Elden Ring miażdży GoW Ragnarok; tytuły gry roku w większości rozdane
Widocznie w tym roku bardziej graczom przypadł do gustu ER :) nie znaczy to też, że GoW jest jakąś gorszą grą. Czy inne gry, które tytułu nie zgarnęły. Z drugiej strony ciężko, by grą roku mogła być gra, która jest dostępna tylko na jednej platformie. W sensie, że ludzie mający tylko PC w przypadku tych dwóch gier, z tego powodu pewnie wybierali pierwszy tytuł, bo w drugi nawet nie mieli jak zagrać. Sam jeszcze w ER nie grałem i głosowałem na GoW, ale z racji, że na GoWa głosowała w większości pewnie tylko konsolowa społeczność, a ER jest multiplatformowy, zwycięzca mógł być tylko jeden.
Wcale się nie dziwię, ER to fenomenalna i świeża w podejściu do otwartych światów gra. Druga sprawa to fakt, że na Elden Ring był ogromny hype, a gra nie dość, że dowiozła, to jeszcze przebiła oczekiwania. Takiego czegoś nie widziałem chyba od premiery Skyrima, czy GTA V.
rafq4, przecież to prasa w większości nagradzała ER. Zresztą, dwa lata temu TLOU2 zgarnęło masę nagród, choć to tytuł tylko na PS.
Takie tłumaczenie fanbojów "gra exclusive na playstation to tylko dlatego nie wygrała" Ile ja takich komentarzy widziałem na twitterze czy na P*E.
Jakoś to nie przeszkadzało wczesniej, zeby Gow wygrał z RDR2, żeby zelda wygrała czy właśnie the last of us2.
Po prostu elden ring jest lepsze i tyle. GoW Rangarok to praktycznie to samo co GoW z 2018, z ulepszeniami ale nadal to samo. Bezpieczny sequel. Nie mowie za zła gra.
Elden Ring to natomiast cos innego, dla wielu świeżego i to był powód dla którego ta gra wygrała a nie ze to multiplatformawa produkcja.
elden ring i swiezosc? oprocz open worlda w podlog dark soulsów co ma do zaoferowania jak dla mnie nic :D
god of war to tez odgrzany kotlet lecz to dalej bardzo dobra gra.
dodam ze nie glosowalem ani na jedna ani na druga bo nie zasluguja na bycie gra roku.
Zgadzam się częściowo. RDR2 jest innowacją w otwartych światach tak samo jak Elden Ring jest. Obie gry po prostu kładą nacisk na inne aspekty przemierzania świata. RDR2 kładzie nacisk na immersję, oddanie realiów by opowiedzieć tą konkretną historię, w ten konkretny sposób.
Elden Ring to natomiast gra, gdzie nacisk położono na walkę i eksplorację, dając graczowi ogromy wybór jak, co i gdzie ma zrobić. Na wielu płaszczyznach to wręcz piaskownica. Druga sprawa, że Elden Ringowi bliżej do Zeldy BotW połączonej z dungeon crawlerami i systemem walki/narracją z innych gier FS, niż Dark Souls per se.
Przecież Elden Ring otwartość świata zapożyczył od Zeldy breath of the wilds xd Taka innowacyjność, że nawet Genshin Impact był szybszy.
Przyznam, że fajnie spędziłem czas grając w Eldena, ale tak pustego otwartego świata to juz dawno nie widziałem. A co do świeżości to chyba tylko skakanie, którym da się pokonać przeszkody.
ale daj spokój, to tylko dziesiąty odgrzewany kotlet od from software, można im odpuścić
Bughesda może i odgrzewa spalony kotlet, ale tez go obiera, chwała im za to
Miałem obawy że może się okazać inaczej i że jednak bezpieczny sequel będzie w stanie pokonać genialne ale jednak mniej mainstreamowe dzieło. Mile się jednak zaskoczyłem.
Przecież gry from software to już od jakiegoś czasu są mainstreamowe. Nie bez przyczyny powstaje masa soulslike'ów. Nawet elden ring przebił sprzedaż na poziomie 12 milionów egzemplarzy. To nie jest nisza xD
To tylko pokazuje jakimi hipokrytami jest "prasa", gdy jakaś mała gra AA ma wytykaną grafikę, optymalizację, AI, mimikę, błędy, itp., do tego duże gry AAA często mają też wypominane schematyczność i odtwórczość, to przy ER nikt się nawet nie zająknie o tych problemach, bo przecież dużemu wydawcy nie wypada wspominać, prawda? Potem taka gra dostaje GoTY i idealnie pokazuje że twórcy nie muszą się starać... w sumie to samo było z Pokami, które sprzedały się jak szalone, a wykonane są jak... szkoda gadać, sami zgotowaliśmy sobie ten los.
A co ma "hipokryzja" prasy do tego że gracze kupili nowe Pokemony? Ja na jakieś hurra optymistyczne recenzje które by do tego zachęcały nie trafiłem.
ale ze co? A cyberpunk? Ktory jeszcze od Valve dostal nominacje za gre ktora jest wspierana przez tworcow? XDD BO LATAJA TO WPSIERAJA XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD ER nie mial 5% tylu problemow co CP2077.. wiec w kubel
Trudno porównać, pokemony mają mniej toksyczny fandom i bardziej rozdzielony po wielu dziełach, gry nie mają większego znaczenia. Jeśli kupią to kupią dla pokemonów, jakość gry czy recenzje mało kogo obchodzą, to nie jest fandom gier tylko stworzeń.
Natomiast fani from software są już w 100% skoncentrowani na każdej grze, bo to na grach i ich poziomie trudności wyewoluowało się ich fanbojstwo. i nieważne jakiego śmiecia wyda firma i tak będą gotowi zabić za każdy przejaw obiektywizmu czy krytyki względem gry. a ta gra obiektywnie nie ma zbytnio zalet poza tym, że stawia jakieś wyzwanie i to wciąga ludzi, zwykły średni sandbox. pamiętam jak przeszedłem sekiro (bo była to w miarę normalna gra, w którą dało się grać, a nie jakiś crap z odmentów steama) i wszyscy się nad tym spuszczali, ale boże, jak to było źle zaprojektowane i rozłożone, 3/4 projektu gry to był jeden chaos i nikt o tym nie pisał w recenzjach, była to spoko gra, wciągająca, ale ogólnie taki średniak, na pewno nic wybitnego.
Tam działa raz: presja fanów na najwyższe oceny, dwa: nie też ma zbyt wielu ludzi, którzy potrafią rozłożyć grę na kawałki i ją uczciwie ocenić, to nie początek lat 00, żeby istniało jeszcze jakieś sensowne pisanie o grach, plus recenzenci to też często gracze, których obchodzą emocje a nie prawda. ludzie się hajpują, bo ktoś inny się hajpuje grą, tu działa zwykła psychologia. Przykład: cyberpunk, najpierw mieszany z błotem (niezasłużenie), a po premierze bardziej przystępnego anime ludzie już zbiorowo masturbowali się do ledwo połatanej gry (też niezasłużenie), bo byli w stanie odpalić bez wnikających w świat postaci na swoich ps4.
