Cyberpunk 2077: Phantom Liberty nie będzie jak dodatki do Wiedźmina 3
bedzie patch + rzekomo nowa lokacja,
szkoda tylko ze pacifika jest caly czas praktycznie ghost town. północ mapy też, wschód poza questline'em Nomadów też, południowy wschód...
"renesans" fajnie, ale pustek na mapce, i skoro ma być 1 (jedno, słownie JEDNO) większe DLC, no to gra już jest raczej do zaorania w wersji vanilla.
No właśnie chyba chodzi o nową rzekomo lokację. Której może nie być. CDPR raczej skupi się na zapełnieniu tej pustki, która została stworzona, żeby później władować tam DLC.
Żeby nie było, nie mam żadnych sprawdzonych informacji, ale wszystko wskazuje na to, że ta nowa rzekoma lokacja, to wymysł ludzi, którzy myśleli, że dodatki będą jak w Wiedźminie... Zresztą w Wiedźminie tereny ponad dużymi miastami też były mało użytkowane, zanim wyszedł 1 dodatek.
Tych o których już nikt nie pamięta.
Tak jak Wojtek napisał niżej.
Ja nastawiałem się na coś takiego jak te dwa dodatki do Wieśka. A dziś przeczytałem, że to bardziej patch będzie niż expansion.
A nie mówił może że gra działa zadziwiająco dobrze na PS4?
No popatrz pan.
Jak chłopak powie, że niebo jest niebieskie, to wyjrze przez okno żeby się upewnić.
Taki jest mój poziom zaufania do nich.
Nie liczę na wiele jeśli chodzi o ten dodatek a to co w niusie jest wypisane odnośnie oczekiwan, to już teraz można założyć,że nic z tego nie będzie. IMO, dodatek wychodzi aby w pewnym stopniu spełnić obietnice o fabularnym DLC. Sądzę,ze będzie bardzo krótkie na ok.6-8 h max co nie będzie niczym złym, ale jakościowo nawet się nie zbliży do DLC z W3. Chcą już zakończyć ten projekt i to widać bo uzyty silnik, to kupka jeśli chodzi o mechanike gry itd.
Z drugiej strony, mogą też chcieć pracować nad odzyskaniem reputacji, a w takim przypadku powinni zrobić coś w jak najlepszym stylu.
Trudno mi uwierzyć, że porzucili stare konsole, aby poprawić policję i jakieś drobiazgi. Przecież mogli rzucić to wszystko w cholerę na tym etapie i odpuścić modernizację silnika. A jednak ciężko nad tym pracowali przez całe dwa lata.
Dlatego ja obstawiam, że najprawdopodobniej dodatek ten będzie na pełnym wypasie i będzie wyglądał jak dwa lata ciężkiej pracy. Zobaczymy.
Ciężko, by nam się DLC do Cyberpunka tak podobało jak do Wiedźmina, skoro Cyberpunk to dzieło kultury amerykańskiej. Ja nie znoszę dzieł tej kultury, więc samego mnie nie ciągnie do Cyberpunka...
To DLC już robią dość długo. Nie sądzę, by było gorsze pod wzgledem ilości zawartości od pojedynczego DLC w Wiedźminie. Ale Cyberpunk to Cyberpunk, a Wiedźmin to Wiedźmin. Dla mnie niezależnie co zrobią z tym DLC, to i tak nie przebije tych z Wiedźmina... Dla kogoś, kto uwielbia Cyberpunka, może CP będzie lepszy.
Mam wrażenie, że ze starymi konsolami może chodzić o to, że mimo że dodaliby dodatkowej zawartości. Stare konsole i tak miałyby pustawe miasto, bo musiałaby wlecieć kolejna bardziej restrykcyjna optymalizacja... Poza tym, robią to DLC już 2 lata... Gdyby mieli jeszcze optymalizować ją do końca 2023, to ja wolę, żeby nie wyszło na stare konsole... Mimo że ogrywam na PS4 Slimie i jestem zadowolony z wydajności, zauważam, że ta konsola już więcej nie wytrzyma. Szczególnie, że wiele ludzi ma bardzo stare konsole, które już mają Throthling, więc będzie u nich spadać wydajność, mimo że na testowych konsolach wszystko działa. U mnie teraz ten Slim się grzeje jak szalony przy CP. Sam mam dość nową konsolę, a mimo to jest jak grzejnik.
