Wiedźmin: Rodowód krwi narobił książkom smrodu. Recenzja serialu
Zbigniew Woźnicki swoja podróż z publicystka zaczął wiele lat temu w listopadzie 2021 roku czyli wychodzi na to ze 13 miesięcy temu
Biedny planeswalker nie będzie mógł pochwalić to coś wszędzie zbiera slabe oceny :D
Smród nie smród, jak kasa poszła, Sapkowski pieje że cud......
No ba. On tylko porusza się wśród ludzi inteligentnych. Zapomniał tylko dodać, że inteligentnych inaczej sądząc po serialu. I nie zgadzam się ze stwierdzeniem autora, ale może w trakcie przerwy świątecznej włączycie, żeby po prostu przy byle czym strawić sałatkę.. Lepiej nie, ponieważ tę sałatkę można zwrócić.
Zbigniew Woźnicki swoja podróż z publicystka zaczął wiele lat temu w listopadzie 2021 roku czyli wychodzi na to ze 13 miesięcy temu
Za te kokosy co Gol płaci swoim pracownikom to i tak dobrze, że ktoś jeszcze jest chętny na jakiekolwiek pisanie. Szukają studenciakow bo to tania siła robocza, w Pl się nie przelewa a Gol zapewni takim ludziom start w branży i jakże ważne doświadczenie.
Swoją podróż z pisaniem i publicystyką zaczął już wiele lat temu w listopadzie 2021 roku.
Byłem jeszcze wciąż troche oszołomiony po fragmentarycznym obejrzeniu tego niby serialu, myśle sobie, poczytam opinie, ochłone, a tu kolejny niespodziewany cios. Ponad rok twórczej pracy dziennikarskiej. Tyle czasu. Trzeba to uczcić. Co to będzie, cyckowy jubileusz? Może nawet prezydent da cy... yyy... przepraszam, wręczy medal. Moje gratulacje.
Nie oszukujmy się wszystkie dotąd ekranizacje Wiedźmina były albo beznadziejne albo kiepskie... I tyle...
Ta z Paździochem była dobra ale skoro pamiętam tylko gościnny pokaz Ryszarda Kotysa to może faktycznie chyba nie wypał.
Prawda to ;) Przecież lewaccy aktywiści by się zaplakali. Zresztą oni i tak tego gunwa nie oglądają. Serial robiony pod widownię która nie istnieje. Ale dobrze, niech Netflix zdycha.
Prawda to ;) Przecież lewaccy aktywiści by się zaplakali.
Dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć, że czarna reprezentacja w filmach i serialach, jest przede wszystkim dla czarnej części publiczności? Tego czarnego konsumenta, który też ma swój wkład.
Jeśli ktoś oczekuje, że w każdym serialu/ filmie musi być osoba o jego kolorze skóry to jest walnięty na łeb.
Bo czarna audiencja tego nie chce i wielokrotnie daje temu upust w internetach tak samo jak inne niezadowolone audiencje. Przed premierą Wiedźmina czarni twórcy z YT naśmiewali się z tych stwierdzeń wielokrotnie powtarzając że czarni ludzie są tacy sami jak biali i nie krzyczą i machają łapkami ze szczęścia, gdy zobaczą aktora o ich kolorze skóry, a takie głupawe rozróżnianie i tłumaczenie tego to właśnie czysty przejaw rasizmu.
Ta sama czarna audiencja ostatnio zmasakrowała jakiś film przedstawiający czarnych jako bohaterów walczących z niewolnictwem, bo przekłamywał całkowicie prawdę historyczną, gdzie owe czarne plemię wręcz przeciwnie, zamiast walczyć z niewolnictwem, na masową skalę je wspierało, niewoliło i sprzedawało czarnych. Wiem że to niepojęte (głównie dla skrajnego lewactwa) ale czarny widz jest tak samo inteligentny jak ten biały i nie myśli kategoriami "zobacz Kali, ten tam na ekranie jest czarny, tak jak my!" i ma gdzieś kolor skóry, tak długo jak twór jest dobry i logiczny...
Zbrodnie na moim ulubionym gatunku książkowym odcinek 2137...dlaczego takie beztalencia dostają zielone światło...:(
Krasnoludy z Wiedzmina ;) to przecież wyższy poziom żenady, a to co "oświeceni" scenarzyści produkują to najwyższa forma braku sztuki w tym co robią....nie pojmuje tego :o
Kiedyś sztuka była sztuką, potem stała się biznesem - ale to nie stanowiło jeszcze problemu. Teraz niestety mamy sam biznes, bez sztuki.
