Nokia przewiduje koniec ery smartfonów do 2030 roku
Szkoda że znawcy z Nokii nie przewidzieli swojego upadku z chwilą gdy na rynek zaczęły wchodzić pierwsze smartfony.
Nie wydaję mi się żeby każdy kto chce zadzwonić , sprawdzić godzinę czy odebrać wiadomość będzie nosił okulary lub w tym celu je zakładał.
Szkoda że znawcy z Nokii nie przewidzieli swojego upadku z chwilą gdy na rynek zaczęły wchodzić pierwsze smartfony.
Nie wydaję mi się żeby każdy kto chce zadzwonić , sprawdzić godzinę czy odebrać wiadomość będzie nosił okulary lub w tym celu je zakładał.
Ale jaka to w sumie różnica, czy zakładasz okulary na nos, czy przykładasz smartphone do ucha?
Taka, że to po prostu mniej wygodne. Z dwóch głównych powodów:
a) okulary muszą być w etui bo w kieszeni szybko się zniszczą/ pękną (wystarczy na nich usiaść)
b) szybciej jest wyjąć telefon z kieszeni, zerknąć na ekran i schować niż wyciągnąć okulary, założyć je na nos (jedną reką do tego bo np. w drugiej trzymasz kubek z kawą), ściągnąć i schować (nie każdy lubi mieć okulary na nosie cały czas).
Jeżeli tradycyjne smartfony zostaną czymś zastąpione to składanymi/ zwijanymi smartfonami a za kilkadziesiąt lat wszczepami do mózgu/ gałki ocznej niż jakimiś okularami. Ewentualnie pojawi się coś o czym teraz nawet nie myślimy.
Pomysł na okulary do VR ma już z 20 lat i co roku słyszę, że już za chwilę, już za moment zastąpią komputery/ komórki/ smartfony. Nie zastąpią. Mogą być przydatne w konkretnej branży (naukowej, wojskowej jako hełmy VR) ale nie do codziennego użytku.
a) okulary muszą być w etui bo w kieszeni szybko się zniszczą/ pękną (wystarczy na nich usiaść)
b) szybciej jest wyjąć telefon z kieszeni, zerknąć na ekran i schować niż wyciągnąć okulary, założyć je na nos (jedną reką do tego bo np. w drugiej trzymasz kubek z kawą), ściągnąć i schować (nie każdy lubi mieć okulary na nosie cały czas).
Problemy pierwszego świata... Przesadzasz, ludzie, którzy noszą okulary na co dzień (choćby tylko do czytania) mają te wszystkie "zmartwienia" już od lat i jakoś żyją. Zresztą, znam osoby, które podobne podejście mają do smartphone'ów, bo to przecież takie strasznie niepraktyczne nosić coś takiego w kieszeni czy torebce, ciągle się rozładowuje i łatwo może się zepsuć... Wystarczy nie być "dziadem" spod znaku "a po co to komu potrzebne?!" i takie przeciwności same znikają :).
Jeżeli tradycyjne smartfony zostaną czymś zastąpione to składanymi/ zwijanymi smartfonami a za kilkadziesiąt lat wszczepami do mózgu/ gałki ocznej niż jakimiś okularami. Ewentualnie pojawi się coś o czym teraz nawet nie myślimy.
Między jednym a drugim będzie co najmniej kilkadziesiąt lat przerwy, w sam raz, by zrobić miejsce dla okularów.
Pomysł na okulary do VR ma już z 20 lat i co roku słyszę, że już za chwilę, już za moment zastąpią komputery/ komórki/ smartfony. Nie zastąpią.
Bo do tej pory "okulary VR" to były ciężkie i niewygodne gogle z okablowaniem, które można nosić w specjalnie przystosowanej do tego przestrzeni (z kamerkami, czujnikami itd.). Tutaj jest natomiast mowa o przedmiocie codziennego użytku, który nosi się jak zwykłe okulary. To są zupełnie różne urządzenia, o zupełnie innym zastosowaniu i komforcie użytkowania.
