze ale na pececie i Switchu bo na Xboxach i PlayStation to tego 20 stycznia jest premiera tej gry, zresztą Persony to też Xboxowe premiery.

Sraczka na calego ten przelom roku

Imho mnie Persona 3 w tej wersji Portable średnio interesuje. Grałem kiedyś na PSP i strasznie mnie to odrzuciło (a już miałem za sobą piątkę i liznąłem nieco czwórki). Może ta wersja miała by sens na Switchu czy coś, ale na dużym ekranie? No kaman.

Jeśli już miałbym grać to właśnie w wersję FES przy pomocy emu PCSX2 gdzie fani praktycznie zrobili z tego darmowy remaster. No chyba, że Atlus się ogarnie i stworzy jakiś sensowny port/remake.

https://www.youtube.com/watch?v=NnsrcLLj4UI&ab_channel=GoodVibesGaming

No niby można przez ten emulator ale to nadal nie zmienia faktu że gra kosztuje na eBay tyle co 2-3 tytuły AAA na premierę, a na piratach nie gram, nie okradam twórców.

Kupując na ebayu używaną kopię gry (której de facto już od dawna nie ma w oficjalnej sprzedaży) od handlarzo-kolekcjonera z trzykrotną przebitką i tak żaden piniondz i tak nie trafia do twórców. Nie namawiam do ściągania romów bo każdy ma swój stopień moralności...

...ale

Gdyby nie emulatory i działania na rzecz zachowywania dorobku gier video poprzez chociażby zgrywanie tych głupiutkich romów i obrazów płyt, większość starszych, kultowych gier byłaby dzisiaj dostępna jedynie dla specjalistów, którzy bez cienia zaparcia potrafią wydać 500zł na stary kartridź żeby pograć w Ocarinę of Time czy innego Conkera przy beznadziejnej jakości od strony technicznej.

Dlatego zawsze się cieszę z oficjalnych portów od producenta.

Jak to styczeń
Chyba w tamtym roku dali ME legendary edition jak dobrze pamiętam ... stosunkowo nowe to wtedy było o ile się nie mylę.

A to nie EA dała do EA Play?
Nie pamiętam już, to był Mass Effect, kupiłem na premierę. Tak czy inaczej uważam że ten remaster to nie jest coś co deklasuje 2 Persony + MH Rise, tym bardziej że to premiery. Powiedziałbym że to bardzo podobny poziom, tylko inny odbiorca.

Gdyby nie emulatory i działania na rzecz zachowywania dorobku gier video poprzez chociażby zgrywanie tych głupiutkich romów i obrazów płyt, większość starszych, kultowych gier byłaby dzisiaj dostępna jedynie dla specjalistów, którzy bez cienia zaparcia potrafią wydać 500zł na stary kartridź żeby pograć w Ocarinę of Time czy innego Conkera
No ja tutaj mam bardzo jednoznaczne zdanie. Nie przeszkadza mi tworzenie romów przez właściciela oryginalnego oprogramowania, za to przeszkadza mi udostępnianie ich w necie. Cała reszta to dorabianie ideologii do kradzieży, bo ktoś prawa do tych tytułów ma, ktoś jest ich właścicielem i tylko właściciel tych praw może zadecydować o przyszłości tytułu.
A Conkera można ograć w Game Pass ;).

A rób sobie co chcesz, złodziej to złodziej, ja nie zamierzam walczyć z cudzą mentalnością, po prostu nazywam rzeczy po imieniu. Gadanie że właściciel praw mógł coś zrobić lub nie jest bez sensu bo on zwyczajnie miał prawo nic nie robić i nikomu nic do tego.
Całkowicie popieram politykę Nintendo w tej kwestii, zamykać strony z ROMami, doić milionowe odszkodowania i pełna konsekwencja w tym działaniu.

W kodeksie honorowym lepiej być frajerem niż złodziejem, no i lepiej nie grać niż grać

- Mame, chciałbym zagrać w te stare Pokemon Fire Red, ale nintendeo już tej gry nie sprzedaje. Co robić mame.

- Nic nie szkodzi synku. Wystarczy, że kupisz oryginalny kartridż. Z tego co wiem kuzyn Janek ma sam kartridż bez pudełka za jedyne 450zł! Grosze. A i nie zapomnij o konsolce za drugie tyle o ile po 20 latach znajdziesz jeszcze działającą! Czy to nie brzmi jak świetna zabawa!