Współczuję aktorom, że musieli brać w tym udział, moja tolerancja dla kina klasy B, jest wysoka, lubię stare dziadostwo z czasów VHS, jako gulity pleasure, ale tak zmasakrować takie widowisko, jakim jest Wiedźmin? Właśnie odświeżam sobie sagę i jestem na Czasie Pogardy, to jak tam jest wszystko opisane, a to jak pokazują to ci niekompetentni idioci z Netflixa, to dziwię się, że władze Netflixa jeszcze tolerują te wynalazki, może Lauren daje dyrektorowi, innej możliwości nie widzę. Sapkowski super pisze, ale jest chyba mało mądry, że pozwala na takie profanację, widocznie nie kocha swojego dziecka, albo nie rozumie, jaką markę stworzył. Smutne i żałosne.
do tego są wybierani specialni aktorzy którzy nie mają z tym problemu i specializują w takim kinie oraz aktorstwie tak jak masz game devie specialne firmy które robią średniaki i drewna bo na filmy tego typu jak gry są ludzie nie jestem ja ani ty ale to te rzeczy mają swoich odbiorców.
fanowskie film to: obowiązkowa czarna postać, główną/wyjątkową postacią (szczególnie ze w wiedźminie dominowali przeważnie faceci), amatorskie zdjęcia (patrz, pierwszy screen).... mi to wygląda na fanowski skok na kasę
Wytykanie, że postacie są różnych kolorów skóry w zabitej dechami wiosce w świecie, w którym rasizm jest wszechobecny nie ma nic wspólnego z rasizmem
Początkowa scena w tym serialu to symboliczny i bardzo trafny jego opis; uniwersum Wiedźmina postawione na głowie, dosłownie i w przenośni.
Nie rozumie jak to się dzieje że twórcy takich filmów jak Warcraft: Początek nie znajdują funduszy na kręcenie sequela, a taka netflixowa lichota mnoży się jak wirus.
Pierwszy odcinek za mną, całkiem niezły. Co ciekawe fundamentaliści, pewnie z Polski, na imdb ocenili nawet piąty i szósty odcinek. Oczywiście na "0/10 na metacritic"
Gdyby to się nie nazywało „Wiedźmin”, to byłby to taki lichy średniak. Akurat dla zabicia czasu wieczorem, w święta, kiedy jesteś na granicy śpiączki cukrzycowej, w żyłach masz majonez zamiast krwi, a językiem wciąż wydłubujesz resztki makowca z zębów. Taki serial, którego nie musisz pauzować idąc do kuchni po kolejne piwko/kieliszek wina/kawałek serniczka. Ale skoro to się nazywa „Wiedźmin” to po zbingowaniu tego „dzieła” wymalował się w moim lekko pijanym umyśle taki obrazek: Sapkowski z Bagińskim trzymają fana książek i gier CDPR za ręce i nogi. Ten cały Declan de Barra przemocą rozwiera mu usta. A Lauren Schmidt Hissrich kuca nad jego twarzą z wypiętą, celowo nie mytą przez tydzień, zarośniętą dupą i sra mu do ryja. A należy nadmienić, że dzień wcześniej ostro pochlała, a na powrocie zjadła kebaba z ostrym sosem z budy pod dworcem. Słowem - to jest kiepski miniserial fantasy, a jako prequel Wiedźmina, to jest brutalny gwałt na materiale źródłowym.
Scenarzyści postanowili wyjaśnić coś, co zupełnie nie wymagało wyjaśniania, bo było jedynie odległym tłem, „naprostować kwestię Starszej Krwi”, bo dla przeciętnego Amerykanina istnieje tylko dziedziczenie w linii prostej, dorzucić najbardziej debilny pomysł własny czyli Starsza Krew = wiedźmiński mutagen i generalnie spłycić wszystko tak, żeby przypadkiem podczas seansu nie wysilić więcej niż trzech szarych komórek.
spoiler start
Przy okazji zrobili geja z Eredina i pierdołowatego nerda z Avallac’ha.
spoiler stop
Elfy są stare i brzydkie, w elfickim mieście nie uświadczysz jednego drzewa, ni odrobiny zieleni, elfie wiochy u szczytu ich cywilizacji wyglądają jak wszystkie biedne wiochy z inspirowanych północno-europejskim średniowieczem niskobudżetowych fantasy. Każdy element zaczerpnięty z klasycznego fantasy jest infantylnie obrócony o 180 stopni, że niby jesteśmy tacy kreatywni i nie idziemy utartym schematem.