Masz rację. Zawsze przykładam smartfona do ucha gdy chcę sprawdzić godzinę czy odebrać wiadomość. O oglądaniu filmów na youtube nie wspominając...
No i czego to ma dowodzić? Jaka jest różnica, między wyjęciem okularów z kieszeni i założeniem ich na nos, a wyjęciem telefonu z kieszeni i gapieniem się w ekran? Nie wspominając o tym, że okularów w ogóle nie musisz zdejmować.
Taka, że niektórzy noszą okulary korekcyjne.
I dlatego właśnie w takich okularach możesz sobie zamontować szkła odpowiadające twojej wadzie wzroku. A jak nie masz, to "zerówki".
Persecuted
Tak okulary to super sprawa dlatego osoby z wadami wzroku kombinują z operacjami laserowymi czy zamieniają je na soczewki.
Okulary to delikatna konstrukcja podatna na uszkodzenia, owszem można nosić na co dzień ale jednak są rzeczy których w nich nie zrobisz i potrzebujesz ten futerał który jest duży.
Okulary parują przy gwałtownej zmianie wilgotności / temperatury a powłoki / preparaty zmniejszające parowanie mają taka sobie skuteczność.
Do tego ich koszt z względu na miniaturyzacje będzie ogromny.
Smartfony w formie małej cegiełki są mało poręczne (trzeba je nosić w kieszeni lub torebce, pamiętać gdzie się je ostatnio położyło), więc na pewno prędzej czy później zostaną reliktem przeszłości. Ale żeby by iść w kierunku okularów? Lepszą alternatywą wydają się smartwatche, ewentualnie mix inteligentnego zegarka z okularami (dla tych co ich potrzebują). No i oczywiście musi być zainstalowana apka FB bez możliwości jej usunięcia, bo Zuckerberg będzie na nas zły
Bo okulary będą zapewniły też rozszerzoną rzeczywistość, a więc na widziany przez ciebie obraz będą mogły zostać nałożone dodatkowe informacje. Ot, pierwszy przykład z brzegu, będziesz mógł sobie ustawić nawigację i wyświetlające się "w terenie" strzałki poprowadzą cię do celu. Idealna sprawa, gdy np. jesteś gdzieś pierwszy raz i nie znasz miasta.
Nie no, wizja zajebista, odmiana życia totalna, tylko z takimi pomysłami jest czasem pewien problem - okazują się kompletnie nietrafione. Metashit Zuckerberga tak się wszystkim spodobał, że aż mu majątek mocno stopniał.
Smartfony może i staną się reliktem przeszłości, ale czy prędko? Nie wydaje mi się. Spójrzmy na taki samochód. Wynalazek mający ponad 100 lat, a pierwsze przymiarki, to już nawet w XVII wieku miały podobno miejsce. Do dziś nie wymyślono nic, co miałoby ten osobisty środek transportu zastąpić. Są różne pomysły, z jakimiś latającymi wehikułami na czele, ale na razie nie ma żadnego poważnego kandydata na następcę. Patrząc w tej skali, to smartfon jest nowym wynalazkiem.
Inne przykłady? Chociażby komputery osobiste, które dalej obsługuje się myszkami i klawiaturami, a w gierki dalej ciupie przy pomocy kontrolerów, których protoplaści służyli do obsługi NES-a czy Mega Drive'a. Dzisiejsze pady, to rozwinięcie tamtej koncepcji, a nie jej całkowita zmiana. Były przeróżne próby, jak Kinect, ale większość zakończyła się porażkami. Wii? Zgoda, ten eksperyment się akurat udał, ale przy pomocy czego obsługuje się najnowszą konsolę od Nintendo?
Biorąc to wszystko pod uwagę, uważałbym z podawaniem jakichkolwiek dat odchodzenia od dobrze ugruntowanych wynalazków.
Bierz poprawkę na to, że Metaverse Zuckerberga było próbą przeniesienia życia do wirtualnej rzeczywistości (jak np. w serialu Black Mirror czy innym Ready Player One), a na to jest zwyczajnie o wiele za wcześnie.