Co do samych recenzji gier aaa - te są często podparte kontraktami reklamowymi, biletami na pokazy i eventy, dostępem do recenzenckich kopii na tygodnie przed premierą... Kiedyś gol usuwał każdy komentarz czy wspomnienie, nawet bardzo neutralne o tym fakcie. a skoro każdy i tak przywykł, że gra od ubisoftu dostanie i tak 7-9, to po co dawać to 5, skoro można dać 7 i dalej otrzymywać benefity.
Pokemony to jednak bardziej gra AA i nie w 100% nintendo, a w dodatku nintendo zbytnio nie dba chyba o oceny gier w jakiejś polsce, dlatego oceny były zróżnicowane. Począwszy od złych i krytyki za technologiczny szajs, po 10 bo to kolejna gra nintendo i 10 musi być. co innego oceny gier AAA w 100% nintendo takike jak zelda - tutaj wchodzi coś podobnego co w przypadku gier from software, czyli presja na oceny, trzeba dać 10/10 to bo gra nintendo, ponadczasowe dzieło, dzieciństwo, nostalgia, coś tam
"Natomiast fani from software są już w 100% skoncentrowani na każdej grze, bo to na grach i ich poziomie trudności wyewoluowało się ich fanbojstwo. i nieważne jakiego śmiecia wyda firma i tak będą gotowi zabić za każdy przejaw obiektywizmu czy krytyki względem gry. a ta gra obiektywnie nie ma zbytnio zalet poza tym, że stawia jakieś wyzwanie"
Gry From to dobrze zaprojektowane wyzwanie z dobrze przemyślaną satysfakująca mechaniką coraz częściej kopiowaną przez innych developerów.
Prostackie do granic i całkowicie błędne są stwierdzenia jakoby źródłem fenomenu był sam poziom trudności.
Trudnych gier była zawsze masa nie bez powodu to akurat trudne gry tego studia
osiągnęły taki sukces na zachodzie.
I tak tak masz racje to fanbojstwo toksycznych graczy którzy są ślepi i nie potrafią dostrzec, że jedyną zaleta gier From jest poziom trudności sprawiło iż gry tego studia są tak dobrze oceniane.
Gracze którzy kupują gry tego studia i raz za razem pozytywnie oceniają to tez efekt zbiorowej hipnozy przez którą nie widzą ,że te gry to "crapy z odmętów steama".
"nie też ma zbyt wielu ludzi, którzy potrafią rozłożyć grę na kawałki i ją uczciwie ocenić, to nie początek lat 00, żeby istniało jeszcze jakieś sensowne pisanie o grach"
Oj chłopie chyba nie potrafisz korzystać z Internetu na YT jest ogrom bardzo długich video-felietonów analizujących gry mechanikę po mechanice które obszernością i merytoryką miażdżą jakieś śmieszne artykuły z starych gazetek.
Tak jak uwielbiam God of Wara, tak Elden Ring jest grą z zupełnie innej półki. Gram już 30 lat i coraz mniej mam momentów "wow", gier, które po prostu chłonę. Trudniej też człowieka zaskoczyć, ale to normalne. Grunt, żeby się dobrze bawić, bez zmuszania. W ostatnich latach chyba tylko Red Dead Redemption 2 wywołało u mnie podobne emocje, podobny głód grania (a gram w różne gatunki, od sportowych, przez symulatory, po platformówki). Eldenowi należą się najwyższe laury po wsze czasy, kropka. Rozmach (np. pierwsza podróż ukrytą ścieżką na Płaskowyż Altus to coś, pod czym uginają się kolana), eksploracja, system walki, swoboda w kreowaniu bohatera. Można by tak wymieniać i wymieniać.
Dzieciaki uwielbiają proste nawalanki bez fabuły z dużą ilością bosów. W przyszłym roku wygra oczywiście Diablo 4. W GoW jest za dużo dialogów - była bez szans.
I prawidłowo. ER to rewolucja w swoim gatunku. Takie gry wyznaczają trendy w branży na kolejne lata.
Jak na taki odgrzewany kotlet to i tak Ragnarok sporo nagród dostał.
Zgadzam się z tym co piszesz, ale pójdę jeszcze dalej. Moim zdaniem to, że dana gra jest dostępna tylko na jednej platformie, z miejsca ją dyskwalifikuje. Do Twojego argumentu dodam jeszcze swoje pro konsumenckie podejście, uważam że jeśli coś nie jest na co najmniej 2 platformach (niech to będzie ps5 i switch chociażby) to my, jako gracze-konsumenci nie powinniśmy w ogóle brać takich gier pod uwagę przy rozdawaniu tytułów. Jeśli producenci zwracają na to uwagę (nie wiem czy tak jest) to możliwe że zrewidują swoje podejście i zaczną wydawać więcej tytułów multiplatformowych. Jeśli nie to cóż. Odnoszę wrażenie że my jako ogólnie pojęta społeczność graczy sami z siebie robimy pośmiewisko - nominując takie gry jak GOW, który jest exem Sony. Nie wnikam w to czy kiedyś będzie dostępny na PC jak poprzednia część, na razie nie jest i to zamyka dyskusję.
Wiesz, ciężko wymagać, aby taka gra hak God of War wyszła na inne platformy.
Przecież to gra wewnętrznego studia Sony.
To tak jakbyś wymagał, aby Gears of War wyszło na PlayStation.
Są gry multiplatformowe i są exy.
Aczkolwiek ani Elden Ring nie jest jakoś specjalnie wybitny (a jestem wiernym fanem tego gatunku, Bloodborne uważam za najlepszą grę w jaką grałem) ani God of War nie jest grą 10/10. Ba, nawet 9/10 nie jest.
Elden Ring to Dark Souls 3 z otwartym światem.
God of War: Ragnarok to God of War 1,5.
Taka jest prawda.
Dopóki twórcy będą stać w rozkroku między generacjami, dopóty gry będą robione na pół gwizdka.
W tym roku właściwie to nic ciekawego nie wyszło.
Elden to taki Dark souls sandbox Mode, ragnarok to dlc do GOW z 2018 roku.
Ciekawych gier trochę było np Pentiment, który z przyjemnością ukończyłem, ale nic naprawdę takiego woow I przebojowego.
Rok nadrabiania zaległości i poznawania indyków takich jak Pentiment.
