Silent Hill 2 | PC
Niesamowite, że ktoś się czepia takich "smaczków" i dosłownie oddania przez Blobber hołdu pierwowzorowi :).
Z tego co czytałem: w pierwowzorze, w tym zakończeniu, gość dubbingujący Jamesa (angielskojęzyczny) wypowiedział tą kwestię takim łamanym japońskim (dlatego, że nie znał tego języka). A dlaczego po japońsku? Bo deweloper, odpowiedzialny za oryginalne SH2 to japoński team.
Za remake odpowiadają Polacy, stąd James wypowiada dosłownie dwa zdania łamanym polskim (nieźle mu to idzie, choć słychać, że aktor dubbingujący polskiego nie umie). Trzeba mieć kawał kija w dupie, żeby się z tego powodu nie uśmiechnąć, tylko szukać dziury w całym :)
Przeciez to jest zakonczenie z jajem. Nikt normalny nie bierze tego zakonczenia na serio, podobnie jak i innych zakonczeń dostępnych tylko w NG+. Ty tak na serio? Poza tym ciesz się, ze Konami zezwolilo na akcent w stronę Polaków. Pomijam już nawet fakt, że tamto to był łamany japoński, a u nas przynajmniej gada z amerykanskim akcentem i wymawia wyrazy poprawnie :E
Ja bym uciął jeszcze z pół punktu bo gra jest przetłumaczona na język polski .
Aż dziwne, że nikt jeszcze nie napisał, że Maria to poza fryzurą 1 do 1 kopia i sobowtór naszej Kaśki Sochackiej znanej chocbyz piosrnki NIEBO BYŁO RÓŻOWE. Stawiam stówę, że twórcy tworząc Marię wzorowali się na Kaśce i prawdopodobnie zaprosili ją też do studia na produkcję. Jedyne, co jest inne to oczywiście fryzura, przy czym twarz to jest wręcz Kaśka Sochacka 1 do 1
nikt o tym nie pisze, bo znana jest aktorka, ktora udzielila Marii twarzy i glosu.
nazywa sie Salóme Gunnarsdóttir.
Niestety nie pomogło ODIN85. Masz lub macie inne rady? Dalej drugi etap przy kostce jest zablokowany po przejściu pierwszego.
Panowie potrzebuję pomocy z etapem LABIRYNT, mianowicie:
Po przejściu 1 etapu w labiryncie drugi etap jest zablokowany tak jak wyżej na zdjęciu
Po pierwszym etapie powinny :
- zrobić się dziury w ścianie a ich nie ma
- powinien odblokować się 2 etap labiryntu kostki znak nieskończoności do góry, ale dalej jest zablokowane
- po spadnięciu do dziury na koniec 1 etapu i wyjściu na kostkę, kostka powinna zmienić swoje położenie
Przeszedłem raz jeszcze labirynt 1 etap i to samo się stało, już nie mam pomysłu.
Może po prostu to błąd gry którego nie da się ominąć...???
Proszę o Pomoc, Dzięki. Czekam. Piwo za dobrą podpowiedź :)
Acha... ok więc dzięki wielkie i czekamy :) Tylko po łatce w którym momencie mam zrobić load, o to jest pytanie...?
ja bym najpierw spróbował od momentu, w którym już jesteś, a potem kombinował.
Ok, tak zrobię, dzięki. Gdzie mogę się dowiedzieć o patchu który wyszedł lub wyjdzie z naprawionym tym błędem labirynt silent hill 2 remake? Macie jakieś stronki?
najlepiej obserwować aktualizacje i newsy na Steamie chyba, ale mogę Cię też zawołać tutaj jak sam coś zauważę. :)
OK, to po proszę o info, ja również będę lukał na Steam. Dzięki za pomoc :).
Jupi :). Przetestowałem i faktycznie działa - usunęli błąd :)
Dzięki za podpowiedzi. Pozdrawiam.
PS jak będziesz nad morzem to piwko postawię i git (zielele) :)
Nie wiem co się odpindoliło, gra dotychczas śmigała w miarę elegancko (2 crashe). Doszedłem do więzienia, jestem przy zagadce "ze zwierzętami", i jak mam zaliczyć "byka" gra się mi wywala co 2-5 minut...
Gra ukończona , zero crash , zawiech , często używałem skrótu do minimalizacji okna albo do przeskoczenia między pulpitami żeby użyć na messengera . Zero zawiech, zero bugów
Jedyny większy błąd jaki mam to po wykonaniu strzału z pistoletu James zamiast oddać jeden strzał zrobił to 3-4 krotnie , nie wiem czym jest to spowodowane Ale gra ukończona na średnim poziomie zagadek i walki 28,1godzin Trochę zabawy w gra plus piłą Gre mogę ocenić na 10 za sentyment za świetny remak za brak błędów 10 to moja ocena i mój odbiór gry Świetny klimat super grafika doskonale odwzorowana atmosfera Trochę za mało smaczków jak na początku gry gdy schodzimy ze zbocza gdzie nagle zsuwają się kamienie , czy gdzieś odpadnie lampa lub zgaśnie światło , wydaje mi się że audio na początku też jest zdecydowanie lepsze odgłosy błota odgłosy tle miasta, później gdzieś to się rozpływa (chyba takie odniosłem wrażenie ) Mimo wszystko 10 za świetna fabułę klimat grafikę brak błędów , historia zawsze będzie u mnie na 10
Ludzie tak się podniecają tą gierką a animacje w tej grze to jedno wielkie gówno i nikt tego nie widzi Gol dał w końcu jedna z nie wielu dobrych ocen bo ta gierka to właśnie takie 6-7/10
Skończyłem grę :). Super polecam. Ocena 9/10.
Najlepsza GRA EVER , Najlepsza gra PSYCHO HORROR w jaką miałem przyjemność zagrać za życia ciarki ciarki i jeszcze raz ciarki ze wspomnień związanych z grą , życzę każdemu przeżyć przygodę w SILENT HILL 10/10
I jak tam? Nadal uważacie że Maria wyglądała dobrze?
Sam Bloober w patchu 1.04 dał jej UPGRADE i nawet tym nigdzie nie wspomnieli bo obsrali zbroję.
Ta zmiana to jednocześnie przyznanie się do tego co gracze im zarzucali oraz czego tak mocno przy i po premierze wypierali się.
Wow bigger booobs soooo goood. Większe cycki w grze no faktycznie różnica taka że ja to bym normalnie na nowo grę pisał na miejscu Bloober.