Natomiast rozszerzona rzeczywistość już weszła do standardowego, codziennego użycia, choć na razie dostęp do niej uzyskujemy przy pomocy kamerek z naszych smartphone'ów. Skanowanie kodów QR, tłumaczenie napisów w czasie rzeczywistym, rozpoznawanie przedmiotów w kadrze, wyświetlanie informacji (np. w muzeach), noktowizja, termowizja, łapanie Pokemonów itd. Przeniesienie tego do okularów wydaje się jak najbardziej naturalne.
Zwłaszcza, że to może mieć wiele fajnych zastosowań. Wyobraź sobie, że patrzysz np. na jadący autobus i wyświetla ci się jego rozkład jazdy. Albo poszukujesz jakiegoś produktu i patrząc na witrynę sklepu wyświetla ci się, czy jest on dostępny na stanie i w jakiej cenie. To oczywiście pieśń przyszłości, ale potencjalnych zastosowań może być mnóstwo.
Absolutnie nie rozsądzam czy takie okulary będą fajnym urządzeniem, czy nie, bo nie ma to w tym momencie żadnego znaczenia. Chodzi o to, cytuję:
Nishant Batra, dyrektor ds. strategii i technologii firmy Nokia uważa, że smartfony znikną z rynku do 2030 roku.
Tego rodzaju przewidywania prawie zawsze okazywały się kompletnymi bzdurami. Okulary okularami, niech sobie będą, ale naprawdę wierzysz, że koniec ery smartfonów nastąpi za 7 lat? Ja nie i nawet nie chcę bawić się w zgadywanki. W naszym świecie jakiekolwiek przewidywania powinny się ograniczyć do pogody i to na tydzień do przodu maksymalnie.
I jak będziesz grał na okularach?
Jak będziesz odpisywał na maile/whatsapy/smsy, włącznie ze wstawianiem obrazków, załączników, emotek?
W końcu jaką powierzchnie będziesz miał i czy to będzie tak wygodne jak na dość dużych przecież telefonach?
I tak dalej.
Będziesz machał "łapami"? Będziesz gadał do okularów? Piękne teorie ale nic takiego nie sprawdziło się jeszcze i nie tyle ze względów technologoicznych tylko funkcjonalnych. Ludzie nie lubią machać łapami niczym Tom Criuse ani nie lubią gadać do "robota". Zresztą technologią jest "sto lat za..." w tym kontekście. Nie ma na horyzoncie nic co by dawało nadzieję, że np. rozpoznawanie mowy będzie sprawniejsze niż klikanie palcem.
Okulary znajdą swoje zastosowanie ale obok telefonów, a nie zamiast. Już sama miniaturyzacja "bebechów" właściwie jest nie do osiągnięcia w najbliższym czasie. Przecież obecnie są problemy z tym, że wymagana bateria, złącza czy właśnie ekran są za małe w stosunku do oczekiwań klientów.
Na smartwatchu trudno przeglądać internet więc okulary to mus. No chyba że opracują jakiś system projekcji siatkówkowej, ale tutaj również na projektor w sztucznej rogówce bym od razu nie liczył :)
Mamie kupiłem smarta z AMOLED za 500 zł na promocji -50% marki TCL, działa już pol roku i nawet dobry aparat ma.
Wiec te 5000 zł to wyda może 0.01% ludzi więc pomijalna mniejszość. Większość wyda nie więcej niż 1500 zł i za tyle żadnego sensownego VR nie kupisz.
Typie, Nokia to nie byly tylko telefony komorkowe (czesc firmy sprzedana Microsoftowi) tylko sprzet na masztach czy u operatorow komorkowych a od jakiegos czasu rowniez sprzet uzywany do tworzenia sieci swiatlowodowych.
Przestań.. Zaraz dostaniesz minusy.. Przecież agenda 2030 ma na celu usunięcie ubóstwa na całym świecie i równouprawnienie (ciekawe jak to chcą zrobić w afryce gdzie nie ma żadnej infrastruktury a w Syrii trwa wojna już od 10 lat). Nieważne, że jest tylko gorzej a nie lepiej :)
W którą stronę to nie pójdzie, ciekawym będzie patrzenie, jak firmy nas w jakiegoś "następcę smartfona" wmanipulują.