Rok Steamdecka do celów ww. +"xclouda.
kogo miażdży tego miażdży :
ja bym napisał to tak gry wybitne to prawdziwe dzieła sztuki : takim dziełem jest God of War (2018), takim dziełem jest Sekiro, takim dziełem jest The Last of Us Part II, i nawet It Takes Two, a już na pewno jest nim God of War Ragnarok, za to Elden Ring to kawał solidnie wykonanej rzemieślniczej roboty właściwie gra która miało hypetrain na poziomie Cyberpunka określona jako Solus w otwartym świecie tylko ile z tych 180 bossów to klony ? Ile faktycznie zawartości to oryginalne miejsca a nie typowe copy / paste ? I gdzie jest ten artyzm i dzieło sztuki ? Dziełem sztuki jest np. też death stranding czy ghost of tsushima. Kiedyś graliśmy w gry bez fabuły wymyślając ją sobie w głowie o ile seria Souls dawała radę i przymykaliśmy na to oko to po Sekiro nie powinno być żadnej mowy o wypuszczaniu gier z zerową narracją. Dla mnie ER nie może być grą roku m.in. dlatego że po Sekiro nie można mieć takiego regresu.
Chyba już ci wyjaśniono dlaczego Twojej opinii nie bierze się na poważnie, prawda? Po akcji z wyzywaniem ludzi od pecetowego betonu, bo ktoś raczył uważać że to ER wygra nikt raczej nie weźmie tego co piszesz na poważnie.
takim dziełem jest God of War (2018), takim dziełem jest Sekiro, takim dziełem jest The Last of Us Part II, i nawet It Takes Two, a już na pewno jest nim God of War Ragnarok
Nie, nie są...
Dziełem sztuki jest np. też death stranding czy ghost of tsushima
Nie, nie jest...
Co, boli że to Elden Ring, a nie Ragnarok został grą roku? I dobrze... niech cię boli. Już pokazałeś wielokrotnie swoją kulturę, jak chociażby to co Wujek K napisał przed chwilą. Dorośniesz, to może będziesz bardziej dojrzały :)
ja bym napisał to tak gry wybitne to prawdziwe dzieła sztuki : takim dziełem jest God of War (2018), takim dziełem jest Sekiro, takim dziełem jest The Last of Us Part II, i nawet It Takes Two, a już na pewno jest nim God of War Ragnarok
No i rzecz jasna Vampire: The Masquerade - Swansong xD Twoim zachwytom nad tym średniakiem nie było końca. Ile to dam dałeś, 9,5/10 z dopiskiem "Gra wybitna!"?
Ehh, Alex... Ja tylko nie rozumiem dlaczego Ty dalej się tak wygłupiasz. Zupełnie nikt na tym portalu nie traktuje Cię poważnie. Stałeś się memem na własne życzenie.
Ach, dwubiegunowość ALexa. Przed premierą zachwyty nad zachwytami, po premierze zagrał w nią 8 godzin i utyskuje jaka to zła pozycja.
"tylko ile z tych 180 bossów to klony ? Ile faktycznie zawartości to oryginalne miejsca a nie typowe copy / paste ?"
No ale ma troche racji. To samo odczułem. Fakt, pierwsze wyjście na open world jest niesamowite w odczuciu, połączenia między terenami, sekrety, i same krajobrazy naprawdę niesamowite, lecz powtarzalność dungów, bossów, później niby zimowa kraina ale okoliczne ruiny, schematy powtarzalne. Fajnie wygląda souls w open worldzie, niemniej mapa bywa zbyt pusta i powtarzalna i jednak osobiscie w tej serii gier lepiej dla mnie sprawdza się rozwiązanie z poprzednich części z bardziej zamkniętymi planszami.
Poza tym warstwa techniczna też pozostawia wiele do życzenia (ale dziś taka moda w grach, a gracze lubią czekać rok na patchowanie nowego tytułu czy grzebanie w plikach by móc pograć [wiedzmiń 3, nawet po last gen patchu xd] hahahahah lolz i mają to na własne życzenie), tak samo tekstury i grafika niekiedy wygląda niczym z ps3. WIadomo, że gry From software zawsze były graficznie z tyłu, tyle że w ich przypadku na to raczej nie zwraca się uwagi. Grywalność ma potężnie solidną.
Bardziej niepokojące jest to co zawarłem w nawiasach^^
Generalnie każdy już chyba ma dość open worldow
A tutaj jeszcze niektórzy uważają, że to innowacja xd
Alex a zamierzasz jeszcze cos w tego Eldena pograc? Bo pamietam, ze na premiere czekales jak malo kto, a pozniej prawie w ogole nie grales. Co sprawilo, ze az tak sie odbiles? Pytam z ciekawosci.
Ja sam ER nie skonczylem. Przez miesiac nie widzialem prawie swiata poza ta gra, ale wystarczylo, ze zrobilem tydzien przerwy i przy probach powrotu szybko przechodzila chec grania. Glownie dlatego, ze wpadlem w pulapke ktora sam zastawilem - czyli zbyt dokladna eksploracja. Pozniej czulem, ze nie mam juz tyle wolnego czasu co w okolicach premiery by kontynuowac gre w tak dokladny sposob.
Ale przyznam, ze od jakiegos czasu znowu chodzi mi po glowie ER ;) i cos czuje ze dam mu kolejna szanse po nowym roku.
NewGravedigger - nigdzie nie napisałem że ER to zła gra, wręcz przeciwnie jest to bardzo bardzo dobra pozycja ale dla mnie po Sekiro to regres i nie rozumiem jak studio które co grę podnosiło wyżej poprzeczkę naglę zaliczyło spadek formy i dodatkowo nikt tego nie chce zobaczyć. Albo naprawdę nie doceniliście Sekiro albo w nie nie graliście albo po prostu spodobało wam się że ER jest grą najprostszą z całej serii wręcz przyjazną. Oczywiście to olbrzymia gra z wieloma możliwościami buildu postaci itd. ale całość narracyjnie to pusty świat / tak pusty jak jeszcze nigdy w całym dorobku FR. Mimo tego co pokazuje steam grałem o wiele więcej ale też nie jakoś przesadnie długo ok. 40 godzin w ER i wyprzedzając pytanie gry nie ukończyłem.
Sir klesk - tak zamierzam dać mu drugą szansę a może i trzecią ale to pierwsza gra FS od której odbiłem się jak od ściany po prostu w pewnym momencie straciłem chęci do grania + nic mnie w tej grze nie trzymało. Są gry dla których noc zlewa się z dniem w tym wypadku jakoś nie zaiskrzyło.
