Mieszkam w Warszawie i w promieniu 300m mam 4 Żabki. Najbliżej to tak 200m ale liczę na to, że mi się gdzieś wybuduje tak z 50m pod domem. Wygoda, niedziela otwarte. Fajna sprawa. A jak u Was to wygląda?
A co gejmingmen, znowu zjechałeś do polski z jukej
Nie, to są nieudolne próby uwiarygodnienia braku powiązania VanSol ze SpaceMan.
VanSol wszędzie pisze ze jest z Warszawy, SpaceMan wszędzie pisze ze nigdy nie był w Warszawie.
Nie wiedziałem, że osoby cierpiące na osobowość mnogą mogą być tak niebezpieczne.
Ja ostatnio fotki z UK zapodawalem.
Żabki nie powstają w ten sposób żeby z którejkolwiek strony mieć do nich daleko. To po pierwsze. Po drugie mam już serdecznie dość sklepów tej sieci. W mieście w którym aktualnie mieszkam od jakichś 10 lat Żabek jest już prawie 50. Większość z nich powstała w ostatnim czasie. Wytwarzają sobie monopol i windują abstrakcyjne ceny za podstawowe produkty. Już niemal nic nie idzie tam kupić po normalnych cenach. Za wszystko trzeba przepłacać. O natrętnych pytaniach z automatu każdego jak leci o debilną aplikację nie wspomnę. Więc życzę tej sieci żeby jak najszybciej splajtowała lub po prostu ktoś ich powinien pogonić z tego rynku. Ale to musi być rząd a nie banda idiotów.
Żabka nie respektuje ustalonych przez siebie cen. Wczoraj odmówiono mi sprzedaży dwóch Coca Coli 850 ml w wielosztuku za 11,60 pln. Na pytanie dlaczego usłyszałem że mają błąd systemu. Tylko że dla mnie cena na półce jest wiążąca w związku z tym dzisiaj rano poszło zgłoszenie do UOKiK. Może jakieś sensowne kary nauczą ich respektowania prawa oraz ustalonych przez samych siebie cen.
Ciągłe podwyżki i tak wysokich już cen to tu normalka, pratycznie co kwartał podwyżka jakiejś grupy towarów. A ty piszesz że fajna sprawa? Człowieku, otwórz oczy. To jest farsa a nie sklep i tylko żal że jakaś zachodnia popłuczyna to na polskim rynku główny sklep spożywczy bo innych już prawie że nie ma. Wykosili wszystkich i się nie dziwię. Taki nacisk Żabek z każdej strony to jak tu funkcjonować? Każda nowa Żabka to strata pieniędzy dla prywaciarzy. Tak nie powinno być!
Polska dla Polaków przede wszystkim a nie dla zachodnich molochów nie znających umiaru w wydajaniu z pieniędzy.
Jak dla ciebie (autorze wątku) taki stan rzeczy to fajna sprawa,,, wypada zatem życzyć powodzenia i czekać aż za bochen chleba gniota z wora będziesz płacił 25 złotych a Żabka powie że cena jest w porządku. Bo oni tak mówią właśnie.
Polska dla Polaków
No, ale w przeważającej ilości Żabek pracują właśnie Polki/Polacy ;)
Każda nowa Żabka to strata pieniędzy dla prywaciarzy. Tak nie powinno być!
Trochę śmiechłam.
Mam w promieniu 300m od domu 3 sklepy - Żabkę, Lewiatana i typowy prywaciarski spożywczo-monopolowy.
Z tym ostatnim sprawa jest o tyle ciekawa, że gdyby nie ten "monopolowy", to byłaby piękna katastrofa. Czasem patrzę sobie na ceny losowych artykułów, jak stoję w kolejce - myślałam, że mała kawa mielona (100g) za 10 zł to już sporo, ale potem zobaczyłam pomidory za 30zł/kg, a ostatnio coś we mnie umarło, widząc Kasztanki na wagę w cenie 49.90zł/kg
Przecież to są ceny zbrodnicze :)
Lewiatan też ładnie przycina, przynajmniej na części artykułów, a przecież taki polski.
Także sorry, może i mam mordę zdradziecką, ale od lat zostawiam swoje pieniądze w "zachodnich molochach" na linii Lidl-Biedronka-Kaufland i nie mam z tym żadnego problemu natury etycznej.