Jako że dodatki do W3 to szczyt tego, czym DLC mogą być, będąc przede wszystkim oddzielnymi, samowystarczalnymi, świetnymi opowieściami, to to nie jest dobra wiadomość. Wygląda raczej jak studzenie entuzjazmu za wczasu i przygotowanie sobie argumentu przeciw rozczarowanym graczom.
I to chyba kolejny znak ich porażki. Najpierw zrezygnowanie z multiplayera, zrezygnowanie z oryginalnie zapowiadanych dwóch dodatków, a teraz wycofanie się z obietnic tego, że dodatki będą jak te z W3.
Z jednej strony brzmi to kiepsko bo dodatki do Wieśka to było mistrzostwo i każda z nich mogłaby być na dobrą sprawę nową grą. Serca z Kamieni były długości mniej więcej Zabójców Królów, natomiast Krew i Wino na dobrą sprawę mogłoby zostać wypuszczone jako Wiedźmin 4 i raczej nikt by w branży nie narzekał. Tak więc informacja o tym, że Phantom Liberty nie będzie dodatkiem w tym stylu napawa pewnymi obawami, że tym razem nie dostaniemy czegoś tak pełnowartościowego jak przy Dzikim Gonie.
Z drugiej jednak strony, sam CP77 jest grą inną niż Wiedźmin 3. Po pierwsze, sama konstrukcja świata i opowieści jest inna. W Wieśku mieliśmy do czynienia z fabułą rozgrywającą się na wielkim terytorium a sam świat podzielony był na kilka odrębnych regionów między którymi przeskakiwaliśmy. W takim przypadku aż prosiło się o dodanie nowej krainy jak Toussaint i oddzieleniu historii dodatku od reszty świata. Natomiast w Cyberpunku głównym bohaterem jest Night City i trudno sobie wyobrazić żebyśmy mieli je ot tak zostawić. Zwłaszcza, że, i tu pojawia się kolejna sprawa - Wiedźmin 3 był już w momencie premiery grą kompletną. Wiadomo, że wymagał licznych poprawek technicznych a dołożone DLCki były miłym dodatkiem, jednak gra sama w sobie była już w pełni wartościowa. Natomiast Night City do tej pory wieje pustkami. Tak jak po Wiedźminie 3 gracz miał już pewien zdrowy przesyt Velen i Skellige i chętnie wybrał się to zupełnie nowego królestwa, tak mam wrażenie, że gracze CP77 wciąż nie mają dosyć NC i gdyby zmusić ich do pozostawienia go w tyle, mieliby poczucie niedosytu.
I nic dziwnego. Wiedźmin 3 miał fabułę rozpisaną na jakieś 50h przynajmniej. Robiąc co ważniejsze questy fabularne, spokojnie można dobić do 75h i to bez uganiania się za każdym znakiem zapytania. Natomiast CP77 ma fabułę na jakieś 25h maksymalnie a questów pobocznych z prawdziwego zdarzenia nie ma za wiele. Kończąc Wiedźmina 3 miało się poczucie nasycenia i satysfakcji. Nawet skupiając się na samych wątkach fabularnych, mieliśmy za sobą pod koniec dobrych kilkadziesiąt godzin rozgrywki, podczas których spotkaliśmy różnorakie postaci, zwiedziliśmy odmienne tereny itd. Kończąc Cyberpunka miałem z kolei poczucie ogromnego niedosytu, gra była dobra ale brakowało tego uczucia satysfakcji po przejściu przez całą fabułę.