- Ale mame, nie mogę po prostu ściągnąć sobie roma z już wgranym spolszczeniem za darmo z pierwszej lepszej strony i zagrać wygodniej na emulatorze na moim telefonie?

- Nie możesz... bo to złe!

- Ale mame, ninendeo i tak już nie sprzedaje tej gry. Nawet jak kupię od Janka to nic z tego nie będą mieć!

- Morda szczylu.

dmx - Jak będziesz sprzedawał gry to wstępnie jestem zainteresowany. Zobaczę wtedy co tam masz i może coś sobie upatrzę.

JohnDoe666 - Niby tak, ale np. chciałbym kupić grę, której nie mogę kupić. Ani używki, ani tym bardziej nowej. Co wtedy? Obejść się ze smakiem, bo nikt nie chce sprzedać swojego egzemplarza, a twórcy gier mają tę grę i mnie w czterech literach?

Ogólnie emulacja gier to temat rzeka i temat, który chyba do końca naszych dni dalej będzie kwestią masy sporów czy od strony legalności czy to od strony moralności. Sam osobiście stoję po środku barykady bo uważam, że emulacja jest naprawdę fajną rzeczą, ale gdy tylko istnieje możliwość kupna oficjalnego portu od producenta - bez mrugnięcia oka robię to. Sure mógłbym sobie ściągnąć roma z Chrono Triggerem, ale skoro producent ma w swojej ofercie nowoczesny port z wieloma ulepszeniami to wolę go po prostu kupić. Mam swoją upragnioną gierkę sprzed 30 lat, a producent/wydawca swoje hajsy.

ale niech sobie walcza z wiatrem, ku uciesze takich jak ty i zmartwieniu zlodziei jak ja :>
Dokładnie, i chwała im za to.

Niby tak, ale np. chciałbym kupić grę, której nie mogę kupić. Ani używki, ani tym bardziej nowej. Co wtedy? Obejść się ze smakiem, bo nikt nie chce sprzedać swojego egzemplarza, a twórcy gier mają tę grę i mnie w czterech literach?
Tak, dokładnie tak. Gwarantuję że bez tej gry przeżyjesz.

Nie trzeba było aż takiej dyskusji o romach i ich prawnym statusie. xDDD

Łoj tam. To akurat bardzo ciekawa kwestia, której praktycznie mało kto poświęca uwagę jeśli chodzi o producentów/wydawców gier, ale nawet i samych graczy, którzy w większości ściągają te 20-letnie romy z pokemonami z wyjebongiem na ustach :P Jestem ciekaw jak rozwinie się ta sytuacja uwzględniając, że gry-retro idą w tak chore ceny, że już dawno znajdują się poza zasięgiem zwykłego gracza, a nie kolekcjonera. Xbox coś tam robi jeśli chodzi o udostępnianie starych gier do kupna, Sega też udostępniła masę swoich gier z czasów gdy jeszcze nie żarli gruzu na rynku konsol, Nintendo (z bólem), ale też co robi, a jimborayanowe Sony ma temat w dupie. Kiedyś oglądałem sobie jakieś opinie prawników na temat romów i opinia była... mocno nie jednoznaczna. Jeśli znajdę to podlinkuję.

Opinia może być niejednoznaczna bo i przepisy w różnych krajach są różne. W Polsce wygląda to mniej więcej tak że emulacja jest legalna o ile posiadasz oryginalną grę, posiadasz konsolę która tą grę odpali i sam zrobisz roma, wtedy możesz szaleć na emulatorze do woli. Natomiast żebyśmy mieli jasność, opinia prawników w kwestii udostępniania i ściągania romów z internetu nie jest niejednoznaczna. Tutaj nie ma pola do dyskusji, przywłaszczasz sobie cudzą własność, koniec kropka.

Czy ja wiem czy koniec kropka. Jest to temat na zdecydowanie dłuższą rozmowę bo dalej pozostaje wiele niewiadomych i innych czynników, które nie zostały dobrze prześwietlone (co z wydawcami, twórcami i dystrybutorami, którzy od dekad nie istnieją?). Jeśli ktoś sobie gra w 35-letnie mario na emulatorze - pfff, jak się bawi to niech ma. Krzywdy mi nie robi.

No chyba, że ktoś ściąga gry ze Switcha twierdząc, że oszukał system i nie musi ani kupować konsoli, ani gier (które są dzisiaj dostępne na każdej półce sklepowej) tak jak pewien naczelny suchoklates tego forum. Takimi gardzić jak się tylko da.

