Dead Space Remake ozłocony; gra postraszy nas na ponad 1000 sposobów
Właśnie ogrywam Callisto, nigdy nie grałem w Dead Space, jestem ciekaw czy gry będą bardzo się różnić, na pewno wezmę na premierę.
Dla mnie najlepsza jest dwójka, ale jedynka też jest niezła.
Dwójka niby miała trochę większy rozmach, ale dla mnie minusem jest brak bossów. Jedynka wypada pod tym względem lepiej. Przy czym dla mnie trójka też była niezła, zirytowała mnie tylko końcówka ostatniego dodatku i ucięta historia :|
Dla mnie najlepsza była jedynka, najbardziej gęsty klimat. Każda następna część szła bardziej w stronę zręcznościową .
Uwielbiam ten ''złoty'' status gier, gdzie niby już jest ukończona, a na premierę tysiąc bugów i problemów xD
Wiadomo ze nigdy nie jest ukonczona. To tylko zacheta zeby zrobic preorder bo widac juz swiatelko w tunelu :)
Ta nazwa wywodzi się z technicznej nomenklatury związanej z procesem tłoczenia płyt. W praktyce oznacza to tylko tyle, że przygotowano już wersję gry, która zostanie zapisana na wzorniku (tzw. Gold Master), a następnie z jego pomocą zostaną wykonane wszystkie kpie konsumenckie, które trafią na sklepowe półki. Natomiast ze stanem samej gry na premierę ma to niewiele wspólnego, w zasadzie tylko tyle, że prace nad tym, to co wyjmiesz z pudełka, zostały już zakończone, reszta to kwestia ewentualnych łatek.
No własnie, przygotowano wersję gry, która nie powinna zostać przygotowana do tłoczenia, dopóki nie ogarną poważnych problemów z grą
Tak po prostu działa ten biznes, są terminy i kropka, rzucają do tłoczni co mają, choćby nawet był to niedokończony crap. Dopóki nie powstanie system, który skutecznie ukróci takie praktyki, tak to niestety będzie wyglądać.
Ogłoszenie "złotego statusu" jest mimo wszystko przydatną informacją, bo najczęściej oznacza on brak dalszych opóźnień premiery. Oczywiście zdarzały się przypadki, że termin ten przekładano już po ogłoszeniu "golda" (Cyberpunk 2077...), ale te można policzyć na palcach jednej ręki.
Typuje, że będzie tak jak zwykle w dzisiejszych czasach. Czyli mimo 30GB patch’a day one, gra będzie się brzydko ciąć a klatki będą spadać w pewnych momentach. Jak zwykle wyleje się fala hejtu od ludzi którzy z własnej głupoty kupili grę przed premierą. Inni, starsi gracze, z kolei będą narzekać że to już było a tyle kasy trzeba zapłacić, przecież właściwie to to samo co kilkanaście lat temu tylko podbita rozdziałka i tekstury. Znajdzie się także jak zwykle paru wyjadaczy którzy stwierdzą że gra jest fantaqrwastyczna i nawet czasami te 15 klatek nie zepsują im zabawy. Ja natomiast jestem w grupie która stare Dead Space’y ograła minimum dwa razy każdą część i doskonale je pamiętam. Ciśnienia by w to zagrać nie mam, z wielką chęcią poczekam aż gra zostanie naprawiona po premierze że nic nie będzie się ciąć i wszystko będzie śmigać aż miło. Mam nadzieję że cena spadnie tez do akceptowalnego poziomu po tym czasie, bo jednak za 10h godzin zabawy w tytuł który doskonale znam, niestety ale panie deweloperzy - ja nie zapłacę.
No właśnie jedynka była najlepsza bo toczyła się tylko w kosmosie na statku, znowu dwójka też niczego sobie ale wkurzały mnie te dzieci krzyczące i kościół oraz przedszkole i kino w ogóle w dwójce było jak w domu z kolei trójka była za długa i na planecie ze śniegiem coś ala Lost Planet co mnie znudziło.