Smartfony weszły nam jak nóż w masło, bo dały zwyczajnie namiastkę komputera w kieszeni, a społeczeństwo nie miało takiej świadomości informacyjnej jak obecnie, by umieć dostrzec niedogodności z tym związane - od przejęcia prywatności, FOMO, po cyfrowy bat pracowniczy (Ubery itp.)
Cyfryzacja kojarzy się obecnie pejoratywnie w każdym aspekcie, blockchain dostał po głowie za marsz rączka w rączkę ze scamem NFT, kody QR oberwały cyfrową smyczą covidu, lekcje zdalne wychodzą wszystkim bokiem, na myśl o cyfrowych paragonach przedsiębiorców wzdryga.
Ciekawe wyzwanie czeka bigtechy. Jak wszystko wejdzie za mocno, to ostatecznie ludzie mogą stać się im zbędni i za jakiś czas wizja robotów zarabiających i kupujących ich produkty stanie się rzeczywistością, ewentualnie "Wielki Reset" Schwaba trochę się ziści.
Jeśli nie, możemy mieć do czynienia z jakąś rewolucją antytechnologiczną - gotowaniem jakiegoś nowego porządku niczym żaby...
Warto będzie pożyć do 90tki żeby na to popatrzeć...
Dopóki nie będzie czegoś na wzór wbudowanego w ciało jakiegoś centrum multimedialnego niczym z filmów sci-fi raczej szybko nie zrezygnujemy ze smartfonów. 2030 rok to zdecydowanie za szybko. Moim zdaniem zmiana nastąpi ale co najwyżej pod koniec obecnego pokolenia, a meta verse to jest niewypał i prędko się nie spopularyzuje.
Przepowiadają to ci, którzy przespali etę smartfonow I Androida.
Mieli dominującą pozycję i spadli niemal do zera.
Metaverse zdycha już teraz i pisze to człowiek, który ma Questa 2 w szufladzie i nie chce mu się nawet tego włączać, a jak gra to w gry streamowane z PC, a interfejs i UX tej mety uważa za DRAMAT, który tylko frustruje.
Smartfony będą się miały dobrze i w 2050 i w 2080, ponieważ ludzie potrzebują wygody, natychmiastowości i cenią czytelny duży ekran, więc nawet zegarki czy opaski też się nie przebija z niszy w których są.
Chyba, że będą hologramy, czyli zegarek będzie wyświetlał obraz 3D nad sobą w powietrzu, wtedy faktycznie smartfony będą zagrożone.
A samo VR drożeje zamiast taniec. Questy były po 1600zł, spodziewać się można było, że po dwóch latach będą po 1200 zł, a one podrożały na dwa patologia.
Google od Sony? Trzy patole... a telefon Xiaomi dla ludu za 500 zł, uzywany za 300 zł i weź z tym konkuruj.
VR to zabawka dla promila hardcorów, bardzo fajna jak się sparuje z PC, ale to dodatek i po godzinie używania już ma się serdecznie dość.
W normalnych grach meczy wręcz i doprowadzić może do spadku nastroju.
To nie jest ani wygodne, zdrowe czy tanie. Tylko odwrotnie.
Nie mniej granie w VR daje niesamowite poczucie uczestnictwa w grze, czego ekran nie zastąpi, ale nadaje się jedynie do gier arcade z prostym celowaniem jak np Pistol Whip czy Beas Saber, Gunclub VR itd.
