Witamy w wątku, gdzie miejsce do swobodnej wypowiedzi mają wszyscy, którzy lubią oglądać seriale. Spotkasz tu nałogowców, pasjonatów, sezonowców, a nawet fachowców. Przede wszystkim spotkasz tu fanów tego wspaniałego działu kinematografii. Znajdziesz opinie na temat nowych odcinków i sezonów, premier i powrotów, zapowiedzi i klasyków. Chcesz się wypowiedzieć co ostatnio oglądałeś? Szukasz ciekawych newsów lub czegoś dobrego do obejrzenia? Nie wiesz kiedy nowy odcinek lub sezon lubianego przez Ciebie serialu? Jesteś w dobrym miejscu.
Co ostatnio oglądaliście? Na co czekacie? Co nadrabiacie? Co macie w planach? Co pozytywnie zaskoczyło, a co rozczarowało?
Przydatne linki:
http://www.serialowa.pl
http://www.naekranie.pl
http://www.next-episode.net
http://www.pogdesign.co.uk/cat
http://www.justwatch.com/
Poprzedni odcinek:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15907345&N=1
1899 > spodziewałem się czegoś lepszego. Jak w poprzednim wątku ktoś wspomniał, pierwsze skojarzenie z filmem Triangle.
Podobnie Manifest > Ostatni sezon jakoś.. Przestało to być to samo co na początku.
Wednesday > Bardzo sympatyczny serial! Machnąłem wszystkie odcinki w 3 wieczory
Wednesday - super! Machnięty cały w ciągu 24h i jak trafiam na scenę tańca na TikTok-u, to aż mam ochotę machnąć jeszcze raz.
https://www.youtube.com/watch?v=YKqB4i7SOWg
lyknalem wczorj Devil's hour
dobry klimat, niezle xagrane, zwlaszcza przez Isaaca, ktory jest mega creepy
niestety wg mnie zakonczenie odstaje jakoscia od reszty i jest lekko naciagane bo w ten sposob mozna tworzyc nieskoncxenie wiele sezonow
ale jak ktos lubi takie delikatne thrillery to tu jest tego sporo
no i jednak angielski angielski i inne akcenty przynajmniej mi sie zarabiscie podobaja
Wróciłem do Legion. Kilka lat temu obejrzałem pierwszy sezon i z niewiadomych powodów przestałem oglądać. Dzisiaj się zastanawiam dlaczego? :D Skończyłem pierwszy sezon, znowu... Ale już wiem, że obejrzę także dwa pozostałe. Dzisiaj inaczej podchodzę do tego serialu i oglądanie go sprawia mi ogromną frajdę.
Na drugie danie pozostal Preacher. Tu było podobnie, jak z Legion... obejrzałem kilka pierwszych odcinków i odpuściłem. Prawdopodobnie pojawiło się coś ciekawszego. Na dzień dzisiejszy zostały mi tylko cztery odcinki ostatniego sezonu i z ręką na sercu mogę napisać, że to jeden z ciekawszych seriali, jakie dane było mi oglądać. Zdjęcia, muzyka, humor i pastisz religijny. Mieszanka wybuchowa. A utwór z czołówki wałkuję codziennie kilkadziesiąt razy. Córka już ma mnie dosyć... :D
youtu.be/P_slyLWkT-A
Legion to moj drugi najlepszy serial na swiecie
zrobilem tak jak i ty - kilka lat temu obejrzalem 1 sezon i nie skonczylem reszty
dwa late temu wrocilem i namowilem zone by ogladala ze mna i to bylo swietne
sezony 2 i 3 sa mocno inne niz pierwszy, ale nadal rewelacyjne
a koncowka serialu mnie powalila, idealne po prostu, idealne
takiego spojzrenia na psychike czlowieka nie ma w zadnym innym serialu
z checia bym napisal ktore odcinki mi sie mega podobaly ale nie chce ci nic pisac (choc i tak bys nie zrozumial pewnie:)
do tego muzyka, kolory, choreografia nawet - calosc wyglada jakby robili to ludzie mocno na LSD
wspanialy serial, wg mnie mocno niedoceniony bo duza czesc ludzi go nie obejrzy bo to marvel, znowu dla fanow marvela jest zbyt dziwny
tym co nie widzieli polecam z calego serca, jest to jeden z seriali gdzie po odcinku ciezko zaspoilowac co sie wlasciwie stalo
Odpuszczam 1899 i Willow po pierwszym odcinku. Nie ma sensu. Tak czuje.
Obejrzałem 1899 kilka odcinków, chyba 4. Cały czas mam wrażenie, ze to będzie jak z Dark - wszystko co się dzieje nie ma zbyt dużego sensu i można będzie obejrzeć kilka odcinków ostatniego sezonu żeby się dowiedzieć o co chodzi
wszystko co się dzieje nie ma zbyt dużego sensu i można będzie obejrzeć kilka odcinków ostatniego sezonu żeby się dowiedzieć o co chodzi
:facepalm:
Pytanie tylko ja mam tak że nie mogę podwiesić wątka?
edit. nvm pewnie jakiś ficzer forum, bo po napisaniu nagle opcja podwieszania się pojawiła :D
Co do 1899 - obejrzałem całość, jest gorzej niż myślałem. Nie polecam.
W międzyczasie obejrzałem Wednesday. Całkiem przyjemne w stylu Harryego Pottera :)
Jakiś czas temu zacząłem też 'stary' serial Chuck. Żadna to rewelacja, ale ogląda się przyjemnie.
Machłem w końcu drugi sezon The White Lotus i taki sam majstersztyk jak pierwszy sezon, choć
spoiler start
Wolałem pierwszy, bo choć nie przepadam za komediami to humor tam był przedni. Natomiast drugi sezon w gruncie rzeczy zajebiście smutny i taki prawdziwy :/
spoiler stop
Mi osobiście bardziej podszedł drugi. Pierwszy był jakiś taki lekko psychodeliczny, chociaż nie wiem czy to odpowiednie słowo.
Po obejrzeniu ostatniego odcinka byłem prawie pewny, że tak się stanie.
Po pierwszym odcinku drugiego sezonu Wiedźmina też byłem tego pewien a jednak tak się nie stało.
Koledzy,
co tam warto pooglądać z Prime Video? Może być stare, nowe, whatever. Co tam jest w modzie? ;)
Wypalił mi się (w sensie, nie znajduję dla siebie już nic absorbującego) Netflix, HBOMax też mi trochę przygasł. Małżon "wygrał" miesięczny abonament na Canal+ i to akurat było dobre (polskie!) uderzenie - obcykałam "Kruka", świetną "Minutę ciszy" i rewelacyjny "Klangor" (w polskich serialach to ex aequo z "Belfrem" i "Ślepnąc od świateł", tylko "Króla" stawiam wyżej). Ale poza tym Canal+ nie ma nic do zaoferowania.
Anyways, szukam głównie kryminałów/thrillerów, może być też sci-fi chętnie, ew. mocna obyczajówka. Jakieś polecajki?
może być też sci-fi chętnie
Jak niewidziane, to koniecznie The Expanse. w drugiej kolejności Boys.
Vox machina, lower decks, pierwszy sezon goliata, fleabag, good omens, głupiutkie upload, modern love, electric dreams, tales from the loop, solos
polecają samo gówno, a tymczasem koronnym serialem tej platformy jest Niesamowita Pani Maisel, polecam
Chicago Fire ;) Zawsze śmiałem się z ludzi, którzy oglądają te wszystkie tasiemce o lekarzach, śmieciarzach, czy strażnikach miejskich, a tymczasem lecę już z czwartym sezonem.
Jak już pojechali oczywistymi produkcjami to ja dodam Nine Perfect Strangers - coś w stylu 'White Lotus' z nastawieniem na odjechane relacje międzyludzkie
Z nowych sci-fi to jest The Peripheral ale nie oglądałem jeszcze, choć trailer wskazuje dobrą rzecz a recki raczej też.
Ostatnio odkryłem też(przez aktorkę z Glass Onion) serial 'PHILIP K. DICK'S ELECTRIC DREAMS' i jak dla mnie to must do sprawdzenia a nikt o tym nie mówił i jakoś bez echa.
Wrzesień , Chicago Fire jest super. Niektóre odcinki obejrzałem ze 3 razy, pewnie dlatego że czesto powtarzali.
Obecnie obejrzałem 10ty sezon, teraz z tego co mi wiadomo 11 sezon jest dopiero w połowie. Poczekam aż powstanie cały, lub zaczne niedługo oglądać - troche się stresuje tym co się wydarzy w pierwszym odcinku 11 sezonu xD
Jedna rzecz, która mnie natomiast strasznie wpienia: te crossovery z innymi serialami z tego uniwersum. Zaczynają jakiś wątek, który nagle się urywa i, żeby zobaczyć jak się skończył musisz śledzić na bieżąco inny serial. Poroniony pomysł.
Sci-fi - The Expanse. Z początku może zniechęcić ale im dalej w las tym lepiej. Najlepszy serial sci-fi od lat.
Z Kryminałów/dramatów/akcji to Bosch, Goliath, Jack Ryan, Reacher, Człowiek z Wysokiego Zamku.
Chyba styknie na jakiś czas, bo pewnie i tak coś odrzucisz :P
prime ma tez chyba mentaliste. troche glupkowate ale lubie ten serial i ni ejest uciety a to duzy plus
Rick and Morty - sezon 6. Po słabym piątym, szósty sezon znowu wraca na właściwe tory. Cieszę się, że chwilowo ograniczyli ten główny wątek z Cytadelą Ricków na rzecz procedurali, bo one zawsze były lepsze. Tym bardziej, że scenarzyści znowu mają masę fajnych pomysłów, a odcinek z dinozaurami to chyba najlepsza rzecz jaka im wyszła od dawna. Oby tylko utrzymali tendencję zwyżkową dalej.
Dzięki, Panowie, za polecajki :)
The Expanse zaczęłam, chyba mi się podoba, ale jestem na etapie "ogarnij nową rzeczywistość", jeszcze trochę nie umiem się odnaleźć, choć widzę szanse i zaintrygowałam się.
Trochę się boję rozpoczynać jakieś taśmociągi na milionpincet sezonów (Chicago Fire chyba tyle ma :P)
..noo ale teraz chyba nie ogląda się nic innego, jak The Last of Us? :)
Tyle polecajek z Prime Video i nikt nie napisał o Fleabag? Absolutnie najlepszy serial na tej platformie i jeden z najlepszych jaki w życiu widziałem. Phoebe Waller zjawiskowa.
Nie dopytują, nie drąż tematu, siadaj i oglądaj, podziękujesz jak skończysz ;).
JohnDoe666
Uuuułaa, prawdopodobnie mamy odmienne zdania na każdy inny temat, ale w seriale to ci wierzę na ślepo. :) (tak oto stałeś się moim człowiekiem od seriali :D )
"Bierę" Fleabag, dzienx. :)
W końcu wziąłem się za Fargo. Opisane są prawdziwe wydarzenia co powoduje opad szczęki. Pierwszy sezon za mną. Nie mogłem uwierzyć co to się kurde stanęło. Życie pisze najlepsze scenariusze.
Opisane są prawdziwe wydarzenia co powoduje opad szczęki
Ty tak na serio? :P
oryginalny film Braci Cohen miał taką wstawkę na początku "oparte na prawdziwych wydarzeniach", co było nieprawda i "zmyłką" twórców - taka wizja artystyczna. Powtórzone w serialu.
To na podobnej zasadzie jak gra Hellblade, gdzie gracz na początku dostaje informacje, że jak zginie to gra się nie zapisze i będzie musiał zacząć od nowa. To takie podjudzenie dramatyzmu. Jak jest każdy wie kto grał, że gra się zapisuje i można dalej ;) Podobnie z filmem, nie jest to oparte na żadnych konkretnych wydarzeniach ;)
Dla mnie drugi jest akurat najciekawszy, może brakuje nieco napięcia jakie było w pierwszym ale klimat lat 70 jest świetny. Trzeci też daje radę choć jest słabiej niż w 1 i 2 a za 4ty się jeszcze nie brałem.
Nie no bez jaj jeśli to fake to o dupe rozbić ten serial. Nie jest nic wart i jeszcze bezczelnie kłamie. Skoro jest taki tekst to czemu miałbym w to nie wierzyć. Bez sensu.
Mhm, "Blair witch project" też było totalnie prawdziwe, ktoś na pewno znalazł jakieś video w jakimś lesie.. och geez. Z drugiej strony to jest takie.. urocze, cała ta naiwność i dziecięca ufność...
Ale co to za porównanie? Totalnie z dupy filmy przywołujecie. poza tym nie oglądałem ich.
W 1 sezonie Fargo historia nie jest nierealnistyczny. Gdyby byli w nim marsjanie czy smoki to co innego. A tak twórcy robią sobie jaja z widza.
Nie no bez jaj jeśli to fake to o dupe rozbić ten serial.
Przez napis na początku odcinka to 10/10 a jako że napis kłamie to 1/10. Logiczne. Dobrze, że dalej nie oglądałeś, jeszcze byś uwierzył w V. M. Vargę a on to taka Buka dla dorosłych.
Jeszcze muszę żonie powiedzieć że Fargo to fake...
A najgorsze jest to że na promocji była gra która chciałem kupić a zrezygnowałem bo myślałem że mam tyle kontentu od Fargo ze czasu braknie. Jestem zawiedziony.
O naiwności... Przed pilotem X-files też była taka sama informacja i dziesiątkami różnych filmów o zjawiskach paranormalnych czy egzorcyzmach, więc to stary chwyt marketingowy.
Nie wiem nie oglądałem. Moim zdaniem to wysoce niestosowny zabieg. Wydarzenia są prawdopodobne i oglądałem je jak byłby faktami. Gdybym od początku wiedział że to bajka to bym w połowie sezonu jebnal to w kat.
Gdybym od początku wiedział że to bajka to bym w połowie sezonu jebnal to w kat.
Dlaczego? Przecież to topka seriali. W tych wszystkich filmach w których nie przeładowują broni, nie tankują samochodów i całują się zaraz po przebudzeniu (przecież wtedy zionie z pyska) też czujesz się brany od tyłu?
Już pomijam jak bardzo groteskowy jest to produkcja i jak co druga scena krzyczy, że to wszystko jedna wielka gra z widzem. A nawet jeśli już byłeś tak naiwny żeby zignorować wszystkie sygnały i wyłączyć mózg to polecam takie dość dziwne zachowanie nieznane niedzielnym koneserom hitów Polsatu - jak coś czytasz, oglądasz, ogólnie z czymś obcujesz to warto sobie w międzyczasie sprawdzić o co chodzi, nawet na Wikipedii, skąd to się wzięło, kto to stworzył, dlaczego. Trochę ułatwia to życie i poszerza horyzonty ;) Bo teraz to jednak trochę wychodzisz na głupka któremu ktoś pokazał Mona Lisę i wmówił, że to wygenerowało Stable Diffusion.
Anyway, widziałem sezony 1-3, są zacne. Z grubsza równy poziom, choć S1 jednak najlepszy. A co do "true tory", to końcówka sezonu 2 wystawiłaby Twoją cierpliwość na srogą próbę. Mi się bardzo podobało :)
Kulawe konie, do których zbierałem się od jakiegoś czasu totalnie pozamiatały. Cały 1 sezon pękł w 2 dni, aktualnie zabieram się za drugi. REWELACYJNY Gary Oldman.