Maria w remaku to nasza polska Kaśka Sochacka i widac, że musieli ją zatrudnić jako jej twarz (a może nawet i głos) i wyszło to na prawdę super
Chyba jednak nie widać hydro, face model Marii to Salome Gunnarsdottir.
Po pierwsze, skrin po lewej jest z przedpremierowej wersji 1.0 (build z 24 kwietnia 2024), a day 1 patch to 1.03 LOL. Tylko ci na konsolach, co nie mieli internetu grali w 1.0 na premierę, czyli w ten przedpremierowy build.
Jako dowód wklejam porównanie wersji konsola vs PC z gameplayów zamieszczonych na yt w dzień premiery.
Więc ciekawe czego tak po premierze niby wypierał się Bloober? XDDD
Edit
prosze porównanie wideo na dodatek
https://www.youtube.com/watch?v=2TRa48s1Nms&ab_channel=Thekempy
Offtop
Hydro - możesz przestać już dezinformować ludzi? Po cholerę kłamiesz? Najpierw twoje dezinfo o aktorce użyczającej Marii twarzy prostował
Pytam serio- po co to robisz? Chłop, grubo po czterdziestce, a zachowuje się jak gówniarz :/. Nie wstyd ci?
Poddaje się. Żałosny system walki i absurdalna optymalizacja zabiły we mnie wszelką chęć do grania. Tego gniota nie ratuje nawet klimat 10/10 i nostalgia.
Na jakiej karcie graficznej grasz? U mnie na RTX 4070 Super działa świetnie
Bloober Team absolutnie nie umie w optymalizacje to jak ta gra chodzi na Ryzenie 3600 i RX 6600XT to jakaś abstrakcja. Grafika gorsza niż w RE4 remake, a zacina nawet w losowych miejscach..Porażka!
Masz konfigurację kompa biurowego i chcesz mieć efekty rodem ze współczesnych maszyn? :P
Nie bardzo ma wspólnego z biurowym. Ten komp jest na wyższym poziomie niż PS5 tak 50%.
https://www.gry-online.pl/user.asp?ID=816997
Dla mnie, gracza którego ominął kult Silent Hilla, jest to po prostu gorsza kopia Resident Evil 2. Chodzimy, strzelamy, podnosimy itemy i strzelamy dalej. Mamy tylko 3 bronie i 2 przedmioty leczące, więc raptem 5 typów „consumables” do podnoszenia. Zero progresu siły gracza. Poza tym znajdujemy klucze i figurki/uchwyty do zagadek i to by było na tyle.
W resident evil jest większa interaktywność, podnosimy nowe bronie, typy amunicji, dodatki do broni, do tego dochodzi zarządzanie ekwipunkiem.
Tutaj po prostu idziemy przed siebie, gra jest w 90% liniowa. Jedyne pół-otwarte etapy to eksploracja miasta 2 czy 3 razy, ale moim zdaniem nie warto bo: a) nic nie widać (mgła jest stanowczo zbyt blisko, nie ma modów na to – tylko całkowite jej usunięcie). b) gra nie nagradza eksploracji inaczej niż kilkoma kolejnymi nabojami czy przedmiotami leczącymi.
Lepiej niż resident evil gra zapewnia jednak poczucie zaszczucia – do samego końca możemy zginąć od paru ciosów manekina schowanego za rogiem i żadna ilość amunicji czy przedmiotów leczących nam nie pomoże na toporne ruchy postaci. Widać to zwłaszcza w topornych walkach z bossami gdzie po ścianach areny porozrzucane są amunicja i apteczki, przy czym podnoszenie ich trwa tak długo, że czasem lepiej przełączyć się na pistolet i dokończyć bossa w ten sposób niż próbować podnieść amunicję do strzelby i dostać w międzyczasie w twarz. O ile przedmiotów leczących pod koniec gry miałem kilkadziesiąt (brak limitu ekwipunku!), o tyle amunicji regularnie brakuje. Myślimy, że mamy jej dużo (kilkadziesiąt nabojów różnego typu), po czym trafia się boss lub pomieszczenie pełne przeciwników i nagle czyścimy się z amunicji do zera. Gra jednak dba, żebyśmy zawsze mieli „cokolwiek” i zawsze te kilka nabojów w szufladzie znajdziemy – nawet jeżeli 3/4 szuflad jest puste, żebyśmy nie nazbierali za dużo.
Przejście gry truchtem, ale sprawdzając każdy pokój i szufladę zajęło mi nieco ponad 13h. Po około 8h miałem już dość, gra mogłaby być nieco krótsza, bo końcówka robi się powtarzalna i chcemy już zakończyć ten cyrk.
Gra jest fatalnie zoptymalizowana – pomimo ustawień zgodnie z kanałem BenchmarKing na low/medium (z wyjątkiem tekstur na high) i karty 3070 gra wyciąga 50-60fps w 1080p w najgorszych lokacjach. W tych lepszych czasem ponad 100fps. Do tego stuttering co kilka kroków. Zależnie od lokacji niezauważalny (w tunelach) lub niesamowicie denerwujący (na otwartym terenie miasteczka lub podczas przechodzenia między pokojami np. w hotelu).
Na szczęście pod koniec gry bardzo pomógł mi jeden konkretny mod (https://www.nexusmods.com/silenthill2/mods/42?tab=description ) który w niektórych lokacjach wręcz podwoił moje fpsy. Przykładowo w więzieniu pod towarzystwem historycznym fpsy skoczyły z 56 na 110.
Plusem na pewno jest świetne audio - mocne odgłosy uderzeń, burzenia ścian czy obślizgłe dźwięki wydawane przez przeciwników. Musiałem jednak przyciszyć muzykę bo bardzo denerwowała, gdy wychodził na nas jeden słaby przeciwnik który padał po 3 strzałach, po czym po jego śmierci muzyka odpalała się na cały regulator zagłuszając radio, pozwalające sprawdzić czy będą kolejni przeciwnicy (na szczęście można włączyć wskaźnik wizualny radia, który pokazuje czy jest szum, czy nie).
Jakiś szalony recenzent pisał, że to nie jest dobry remake bo gra ma jakoby więcej sensu, jest bardziej logiczna. Dla mnie nie jest. Jest tak samo porąbana jak Twin Peaks.
Nie wiem co mają symbolizować 3 stany miasta (puste, zniszczone i z horroru).
Nie wiem co mają symbolizować potwory (worki mięsa, pielęgniarki, piramidogłowi).
