Armored Core VI: Fires of Rubicon | PC
Początkowym reżyserem Armored Core VI miał być Hidetaka Miyazaki we własnej osobie, a po pewnym czasie pałeczkę przejął Masaru Yamamura (Lead Game Designer dla Sekiro: Shadows Die Twice, Gameplay Designer dla Dark Souls III, Map/Event Planner dla Dark Souls 1/PTDE oraz Game Designer dla Bloodborne).
Premiera 25 Sierpnia.
Nowy trailer: https://www.youtube.com/watch?v=wz3yRaHTPHM
Gra będzie do kupienia w 5 edycjach (lol)
Więcej info:
https://en.bandainamcoent.eu/armored-core/armored-core-vi-fires-of-rubicon
Ta gra będzie mieć jakąś fabułę czy tak jak w Soulsach rozdrobione coś i nie wiesz gdzie masz iść ?
w tej grze się nigdzie nie idzie, to po prostu arenowa bijatyka jakby, tylko z wielkimi robotami. Jeśli się chodzi, to raczej w ramach unikania ataków wroga i to raczej wiadomo, że trzeba w przeciwnym do kierunku, z którego nadlatuje.
a tak na serio to fabuła będzie, wiadomo gdzie iść też, bo nawet na materiałach z rozgrywką widać, że są znaczniki prowadzące do celu.
Oczywiście, żę gra ma fabułę. Z podziałem na rozdziały. Kazdy rozdział ma misje, znaczniki na mapie, które wybierasz sobie dowolnie. Ma też system decyzyjny. Czyli np masz dwie misje, które podpisane jako "decyzja" i musisz wybrać którą grasz w danym rozdziale. Misje to nie areny, to normalna mapa do eksploracji, tylko, że liniowa. Nie jest to otwarty świat, idziesz po sznurku. A misje są przeróżne, poczatkowo lokalizacje są małe, ale w miarę przechodzenia fabuły, trafiamy do coraz bardziej rozległych lokalizacji, jak głębiny czy inne naprawde epickie lokalizację. natomiast arena (zakładka w menu) odblokowuje się bodajże po 2 rozdziale. Jest to dodatkowa opcja grania, na arenie pokonujesz przeciwników w symulacji, i w ten sposób zdobywasz nowe chipy do customizowania mecha i jego oprogramowania. po kolejnym rozdziale fabularnym odblokowuje się kolejna opcja w menu, czyli Nest - jest to rozgrywka online.
Polecam, bo dobra gra. Ma 3 linie fabularne. Za pierwszym razem nie odkryjesz wszystkiego, dopiero w ng +. A w ng ++ dopiero 3 zakończenie.
Jak wygląda multi? Jakiś grind? Odblokowywanie części? Skórek? Jest jakiś sens grać multi jak cod,BF, WOT? Czy to tylko klepanina która nic nie daje?
niestety ale gra wygląda tak tandetnie jakoby wydana z 10 lat przed Anthemem.. niestety anthem pod względem feelengu maszyny w której siedzimy poruszanie się i walki zdmuchuje tego ACVI jedną rakietą
wybitna gra, dla fanów NGE po prostu perełka. ode mnie 10/10 - nie widzę błędów w tej grze. zatem czego można chcieć więcej? ;) 10/10
Jednak się zdecydowałem i nie żałuję, dla mnie 10 :-) latanie, strzelanie mechem daje dużo frajdy, a to przecież najważniejsze. Graficznie może aż tak nie porywa, ale tez zle nie jest, a przy wymianie ognia to co się dzieje na ekranie cieszy oko :-) a personalizacja mecha to już zupełnie inny rozdział Czad!
Niezła jazda. Nie mam doświadczenia w AC, ale skusiłem się z ciekawości, bo to FS, wyglądało super i mówili że jakiś feel ER czuć w tej konwencji. Tego na razie nie potwierdzam, ale czadowo i stylowo jest na pewno. Mózg trzeba sobie trochę sformatować na dynamiczne operowanie 3D. Postawiłem sobie za główny cel, aby przejść grę nie łamiąc sobie palców, czyli wszystko ogarniać metodycznie, systematycznie, spokojnie i pod kontrolą. Na razie mega wrażenie. Drugi cel to ... fabuła, podobno jest niezła i tajemnicza jak to u FS ;-) Tylko trzeba ten tego, wiadomo...