Nadrobiłem trochę hitów z zeszłego roku
Ród smoka - może to już nie ta sama gra o tron ale nadal wysoki poziom, samych smoków jest bardzo mało i wg mnie jeśli już się pojawiają to efekty do poprawy ale to nie o nie chodzi właściwie w tym serialu. Fabuła jest ciekawa choć ma słabsze momenty - 7/10
Pierścienie Władzy - co tu dużo mówić, chyba najpiękniejszy serial jaki widział, widać wyłożone pieniądze Bezosa. Sama fabuła jednak gorsza choć nadal ogląda się nieźle - 6/10
Andor - odwlekałem seans ale niepotrzebnie choć 2 pierwsze odcinki są nudne. Takich gwiezdnych wojen to ja chyba nie widziałem, tak dobrych. I to bez rycerzy Jedi. Są dobrzy, źli ale przede wszystkim dużo odcieni szarości. Sam Andor nie zostawia jeńców, tylko kulka(?) w łeb od razu. Odcinki we więzieniu to bardzo mocny punkt ale też aktorzy to wysoka półka. Końcówka lekko spokojniejsza ale ogólnie w życiu bym się nie spodziewał, że to takie będzie - 7/10
Obejrzałem jeszcze ostatnią transzę The Walking Dead ale w sumie już nie pamiętam co tam się działo xD 5/10
Lost - obejrzałem trzy sezony i mam dość. Na początku było fajnie, tajemniczo. Ale już mnie nie interesują bohaterowie, bo poziom głupoty bohaterów i rozwleczenia scenariusza jest zbyt duży. Może gdybym oglądał 12 lat temu inaczej bym na to patrzył, ale teraz po prostu szkoda mi czasu. Pierwszy sezon na pewno warto obejrzeć. Kolejne niekoniecznie.
Ród Smoka - cóż, nie jest to nowa Gra o Tron. Warstwa wizualna, jak to zwykle na HBO, jest fantastyczna - scenografia, kostiumy pierwsza klasa. Ogląda się nieźle, a odcinek
spoiler start
z umierającym powoli Viserysem
spoiler stop
to mistrzostwo, ale nie odczułem tu emocji i zażyłości z bohaterami jak w GOT. I mimo, że dopiero niedawno obejrzałem, to już zapomniałem większość fabuły i bohaterów. Może dlatego, że wątek smoków nigdy mnie nie interesował, wolałem klimat Północy. Ale dobrych seriali fantasy nigdy za dużo.
Willow - próbowałem, bo film był świetny - zarówno gdy oglądałem w dzieciństwie, jak i całkiem niedawno. Ale serial to okropna, unowocześniona teen drama i nie przebrnąłem przez pierwszy odcinek, bo zęby bolały. Największy zawód (może dlatego, że nie oglądałem jeszcze Pierścieni Władzy xD)
Severance - nie piałem z zachwytu jak internet, ale może dlatego, że koncept bardziej mi się podobał w ostatnim sezonie Rick&Morty, a główny bohater wygląda jak stara ciotka ;). Ale koniec faktycznie budzi emocje, serial jest bardzo sprawnie zrealizowany i wyreżyserowany - na pewno warty sprawdzenia.
Slow Horses - Gary Oldman to klasa sama w sobie i dla niego zdecydowanie warto. Scenariusz to nic odkrywczego, jest tam niestety trochę lazy writing, ale ma trochę fajnych dialogów i śmiesznych scen, więc jako całość zdecydowanie się broni, bo Brytyjczycy jednak lepiej piszą takie historie niż Jankesi.
W międzyczasie nadrabiam Simpsonów i Samurai Jack - obydwa dają fun, chociaż na różne sposoby. Pojawił się też drugi sezon Leganda Vox Machiny, więc pewnie zaraz też obejrzę.
Dawno Lost oglądałem ale chyba po spadku formy środkowych sezonów gdy wszedł 5ty okazał się być bardzo fajny bo nieco zamieszał i odmienił role postaci.
Via Tenor
RIP in peace Rick and Morty?
Wyszło na jaw, że Justin Roiland, współtwórca serialu, głos tytułowych bohaterów i wielu innych postaci, jest niegrzecznym chłopcem. Wkrótce stanie przed sądem w związku z zarzutami pobicia i pozbawienia wolności (kobiety), do tego wypływają obleśne twitty-kwity. Adult Swim już się od niego odcina i pracuje nad 7 sezonem z nowymi głosami.
A ja na Disneju trafilem na prawdziwa perle:
Zbrodnie po sasiedzku.
Goraco polecam. Na razie dwa sezony, odcinki dosyc krotkie. Ale obsada miazdzy. Steve Martin i Martin Short (o obydwu myslalem, ze dawno juz nie zyja). A jak jeszcze doszla Shirley MacLane to juz sie w ogole zagubilem. No i kobieta o twarzy grubego dziecka - Selena Gomez. O tej to akurat wiedzialem, ze zyje. A gra swietnie. Jak zreszta wszyscy inni w serialu
Via Tenor
Devils hour na prime.
Pierwszy odcinek wydaje się dośyć sztampowym horrorem ale całość jest bardzo sprawnym sf.
oprocz ostatnich minuit ostatniego odcinka
w ten sposob mozna robic sezony w nieskonczonosc
The Walking Dead: World Beyond - Najsłabsze Walking Dead, ale idealnie podsumowuje mój syndrom sztokholmski wobec tej marki. Mogę narzekać na te seriale, obrażać się na nie, robić sobie od nich kilkuletnie przerwy, ale koniec końców i tak będę to oglądał do usranej śmierci. Dobrze, że chociaż obecnie zostaje już chyba tylko Fear the Walking Dead.
Jedyne co było w tym serialu ciekawe to scena po napisach. Nowy typ zombie.
A co do Fear to będzie teraz ostatni sezon.
Za to będą 3 nowe spin offy
Dla mnie jedynie dobry był wątek Huck. Dramatycznie to miało potencjał na jeden z najlepszych wątków w całej historii Walking Dead. Może i nie potrafili w pełni tego wykorzystać, ale to i tak najciekawsza rzecz w tym serialu.
Spin offy z tego co mi wiadomo mają być filmowe, więc nie trzeba będzie na nie poświęcać tyle czasu.
Jakie filmowe? O Ricku nie będzie filmów tylko serial z Michonne, drugi o Darylu a trzeci Maggie i Nigan
NETFLIX
- Alice in Borderland
Bardzo fajny drugi sezon. Trochę przegadany, ale oglądało się bardzo przyjmnie. Ciekawe zakończenie, bez szału ale nie tego sie spodziewalem. Furtka na sezon trzeci otwarta, choc jak dla mnie może go nie być.
- Obserwator
Lekki thriller na pograniczu horroru? Takie kliszowe dziwactwo, ale fajnie zrealizowane i zagrane bardzo przekonywujaco. Można obejrzeć gdy sie nie ma nic innego pod ręką.
- Umbrella Academy
Tutaj mnie mocno sponiewierało. Rewelacyjny serial. Od samego początku do samego końca. W sumie mało było słabych momentów. Córka mnie namówiła i jestem jej za to wdzięczny, bo taka perełka umknęłaby mi przed nosem. Czekam z wypiekami na twarzy na finałowy sezon.
AMAZON Prime
- Jack Ryan Sezon 3
WOW! Tak powinny wyglądać thrillery polityczno-szpiegowsko-wywiadowcze. Łyknąłem w jeden dzień. Nic odkrywczego, ale potwierdza się tylko fakt, że ekranizacje powiesci Clancy''ego to solidne kino.
Muszę się zabrać za tego Jacka Ryana. Coraz więcej dobrego słyszę z każdej strony o tym serialu. Dzięki za przypomnienie.
Dzięki za Jacka. Wydaje się po kilku pierwszych odcinkach że fajnie wypełni pustkę po Homelandzie.
W oczekiwaniu na kolejny odcinek The Last of Us obejrzałem drugi sezon "Ku Jezioru" i w sumie nie było to takie złe jak ktoś lubi klimaty survivalowe.
Akurat trzeci Jack Ryan to oprocz pierwszego odcinka baaaardzo slaby jest i pelen tak wielkich dziur logicznych, ze odkrywajac jedna po drugiej zaczalem tracic wiare w ludzkosc. O ile pierwsze dwa sezony to mocne 8, tak ten trzeci to maksymalnie trojeczka. Ale to tylko moje zdanie
a dla mnie pierwszy sezon to takie mocne 8 jak piszesz, sezon 2 to juz w dol, 6 czy 7 a trzeci obejrzalem 2 odcinki i nie mam checi dalej:(
Goozys - nie masz odczucia, że Umbrella Academy mogłoby się już zakończyć? Bez kolejnego sezonu
Jak najbardziej jestem zdania, że mogłoby się już skończyć na trzecim sezonie. Zakończenie wygląda na domknięte. No ale czekam na finałowy sezon i mam nadzieję, że pozytywnie mnie zaskoczą.
Lockwood and Co nowy serial z dreszczykiem od Netflixa taki średniak do obejżenia, straszne momenty są całkiem dobre, ale to, że wszystko idzie jak po maśle, to typowe young adult. Jednak Netflix pokazał, że ma pewną klasę otóż jeden aktor grający epizodyczną drugoplanową rolę ginie jednak gra w następnym odcinku rolę trzecioplanową, cudowne zmartwychwstanie. :D albo hajsu zabrakło na kaskaderów.
ogladam z dziecmi i im sie podoba. na razie 2 odcinki i daje rade, mocne 6/10
No ja solo oglądałem i to późnym wieczorem tak że straszniejsze sceny lepiej wchodziły :)
Ale przecież w grze też byli partnerami, tyle że
spoiler start
Frank został zarażony i popełnił samobójstwo zanim przybyliśmy do Billa z Ellie.
spoiler stop
Przecież Ci wyjaśniłem, że
spoiler start
Frank już nie żył w grze, jak dotarliśmy do Billa, to jak miały się z nim pojawić jakieś sceny?
spoiler stop
Bill był homoseksualistą, miał tematyczne świerszczyki. Co w tym złego? Nie wiem z czym ludzie mają problem.
Nie mam nic do tego ale mogli to lżej pokazać w serialu,tylko do tego mam zastrzeżenia.
Aż tak oczka zabolały od relacji Franka i Billa?
Ale nuda.
Było nieprzyjemnie dla oka. Niestety to nie wpłynęło pozytywnie na wyglad głównej bohaterki hehe.
Nie wiem dla mnie serial w postępie geometrycznym leci na dno, świetny ep1, lekko przynudzający ep2, meganudny ep3. Stało się to, co podejrzewałem, powtórka z TWD, gdzie z dobrego serialu zrobili telenowele w klimacie post-apo. :P Tylko tam zajęło to ponad sezon tu 3 epki. :P
... nie mogę się oprzeć.
Po raz pierdylardowy zadaję to pytanie, i jeszcze się nie doczekałam sensownej odpowiedzi:
co was tak boli w widoku dwóch facetów jednocześnie, skoro dwie kobiety jednocześnie was zwykle bardzo robią pozytywnie?
Za 2h oglądnę ten odcinek ale szkoda, że już wiem o ''tym romansie''. Kolejny raz widać że ''świeżaki'' zabierają się za serial i mają ból dupy, jak przy stopach Alicent.
Jedyne co zgaduję, że wątek homo będzie z aktorem, który zawsze dla mnie pozostanie jako Ron Swanson i tyle mnie zapewne będzie smieszyć co nie bulwersować, że akurat on posiada homo postać(jak zgaduję). Kto oglądał Parksy, ten wie co to za postać i co z nią ludzie robią w necie ;)
Nie pozostaje nic innego napisac tylko MUSIMY BRONIC NASZE DZIECI I STARSZE OSOBY PRZED ZGORSZENIEM HOMOKOMANDO.
Megera wrzucę wszystko w spoiler, bo gejoza w odcinku była niczym :P Nie czytać jak się nie widziało epizodu 3 i przypomnę, że w grę nie grałem.
spoiler start
Trzeci epek to żenada, główna aktorka 2/3 odcinka ma minę, jakby była bardzo wkur… albo jakby miała zatwardzenie i coś ją mocno w dupę uwierało :P Na początku już mnie połamali mocno bo tajny schowek okazał się tak schowany, że aż orientacje trzeba było ogarnąć :P Później Joel mówi musimy pość przez las i pokazuje gdzieś hen daleko, bo przy drodze miała być straszna rzeź :P A tu 10 metrów dalej 3 szkielety na krzyż, nie no kur… nie mogli góry kości plastikowych usypać :P Później nudy, nudy, nudy, aż typ dostaje ostrzeżenie o „rajderach” :) Myślę sobie „będzie się działo”, a tu co widze coś atak niepełnosprawnych uciekinierów z psychiatryka, co oni rajdowali? Staruszki bezbronne? Oczywiście najlepszą taktyką na rajderów jest stanie na środku terenu, mając 0 osłony i napierdzielanie z broni. Operacja wyciągania kuli z brzucha, która wyglądała na wyciskanie pryszcza to już mnie pokonało całkowicie. :P
spoiler stop
Persecutor
jeszcze nie widziałam e03, ale cały ten serial nie powoduje, że robi mi się ciepło w lędźwiach, więc przeczytałam spoiler no i..
..tym bardziej nie rozumiem rytuału "wszystkie głupoty można znieść, ale najgorzej to jak się dwóch facetów migdali".
Megera -> podejrzewam, że po prostu fanatycy gry, oceniają wszystko przez jej pryzmat, takim nasrasz w papierek i zjedzą to jak pyszny cukierek. :) Fizycznie nie są w stanie skrytykować tego, co kochają, to czepiają się nic nieznaczących rzeczy. :P Inna sprawa że ja nigdy nie rozumiałem fenomentu TWD s1 bardzo fajny i później zjazd do szamba i telenowela w postapo klimacie :P Drugi epizod Tlou już śmierdział mi TWD z kilometra :P jak 4 będzie podobnie facynujący jak moda na sukces to dropa robie :P
Tak dopisze może kotś nie wie :) TWD = The Walking Dead :)
...widzę, że to jakieś masowe zjawisko.
Może ty mi wytłumaczysz, drogi Qverty, co się z wami dzieje, że tak bardzo to przeżywacie?
Siusiaki się zmniejszają, jak się zobaczy sceny gejowskie? Czy co?
Nie no śmieszki śmieszkami, ale ja się nawet wzruszyłem tą historią Billa i Franka. Tyle, że to by było fajne jako jakiś flashback taki na 10-15 minut a nie na godzinę. Ile można oglądać jak dwóch homoseksualistów pije wino i je królika.