Nie wiem, czy spotykane postacie są rzeczywiste czy tylko mają symbolizować jakieś cechy charakteru Jamesa (Maria pewnie symbolizuje myśli o zdradzie?). Mamy z nimi dialogi, ale są totalnie z czapy, nie mają żadnego sensu, więc wcale nie wybija to z uczucia dziwności.
Nie wiem co ma symbolizować wtykanie ręki do dziury i wskakiwanie do dziur.
Nie wiem co ma symbolizować porąbana geometria miasta np. więzienie pod towarzystwem historycznym, schody kilka pięter w dół, a potem magiczna teleportacja i jesteśmy na poziomie morza płynąc łódką po jeziorze.
Gra to jedno wielkie „what the hell?” i mam wrażenie, że tak samo jak w grach From Softu, nie obejdzie się bez długiej lektury wiki i analiz youtuberów tłumaczących fabułę na podstawie skrawków informacji.
Gra ma ten sam problem co Space Marine 2 - można ją tolerować, ale trudno ją zaakceptować.
Można ją przejść, nie jest na tyle toporna, żeby odrzucała na start jak np. Alone in the Dark 2024 (chociaż AitD też przeszedłem do końca).
Mimo tego jest klasę niżej niż RE 2. Po prostu nie ma sensu do niej wracać. Jednorazowa przygoda i do widzenia. Kultowa gra i wzór dla innych to na pewno nie będzie.
XDD generalnie to ty nie zrozumiałeś kompletnie nic z tej gry. I tak została lekko uproszczona fabularnie niż oryginał, a ty dalej nie ogarniasz nic. Takim jak ty to tylko wszystko jak na dłoni pokazać, bo samemu się trochę wysilić to już za dużo, żeby coś zrozumieć. Gra stoi przede wszystkim ciężkim klimatem i głęboką fabułą poruszającą trudne tematy. Poznawania jej poprzez eksplorację i swoje domysły. Nie zrozumiesz wszystkiego od razu, ale ty nawet najprostszej symboliki nie rozumiesz. Oryginał również nie był gameplayowym majstersztykiem, a jednak ludzie go pokochali za inne aspekty. Do każdej gry trzeba podchodzić inaczej zamiast patrzeć przez jeden schemat.
Dzizas, myślałem, że ludzie tutaj narzekają dla zasady, ale system walki faktycznie jest kiepski. Szczególnie przy dwóch przeciwnikach postać potrafi się zamachnąć na tego oddalonego.
""opracowanie wzięło na siebie polskie studio Bloober Team ... i napisy PL. Czy to tak wielki koszt byłby dubbing ? czy to tylko oddział PL robił grę.
DUBBING XDDD czy ty siebie chłopie słyszysz? po co na siłę wpier*alać język który nijak nie pasuje do gier a jedynie do memów XDDD
Super! Specjalnie dla tej gry kupiłem konsolę (bo wczesniej grałem na PCcie)... muszę się przyznać że z oryginałem nie miałem styczności - ale zawsze marzyłem by zagrać bo słyszałem że to legendarna gra... Więc jak tylko ukazała się informacja że planowany jest remake nie mogłem się doczekać. W mojej opinii grafika jest niesamowita - gra polskiej produkcji a nie ustepuje grom z USA lub japońskim... Bloober Team z Krakowa sie postarał... To dziwne że Polacy potrafia zrobić dobrą grę z niesamowita grafiką ale jeśli chodzi o kino animowane to nadal niestety jest żenada ("Quo vadis" z tego roku)... Fabularnie też jest świetnie - może to zasługa pierwowzoru z 2001 roku, nie wiem ile jest tu odtwórczości a ile twórcy dodali od siebie... Ale historia jest genialnie wymyślona... Miasteczko gdzie najgłębiej skrywane lęki, schizy i poczucie winy przybierają realną, fizyczną formę... Do tego opowieść jest niezwykle emocjonalna, oscyluje między melancholijnym nastrojem smutku a przytłaczającym klimatem strachu... System walki jest moim zdaniem trochę monotonny, za to wynagradzaja to z nawiązką zagadki, momentami naprawde trzeba się nagłowić, ale są tak ciekawe że nie czuje się znudzenia nawet przez chwilę. Osobna wzmianka należy się Piramidogłowemu - jest genialny jako złoczyńca i jego postać na długo pozostaje w pamięci... Według mnie nawet jak ktoś nie kojarzy pierwowzoru (jak ja) i nie wie czego się spodziewać to będzie dobrze sie bawił grajac w ten survival horror... Moim zdaniem warto zwiedzić miasteczko Silent Hill.
Recenzja tej gry na golu to śmiech na sali. Moim zdaniem i nie tylko moim ta gra to goty tego roku. Klimat, grafika i pokręcona fabuła to jest to. W tej grze wszystko mi się podobało. A skoro walka się nie podoba to pragnę zwróci uwagę że James to nie Kratos a zwykły człowiek.
Genaralnie niezła gra. Rzeczywiście brakuje jakiejś katany czy tam granatu, lol. Ale to jest jawa Jamesa i o to tu chodzi. Ciekawość niestety bardziej urzeka niż strącanie postaci z ścian i walenie rurką z kolankiem o charakterystyczne wyłomy w ścianach. Dziwięk bardzo zgrabny i mega zizizimmmny. W Amnesia: The Bunker koleś nawiewał po strzale z shotguna a tu możesz "ścielić trupem" dywany na piętrach oryginalnych lokalizacji... Bez zbędnych narracji. Niestety liniowość nie dla wszystkich. Ciasno, nieprzyjemnie, ciemno. Latarka - petarda. Bez niej - trup, haha. Zagadki bardzo przyjemne.
Gra jest spoko. Ciemność i latarka z różnymi odgłosami jednak dają klimat, którego nie było w oryginale. Gra ma oczywiście swoje mankamenty i rozwiązania, których do końca nie rozumiem - np. leżące trupy, które wstają niezależnie od tego, ile razy przywalimy w nie z rury.
Mam jednak poczucie, że panowie z blober team za bardzo nie zrozumieli, dlaczego oryginał miał takie zasady, a nie inne. Moc konsoli (i moda na takie gry) spowodowały, że oryginał ma ten już klasyczny zestaw kamer z dziwacznych kątów. Przez to (plus animację drzwi z niewiadomą zawartością pokoju) dodano radio i aktywną muzykę - aby sygnalizować graczom, że zagrożenie jest w okolicy, nawet jeśli go nie widać.
