Najlepsze gry roku The Game Awards 2022, pełna lista zwycięzców
Na plus:
- Statuetka GOTY i za reżyserię dla Elden Ring
- Dwie statuetki dla Stray
Na minus:
- Ani jednej statuetki dla Plague Tale
Fajnie, że Stray załapało się na jakąś nagrodę. Bardzo podobała mi się gierka. Krótka, ładna, lekka i przyjemna.
Nie jestem obeznany za bardzo w temacie gier wyścigowych, bo w nie nie gram, ale z tego co wiem, to Gran Turismo 7 jest mocno średnią grą, nastawioną mocno na monetyzację dodatków. Dziwnie dla mnie wygląda ta nagroda w kategorii sportowa/wyścigowa, ale może po prostu konkurencja okazała się jeszcze słabsza.
o cholera elden ring wygrał, co jest roszeczkę dziwne, nie, żeby coś ja tam uwielbiam gry Fromsoftware a w god of wara to grałem kiedyś w jakąś część na psp, ALE wciąż myślałem, że Ragnarok wygra... no dobra jestem lekko zaskoczony.
Gratulacje dla Elden Ring! Fanem nie jestem, myślałem że GoW wygra a tu proszę.
Widocznie puste przestrzenie są lepsze niż korytarze:P
Elden Ring zgarnął wszystkie najważniejsze nagrody, gratki.
Trochę się rozczarowałem nagrodzeniem God of War'a za najlepszą ścieżkę dźwiękową, ta statuetka zdecydowanie należała do Metal Hellsinger.
Słucham metalu, rocka i wielu innych gatunków, ale Metal Hellsinger ma przeciętny OST. Może z dwa numery są dobre, ale reszta generyczna. W ogóle z nominowanych dla mnie najlepiej słucha się A Plague Tale: Requiem. Natomiast w tym roku świetne soundtracki ma Pentiment, Somerville, Out There: Oceans of Time, Nitro Kid (dl mnie póki co nr 1 roku 2022).
Oj tak, Plague Tale Requiem miało jeden z lepszych soundtracków jakie słyszałem w grach. Jedynka była pod tym względem dość sztampowa choć urokliwa ale dwójka świetnie rozwinęła wcześniejsze motywy i dołożyła mnóstwo nowych, świetnych kompozycji.
https://www.youtube.com/watch?v=J6FTmuf-6mY&t=666s
W sumie to jedną najważniejszą.
Jedną w swojej kategorii jedynie - RPG no i art (też ważny)
God of War zgarnął pozostałe ważne uzyskując siedem bodajże lub osiem.
Graty dla Eldena, mimo że nie jest to ich moja ulubiona gra. Generalnie tej nocy był niezły pokaz gier.
Szkoda, że Scorn pominięty w Najlepszym kierunku artystycznym. W najlepszej reżyserii dałbym Immortality, podobnie jak najlepsza gra aktorska. Co do najlepszej muzyki są w tym roku dużo lepsze soundtracki od nominowanej 5, ale z tej paczki wybieram to A Plague Tale: Requiem. Kilka wyborów jest OK. Zresztą każdy ma swoje typy. Nagrody w branży gier video i tak są zazwyczaj śmiechu warte.
Czyli Plague Tale jest tu wielkim przegranym... Szkoda bo gra świetna i moim zdaniem zasługiwała na nagrody. Chociażby nagroda za ścieżkę dźwiękową byłaby miłym wyróżnieniem.
Na plus:
- Statuetka GOTY i za reżyserię dla Elden Ring
- Dwie statuetki dla Stray
Na minus:
- Ani jednej statuetki dla Plague Tale
Wygrała gra w kategorii gier niezależna ta, która najmniej przypomina gry niezależne. Ładna wydmuszka z kontekstowym wciskaniem przycisku. Przynajmniej Ragnarok nie jest tylko spacerniakiem ma jakoś pętle rozgrywki.
Gran Turismo 7 to powinien dostać nagrodę w kategorii największe rozczarowanie :P
W nominacjach do kategorii RPG była straszna bieda w tym roku. Mam nadzieję, że następny lepiej wypadnie.