I to myślę, że ma bardzo duże znaczenie w kontekście dodatków. Wiedźminowi wystarczyło dać jeszcze więcej i jeszcze bardziej. Sama gra dostarczała 120% zawartości, której można by się po grze tego typu spodziewać a dodatki jeszcze do tego dokładały. Natomiast CP77 oferuje mniej niż by się tego można spodziewać (biorąc pod uwagę hype jaki rozkręcili to tak z 10% może) tak więc i przed dodatkiem stoi zupełnie inne zadanie.
Osobiście uważam, że najlepszym co się może tej grze przydarzyć na ten moment to dodatek w stylu Nocy Kruka do Gothic II. Dodatek, który z jednej strony doda osobną historię, wplecioną w wątek z podstawki, z drugiej strony zaś, poprawi niemal każdy aspekt oryginału i zapewni zastrzyk nowej zawartości podstawce. I tu mówię o tak daleko idących zmianach jak np. nowe misje z udziałem postaci fabularnych czy dodatkowe wybory w trakcie głównego wątku. Albo dodanie tego nieszczęsnego grywalnego prologu, który sam w sobie powinien oferować z jakieś 10h dodatkowej gry...
Czy jest to realne? Trudno powiedzieć... CDP RED siedzi nad nowym dodatkiem od premiery co oznacza, że łącznie będą nad tym pracować ponad dwa lata. Jeśli wierzyć przeciekom to będzie to więcej niż realnie trwały prace nad wersją podstawki, którą otrzymaliśmy. Nie wiemy też ile zasobów, które do gry nie trafiły mają REDzi w zanadrzu. Mieli na ten dodatek bardzo dużo czasu, bardzo dużo motywacji (w końcu to on zadecyduje w dużej mierze o reputacji firmy na następne lata), znacznie bardziej doświadczoną ekipę i ogarnięte narzędzia niż podczas prac nad podstawką. Nie ograniczają ich też teraz stare konsole. Myślę więc, że jest szansa na porządny Overhaul całej gry. A przynajmniej mam nadzieję, że w tę stronę to pójdzie.
Cybera ogralem na 1.0.3 na wiosnę 2021 roku i wrócę do niego dopiero jak będzie edycja GOTY, chyba, że dadzą do gamepassa.
Tak samo zrobiłem z Wiedzminem 3, ogralem przy premierze, a później drugi raz jak był GOTY I tera, ogram trzeci raz jak wyjdzie patch na XSX.
Kupowanie osobnych dla jest nieopłacalne jak się okazuje, że taniej jest kupić GOTY niż same dodatki.
Absurd, ale tak jest.
Patch czy dużo fabuły, oba scenariusze w moim przypadku mają małe znaczenie. Pewnie jaki by nie był wezmę - ale kojarzy mi się Wiedźmin 3.
Wiedźmin3 nie miał zbytnio błędów, a nie ukończyłem nawet podstawowej gry w całości, co dopiero powiedzieć o DLC. Więcej mam chyba frajdy z Dying Light 2 ze skakania po dachach po czasie i tam przydałyby się ulepszenia silnika i patche fabularne i stylistyczne i DLC. CP77 brakuje czegoś pionierskiego na dłuższy czas. Tryb detektywa z Wiedźmina czy Braindansy - są np pionierskie, ale przynudnawe na dłuższą chwilę i raczej zazwyzaj chciałem, żeby już się skończyły.
Wszczepy miały "pionierski" potencjał, ale wyszło dość płytko. Można było zadbać bardziej o rożnorodność implantów pancerza, każdego cm2 ciała, dbać o konserwację, zamiast bawić się w modę z workami na śmieci i irracjonalnymi wartościami pancerza dla "bikini".
Immersja świata - mam mieszane uczucia co do życia w tym mieście i subiektywnych zasad życia (jakby szukać czegoś turystycznego jako frajdę). To świat fikcyjny i zasady naśladowania nie sprawdzają się tak jak w przypadku GTA czy Valhalli, ale można było postarać się o więcej nowinek technicznych. Zwłaszcza gdy limuzyna AI - niby super Vip Premium, a wygląda jak tanie auto Vi które ma się od początku, albo można tanio kupić.
CP88 chyba dopiero zrealizuje wszystkie marzenia graczy. Obecnie jest cool, ale "bogowie" tworzą nowy świat.