Nie mogę się tylko oprzeć wrażeniu, że ten wątek miał na celu tylko jedno zadanie. Zaspokojenie pewnej grupy społecznej.
moje podejrzenie jest ze wiekszosc narodowcow i prawicowcow to kryptogeje
krzycza glosno zeby nikt sie nie diomyslil kim sa naprawde (tak jak bylo z dyrektorem FBI w USA)
i mowie to serio
a co do scen z gejami w filmach - dziala podobny mechanizm
krzycza z kilku powodow:
1. nie jest to atrakcyjnie wizualne dla facetow (a dwie kobiety sa)
2. boja sie ze sie podnieca, a jak sie podnieca to wyjdzie wg nich ze sa gejami (co jest oczywista bzdura)
ja sam nie mam nic przeciwko gejom, niektore watki gejowskie sa wspaniale pokazane (pamietam jeden ze starego serialu dead like me a takze ostatni z Severance, no swietny po prostu)
z drugiej strony jest zalew netfliksowskiego gowna gdzie te watki sa wcisniete na sile, sa po prostu czasami niesmaczne i to czy kobiece czy meskie i jest ich za duzo
Nie no kurde, któryś raz już to czytam w internecie i dalej nie rozumiem (tak jak odmiany słowa "morale"), podniecanie się dwiema lesbijkami to jest realne zjawisko czy po prostu ktoś to kiedyś powiedział, ktoś inny powtórzył i pojawił się mit? Mnie (z tego co wiem jestem hetero) stosunek dwóch lesbijek nie podnieca.
Mnie za to zawsze śmieszy postawa, że zawsze jak nakręcą coś fajnego dla 10% społeczeństwa, to później płacz, że 90% się nie podoba. Do tego twierdzą, że jak takich fajnych rzeczy nie chcesz oglądać, to jesteś xxx fobem. Mnie tam wątek nie przeszkadzał, jak zaczął przynudzać przewinąłem. :P
Dobra Panowie, obejrzałam..
spodziewałam się nie-wiadomo-czego, w sumie wyszło tak dość "mellow", bez ekscytacji w żadną stronę. Momentami dłużyzny, momentami IMHO zbyt "dosłownie" przedstawione obrazy, natomiast cały plot zarysowany megadobrze, po dwóch odcinkach akcyjnych przydaje się taka obyczajówka (co dobrze przesiewa publikę, oczu kąpiel jak się poczyta komentarze nabuzowanych nastolatków "chciałem oglondać zombiaki a nie jakieś telenowele!!11")
spoiler start
IMHO wątek gejowski jest tutaj wręcz konieczny - para heteronormatywna nie niosłaby takiego ładunku emocjonalnego
spoiler stop
para heteronormatywna nie niosłaby takiego ładunku emocjonalnego
Że co? Ale masz na myśli ładunek emocjonalny w sensie wzruszająca opowieść o miłości w czasie apokalipsy czy ładunek emocjonalny w sensie pękanie dupy alfa mejli którzy nie mogą patrzeć na gejów? Jak to pierwsze to się nie zgadzam, jak to drugie - zgadzam się tylko nie wiem czy twórcy mieli taki zamysł.
What We Do in the Shadows - sezon 4. Ogólnie niezły, było parę naprawdę fajnych motywów (jak ten z dżinem), ale brak Colina Robinsona w jego "dorosłej" wersji przez większość odcinków jednak trochę kładzie się cieniem na cały sezon. Dobrze, że w następnym wszystko powinno wrócić do normy.
Dla mnie to była ciekawa odmiana, bo jednak cały wątek i jego ewolucja była przemyślana i spójna. Z początku dzieciak nieco nudzi ale z czasem zaczyna męczyć wampiry, choćby np. mówieniem o Roblox(siostrzenica teraz ma zajawkę na to). Ogółem sezon przyjemny, mimo, ze już niektóre rzeczy są zbyt często powtarzane.
Czy zna ktoś jakiś serial o superbohaterze ale coś w stylu Dextera? Nie żadne Marvele, Batmany i Supermany. Chodzi o to, że główny bohater jest kimś wyjątkowym, prowadzi podwójne życie, świetnie się maskuje. W dzień robi coś innego a po pracy np. ratuje ludzi albo rozwiązuje ciekawe sprawy. Bez fantastyki, coś spokojnego.
Tak. Batman. Serial jest chyba z 67.
Narzekasz na kreskowke a szukasz tak oklepanego motywu, niezla hipokryzja.
TLoU ep4.
No i się dało w delikatny sposób pokazać kim byli kolesie z poprzedniego odcinka. To mnie tylko utwierdza w tym że ep3 był zrobiony tylko pod szum żeby nabić oglądalność.
Po tym "takim se" wypełniaczu jakim był trzeci odcinek TLoU serial wraca na właściwe tory. Znowu skupiamy się na tym co jest trzonem tej serii czyli na budującej się relacji dwójki głównych bohaterów. Coraz bardziej namacalne jest też okrucieństwo przedstawionego świata. Do tego kilka przebitek prosto z gry i mamy kolejny świetny odcinek.
Pytanie dla tych, którzy grali i którzy teraz oglądają. Nie grałem jeszcze w TLoU (kupione oczywiście, ale jak się dzieci w 2015 r. urodziły, to ciągle odkładałem zagranie na późniejszy termin), ale zamierzam wreszcie się zabrać.
Serialu jeszcze nie widziałem bo też nie chcę sobie psuć samej gry. Czy oglądając go jednak będzie w ogóle sens zagrania, czy lepiej przeżywać historię z padem w ręku?:)
Prawda jest taka że serial w dużej mierze podąża za grą dosłownie 1 do 1 więc chcąc nie chcąc jedno z mediów sobie zaspojlujesz. Ja bym chyba najpierw zagrał bo taka jest kolejność powstawania tych dzieł i w serialu jest sporo mrugnięć do graczy, twórcy po prostu zdają sobie sprawę że wśród widzów są tacy którzy znają grę i trochę się z tymi widzami bawią. Czy to zadziała w drugą stronę? Nie mam pojęcia.
Uważam, że historia w grze jest opowiedziana lepiej.
Postacie zachowują się bardziej naturalnie, są przerywniki których nie znajdziemy w serialu. Plus serial stara się zapełnić olbrzymi czas poświęcony w grze na mordowanie i szukanie lootu jakimiś własnymi wymuszonymi rozwiązaniami.
Zagrać. To nie podlega najmniejszej dyskusji. Gra to milion razy lepsze wrażenia. Gra jest 10/10 ten serial to pic.
W sumie bez znaczenia. Ja przeszedłem grę dopiero jakies dwa lata temu i nie zrobiła już na mnie takiego wrażenia. Pomijam, że gameplayowo się postarzała (mówię o wersji na ps4, nie o tym ostatnim remasterze), ale fabularnie to kompilacja dosyć popularnych motywów postapo i jeśli ktoś w międzyczasie oglądał choćby walking dead, to raczej już nic go tam nie zaskoczy. Bez żadnego problemu potrafiłem przewidzieć, która z postaci zaraz zginie, kiedy pojawią się
spoiler start
kanibale
spoiler stop
itd. Jedynie końcówka jakoś mocniej zapadła mi w pamięć, bo dosyć mocno różni się od tego do czego przyzwyczaiły nas gry.
Przypuszczam, że jak wychodziła w 2013, to naprawdę było coś nowego, ale dziś za dużo podobnych historii już się pojawiło, żeby działało to tak samo.
No cóż....
Dzięki, tak też myślałem:) Jest tyle innych seriali do zobaczenia (a czasu tak mało), że spokojnie go sobie pominę.
Co do tego Wendesday serialu to opornie mi idzie bo jest po prostu wielkim przeciętniakiem i przy Potterze to nawet nie stało ALE byłem przed momentem w żabce i taka sytuacja:
klient do sprzedawcy: idę do pracy jeszcze dziś. o tej porze? tak mamy bardzo gorący okres. wie pani wyszedł taki serial o dziewczynce łendsdej i mamy 800 samych bluz zamówionych.
także tak :D
Dobra zalicza Tlou drop, umarłem z nudów przy ep 4, nie mam czasu na telenowele. Gra zapewne świetna, ale IMO z takich gier to się robi film, jak np "The Road" a nie serial.
Dla mnie 4 odcinek chyba był najlepszy, w koncu relacja Joela z Ellie zaczela się fajnie zazębiać
Mam nadzieje, ze bedzie w koncu wiecej akcji, bo w grze bylo jej sporo, a tutaj wlasciwie zero walk
Nudy straszne w tym serialu. Poprzedni bardzo słaby. Ok wątek gejowski pewnie dla niektórych był ważny jednak nic to nie wniosło do całej historii. Teraz zaś pół odcinka jadą, później się skradają i trochę akcji. Póki co jak dla mnie to jednak spore rozczarowanie ten serial. Chyba bardziej nastawiałem się na akcje, pojedynki z zombie a tu jest tego jak na lekarstwo.
TLOU to opowieść drogi, serial bardzo dobrze oddaje klimat gry i relacje między postaciami. Tam nie ma spektakularnych pojedynków, to nie Doom. Jeśli się spodziewałeś akcji po tym serialu no to zły adres.
Tam nie ma spektakularnych pojedynków, to nie Doom
Nie no w grę nie grałem, ale słyszałem że tam sporo akcji się dzieje, a tu mamy Mode na Sukces w postapo :P to samo gówno zrobili z TWD póltora sezonu, a później dramaty Kasi z klanu :P
W grze dzieje się akcja bo to gra więc między cutscenkami i dialogami mamy areny z przeciwnikami, chyba się nie spodziewałeś, że w serialu też będziesz mieć co druga scenę ze strzelaniną.
Natomiast nawet gra nie kładzie nacisku na akcje tylko właśnie na relacje między głównymi bohaterami, areny z przeciwnikami to tylko dodatek. Dużo więcej jest łażenia i słuchania dialogów niż strzelania. Jak ktoś chce sobie postrzelać to gra w Dooma albo w Uncharted a nie w TLOU.
To trochę tak jakby ktoś był zawiedziony, że w Rodzie Smoka jest mało akcji. Sorry, ale nie ten profil serialu.
ogladam wlasnie stary serial Criminal minds na disneyu
niestety ma on podstwowy problem ktory ma wiele seriali kryminalnych - jak pojawia sie w odcinku jakis znany mi chociazby z twrazy a nie nazwiska aktor to na bank to on jest tym "zlym" :(
mocno psuje to odbior calosci:(
Nadchodzi (to dużo powiedziane) nowy Spartakus:
Mam nadzieję, że w seriale nie wejdzie zbyt mocno moda znana z filmów na odgrzewane kotlety...
Ktoś mi w racjonalny sposób wytłumaczy zabiegi z dwóch ostatnich odcinków TLOU?
- głuchoniemy mały
- rozwinięcie postaci przywódczyni?
Im dalej w las tym bardziej średni jest ten serial. Wprowadzają jakieś zupełnie niepotrzebne zmiany albo marnują czas na postacie, których po odcinku już nie widzimy. Po co? Kwestie techniczne rozmowy z tym dzieciakiem pochłonęły dobre kilka minut - po cholerę to? Co mi z przedstawienia postaci i jej motywów, pokazania bezwzględności, skoro za moment ginie w najgłupszy możliwy sposób.
To chyba oczywiste.
Po pierwsze, TLoU to gra na nieco ponad 10 godzin ale po odparciu z gameplayu zostaje jakieś 3, może 4 godziny ekspozycji fabularnej co nie wystarczy na pełnoprawny sezon serialu.
Po drugie, serial będący 1 do 1 kopią gry jest nie do oglądania dla większości tych którzy znają grę. Wprowadzenie nowych postaci i pogłębienie części istniejących daje ten powiew świeżości dzięki któremu nie ma poczucia oglądania tylko i wyłącznie wyciętych z gier scenek.
Może się wyraziłem ale nie chodziło mi o to dlaczego, tylko po co. Odcinając się od gry dla samego serialu te wymienione przeze mnie rzeczy nie mają absolutnie żadnego znaczenia. Jeśli przedstawiamy jakąś postać to róbmy to po to aby później odegrała ważniejszą rolę.
Mamy kino drogi więc pogłębiajmy to co tutaj się liczy najbardziej czyli interakcję głównych bohaterów. na ten moment i jedno i drugie jest robione po łebkach.
No właśnie moim zdaniem to wcale nie jest konieczne. Jeśli przyzwyczaimy się do tego że gruntownie budowana postać na pewno będzie występować w serialu przez długi czas i stanie się to standardem to ucieknie bardzo ważny aspekt martwienia się o ich los. Będziemy mieli ten sam rodzaj "plot armor" co w przypadku postaci granych przez rozpoznawalnych aktorów.
Ja jestem raczej fanem ciekawego budowania postaci dla samego ich budowania, a nie jako wyznacznik tego jak długo będzie na ekranie.
Z nudów odświeżyłem Punishera s1, ech świetny, do s2 nawet nie podchodzę. :P
Obejrzałem 3 odcinki TLoU i w sumie jest w porządku, tylko że ja jestem osobą, która nie przywiązuje uwagi do szczegółów i nie szuka dziury w całym.
Generalnie nie ma znaczenia co tam się dalej wydarzy, bo i tak ten serial zawsze będzie mi się kojarzył z tym:
https://www.youtube.com/watch?v=8nKzFOfIjMg
TLoU mnie ni ziębi ni grzej. Oglądam, ale bez emocji, zapominam o nim od razu po seansie.
Ale zacząłem połykać The Americans i kurde... dobre to! Oczywiście to amerykański serial ze wszystkimi tego konsekwencjami i chwytami scenariuszowymi, ale po prostu dobrze się ogląda. Dopiero z kolejnymi sezonami mogę ocenić, ale na pewno warto sprawdzić.
The Americans w zasadzie przez wszystkie sezony utrzymuje równy, wysoki poziom. Znakomity serial.
Po raz kolejny mamy odcinek, w którym wprowadzają nic nie znaczące postacie, zajmują tym kilkanaście minut czasu żeby przedstawić informacje, które można poznać później dosłownie w dwóch zdaniach. Sceny istotne skracają natomiast do absolutnego minimum. Nie mówiąc już o tym, że następuje
spoiler start
przeskok o 3 miesiące!
spoiler stop
w czasie którego ich więź musiała w znaczny sposób się pogłębić a my w sumie mamy to wyciągnąć wyłącznie z tego, że Joel
spoiler start
rusza jednak dalej w trasę.
spoiler stop
Nie podoba mi się. Jest to tylko cień historii z gry. Na 5 odcinków klikacza widzieliśmy 2 razy. Historia opowiadana jest tak, że niby nie ma miejsca na jakieś wielkie ucieczki i walkę z zarażonymi ale z drugiej strony nic w tym serialu się nie dzieje.
Przy drugim epizodzie wiedziałem że serial pójdzie drogą TWD, po trzeciem zmieniłem zdanie to nie jest nawet TWD tylko postapo telenowela :P IMO taki materiał o wiele lepiej pasowałby do filmu, niestety seriali postapo nie ma dobrych same średniaki i badziewie, a Tlou na bank nic nie zmieni :P
Obejrzałem odcinek i nie bardzo rozumiem twoje narzekania. W grze też był przeskok po:
spoiler start
śmierci Sama i Henry''ego
spoiler stop
Serial trzyma się bardzo ściśle tego co było w grze, może niektóre wątki są skrócone ale wymaga tego format. Gracz budował swoją relację z Ellie w dużej części eksplorując mape i walcząc z przeciwnikami w trakcie których to akcji bohaterowie ze sobą rozmawiali. W serialu przecież nie będą robili całego odcinka o chodzeniu i walce bo po prostu się tak nie da. Dlatego serial skrócony jest w zasadzie do cutscenek z gry. Za to te cutscenki są przeniesione dosłownie 1:1, aż w sumie za bardzo bo dialogi nieraz są słowo w słowo, strój postaci, ruchy, scenografia przeniesione 1:1. No ale lepiej tak niż coś takiego co dostaliśmy w serialu Wiedźmin.