Darkowski93m - Vampire: The Masquerade - Swansong jest dla mnie grą wybitną, narracyjnie przypomniał mi lata 90 kiedy grałem w prawdziwe sesje papierowego RPG. Może właśnie jest to też wada tej gry dzisiaj ludzie nie chcą gier które są dobrze skrojonymi opowieściami gdzie grę prowadzimy doborem słów i wypowiedzi (świat mroku), tylko oczekują stałej akcji. Moim zdaniem ta gra była i jest skierowana do starszego gracza (nie chodzi o wiek) tylko o czasy w których się wychował. Dzisiaj dalej 40+ latkowie potrafią się zebrać i przez 100 godzin grać w Obcy RPG gdzie całe młodsze pokolenie patrzy na nich jak na wariatów ;)
Last_Redemption - zależy jakich bo Horizon FW pokazał że dalej można stworzyć wielką grę tego typu.
ty jestes pośmiewiskiem na tym portalu, chłopie. masz na karku 30stke a zachowujesz sie jak bachor. daj mi 3 argumenty, dlaczego GOW powinien dostać GOTY? Czym sie rozni od GOW2018, no czym? Jak nie potrafisz grac w gry , ktore wymagaja myslenia, a nie spamowania przyciskiem atack i QTE , to zostan przy typowych action adventure, i nie wygaduj głupot o grach FromSoftware. miedzy ostatnią grą FromSoftware, a ER jest przepasc jesli chodzi o jakość produktu. Alexik musi byc prowadzony za rączkę, żeby zrozumiał lore, świat, postaci... ojeju
Ciekawe czemu gameawards nie podlicza tych wyników..
Spodziewałem się bardziej wyrównanej walki, no ale coz..
Ragnarok co by nie mowic jest gorszy od 1 czesci pod wzgledem fabuły, a z kolei gameplayowo jest identyczny
Elden Ring to technologicznie zacofana gra i z innowacyjnością tez nie ma nic wspolnego
Trudno w tym roku wybrac gre roku, bo zaden tytuł jakos nie wyroznil sie szczegolnie ponad inne, ale jak widac fanbase Soulsów jest po prostu potezny
Dziwi mnie natomiast fakt, ze Horizon nie dostał ani jednego goty, bardzo dobra gra i ma wieksza ilosc zmian w stosunku do poprzednika niz Ragnarok
Dla mnie mimo wszystko Ragnarok gra roku, choc spodziewalem się wiecej po tym tytule
Trochę się bałem, że to Ragnarok wygra, ale nie dziwi mnie wcale, że to jednak Elden Ring jest zwycięzcą. I to nie dlatego, że GoW jest grą słabą, bo jest fantastyczną - ale dla mnie i wielu innych, ER to zupełnie inna liga, inne doświadczenie.
GoW to taki blockbuster Marvelowski, i to z czasów Endgame wstecz (Spiderman No Way Home jeszcze się zaliczy, bo to super film) - jest interesująca fabuła, jest świetne aktorstwo, jest widowiskowo - ale jednak to Marvel, czy w przypadku GoWa, kolejny dopracowany exclusive Sony. Naprawdę bezpieczny, ale dopracowany, większość raczej się nie zawiedzie i gra jest warta swojej ceny.
Jednak dla mnie ER to coś zupełnie innego. Od dawna tak nie wsiąkłem w żadną grę, że ciurkiem wleciało te 113h aż do ukończenia gry, po czym nie tylko poleciałem po wszystkie osiągnięcia, ale nadal nie miałem dosyć. 5 przejść, 4 postacie, jestem przy 6 podejściu. Tak nie czułem się od kiedy zacząłem swoją przygodę z grami wideo w ogóle.
W innych wątkach już się wypowiadałem, co DOKŁADNIE uwielbiam jeśli chodzi o game design Elden Ring, więc nie będę się powtarzał i pisał kolejnej ściany tekstu. Po prostu zakończę to słowami: dla mnie ER to gra, która nie tylko miała ogromny hype, ale mu dorównała, a nawet przebiła wszelkie oczekiwania. Gra roku i jedna z moich wszech czasów.
To było wiadome od samego początku, że Elden zgniecie GoW :) bardzo mnie cieszy widok toksycznych fanbojów z ppe którzy wymyślają coraz to głupsze „argumenty” że ich bożek nie wygrał :)
Czy tylko mi się zdaje czy większość hejterów piszących jaki to Elden Ring jest słaby nie grała nawet w tę grę, tylko oglądała po prostu na YT let's playe. Niestety znam paru takich ludzi co mówią że dana gra (nie mówię tu rylko o ER) jest słaba bez żadnej styczności z tytułem. Jak na moje GotY zasłużone. I to wcale nie był żaden słaby rok. Zgodzę się, Elden Ring BARDZO innowacyjny to nie był, ale sam w sobie był naprawdę genialną. Oczywiście, ma swoje wady, jak np. recykling bossów, ale umówmy się, jaka gra z otwartym światem takowego nie ma. Nawet tak zachwalany przez wszystkich Wiesiek podiada recykling, i to spory. Ale do Polaków Januszy "gejmerów" nie przemówisz...
Elden Ring hejterów miał praktycznie od premiery i jak widać ciągle ma. Masz mój komentarz pod stroną pecetową gry z kwietnia tego roku, już wtedy na siłę ludziom tłumaczyli, że to w sumie Dark Souls 4, że grają w gniota, etc.
W wielu wątkach o grze pisałem, dlaczego uważam ją za przełom open-worldów, ale ktoś już z góry zaszufladkował grę to po co mam to wielokrotnie powtarzać. Jak kogoś to faktycznie interesuje, komentarze są i wiszą, nie tylko moje.
Bawiłem się na premierę świetnie, ostatnio znowu odpaliłem, znowu kilka godzin z życia mniej. I zgadzam się, Elden Ring ma swoje wady i nikt temu nie przeczy, chociaż podobnie jak w przypadku God of Wara, Wiedźmina czy innych uznanych gier, giną w kontekście całości.
PS: Odchodząc od tematu ER. Ktoś wspomniał o Horizon Forbidden West... Ech... Przy całej mojej miłości dla Zero Dawn, Forbidden West należy się uznanie tylko i wyłącznie za oprawę audio-wizualną. Tylko. W ogóle, jakiekolwiek nominacja tej gry do "Gry Roku" to nieporozumienie....
Jak mam swoje zdanie to jestem januszem ? Właśnie tym nim jesteś skoro tylko twoje zdanie jest nie "januszowe" Elden Ring jak dla mnie jest grą bezużyteczną i mi kompletnie nie potrzebną jest to gra dla ludzi co grają w soulsy. Dla mnie wszystkie te gry są słabe bo po prosu nie dla mnie. Ale jak goty dostaje gra tylko pod dane grono odbiorców to jest to słaby rok i tyle. Moje zdanie. I tak próbowałem podejść do ER i stwierdzam że to nawet koło GOTY nie powinno leżeć :)
Ale jak goty dostaje gra tylko pod dane grono odbiorców to jest to słaby rok i tyle. Moje zdanie
Twoje zdanie jest głupie gdyż KAŻDA, dosłownie KAŻDA gra jest pod dane grono odbiorców, po prostu nie zawsze do tego grona należysz.
I tak próbowałem podejść do ER i stwierdzam że to nawet koło GOTY nie powinno leżeć :)
146 nagród GOTY zdaje się z tobą nie zgadzać.