Pokazuje mi 1178 mil...
Bo ty musisz szukać pod hasłem "Frogy"
Froggy a nie frogy
U mnie na wsi też powstaje żabka. Co ciekawe wisi na niej i w kilku miejscach ogłoszenie że można założyć taką żabkę i wyciągnąć w miesiąc nawet 20 000zł. Ciekawy jestem kto w tedy do takie żabki dostarcza towar, płaci za prąd, gaz, wodę itd.
Ja mam do FrogShopa 170 metrów. Może są tam wysokie ceny, ale za to mają dużo smaków Monsterków w ofercie, więc odwiedzam ten sklep co parę dni.
Żabka? Nie wiem, nie jestem Alexem, żeby tam kupować.
Nie mam pojęcia, kto normalny tam chodzi po zkaupy, to sklep dla meneli i lambadziar 500+, którym na bombelki dajom.
Raz na ruski rok mogę ewentualnie przepłacić tam za batona albo energola.
Nie to, że małe osiedlowe wiele lepsze, ale wciąż tańsze.
Ale im powiedziałeś, na pewno teraz niczego z tym nie zrobią i nadal będą tam chodzić.
Pincet metrów.
W kontekście tego, że 100 metrów dalej jest Biedronka to nie wiem na cholerę komu ta żabka choć przyznam, że z raz czy dwa mnie uratowała gdy było jakoś przed 23.
Ale tak to jest to tylko sklep do kupowania piwa, monsterów i fajków w niedzielę. Tylko po to te żabki chyba istnieją.
E no ja chciałem napisać 10 km i mieć rekord. Sprawdziłem trasę na google i wychodzi równe 9 km.
700m
W mojej okolicy jest 6 Żabek, do każdej z nich mam maksimum 5 minut drogi piechotą. Dwie są na tej samej ulicy, kolejne dwie w pobliżu placu, który jest obok. Z żadnej nie korzystam.
No ja mam ok 50 m od siebie.
żabka to tylko: piwo w promocji, szlugi, hot dog na kaca/panini i shot witaminowy z kofeiną na kaca.
Ja ogólnie lubię Żabki, przejęły trochę rolę kiosków Ruchu z hot-dogami zamiast Wyborczej. No, ale zgadzam się, że poważnych zakupów to tam się robić nie da.
150 metrów do najbliższej, ale ja tam wolę zakupy w Gasko, do którego mam 170 metrów. Ceny niższe, większy wybór i również otwarte w niedziele oraz w święta.
Fala hejtu na Żabkę. Przyczyną współpraca właściciela sieci z uczelnią ojca Rydzyka
Ja na Rydzyka nie łoże.
jakieś 300 metrów ale chodze tam w ostatecznosci tylko po maks 1-2 produkty.
ceny takie ze podziękuje
Mie wiem o co wam chodzi z tą żabką. Sklep jak sklep. To myślicie, że biedronka lepsza?
Mieszkam obok trzech liceów- jedno jakieś 50m dalej, kolejne 100m i kolejne 150m. Jednak mimo to sklep mam najbliżej 500m dalej- kiedyś był IDEALNY sklep pomiędzy tymi trzeba liceami, ale teraz tam żarcie sprzedają różne. Żabka to wcale troszkę mniej niż 1km. Ale jak już się do tej żabki dojdzie to w promieniu 500m są jeszcze ze dwie.
Moim zdaniem to kiepski sklep, poza papierosami nic w nim nie kupuję, gdyż nic tam nie ma dla mnie. Produkty instant, gazowane napoje, standardowe słodycze w opakowaniu (zamiast na wagę) i kiepskie pieczywo mnie nie interesują. Alkohol też już kupuję w innych sklepach, żeby nie przepłacać (piję codziennie więc zauważyłem, że kupując w żabie np. wiśniówkę 500ml płaciłbym każdego dnia 8pln więcej jak w biedronie). Zasadniczo mały drogi sklep z mizernym asortymentem produktów spożywczych.
Mam żabkę po drugiej stronie ulicy, ale praktycznie nigdy tam nie chodzę bo wszystko jest droższe niż u konkurencji.