Rzeczywiście jednak, zamiast całego ponad godzinnego odcinka poświęconego na relacje Billa z partnerem (którego w grze nawet nie było a Bill pojawiał się dosłownie na pół godziny) wolałbym odcinek budowania relacji Ellie i Joela, mogli dodać coś nowego, coś czego w grze nie było. Cokolwiek.
W każdym razie serial i tak jest bardzo solidny i nadal jest to najlepsza adaptacja gry wideo.
Aktorstwo Pascala i Ramsey też moim zdaniem najwyższa półka. Ellie w wykonaniu Ramsey może jest trochę bardziej zarozumiała i pyskata niż Ellie z gry, ale jest to spoko. Nie razi.
Te postacie znaczą więcej niż grzyby animujące ciała.
Qverty
ale w grze byliśmy już po kilku godzinach gry, w których postacie nie tylko ze sobą rozmawiały w przerywnikach ale też podczas eksploracji. Czyli nie tylko przyzwyczajasz się do nich jako gracz ale też widzisz postęp w ich relacji.
Wymaga tego format? No właśnie nie - założeniem serialu jest przedstawić historię w taki sposób, w ajki nie mógłby tego zrobić film. Tutaj mam wrażenie, że twórcy w sumie sami nie mieli pomysłu. Ich założeniem jest przeniesienie historii z gry. Ok. Ale to są dwa różne media i podejście też powinno być inne.
Po ostatnim odcinku mam absolutnie negatywne odczucia względem 3 - bo zajął za dużo czasu względem tego, co pokazali później. Masz w tym przypadku absolutną rację.
Milo
co znaczy dwójka staruszków mieszkających na uboczu? Po co to było? Jednocześnie znacznie zmiarkowali realne zagrożenie od zarażonych, w sumie ich nie widać, ot coś było powiedziane, że całe miasto jest nie do przejścia.
Słaby troll, 2/10.
Tulsa King -> Zaczelo sie dobrze i czuc bylo vibe troche Sopranos i Breaking Bead. Stalone dawal rade i jakos sie fabula krecila.
Od polowy niestety rownia pochyla, zaczela sie pojawiac wszedzie glupota i historia przemienila sie w zenujaca.
Szkoda.
Widać, że tzw "redakcja" nie mając własnego zdania teraz czeka na opinie o "The Last of Us" od. 7 na publikację innych internetowych portali ;)
Jakie to żałosne...
U mnie na tapecie dwa seriale z netflixa:
Cunk on Earth - komediowy paradokument, w którym niepełnosprytna dziennikarka stylem Borata przedstawia zawiłe dzieje ludzkości. Pod względem treści trochę niewykorzystany potencjał. Humor bywa czerstwy, a cały sezon (choć krótki) ma wyraźnie lepsze i słabsze momenty. Za to wcielająca się w Filomenę Diane Morgan to jest absolutne złoto, uwielbiam <3
Sam jej sposób mówienia z tym paskudnym, brytyjsko-robolskim akcentem jest przezabawny. Mam nadzieję, że ktoś się pozna na tej aktorce, bo to jest totalnie niedoceniony talent komediowy.
Obejrzałem też pierwszy sezon Wikingów (nie Valhallę, tę wcześniejszą serię). Jest ok, ale też bez szału. Dla mnie taki Wiedźmin 3 wśród seriali. W sensie fajne, ale skąd ten kultowy status u niektórych to nie wiem. Oglądać kolejnych sezonów mi się na razie nie chce.
Mozesz obejrzec ja tez z nowszych tytulow w After Life Rickiego Gervaisa.
O, spoko, nie wiedziałem, że tam gra. Sam serial wrzuciłem kiedyś do swojej listy, ale jakoś nie było jeszcze okazji, żeby się za niego zabrać.
Mam nadzieję, że ktoś się pozna na tej aktorce
Diane Morgan postać Philomeny Cunk odgrywa od 10 lat. Przed "Cunk on Earth" miała serię "Cunk on Britain". BBC niedawno zrealizowało jej własny serial "Mandy", w którym gra główną rolę, pisze i reżyseruje.
Ktoś się już na niej poznał dawno temu, tylko dopiero teraz przebija się do międzynarodowej publiki niedzielnych widzów, dzięki Netfliksowi.
The Man in the High Castle
Serial nowy nie jest, ale dopiero teraz mialem okazje obejrzec go na spokojnie i przyznaje, ze przyjemnie sie ogladalo. WIzja alternatywnej rzeczywistosci, w ktorej Niemcy i Japonia dzeiela miedzy soba Ameryke Polnocna, trafil idelanie w moj gust. Swietna realizacja. Na wielkie uznanie zasluguje postac Obergruppenführera Smitha. Niby drugoplanowa postac, ale szczerze, to on dla mnie byl numero uno w tym serialu. Jezeli ktos jeszcze nie widzial, to warto poswiecic swoj czas.
The Peripheral
Amazon reklamowal ten film dosyc intensywnie, przynajmniej w Niemczech, wiec koniec koncow skusilem sie aby go obejrzec, no i generalnie takie sobie to bylo. Nie sadze abym zainteresowal sie drugim sezonem.
przez przypadek na apple trafiłem na czarnego ptaka -> polecam jak ktoś lubi kryminały !
The Sinner - sezon 4. Mam wrażenie, że mocno niedoceniony serial, a szkoda, bo uważam, że to jeden z najlepszych kryminałów ostatnich lat. Fakt, że wielbiciele wartkiej akcji nie mają tu czego szukać, ale jak ktoś lubi takie bardziej klimatyczne, wolno rozwijające się historie, to powinien być zachwycony.
cos mi sie kojarzy ze gra tam Neal z White Collar ktorego rola tam badzo przypadla mi do gustu
czy tu ma jakas wieksza role czy epizodycznie sie pojawia?
Tylko jeden sezon jest z tym aktorem i gra tam glowne skrzypce.
Ogolnie caly serial jest rewelacyjny. Warto poswiecic troche czasu na jego obejrzenie.
Szczerze to nie wiem, nigdy nie oglądałem White Collar. Ale przypuszczam, że raczej epizodyczna, bo jedynym aktorem, który pojawia się we wszystkich czterech sezonach jest Bill Pullman. Każdy sezon to tak jakby inna historia, które łączy postać podstarzałego detektywa z depresją i skłonnościami do masochizmu.
Ale przypuszczam, że raczej epizodyczna,
Z calym szacunkiem, ale ogladales w ogole sezon trzeci? Przeciez w nim Matt Bomer jest osia glownego watku.
Z całym szacunkiem (jak już się tak szanujemy), ale czytałeś w ogóle tego posta? Przecież pisze jak byk, że nie oglądałem tego serialu o który pyta, to i nie wiem o kogo chodzi.
Via Tenor
No to skoro nie oglądałeś White Collar, to dlaczego zakładasz, że aktor w nim grający, gra epizodyczna rolę w The Sinner, co jest nieprawdą, wprowadzając w błąd? Skoro już piszesz na jakiś temat, a nie jesteś pewny, to wystarczy sprawdzić.
Może wyjdzie, że się czepiam, ale nie lubię czegoś takiego.
Miłego weekendu życzę :)
jestem po 65 z Driverem / to chyba najlepszy film z dinosami ale i tak 5.5/10 ->
spoiler start
drugiej części nie będzie ;)
spoiler stop
Nawet dobry finał The Last of us.
Jest tylko jeden mały problem z całym serialem-zero poczucia zagrożenia ze strony zarażonych przez co cała tam misja nie wywołuje w nas takich emocji jak w grze. W serialu to ludzie są największym zagrożeniem i w sumie niepotrzebna jest ta szczepionka.
W serialu to ludzie są największym zagrożeniem i w sumie niepotrzebna jest ta szczepionka.
Właśnie przez tego grzyba ludzie walczą o zasoby i eliminują inne organizacje życia społecznego z obiegu.
To, że przez większość czasu antenowego nie widać animowanych nie sprawia, że nie ingerują oni w świat bohaterów. Lol
No patrz to w grze walczyles albo tylko z grzybem albo tylko z ludzmi? Mam wrazenie, ze wiekszosc komentujacych nawet porownala serialu do gry tylko oczekiwala kolejnego Walking Dead ktore swoja droga pewnie moglo juz sie skonczyc 20 sezonow wczesniej.
Kurcze, nie wiedziałem że oglądając serial muszę sobie próbować wymyślać okoliczności, które mogą mieć wpływ na bohaterów...
Nie na tym polega to medim moi drodzy i jego spostrzeżenie jest bardzo trafne. Trzeba się postarać, żeby wpaść na zarażonych więc zagrożenie jest zminimalizowane
Kurcze, nie wiedziałem że oglądając serial muszę sobie próbować wymyślać okoliczności, które mogą mieć wpływ na bohaterów...
Nie na tym polega to medim moi drodzy i jego spostrzeżenie jest bardzo trafne. Trzeba się postarać, żeby wpaść na zarażonych więc zagrożenie jest zminimalizowane
Takie jednostki używają mózgu do czegoś innego niż podtrzymanie życia?
The Last of Us
Obejrzałem sobie całość po 2 odcinki co parę dni (wolę tak). Pierwsza dwa mega dobre, potem trochę już niestety trochę gorzej. Brakowało mi mimo wszystko trochę akcji i samych "zombie" ale też chyba nie do końca o to chodzi w tym serialu, to nie TWD. 3 odcinek jest kontrowersyjny ale i tak o niebo lepszy od ep. 7. Ten był zupełnie zbędny. Rozpierducha na koniec odcinka 5go i do końca sezonu właściwie nie mamy już grzybków, trochę szkoda. Nie grałem w gry ale trochę z głowy pamiętam lekko spojlery z neta i czekam na 2 sezon mimo wszystko. Jest bardzo duży potencjał. Netflix by to zawalił na 200% a HBO zrobił to dobrze. Ode mnie trochę naciągane ale 7/10.
Może dla graczy tak, ale mi odcinek 7 niczego nie wniósł oprócz tego że Ellie woli dziewczyny. Ale nie ma co dyskutować kto co woli
Jeez, wy w kinematografii widzicie tylko obrazy??
Głębia obrazu zawiera się w obrazie. Te odcinki według Was naprawdę nic nie wnoszą?
Hehe myszkin gamoń.
Każdy odcinek coś wnosi. Nie oznacza to jednak, że powinny się one znaleźć w ramach całości bo zabierają czas odcinkom, które mogłyby się skupić na bohaterach. Serialowi brakuje właśnie 2-3 odcinków, w których relacja bohaterów nabrałaby jakichkolwiek rumieńców i które byłyby substytutem samego gameplayu. Twórcy skonstruowali to tak, że w serialu o drodze J i E przez świat pełen zombie zadziwiająco mało jest tych zombie jak i samych J i E.
Odnoszę wrażenie, że po przeskokach zbyt słabo zygnalizowano zażyłość. Natomiast trzeci odcinek to bardzo dobra introdukcja. Nie pozbyłbym się go za wspomnianą przez Ciebie cenę. Swoją drogą nawet nie jestem pewien czy byliby w stanie wykorzystać tak ten czas.
A co do zombie, to bardzo dobry krok, być może było ich nawet za dużo.
widzialem tytul Ted Lasso jak wlaczalem apple tv i myslalem ze to jakies gowno
nie wiem dlaczego, nie przemawiala do mnie miniaturka, myslalem ze to bedzie jakas zenada
a tymczasem to jeden z najlepszych seriali jaki widzialem od dawna
=musze przyznac ze nigdy nie myslalem ze serial o trenerze amerylkanskiego futbollu ktory przyjezdza do anglii trenowac klub pilki noznej bedzie taki zajebisty
smieszny, nie zenujacy, wzruszajacy, ciekawy
az zaluje ze juz koncze drugi sezon a chyba trzeci ma byc ostatni? aktualnie leci co tydzien, wiec niestety ale bede musial czekac do konca maja czy czerwca na ostatnie odcinki:(
Super serial, do 3 odcinka 3 sezonu. Gdzie zmusili twórców do kliknięcia przed tymi co zawsze. Co tam klęknięcia, wypięcia się. I to jeszcze w najgorszy mozliwy sposób. Żenada. Jedyny serial który trzymał klasę. Ale taki klimat w Hollywood, wyszedłeś miedzy wrony musisz być woke jak i one.... Dobrze, że ostatni sezon.
jaki bol dupy xD
wygoogluj sobie jakuba jankto, thomasa hitzlspergera albo justina fashanu, homofobia w srodowisku pilkarskim to realny problem
nie no ted lasso to jest 10/10 i moj ulubiony serial obecnie
mam nadzieje, ze go polecalem tutaj z 5 razy, bo jesli nadal kumaci ludzie go nie znaja, to cos robie nie tak
z apple tv polecam tez koniecznie for all mankind, pierwszy sezon jest troche slabszy, ale generalnie arcydzielo
warto tez zrobic the morning show, severance (choc mnie srednio siadlo), foundation (ale ci co czytali ksiazki marudzą), ja teraz robie terapie bez trzymanki (ale słaba imho)
jedynie od see trzymalbym sie z daleka
edit: widze, ze nawet bullz sie wkrecil odkad w serialu wystepuje zlatan ;f
See ma nawet dobry drugi sezon ale tak to jego założenia są strasznie głupie i wątpie żeby w realu coś takiego było możliwe. Trzeba przymknąć na to oko.
To chyba tylko mnie TL odrzuciło jak z procy. Te sztuczne akcenty są dla mnie nie do zniesienia.
widze, ze nawet bullz sie wkrecil odkad w serialu wystepuje zlatan ;f
od 1 sezonu ogladam
ale moze jestem po prostu juz stary i gluchy
ale mnie ten serial i smieszy i wzrusza
mi poczatek TedLasso tak srednio sie podobal, ale juz po 2-3 odcinku wsiaklem na maksa
choc kierunek jaki wybrali z Natem mi sie nie podoba to co zrobic, zmiany innych bohaterow sa duzo bardziej ciekawe (chociazby Roy i Jamie)
bezsensowne rozstanie wiadomo kogo tez bylo slabe
a co do Severance - mi sie bardzo podobalo i cekam na 2 sezon
z apple widzilem jeszcze slow horses i w sumie nic wiecej, funccja mnie znudzila gdzies na 8 odcinku
wydaje mi się, że postać Nate''a - poza tym, że jest bardzo ciekawie napisana i bardzo mi się podoba - to jakiś przytyk w stronę Jose Mourinho, który też zaczynał karierę od roli zwykłego tłumacza znikąd, wonder kid = special one itd.
Potwierdzam, Ted Lasso i For All Mankind to imo dwa najlepsze wysrywy apple tv.
Severance trochę za nimi, bo na razie niezbyt wiele wiadomo...
Szósty epizod Madaloriana to chyba już im się pomysły skończyły praktycznie cały to badziew okrutny, można spokojnie przewinąć od ostatnich +-6 minut. Wrzucenie "sław" takich jak Lizzo czy Jack Black nic nie wniosło, nawet dr Brown i jego rola kompletnie bylejaka :P
Macie obejrzane American Horror Story?
