Dzięki tej strategii pokochałem starożytną Grecję. Nic się nie zestarzała
Nic się nie zestarzała, wiecznie młoda niczym Maryla Rodowicz. Graficznie pokazujesz trupa. Remake jest konieczny żeby dało się na to patrzeć.
Wiele lat temu w 2021 grał w Zeusa i tak zostało do dziś...
Jako taki następca Faraona w tych klimatach był 3D, Child of the Nile czy coś takiego, ni to dobre, ni to złe. Od starej miłości się nie odchodzi.
"Czy ktoś widział moją włócznię? Jak mogę być strażnikiem bez włóczni?"
"Zbudujcie mi stos abym mógł smażyć na nim moich przyjaciół"
"W tej chwili na naszych wodach nie pałętają się żadni wrogowie, ale jeżeli się pojawią jesteśmy gotowi odpowiednio ich przyjąć"
Faraon to była gra mojej młodości. Nigdy jej nie zapomnę. Pierwsza piramida to po prostu sztos.
Bo jak powszechnie wiadomo, jeśli nie możesz policzyć każdego włoska na głowie Zeusa, renderowanego w 8K z 360 klatkach i z wykorzystaniem pełnych możliwości raytracingu, to jest definitywny graficzny trup.
Też tak macie, że najlepiej gra się Wam w stare city buildery? Ta grafika, ta prostota, ten rzut... Włączasz i grasz... Wiek pewnie też robi swoje.
Dla mnie:
1. Zeus i Posejdon.
2. Cesarz: NPŚ.
3. Faraon i Kleopatra (ciężko było zrobić lepsze domy mieszkalne wymagające mnóstwa surowców do rozwoju i przestrzeni)
Wielu city builderów nie ograłem z racji ze po prostu mnie odrzucają graficznie z racji wieku.
Żałuj. Grafika nie jest ważna w przypadku takich klasyków.
Ja już za stary na to jestem, szkoda mi czasu. Jak mam 3h dziennie na granie to wolę coś napakowanego akcją. Próbowałem się z Nebuchadnezzar, ale po półtorej godzinie mnie znudziła. Teraz to nawet rpg z nadmiarem sidequestów są nudne.
Są gusta i gusciki. Dla mnie te gry to było wow w dzieciństwie. Na przykład Faraon gdzie musisz mądrze robić kanały irygacyjne żeby coś Ci uroslo bo mieszkasz w obszarze Nilu. To dawało frajdę i uczyło.
Mi tematycznie najbardziej się podobał jednak Emperor: Rise of the Middle Kingdom.
Szkoda że gier z takiego rzutu podobnie jak Sim City 4 się nie robi bo wtedy jest masa detali, teraz wszystko w 3D i wygląda to biednie
Bo robią grę tanim kosztem. Porównaj sobie anno 1602 i 1800. Graficzna i gameplayowa przepaść. Tak zrobiony Zeus to byłby hit, podobnie wiele innych gier, wystarczy tylko się porządnie przyłożyć do produkcji.
Dużo w Cezara 3 grałem. Jednak w późniejszych etapach babki z marketu nie ogarniały donoszenia towarów, spichlerze pełne,magazyny etc. a domki ciągle zmieniały strukture - statusy spadały i wzrastały.
Zeus był nie tylko panem Olimpu, ale także mojego komputera. - dokładnie tak było (i nadal jest).
Mimo aż dwudziestu lat na karku Zeus: Pan Olimpu wciąż trzyma się bardzo dobrze. - po pierwsze to nie "aż", po drugie jestem starszy w tym wcieleniu.
Zeus wiecznie młody - o, i to mi się podoba!
Cudowna i klimatyczne strategia. Ograłem setki godzin. Cesarz NPŚ też piękny, ale jakoś już mi tak nie siadł. Z kolei Nebuchanedzarr miał ciężki start i teraz to zupełnie inna gra. Trudniejsza i może nie tak urokliwa, ale robi wrażenie.