Blober z kolei dał radio, które nie działa na te zastygłe 4nogi. Dodatkowo nie dostajemy żadnej wskazówki, że to gówno tam się czai, przez co całą grę chodzimy i tak zaglądając w każdy kąt oczekując, że wypadnie z niego nie wiadomo co. Po co w takim razie jest to radio? I tak przecież gramy, jakby go w ogóle nie było.
Wygląda to tak, jakby uznali, że skoro jest w oryginale, to bez większego przemyślenia muszą je dać też w nowej wersji.
Jak dodano radio, skoro to kolebka Silent Hilla jeszcze z lat 90-tych ?
To była długa i bolesna przeprawa, jestem skłonny polecić ten tytuł fanom, postronny człowiek będzie raczej wkurzony tą grą.
Cóż, muszę zgodzić się z z recenzją. Poniekąd.
Gra jest wizualnie bardzo dobra. Ciemność, latarka. Miód.
Projekt poziomów zaskakująco dobry. W większości.
Odgłosy. Miód.
Gra generalnie jest bardzo dobra - jeśli porównamy ją do pozycji z tego 2001 czy 2004 r., kiedy wyszedł oryginał.
Jeśli mamy oceniać ją przez pryzmat kolejnych 20 lat i aktualnych gier to niestety już taką dobrą pozycją nie jest.
Mało broni. Powtarzalne aktywności. Powtarzalni przeciwnicy. Słabi bossowie. Widać, że względem oryginału poczynione pewne ulepszenia jeśli chodzi o walkę, zakres ciosów (albo np. poziom, w którym chodzimy bez broni) itd. ALE wydaje się, że jest to za mało, żeby teraz cieszyć się grą na maksa. Z drugiej strony remake zabiera nawet elementy z oryginału, np. niektórych przeciwników. Nie wiem też dlaczego blober zabrał możliwość zabicia dwóch piramidogłowych na raz. Nie rozumiem zabiegu ograniczającego.
W oryginał grałem 2 lub 3 te 20 lat temu. Nie pamiętam zatem dokładnie przebiegu rozgrywki, jednak nie przypominam sobie, żebym się na końcu tak męczył. W przypadku remaku na etapie labiryntu miałem już dosyć robienia non stop tego samego.
Szlag mnie trafiał, gdy gra nie reagowała na przycisk E tylko dlatego, że byłem delikatnie pod złym kątem względem itemka.
Druga rzecz, to brak konsekwencji w walce wręcz. Raz mogę uderzyć 3 razy, raz 2, a raz potwór po jednym uderzeniu się na mnie rzuca.
O radio pisałem wyżej.
Co do fabuły, to akurat uważam, że takie ułatwienie jej zrozumienia wyszło grze na plus. Są dwa dodatkowe zakończenia, jednak ani mi nawet w głowie kolejne przechodzenie tej dłużyzny.
Generalnie uważam, że jednak remake powinien odpowiadać czasom, gdy wychodzi, a nie być ulepszonym wizualnie oryginałem.
Dodali wczoraj 22 Listopada do Silent Hilla 2 Remake aktualizację 1.06 i to jest chyba jak na razie największa Aktualizacja do Silent Hilla 2 Remake, a z tego Angielskiego Opisu na Steamie wynika, że naprawdę Zaktualizowali sporo rzeczy w Kwestii Technicznej i w Kwestii samej Rozgrywki.
Ekstra!
SIlent Hill 2 Remake: 9/10
Platforma: PC
Czas ukończenia: 23h
Świetny remake ze wspaniałą grafiką i klimatycznymi miejscówkami. Gra przez cały czas trzyma w napięciu, fabuła dobrze poprowadzona, a zagadki sensownie zrobione, choć zawsze trzeba zrobić coś 3 razy. Warto grać na słuchawkach, bo dźwięk jest bardzo dobrze zrobiony. Walka jest dosyć prosta i czasem irytująca, szczególnie w wąskich korytarzach lub pomieszczeniach. Mnie gra wciągnęła bardzo. Polecam każdemu!
Silent Hill 2 Remake już za mną, to było całkiem satysfakcjonujące ponad 20h. Gratulacje dla Bloober Team, przeniesienie klasyki na bardziej współczesne standardy nie było łatwe, a jak sam pamiętam jeden z wcześniejszych trailerów wyglądał naprawdę słabo...A jednak dowieźli.
W oryginał nie grałem, to kolejny remake, dzięki któremu zapoznaję się z kultowymi grami. Mocne wrażenie zrobiła na mnie oprawa audiowizualna, pewne niedociągnięcia graficzne nadrabia projekt artystyczny, który przytłacza - mrok polany senno- depresyjnym klimatem wylewa się z ekranu i nie potrzeba tony zakrawawionych zwłok (jak w wielu produkcjach) by osiągnąć ten efekt. Fabuła jest bardzo dobra, chodź wydaje się nieco zbyt rozwleczona, o czym dalej. Klimat grozy i takiej przygnębiającej deprechy jest mocny, nie był to poziom napięcia jak np. w Alien Isolation, ale utrzymywał się na takim stałym dość konkretnym poziomie. Dźwięki i lokacje robią tu robotę, odpychające monstra też, manekiny i te zagrywki - to było dobre. Podstawa gameplayu oparta na eksploracji lokacji, otwieraniu przejści i rozwiązywaniu zagadek i walki z monstrami jest dobra.
Sądząc po większośći opinii weteranów i gameplay'i pierwowzoru udało się całkiem dobrze zachować ducha pierwowzoru. Zawsze znajdą się pedanci wytykający najmniejsze zmiany, ale tych opinii nie jest dużo, a podejście tworzenia sobie świętych ołtarzyków ze starych tytułów do których się modlimy, przechodząć je -nasty raz jest mi obce.
Teraz trochę o walce, która wzbudza sporo debat. Obawiałem się o ten element, całkiem niesłusznie bo jest ona wykonana naprawdę dobrze. Są to dość proste systemy, ale działają naprawdę sprawnie, unik dobrze wchodzi, walka wręcz jest 'mięsista', strzelanie całkiem nieźle czuć. Nawet jeśli zrobi się trochę zamieszania, bo akurat jest kilku przeciwników, to są oni na tyle wolni, że da się zrobić unik, albo odbiec. Pomimo prostoty, od początku do końca miałem poczucie 'uczciwości' starć, ginąłem rzadko, a jeśli już to zwykle popełniłem błąd.
Walka jest znacznie lepsza od Alana Wake 2, gdzie bardzo często niewiele widać, przeciwnicy szybcy, my bardzo wolni i często zostawałem wykończony przez 2-3 zwykłych wrogów z uczuciem frustracji.