Do wczoraj o tym nie wiedziałem, ale zwycięzcy są wybierani w 90% przez jakichś krytyków (to gry a nie filmy więc słowo krytyk jakoś mało tu mi pasuje ale cóż) i tylko w 10% przez głosujących. Bardzo to widać w wyniku kategorii gra sportowa, gra akcji i gra multiplayer, które to wyniki moim zdaniem są wręcz absurdalne. Plague Tale: Requiem też bardzo możliwe, że z tego powodu nic nie dostał.
Bardzo dobrze, że Stray i As Dusk Falls coś wygrały. Szkoda, że Pentiment się nie załapał bo też zasługuje na jakąś statuetkę.
Jakoś wyniki mnie nie dziwią.
W końcu głosowali (postępowi) dziennikarze którzy farbują włosy i identyfikują się jako ona/ono, dla których np. "ZAGADKI" w GoWR są WYZWANIEM (via IGN), a to gra która prowadzi za cały czas rączkę.
Ta branża to cringe.
Ta branża to cringe.
Myślę, że ten ściek, który nazywasz swoimi postami to większy cringe.
Dobrze, że są chociaż te nagrody za gry niezależne i debiut indie, bo są nagradzane lub/i nominowane gry mniej znane lub niedocenione przez serwisy growe (mało uwagi im poświęcone na rzecz gier AAA, które zazwyczaj są nudniejsze i mniej ciekawe).
można dwie gry sprawdzić:
Scars dostępne demo na steam
Forspoken dostępne demo na PSN
Nagroda pod publikę dla średniej, przehajpowany gry. Jakby nie dali tego goty to psychofani tych crapów nie daliby im żyć.
Czym jest nagroda publiczności? W sensie tych co byli obecni na TGA, czy po zliczeniu głosów z internetu? Ale wtedy jak się to ma do GoTY, to nie gracze wybierali, bo zaczynam się gubić... BTW Genshin, serio?
Nie rozumiem tego zdziwienia odnośnie Genshina. Ta gra ma mechaniki, które mogą odpychać i nudzić, ale są też takie elementy, które błyszczą w odniesieniu do całej branży. Przecież w poszczególnych kategoriach pojawiają się starsze gry.
Te wyniki to jakieś takie są miałkie. Jak z korpo taśmociągu. Główne kategorie można było wytypować już przed premierą tych gier. A to, że coś tu jest nie tak pokazują kategorie esportowe: najlepszy gracz z Valoranta, trener z Valoranta, drużyna z Valoranta, gra Valorant i impreza sportowa to mistrzostwa LoLowe. Valorant jest niczym przy CSie/LoLu/Docie, a MŚ w LoLu to była taka żenada, że żal mi było oglądać szczególnie mając w pamięci oszałamiający Paryż czy niezłe chyba Chiny ze smokiem. Jak ktoś kto stworzył widowisko w Paryżu czy Smoki w Chinach wpadł na to, żeby dać jakiegoś różowego gościa z playbacku?
Nagrody rozdane "z góry". Pewnie nie bez powodu w nagrodzie publiczności jest Starfield i HP Legacy... pewnie już dostały nominacje/wygraną w następnym roku ;)
A kto mi wyjaśni o co chodzi, że jakiś Mario (6.7 na Golu) wygrywa w kategorii "strategia/symulacja" z TW:W3?
Aż sprawdziłem o co chodzi i jestem zdziwiony. Czemu w kilku kategoriach wygrały gry na Switcha, a w eSport nie ma np. R6: Siege, tylko te same stare crapy od 10 lat? W eSporcie naprawdę nic się nie dzieje od czasu LoLa?
"Valorant jest niczym przy CSie/LoLu/Docie"
Na jakiej podstawie takie wnioski? Przypominam, że w 2022 Valorant miał większą oglądalność od CSa (i to sporo większą) nie wspominając już nawet o Docie.