Fabuła jest epicka. Momentami mam ciary. Koral, energia koralu, głos który reprezentuje koral. I korporacje oraz inne organizacje. ;) Mnie bardzo mocno zauroczyła. Niby to tylko dialogi w trakcie odgrywania misji, czy w trakcie przygotowywania do misji/wiadomości po ukończeniu. ale jest w nich coś naprawdę epickiego. FS pokazał, że fabuła i narracja kolejny raz może być ciekawie zaprezentowana i nie trzeba stać przez NPC aby czerpać z narracji radość. O ile w Elden RIng fabuła kryła się w opisach przedmiotów i losowych wiadomościach gdzieś ukrytych po mapie i w trakcie walk na arenie z bossami, tak tutaj cała esencja fabularna kryje się w głosie/dialogach/napisach. Fajnie, żę czasami gramy też z innymi mechami i w trakcie pokonywania ice worm mamy wstawki fabularne. Czyli nie jest to zwykła samotna walka z bossem, ale też z innymi NPC, które nam czasami pomagają. Dla fana mechów, sci-fi to ta gra jest prawdziwą perełką. Gameplay niesamowity. Szybki, dynamiczny. Dawno nie grałem w grę w której przez ani sekundę nie nudzisz się. Nawet soulsy nie mają takiej dynamiki.
Czy tylko ja kompletnie nie łapię "fajności" braku opcji dostosowania poziomu trudności w grze? Nie wiem, może w Soulsach to działało, ale tutaj ewidentnie twórcy chyba nie potrafili nawet się dogadać, jak trudna ma być ta gra. Większość kontraktów można przejść na luzie dowolnym buildem, czasem robi się trudniej, czasem jest łatwiej - to jest ok. Ale każdy właściwy "boss" jest zrobiony tak, że można go pokonać wyłącznie jednym, konkretnym zestawem uzbrojenia, inaczej ACVI zamienia się w tym momencie w dwu- lub trzygodzinny shitfest klikania przycisków i uników. Z tym "przewidzianym" przez twórców zestawem to kwestia kilkunastu minut.
Na plus zdecydowanie to, że możliwości personalizacji kolorów, detali i ogólnego wyglądu mecha są bliskie nieskończoności i do tego bez mikropłatności - Halo Infinite nie potrafiło osiągnąć czegoś takiego, nie mówiąc już o innych grach. Uniwersum całkiem ciekawe, nie jestem fajnem gundamów ale za dzieciaka grałem w Gun Metal i się dobrze bawiłem. Optymalizacja wydaje się być w porządku, ACVI wygląda ładnie i na moim rigu nie miałem żadnych ścin.
Gry nie przeszedłem, gram tak, jak chcę, a nie według widzimisię developera (w grze za 60 dolców!), który prawdopodobnie nawet "nie tetował" tego, ale zostawił, bo przecież to literalny znak wodny From Software. Jak wyjdzie casual mod to z chęcią do tej gry wrócę.
PS Na klawiaturze gra się dużo wygodniej, korzystając z pada celność auto-targetowania jest zależna od upgradeów, które się kupuje. Lepiej nie dać sobie w kaszę dmuchać i pomachać myszą.
Nie zgadzam się. Każdy boss ma słabość. Nie potrzebujesz iść w jeden ten sam build. Np Balteus wystarczy, że masz jakiekolwiek bronie pulsowe lub wybuchowe, niszczą dość szybko pulsową tarczę i jak ma stuna to dużo dmg mu robisz z innych broni, laserowe mają dość spoko dmg, ale prawie wszystko kinetyczne lub laserowe da radę. Na rangę S pewnie już trochę bardziej dostosować trzeba build, bo są ludzie co dają radę "no hit run" robić i serio są dobrzy, ale ja do nich nie należę, więc na rangę S pewnie będę musiał trochę cheesować, ale najpierw spróbuję po swojemu. Ibis za to jest super bossem, trudny i myślę, że otwiera oczy graczom tanka, bo o wiele łatwiej jest po prostu z nogami grać. Raz nawet poszedłem w jednej misji w full lekki build bo dawał mi przewagę do czasu by S rangę wbić.
Raju, ludzie nawet nie wiedzą jak bardzo się mylą. Właśnie ta gra jest na tyle świetna, bo twórcy niczego Ci nie narzucają i można ją przejść dosłownie dziesiątkami buildów. Żeby tego jednakże dokonać trzeba trochę myśleć i jako tako umieć grać. Ja broń boże nie jestem żadnym soulsowym wymiataczem, ba nie przeszedłem ani jednej gry fromsoftware, ale tutaj nie mam większych problemów.
Czekaj, co? Mylę się, bo próbuję przejść grę po swojemu i mi się nie podoba, że jednak tak nie mogę zrobić, bo niezmienny i z góry ustanowiony poziom trudności jednocześnie wymusza konkretne podejście do przeciwnika? Raju, ludzie nawet nie wiedzą jak bardzo nie potrafią czytać cudzych wiadomości ze zrozumieniem, ale żeby tego dokonać trzeba trochę myśleć.