Ja wlasnie jestem w trakcie piatego sezonu i nawet fajnie sie oglada. Balem sie troche zmeczenia trescia, ale z sezonu na sezon jestem mile zaskakiwany. Momentami panuje tak ciezki klimat, ze mozna kroic siekiera. Jeste seks, jest gore, jest ciekawe zaplecze fabularne. Co mi sie bardzo podoba, to dobor aktorski. Niby wiekszosc aktorow przewija sie przez wszystkie serie, ale za kazdym razem w innych kreacjach, a to sprawia, ze nie nudza sie za bardzo.
Pierścnień Mary Sue jednak raczej flop niż hit :D
https://www.indiewire.com/2023/04/lord-of-the-rings-rings-of-power-amazon-completion-rate-1234825392/
Bastardyzacja każdego dzieła kultury przez woke korporacje trwa w najlepsze. Nikt nie prosił, nikt nie potrzebował to i nikt nie ogladał. Po co tracić na te szmiry czas? Lepiej już pograć w gry.
Blablabla woke no tak, szkoda, ze najlepszym Elfem byl czarny jesli chodzi o wyglad i gre aktorska (gorzej z jego historia jak w sumie kazda), wcale powodem nie bylo, ze mieli material zrodlowy w dupie czy po prostu scenariusz byl kiepski.
Na razie to nic konkretnego nie napisales, doszukiwanie sie wszedzie woke ktore po prostu chce psuc wszystko z premedytacja ( a nie tworzyc na odwal tytul z kiepska jakoscia niezalenie od pogladow).
Szkoda, ze taki Wiedzmin tez jest woke i to w wykonaniu Sapkowskiego, wbrew opini turbopatriotow/turboslowian ktorzy sobie wymyslili, ze Wiedzmin Sapkowskiego jest typowo slowianska historia.
Child of Pain widzisz, jakby trzymali się źródeł, napisali dobry i interesujący scenariusz to już nie byłoby woke, bo tam nie ma miejsca na to. Jak pakujesz ideologię w rozrywkę, to już nie jest rozrywka tylko propaganda, mało kto chce oglądać takie gówno, i to jest kwintesencja licznych porażek filmowo-serialowych w ostatnich latach. Oni nie rozumieją że jak coś wynika z historii opowiadanej tylko jest na siłę wciśnięte to jest sztuczne i karykaturalne. Dlatego ja książek Sapkowskiego woke bym nie nazwał, bo woke to nie pokazywanie że np rasizm jest zły tylko sposób w jaki się to robi. To taka samą różnice masz w podejściu do religii jest wierzący i ektremalny fanatyk religijny, jeden dopuszcza istnienie innych, a dla drugiego jest on i jego grupa vs reszta świata.
Jak pakujesz ideologię w rozrywkę, to już nie jest rozrywka tylko propaganda, mało kto chce oglądać takie gówno, i to jest kwintesencja licznych porażek filmowo-serialowych w ostatnich latach.
Czyli bazowy tolkien to propaganda?
Milovicić jakiesz to ideologie promuje tolkien? Mówie o czymś co wybija się ponad historie którą opowiada.
blagam Persecutor, idz z tym gownem do swojego watku, bo nie masz zielonego pojęcia o czym mowisz.
obsada o różnych kolorach skory to nie jest "ideologia". jakie, wedlug Ciebie, ideologie promuje ten serial?
problemem nie była ideologia, ale beznadziejny scenariusz i prawie zerowa wartosc poza ladnymi obrazkami.
druga sprawa, jestes w stanie przytoczyć podobne statystyki dla innych seriali? tylko wtedy jakakolwiek dyskusja ma sens.
przypominam, ze juz raz probowales tu szukac poklasku, a potem musiales prosic moderacje, zeby usuneli Twoja kompromitację. teraz tez wstawisz jakiegos jutubera nadajacego z piwnicy?
ziele poczytaj, gdzie napisałem o kolorowej obsadzie? masz w pierwszym poscie dokładnie napisane, jeśli ogarniasz co znaczy Mary sue :P
Mary Sue to nie jest ideologia, to beznadziejny scenariusz.
btw. na pewno to oglądałeś, a jezeli tak to czy Ty na pewno wiesz co znaczy Mary Sue?
Milovicić jakiesz to ideologie promuje tolkien? Mówie o czymś co wybija się ponad historie którą opowiada.
Wybij to sobie poczucie ważkości opinii.
Ideologia krześcijańskan jest immanentna w stosunku do ww. dzieł kultury.
Zdecydowano się na pokazanie stronk waman i tak napisano scenariusz, a to że jest gówniany to wynika dokładnie z jego założeń i tego że zatrudnia się ludzi bez talentu, ale spełniajacych kryteria :P Tak właśnie wygląda świat gdzie talent i zdolności są niczym przy diversity and inclusion :P
Milovicić co ty tam widzisz po za uniwersalną walką dobra ze złem, którą możesz znaleźćw każdej religii, a i sporo niewierzących w podobny sposób postrzega świat?
po pierwsze, "strong woman" to nie jest Mary Sue. przestan uzywac slow, ktorych nie rozumiesz.
po drugie, Galadriel w ksiazkach byla tak samo strong.
po trzecie, przestan przekrecac slowa jak debil.
rozumiem, ze wedlug Ciebie w przeszlosci, przed tym jak pojawiło sie "woke", nikt nigdy nie napisal zlego scenariusza?
i ze kazdy scenariusz, gdzie nie pracują osoby "woke", jest idealny?
jestes tak głupi, ze az mi smutno.
Persecutor -
A kto w Pierścieniach Władzy był tą "stronk łyman", bo chyba nie Galadriela, która straciła zaufanie własnych ludzi, była prawie siłowo odesłana ze Śródziemia, nie potrafiła w dyplomację (kończąc w więzieniu), została omamiona przez Sam-wiesz-kogo?
No chyba że mówimy o jej zdolnościach mieczem, ale przecież ona i tak była jak dziecko porównując z takim Legolasem i jego dokonaniami w filmowej trylogii.
Trzeba wystawić lepszego pokemona niż zielele, bo ten nie umie w podstawy logiki.
zielele
Po pierwsze pisowania była zamierzona, bo to śmieszne jak postać silnej kobiety została wyidealizowana do poziomu nierealności przez woke twórców i dlatego teraz nazywa się to Mary Sue :P
Po drugie rozmowa dotyczy tego serialu, a nie kinomatografii więc przestań zmieniać temat :P
Po trzecie jak zwykle brak argumentów pokrywasz chamstwem
micin3 to nie ona była słaba tylko ludzie którzy ją opuścili, to ona miała racje, a mylili się ci którzy ją wysłali statkiem. Tylko ona wiedziała że zło gdzieś jest ukryte i nikt jej nie wierzył :P Żeby umieć w dyplomacje trzeba znać sztukę kompromisu, a tej sztuki nie może znać ktoś kto zawsze ma racje :P
Persecutor, tak, byla bardzo wyidealizowana, a
powiedz szczerze, ogladales to w ogole?
a co do kinematografii - to Ty napisales to:
zatrudnia się ludzi bez talentu, ale spełniajacych kryteria :P Tak właśnie wygląda świat gdzie talent i zdolności są niczym przy diversity and inclusion :P
wiec pytam - wedlug Ciebie wcześniej nie bylo słabych seriali i filmów?
ja Ci podaje argumenty, a Ty powtarzasz tylko strong woman i Mary Sue, bo tak Ci powiedziano.
Jesteście beznadziejni w tym edytowaniu postów...
Znasz w ogóle ontologię ww. Uniwersum? XD
Nie, nie chodzi o jakis wulagrnie redukcyjny obraz. Już samo zniszczenie pierścienia jest przesycone katolicyzmem.
a, no i pytam jeszcze raz, bo lubisz olewac niewygodne pytania - masz takie statystyki dla innych seriali?
Milovicić wyobraź sobie że podchodzę do twórczości tolkiena jak do rozrywki, a nie jak do religii, historii czy innej nauki i nie habilituje się robijając każde zdanie na części żeby odkryć cóż twórca miał na myśli :P czego nie miał, lub co ubzdurali sobie jacyś fanatycy jego twórczości :P
ziele pytaj sobie 10000x rozmawiam o tym dziele, a nie o całości kinematografi :P
wiec pytam - wedlug Ciebie wcześniej nie bylo słabych seriali i filmów?
Wszystko spoko, tylko nie pogrążaj się tym sofizmatem rozszerzenia.
Milovicić wyobraź sobie że podchodzę do twórczości tolkiena jak do rozrywki, a nie jak do religii, historii czy innej nauki i nie habilituje się robijając każde zdanie na części żeby odkryć cóż twórca miał na myśli :P czego nie miał, lub co ubzdurali sobie jacyś fanatycy jego twórczości :P
To znaczy, że siadasz przez telewizorem, książka i bezrefleksyjnie się lampisz, podczas gdy z ust kapie Ci ślina?
Nawet abstrahując od silmarillionu, wystarczy pobieżna lektura kilku tomów władcy pierścieni, żeby to skonstatować xd
Nie mam tu na myśli poważnych analiz, ale płytkie zrozumienie tego, co się dzieje w świecie przestawionym.
Czyli, żebym to dobrze zrozumiał, Harry Potter także był tym „mary sue”?
W końcu zawsze miał rację (że Czarny Pan powrócił), był ekspertem od magii, był zawsze pewny siebie i z odwagą skakał w ogień.
W sumie Indiana Jones także, w końcu to on miał zawsze rację, nawet jak go ktoś zdradzał czy wątpił w istnienie skarbu.
No bo chyba problemem nie jest jej płeć, prawda? Bo jakbyś oglądał serial, to pewnie byś zauważył, że Galadriela czego się nie tknie, to się w gówno obraca (zaufanie ludzi, pogoń i żądza zemsty zbliżająca ją bliżej do orków, niż elfów, jej odsiecz, która zakończyła się masakrą armi Numenoru), więc chyba mamy inną definicję „silnej kobiety”.
micin3 Pewnie można by ich tak nazwać gdyby nie pewien fakt że sam tytuł mówił że taka będzie treść, ja nie oglądałem serialu pod tytułem Przygódy Galadrieli, tylko Pierścienie Władzy. Niestety jako że właśnie przygody Galadrieli były fundamentem tego tworu to oprócz tych właśnie przygód reszta wyglądała na większą czy mniejszą nundą wstawką niewiele wnoszącą do serialu. W przytoczonych przez ciebie przykładach oni byli dodatkiem do tego co się działo, największym, ale dodatkiem.
Milovicić widzisz wiara nie wiele dla mnie znaczy, jeśli dobrze pamiętam sam Tolkien za życia zaprzeczał jakby jego twórczość odnosiła się do polityki i religii. Tak że interpretacja zawsze w dużej mierze zależy od interpretującego, podobnie jak w fizyce masz efekt obserwatora. Dla mnie twórczość Tolkiena pokazuje głównie uniewarslną walkę dobra ze złem i pare innych motywów, jednak żadnych powiązanych z religią.
No patrz Pan, ja także oglądałem i czytałem książkę o tytule „Władca Pierścieni”, a nie „Przygody Froda i spółki”.
Niestety, jako że właśnie przygody Froda były fundamentem tego tworu to oprócz tych właśnie przygód reszta wyglądała na większą czy mniejszą nudną wstawką niewiele wnoszącą do książki i filmów.
Zaskakujące, do jakich fikołków się posuniesz, żeby tylko obronić swojego chochoła.
Tak że interpretacja zawsze w dużej mierze zależy od interpretującego, podobnie jak w fizyce masz efekt obserwatora
XDDDDddd
Po tym opuszczam tę piaskownicę.
Persecutor, powiedz mi, gdzie w definicji Mary Sue masz cos o tym, ze to nie moze dotyczyc tytulowej postaci?
Milovicić Chcesz mi powiedzeć że buddysta który ma zerowe pojęcie o chrześcijaństwie czytając twórczość Tolkiena odnajdzie w nich chrześcijańskie wartości? :D
ziele nigdy nie rozumiesz prostych spraw w książkach, filmach, serialach bohater i historia ma znaczenie, jak zrobisz bohatera z gównianą historia dookoła to nikogo. Jak zrobisz tego bohatera dodatkowo według pewnego schematu, czego ostatnio bardzo dużo i to miernej jakości, a do tego rozpętasz wielki PR-owy szoł to później nie płacz że ludzie nazywają to tak jak nazywają. Ludzie po długim milczeniu zaczeli głosować portfelem i pewnym ludziom dupa pękać zaczeła :P
W niezłą polemikę wpadliście. Nie wiem czy potrzebną, bo zgodność że Rings of Pała to syf z gilem jest. Jedno nie wyklucza drugiego woke pierdy, gowniany scenariusz i beztalencia jako showrunnerzy. Jak to mogło sie udać? Co do samej Galadrieli, moje zdanie jest takie - zrobili z niej silnego niezelaznego faceta z problemami emocjonalnymi a nie Mary Sue.
Truskolodzix widzisz tak jak dupe każdy ma, każdy może mieć swoją opinie, czego zielarze nie cierpią, ty to widzisz troszke inaczej, Niezmienia to faktu że jakby napisał swoją opinie jak on to widzi, to nie byłoby dyskusji. Ale on przyszedł i mówi mi co ja mam myśleć :P
micin3 -> ta tylko widzisz problem z tym że to co mówisz jest kompletną nieprawdą, Frodo i spółka została zawiązana by ten pierścień zniszczyć, cały ciąg przyczynowo skutkowy jest pierścieniem spowodowany. Jakby nie było pierścienia nie byłoby kompletnie histori do opowiedzenia.
Persecutor, Ty chyba sam nie rozumiesz co piszesz.
pytam Cie o definicje Mary Sue i w jaki sposob Galadriel sie w nia wpisuje.
i rozumiem, ze Harry Potter i Indiana Jones nie sa schematyczni, a Galadriel juz tak?
ziele przytocze ci tu wikipedie jak ty lubisz powoływać sie na definicje
Nie ma określonego wzorca, który pozwalałby z całą pewnością stwierdzić, jaką postać możemy nazwać Mary Sue. Najczęściej przyjmowany jest wzór pięknej femme fatale, która posiada niemalże wyłącznie same zalety i odnosi nieustanne sukcesy. Postać określona tym mianem może być nią jednak nawet wówczas, gdy wady posiada – jest ich jednak zbyt mało lub są zbyt nikłe czy tuszowane, aby można było uznać postać za rzeczywistą.
Termin Mary Sue jest terminem o płynnych granicach: nie zawsze można jednoznacznie stwierdzić, czy postać zasłużyła już na to miano czy jeszcze nie.
Milovicić Chcesz mi powiedzeć że buddysta który ma zerowe pojęcie o chrześcijaństwie czytając twórczość Tolkiena odnajdzie w nich chrześcijańskie wartości? :D
Specjalnie dla Ciebie pochwyce powtórnie łopatkę.
Znasz cel użycia analogii?
Z faktu niezrozumienia przez Ciebie "tako rzecze [...]" poprawnym wnioskiem będzie twierdzenie, że "tako [...]" nie zawiera treści w ogóle?