od czasów komety która doprowadziły masowego wymierania, geny wielu naziemnych zwierząt i roślin zaczęły zdawać se sprawę ze lepiej być mniejszym i szybkim niż wielki i powolnym, to samo i my mamy z technologia, juz teraz mamy airpody czy macbook które są cienkie i lekkie, smartfony to samo, to już nie małe cegiełki, tylko płaskie wielkie ekrany, i to tez znak minimalizacji, tymczasem gogle VR zupełnie temu przeczą
ta technologia jest stworzona za szybko, za wcześnie, to tak samo zdycha jak pokemon GO czy 3D, to typowy efekt ze wylano miliardy na opracowanie tego i teraz chcą jak najszybciej odzyskać hajs, działający ale byle jak ułożony sprzęt, jak sam pisałeś, to dodatek, no ba gogle nie dość ze nie są samodzielne to nawet nie mają gier ex, do tego dziewli ten sam problem co wii u, pisano o tym jako kontlorer do ruchu i zabawy, lepsze niz PC bo daje ruch, tymczasem lekarze notują odwrotne skutki, VR zupełnie to samo robi, nieprzemyślana technologia
Hahahaha piszesz o czasach za 30-60 lat... błagam Cię nie ośmieszaj się. Jeden przeskok technologiczny i temat rozwiązany ;)
Żeby się metawersum przyjęło do użytku na co dzień, to by musiał być do tego przede wszystkim dobry, wygodny i tani sprzęt, a tego jak na razie brak.
A po drugie, musi się sprawdzać lepiej, niż obecne rozwiązania. Ja na razie nie widzę ani jednego pola, gdzie rzeczywiście przesiadka do metawersum dawałaby realne korzyści względem tradycyjnych rozwiązań. Oczywiście, jak to nikomu nie jest potrzebne, to trzeba sztucznie wykreować taką potrzebę i zespoły marketingowe już pracują nad wymyśleniem, dlaczego metawersum jest każdemu niezbędne do życia.
A Ja widzę. Kilka.
1)wideokonferencje, zakładasz kask i nie musisz się nawet ubierać, możesz odbyć posiedzenie zespolu siedzac na leżaku na balkonie z piwkiem w ręce. Okulary bezprzewodowe z trybem stacjonarnym siedzących.
2) zwiedzanie. Można spokojnie oprowadzać po galeriach, budynkach, muzeach za pomoc VR, nie marnować czasu, paliwa, pieniędzy na dojazdy do czegoś co można "tylko" zobaczyć.
3) oglądanie TV 360 stopni lub filmów przyrodniczych (tylko porno także jak ktoś potrzebuje, lepiej tak spuszczac cisnienie napadać na kogoś i gwalcic lub spieprzyc sobie zycie z np niemądra kobieta).
4) Gry. To jedyne co już jako tako działa
5) filmy, o ile będzie tryb wejścia w ekran, a nie oglądanie na niby sali kinowej (dalej za mały ekran)
Nie widzisz, opisujesz funkcje dzisiejszych urządzeń.
1. Używając laptopa nie mogę siedzieć na leżaku na balkonie? I przy okazji podziwiać ptaszki na drzewie.
2. Żaden VR nie da takich samych przeżyć, co najwyżej będą to wycieczki dla biedaków. Na takie wycieczki jeździ się żeby odpocząć, a nie siedzieć w domu i po kilku godzinach wrócić do szarej rzeczywistości.
3. Takie rewolucje już kilka razy próbowano przeprowadzić. Nie mówię że w końcu się nie uda, ale wciąż, filmy mogę oglądać na smartfonie czy telewizorze, nie potrzebuję 360 stopni do tego.
4. Jak sam przyznajesz, "jako tako". Nie za te pieniądze.
5. Prędzej wieszczyłbym upadek kin, chodzę do kina tylko dlatego że nie mam innej opcji zobaczenia czegoś bez czekania. Niech cinema zrobi swój VOD w cenie biletu (nawet 50% droższy) za film a już nigdy nie postawię nogi w kinie.
Ale żadne z tych zastosowań nie jest niczym nowym, ani czymś, co by się w metawersum robiło szybciej/przyjemniej.
1. Już to widzę jak korpo chętnie wywala pieniądze na kaski do VR, już nie wspominając o tym jak chętnie pracownicy będą zakładać na łeb ciężkie ustrojstwo. Nie wspominając już, że nie w każdym zawodzie i nie na każdym stanowisku jakiekolwiek wideokonferencje są w ogóle potrzebne.
