Ta strategia ma 97% pozytywnych recenzji na Steam, tonę modów i ani myśli zwalniać
Zrobili nam promocje w drugą stronę podnosząc cene prawie dwukrotnie, chciałem kupić ale takim zagraniem moga mnie w pompke pocałować.
Nie prawie dwukrotnie, a o połowę.
Poza tym twórcy wielokrotnie mówili, że nigdy nie będzie na Factorio promocji, konsekwentnie się tego trzymają. A gra jest warta swojej ceny nawet po podwyżce. 30 euro to naprawdę nie jest tak dużo jak na możliwości, jakie oferuje, oraz zapewniane przez deweloperów wsparcie.
Czemu ja tego nie kupiłem jak było po 70... :/
Sugerowałem się ceną w euro, nie wiedziałem że w złotówkach różnica jest większa. Mój błąd, wybaczcie proszę.
Mimo wszystko za 120 złotych tak czy siak warto. To naprawdę wspaniała gra, a z modami to już w ogóle.
"Za indyka tyle nie dam"
No patrz a ja myślałem, że głownie się liczy to czy gra jest dobra czy nie a nie to czy to indyk czy AAA...
Tylko, że to główny temat który obecnie cisną. Z tego kojarzę mają coś więcej powiedzieć w najbliższych miesiącach.
Obiecali że zejdzie im na pewno dłużej niż rok żeby mogli cokolwiek powiedzieć, i dotrzymali słowa - po roku nie byli w stanie pokazać nic.
o dodatku nie ale jest dużo modów które są jak dodatki jak exploracja kosmosu gdzie można zbudować statek polecieć na inne planety albo zbudować statek między gwiezdny polecieć do innego układu albo military mod który daje czołgi, samoloty, helikoptery, wielkie mechy miotające bombami atomowymi jak z karabinu.
Z wielkim zaangażowaniem i alarmem w telefonie żeby przypominał o jedzeniu czy spaniu bo można stracić poczucie czasu.
Nie da się, dalej po 71h w tej grze zastanawiam się jak ludzie mogą to w grać.
od kiedy grafika to czynnik doczytujący? czy jak widzisz smażony stek i nim spróbujesz go od razu oceniasz smak?
Nie gram, nie podeszła mi. Ale sposób komunikacji deva jest najlepszy jaki widziałem. Czytanie ich blogpostów to przyjemność, jak podchodzili do problemu, pomysły. Miodzio
Demo wciągnęło mnie bez reszty, na tyle że kupiłem pełną wersję. Gdy doszedłem do momentu wydobywaniu uranu i przerabiania całej fabryki po odkryciu nowych automatów montażowych ( Które są o jedną kratkę większe niż poprzednie ) to dałem sobie narazie spokój. Zbyt dużo czasu ta gra pochłania
Coś ci się pokićkało, automaty montażowe wersje 1-3 są zawsze 3x3 kratki. Jedynie piece elektryczne są większe od węglowych, ale 1) nie widzę powodu ich ulepszania 2) jak ktoś się uprze to odchodzi konieczność dostarczania węglą więc miejsce robi się niejako naturalnie.
Zawsze można też zacząć od nowa wykorzystując stare doświadczenia :) Idealny projekt to fabryka która "sama" działa, rozbudowuje się, naprawia (używając robotów montażowych) a my tylko wskazujemy za pomocą blueprintów kolejne obszary pod zabudowę. Oczywiście jest to nieosiągalny ideał ale do niego najlepiej dążyć.
No i polecam tutoriale o "factorio main bus" jeżeli nie stosowałeś tej techniki.
Powiem tak, najlepszy jest początek, jak jeszcze masz mało wydajne maszyny, koparki itp. Później jak już robociki noszą produkty między maszynami (piszcząc wesoło) to robi się tak jakoś nudno i bez polotu.
Nigdy jeszcze nie wysłałem rakiety w kosmos ;)
Wlasnie kiedy dochodzisz do etapu calkowitej automyzacji i uzywania blueprintow do rozbudowywania swojej fabryki do skali, o jakiej mozna bylo tylko marzyc na samym poczatku, to wtedy zaczyna sie zupelnie inna rozgrywka. Wtedy juz nie chodzi tylko o to, zeby wyslac jedna rakiete w kosmos (co wczesniej zajelo 10-20-50-100h zaleznie od stylu gry) a zeby wysylac jak najwiecej rakiet w godzine poprzez skalowanie swoich zdolnosci produkcyjnych, optymalizacje zarzadzania duzo wieksza iloscia surowcow i produktow, wykorzystywanie ogromnej liczby zsynchronizowanych pociagow, uzywanie robots logistics itd. Zdecydowanie polecam przekroczyc rubikon i sprobowac grac dalej po wyslaniu rakiety.
może i tak bym zrobił ale za cholewy nie mogę sobie poradzić z pociągami, konkretnie z semaforami, tak żeby jeden pociąg czekał gdy drugi np się załadowuje
Kupiłem jak było jeszcze we wczesnym dostępie, tuż przed premierą, bodajże za 50 zł. Pograłem kilka godzin z marszu. Niesamowicie wciągająca produkcja, ale od 2 lat praktycznie w nią nie grałem, cały czas obiecuję sobie, że powrócę jak będę mógł jej poświęcić nieco więcej czasu. Może niedługo wrócę i zobaczę co przez ten czas się zmieniło.
Ja to przy 80h spędzonych w Hadesie już o wizycie u terapeuty myślałem a ci mają po 600h gry i nic im nie jest, widocznie jeszcze sobie mogę pograć.
Nie podeszła mi, choć satisfactory bardzo mi się podoba. Brak mi celów i przyjemności estetycznych/klimatu.
W pewnym momencie czy to factorio czy to satisfactory samo tworzenie fabryk, czy większa eksploracja traci sens. W sumie to głównie powiązany z automatyką Rimworld zabija we mnie chęć tworzenia bezcelowych fabryk.
Nie widzę w tym sensowniejszego RTS/jednostek do podboju i obrony tylko dużo niepraktycznych rozwiązań. Przy okazji gigafabryk przydałyby się rozwiązania przynajmniej na miarę total anihilation, albo orcs must die, a mam wrażenie, że jest zamęt duży - z dużą bazą.
Takie gry jak Factorio są bardzo dobre, ale mają jedną wadę. Wciągają jak bagno, a po x godzinach gry człowiek łapie się na tym, że to już nie gra, a praca.
"i twórcy nie mają w planach żadnych promocji." - więc moich pieniążków nie zobaczą.
I nie tylko moich...
Bezcelowe ołpen łordowe budowanie fabryk to nie strategia. To chyba nawet nie jest żaden tajkun żeby kasę robić i swoją firmę rozwijać. Tak samo saty-syf-factory.
Więc pytam - po co?
hydronir czy astronir ten sam szajs.