Dark Souls robocików? sprawdziłem początek i nie potrafię zniszczyć tego samolotu. On jest TOTALNĄ gąbką na pociski. Nie da się go uszkodzić czyli np odstrzelić mu jakaś część. Zero frajdy z gry jak on w nas wali ze wszystkiego co ma jak tylko wyszczubimy nos zza osłony, a ja mam cooldowny na rakiety czy nawet podstawowy atak lub też atak wręcz jak do niego dolecimy. Czarę goryczy przelała arena czyli niewidzialna ściana przez którą nie możemy przejść, a ten samolot ładował mnie zza tej bariery. Kilka zgonów i oddałem to w cholerę.
To helikopter, nie samolot, ale:
- wejdź na rampę zanim przyleci helikopter,
- walnij go z miecza,
- nawalaj czym się da,
- powtórz dwa razy
I po helikopterze.
Zastanawiałem się skąd tak niska ocena, ale jak widzę takie komentarze to nie ma się co dziwić XD Ludzie tak bardzo nie wiedzą co kupują i potem piszą takie idiotyzmy, że głowa mała.
Zastanawiałem się skąd tak niska ocena, ale jak widzę takie komentarze to nie ma się co dziwić XD Ludzie tak bardzo nie wiedzą co kupują i potem piszą takie idiotyzmy, że głowa mała.
Nie jestem takim prymitywem jak ty żeby zaniżać każdej grze ocenę i nie wystawiłem żadnej. To, że mi gra całkowicie nie podeszła to nie wylatuję z 0/10.
Yhm, a skąd takie info, że ja to robię? Prymitywie? Po co w ogóle odpisywać jak chce się pisać takie wysrywy z dupy...
FROM soft nie tworzył wyłącznie Soulsów....
turyści i ich teksty, eh
zje... gierka w której latasz jak pojeb bez ładu i składu po ekranie bo normalnie sie grać w to nie da, jeszcze żeby postać rozwianąć na jakiejś kretyńskiej arenie trzeba walczyć by jakieś gówna zdobywać, chce się komuś ?
Nie dziwię się, że coraz rzadziej twórcy dodają polski język do gier skoro u nas "grają" w nie tacy patologiczni idioci.
Jak za trudna to idź graj w bierki z babcią.
A dla mnie, jedna z lepszych gier jaka wyszła w tym roku, nigdy nie miałem styczności z Amored Core i bardzo przyjemnie się grało, na początku się dostawało w ciry, ale później ogarnęło co i jak, konfiguracje itp. i super było, pewnie wróć i zagram drugi raz.
Taki średniak, klasyfikowałbym tą grę dużo niżej niż np. MW5, Everspace 2 czy EDF5 - to taka trochę uboga mieszanka wymienionych.
Fajnie i niefajnie wygląda customizacja mechów, bo jednak wolę to co mamy w MW5. Głównie przez to, że to nie HnS jak Diablo czy ER, tylko idziemy liniowo przez misje.
Gameplay - wyjątkowo szybki, ale głównie to wszystko polega na przyczepieniu się do przeciwnika autocelowaniem. Nie jest to wada jednak trochę walczy się i obraca wokół przeciwnika w dość dziwny sposób.
4 bronie na raz trochę przygłupie rozwiązanie w stosunku do MW5 gdzie to nie jest takie - gamepadowe, arcade, choć raczej na bank lepiej się w to będzie grało na myszce i klawiaturze.
Fabuła jest na poziomie MW5 - przynudnawa, przekombinowana i bardziej abstrakcyjna. Jak kogoś jarają nierealistyczne robale/roboty szybciej poruszające się pod ziemię niż po oowierzchni to proszę bardzo. Z resztą projekt tego robala - chyba brali jako wzór rozdrabniarkę, a nie kombajn górniczy.
Graficznie i optymizacyjnie - bieda. Everspace 2 ładniejsze, Starfield też ładniejszy, MW5 - może dawno nie zaglądałem, ale jakoś bardzo nie odstaje. EDF5 ma lepsze zniszczenie otoczenia i lepszych przeciwników i ich projekty jakkolwiek by to porównywać.
Procesor i grafika na niskich obrotach - nigdy nie będą wykorzystane. Bez dobrego procesora gra nie będzie chodzić dobrze.
i7700 - 45fps podczas gdy i13600 - 120fps na tych samych detalach i kto wie ile więcej bo to max w 2k.
Dalej grafika i procek z bardzo niskim wykorzystaniem. Dla porównania wiele gier AAA wykorzystywało 98% grafiki i procek był obciążony dużo niżej.
