Siema, jak to jest z tymi serduszkami na olx? Przyznam, że do tej pory bardzo z rzadka korzystałem z serwisu sprzedając może jakieś 2-3 rzeczy w roku. Trochę sytuacja w tym roku mnie przycisnęła i w tej chwili mam wystawione około dwudziestu zgłoszeń. Do tej pory robiłem tak, że na początku ustawiałem cenę, którą faktycznie chciałbym otrzymać- kiedy zaobserwowałem, że w ciągu kilku dni z wyświetleniami jest słabo i nikt nie dodał do ulubionych, tj. tzw serduszka na olx (obserwowane zgłoszenia) to schodziłem nieco z ceną- aż do skutku, kiedy zebrało się co najmniej 4-5 serduszek pod zgłoszeniem. Wtedy przestaję schodzić z ceną i zwyczajnie czekam. Nie zależy mi na czasie, zwyczajnie nie chce mi się pół godziny pakować paczki a później dylać półtorej km do paczkomatu, żeby zyskać wartość połowy kebaba. Sęk, w tym że działało to do czasu- od dwóch miesięcy mam powystawiane zgłoszenia, które już dawno zebrały od 4-7 serduszek, z wyświetleniami może faktycznie bez szaleństw, ale metoda najwyraźniej przestała działać.
Jaki ma sens trzymanie produktów w ulubionych (obserwowanych zgłoszeniach) przez 2 miesiące? Na logikę, jeśli ktoś chce coś kupić to znajduje sobie inne źródło i rzeczy, których już nie potrzebuje, to zwyczajnie wyrzuca z obserwowanych produkty których nie kupił ze względu na subiektywnie zbyt wysoką cenę. Mam powystawiane różne przedmioty, także gry, czasem unikatowe wydania starych produkcji, ale nie tylko.
Wygląda na to, że nie kumam idei tych obserwowanych zgłoszeń.
Co drugi lubi bałagan i nie panuje nad tym co obserwuje. Po prostu dodają na potęgę bo tak lubią
Mnie bardziej drażni jak wystawiają ogłoszenie bez nr telefonu a wiadomości olx nie czytają przez tydzień.
Nikt o zdrowych zmysłach nie podaje tam numeru telefonu
Nice try. Sprzedaję po kilkanaście+ przedmiotów rocznie na OLX, zawsze podaję nr telefonu, zmysły mam raczej zdrowe.
Co się dzieje? Jak podajesz nr telefonu to masz wysyp wiadomości na whatsappa z prośbą o kliknięcie w "link do przesyłki olx" w którym logujesz się do konta bankowego i tracisz wszystkie pieniądze.
Plaga oszustw na olx była swego czasu sroga, ja tam nie mam ochoty trafiać do bazy jakichś oszustów.
Żeby nie dać się okraść przez WhatsAppa są dwa wyjścia - nie mieć WA lub nie być debilem. Wybór należy do ciebie.
No najlepiej to w ogóle nie mieć telefonu i konta w banku, wtedy to już tylko ktoś cię na ulicy może okraść.
A najlepiej nie mieć pieniędzy i żyć w lesie. A debilem to trzeba być żeby tam podawać nr telefonu skoro jest wbudowany wygodny i bezpieczny czat kontaktowy.
whatsappa? a co to za ustrojstwo? :)
ja mam podany nr telefonu, ale nie mam żadnego whatsappa i nigdy żadnego spamu telefonicznego/smsowego nie dostałem :)
a brak telefonu od razu wygląda podejrzanie z perspektywy kupującego.
Zresztą nie zmienia to faktu, że z własnego doświadczenia wiem, że ludzie wolą przepłacić (często nawet o 40-50zł) i kupić ten sam towar na allegro ze względu na większe bezpieczeństwo.
Mało tego - zdarzyło mi się ze po pierwszej bezproblemowej transakcji na allegro, ten sam kupujący kupił ode mnie kolejny towar, też przepłacając (na allegro).
Logika nakazywałaby po wstępnym "sprawdzeniu" wiarygodności sprzedawcy kupować już kolejne przedmioty od tego samego sprzedawcy przez olx taniej, ale chyba logika jest tak samo pokręcona jak teoria z serduszkami :)
Nie bawię się w handlarza ani nie pracuję w handlu. W części zgłoszeń cenę mam już obniżoną nawet o 40-50% (!) względem ceny, jaką miałem początkowo. I są to same używane rzeczy. Więc jak sugerujesz, że jestem pazerny, to raczej trafiłeś kulą w płot.