Czas na jedyny poważny zarzut jaki mam do tej gry. Według mnie jest ona po prostu zbyt długa. Zarówno zagadki, jak i walki są jak najbardziej ok, ale przez długość gry trochę wkradania się monotonia i w moim przypadku zmęczenie tym nieustannie ciężkim klimatem, od którego nie ma odskoczni.
Wiąże się z tym też, problem prowadzania fabuły. I tutaj jestem lekko rozdarty, nieco rozczarowany. O ile fabuła po odkryciu wszystkich kart w finale, elegancko składa się w mocną całość, wyróźnia się na standardy growe, po prostu, aż chce mi się po ukończeniu oglądać materiały i czytać o innych zakończeniach, detalach, interpretacjach,
Tak drugą stroną medalu jest to, że w trakcie rozgrywki po intrygującym początku (mniej więcej po spotkaniu Marie i antagonisty), tempo siada, historia zaczyna się trochę wlec. Jest takie odczucie, że James lata od postaci pobocznej do postaci pobocznej, która następnie go zlewa i ucieka. Totalnie nie miałem wkrętki, aby szybko odkrywać tę historie, grałem dość nieśpiesznie, ponieważ wiedziałem, że rozwikłanie zagadki czeka na samym końcu. Długość rozgrywki i lekka monotonia nie pomaga.
Plusy:
- oprawa audio + świetny, przytłaczający wygląd oraz projekt lokacji
- koniec końców, mocna, depresyjna historia
- odrażający, paskudni przeciwnicy, sprytne manekiny, całkiem ciekawe walki z bossami
- dobre i trochę przewyższające poziomem gatunkowy standard zagadki, kombinowanie jak przejść dalej satysfakcjonuje na wzór Residentów, świetna mapa
- bardzo ładnie wykonane cut-scenki (detale mimiki na twarzy Jamesa!)
- porządnie wykonana walka, bez fajerwerków, ale na uczciwych zasadach
- prosty, ale dobrze zbalansowany aspekt survivalu, czasem zdarza się być wyzerowanym z zasobów, ale i da się odłożyć na starcia z silniejszymi przeciwnikami, które wtedy idą sprawnie
- całość ma dość intensywny surrealistyczno-mroczny klimat, jeśli chodzi o dreszczyk grozy -nie siedziałem może jak na szpilkach, ale na słuchawkach w nocy było przytłaczająco, tak to odpowiednie słowo
Minusy:
- animacje i niektóre detale, nieco odstają
- gra wydaje mi się za bardzo rozwleczona, mechaniki, które są u swych podstaw solidnie- dobre (walka, elementy survivalu, zagadki i odblokowywanie przejść) przez długość gry, trochę nużą blizej końca
- w odczuciu tym nie pomoga rozcieńczona fabuła, która przewidywalnie nabiera kolorytu i ładnie się spina dopiero w finale
Reasumując, Silent Hill 2 Remake to kawał dobrze wykonanej gry, która w moim odczuciu dobrze oddaje ducha oryginału. Świetnie było poznać tą przygnębiającą historię Jamesa, zanurzającego się w odmętach własnej traumy i tajemniczego miasteczka Silent Hill. Przemierzanie lokacji w tym świecie, w połączeniu z walką i zagadkami daje satysfakcję, a i ciarki potrafią przejść po plecach;)
Jedynym istotnym minusem jest dla mnie długość gry, przez którą wkrada się znużenie oraz sposób prowadzenia fabuły, który finalnie satysfakcjonuje, ale nie ciągnął mnie do poświęcania kolejnych godzin w trakcie rozgrywki. Wracać do tej części już nie zamierzam.
Tak czy inaczej, całość oceniam na duży + i czekam na remake kolejnej części Silent Hill od Bloober Team :)
Naprawde mocny remake, trzyma w napięciu. Trzyma klimat, na pewno nie czuje tego samego jak przy oryginale, który był trochę głębszy i bardziej surowy. Mimo wszystko to naprawde dobra gra. Piramidoglowy troszkę za mały. Spokojnie z czystym sumieniem daje 9. Nie może przebic oryginalu i to jest naturalne, ale widać, że jest postarane.
Grałem w oryginał 20 lat temu i wtedy to był hit na miarę możliwości konsoli PS2. Ten remake może i nie jest zły, ale ponad 300zł za grę z przed 20 lat, z grafiką z przed 10 lat i średnią optymalizacją, to kiepski żart. No, ale niech gimbaza zobaczy grę z czasów, kiedy nie było season passów, płatnych dlc i klaunowych kostiumów w ramach mikropłatności. Wtedy gra albo była dobra na premierę, albo znikała w otchłani żałości i rozpaczy.
Jak macie PC do gier czyli z minimum RTX 4070 Ti Super to dodajcie sobie to do engine.ini
Samo VSM robi robotę jak zobaczycie te piękne cienie (muszą być na Medium lub High), do tego lepszy RT i Ray Reconstruction oraz wiele więcej
Do RR musicie ściągnąć dodatkowy dll i wrzucić do gry, jest na nexus.
[SystemSettings]
r.SceneColorFringe.Max=0
r.SceneColorFringeQuality=0
r.motionblurquality=0
r.Distortion=0
r.DisableDistortion=1
r.Tonemapper.Quality=1
r.NGX.DLSS.Preset=5
r.Shadow.Virtual.Enable=1
r.Lumen.Reflections.MaxRoughnessToTrace=0.55
r.NGX.DLSS.DenoiserMode=1
r.Lumen.Reflections.BilateralFilter=0
r.Lumen.Reflections.ScreenSpaceReconstruction=0
r.lumen.Reflections.Temporal=0
r.Shadow.Denoiser=0
Czemu ta gra ma taką idiotyczną ocenę 6.9/przeciętna?!
Przecież ten remake jest bardzo dobry - bardzo grywalny, zachowuje klimat oryginału, z mnóstwem secretów i odniesień. Gdzie się nie spojrzy, tam odbiór jest albo super-pozytywny albo co najmniej pozytywny. Gra jest wymieniana w rankingach najlepszych gier ps5.
Jeśli to jest 6.9, to co jest 10?
Dobra, rzemieślnicza robota, ale nic ponadto. Nie udało się uchwycić tego specyficznego, surrealistycznego feelingu oryginału. Przez nadmierne wydłużenie gry i zbyt dużą ilość walki, SH2 jest w moim odczuciu monotonny i męczący. Tempo fabuły siada i gdzieś ulatnia się ta mglista nieoczywistość znacznie bardziej zwartego oryginału.
w starej wersji można było być porwanym przez UFO. w tej też?