Nowe DLC będzie miało pewnie inny charakter niż oba DLC do Wiedźmina bo będzie dodawać nowe questy do już istniejących w podstawce fragmentów miasta a kto wie może też da nowe opcje do głównej osi fabuły
Jakieś nowe obszary też będą, może nawet reszta dzielnicy pacyfica i ten pusty, zamknięty "park" w środku mapy
A ja mam zawsze bekę z tego "więcej opcji romansów". Pierdylion rzeczy można dodać, usprawnić, zbudować, wdrożyć, itp. to "romanse w grze" są pewnie nad przedostatnim miejscu dla mnie. Nie kumam tej bazy zupełnie.
to "romanse w grze" są pewnie nad przedostatnim miejscu dla mnie
Właśnie, dla Ciebie. Jak widać spora część graczy stawia romanse wyżej.
Przecież widzę i dlatego mówię, ze nie rozumiem dlaczego. Czego nie rozumiesz?
kolega V ma inne zdanie codziennie zamykając oczy ręka w dól i myśli o Panam ;)
Przecież widzę i dlatego mówię, ze nie rozumiem dlaczego.
Emocje. Postacie napisane w ciekawy sposób, a ich historie i "romanse" potrafiące być ciekawymi wątkami(aczkolwiek to rzadkość). To trochę jak z dobrą książką. Niektórzy będą preferować właśnie stronę emocjonalną i związaną z historia/narracją niż stricte warstwą gameplay'u z nowymi mechanikami itp.
Czego nie rozumiesz?
Właśnie nie rozumiem czego w tym nie rozumiesz. Przecież musiałeś w życiu spotkać osoby o odmiennym podejściu do życia czy też poglądach niż twoje.
"że konstrukcja i charakter Widma wolności są inne niż w przypadku Hearts of Stone oraz Blood and Wine, dlatego nie da się wprost porównać rozmiarów DLC do obu tych tytułów" - czyli to samo co z dying light 2. Wypchanie pustych lokacji zawartością. Nie dodadzą nowego obszaru jak w wiedźminie więc nie da się tego porównać.
tylko że HoS było dodatkiem który wypełniał puste lokacje, patrząc po trailerze do Phantom Liberty, będzie on jak HoS, wypełni on pustą i niedostępną część pacyfiki
Ja bym tak powiedział gdybym nie wiedział czym ten dodatek będzie i kiedy wyjdzie ewentualnie gdybym był pewien że nie ma podejścia do dodatków do Wiedźmina :P
Widać że nie chce im sie bawić w tworzenie nowych lokacji, zawartości i jak najszybciej chcą olać ten silnik, skupić się na UE5 oraz przerzucić cały zespół w prace nad Wiedźminami i kolejnym Cyberpunkiem.
Z drugiej strony studzą oczekiwania, co jest niepodobne do CD Projektu, ale może dzięki temu zostaniemy mile zaskoczeni.
To nie jest głupia opcja, że ten dodatek będzie inny. Podstawa Wieśka była zamkniętą historią. CP77 już nie. Myślę, że Phantom Liberty będzie tym czy CP77 miał być od początku, tj. więcej ciasta w cieście, więcej możliwości, trochę nowych lokacji, ale zostajemy w Night City a wyjdziemy poza dopiero w nowym CP.
Jeśli okaże się, że każde zakończenie było jedynie braindancem to mamy otwartą furtkę bez "kanonicznego" zakończenia, wszystko jest po staremu a nasze bycie Legendą było jedną wielką iluzją. Ta pasuje do Night City. Zdaje mi się, że w Phantom Liberty doprowadzimy do kolejnej wielkiej wojny korporacyjnej. Ciekawi mnie czy będziemy mieli wybór - albo gramy jako Silverhand albo jako V.
Gdyby znaleźć sposób na przerzucenie jej swiadomosci z dzikiej sieci na Relic to pewnie tak
A moze by tak prawdziwego netrunera zrobili
z prawdziwa cyberprzestrzenią jak w RPGu