Scena esportowa Valorant w tym roku dosłownie wystrzeliła, więc chyba logiczne, że zwycięzcami są właśnie ludzie z tej gry, skoro zainteresowanie publiczności kręci się wokół niej.
Esport jest dość scementowany bo nie tak łatwo zbudować scenę esportową. Wiadmo, że królują LoL i CS. Dota to jest niezmiennie "dziwna" bo tak na co dzień to właściwie nie istnieje, żeby bić wszystkie rekordy na Internationalu przez co trochę mus traktować tą grę na równi z LoLem i CSem. SC2 został ukatrupiony przez Bllizzarda i zszedł do niszy chociaż sporo się jeszcze dzieje - ale bez jakiegoś szumu, od tak dla największych fanów.
Valorant to nie wiem, może w USA jest to gorący temat ale globalnie to raczej nisza i nie mam pojęcia o co chodzi z tymi nagrodami.
W Valorancie w 2022 roku było 40 eventów. W Docie, która to żyje jednym turniejem, było 66 eventów. W CSie 155, w LoLu 51 (ale tu ligi regionalne, które trwają pół roku są jako jeden event). Co ważniejsze w Valorancie jest gigantyczny spadek bo w 2020 eventów było 185! Więc co to za gra esportowa roku? Ktoś chyba posmarował za promocję.
Imo LoL siedzi na tronie i się z niego nigdzie nie wybiera. Drugi CS, a potem już długo nic. Jeszcze niedawno był SC, ale to już pieśń przeszłości. I chodzi mi zarówno o samą grę, popularność esportu ale też o kwestie organizacyjne. W LoLu jest to wszystko pięknie poukładane, można by powiedzieć jak należy, a nie amatorki "róbta se co chceta My zrobimy jedne czy tam dwa mistrzostwa oficjalne w roku".
Peak vievs dla Valoranta w 2022 to 1 505 804 i zajmuje 5 miejsce.
CSGO 2 113 610 i zajmuje 3 miejsce
Wyżej jest Mobile Legends i LoL z 5 milionami.
Prize pool (niby tylko kasa, ale reklamodawcy za coś płacą) - Valorant 11 miejsce 6,6 mln$, CSGO 5 miejsce 13,7 mln$. Niestety nie wiem czy w Valorancie jest struktura taka jak w LoLu czyli "brak" prize pooli i etaty ale nie wygląda. Tutaj Dota oczywiście wygrywa ale wiemy dlaczego (dotacje od graczy). Wiemy też dlaczego LoL jest dopiero 9 (zasady wynagradzania).
Od razu muszę zaznaczyć, że dane nie są oficjalne i różnią się w zależności od źródła. Esportearnigs podaje co innego niż esportscharts czy Liquipedia (na której jest ok 55 turniejów Valoranta). Peak Vievs z esportcharts pokrywa się z notami prasowymi z internetu.
Główna kwestia jest taka, że ty skupiłeś się na turniejach i ogólnych peeku oglądalności, a ja na oglądalności rocznej. Wiadomo, że te gry ogląda się głównie na twitchu tak więc:
CS go - 724,575,084 godzin w skali roku
Valorant - 1,183,664,131 godzin w skali roku czyli o 37% więcej niż konkurent
Nie chcę już nawet porównywać trendów google, bo tam Valorant to już całkowicie dominuje.
Owszem, powiesz, że esport to przecież turnieje i pewnie masz rację, ale wiadomo też, że większość tych statystyk rocznej oglądalności to właśnie turnieje i sam peek jakiegoś meczu nic nie znaczy, jeśli na dłuższą metę Valorant jest oglądany częściej.
Co do pieniędzy - różnice biznesowe, prize poole itp itd są jednak dość zróżnicowane w tych grach. Podałeś świetny przykład Doty i jej specyficznego modelu.