Pograłem już chwilę (3 godziny) i wsiąkłem. Niesamowicie nastrojowy tytuł. Smutny. Podoba mi się. Pierwsza większa zagadka (szafa grająca) za mną, zabieram się za eksplorację apartamentów.
Graficznie, pomimo posiadania laptopowej 3060 (dla biedoty, jak mówią Alex i V), jest świetnie i nie musiałem iść (o dziwo!) na zbyt wiele kompromisów ;). Wkurwia mnie jedynie stuttering, ale mam nadzieję, że wyjdą jeszcze jakieś łatki i któraś wreszcie ten mankament rozwiąże. Da się z tym żyć, w każdym razie i pierwszy test UE5 wypada, w moich oczach, dobrze. Na ten moment nie zauważyłem też jakichś większych, krytycznych błędów, nie ma też wyrzucania do pulpitu. Zobaczę jak dalej - w każdym razie "technikalia" nie przeszkadzają, a klimat budują przedni.
Nie wiem co mam na temat tej gry napisać, naprawdę grając w nią zamurowało mnie jakie to jest dobre od samego początku klimat wylewał się garściami, grafika była solidna, nie jest to jakieś top topów wiadomo, ale mega klimatycznie i dobrze to wyglądało, nie kuło w oczy jak chociażby Rise Of The Ronin, ale po kolei więc lecimy.
Fabuła, postacie, klimat: Historia tej gry zabiera do miasteczka Silent Hill, w którym rzekomo czeka na nas zmarła 3 lata wcześniej żona, wiemy to, bo dostajemy od niej list, bohaterem jest świetnie przedstawiony, James Sunderland, który widać, że jest po traumatycznych przeżyciach i jak dla mnie genialnie to odwzorowuję, od początku widać, że coś z naszym głównym bohaterem jest nie tak, nie uśmiecha się, jest mega przygnębiony, zamyślony, jakby nie był w naszej rzeczywistości, co ma sens i dodaję jeszcze więcej klimatu i tą postacią przemierzamy miasteczko trafiając w międzyczasie do kilku lokacji, które są zamknięte, ale bardzo duże, walczymy z potworami, rozwiązujemy zagadki i napotykamy innych bohaterów, których kompletnie nie znamy, ale są genialnie napisani, poznajemy ich też co raz bardziej z czasem no po prostu da się wczuć w to wszystko i robi to mega klimat, fabuła, postacie, grafika i ta mgła po prostu mega, także sama fabuła też bardzo zachęca do tego, żebyś szedł do przodu, ale nie tylko ona.
Grafika: Tutaj ciężej się trochę wypowiedzieć, bo ja uważam, że grafika powinna też robić klimat i pod tym względem jest to świetne, niesamowicie zrobione miasteczko i lokacje zabudowane do których wchodzimy i to często w dwóch wersjach, są mega klimatyczne i bardzo dobrze zrobione, dzięki tej grafice klimat wylewa się po prostu z ekranu, wszystko jest czytelne, to z czym możesz wejść w interakcje wiesz od razu praktycznie. Czy jest to wysokiej jakości grafika? Wielu powie że niezbyt, czy ja tak powiem? Niekoniecznie, powiem nawet tak grałem w Alana Wake'a 2 jakieś 2 tygodnie temu i grałem teraz właśnie w Silent Hilla i powiem tak Silent Hill 2 jest jedynie lekko gorszy graficznie, ale że ja jestem z tych graczy, którzy na grafikę patrzą jedynie przy pierwszej godzinie gry zazwyczaj, a potem chłonę gameplay i klimat to już potem nie zwracałem na to uwagi i z takiego Alana zapamiętałem mega nużący system walki, a grafika no....ok była piękna i co z tego jak przez 90% gry już miałem to gdzieś, bo co innego mnie albo denerwowało albo wciągnęło xD. Wracając do Silent Hilla grafika jest solidna lub bardzo dobra, nie przeszkadzała mi, nie raziła w oczy, a nawet powiem, że była ładna i mi się podobała, bo oddawało cały klimacik gry, także grafika jak najbardziej na plus.
Mechaniki gry: Tutaj dam kilka plusów, ale sam temat zawężę do mechanik gry, więc zaczniemy od walki, kurde jak dobre to było po prostu czułem się jak w Resident Evilu, praktycznie taki sam system, broń biała, broń palna, strzelanie to czysta przyjemność i masakrowanie potworów czy to właśnie bronią białą czy to pistoletem/shotgunem/sztucerem od samego początku do samiuśkiego końca sprawiało mi to mega satysfakcje, przeciwnicy nie byli za szybcy jak w Alanie, że ledwo przeładowałeś czy się uleczyłeś, a przeciwnik już zdołał Cię okrążyć kilka razy i przy tym walnąć, tutaj przeciwnicy mimo, że nie było ich za wielu jeśli chodzi o design to jak utrzymywałeś odpowiednią odległość to na spokojnie ich zabijałeś zanim do Ciebie dojdą, byli szybsi byli wolniejsi, ale nigdy nie poczułem czegoś takiego, że jakiś przeciwnik był denerwujący przez źle zaimplementowaną mechanikę czy po prostu durny zamysł sam w sobie, gdzie w takim Alanie takie uczucie towarzyszyło mi przez większość gry, bo podstawowi przeciwnicy nawet byli strasznie irytujący jak się 3-4 zrespiło, a w SH2 takiego czegoś nie doświadczyłem, więc było dla mnie świetnie i starcia z bossami też fajne i pamiętliwe, poza Final Bossem, który no powiedziałbym, że był trochę zlepkiem jeśli chodzi o mechaniki poprzednich, a przynajmniej w niektórych momentach to reszta bossów była super i można było czuć strach lub przerażenie podczas walk z nimi czyli coś co do tej pory towarzyszyły mi przy grach z serii RE. Przejdźmy do eksploracji, która też nie była nużąca tylko była świetna, ja lizałem ściany, zaglądałem w każdy kąt, co chwila patrzyłem na mapę co jest już zlootowane, a co jeszcze nie, wracałem się, no po prostu chciałem podnieść wszystko co możliwe nawet jeśli to tylko ammo czy apteczki, to nawet jedna z nielicznych gier, gdzie czytałem nawet notatki, których nie musiałem, żeby przejść zagadkę, ale ciekawił mnie lore gry, postaci, no dosłownie wszystko, co najważniejsze gra mega wynagradza taką ciekawość, bo prawie wszędzie coś jest do podniesienia, w każdym kącie, do podniesienia do zrobienia, także zrobić coś takiego