Chodzi o pewne niekonsekwencje w działaniu potencjalnych kupujących, może jest faktycznie tak jak pisze mirko i ludzie dodają do ulubionych co popadnie.
Ja rekordowo miałem po 150 serduszek i brak odzewu. Sam zostawiam serduszka by obserwować cenę czyjegoś przedmiotu.
Ja serduszkami obserwuję ceny. Osobiście śledzę gitary i niestety jakość wystawianego sprzętu w ostatnich latach poszła w dół, podczas gdy ludzie oczekują nierealnych cen. W wyjątkowych przypadkach targuję się, gdy cena jest zbliżona do tego co jestem gotów zapłacić, ale w większości przypadków autorzy ogłoszeń tak odpływają, że ogłoszenie wisi miesiącami z serduszkiem.
Ostatnio cały czas czekam, aż coś ciekawego się pojawi w fajnej cenie co do gitar. Nawet stare badziewia są wystawiane za śmiesznie wysokie ceny ;p
Dokładnie. Chociaż w tym roku udało mi się wyłowić Ibanez RGRT421 za 1100 zł i Jackson KVXMG za 2300 zł, obie w świetnym stanie. Koło nosa przeszedł mi Jackson SL2 za 1800 zł. W wyższym przedziale cenowym jest jeszcze gorzej o sensowny sprzęt.
Via Tenor
To kiedy Panowie zakładamy najbardziej satanistyczną kapelę na świecie o nazwie Satan666? Też kupię znowu gitarę, długie pióra mam, skórę też.
W życiu bym nie podał numeru telefonu na OLX. Napisanie bota, który ściąga te numery (lub znalezienie gotowego w necie), to kwestia 5 minut. Później szok, że wydzwania fotowoltaika 10 razy dziennie.
Od strony kodu próbują z tym walczyć, ale przez ostatnie kilka lat praktycznie zero sukcesów.
Także lepiej napisać w treści ogłoszenia, że numer poda się na priv ;)
Ja również nie podaję numeru. Wystarczy kontakt przez olx. I tak z każdą otrzymaną wiadomością dostaję maila że mam wiadomość dotyczącą ogłoszeń.
A co do tematu to już wyżej zostało wyjaśnione. Ludzie przykładowo śledzą cenę albo po prostu dają serduszka bo mają na to ochotę, bez zamiaru zakupu. Sam właśnie zauważyłem taką tendencję. Miałem wystawiony telewizor, jakieś gry i kilka innych pierdół. Serduszka były, chętnych do zakupów brak przez pewien okres czasu. Musi się trafić konkretny klient który nie zawraca czterech liter, tylko klika kup teraz i po sprawie
No patrz, a do tej pory dla mnie te serduszka oznaczały taki quasi koszyk, gdzie potencjalny kupiec po ewentualnym kontakcie i dodatkowych pytaniach do oferty po prostu klika (albo wywala ofertę z obserwowanych) "kup".
Podawanie numeru na OLX to samobójstwo, podaję dopiero przez wiadomości jeśli widzę że to ktoś konkretny. Kiedyś stosowałem wręcz metodę gdy była taka możliwość blokady wiadomości i tylko numer, to niestety gdy wystawiło się coś popularnego to ludzie potrafią zadeptać przez telefon. Panie daje 100 złotych (obniżając cenę z 500zł) i już jadę, adres i za 15 minut jestem i do gościa nie dociera że za tyle mu się nie sprzeda i że przykładowo dopiero jutro będzie to możliwe.
Natomiast obserwowane czy jak to tam zwał niektórzy czegoś szukają i wrzucają potem wybierając najlepszą opcję, ale często zapominają kasować. Też mam pełno serduszek (chociaż tutaj), a inni jeszcze bo może mi się kiedyś przyda. Najczęściej serducho działa jak ma się coś rzadkiego i widzę że jedna osoba dodała i na następny dzień często jest już to sprzedane.
ja zawsze daje nr tel, czasem ludzie dzwonią czy piszą smsy.
myslalem na to czy nie zmienic na sluzbowy ale gdybym zmienial prace to przy 80 aukcjach wchodzic ręcznie w kazda i zmieniac telefon to byłaby masakra. brakuje jakiegoś skryptu na to
Telefon to ja daje tylko fajnym laska w barze a nie rozdaje Januszom z OLX zeby wydzwaniali po nocy.