No główne powody, czemu ktoś hejtuję ER, to zerowe chęci na naukę gry, mechanik lub brak jakichkolwiek umiejetnosci w grania gry, ktore wymagaja iQ powyzej 80. Wiekszosc hejterow ER to wielbiciele Horizona, Gowa, Uncharted, Days Gone i innych typowych action adventure z konsol, gdzie kazda z nich to reskin poprzedniej i kazda z nich to po prostu nowe gierki AC na playstation. Horizon ma nawet 90% podobne animacje jak w AC Origins
Nie trawie gier jak DS a Elder jest po porstu kalka Soulsów tylko z paroma zmianami i otwartym światem. Wszyscy sie jarają ale jakby gra rok został kolejny AC to wszyscy mieliby ból d*py. Dla mnie nie porozumienie roku, do GOW Ragnarok nie mam jak sie odnieść bo nie mam PSa
wszyscy sie jaraja bo potrafia grac w gry ktore troche wymagaja od gracza. nie wiem jak mozna byc takim ignorantem. nie lubie dark soulsow, ale sekiro i elden ring to arcydziela od FromSoftware
Poza tym wiele jest opinii ze DSy i Elder Ring maja typowe grzechy dzisiejszych gier, brak balansu, optymalizacja i wymagania do prezentowanej grafiki.
GoW jest grą zbyt podobna do poprzedniej części, żeby w jakikolwiek sposób mogła rywalizować z Elden Ring
JohnDoe666 - The Last of Us 2 zgromadziło łącznie 302 nagrody dla „Gry Roku”. To rekord tego typu wyróżnień - żadna gra w historii gier komputerowych nigdy nie otrzymała ich aż tyle. I za moment pojawi się głoś PCtowców z kęsikiem na czele że się z tym nie zgadzają.
Najważniejsze czy ER jest twoją grą roku czy nie i tylko tyle.
pawextelinfo - na szczęście ja znam wiele gier lepszych od czasu Wiedźmina 3 od ER choćby Cyberpunka który jest wyjątkowo niedocenionym arcydziełem i też właściwie na każdym polu poza zawartością przeskakuje Wiedźmina 3.
Cyberpunk? Grałem próbowałem wywaliło mnie trzy razy zaprzestałem :
(
W sumie to nie wiem dlaczego. ER jest solidną i bardzo dobrą grą tyle, że to kolejna wersja rozwojowa DS z dodanym co-opem. GoW:R o tyle, o ile to kontynuacja rebootu GoW jest zdecydowanie mniej oklepany niż gry od FS, ale to wciąż ten sam GoW co ostatnio z kilkoma dodatkami. Fakt, obie gry nie mają za dużej konkurencji w tym roku, ale bez przesady, żeby aż takie ody piać na temat ER, czy GoW, których mechaniki itp. znamy, aż za dobrze. Nie są to jakieś nowe i innowacyjne tytuły.
Dlaczego? Bo nie ma faktycznej konkurencji. Sam zagłosowałem na ER mimo, że absolutnie nie uważam tej pozycji za coś wybitnego. Po prostu w 2022 r. nic lepszego nie było.
Dziwne, jak w 2020 TLoU 2 miażdżyło konkurencje w tytułach gry roku, forum piszczało jak te wszystkie tytuły są nic nie warte, a serwisy je przyznające sprzedajnie siedzą w kieszeniach sony. Teraz widzę jednak takich krzyków nie ma, i wyniki są jakoś tak bardziej uznawane.
Ciekawe.
Miażdżyło konkurencje? A co takiego wyszło w 2020 roku? Remake mafii? Doom Eternal? Wiadomo, że te gry raczej nie zdobyłyby GOTY, wiec tlou 2 nie miał ciężko.
A nie miażdżyło? Zdobyło najwiecej nagród w historii. Skoro teraz Elden Ring miażdży, to jak nazwać tamto zwycięstwo? A konkurencja była dobra, bo przecież taki Doom to świetna strzelanka.
bo wiekszosc nagrod TLOU2 bylo przyznawane po znajomosci? wystarczy obejrzec powtorke z 2020 GAME AWARDS. az chwyta człowieka cringe
Jakby wygrał Ragnarok to tez byłoby narzekanie, ze tytuły nic nie warte
Jakakolwiek gra Sony wygra w danym roku i jest ten sam efekt
To po prostu forum zdominowane przez pececiarzy, którzy mają ból tyłka o gry Sony
W 2020 było w cholerę dobrych gier, wg mnie to był najlepszy rok growy jezeli chodzi o generacje PS4/Xone
Oprócz TLOU2, byl takze Cybperunk, Half-Life Alyx, Ghost of Tshusima = same wybitne gry, plus parę bardzo bardzo dobrych jak Doom Eternal, remake Mafii, RE3, swietny COD czy AC Valhalla
A to i tak są tylko tytuły, ktore ja sobie cenie, bo przeciez sporo osob docenia tez indyki jak Hades itp
W 2020 gier było w brud
To wlasnie w 2022 jest lipton, no chyba ze ktos docenia indyki to jest po prostu srednio :]
Pewnie dlatego, że ER jest lepsze od TLoU2
xDD
bylo przyznawane po znajomosci
No i masz uderz w stół to nożyce się odezwą XD
Za to nagrody Elden Ring były przyznawane przez twórców tej gry, tak jest bo ja tak twierdze :)
2017 rok jest dużo lepszy od 2020 dla branży gier.
2017 - The Legend of Zelda: Breath of the Wild, Super Mario Odyssey, Divinity: Original Sin II, Persona 5, NieR: Automata, Xenoblade Chronicles 2, Dragon Quest XI, Resident Evil VII, Hellblade: Senua's Sacrifice, Horizon Zero Dawn, Assassin’s Creed Origins, Cuphead, Wolfenstein II, Prey, Hollow Knight, NiOh, What Remains of Edith Finch, Uncharted: The Lost Legacy, The Evil Within 2, Crash Bandicoot N. Sane Trilogy itd.
2020 - The Last of Us Part II, Cyberpunk 2077, Hades, Wasteland 3, Ghost of Tsushima, Doom Eternal, Ori and the Will of the Wisps, Assassin’s Creed Valhalla, Half-Life: Alyx, Crusader Kings III, Nioh 2, remaki (Final Fantasy 7, Mafia 1, Resident evil 3, Demon's Souls), Crash Bandicoot 4 itd.
Reasumując nie było tak obfitego roku dla gier jak 2017 za czasów całej generacji Ps3 i Ps4, gdzie był wręcz wysyp wyśmietych produkcji różnego typu.
Kwestia gustu, gry Nintendo to nisza w naszym kraju, wiec nie sadze, zeby mialy tu rzesze fanów
Dla mnie 17 był słabszy od 16 i 15
Generalnie dałbym taka kolejność
1. 2020
2. 2018
3. 2016
4. 2015
5. 2019
6. 2017
7. 2021
8. 2022 (bardziej jest to rok 'peeesczwórkowy', poza plague tale 2 nie bylo chyba zadnej znaczaccej gry tylko na nextgeny, moze od biedy ghostwire)
To po prostu forum zdominowane przez pececiarzy, którzy mają ból tyłka o gry Sony
Ciekawe. Ten jeden pececiarz to zaledwie kęsik, ktory i tak marudzi na wszystko, bo ma słabą karte graficzną. Innym po prostu się przejadła już formuła Ragnaroka, żeby to ponownie zasługiwało na ten sam poklask co w 2018 roku. Tak trudno to zrozumieć, czy doszukujesz się teorii nienawiści do każdego produktu Sony?