w grze to trzeba naprawdę umieć i sam loot jest mega dobrze oznaczony, w sensie jak coś gdzieś jest to od razu widać, że to możesz podnieść i z daleka to potrafisz dostrzec, gdzie w niektórych grach potrafi być kompletnie niewidoczny i musisz podejść na odległość kilku cm, żeby zobaczyć, że coś tam jest. ZAGADKI! Jedne z najlepszych, najprzyjemniejszych i czasem pomimo trudności to najbardziej intuicyjnych oraz czytelnych jakie widziałem, spojrzysz na mapę i od razu wszystko jest czytelne, wiesz gdzie masz iść, wiesz gdzie coś pominąłeś, wiesz gdzie czego szukać, naprawdę jest to świetne, powiem tak każdą zagadkę rozwiązywałem z przyjemnością w każdej lokacji i bez pomocy internetu, a to dużo mówi, bo zwykle się wspomagam xD, przy jednej tylko musiałem przeczytać o co chodzi, ale to przez jej losowość i to, że podczas niej respiły się wokół mnie robaki, które mnie klepały co chwila i kompletnie nie mogłem ogarnąć o co w tym chodzi, bo była sytuacja
spoiler start
Gdzie wchodzisz do pomieszczenia sześciennego, podnosisz klucz i nagle respią Ci się mniejsze robaki i takie większe co mogą Cię zaatakować, a jak je ubijesz to respią się kilka sekund później nowe i tak w kółko, drzwi się zamykają i musisz odgadnąć kod, którego nigdzie nie ma i sam totalnie z niczego musisz się domyślić, że to kombinacja 3 cyfr na których akurat nie ma plam krwi lub są lekko jaśniejsze od pozostałych klawiszy, a sama kombinacja zawsze jest losowa ponoć, także sama zagadka jak dla mnie była kiepska i bardzo losowa, ale to jedyna taka zagadka i krótka na szczęście
spoiler stop
Także tak było, a cała reszta świetna.
Optymalizacja: No i przechodzimy do niestety najmniej przyjemnej rzeczy w tej grze, co prawda ja już grałem te chyba 3-4 miesiące po premierze, ale jednak dalej zdarzało mi się, że James mi się zacinał na jakimś pikselu i musiałem wciskać unik, żeby się odciął, a przez całą grę mimo, że ustawione wszystko było na wydajność, bo grałem na PS5, to nie było stałych 60 FPS'ów, ba nawet przez większość gry było czuć i widać, że FPS'y skakały w granicach 40-50 około, więc w sumie nie chcę myśleć co się działo na premierę, ale chyba było jeszcze gorzej, więc miejmy nadzieję, że po prostu to poprawią, na szczęście jak ja grałem to nie trafiłem na żadnego buga czy crasha, który mi niszczył totalnie grę, więc tyle dobrego.
No i to chyba wszystko co chciałem napisać, jeszcze mogę dodać, że jak dla mnie ta gra jest dla mnie na równi z Residentem i Dead Spacem, te gry są tak mega klimatyczne, tak dobrze napisane fabularnie, jedyna różnica jest taka, że w SH2 nie masz ekwipunku do zarządzania czyli na wszystko zawsze jest miejsce, możesz mieć nieskończoność strzykawek, syropku na kaszel, naboi no wszystkiego i dla jednych to plus dla jednych minus, osobiście uważam, że to kwestia gustu, nie wadziło mi to jakoś bardzo, chociaż w RE to swój urok ma, ale tutaj uważam, że dobrze, że na wszystko zawsze jest miejsce, zawsze jakaś różnica i możliwość sprawdzenia czy lepiej się gra z przymusem zarządzania ekwipunkiem czy bez, także dla mnie gra świetne, polecam sprawdzić, szczególnie każdemu fanowi Survival Horrorów, uważam, że będą się oni tutaj świetnie bawić tak samo jak ja, gra 10/10, jakby co to też nie grałem ani w oryginalną trylogię ani w żadną z poprzednich części, więc oceniam jako totalnie nowy gracz tej serii na świeżo.
Plusy:
Fabuła
Postacie
Klimat
Grafika
Bardzo czytelna i intuicyjna
Świetny system walki
Oryginalne pomysły Bossów
Eksploracja nie nuży
ZAGADKI SĄ ŚWIETNE!
Minusy:
Optymalizacja trochę leży na PS5
Super gra świetnie się bawiłem. Blober jednak się im to udało. Grafik piękna, klimat mroczny gesty ,
Szkoda ze grałem tylko na średnich ustawieniach na full jednach już chrupało. Polecam
Świetny tytuł! Powiem tak - ta "6" na GOLu to jest (ujmując rzecz delikatnie) mocno niesprawiedliwa. Mnie wessało totalnie, a z każdą godziną jest coraz lepiej. Zobaczę jak będzie dalej, ale na ten moment to dałbym taką mocną "9" :).
Twórcy tej gry (a dokładniej zagadek na poziomie TRUDNYM) to debile do potęgi. Byłem w Jack Inn i miałem ten sejf. Po pewnym czasie domyśliłem się o co chodzi z tym tekstem i co zrobić żeby otrzymać odpowiedni wynik/kod do sejfu. Ale coś było nie tak, bo ciągle nie pasował. Na wszystkie sposoby nie pasował. Tak mnie wnerwiło że musiałem tą arcytrudną zagadkę poszukać w necie. Co się okazało? Od samego początku obliczałem dobrze, ale przed liczbą należało wstawić 0. Ale gdzie była informacja/wskazówka odnośnie cyfry 0? Nie było jej nigdzie. Coś takiego nie istniało. Po prostu idioci tworzyli tą grę. Straciłem 2 dni na jeden sejf bo durnie produkujący zagadki wymyślili sobie że nie dadzą możliwości znalezienia pierwszej cyfry ani żadnej wskazówki na jej temat.
Odpalam dziś grę, a tam 5h progresu wcięło na amen. Byłem już w etapie za łódką, a teraz mój ostatni zapis to dopiero wejście do więzienia...
Jest jakiś patent na to?
Szpital Brookheaven daje mi się we znaki (i James'owi też :P), a czuję, że to jeszcze nie koniec ;)
EDYCJA
Przeczucia mnie nie myliły -
spoiler start
po walce ze "strzępem wargi" trafiłem do jeszcze bardziej koszmarnej wersji szpitala.
spoiler stop
Grając na słuchawkach w ciemnym pokoju dawno nie czułem gęsiej skóry i najeżonych włosów. Ta gra to horror w prawdziwej postaci która potrafi swoim klimatem nieźle nas w ciągnąć w ten piękny mroczny świat. Dla mnie jedna z najlepszych gier na PS5 PRO wygląda pięknie i nie uświadczyłem jakiś większych glitchy czy problemów graficznych.