Wujek K
Ja i tak zamierzam kupić tą wersję Portable. Cutscenki wycietę przeżyje. W sumie może to i lepiej, że wycięto też The Answer tyle się o nim naczytałem, że chyba podziękuję, a do tego w Potable mogę kontrolować całą drużynę (memy w necie co towarzysze odwalają podczas walki) w przeciwieństwie do oryginalnej 3 i FES. A jeszcze z innej strony Japońskiej doczytałem, że Portable sprzedał się o wiele więcej niż FES a najwięcej się sprzedawała oryginalna 3.

Ja może ten port sprawdzę, ale i tak jednak wolałbym się zapoznać jeśli nie z FES to chociaż z oryginałem xD

Wujek K
Zapomniałem dopisać, że widziałem też kilka gameplayów zagranicznych i większość narzekała na The Answer z powodu grindu i historii. Ja do grindu nic nie mam, ponieważ czasami sam też sporo grinduje w grach. Sam prawdopodobnie nie zagram w FES z powodu braku konsoli a tym bardziej z dostępności tej wersji nie wspominając o wysokiej cenie FES dla gry sprzed lat, które mają dzisiejsze gry. Wiem,że mogę użyć emulatora PCSX2, ale nie zamierzam piracić gry byle tylko zagrać. Bym kupił oryginał i wtedy odpalił na emulatorze, ale nie za taką cenę.

Panie, to nie kalka tylko po prostu platformówka 2d z elementami metroidvanii.

A path of pain z Hollow Knighta to chyba jeden z najbardziej hardkorowych etapów w historii gier wideo :p

HK mam kupione już od co najmniej 2 lat... ale tak dużo naczytałem się jak ta gra jest niemożliwa, że nie pograłem chyba nawet więcej niż 5 minut :D

Ja z poczatku bylem zdezorientowany brakiem mapy, ale w koncu sie to wyjasnilo. Teraz mapki mam, ale nie sa zbyt szczegółowe i tak naprawde trzeba sie uczyc tych korytarzy na pamiec :D
Path of pain trudniejszy od tej slynnej ucieczki z ori?

Bez porównania. Jak trochę pograsz i łykniesz już mechaniki to odpal sobie na YT co tam się dzieje.

Obejrzalem, juz widze ile sie naklne przy tym.

Totalnie opcjonalny loch to jest na końcu którego nie ma większej nagrody oprócz scenki uzupełniającej lore gry. Nie rób sobie tego, szkoda nerwów.

Uf, myslalem ze to zwykły etap

Było info na GOLu już jakiś czas temu.

Bardzo ładne są, ale ja bym wolał żeby oba miecze miały czarne rękojeści. Ta jasna rękojeść wygląda trochę jakby była z plastiku.

No ale i tak, chyba najładniej wymodelowane miecze w grze.

Najgorzej, to poczucie zmarnowanego dnia i zmarnowanej nocy (bo ciężko usnąć)

Na koniec dnia wiesio.
Tu stacja trzecia, Geralt wylapuje lepa po raz pierwszy

Nie wiem, mnie odpycha ta gra swoim tanim efekciarstwem. To mi się kojarzy z modami do GTA - wladujmy wszystkie możliwe efekty, niech wszystko się świeci i odbija, w pizdu efekciarskich animacji i efektów cząsteczkowych przy każdym pierdnięciu. Tym bardziej, że ludzie mogli się jarać tym jak ta gra wygląda kilka lat temu przy pierwszym pokazie, teraz to wygląda po prostu plastikowo.

Wo Long to TOP 3 gier na które najbardziej czekam w tym roku, obok Starfielda i Hellblade 2.
Soulslike z dynamiką rasowego slashera to coś czego nie było od Sekiro, a to w dodatku gra od twórców Ninja Gaiden co bardzo mocno czuć w gameplayu (a przynajmniej tak było w demie).
Nie mogę się doczekać, byle do marca.

Wo Long to TOP 3 gier na które najbardziej czekam w tym roku, obok Starfielda i Hellblade 2.
Mnie osobiście też coś ciągnie do tego tytułu - raczej bym pudła nie kupił - ale spróbuje w abonamencie .

Ze zlota, czy dobrze ciagnie?

Edycja limitowana, dodatkowo to wersja elite. Biały kruk wśród padów, już zwykły z edycji GoWa swoje kosztuje :)

No super jest, ale cena zaporowa.

Cena niezła tyle co za konsolę prawie, mam coś w podobie na blokadzie telefonu:)