Na koniec jeszcze przypomnę, że wielu zawodników z CSa przeszło właśnie do Valoranta - zarówno mężczyźni jak i kobiety. Mam wrażenie, że CS popadł w pewną stagnację, jest oglądany głównie przez weteranów (sam dość długo spędziłem przy CSie) i nie przyciąga świeżej publiki. Z roku na rok notuje spadki oglądalności (choć niewielkie rzędu kilku procent i dalej świetnie się trzyma).
oczywiście, że skupiłem się na turniejach bo mowa jest o grze esportowej. No ale pomijając i to to nie za bardzo jest sens brać ogólne statystyki Twitcha bo tam się liczby kręci nie na grach ale streamerach. Jak jakiś Asmongold przerzuci się na sapera to saper będzie w czołówce. No i w ogóle liczba zaangażowanych streamerów w daną grę to zupełnie co innego niż "esport".
Te przejścia to nie pierwszyzna. Nie mniej prize pool w Valorancie zmalał więc ryzykowne to przenoszenie. W CSie też zmalał ale cały czas więcej w nim pieniędzy. W ogóle interesujące, jakby esport marniał. W Valorancie mniej, w CSie mniej, w Starcrafcie mniej, w LoLu mniej (z prize pooli), w Docie mniej i to dużo, w Fortnite mniej... co jest :)
Czyli rządzą odgrzewane kotlety polane nowym sosem. Nic nowego.
Nie rozumiem większości wyborów. W sporej ilości kategorii gry dla dzieciaków z dość przeciętnymi ocenami albo takie o których pierwsze słyszę. Świadczy to jednak o tym, że konkurencja jest zdrowa, na wielu nieuwzględnionych platformach są zdecydowanie ciekawsze opcje do wyboru.
Cieszę się że Spark of Hope coś wygrało bo ta gra to taka perełka. Tak samo cieszę się z Arcane, ale tu tylko walka była z Edgerunners.
Odgrzewane kotlety
Hmmm, rzeczywiście Nintendo klepie te Zeldy już od ponad 35 lat, nie dość że wygrała grę roku 2017 to tu jeszcze wygrywa najbardziej oczekiwaną grę 2023. Mogliby się ogarnąć i zrobić coś nowego, a nie odgrzewać i odgrzewać, zmieniając tylko raz pół-otwarty, raz otwarty świat. Na szczęście gra roku wniosła ogromny powiew świeżości :-) I tak, bardzo czekam na Zeldę :-)
Gry dla dzieci ze słabymi ocenami, o których pierwsze słyszę
Czemu w kilku kategoriach wygrały gry na Switcha
No tak, gracze głównego nurtu drapią się w głowę o co chodzi, że ich zabawki przesunięte na boczny tor. Tegoroczny zwycięzca i najbardziej oczekiwana gra 2023 (Zelda) dobrze wróżą dla kierunku branży, która jeszcze ma przebłyski tego co w grach najważniejsze. No i ten Switch, jak to w ogóle może istnieć, aj, aj. PS Mario + Rabbids to taki XCOM w miodnej oprawie gdzie się nie liczy FPSów i nie bada tekstur, tylko cieszy czystą frajdą, zaawansowana taktycznie, perełka.
Dlaczego słabe oceny na GOL?
No właśnie, dlaczego? Bo tu wielu graczy ma dość jednokierunkowe gusta oscylujące między Wiedźminem a kilkoma exami Sony. Świat docenia większą różnorodność.
Najlepsza gra akcji: Bayonetta 3 :-) Też miłe. Na Switchu.
Switcha sugeruję za bardzo nie krytykować. Sprzęt ma 6 lat i zapewne dostanie za chwilę nową odsłonę. A i tak to jedyny HW, na którym można zagrać z Xenoblade Chronicles 3. Tu nawet próba emulacji na Steam Decku nie pomoże, bo on podobno wszystko może, ale tego akurat nie.
niesamowite jak elden wygrał god of war, bo z założenia gow jest bardziej przystępny
Moze jednak wczesniejsza data premiery tez pomaga
W 2018 wygrał kwietniowy GOW... Wiecej ludzi zdążyło przejsc GOW2018 i Elden Ring
Smuci mnie brak Forbidden West...tylko dlatego ,że wydana została na PS przez co mniej ludzi zagrało. Gra wybitna
Popieram ziomek, jak dla mnie numer jeden w tym roku, przebił nawet GoWa. Gra jest niedoceniona.