Poniżej są SPOJLERY, więc jak nie ukończyliście nigdy Silent Hill 2 to nie czytajcie.
Właśnie ukończyłem Silent Hill 2 Remake po 50 godzinach gry (wiem że długo ale grałem maksymalnie dokładnie). Poziom trudności walk miałem ustawiony na ŚREDNI, a poziom zagadek na WYSOKI. 20 lat temu grałem w starą wersję tej gry, ale powiem szczerze że prawie nic z niej nie zapamiętałem, więc świetnie że akurat odnowili Silent Hill 2, bo inne części pamiętałem lepiej.
Ogólnie mogę powiedzieć że gra jeśli chodzi o fabułę była dosyć mocno depresyjna (szczególnie końcówka). Do tego za pierwszym razem uzyskałem to tak zwane kanoniczne zakończenie, czyli "Odejście". Nie robiłem nic w tym celu. Po prostu grałem maksymalnie dokładnie i takie zakończenie się pojawiło, a nie miałem pojęcia że jest ich więcej lub jak je uzyskać. Nic nie omijałem i nic nie opuszczałem. Wszystkie inne zakończenia (obejrzałem je w Internecie) są już jakąś większą fantazją twórców, żeby mogli się pochwalić że gra ma wiele zakończeń. Nie spodziewałem się tego że Maria okaże się najsilniejszym bossem w tej grze, a te wszystkie jej śmierci będą jedynie udawane. Ci Piramidogłowi byli o wiele słabsi od Marii jako ostatni boss w grze. To by jednak wszystko wyjaśniało dlaczego nie mogła umrzeć w formie człowieka ("umierała" na własne życzenie żeby oddziaływać emocjonalnie Jamesa), skoro była potężnym demonem (tak czytałem interpretacje że to wszystko wymyślił sobie James (winiący się za uduszenie/eutanazję Mary), ale przy dosłownym interpretowaniu byłoby właśnie tak jak napisałem). Fajna była postać 8 letniej Laury i ten pomysł że zostanie jego adoptowaną córką skoro miała bliskie relacje z Mary. A to że ją potwory nie atakowały wynikało oczywiście z tego że one dla niej nie istniały. Silent Hill w tej grze pokazywało każdemu co innego widocznie, a nie to samo dla wszystkich.
Jednak gra mimo wszystko była dosyć NUDNAWA, więc więcej niż 7/10 jej nie dam. Potwory bardzo mało urozmaicone i tylko bossowie wprowadzali coś nowego. Ogólnie cała grywalność dosyć smętna i tylko fabuła/postacie i zagadki mnie przyciągały.
Właśnie ukończyłem. Znakomity remake, mocno czekałem od pierwszej zapowiedzi.
Platforma Ps5, poziom trudności walki i zagadek wysoki bo nie chciałem się spieszyć i nacieszyć SH2R, to jedna z najbardziej oczekiwanych przeze mnie gier 2024.
Plusy:
- Ładna grafika, UE5 geometria obiektów dzięki Nanite i oświetlenie Lumen robią robotę, ale jest kilka wad
- Tryb 60 fps. Najgorzej jest na początku oraz w hotelu LakeView ale na zamkniętych terenach gra w zasadzie trzyma stały frame rate i nie mogę narzekać
- fabuła mocno trzyma się oryginału z pewnymi zmianami ale...
- ale podczas zmian twórcy wysyłają dużo mrugnięć i smaczków do fanów oryginału,
spoiler start
czy to klatka schodowa pierwszej walki z Piramidogłowym, czy to zniszczone ogrodzenie na dachu szpitala gdzie oryginalnie ciska Nami w nie wspomniany potwór.
spoiler stop
- różnorodne lokacje wierne oryginałowi ze wspaniałą mroczną atmosferą, ta mgła, ten brud jest wręcz namacalny
- gra przestraszyła mnie raptem kilka razy ale ten klimat, wspaniała robota Bloober Team.
- jak na studio które nigdy wcześniej nie miały walki w swoich grach tu wykonali ją bardzo kompetentnie, zwłaszcza w walkach z bossami. Jest ciężko ale dość uczciwie i ciśnienie było w każdym starciu zwłaszcza finałowe dwie walki dały mi w kość. Tak jak w oryginale szybko się zaczyna unikać walki
bo jest słaba tak tutaj z chęcią ubijałem niemal każdą maszkarę. Walka wzorowana na Remakach Resident Evil 2 oraz The Last of Us wyszła bardzo dobrze zarówno z szeregowymi przeciwnikami jak i bossami
- naprawdę świetne zagadki
- postacie wiernie odwzorowują swój pierwowzór a czasami wypadają nawet lepiej.
spoiler start
Powiem że Maria w słynnej scenie na krześle za kratami mówi w taki sposób i tak na Nas patrzy że naprawdę czuć że to upiór
spoiler stop
Wady:
- czysto techniczne i za to obieram jedno oczko. Wyżej wspomniane spadki na początku gry i w hotelu LakeView
- odbicia w kałużach wyglądają często paskudnie, pierwsze włączenie gry aż odrzuca. Kałuże jakby się "gotowały", tak pixelują.
- drętwe animacje postaci
Gra zajęła mi 20 godzin. Wspaniały wręcz wzorcowy remake, chętnie wrócę za rok lub dwa gdy mi wyleci trochę z głowy co było w grze. Miałem zakończenie
spoiler start
"W wodzie" z tonącym listem Mary
spoiler stop
Bardzo bym chciał remake części pierwszej ale plotki mówią że Bloober będzie teraz robić remake części trzeciej.
No świetny Remake 3 godziny za mną i jest coraz lepiej ale w 1440p trzeba mocnego jednak sprzętu aby to pociągnąć ustawiłem na swoim r5 5600 rx 6700xt wysokie i zdziwionko 34 klatki :D dopiero te duperele FSR I Generator Klatek pomogły wskoczyć do nawet 150 klatek ale wraz nie jest to samo bez tych wspaniałych technologii co nam serwują. W Full HD nie sprawdzałem ale tak czy inaczej no świetna gra tylko szkoda że mało takich wychodzi po prostu uwielbiam Resident evil a tu czuje sie jak w domu Polecam zdecydowanie