2. Jakoś nie widzę większej wartości wirtualnego zwiedzania zabytków i muzeów, niż wirtualne wycieczki w postaci filmu, czy fotografii złożonych w panoramę 360 stopni. Jednak nic nie zastąpi tradycyjnego odwiedzenia danego miejsca w rzeczywistości i wszelkie formy wirtualnego zwiedzania zawsze będą ta gorszą opcją.
3. Mam wrażenie, że takie filmy skończyłyby jak filmy 3D, w każdym razie jeszcze przez wiele lat, dopóki odpowiedni do takich seansów nie będzie bardzo tani, wygodny i powszechny. Jeśli chodzi o filmy porno, to zdaje się, że jakieś porno w VR już się kręci. Efekty zapewne są dość interesujące, ale chyba zapominasz, że metawersum miałoby polegać na przeniesieniu do VR całej masy aktywności, więc jedna jaskółka wiosny nie czyni.
4. I znów, jak sprzęt będzie tani, ogólnodostępny i wygodny w użyciu, to może rzeczywiście pójdzie za tym rozwój coraz lepszych gier. Ale znowu same gry, to nie jest cały metaverse, a nawet do powszechności gierek VR nam daleko.
5. Patrz punkt 3.
1)wideokonferencje, zakładasz kask i nie musisz się nawet ubierać, możesz odbyć posiedzenie zespolu siedzac na leżaku na balkonie z piwkiem w ręce. Okulary bezprzewodowe z trybem stacjonarnym siedzących.
W wielu korpo w których praca zdalna/hybrydowa się przyjęła bardzo dobrze nie ma nawet wymogu odpalania kamerki. Grupowe połączenie głosowe + screen sharing + ewentualny whiteboard ogarniają wszystko co trzeba do kooperacji zespołowej. Więcej potrzeba tylko w przypadku, gdy poza przekazem werbalnym istotne jest "odczytywanie" mowy ciała rozmówcy, czyli w ewentualnej komunikacji szef - podwładny lub firma - klient (np. negocjacje). W tych przypadkach teoretycznie VR może być istotnym upgradem w stosunku do zwykłej kamery. Tu pojawiają się jednak dwa problemy: pierwszy, że potrzebne byłoby coś w rodzaju skanera odczytujące ruchy ciała i mimikę twarzy, żeby to miało sens; drugi, że jedna ze stron komunikacji (np. w negocjacjach) często będzie miała interes w ukrywaniu lub zniekształcaniu przekazu niewerbalnego.
2) zwiedzanie. Można spokojnie oprowadzać po galeriach, budynkach, muzeach za pomoc VR, nie marnować czasu, paliwa, pieniędzy na dojazdy do czegoś co można "tylko" zobaczyć.
Zgadzam się z przedmówcami, zwiedzanie w formie VR to będzie turystyka dla biedoty, która nie będzie miała wystarczająco wysokiego limitu dopuszczalnego śladu węglowego, żeby było ich stać na lot samolotem.
3) oglądanie TV 360 stopni lub filmów przyrodniczych + 4 + 5
Kwestie porno pominę, ale jeśli chodzi o normalną TV to 360 stopni rozwali narracje i bez możliwości interakcji będzie dziwne. Z interakcją to będzie po prostu gra w VR, a tu sporo będzie zależało na ile te gry się rozwiną i czy będą dostępne cenowo.
Jedyna "użyteczność" jaką ja widzę dla VR to właśnie tworzenie świata dla "biedoty", aby mieli dokąd uciec od trudów codziennego życia i się nie zbuntowali przeciw kaście rządzącej i swoim "właścicielom". Przyszłość może wyglądać tak - będziesz mieszkał w wynajmowanej klitce 10 m2, bo na własne mieszkanie nigdy nie będzie Cię stać, będziesz pracował w korpo które zapewni Ci relatywnie dobre warunki, ale niewystarczające, żeby wybić się w drabinie społecznej, a na wyjazdy nie będziesz mógł sobie pozwolić, bo choć nikt Ci ich nie zabroni, nie będziesz miał pieniędzy i wystarczającego "kredytu CO2" aby kupić bilet na dalszą podróż. VR będzie odskocznią. Co z tego, że masz tylko 10m2, w metaversum Zucka możesz mieć nawet 1000m2 willę z basenem (jak zapłacisz). Co z tego, że Twoje życie to nuda? W metaversum możesz być praktycznie kimkolwiek chcesz. Co z tego, że nie możesz wyjechać obejrzeć piramid? Możesz je zwiedzać z rozkładanej kanapy na nieswoich 10m2 za pomocą gogli VR. Witamy w dystopii...
