W MMO wysadzono słońce, eksperyment zachwycił graczy
Tak sobie wyobrażam Star Citizen jak już w końcu wyjdzie w 2050. Coś co EVE oferuje teraz, ale z lepszą grafiką, lataniem i ogólnie bardziej przyjazne graczom.
Zróbcie mi coś takiego tylko w pełnym 3d, z możliwością lądowania na każdej planecie, z takimi efektami jak tam, z swobodą poruszania się w każdym miejscu. To mogę dać za grę nawet 500zł za taką grę.
W No Man's Sky masz pełne 3D i możesz lądować wszędzie oraz poruszać się gdzie chcesz :)
Nie wiem ile w tym prawdy bo sam w EVE nigdy nie grałem ale ktoś mi kiedyś powiedział, że: "Słuchanie historii z EVE Online jest dużo ciekawsze niż samo granie w EVE Online" :).
Niestety ale to prawda. Lubie poczytac o EVE ale proby grania konczyly sie niepowodzeniem.
Probowalem "grac" z czytaniem ksiazek gdy moj statek przelatywal godzinami miedzy sektorami ale to raczej nie jest rozwiazanie.
Z tego co sie orientuje to EVE jest "botlandem". Wszystko tam sie opiera na botach, wyjatkiem sa chyba te bitwy o ktorych czytamy.
Chociaz nie wiem jak boty dzialaja przy tych przelotach skoro przy kazddej zmianie sektora masz celowe zwolnienie gdzie czekaja piraci z ktorymi raczej sam musisz sobie radzic jesli nie chcesz stracic statku.
Generalnie jest to gra ktora chyba najbardziej mnie kusi mozliwosciami i jednoczesnie najbardziej odrzuca gdy juz gram.
Bitwy, statki, nawet handel, nawet gornictwo bez botow, to wszystko mnie bawi. Ale gdy czekalem przy tych przelotach to mialem dosc i ostatecznie sobie odpuscilem.
O wiele ciekawsze jest uczestniczenie w historii :)
Z tego co sie orientuje to EVE jest "botlandem". Wszystko tam sie opiera na botach, wyjatkiem sa chyba te bitwy o ktorych czytamy.
Chociaz nie wiem jak boty dzialaja przy tych przelotach skoro przy kazddej zmianie sektora masz celowe zwolnienie gdzie czekaja piraci z ktorymi raczej sam musisz sobie radzic jesli nie chcesz stracic statku.
Jak masz cokolwiek cennego - statek, ładunek, klona - to nigdy nie latasz na automacie. Nawet w high-sec'u możesz lecąc na główny hub handlowy dostać łomot na jakiejś bramce, którą uważałeś za bezpieczną :P
W tej grze musisz wyczuć, co najbardziej ci w niej pasuje, bo aktywności jest od groma. Od zwykłych misji bojowych, poprzez skanowanie w poszukiwaniu cennych łupów, czy kończąc na banalnym wydobywaniu surowców i produkcji - każdy znajdzie coś dla siebie.
A high-sec, bezpieczna strefa, gdzie Concord pilnuje porządku to może 1/5 mapy - reszta ro swego rodzaju dziki zachód, gdzie każdy może Cie sklepać, a korporacje, potrafiące składać się z paru tysięcy graczy ustanawiają swego rodzaju "państwa" obejmujące swoim panowaniem spore ilości układów.
To jedyna gra w której boty w zasadzie się nie sprawdzają :P
Ta gra ma swoich stałych fanatyków coś jak Metin. Podniecają się przez tyle lat, ale nikt właściwie nie wie czym.
Jak masz cokolwiek cennego - statek, ładunek, klona - to nigdy nie latasz na automacie. Nawet w high-sec'u możesz lecąc na główny hub handlowy dostać łomot na jakiejś bramce, którą uważałeś za bezpieczną
A nie to napisalem? Zastanawialem sie jedynie czy jest tu tez jakis bot ktory jakos te godziny nudy ominie. Jak widac nie... Bardzo lubie czytac ale jednak wole tylko czytac niz siedziec z ksiazka przed komputerem i "grac" w EVE... zerkajac co chwila czy sektor sie zmienia i czy ktos mnie nie atakuje.
To jest najgorsza czesc tej gry i zajmuje najwiecej czasu. Dwukrotnie podchodzilem do EVE i za kazdym razem ta czesc mnie wrecz zdegustowala.
Kolejne zachwycanie się pseudosymulatorem który jest taką zabawą jak praca za najniższą 12h dziennie.