Pominmy tu kwestię interpretacji drugiego stopnia. Tak, odbiorca partycypuje w swojej percepcji dzieł kultury. Ma konteksty, narzędzia i zasoby. Tak samo autor. Intepretacje mogą być mniej lub bardziej poprawne, ogólniejsze i bardziej szczegółowe.
Nawet po samych seansach tworów jacksona dojście do "uniwersalnej walki dobra ze zlem" jest wulgaryzacją. To straszna redukcja.
Przedmiotowo lepszą interpretacją dzieł tolkiena będzie ta oparta na kontekście ich powstania etc.
Lol
Edit: genialny znaleźliście moment na ustalenie wspólnego rozumienia znaczącego dla waszej rozmowy terminu. XDDDF
Ciągu przyczynowo-skutkowego brakuje w twoich postach i logicę.
Wjechałeś tutaj z buta z polityką, wyskakując z Mary Sue. (post 70).
Nie potrafiąc w żaden sposób udowodnić, że Galadriela jest tą mityczną Maryją Pozywającą zmieniłeś temat, że jej postać po prostu jest jakaś wszechwiedząca (post 70.18).
Kiedy znów Ci argument nie pyknął, kolejna zmiana tematu - bo w końcu tytuł nie zgadza się z fabułą (post 70.26). Oczywiście, pewnie także nie podobało Ci się Jądro Ciemności (bo nie pokazali ani jednego jądra) ani Władca Much (bo książka nie opisała monarchii much).
I dowaliłeś wisienkę na końcu, że doprowadzenie do powstania pierścieni władzy nie ma związku z Galadrielą, która poniekąd jest odpowiedzialna (wg. serialu) za większość zła, które wylało się na Śródziemie (ale wciąż jest tą mityczną kobietą, której wszystko się udaje) (post 70.32).
O zgrozo, muszę zgodzić się z Milovicićem i opuścić tą piaskownicę, bo to naprawdę wygląda jakbym pisał z jakimś botem, który tylko rzuca hasłami.
Milovicić widzisz dla mnie wystarcza ta wulgarna interpretacja walki dobra ze złem, religii do tego nie muszę mieszać, bo religia nie dla mnie żadnego znaczenia.
micin3, to jest moja opinia, jeśli uważasz, że się mylę to może tak jest, to że nie jest idealnym przykładem definicji to też inna sprawa. Nie chce mi się być bojownikiem o sprawę, a serial był gównem, więc większość już zapomniałem i musiałbym wytaplać się w tym guanie po raz kolejny, żeby skutecznie bronić swojej opinii, czego nie mam zamiaru robić.
W ogóle aksjologia*, jak widać.
W bonusie: jak odkryjesz relatywizm kulturowy, to nie usuwaj z bomby przedmiotowych kryteriów.
Pzdrwm
Skuszony wysokimi notami obejrzałem Chuck. Całkiem spoko choć nie wiem skąd aż tak wysokie oceny. Taki serial do oglądania przy obiedzie.
Potem zdecydowałem się na The Tick. Podobnie jak wyżej - lajtowy serial do talerza.
Może macie coś podobnego do polecenia? Takie, żeby można było włączyć przed snem i się zbytnio nie zastanawiać nad tym co się dzieje na ekranie.
Chuck był spoko, ale jak oglądasz go 15 lat po premierze, to się nie dziw, że może być gorszy w odbiorze :P
Brooklyn 99, The Office US, Parks & Rec, Scrubs itd itd ogarnięte :) Większość tych głośniejszy seriali komediowych mam zaliczone
Loon - nie mówię, że nie był. Był i jest spoko. Ale nie jest to według mnie serial na 8.2 na IMDB :p
Ostatnio wciągnąłem The Good Place. Polecam! Mega sympatyczny serial!
Poleciłem mamie - w przeciągu jednego dnia obejrzała ponad 2 sezony!
American Horror Story
Tak, jak wczesniej pisalem, ze super sie oglada i nie czuje zmeczenia, tak sezon 6 mnie wymordowal. Zrobilem sobie przerwe.
Westworld
W koncu obejrzalem ostatni sezon (4) i przyjemnie sie ogladalo mimo multum glupotek i psychologicznego marudzenia, ale kuzwa nic nie zrozumialem. Chyba za dlugo zwlekalem od momentu gdy skonczylem sezon 3. Istnieje w sieci jakas trona, ktora zbiera wszystko do kupy i wyjasnia o co loto, najlepiej po polsku?
The Last of Us
Obejrzalem calosc jeszcze raz. I w sumie nie wiem w jakim celu... Nie zmienilo to calkowicie mojego podejscia do serialu. Jest cienki niczym sik komara. Myslalem, ze przy drugim podejsciu zwroce uwage na inne pozytywne aspekty filmu, ale wylapywalem jeszcze wiecej glupot. Pedro stac na wiecej, a Bella zagrala fatalnie.
Teraz zabiore sie za Rised by Wolves albo Fringe.
Raised by Wolve IMHO nie warto oglądać poza sezonem 1, żeby zobaczyć czym mógł być serial. Jest całe szczęście skasowany, po po ostatnim sezonie tak szorował po dnie, że był to w sumie akt łaski.
Zgadza się, Rised by Wolves zostało skasowane i opinie sa srednie, ale trafił na moją listę z ciekawości. W glownej mierze przez Scotta. Może nie będzie aż tak źle :)
Ridley Scott nakręcił tylko dwa pierwsze odcinki, które także były IMHO najlepsze. Źle nie będzie, bo serial ma ciągły spadek formy, nie jak np. GoT (którego spadek formy był niczym skok z klifu), więc jak Ci nie przypadnie do gustu to nawet nie będzie żal przestać oglądać (szczególnie, że historia nigdy nie otrzyma zakończenia).
RIsed by Wolves skonczone. Prawdopodobnie zaliczam sie do grona widzow, ktorzy nie wymagaja wiele, bo ogladalo mi sie rewelacyjnie. Lubie takie klimaty. Az wielka szkoda, ze nie bedzie kontynuacji.
Raczej dobrze, ze nie bedzie kontynuacji Raised by Wolves, poczatek byl ciekawy ale koncowka 1 sezonu (
spoiler start
no tak Ridley Scott znowu nie mogl sie powtrzymac od aliena
spoiler stop
czy drugi sezon ostro lecialy jakosciowo w dol.
Fakt...
spoiler start
... motyw z narodzinami weżoida troche mnie rozczarowal, bo spodziewalem sie czegos innego.
spoiler stop
Nie odczulem tez jakiegos wielkiego spadku jakosciowego w sezonie drugim. A moze po prostu, jak juz wspomnialem wyzej, nie wymagam wiele. Jedyne co troche razilo, to slabe CGI.
Wspomniany wyżej The Americans fakt spoko chociaż nie od razu mnie porwało, początkowe akcje trochę głupkowate mi się wydawały ale koniec końców jestem w połowie czwartego sezonu i jakoś leci dalej.
Z moją oglądamy obecnie Atypowego, szału ni ma, ot taki mix Sheldona i teenage dramy pokroju Sex Education ale dobre na chill przed snem.
A Dopesick ktoś widział? To jest kawał dobrego kina.
Na kolejce mam Shrinking, Black Bird i Beef.
WOW, Shrinking kolejny sztos od Apple TV. Harrison Ford dał czadu, Marshall z HIMYM również.
niestety z przykroscia stwierdzam ze 3 sezon Teda Lasso jest slabszy i to o wiele od poprzednich
ciagle milo sie oglada, ale jak do tej pory nic sie nie dzieje, nie ma zadnego rewelacyjnego odcinka
Zacząłem oglądać ten serial, póki co dwa odcinki za mną i....to się naprawdę dobrze ogląda, a podobno im dalej tym lepiej, zaś fabuła jest luźno związana z Mandalorianinem. Tak jak całe życie unikałem oglądania seriali (z wyjątkiem paru klasyków anime), tak teraz mam trzy seriale ze świata Star Wars (Andor też przede mną) i jestem bardzo hepi.
Nie na darmo mówią, że najlepszy odcinek BobyFetta to ten w którym jest Mando...
Andor to klasa, najlepszy serial w SW.
Ciekawa historia, dobrze się ogląda ale co odcinek to więcej naiwności i głupot. W sumie tak jak w Mando. Jak to Star Wars i do tego od Disney. Ostatni odcinek niestety wygrywa w tej kwestii.
odnosnie mojego ostatniego komentarza - dzieiejszy odcinek, najdluzszy ze wszystkich, w pelni rekompensuje slabszy sezon 3
jest to dla mnie najlepszy odcinek jak do tej pory z wszystkich 3 sezonow
kazdy watek a jest ich wiele - Rebbeca, Colin i dziennikrz, druzyna, obaj trenerzy, Roy i Jamie, Higgins i Will - kazdy watek super (no moze najslabszy Teda, ale tez ok)
dla mnie cudo, duzo smiechu, wruszen, wspaniale po prostu
cieplo az bilo z tego odcinka
jeszcze nie widzialem, ale watek teda lasso to generalnie najslabszy watek serialu ted lasso :P
troche tak niestety
szkoda chlopa ogolnie
daj znac czy tez ci sie tak podobal, moze ja dziwny jestem:) ale dla mnie 11/10
Mialem troche wiecej czasu wiec sobie obejrzalem 1899. Nie jest to serial wybitny, ale podobal mi sie klimat bardziej zakreconego X-files. No i white rabbit :D, plus klasyka rockowa jesli idzie o muzyke.
No, ale skurczysyny z Netflixa skasowaly. Chyba zaczne ogladac tylko takei ktore sa skonczone. Ja wiem, ze to biznes, ale taka praktyka to wlasnie sku....o. Powinni zmienic model, i o ile nie serwuja jakiegos totalnego go..a, powinni zapowiedziec, ze serial potrwa 2 sezony, 3 albo i 5 i dokanczac.
Do tego 4 sezon Faudy, trzyma dobry poziom, dobra odskocznia od amerykanskiego kina akcji.
Przecież 1899 jest słabe. W stylu Dark gdzie ostatni odcinek kasuje prawie wszystko co się działo w całym sezonie
Upload - meh, takie do obejrzenia jednym okiem. Nic wyjątkowego, typowy średniak
Awantura - całkiem dobre. Ciekawy pomysł, fajnie zagrane. Minusem jak dla mnie główna aktorka której mimiki nie mogłem zdzierżyć do końca
Cień i kość S2 - poziom chyba ciut gorszy niż sezon pierwszy. Mogłoby się na tym zakończyć ale jak znam życie to jeszcze to pociągną
Farma Clarksona - jak dla mnie kozak. Minusów brak :) Polecam każdemu
Czy ten Netflix wszędzie musi wpychać wątki lgbt?
Nawet Power Rengers to spotkało. Eh...
Tylko się nie rozpłacz z tego powodu.
Dzisiaj widziałem trailer westernu z Pascalem i Hawke. Jeśli się nie mylę, to też będzie serial i tam również gej geja gejem pogania. Staram się przymykać na to oko, ale co za dużo, to... :/
Obejrzałem w weekend trzy ostatnie odcinki Mandolariana. Postępuje taka wiedźminowa netliksacja tego serialu. Więcej tu męskich kobitek niż Mando. Disney... Do tego ten odcinek z piratami tak bzdurny, że aż żenujący. Te trzy ostatnie odcinki wpisują się u mnie w poczet 5 najgorszych w całym serialu. Dodam, że to moja pierwsza krytyczna ocena Mandolariana i dotychczas ogólnie wszystko mi się podobało.
No badziew zrobili straszny, wydaje mi się że mieli materiału na dwa sezony i tyle. Popularnośc mocno ich zaskoczyła i postanowili trzepać hajs. Story na szybko pisane, epizodyczne epizody o jakości żenującej, a te składające się na story niewiele lepsze. Nie wiem czy wystartuje z następnym sezonem, pewnie poczekam aż cały wyjdzie, a jak opinie będą że kasztan to pójdzie do kolejki "otwierać tylko jak umieram z nudów" czyli pewnie nigdy :D
Trailer Black Mirror S6. Sporo znanych twarzy, ciekawego co z tego wyjdzie [link]
Kończę drugi sezon The Fringe. Super się ogląda, jednak cały czas odnosze wrażenie, jakby to miało być Archiwum X dla biednych.
Fringe jest swietne wg mnie doi ostatniego sezonu, ten tez jest znosny, ale cos gorzej
co mi sie super podoba to ze wszystko nabiera sensu, duzo rzeczy naprawde sie wyjasnia
co mi sie nie podoba to nie moge niestety ci zaspoilowac:(
Siedz cichutko, bo na pewno będę oglądał do samego końca... :)
wlasnie zobaczylem jak sie skonczylm sezon 2
no juz w 3 sie zaczyna znowu ciekawie:)
a watemk obserwatorow jest swietny, a najlepszy jest oczywiscie ten jeden:)
najnowszy Ted Lasso wlecial - duzo smiechu znowu, ewolucja bohaterow postepuje
naprawde zal mi ze to ostatni sezon i nadal nie wiem jak go zakoncza
postepuje tez proba uczlowieczenia Nathana i zrobienia go znowu sympatycznym, ale to nie bedzie latwe
Skończyłem Beef i bardzo mi się podobało. Fajnie się to kręci między ironiczną komedią, a (miejscami dosyć ponurym) dramatem. Poza tym, lubię takie historie, gdzie pozornie błahe wydarzenia prowadzą w jakieś zupełnie szalone rejony.
Serial jest do tego świetnie wyprodukowany, no i przemyca parę trafnych obserwacji na temat współczesnego, powszechnie zestresowanego społeczeństwa, pogoni za sukcesem, czy życiowych oczekiwań.
Dla mnie osobiście to jeden z lepszych seriali. Można go łyknąć nawet w jeden dłuższy wieczór bo odcinki mają coś koło 30 min. Za produkcję odpowiada bodajże A24. Jeśli chodzi o warstwę wizualną to jest to dla mnie topka wśród seriali.
Via Tenor
W marcu zacząłem oglądać The Last Kingdom.
Dosyć szybko skończyłem 4 sezony.
Wczoraj odpaliłem 5 sezon - pierwsze wrażenie, dosyć dziwnie i bardzo mocno naciągnięta historia się zapowiada.
Dzisiaj odpalam 2 i 3 odcinek.
No nie, to zaczyna wygladac jak jakiś fanfic.
To samo co z Vikingami w ostatnim sezonie, którego do tej pory nie dałem rady zmęczyć pod odcinku Ivara latającego balonem z ruskiem.
U mnie leci czwarty sezon The Fringe. Wczesniej pisalem, ze to takie The X-Files dla biednych, ale musze sie poprawic... Serial jest MEGA! Zabawa z czasem i multiwersum. Sztos!
Na biezaco ogladam Love & Death z HBO Max, opowiadajacy historie Candy Montgomery. W czwartek mial premiere czwarty odcinek i wow, alez to sie dobrze oglada. Rewelacyjna Elizabeth Olsen!
Internety ostatnio rzuciły mi newsem o drugim sezonie From (Stamtąd) na HBO. Opis brzmiał ciekawie wiec postanowiłem sprawdzić. Po pierwszym sezonie mam wrażenie ze oglądam Lost ale w konwencji horroru.