Jakieś dwadzieścia lat temu udzielałem się na pewnym forum, gdzie pisząc fanfic bazujący na pewnej grze opisałem krasnoludy mieszkające w puszczy, w domach na drzewach i orkowych mędrców. Tak, że niby też myślę poza schematem. Miałem wtedy jakieś dwanaście lat. Sądząc po zabiegach scenariuszowych, „pisarze’’ Netflixa mają po dziesięć…
Jeśli po drugim sezonie głównego serialu poczuliście się opluci jako fani pierwowzoru, po prequelu poczujecie się… no właśnie tak, jak opisałem w pierwszym akapicie. Bez minimum czteropaka nie polecam się zabierać za ten twór.
Biedny planeswalker nie będzie mógł pochwalić to coś wszędzie zbiera slabe oceny :D
No, sytuacja z IMDB i RT zrobiła się skomplikowana dla planeswalkera. :D
Oceny użytkowników bardzo się liczą ale one dopiero pojawią się. Na razie wpisów dokonują moherowi fanatycy, z których większość, jak twierdzą nawet nie zaczęła oglądać tego, całkiem ciekawego, serialu.
Nie uratuje przed czym? Obejrzeliśmy całą rodziną w święta i wszystkim się podobało.
Obejrzeliśmy całą rodziną w święta i wszystkim się podobało.
Tak było, nie zmyślam.
Przed tym, że będzie cancel po s1 :P
Ja nie mam zamiaru oglądać, marka Netflix + trailery mi wystarczyły do podjęcia decyzji, a oceny widzów tylko potwierdzają, że to była ona słuszna. Szkoda mi marnować czas na oglądanie gówna, to jeden z powodów, dla których przestałem subować Netflixa parę lat temu. Wystarczy mi kupić miesiąc raz na rok, żeby obejrzeć parę wartościowych rzeczy, które tam się ukazały.
Własnie na przewijaniu delikatnym obejrzałem 2 odcinki , to jest obrzydliwe , groteskowe i nieudaczne. już kiedyś tam pisałem że krasnoludy to nie karły , brudny Elf consierge to czysta aberracja , jedyne co ,mi się podoba to Minnie Driver , godnie się zestarzała i starego kapcia wciąż jara.
No nie obejrzałem jeszcze chwile , muszę zrobić edit , karzeł wskoczył pod ziemie a trzy elfy , hehehhe , z trzech kontynentów a obdziargana na mordzie stara chinka ( znaczy elf z klanu akacji ) na widok szwarnej drużyny przeciwników krzyczy "follow my flanks" zamiast " kurwa spierdalamy" tudzież " niech się każdy gdzieś schowa" a jej towarzysze Elf z klanu dog in the fog i Elfka z klanu zimbawbe robią ściane. Bożuniu kochany coś się narodził przedwczoraj warum nie napierdalasz granatami w coś takiego? Ukraincy mają drony.
dobra "obejrzałem" do końca. Potworne widowisko, obleśnie spotwarzające to co As przemycał w aluzjach albo robił sobie z nas jaja , strasznie jest mi kurewsko przykro że nie pochylił się na tym ktoś z minimalną empatią do źródła , przy czym AS jest znany ze swoich gównianych komuszych inkluzywno progresywnych poglądów ale pisze o tym tak że podejrzewam że nawet zapiekłym siegheilerom tudzież chasydom , wogóle to nie przeszkadza , bo czyta się wspaniale , dlaczego zatem dali to wszystko prymitywnym gender bender woke pałkarzom do zrobienia to nie wiem. ale smutek jest dojmujący
"Budżetowy Wiedźmin mógł wyjść gorzej, ale i tak nie jest wybitnie."
IMDB 3,8
RT critics 35% audience 10(!!!!)%
Toż jak krytycy i widownia na rotten tomatoes się zgadza to znaczy, że to syf jakich mało.
Na IMDB score ma taki jak Sharknado czy Human Centipede, które aktualnie już są memem i synonimem gówna jeśli chodzi o filmy, które się ogląda tylko po to, żeby mieć polew z tego jak słabe są.
Sapkowski z Bagińskim trzymają fana książek i gier CDPR za ręce i nogi. Ten cały Declan de Barra przemocą rozwiera mu usta. A Lauren Schmidt Hissrich kuca nad jego twarzą z wypiętą, celowo nie mytą przez tydzień, zarośniętą dupą i sra mu do ryja.