Taaa, myślę że smartphony w obecnej formie zostaną z nami na dekady. Jest to mega praktyczne, łatwe i nieinwazyjne w użytkowaniu. Tak jak Komputery, są z nami od lat, zmienia się specyfikacja ale ogólny kształt ten sam. To jest po prostu najwygodniejsza forma, smartphone na chwilę obecną nie ma co zastąpić. Może w 2077 będą jakieś wszczepy.. kto wie ;) Ale nawet jeśli to też tylko mały % społeczeństwa w ogóle będzie na to stać, i nieliczni będą chcieli to mieć.
cokolwiek bedzie dla ludu, to albo zrobi się mega hyper reklame by zdechło to wszystko jak 3D, albo będzie to raczkować jak było to z komórkami, płytami CD/DVD albo będzie to jednie dla bogatych co dom mają ze złota i diamentów
Widzę, że ktoś tu oglądał Continuum Ocalić Przyszłość hehe, aczkolwiek z wypowiedzią się zgadzam, póki na całe szczęście nie ma wszczepów, czy innych wynalazków, ograniczających naszą wolność to smartfony czy komputery/laptopy będą najwygodniejszą formą korzystania z cyfrowej przestrzeni. A tak swoją drogą ten nie długi serial, bo cztero sezonowy, radzę obejrzeć, idealnie pokazuje to co może się stać, gdy technologia i władza korporacji pójdzie zbyt za daleko, a do tego jest bardzo ciekawie przedstawiony, nie nudzi się, po obejrzeniu odcinka ciągnie do włączenia kolejnego.
Smartfony będą jeszcze długo. Będą okulary AR jako dodatek. Cały hub będzie obliczany pewnie z naszego telefonu i wysyłany do okularów.
Te wszystkie ikonki i animacje wymagają trochę wydajności.
Kto jak kto, ale oni to w tej kolejce zapowiedzi rychłej śmierci smartfonów powinni ustawić się na sam koniec...
ale meta to tylko aplikacja/program na smartfony służący do komunikacji coś jak second life jest... to ejst software a nie hardware same w sobie, chyba że czegoś nie rozumiem
Nie ma takiej możliwości i specjalistą nie trzeba być. Okulary są zbyt nie praktyczne w wielu życiowych sytuacjach codziennych, nie mówiąc o pracy na takiej budowie, stoczni czy innej podobne praca, bo nie dość by przeszkadzały, to szybko zostałyby zniszczone. Smartfon zawsze ma się przy sobie w jakimś etui i nie jest tak delikatny, jak okulary.
Być może, jeśli technologia osiągnie dużo większe możliwości, to jedynie widzę rozwiązanie w postaci soczewek, ale jeśli nawet jest wykonalne, to nie wydaje mi się, żeby udało się je stworzyć za naszego życia, bo poziom miniaturyzacji, wydaje się w tym przypadku jakąś abstrakcją, chyba że obliczenia będą po stronie chmury, to wydaje się o wiele bardziej realne.
Okulary są zbyt nie praktyczne w wielu życiowych sytuacjach codziennych
I tak i nie. Dla kogoś kto nie nosi okularów na co dzień może i tak, a dla kogoś kto nosi to tylko kwestia miniaturyzacji sprzętu do wielkości normalnych okularów. Choć i tak to będzie raczej dodatek niż główny sprzęt.
nie mówiąc o pracy na takiej budowie, stoczni czy innej podobne praca, bo nie dość by przeszkadzały, to szybko zostałyby zniszczone.