Nie rozumiem fenomenu Elden Ring.... Lubię różne gatunki gier, wiele ograłem na przestrzeni kilku lat, ale ta gra w ogóle mnie nie interesuje. Nie twierdzę, że jest zła bo zapewne tak nie jest, skoro zdobywa serca tylu graczy, ale wytłumaczy mi ktoś jej fenomen? Co jest w niej takiego wspanialego? Oglądałem gameplaye i ja nie widzę tam nic specialnego. Może coś pominąłem?
Sukces Elden Ring to taki trochę sukces stylu jakim twórca od wielu lat mówił do graczy. To po prostu pierwsza jego gra która zdobyła aż takie uznanie tak mocno przebijając się do mainstreamu, a składa się na to dużo. Japoniec który to lubi ma specyficzny rodzaj podawania ci fabuły korzystając często z opisów przedmiotów zamiast tradycyjnej formy, co sprawia że odkrywanie tła historycznego mapy daje trochę inny feeling. Do tego mocną rolę w soulslikach od FS gra system walki który daje poczucie mocno realnego na tle innych gier tego typu. Dorzuć do tego wszystkie czary jakie można robić przy rozdawaniu statów, projekty lokacji z przyzwoitym rozmachem i masę dziwnych pomysłów na przeciwników i masz przeciętną grę tego studia. Dodaj otwarty świat i myślę że masz to co dało Elden Ring miejsce w mainstreamie
Jeżeli pytasz poważnie, ze szczerej ciekawości, to kilka punktów ode mnie, więcej znajdziesz w wątku pod grą.
Ta gra to jedna wielka intrygująca tajemnica - taki mystery box
Świat - ogromny, otwarty, tajemniczy, różnorodny, piękny artystycznie, zachęca do odkrywania, szperania, każda z licznych krain odpowiada wielkości całych światów w innych grach, można przejść całą grę i nie znaleźć nawet całych krain czy połowy świata, gra nie prowadzi za rękę, ale naprowadza gracza naturalnie i środowiskowo. Momenty, w których gracz odkrywa, czasem niespodziewanie, całe nowe światy np. po ziemią wywołują nieraz WOW przy pierwszym przechodzeniu.
Duże lokacje zamknięte świetnie skonstruowane - zamki, akademia, stolica, kanały, farum azula, haligtree, często stanowią satysfakcjonujące, skomplikowane, środowiskowe zagadki logiczne, do poznania, przejść, skrótów i taktyki wykończenia wrogów umieszczonych strategicznie w tych lokacjach.
Jaskinie, kopanie, tunele, katakumby - różnorodność i ilość, w obrębie swoich rodzajów wydają się podobne, ale każda ma jakąś zagadkę, tajemnicę, myk środowiskowy, różne zdobycze i przedmioty, bossa na końcu. Gracze, którzy czeszą grę na 100% lub w pełni z ambicją zrobienia każdej takiej lokacji mogą czasem doznać wypalenia lub zniechęcenia. W większości są opcjonalne, ale ja akurat nigdy się w nich nie nudzę, czasem fajnie się w nich relaksuje, zwykle nie są trudne, czasem zaskakują, a rozgryzienie niektórych daje kolejną małą frajdę.
Mix powyższych elementów w konstrukcji świata + mega przyjemna eksploracja, ciekawość, wolność, wyzwania związane z jego przemierzaniem i poznawaniem. Nawet koń, tak, to jedna z niewielu gier, w których koń naprawdę działa! Naturalnie, przyjemnie, płynnie łączy się z graczem, do szybkiego poruszania się, do dotarcia do niedostępnych miejsc, do walki na koniu z różnymi wrogami na koniu.