Jak komuś brakuje takich klimatów to mogę polecić.
Ja akurat szukam czegoś podobnego do LOST ale niekoniecznie strasznego. Dużo tam przemocy i krzywych akcji? Czy tak subtelnie?
Początek pierwszego sezonu jest dość obrazowy plus raczej nie kryją się z pokazywaniem ofiar, ale środek sezonu to głownie budowanie tajemnicy, finał sezonu to znów większa akcja.
Nie jestem fanem horrorów, generalne Obcy to maks jakie akceptuje.
W przypadku tego serialu nie miałem problemu z przemocą bo to bardziej klimat niż dosłowne sceny. Oczywiście same ataki tez są pokazane ale żeby to było jakieś okropne... to nadal serial nadawany w TV.
Mnie ten serial snu nie pozbawił a bawię się świetnie.
Cobra Kai sezony 1-5
Czytałem wiele razy że to bardzo przyjemny serial i faktycznie. Po przypomnieniu sobie starej trylogii filmowej, która jest na obecne czasy, no uhh, mocno średnia. Ale pierwszy sezon to już taka perełka, jak można było pokazać ciąg dalszy po tylu latach i nie ile może być odcieni szarości a białe nie zawsze jest białe. Kolejne sezony mają nudniejsze momenty i za bardzo wchodzą w teren dramę ale potem już akcja przyspiesza w dobrym kierunku. Najlepsze momenty to walki turniejowe a koniec 5 sezonu też jest dobry i fajnie że fabułę poprowadzono tak że szóstego sezonu mogłoby nie być (choć liczę że mimo strajku jednak go zrobią).
Aktorzy młodzi i starzy dają naprawdę radę, choć Larusso gra trochę na jedno kopyto.
Oglądając ostatnie seriale mam wrażenie że brakuje im lekkości i czegoś świeżego. Tutaj to mamy, na rozluźnienie polecam.
Zostały 3 odcinki Ted Lasso i ja chyba mam za mała wyobraźnie ale tego się nie uda skończyć
Wątki są mega rozgrzebane:(
Ale każdy kolejny odcinek jest świetny. Wczorajszy naprawdę ciekawie pokazał wątek Colina i Izaaka
Black Bird - dobry klimat i muzyka Mogwai. Coś jak Detektyw i Mindhunter, szczególnie początek. Świetnie zagrane i do tego prawdziwa historia, warto po seansie poczytać. Naprawdę warto.
Nikt nic o Silos? Po trzech odcinkach zapowiada się miazga. Nie znam książek ale już na tym etapie zapowiada się potencjalne morze intryg i rozkmin. Mega dobre.
Mam na celowniku, ale najpierw musze skonczyc Cien i Kosc.
nuuuuda
niestety ale mam dosc seriali z wszechobenca konspiracja:(
ksiazki - poczytaj recenzje chociazby na lubimy czytac
niestety nic nowego, nuda i to juz gdzies bylo - to przejawia sie w wiekszosc z nich
jak na r azie jest dosc zgodne z ksiazka (male zmiany sa, ale znosne), ale tak naprawde nic sie nie dzieje w tym serialu
Też miałem plan zaczekać bo w sumie nie wiedziałem czego się spodziewać, chociaż pierwsze przedpremierowe recenzje były bardzo dobre. No i teraz nie ma opcji aby zaczekać, chyba, że do kolejnego piątku, co bolesnym jest :)
el.kocyk - tempo jak dla mnie jest akuracik, końcówka 3 odcinka to już takie trochę siedzenie jak na szpilkach więc też ok ;) Klimat bardzo mi pasuje.
zrobiony jest naorawde dobrze
tylkoc hyba starosc mnie dopadla bo po prostu nie zachwyca a wrecz nudzi (znaczy mnie osobiscie a nie ze uwaazam ze wszystkich powinien)
ja obejrzalem, moze byc, ale troche mam flashbacki ze słabego Under the dome i jeszcze nie jestem gotów wydać ostatecznej oceny
Jak bardzo slaby jest Under the Dome? Kiedys widzialem na YT recap i nawet mie zaciekawilo, ale nie wiedzialem, ze to serial. W formie krotkiego streszczania prezentuje sie nawet nawet. Mam go na liscie do obejrzenia. No ale teraz zasiales ziarenko niepewnosci czy chce poswiecic na to wiecej niz 100 minut.
Ja biorę się za serial Seria Niefortunnych Zdarzeń. Kiedyś oglądałem film i pamiętam, że był z Jim Carrey. Sądzę, że serial będzie bardziej szczegółowy, bo 3 sezony. I ten serial to chyba na podstawie jakiejś książki jest. Też myślę przeczytać ale najpierw obejrzę.
Łyknąłem shrinking na Apple TV. Dobrze się oglądało
Lecę też z ciut żenującym mythic quest. Każdy gracz powinien oglądnąć odcinek 5 pierwszego sezonu. Jest niepołączony z innymi i świetnie pokazuje co się dzieje z biznesem gier właśnie.
Nie, zaczęliśmy wczoraj z żoną Black Birda a później chyba to Silo sprawdzimy.
PS. Obejrzeliśmy wspomnianą wyżej Farmę Clarksona od deski do deski w kilka dni, bardzo fajny seans, polecam.
wiem ze pewno przynudzam, ale kazdy kolejny odcinek Teda Lasso to majstersztyk
ja wiem ze czesci ludzi ni eprzypasuje bo jest za "dobry", wszystko sie uklada tak jak powin no, jest za cieply, wprawia w zbyt dobre sampoczucie
ja nie jestem gotowy na za tydzien, nie jestem gotowy na zakonczenie tego serialu
potrzebuje jeszcze 10 sezonow i to juz albo wymazania pamieci i zaczne na nowo
jest mi po prostu przykro ze to ma byc koniec
No wlasnie wszedlem napisac, że chyba powinnismy przeprosic trzeci sezon
Kolejny odcinek Teda Lasso za mną, kolejny wybitny, czuje sie dzieki niemu czlowiekiem, Pep Guardiola(!!!), omg co za arcydzieło.
od odcinka w Amsterdamie 3 sezon to arcydzielo, poczatek slaby, ale od Amsterdamu z kazdym jednym odcinkiem zal mi ze to sie konczy
Takim właśnie człowiekiem uczynił mnie Ted
ja nie wiem, moize jestem dziwnym czlowiekiem i ja wiem ze to jest nieprawdopodobne wszystko i ze naiwne, zdaje sobie spawe z klisz i schematow
i wali mnie to, wzrusza mnie ten serial
Obejrzałem serial Diabeł w Ohio i polecam. Czekam na drugi sezon.
A ma byc w ogole drugi sezon?
Sam serial rewelacyjny!
Nie wiem. Ale zakończenie pokazało, że furtka na drugi sezon jest. Oby było, bo pierwszy sezon zakończył się ciekawie.
Nawet się nie spodziewałem takiego zakończenia. Myślałem, że już temat jest zamknięty.
Serio tak wam się to podobało? Końcówka jest faktycznie fajna, ale sam serial to produkcja w stylu telewizyjnych kryminałów z hallmarka, które oglądała moja babcia. Dla mnie 5/10.
Ostatnio głównie się rozczarowuję w kwestii seriali. Skończyłem The Bear, o którym słyszałem dużo dobrego i cóż, no, nie porwało mnie. Jest tam trochę dobrych dialogów, sam serial jest też bardzo dynamiczny. Na pewno warto to docenić, bo nagranie scen, gdzie kilka postaci przekrzykuje się wzajemnie do najłatwiejszych pewnie nie należy. Tylko, że oglądałem to w zasadzie bez emocji, równie dobrze mógłbym w tym czasie grać równocześnie na switchu czy coś.
Obejrzałem też kilka odcinków tak zachwalanego Teda Lasso i póki co, dałem sobie spokój. Nie wiem, czy to dlatego, że nie interesuje się piłką, czy z jakiegoś innego powodu, ale nie rozumiem fenomenu. Serial jakich wiele.
Na szczęście na horyzoncie widzę już drugi sezon Yellowjackets, więc liczę na koniec złej passy.
polowa moich kumpli nie moze zniesc Teda LAsso, polowa jest zakochana w seruialu
to nie chodzi o pilkenozna raczej bo moja zona nie znosi pilki a serial uwielbia
Wczoraj zakończył się jeden z najlepszych seriali, jakie był aktualnie wydawane i tu taka cisza?
spoiler start
Sezon był genialny, czuć że wciąż mieli pomysł na ten serial, i skończył się chyba w idealnym momencie.
Śmierć Logana to była petarda, i wprowadziła świetny chaos, do w miarę poukładanych planów jakie mieli bohaterowie.
Sama końcówka była dobra, ale nie u wszystkich. Kendall jak od pierwszego odcinka był dymany, tak i w ostatniej chwili został na lodzie.
Niezrozumiała była dla mnie decyzja Shiv o zmianie głosu, skoro wypadła za plecami jako prezes, w dodatku miał ją zastąpić znienawidzony mąż. Miała wszelkie powody, żeby nie głosować za tą sprzedażą. Dlatego też jej zakończenie jest najsmutniejsze, bo wciąż walczyła o swoje prawa jako kobieta, a skończyła stereotypowo jako żona prezesa.
Roman dostał chyba najbardziej szczęśliwe zakończenie, bo doszło do niego, że oni nic nie znaczą w tej firmie i są do niczego.
Connor po dwóch tygodniach małżeństwa już ma kryzys, w którym idą w związek na odległość, który jak można się domyślić, nie wypali.
Serial myślę zakończony w dobrym momencie. Może nie wszystkie wątki są domknięte w 100%, ale kontynuowanie tego nie miałoby sensu, i pewnie zleciałoby z jakości.
spoiler stop
spoiler start
Zakończenie jedne z najsmutniejszych jakie mogło być, tylko Roman jakoś z tego wyszedł najlepiej uświadamiając sobie to i owo.
Do Shiv chyba doszło, że w końcu zostanie matką, a Kendalla nienawidziła bardziej niż swojego męża więc zmianę decyzji można jakoś zrozumieć. Ale ta ich relacja jest tak popierdzielona, że głowa mała i nigdy nie wiadomo której stronie odpierdzieli bardziej.
Co do Kendalla to byłem na 99% pewny, że wsiadając do tej windy pojedzie na górę i skoczy z dachu... Zawalił mu się świat kompletnie, bo on już nigdzie indziej się nie widzi. No chyba że czeka go kariera rapera ;P
spoiler stop
Będzie mi brakować tych cwanych, wrednych, bogatych dupków :P
Co do Shiv...
spoiler start
Kilka spraw...
1) Nosi w brzuchu dziecko Toma. I cały czas próbuje do niego "wrócić". To był ostateczny sposób na osiągnięcie tego celu. Poświęciła się dla dziecka - jedynego, które ma w sobie "prawdziwą krew" Logana (w ich chorym mniemaniu), bo - jak wcześniej zauważa sam Roy - w żyłach dzieci Kendalla ona nie płynie (in vitro i adopcja) .
2) Shiv od początku ma poglądy "demokratyczne", a nie "republikańskie". Jest najbardziej "moralna" z całej trójki. Kendall zrobiłby z firmy Fox do potęgi dziesiątej i promował Menckena (bardziej inteligentny i bezwzględny Trump). A poza tym Ken jest mordercą. To było sprzeczne z wszystkim, w co do tej pory wierzyła Shiv.
3) Obaj braci traktowali Shiv od początku w sposób seksistowski (szkoła Logana). Od razu po śmierci ojca odsunęli ją od władzy. Cały czas z tym walczyła. W ostateczności to samo zrobił z nią wiking (który potrzebował marionetki, a nie silnej kobiety), więc była wściekła i uległa emocjom, popierając Kena. Potem zwyciężyła jednak chłodna kalkulacja i dobro dziecka (rodziny). Tom jest karierowiczem i w tym momencie upokorzył Shiv, czyniąc z niej żonę prezesa. Ale to się może zmienić, biorąc pod uwagę jego charakter. Shiv może jeszcze urobić swojego męża.
spoiler stop
To tak na szybko i bez jakiegoś głębszego pomyślunku, więc na pewno wiele rzeczy przeoczyłem.
Genialny serial. 10/10.
spoiler start
Tom jest figurantem, i może być odsunięty od firmy w każdym momencie, i pewnie tak się wydarzy jak zrobią porządek ze starą ekipą po fuzji. Więc, to nie jest żadne zapewnienie przyszłości dziecku, bo zaraz może być odcięty od firmy.
Poza tym uległa wikingowi, który sam się określił jako Logan 2.0 tylko bardziej seksy, a Shiv walczyła z wizerunkiem ojca, oraz z jego zachowaniem wobec kobiet (co podkreśliła na pogrzebie).
Dlatego dla mnie to najbardziej tragiczna postać jeżeli chodzi o zakończenie, bo nie ugrała absolutnie nic. Przez całe życie walczyła z ojcem, żeby na koniec wpaść w objęcia kolejnych szowinistów, z których z jednym jest w toksycznym związku.
spoiler stop
Serio dobry czwarty sezon?
Pierwsze dwa mi się mega podobały ale trzeci to dla mnie zwrot o 180 stopni - przerodziło się to w dramat ojca mającego same debilne dzieci, co jedno to głupsze. Fragmentami przewijałem bo tak mnie to męczyło.
a ja ogladam Gryf na amazonie
malo jest fantasy, wiec trzeba brac co daja
niestety nie znosze niemieckiego wiec ogladam z angielskim dubbingiem, slabo pasuje ale co zrobic
jestem na 5 odciinku z szesciu, da sie to obejrzec, ale szalu nie ma absolutnie
no i z tego co widze to 1 sezon to bedzie takie wprowadzenie do swiata i jak bedzie zle przyjecie to pewno cancel i tyle sie dowiemy
bardzo dobra za to jest muzyka bo akcja sie dzieje w latach 90tych a bohaterowie maja sklep muzyczny
Też obejrzałam Gryfa - fabularnie bardzo średnio jak dla mnie, ale z braku laku..
Soundtrack bardzo chwyta i to jest chyba najmocniejsza strona tej produkcji. Bardzo ciepło mi się zrobiło słysząc Radiohead albo Soundgarden (to dziwne uczucie, kiedy nawet nie musisz googlować tytułu, bo znasz ;) ) - to chyba taki smaczek dla staruchów ;)
Skądinąd, powrót do przeszłości to już doskonale zrobiło Stranger Things albo nawet Dark, ciężko sprzedać nowy serial na praktycznie tym samym pomyśle.
No i się skończyło. Nie do końca tak jak chciałem ale i tak bardzo dobrze.
Smutek że to juz:(
W aspekcie stricte sportowym skończyło się tak, jak się spodziewałem. Mnie się generalnie podoba zamknięcie wszystkich wątków. Chyba największym zakończeniem był dla mnie
spoiler start
wybór Roya, a nie Nate'a na nowego trenera AFC Richmond - ale nie mam z tym problemu
spoiler stop
. Natomiast wydaje mi się, że podobnie jak z HIMYM jest to też zakończenie dość gorzkie i Ted w ostatnim ujęciu nie ma szczęśliwej miny. Też odniosłeś takie wrażenie?
