Nowa gra twórcy Stardew Valley to „wielki i ambitny” projekt inspirowany Diablo 2
Nawiedzona czekolada to jedna z czterech gier na jakie czekam.
Baronowi można zaufać w ciemno, że jego produkt będzie dopieszczony. To jest typ developera "Od gracza dla gracza"
spoiler start
Dla ciekawskich reszta oczekiwanych:
Hades 2, Oxenfree 2, Power Chord. No i DLC do Factorio, ale nie wiem czy liczyć jako grę.
spoiler stop
Jak SV kocham, tak ten projekt jakoś mnie nie jara Coś, co w SV było strasznie słabe, czyli walka tutaj staje się rdzeniem gry.
Tylko no, sam nazywa walkę z SV "szczątkową i prostacką", więc kto wie, może tutaj rozbuduje to na tyle, by było przyjemniej.
na zaprezentowanym filmiku mechanika walki wygląda identycznie jak w SV, więc jeśli dla twórcy prostacka oznacza to, że nie wypada ekwipunek jak w grach typu Diablo, to słabo widzę ten upgrade.
Generalnie całość wygląda jak DLC do Stardew Valley i ciężko powiedzieć czy to dobrze czy źle.
Zapowiada się kolejny świetny tytuł. Stardew Valley było niesamowicie dobrą i dopracowana grą.
Nie wiem czy motyw z rozwiniętą walką, nastawioną an cyferki/statystyki jest dobrym pomysłem, ale jestem w stanie Ericowi zaufać
'Chcę, by inni zrozumieli moje pomysły, moje myśli; to, kim jestem." ehh kolejny co się nażarł grzybków czy nawciągał proszków.
W Stardew Valley walka była bardzo słaba. Polegała tylko na zdobyciu szybkiej broni i mashowaniu LPM. W nowej grze twórca pewnie popracował trochę nad systemem walki, ale w grach 2D moim zdaniem nie istnieje coś takiego jak dobry system walki.
Do tego ta grafika....
Rozumiem, że jest w niej pewien urok, ale kompletnie nie pasuje mi do gry akcji polegającej głównie na walce. Czekałem na grę podobną do SV z bardziej rozbudowaną produkcją i ekonomią (bo to moim zdaniem było najlepsze w SV), bez zbędnej walki, a tu dostajemy więcej czegoś, co było zdecydowanie najgorzej zrobione w SV.
A więc to idzie według mnie w bardzo złym kierunku. W Stardew Valley osobiście nie grałem po to by walczyć, bo właśnie gdybym chciał walki to bym zainstalował Diablo. Stardew Valley inspirował mnie relacją z innymi NPC w grze, craftingiem, rozwojem swego gospodarstwa, zbieractwem i to dawało mi w tej grze niesamowity klimat chilloutu. Walkę traktowałem jako naprawdę ostateczność, gdy musiałem iść do kopalni po coś a stworki na tyle mnie irytowały, że robiłem siekę. Jeśli więc, walka będzie od teraz stanowiła sprawę pierwszorzędną kosztem innych aspektów, to klimat pryśnie i nie będzie to miało podjazdu do Stardew Valley.