Lore, historia, narracja - w wersji min podana na początku i wystarczająca do poznania celu i skończenia gry, w wersji pełnej - skomplikowana, specyficzna dla FS, moim zdaniem bardziej przystępna niż w innych produkcjach tego studia, środowiskowa, nie podaje wszystkiego jak w filmie, ale można ją odkrywać po swojemu, miesiącami, świat, jego historię, cywilizacje, postaci, reguły, tajemnicze questy, pozwala na kilka różnych zakończeń i pozostawia pole dla własnej wyobraźni i interpretacji.
Rozwój swojej postaci na setki sposobów - buildy do walki, style walki, bronie, umiejętności broni, różne rodzaje magii, pomocnicy. To jeden z największych atutów gry. Możesz przejść tą grę kilkanaście razy i za każdym razem radząc sobie w zupełnie inny sposób. Min / maxowanie buildów. Gra na inteligencję.
Sama walka, wrogowie, bossowie najwyższej klasy, w sumie 165 bossów, konstrukcja gry zapewniająca jednocześnie naukę przez ćwiczenie, poznawanie wrogów i stopniowe podnoszenie poprzeczki - poprzez kolejne wersje niektórych minibossów. Jednocześnie unikalność i trudność najważniejszych bossów, potrafiących dać solidnie w kość, zapadających na długo w pamięć :-) Gra nie ma poziomów trudności, ale ma masę mechanizmów pozwalających ją przechodzić w sposób mniej lub bardziej hardcorowy. W połączeniu z otwartym światem gracz nigdy nie jest pod ścianą waląc głową w mur, używając swojej inteligencji i możliwości gry może zdecydować jak sobie poradzić z wyzwaniem, a jednocześnie daje tradycyjną FS-ową satysfakcję z pokonywania trudności. Ten mięsisty system walki jest też niebezpieczny - w moim przypadku sprawia, że nie mogę się oderwać dopóki nie pokonam jakiegoś trudnego wroga, a od czasu poznania gier FS inne gry z walką zręcznościową są po prostu mało satysfakcjonujące.
Pozwala na podejmowanie masy najróżniejszych wyzwań dotyczących sposobu przechodzenia - czasowe, rodzaju broni, bez broni, tylko z jakimiś przedmiotami, z konkretnymi umiejętnościami, z rożnymi ograniczeniami, bez draśnięcia, itp.
PvP - obecnie 3 kolosea i areny pozwalające na pojedynki z innymi graczami 1:1, 2:2, 3:3, walki z pomocą summonów, inwazje na / ze światów innych graczy
W efekcie gra pozwala na przeżycie własnej przygody, na własny sposób, we własnym stylu. Ilu graczy tyle doświadczeń. Typowe przejście całej gry zajmuje około 150h, ale dokładniejsze jej poznanie dużo więcej, gra nie nudzi się nawet po kilkuset godzinach i kilkunastu przejściach. Nieskończona regrywalnosć. Po pierwszym przejściu możesz ją przejść ponownie bardzo szybko skupiając się na tym co cię interesuje np. tylko główni bossowie, dokładne poznanie jakiejś lokacji, kolejnego fragmentu historii, zebranie jakichś konkretnych przedmiotów, spróbowanie z zupełnie innym buildem. Dodatkowo to gra do której możesz wrócić lub wpaść w każdej chwili, wsiąść na konia, udać się w dowolne miejsce i zawsze zrobić coś ciekawego niezależnie czy masz godzinę, kilka godzin, czy cały dzień. Zaplanować lub spontanicznie udać się tam, gdzie cię oczy poniosą.
Generalnie to jest formuła typu Zelda BotW. Inna od tych gier, w których przechodzisz jakąś interaktywną filmową historię z dialogami, cutscenkami, z kilkoma wariantami i listą questów w dzienniczku a świat od punktu A do B, ewentualnie z kilkoma odgałęzieniami. To nie jest złe, zależy co lubisz, na co akurat masz ochotę, ile masz czasu i jak bardzo chcesz się zaangażować. Pełne poznanie Elden Ring wymaga sporego zaangażowania, ale możesz ją po prostu przejść najkrótszą drogą, przez punkty krytyczne, oby do końcowego bossa i też mieć frajdę.