Gdzie się podziały tamte triale? Sony schrzaniło sprawę
Steam zwraca pieniądze na konto. Trzeba tylko zaznaczyć odpowiednią opcję, bo faktycznie domyślnie jest to zwrot do portfela steam. Potwierdzone info, robiłem taki zwrot 2 dni temu.
Oczywiście podobne rozwiązanie zaoferował wcześniej Steam, ale tam z różnych względów działa to nieco inaczej. Przede wszystkim firma Valve zmusza nas do wydania pieniędzy na testowany produkt, więc nie można tego zrobić za darmo. Kasę da się teoretycznie odzyskać, jeśli nie spędzimy w grze więcej niż dwóch godzin, ale zainwestowana kwota po „refundzie” nigdy nie wróci na nasze konto bankowe. Oddane pieniądze trafiają do wirtualnego portfela w usłudze i tylko w taki sposób można obracać nimi ponownie.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/gdzie-sie-podzialy-tamte-triale/z6237fd
Bullshit. Choć i takie określenie tego akapitu jest delikatne. To jak powiedzenie, że iperyt ma przyjemną, delikatną woń. Że gol rozsiewa bzdury to wiedzialem od dawna, ale teraz moje zaufanie do tego portalu spadło poniżej zera. Żegnam, przechodzę do cdaction team.
"pokusiło się o rozwiązanie alternatywne. Idea tzw. wersji próbnych zakładała, że najmocniejszy wariant usługi PlayStation Plus pozwoli graczom odpalić nowe tytuły przez krótki czas, dzięki czemu będą oni w stanie sprawdzić, czy dany produkt w ogóle ich interesuje."
Kiedyś to się nazywało wersja demonstracyjna i było darmowe.
"wymyśliło totalnie prokonsumenckie rozwiązanie"
"Przywilej" zagrania w demo za opłatą. Prokonsumencki totalnie...
Najlepiej robi to, o zgrozo, EA. W abonamencie, który kosztuje 15 zł miesięcznie (a nie 70) dostaje się pełne wersje odrobinę starszych gier wydawcy, które i tak trafiają tam stosunkowo szybko od premiery, a do tego wersje próbne na premierę, a nawet przed (jak w przypadku NFS Unbound) i właściwie w każdym przypadku dostaje się do przetestowania 10 godzin gry. Ile zdążysz, tyle przejdziesz. Nie ma szansy, żeby ktoś przez 10 godzin sobie nie wyrobił opinii o jakiejś grze. Za to u Sony od producenta zależy ilość czasu, jaką się dostaje, i moim zdaniem to decyzja chybiona. Powiedzmy sobie szczerze, dla 35 min gry (jak w podanym w artykule Rollerdrome) nawet nie opłaca się jej pobierać. Połowę tego czasu spędzi się na grzebaniu w Menu.
A nawiasem mówiąc, całe PS Plus Premium to porażka. Streaming #nikogo, a prawdziwych (tzn. odpalanych na konsoli) klasyków dodali przez pół roku tyle, co kot napłakał - i to absolutnie żadnych mocnych tytułów. No dobra, ja może jestem fanatykiem i doceniam umieszczenie w usłudze takich gier jak Toy Story 2 czy 3, bo to fajne platformówki, ale serio, Sony? Gdzie są Final Fantasy, Chrono Trigger, Chrono Cross? Gdzie jest MediEvil 2? Gdzie Resident Evil 2 i 3, skoro już jest jedynka? Gdzie God of Wary z PSP? Ratchet and Clank: Size Matters, Killzone: Liberation, LittleBigPlanet, Daxter, MotorStorm: Pacific Rift? I to są tylko tytuły wydawane przez Sony, w przypadku których nie będzie żadnych problemów z licencjami. Na razie gołym okiem widać, że Sony ma umowę z Disneyem i (być może) Capcomem, ale gry nawet od tych wydawców wrzucają w żałosnym tempie. Jaki jest właściwie powód subskrybowania do Premium, skoro Sony praktycznie nie daje nic jeśli chodzi o dwa podstawowe benefity tego tiera? Nie mówiąc nawet o regionach, w których streaming jest niedostępny.