No to coś słabo się po forum rozgladasz, kazda gra Sony która triumfowała (a wiadomo ze zdarza sie to czesto) była hejtowana na tym forum
Przesadzasz i to mocno. Nie przypominam sobie jakichś wielkich narzekań na zwycięstwo GoWa w 2018 roku, no poza ludźmi którzy kibicowali RDR2, nie wynikało to jednak z faktu że gra jest tytułem Sony.
TLOU 2 z kolei spotkało się z bardzo silną krytyką ale nie z zewnątrz tylko głównie z szeregów największych fanów zbulwersowanych "wiadomo czym". Tam reż nie było jakiejś gigantycznej krytyki wynikającej z tego że to gra od Sony.
I szczerze mówiąc jeśli chodzi o TGA to w sumie byłoby chyba na tyle wielkich zwycięstw Sony w ostatnich latach.
Newsa nie masz o tga tylko o goty rozdawanym na całym świecie
2020 tlou 2
2019 death stranding
2018 god of war
2017 Horizon (drugie miejsce jak dobrze pamiętam)
2016 Uncharted 4
2015 bloodborne (3 miejsce, ale to w sumie jedyny ex na którego hejtu nie było no bo na soulsy nie wypada xD)
Beka z casuali co Souls-liky są dla nich za trudne więc będą gnoić markę i dobrą grę, nazywając ją w ogóle odgrzewanym kotletem xD
Wiedźmin 3, co za odgrzewany kotlet cholera jasna, GOW2, co za odgrzewany kotlet cholera jasna xD
Wiedzmin 3 to chyba nawet najwiekszy fanboy Sony nie naziwe odgrzewanym kotletem, bo przepasc miedzy W2 , a W3 jest ogromna, no i mozna przejsc gre praktycznie bez trudnej walki na najlatwiejszym, co zreszta pewnie konsolowcy robią.
Sorry ale poza otwartym światem i większą skalą projektu co jest innego w Wiedźminie 3 w porównaniu do Wiedźmina 2? Walka jest praktycznie identyczna, questy i sidequesty zawsze były dobre, żadnej innowacji. Ja nie mówię że Wiedźmin 3 to jest gra słaba, ba uwielbiam Wiedźmina 3 (z resztą podobnie jak W2), ale nazywanie Elden Ringa odgrzewanym kotletem to już jakaś żenada.
Przejście z DS3 na Elden Ringa uważam za przejście z W2 do W3. Tak samo przeszły na otwarty świat, i tak samo były bardzo dobrymi grami w swojej koncepcji, które robiły lepiej to co poprzednio robiły dobrze, bądź nie zmieniły się.
Podobnie nie rozumiem jak lubić Devil May Cry czy Monster Hunter. ER jest jak Mario - zręcznościówka bez realnej fizyki czy celowania - jak ktoś lubi trudne bezsensowne wyzwania to ma w ER.
Dla mnie gra nie jest przesadnie trudna, da też radę rozwinąć postać - ale w tym sęk, w bardzo debilny sposób się to robi i w dodatku każdy boss - mam wrażenie, że sklejony taśmą klejącą. Trochę bezużytecznych kończyn tu trochę głów tam. Cel tej podróży i otoczka to jakby zostanie "middle fingerem", w dodatku samotnym "fingerem". Mam zostać królem "fingerów", a idę na wojnę w pojedynkę głównie. Mogliby odpuścić sobie słowo "king".
Się nawet zastanawiam jakby porównać nawet do Dying Light 2 to jakie argumenty by ten tytuł przebiły. Może by mnie ktoś w końcu przekonał, że warto pograć więcej niż 10h i będzie coś ciekawego i sensownego.
Może by mnie ktoś w końcu przekonał, że warto pograć więcej niż 10h i będzie coś ciekawego i sensownego.
Z twojego postu wylewa się tak gigantyczna ignorancja w tym względzie że naprawdę bardzo bym się zdziwił gdyby komuś się chciało zmieniać twoje zdanie.
A pomyslales ze DMC moze miec fajna fabule, postacie , muzyke i lore? Nie ? To dorosnij
"Dla mnie gra nie jest przesadnie trudna"
Jest. Ale ta trudność wynika z niedopracowania technicznego (hit boxy to kiepski żart, geometrie obiektów(postaci) 6 latek by ołówkiem obrysował, jakby chodzące kwadratowe bryły. Zaszedłem do lokacji Ordina, Liturgical Town. Mając 132 poziom, 1200hp, dość sporo fizycznych resistów + wypity potek żeby redukować obrażenia, a w tej zjebanej lokacji jakiś niewidzialny palant pobiega nie wiadomo kiedy i przeważnie 20hp mi zostaje? O ile nie zarąbie na hita-.- Dodając fakt, że póki ciebie nie zaatakuje ty nawet go nie zaznaczysz, a i to ciężko bo tylko gdy już macha scyzorykiem jest namierzalny-.- A z dachu już łucznik trzaska z salwy 3 samo naprowadzających strzał, bo gdy ja castuje spella (komete) wraz z sporą ilością zręczności i talizmanem na szybsze rzucanie zaklęć to nawet tej komety nie castuje a już strzały we mnie lecą.
Gdzie tu jest poziom trudności? Nie ma, jest nierówny. Nie jeden główny boss był słabszy i to znacznie aniżeli jakiś z dungeonów czy opcjonalnych bossów lolz.
Co jak co japońce to mają pomysły, szczególnie do posranych tworów czy lokacji, sekretów itp ale reszta to posysa po całości.
Uwielbiam serię DS, cenię wiele godzin spędzonych z nią, lecz sorry ten Elden to już przesada. W sumie to może ja już chęci, nerwów i tracenia czasu nie mam przez wzgląd na słaba jakość serwowanych dzisiaj gier.
To już nawet Ghostwire: Tokyo jest lepsze od tego kału jakim jest Elden Ring.
Soulsy to nie moja bajka, za cienki w uszach jestem na te gry, ale muszę kiedyś sprawdzić to Elden Ring, skoro tyle dobrego o tym się mówi ;)
Hype wokół tej gry robi swoje... Sam uwielbiam soulslike, ale każdą grę from uważam za gorszą od poprzedniej; bloodborne ze 3 razy opuszczałem zanim skończyłem, ds3 było już zbyt upierdliwe żeby w nie grać; sekiro to zupełnie nie moja bajka; ale i tak wielki otwarty świat eldena trochę kusi...