No proszę jakie mroczne fantazje erotyczne miewają tutejsi użytkownicy. Niezły materiał na badania psychologiczne . Ale żeby tak fantazjować jednocześnie z Sapkowskim, Bagińskim i Hissrich. Fiu fiu. No , no. :-)
Via Tenor
Nie dałem rady do końca -> a podobno ostatnie odcinki to już totalne łajno. Bagiński to obecnie nazwisko gościa który utopił wiedźmina / #niedlapieniędzy ;)
Serial to ->
Byłem od początku negatywnie nastawiony do serialu, więc pod tym kątem raczej nic nie mogło mnie zaskoczyć, a jednak… Ten serial poziomem głupoty i żenady wychodzi poza skale. To jest wizja niespójnego świata, gdzie bezsensowne sceny przeplatają się z głupimi i równie bezsensownymi dialogami. I nawet w oderwaniu od uniwersum wiedźmina serial nie jest w stanie się obronić. W tym filmie prawie wszystko jest takie pokraczne, odpychające i anty-imersyjne. Szczerze, nie potrafię nić pozytywnego o W:RW napisać. Świetny przykład jak nieodpowiedni ludzie potrafią zarżnąć by się wydawało kurę znoszącą złote jajka.
Czytam właśnie, że ten serial został okrojony z dwóch odcinków, ale po tym co widać w tych 4, to dużej różnicy by to nie zrobiło.
Zero zaskoczenia, że z tego wyszło jedno wielkie łajno. Tu to trzeba zrobić wszystko, żeby netflix odpuścił wieśka.
Do osób narzekających, wy wiecie, że dla Netflixa ważniejsza jest oglądalność od narzekania? Dzięki wam niedługo Netflix ogłosi sukces.
Nie ogladać, odsubskrybować, bo Netflix i wartościowy content to raczej dotyczy przeszłości. Teraz, to zalewa nas fala gunwa gorszego niz w TV.
Świetnie czyta się niektóre komentarze :)
Nie mam zamiaru oglądać tego gniota :)
Mam wrażenie, że trochę gaming przeniósł się na seriale. Co byłoby złego gamingowym podejściu do fabuły? Często wprowadzane są niedopracowane pomysły, twory postaci, przeciwników, bez klimatu, ale i tak chce się grać bo liczy się gameplay, czy też loot, rozwój postaci, AI, .... Pewnie w grze by się sprzedał ten pomysł z serialu - jakby to nie była "herezja dla wyznawców Wiedźmina" oczywiście i choć nie oglądałem jeszcze.
Jeśli nie ma fabuły i są dobre zasady wolę podejście Mount And Blade 1, RimWorld. ERing - jak dla mnie ma jak dla mnie za dużo fabuły za mało przemyślanych/dopracowanych postaci. Bossowie głównie i duże postacie dziwnie zdeformowane, nawet jak na demony/mutanty. Nie znoszę Japońskiego misz-maszu na jeden sezon bez pomysłu. Anime często idzie w tą stronę i widać, że nie ma jasnego dobrego pomysłu, cała logika może zrobić tylko złe wrażenie z kontynuacją następnych sezonów.
Chętnie wypierdzieliłbym całą fabułę ze Sniper Elite 2-5. Wolę klimat z SElite 1 i tą tajemniczość, zamiast marne wyjaśnienia - dlaczego one man army. Podobnie być może seria Wolf'a zaczynała się inaczej kojarzyć z fabułą, a gameplay. Osobiście dla fabuły nie chce mi się tego kończyć, a dla wyjątkowej, konkurencyjnej rozwałki, której więcej znajdę w wielu innych grach, w tym zwłaszcza open world'ach. Nie znoszę prowadzenia również Arema z MetroExodus. Podobny problem jak jak w Wolfach. RTX On czy off nie zachwycał jakoś przesadnie, ani fizyka strzelania, rag dolii, animacji umierania, klimat wojenny, że da się wyobrazić żelazo z krwii w powietrzu, a nie scenę z Toma i Jerr'ego.
dla widza globalnego, gdzie tylko co dziesiąty jest biały
Tak - wiem, że większość chce mieć aktorów, którzy pochodzą z ich grupy etnicznej.
Tylko zastanawia mnie dlaczego ta większość etniczna nie napisze własnych scenariuszy własnych opowieści, w których te postaci będą wiarygodne, a dzieła oglądalne i przynoszące zyski. Takie Bollywood nie ma z tym problemu i trzepie tematyczne opowieści w ilościach hurtowych, dlaczego w świecie zachodnim problem jest? Brak twórców?
Zastanawiam się, czy komuś kiedyś wpadnie do głowy (może jakaś niskobudżetówka) nakręcenie filmu o białych niewolnikach chwytanych w Europie przez mieszkańców Afryki (choć w sumie to Isaura już była i zrobiła furorę w swoim czasie).