Masz dzieci? Nastoletnie? Wybór dziecka to niestety ale nie dobry wybor
Ja mam nastoletnie które kocham i które kochają mnie, ale już jestem im coraz mniej potrzebny.
A niedługo będziemy spędzać naprawdę mało czasu
spoiler start
Rebbeca miała rację. Niestety ale to teraz Richmond to był jego dom i on go opuścił. Dlatego taka mina i dlatego taki był cały odcinek.
Zły wybor
spoiler stop
Skończyłem oglądać Pani Davis i w sumie #niczego
Niestety, ciągłe wkręcanie widza jak w jakimś heist movie + obrazoburcze wątki to za mało.
+ Za niebrzydką i zgrabną protagonistkę
Obejrzyj sobie GLOW jak chcesz więcej tej aktorki. No i do tego jest ALison Brie jako główna. Do tego też inne babki lejące się na ringu w formie show i w klimacie lat 80tych.
Skonczylem American Horror Story. W koncu... Troche mi zeszlo, bo spory czas temu zaczalem, a po drodze zrobilem przerwe, gdyz czulem zmeczenie tematyka. Ale dopiero sezon 11 pokazal, ze... no w sumie nie wiem co mi pokazal. Z kazdym kolejnym sezonem delikatnie zwiekszal sie wspolczynnik LGBT, ale to co zobaczylem w ostatnim na chwile obecna sezonie, przeszlo moje najsmielsze oczekiwania. I nie, nie jestem homofobem. Mam kilkoro kolegow i kolezanki, ktore sa homoseksualne, ale co za duzo, to niezdrowo. No po prostu bylo tego za duzo. Dobrze chociaz, ze sezon byl na tyle inny od calej reszty, ze obejrzalem z zaciekawieniem.
Serial jako calosc wypada rewelacyjnie.Jezeli ktos nie widzial, to smialo niech nadrabia, bo fajnie sie oglada, choc mozna od polowy czuc lekkie znudzenie, ktore mimo wszystko w pozniejszym czasie mija.
A odbił się ktoś może od The Crown? Pierwszy sezon obejrzałem ale tak powiem szczerze średnio, drugi leci i narazie też bez większego szału. I to jak czytam te sezony były najlepsze więc nie wiem czy jest sens dalszego oglądania :)
Nowy sezon Black Mirror chyba najsłabszy ze wszystkich. Jedynie odcinek z Jessie Pinkmanem powiedzmy takie 7/10.
Black Mirror 6 do bani.
I tak jak
Odcinek z astronautą jest to typowy do Black Mirrow Ale za to nudny. Ten pierwszy odcinek też można zaliczyć do Black Mirrow i najbardziej mi się podobał tylko mogli go bardziej rozbudować.
Via Tenor
Odświeżam sobie 2 Broke Girls na amazonie. Dla mnie chyba ostatni naprawdę zabawny sitcom. Sporo ironii, seksualnych podtekstów, jazdy po stereotypach (Polska dość mocno dostaje po dupie) i tekstów, które dziś by już raczej nie przeszły. Niby jest to humor dość niskich lotów, ale dziś w erze tych wszystkich wygładzonych produkcji, które robią co mogą, żeby nikogo nie urazić bardzo mi brakuje takiego podejścia. Świetna zabawa.
Oglądam sobie FROM i vibe zagubionych trzyma mnie przy ekranie bardzo mocno.
Czy drugi sezon odpowiada na jakiekolwiek pytania, czy mamy powtórkę z LOST, gdzie odp pojawią się może w ostatnim 6 sezonie?
Z takich klimatów polecam serial Wayward Pines. Bardzo fajny. A ze starszych to jeszcze Jericho może Ci się spodobać.
Zaczalem ogladac. Mam za soba dopiero dwa epizody, ale juz mi sie podoba. No i juz pojawila sie lasencja, ktora mi dziala na nerwy, ale ja to lubie :P
Lost meets Silent Hill meets Wayward Pines meets ???
Podoba mi się, uroczo naiwne i sztampowe widowisko zmierzające donikąd. Mam nadzieję, że pójdą w urban fantasy, choć próba logicznego wyjaśniania wydarzeń też będzie na swój sposób głupio satysfakcjonująca.
Pierwszy sezon już nurkuje pod koniec, a drugi w ogóle nie odpowiada na większość "pytań" z pierwszego, dodatkowo dokłada kolejne idiotyzmy postaci tak, żeby ciągnąć wątki. Wyszło już 8 odcinków drugiego sezonu, a ŻADEN, absolutnie ŻADEN problem/pytanie z pierwszego nie zostało rozwiązane/odpowiedziane, przeciągają dla samego przeciągania dodając tylko kolejne elementy, nie wyjaśniając poprzednich.
Tak, jak bym pierwszy sezon ocenił na 7/10 (spadek głównie przez ostatnie dwa odcinki), tak całość (sezon 1+2) oceniłbym na 4/10. Jak ostatnie dwa odcinki nie będą wybitne, to już na pewno nie będziemy oglądać sezonu 3.
Shantaram - nie znam książkowego oryginału, ale ogląda się nieźle, szczególnie początek, i dobra gra Charliego Hunnama. Fakt, że trochę rozwleczone i niestety Apple zrezygnował z 2 sezonu, więc urywa się bez zakończenia.
Ted Lasso- sprawdziłem pierwszy sezon, bo się tak zachwycają. No i tyle xD obejrzałem, więcej mi nie trzeba. Dostrzegam lekkość i bezpretensjonalność, ale nie ma tam nic co by mnie zainteresowało czy porwało. I humor jednak na jedno kopyto.
Black Mirror- obejrzałem pierwszy i trzeci odcinek 6 sezonu i mi wystarczy.
Próbowałem For All Mankind, bo fajny temat i Kinnaman, ale niestety mnie nie wciągnął. Może teraz spróbuję zacisnąć zęby i przejść przez Pierścienie Władzy ;)
Ogląda ktoś 7 sezon Outlandera?
Odpaliłem sobie ze dwa odcinki How I Met Your Father, żeby zobaczyć jak źle jest i w ogóle nie jest źle, mnie się ten serial podoba.
Bo to się dobrze ogląda tylko i wyłącznie dzięki Barney'owi. Już w pierwszym odcinku odwala fajną akcję 'Top Gun' i ogółem nakręca większość akcji. Cała reszta irytuje prędzej lub później. No i jeszcze piosenki Robin dają radę ale to też dzięki niemu się pojawiają.
No spoko, ale ja nie mówię o HIMYM, tylko o HIMYF :F
Trzeba spróbować, akurat szukam sitcomu. Powiedz mi czy jest w tle śmiech ludzi czy bez tego? Jak dla mnie to jest niezbędne przy sitcomach.
Poleci ktoś fajny sitcom w stylu Diabli nadali albo Jim wie lepiej?
No tak nowa wersja o ojcu, ok może i jest dobre, może kiedyś sprawdzę ale przy zaległościach wielu serialu to wątpię. Często gdy ma się zerowe oczekiwania serial okazuje się znośny a nawet czymś dobrym zaskakuje, ja tak miałem z Thats 90s Show na które ludzie narzekali przynajmniej tutaj. Nawet nie chciałem tego oglądać a okazało się spoko. Głównie przez nawiązania i starych aktorów.
Wyszedł przedostatni odcinek drugiego sezonu Stamtąd (From) i szczerze odradzam wszysktkim oglądanie tego g****a.
Z serialu zapowiadającym się jago duchowy spadkobierca Lost (ale z potworami po zmroku), wyszło takie barachło, że aż żal oglądać.
Pierwszy sezon trzymał w napięciu, cały szkic fabularny był niezły, ale od 6 odcinka coraz gorszy poziom, żeby szorować ostatnim. A drugi sezon to już ani nic nie wyjaśnia, ani żaden problem nie rozwiązany, dodatkowe problemy są w kółko dodawana, poziom aktorstwa (oprócz Szeryfa i Donny) przypomina High School Musical (lecz HSM odrobinę lepszy).
Tak zaprzepaścić potencjał to naprawdę trzeba umieć.
Mam podobne odczucia, pierwszy sezon może nie był wybitny ale pomysł był super a wykonanie tez nienajgorsze, dodatkowo takich seriali nie ma. Niestety przy drugim sezonie mam wrażenie jakby scenariusz pisał ktoś zupełnie inny. Brak pomysłu jak to dalej ciągnąć, gra aktorska również gorsza, postacie miotają się bez sensu. Ogólnie wielka szkoda.
To ja chyba nie wamagam za duzo. Obejrzalem dwa sezony prawie na jednym posiedzeniu i uwazam, ze to bardzo dobry serial. Na 19 epizodow moze tylko dwa lub trzy byly slabsze i mimo natloku pytan oraz braku odpowiedzi ogladalo sie rewelacyjnie.
No ogląda się rewelacyjnie bo zasypuje cię pytaniami. Problem zaczyna się wtedy, gdy na te pytania nie ma żadnych odpowiedzi i nawet sami bohaterowie nie wracają do poszczególnych wątków. Tak było w lost i tak będzie chyba tutaj mimo zapewnień twórców, że tym razem mają wszystko rozpisane.
No i koniec.
Sprawdzily sie przypuszczenia co do jednej z teorii, ktora krazy w internecie i przyznam ze zaluje, iz na nia trafilem, bo w tym przypadku lekko rozczarowalem sie koncowka. Mimo to licze, ze trzeci sezon, jezeli powstanie, to utrzyma poziom i wszystko ladnie zepnie.
utrzyma poziom
Kyrie eleison, zbaw nas Panie od takiego poziomu i anuluj ten serial.
Juz nie przesadzaj. Nie bedzie to jakies wiekopomne dzielo, ale oglada sie bardzo przyjemnie i mimo, ze w polowie pierwszego sezonu poziom troche spadl, to juz do konca drugiego bylo rowno i jesli o mnie chodzi, to wlasnie taki poziom moga utrzymac. Ogladam na luzie, nie wysilam sie zbytnio, jest mrocznie i strasznie i momentami glupkowato. Ale mnie kupili ciekawym tematem, bo LOST znajduje sie w mojej osobistej czolowce, a From zaczyna sie robic calkiem podobny.
Czytasz na wlasna odpowiedzialnosc, jezeli nie ogladales serialu.
spoiler start
Jedna z teorii krazaca po internecie mowi, ze osoby, ktore znajduja sie w miasteczku, tak naprawde sa w spiaczce. No i w ostatnim odcinku mamuska wybudza sie ze spiaczki w wyniku smierci poniesionej w miasteczku.
spoiler stop
Obejrzalem SILO. Za kilka dni 10 epizod. K***a ale z to jest dobre. Tylko wielka szkoda, ze na sezon drugi trzeba czekac az do 2025 roku O_O
Ogladam, ale żeby to był jakis mega serial to raczej nie. Sredniak do obejrzenia, ale i tak lepsze niż te gunwa od Shitflixa.
A ja nie wiem co już oglądać. Za dużo tego Netflix ma.
Może zacznę oglądać ten serial horrorek Dom na nawiedzonym wzgórzu. Warto?
Invasion na AppleTV+?
Ale jest tylko pierwszy sezon. Na drugi trzeba poczekac o ile bedzie :P Ja dzisiaj polknalem doslownie calosc na jednym posiedzeniu. Glupotki SF zaprawione ludzkimi dylematami, ktore bardzo fajnie sie ogladalo.
Fajnie to się prezentuje tylko ja obecnie mam Netflix i Amazon Prime.
Ale dzięki za serial. Lubię takie klimaty.
Mi się bardzo podobał na Netflix serial 1899 ale niestety drugiego sezonu już nie będzie... Przykre
Fajnie to się prezentuje tylko ja obecnie mam Netflix i Amazon Prime.
Mam na to sposob. Tylko bedziesz musial czytac, bo nie ma z lektorem.
Jezeli jestes zainteresowany, to zapraszam na Steam. SteamID: goozys.
Seriale to tylko Lost był dobry i Skazany na śmierć. Reszta co wyszła to totalne badziewie.
No ja obejrzalem. Serial jest dobrze napisany i nawet potrafi wciagnac na tyle, zeby obejrzec wszystko na jednym posiedzeniu. Ale ogolnie bardzo ciezko mi sie go ogladalo, szczegolnie trzy pierwsze epizody. I nie ze wzgledu na fabule, co sposob w jaki zostaly one nakrecone. Juz w pierwszych minutach pierwszego odcinka to widac. Jaskrawa kolorystyka, mocne zblizenia i bardzo mocno zaznaczona glebia ostrosci.
Polski HBO dostaje w odcinek w piątek, reszta świata dostała "wczoraj".
Więc albo VPN, albo czekasz do piątku.
wszyscy ktorzy wlacza 3 sezon wiedzmina choc na chwile powinni zostac pozbawieni praw wyborczych i ogolnie praw jakichkolwiek
O kurde, właśnie odkryłem, że w necie jest alternatywne zakończenie How I Met Your Mother. I choć akurat ja byłem w tej mniejszości, która nawet lubiła zakończenie tego serialu ("takie życiowe"), a przynajmniej szanowała nieoczywiste rozwiązania, tak jednak po zobaczeniu prawdziwego zakończenia, niestety jednak przechodzę do obozu, dla którego happy end byłby lepszym rozwiązaniem... https://www.youtube.com/watch?v=nhB5oQgQpOI
Nie mówiąc o tym, że - jak ktoś na YT trafnie zauważył - przez 5 ujęć między Tedem, a jego żoną jest dużo większa chemia, niż między Tedem a Robin przez 9 sezonów.
Serial świetnie się kończył. Podchody Barneya do Robin to były genialne sceny a na końcu na siłę zepsuli oba związki kończąc desperacją Teda i Robin na starsze lata. Tak btw to i tak najlepsza z byłych Teda była Victoria, też tam było sporo chemii a potem zepsuli ją waląc jej jakieś fobie i psychiczne zachowanie.
Po nawet dobrych From i Silo mam smaka na lostowe seriale.
Pozostawieni jest czymś w tym rodzaju?
Trochę tak, trochę nie. Pierwszy sezon (imo absolutnie genialny) może jeszcze coś takiego sugerować, ale następne coraz bardziej idą w stronę nazwijmy to psychodeliczno - filozoficzną. Generalnie to nie jest serial, który skupia się wyjaśnianiu tajemnic, które mnoży, raczej traktuje je jako punkt wyjścia do postawienia bohaterów przed różnymi problemami, z którymi i tak trzeba się mierzyć w życiu. Zdecydowanie nie jest to typowe Lost, choć i tak warto obejrzeć.
Z seriali "w stylu Lost" to mocno polecam Yellowjackets. W stanach skończył się niedawno drugi sezon, w Polsce zdaje się miał właśnie premierę na Canal +.
Finał pierwszego sezonu Silo - mega. Ale to było dobre. Dawno już się nie wkręciłem tak mocno w serial sf. Z niecierpliwością czekam na drugi sezon.
Dobre dobre. Moja rada - nie wchodzcie na stronę tego serialu na filmwebie, bo grasuje tam typ spoilerujący rzeczy z książek.
Na filmweb to ja wchodzę niżej dopiero jak obejrze juz dany serial. Z doświadczenia :P
Ale serial obczaje
Silo pozamiatalo.
NASTĘPNY ODCINEK:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16266942&N=1