Koniec roku - czas podsumowań i zasłużonego świętowania :)
Podsumujmy statystykę "plebscytów" i "demokratycznych" wyborów branżowych mediów i graczy, na 193 tutułów gry roku: 145 - Elden Ring, 26 - GoW R, 22 - inne gry. Ragnarokowi nie pomógł nawet recency bias, który tradycyjnie służy świeższym produkcjom. Tak wygląda "walec GoW R", który miał "na 100% rozjechać ER". I ci, co pisali takie bzdury, zamiast pozostać przy swoich osobistych preferencjach, dalej pouczają innych co powinno być grą roku, a co nie. Ciekawe.
Fenomen Elden Ring jest niezaprzeczalny, bez względu na to, kto jaki ma do niego stosunek. Pokazują to tysiące filmów wielbicieli tej produkcji na różnych kanałach, poświęconych grze, jej światu, lore, historii, walce, buildom, wyzwaniom, przygodom, śmiesznym historiom i to trwa nieprzerwanie do dziś, każdego dnia. Czy konkurencja może się pochwalić takim zjawiskiem? Gra ma TO COŚ, czego większość z nas oczekuje od gier, a zwłaszcza od gier wyjątkowych, jest zwyczajnie dziełem sztuki, które wyprzedza bezlitośnie gry bezpieczne i "tylko" bardzo porządnie zrealizowane. Duży budżet, ładna kolorowa grafika, dobra rzemieślnicza jakość, filmowa historia poprowadzona po sznurku - to dziś za mało, aby wygrać goty. I to jest najbardziej optymistyczne w tych wynikach, bardziej nawet niż sam Elden Ring. Mam nadzieję, że to pchnie branżę w kierunku, na który zasługuje, da graczom doświadczenia, które tylko medium growe może zapewnić - nie historie filmowe, prowadzące gracza za rączkę od A do Z, wciśnięte do świata gry, doprawione dla wrażenia wyżyłowaną grafiką i efektami bum łup. Producenci mają jasny sygnał.
W GoW zagraliśmy w rodzinie na święta. Zaczęliśmy od pierwszej części, równolegle na dwóch profilach - na jednym ja, na drugim młodzież. Młodym się podobało. Ja przestałem po kilku godzinach i kilku bossach, i obserwowałem zmagania dzieciaków. Wrażenia dokładnie jak się spodziewałem. To piękne pudełko czekoladek, ale za stary jestem, aby mi tak pokazywać palcem gdzie iść, gdzie wejść, gdzie skoczyć, stawiać łamigłówki nie wymagające użycia szarych komórek i z podpowiedziami "a może by tak". No nie da rady, nie te czasy. Walka obudziła najpierw nadzieję i zapowiadała ciekawy system, ale okazała się dość schematyczna i efekciarska, na wyższym poziomie trudności, którego używałem, wymagała dość nudnego powtarzania tych samych schematów dla wykończenia przeciwników i bossów. Przeciwnicy często napływali kolejnymi falami z niewielkimi zmianami i to też było raczej nużące, tak jak sam topór pomimo kolejnych umiejętności. Najciekawsze były walki z wieloma przeciwnikami naraz, to były miejscami naprawdę super ciekawe wyzwania. Historia nie porwała mnie od początku, ale zapowiadała się ciekawie, jeżeli ktoś lubi tak opowiadane historie, i zakładam, że to wtedy jeden z największych plusów. Najciekawsze były zwykłe odzywki między Kratosem i dzieciakiem, ale one dość szybko zaczęły wzbudzać śmiechy w rodzinie, głównie pouczenia Kratosa plus jego nieustanne siłowo-rozpierduchowe załatwianie najprostszych czynności życiowych. Ogólnie to świetna gra dla graczy mainstreamowych, ale akurat nie dla mnie. Jeżeli GoW R jest w takim stylu, a z tego co wiem jest, nie doszliśmy, to może zasługiwać na najwyższe oceny u swoich wielbicieli, co doskonale rozumiem, ale wybór na goty utwierdzałby raczej niektóre mainstreamowe mielizny gamingu. ER na szczęście przerywa tą passę. W sumie w tym wszystkim nie chodzi o to, co lepsze - GoW czy ER, bo to gry bardzo różne i trochę sztuczne pytanie, tylko za jakim kierunkiem opowiedziała się branża, ustawiając tym razem bezpieczną mainstreamową produkcję do kąta. Na szczęście.
Podsumowując, liczby mówią same za siebie. Gratulacje dla wszystkich wielbicieli Elden Ring. Szczere uznania dla tych ogarniętych graczy, którym gra z jakiegoś powodu nie podeszła. Pozdrowienia dla dzielnych GOLowych trolli i poturbowanych naturszczyków, dzielących się swoimi "objawieniami" dotyczącymi gry w całkowitej nieświadomości swojej śmieszności i ignorancji. Nie martwcie się, obstawiam, że wasze bóle zostaną wkrótce ukojone i będziecie mieli swoją chwilę radości przy wynikach goty GOLa - ocena ER 6,6 dzielnie tu trwa od premiery i wbrew całemu światu, tak trzymać ;-)
Jeszcze więcej tego niepotrzebnego wywodu dlaczego Elden Ring to dobra gra. Spokojnie, gol to zniesie. Jakbym widział Wiedźmina.
Nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności. Edukacji nigdy za wiele jak się czyta niektóre wpisy. Sugestia dla ciebie - nie czytaj. Po co czytać coś, co cię irytuje. Ewentualnie możesz też sam napisać coś sensownego. Do tej pory widziałem same połajanki innych komentatorów. Na pewno stać cię na więcej. Zrób w końcu coś twórczego.
Jeśli przez twórcze masz na myśli machnąć długi wywód, którego nikt nie przeczyta, bo każdy wie, że jestem fanbojem ER z puenta o obraźliwych sugestiach w stronę golowiczow to myślę, że spasuje. Wykonałeś te twórcza robotę za mnie.
Masz rację, nie umiem się streszczać, a pisanie jakoś za łatwo mi przychodzi na nieszczęście dla innych. Najśmieszniejsze, że ten akurat wpis nie jest tak za bardzo o samym ER, ale więcej nawet o konkurencie, dwóch nurtach w gamingu i obiecującym wyborze branży co do kierunków i wyznaczników dla goty. Trochę tu nie zaglądałem, może po przeczytaniu kilku frazesów w tym wątku i ostatnich śmieciowych wpisów pod grą trochę za bardzo poleciałem. Na szczęście rolę policjanta pilnującego z pałką odgrywasz świetnie, za co bardzo ci dziękuję.