"i właściwie w każdym przypadku dostaje się do przetestowania 10 godzin gry. Ile zdążysz, tyle przejdziesz."
No niekoniecznie. Jak testowałem przy premierze NFS Heat to po ~2 lub 3 h doszedłem do ściany progresu. Więc przynajmniej w tym przypadku to demo z limitem czasowym.
Steam zwraca pieniądze na konto. Wiem, bo sam z tego skorzystałem (oddając nudnego Hollow Knighta).
Jak wyżej, robiłem już masę zwrotów i można wybrać jego formę, albo do portfela Steam albo na konto (ja płacę wirtualną kartą). Ograniczona jest wg mnie sytuacja kiedy wpłacisz środki do portfela Steam, dokonasz za nie zakupu, a potem poprosisz o zwrot. Wtedy te środki mogą wrócić tylko do portfela Steam... przynajmniej tak mi się wydaje.
Nie wiem jak inne drogi zakupu ale przy zwykłym przelewie na Steam uważać trzeba na tą opcję. Jeśli chcemy mieć możliwość zwrotu
Oczywiście podobne rozwiązanie zaoferował wcześniej Steam, ale tam z różnych względów działa to nieco inaczej. Przede wszystkim firma Valve zmusza nas do wydania pieniędzy na testowany produkt, więc nie można tego zrobić za darmo. Kasę da się teoretycznie odzyskać, jeśli nie spędzimy w grze więcej niż dwóch godzin, ale zainwestowana kwota po „refundzie” nigdy nie wróci na nasze konto bankowe. Oddane pieniądze trafiają do wirtualnego portfela w usłudze i tylko w taki sposób można obracać nimi ponownie. - jawne kłamstwo, Steam daje możliwość zwrotu na konto bankowe.
PlayStation 5 Sony nie wyszło i to po całej linii.
Jeszcze ciągną na bogatych fanbojach, ale jak się kryzys rozpędzi, to nie będzie już dominować konsola za 3000+ zł z grami po niemal 400 zł.
Ludzie wybiorą co tańsze i lepsze, a lepsze jest dosłownie wszystko nawet PC z kosmicznie drogimi GPU.
GPU nie są kosmicznie drogie. Komputer z RTX 3060 ti i i5-12400f miażdży wydajnością konsole. A kosztuje 5 tys zł.
Jeśli chcesz mieć wydajność 3 czy 5 razy większą niż konsole, dokładasz 2tys zł do RTX 3080 lub 8 tys. do RTX 4090.
Da się zmontować obecnie wydajnego kompa na każdą kieszeń.
W artykule jest napisane, że Steam nie zwraca środków na konto.
Jest do nieprawda. Steam zwraca środki na konto bankowe.
Obecnie gry są tak rozbudowane, że często mają bardzo wysoki próg wejścia i 2h nie wystarczy do zachęcenia do zakupu produktu, a jedynie może zniechęcić. Gdybym zagrał w demo RDR2 to z pewnością bym tej gry nie kupił, bo po tym czasie byłem nią zawiedziony. Jednak grając dłużej, okazała się jedną z najlepszych gier ostatnich lat. Dlatego nie korzystam z demówek, żeby nie zniechęcać się do dobrych gier.
Ciekawe czy poza sprzedaza konsol cokolwiek Sony wyjdzie w tej generacji. Exy im nie wyszly. Gry korzystajace z SSD i DualSense im nie wyszly. VR na razie nie ma zadnych mocnych gier na premiere. Abonament im nie wyszedl. Wsteczna kompatybilnosc im nie wyszla. Przejecia developerow im nie wyszly. Sony jest wedlug mnie obecnie najslabszym duzym graczem na rynku growym.