Pytanie czy miałyby służyć do pracy czy do użytku prywatnego? Jak do prywatnego to i tak musiałbyś je ściągnąć w pracy tak jak nie latałbyś po budowie ze smartfonem w ręce cały czas. Jeśli chodzi o użytek profesjonalny to AR w tym kontekście to przyszłość. Już dziś wiele projektów jest robionych z wykorzystaniem tzw. BIM, gdzie tworzy się model 3D całej konstrukcji i wszystkich detali. AR pozwalałoby wizualizować obiekt, np. pokazując jak ma być ułożone zbrojenie, itd.
A ryzyko zniszczenia? Już dziś na wielu budowach wymaga się noszenia okularów ochronnych, co stoi na przeszkodzie adaptacji ich do pracy jeśli miniaturyzacja elektroniki zajdzie wystarczająco daleko? A że mogą się zniszczyć tak czy inaczej? Po pierwsze, lepsze zniszczone okulary niż oczy. Po drugie, na każdy sprzęt budowlany przewiduje się jakiś okres amortyzacji i zakłada, że prędzej czy później on się zniszczy. Trzeba to wliczyć w koszty. Jeśli tylko użycie technologii przewyższy potencjalny koszt, tak czy inaczej się to opłaci.
Z punktu widzenia osoby która na co dzień nosi okulary, czy Vision Express będzie miał umowę z producentami na dostarczenie szkieł zgodnych z postępem i moją wadą?
Szkoda że nie przewidzieli końca własnych smartfonów. Na Symbianie świat się nie kończy jak im się wydawało. Pojawił się Android i zmiótł pod dywan Nokie i Symbiana razem wziętych. Ale nie przewidzieli tego... A mogli.
Owszem znikną ... ale my już tego nie zobaczymy.
VR praktycznie nie istnieje a co dopiero mobilne vr np. w okularach czy jako projektory które znamy z filmów sci-fi. W zasadzie to tam czyli w filmach sci-fi vr pozostaną. Powód jest oczywiście prosty: brak małych, ale za to bardzo wydajnych źródeł zasilania. Obecne smartfony to znów cegły i do tego wymagają codziennego ładowania.
Nokia w swoim czasie miała genialne smartfony na systemie Symbian. Inni wtedy nie mieli nic. Apple kulał i wymyślał dawno odkryte funkcje w Symbianie na nowo w iOS a Android raczkował. Potem nastąpiła seria złych decyzji szczególnie brak instalacji kart graficznych w urządzeniach. To Nokie zaczęło pogrążać. A potem zatrudnienie byłego dyr. dużej konkurencyjnej firmy wykończyło do końca Nokię. A szkoda bo sprzęt robili fajny. Symbian potrafił wiele z tego co potem odkrywano na nowo w nowych systemach przez kolejne 10 lat... Obecne ich "przewidywania" ponownie nie spełnią się moim zdaniem.
W sumie chciałem gdzie indziej napisać.
Taki typek przecenia rozwój technologiczny. W podróżach kosmicznych od 50 lat stagnacja, w motoryzacji postęp pełza a smartfony z uwagi na najwygodniejszą formę przeglądania treści i korzystania z nich to spokojnie z 50 lat bez poważniejszych zmian (wiadomo, że będą jakieś składaki dziwaki ale to rozwój porównywalny z odmianami samochodów że składanym dachem.). Gdyby miało coś zastąpić telefon to by było o tym już słychać. Jakieś może nakładki na oczy jak soczewki by się sprawdziły ale to nie ten poziom miniatutyzacji i przede wszystkim odwieczny problem z energią, ciężko to w sensowny sposób zasilać. Postęp przełomowy to się dopiero dokona i to od razu w wielu dziedzinach jak rozwiążą problem energii na co się w ogóle nie zanosi.
Jeśli to wejdzie w życie to przewiduje zwiększona ilość osób wypadków gdyż już teraz ludzie są nie ostrożni ze smartfonami w ręku to co będzie jak będą mogli przeglądać internet za pomocą okularów. No i można jeszcze do tego dodać pogorszenie wzroku.
Czy to nie ta sama Nokia która na czas nie dostrzegła potencjału smartfonów przez co niemal nie upadła ?