Fajny ten Elden Ring gdyby tylko nie był taki nudny, a do tego otwarty świat kompletnie nie zachęca do zwiedzania. Spróbuję jeszcze raz jak cena spadnie do 100zł bo więcej to to warte dla mnie nie jest ;)
Ja już ze 4 razy podchodziłem do tej gry i za każdym razem po jakimś czasie (zazwyczaj w okolicach drugiego głównego bossa) odbijałem się z nudów. Tworzone przez ciebie buildy nie oferują w tej grze na tyle anagażującego gameplayu, by to szwędanie się po tej o wiele za dużej mapie sprawiało jakąkolwiek przyjemność. W soulsach było inaczej - liniowe lokacje były niczym tor przeszkód zachęcający do kombinowania jak by tu teraz podejść przeciwników. W ER ciągle mam wrażenie, że po prostu szwędam się bez celu. Klasyczne lochy to jedyne jakościowe sekcje w tej grze i trzeba być ślepym fanbojem, by nie dostrzegać jak słabo zaprojektowano zarówno świat jak i dostępne w nim aktywności.
Jak przejdę tego Ringa, to czy ta laska mnie wylucha? Lubię seks i gierki.
Najsłabszy rok od wielu, wielu lat. Grą roku zostaje kolejne Dark Souls tyle że z nudną, ubisoftową mapą. Śmiech na sali.
Szczerze? Ostatnie 2-3 lata najchętniej wrzuciłbym do jednego wora.
Mnie trudno wybrać.
Gram w gry przede wszystkim dla fabuły, nie gameplayu, więc GoWR był dla mnie naturalnym wyborem i nie obchodził mnie brak innowacji w stosunku do GoWa 2018 (Zresztą, totalnie nie rozumiem skąd to narzekanie się wzięło. Jeśli mnie pamięć nie myli w TLoU2 jedyną zmianą było dodanie bloku w walkach, cała reszta pozostała taka sama jak w pierwszej części - nikt nie narzekał).
Z drugiej strony bardzo lubię też gry z otwartymi światami, ale ostatnie open-worldy były dla mnie z jakiegoś powodu męczące i w ogóle nie zachęcały do ich poznania poza głównym wątkiem. Przykład to ostatni Horizon: rozbawiło mnie, że po skończonej grze na mapce wyraźnie było widać, ścieżkę, którą podążyłem, bo więcej mapy zwyczajnie odkrywać mi się nie chciało.
Do ER podchodziłem jak pies do jeża, bo nie mam skilla i cierpliwości do trudnych gier, ale ciągnęło mnie do świata otwartego. I wsiąkłem. Z zaskoczeniem muszę przyznać, że eksploracja pochłonęła mnie zupełnie. Bardzo podobał mi się pomysł na świat otwarty, który w jakiś sposób przywodził na myśl platformówki: pójść można było wszędzie, ale żeby trafić do niektórych lokacji, trzeba było kombinować i pracować z mapą. Pamiętam jak kombinowałem, by się dostać na niedostępny płaskowyż w Liurnii i dopiero później okazało się, że staje się dostępny po wykonaniu questa. NIemniej jak już na niego trafiłem to z radości wylizałem wszystkie ściany. Grafika w ER jest co prawda przestarzała strasznie, ale i tak strona artystyczna kładzie na łopatki większość współczesnych gier, rzeka Siofra najlepszym przykładem. Z drugiej strony ER ma też trochę wad (przynajmniej z mojej prespektywy). Brak dzienniczka zadań w takiej grze to absurd nad absurdy. Pamięci do imion nigdy nie miałem, więc spamiętanie wszystkich postaci było dla mnie niemożliwe (poza tak charakterystycznymi jak Alexander i Blaidd). Zresztą wykonywanie questów bez ciągłego zaglądania na YT też zwyczajnie nie było możliwe. Nie mówię, że gra powinna mnie prowadzić za rączkę jak choćby Horizon właśnie, ale dzienniczek zadań z wyraźnie zasugerowanymi kolejnymi krokami nikogo by nie zabił, a co najwyżej zwiększył immersję. Największą frajdę gra mi sprawiła podczas questu Ranni, który miał strukturę najbliższą typowemu erpegowi. Gdyby pozostałe questy zostały zaprojektowane w podobny sposób, byłoby idealnie. Ogólnie brak fabuły aż tak mi nie doskwierał (bo ER fabuły nie ma, gracz w tym świecie nie jest uczestnikiem wydarzeń a co najwyżej ich archeologiem, a to różnica), jednak jakaś by się przydała. Przez to, że dałem pochłonąć się eksploracji, przelevelowałem postać i żaden boss nie sprawił mi większego problemu. Sami bossowie zresztą też są dla mnie dość problematyczni, bo zgodnie z japońską logiką, im groźniejszy przeciwnik, tym większy być musi. Więc na większości bossów sprawdzała się jedna strategia: na początku odpalałem spirit ash, który przyciągał uwagę bossa, a ja go bezpiecznie tłukłem po kostkach xD. Przez to też nie wytworzyłem żadnego emocjonalnego stosunku do bossów, po prostu kolejny przeciwnik na drodze. Zwłaszcza, że większość w ogóle się nie odzywała, a jeśli już się odzywali, to pletli trzy po trzy. O wiele większą frajdę sprawiła mi choćby walka z Heimdalem w GoWR, bo mogłem go wcześniej poznać, znienawidzić i naklepanie mu po gębie było czystą przyjemnością. Niemniej ER okazał się dla mnie zaskoczeniem roku i kolejnego soulslike'a od FS kupię raczej na premierę. A teraz chyba skuszę się na Sekiro, który z tego co widzę, ma wyraźniejszą fabułę.
Oj uwierz, że part II ma dużo zmian względem jedynki (tej z PS3/PS4)
Dużo większe lokacje
Możliwość czołgania się jest w pewnym stopniu game changerem
Rozbudowany system walki wręcz
Dużo lepsze ai
Czołgania się nie ma w rimejku bo to wymusiło by zrobienie rewolucji w part I, a jak dobrze wiemy jest to soft remake
Pewnie jeszcze jakieś zmiany są, ale to było pierwsze co mi do głowy przyszło
Natomiast w Ragnaroku zmian nie ma właściwie wcale, a jak są to już naprawdę kosmetyczne i zrobione na odwal
System ekwipunku jest inny, ale czy lepszy?
Największa zmianą jest możliwość grania Arteusem, ale szczerze mówiąc o ile fabularnie było to spoko tak, gameplayowo to było ok przez 2 etapy, potem już taka walka trochę męczyła
Akurat w TLoU i TLoU2 grałem jedno po drugim, bo dla TLoU2 kupiłem PS5. Gameplayowo były dla mnie niemal identyczne, a te zmiany wprowadzone w dwójce to właśnie kosmetyka, którą tak się zarzuca Ragnarokowi. Dla mnie to nie problem, bo jak pisałem, w grach inyeresuje mnie przede wszystkim fabuła.
Tak nawiązując do tematu, jeszcze do niedawna grą z największą ilością nagród GOTY było TLOU Part II, o czym wspominano w tym wątku...
Jednak sytuacja na tym polu już się zmieniła :).
https://twitter.com/JAAY_ROCK_/status/1610274528336166912?t=EzRdBAerx8kMAV36Pl1yDQ&s=19