Wspaniała gra, mega wciągająca, klimatyczna, genialna w swoim gatunku. Ukończyłem wszystkie misje i wszystkie trzy zakończenia, teraz biorę się za platynowanie :)
Czekam na pierwszą przecenę i ani widu ani słychu. Eh te From Software. Może za rok.
The fuck? Dlaczego to ma ocenę graczy tak niską? Przeszedłem całość, gra jest świetna. Jeszcze tylko muszę zrobić kiedyś NG+ i NG++. Nie rozumiem oceny. Co prawda, niektóre bossy mnie wkurwiały mocno na początku, bo nie rozumiałem jak je pokonać. Inne gry przyzwyczaiły mnie do tego, że bossa da się jakoś inaczej pokonać, niż mając skilla. Tutaj za pierwszym razem rozwalałem bossy cheesując je buildem pod tanka, ale za drugim razem je robiłem na najchudszym możliwym buildzie, jak modliszka, bo łatwiej się dodgowało wtedy i każdy boss ma swoje słabości, więc da się ich wyuczyć. Może nieludzki boss się wydawać trudny na początku, bo inne gry przyzwyczajają do walki z potworem lub innym człowiekiem, ale da się do tego przyzwyczaić, by także robota pokonać.
Dziwne ludzie mają powody by tej gry nie lubić, z tego co czytam to są niedzielni gracze, co czasu nie mają by się na grze porządnie skupić. Wybrali złą dla siebie grę. Powinni grać w coś co kosztuje mało czasu i w czym nie trzeba się wyuczyć jak bossa pokonać. Np Balteus: można ominąć dosłownie wszystkie jego rakiety jednym dashem do przodu pod nimi i jadąc dalej do przodu. Nie trzeba nawet przyjmować od niego dmg. Trudny jest, prawda, jeszcze nie udało mi się wyjść z tej walki bez bycia trafionym. Koncentrację tracę na tym co najprostsze, jak cię namierza i stunuje. Z jakiegoś powodu mój mózg na to nie reaguje. Gra jest 8.5 lub 9/10. Wśród mecha 10/10, ale to przez brak gier mecha na rynku.
Widziałem też jak niektórzy krytykowali wybór broni, że są 4 dobre tylko niby. Jak już przestałem ssać, zaczałem grać modliszką, to inne bronie też testowałem i nawet pistolety się przydały na niektórych misjach by zrobić ją na S. Często zmieniałem build.
Ta gra nadal ma niską ocenę, mimo, że ludzie powinni już być lepsi, ale zgaduję, że nikt nigdy nie próbował niczego więcej robić niż grać tankiem.
Via Tenor
Ja tam również się świetnie bawiłem i dałem ocenę 9/10 i chętnie zagram jeszcze raz za jakiś czas :D
Kolejny tytuł, który na arenie międzynarodowej zbiera same 9-ki, ale nieee, w Polakolandii 5.7. Ja myślałem, że to narodowe marudzenie to jakiś mit, ale nawet na GOLu nie potraficie się powstrzymać.
Via Tenor
Właśnie ukończyłem. Platforma Xbox series X.
Plusy:
- świetny wymagający system walki choć często kamera wkurzała niemiłosiernie a przy gęstych wybuchach to już w ogóle nie wiadomo nieraz co się działo. Początkowo gra wydaje się wręcz łatwa ale od Balteusa już bywa ostro.
- równie wspaniały klimat Sci-Fi odległej przyszłości w walce o cenny surowiec. Hard Sci-Fi w kosmosie to moje klimaty.
- widoki na planecie Rubikon
- muzyka
- zabawa w rozwój mechów
- mała ilość cutscenek które jednak same w sobie są ekstra
Minusy
- wspomniana kamera oraz nieraz nieczytelość podczas walk
- ciężko chłonąć fabułę gdy postacie gadają podczas wściekle szybkiej walki przy małych do tego napisach
- czuć że to gra bardziej "AA" głównie po tej samej animacji rozpoczęcia misji, odebrania zapasów oraz małej liczby cutscenek
- mimo że z czasem wpada tona różnego arsenału w moim przypadku mimo eksperymentów zawsze jednak sprawdzał się dość lekki, szybki mech z rakietami i ostrzem w lewej ręce.
To moja pierwsza styczność z AC oczywiście spowodowana tym że to gra From Software u których gram we wszystkie soulsy od DS przez Sekiro po Eldena. Mimo iż gra potrafi dać w kość nie jest w żadnym razie trudniejsza od wyżej wymienionych tytułów. Chętnie wrócę zwłaszcza że są różne zakończenia i różni końcowi bossowie.