Ja nie widzę tu żadnego wybuchu. Tylko jakieś śmieszne błyski. To ma zachwycać? To już wolę jak wybuchają planety w Star Wars z lat 70. ...
Fajny eksperyment społeczny, pokazuje jacy są ludzie. W obliczu tragedii większość zamiast pomóc to jeszcze dobiła rannych dla własnego zysku.
Ludzie to małpy.
Eve online to gra stricte pvp. Wiekszosc graczy pve ucieka z niej po jakims czasie gdy zda sobie sprawe z tego ze spedzaja dlugie godziny i dni na zdobyciu coraz lepszych statkow tylko po to aby oddac to typkowi ktory pol dnia czeka w jednej lokacji aby rozwalic cudzy dobytek k zgarnac z tego 20% wartosci. Czy to high czy low sec - wszedzie mozesz zostac rozwalony przez statek kilkanascie czy kilkadziesiat razy mniej warty od twojego. Niezbyt to zachecajace ;)
Multikonta i boty podwyzszaja nedzne statystyki graczy online a mechanizmy gry sprzyjaja gankerom
Może fajna zabawa dla miłośników Rust'a itp, ale dla ludzi od Minecrafta, NMS, Fallout 4 czy czegokolwiek bardziej kreatywnego - niemiłe odczucia. Kosmos pełen trolli jakoś nie zachęca do zabawy, zwłaszcza gdy raczej powolny wydawał się tam grind. Mogli by tą grę przerobić na coś bardziej chilloutowego, z dużą elastycznością w wyborze poziomu trudności, albo zrobić PvP tylko na zasadzie matchmakingu.
EVE powoli umiera i nic z tym nie da się zrobić.
Starzy wyjadacze powoli odpadają (nuda, praca, rodzina, życie itp)
A nowych mało przybywa, bo:
1. cała ekonomia opiera się na zawodowcach którzy mają własne stacje i super rozwiniętą postać, która potrafi wytwarzać produkty taniej, szybciej i po sprzedaje po niskich cenach. 2 dni podniecałem się jak udało mi się znaleźć żyłę złota (wartościowe asteroidy). Zacząłem produkować statki i sprzedawać. A potem okazało się, że więcej można zarobić sprzedając surową rudę niż cokolwiek z nią robić.
Zatem nowi mogą sobie kamyczki kopać godzinami by zarobić coś tam.
Wszelaka produkcja nie ma sensu.
2. latasz sobie stateczkiem by nagle jakiś łoś cię skasował for fun. Nie masz żadnych szans, bo to jak w centrum miasta nagle by ktoś do ciebie podszedł i wbił sztylet. Ta gra jest dla paranoików xD
Czyli stracisz 20x więcej niż atakujący zyska....
3. misje są nudne. Leć, zabij, wróć.....
4. latanie ...... grając w tą grę mam w drugim oknie odpalonego YT, bo przeloty nastominutowe na autopilocie to 50% tej gry.....
5. mając kilka mln na koncie nagle ktoś mi dał 50 000 000ISK. pytany mówi "for fun".... zepsuł mi całą radochę z wszelkiej ekonomii, wydobywania surowców itp. Bo bez powodu dostałem więcej niż bym wydobył w kilka tygodni codziennego grania....
Nowi dostają darmowe statki od corpo itp. W tej grze wszystko jest takie se pod tym względem. Bo albo męczysz się miesiącami by kupić pierwszy pancernik .... albo dostaniesz go tak se.
ZERO satysfakcji.
Gra się rozkręca gdy dołączy się do corpo itp. Ale to tylko dla ludzi nastawionych na multi pełną gębą. I dla tych którzy nie zmęczą się całą resztą zawczasu.
Oraz dla takich którzy wolą dostawać wszystko za free zamiast samemu coś osiągnąć.....
Gra się rozkręca gdy dołączy się do corpo itp. Ale to tylko dla ludzi nastawionych na multi pełną gębą.
powiadasz, ze gra typu Massive Multiplayer Online skupia sie na wieloosobowej rozgrywce online na masywną (pełną gębą) skalę? Nie moze byc... Myslalem, ze MMO to Many Men Online....
EDIT:
Ale zeby nie bylo. Z cala reszta masz calkowita racje. EVE-Online to niestety juz od wielu lat tylko mega-korporacje i najwieksze sojusze. Ewentualnie mozna jeszcze poszperac w wormhole'ach ale i tam ustawilo sie troche dużych tuzow.
Spodziewałem się prawdziwego zapadania i może stworzenia czarnej dziury albo po prostu wybuchu i fali niszczącej, a dostałem jakiś lagujący filmik.