Coś więcej niż czeski Gothic. Powiedziano nam, czym zaskoczy The Last Oricru
na pewno wzorowaliśmy się na Soulsach
No to zaorane... Jak na ironię, wzorowanie się na soulsach jest obecnie bardzo kuszące dla twórców wszelkiej maści indyków (bo to przecież teraz bardzo modne!), choć w praktyce dobre wyważenie mechanik rozgrywki i balansu poziomu trudności jest w tym gatunku szalenie trudne. Ile budżetowych "wannabe souls'ów" trzyma jakiś sensowny poziom? Pewnie nie więcej niż 30-40%...
Skopanie systemu walki w takiej grze oznacza porażkę całości, nawet jeżeli będzie się ona bronić np. fabułą czy klimatem. Widać to chociażby w ostatnich grach PB, które nie byłyby nawet tak okropne, gdyby system walki nie był tak frustrująco drewniany, a zarazem wyśrubowany od strony poziomu trudności.
Zasada jest taka, że im więcej gra chce wymagać od gracza, tym więcej (np. precyzji, responsywności i przewidywalności) musi dawać od siebie, inaczej będzie tylko powodować frustrację. A jak twórcy nie są w stanie zapewnić takiego poziomu doszlifowania, to po prostu nie powinni implementować takich rozwiązań w swojej grze.
20h ale na spokojnie kilka przejść i każde będzie inne? Dla mnie idealnie. Już mi się rzygać chce tymi wszystkimi wspaniałymi rpgami z kampanią na 100h gdzie 80 to bieganie.
To to. Właśnie kończę Horizona 2, fajna przygoda, ale psia mać, już za dużo tych godzin trochę. Mam taki styl gry, że robielę wszystko co się da, a poruszam się głównie z buta. Prawie 90 godzin już mam. Większym światom mowie zdecydowane nie, ten z Horizona to max. Za Valhalle się brać chyba nie powinienem…
"Widać to chociażby w ostatnich grach PB, [...] wyśrubowany od strony poziomu trudności."
Taki wyśrubowany poziom trudności, że na niskich lvlach możesz spokojnie zabijać duuużo mocniejsze stwory od siebie jeśli tylko wiesz jak grać.
Jasne, każdą grę można cheesować, zwłaszcza produkcje PB, ale to nie zmienia faktu, że wielu przeciwników w Elexie zabija cię na hita. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że system walki jest tam cholernie toporny, niedorobiony i drewniany, co objawia się np. tym, że broń przeciwnika przelatuje 2 metry od twojej postaci (tnąć powietrze), ale i tak dostaje ona obrażenia...
Jak pisałem, chcesz wymagać precyzji, to daj graczowi odpowiednie narzędzia. PB tego nie potrafi, dlatego produkuje coraz gorszy chłam.
Ale nikt tu o cheesowaniu nie mówi. Bez problemu możesz zabić mocniejszych przeciwników od siebie jak poznasz ich ruchy, tyle w temacie. A to, że jesteś zabijany na hita jest akurat jedną z fajniejszych rzeczy, których brakuje w dzisiejszych czasach. Bo przeciwnik ciebie zabija na hita, ale za to ty jego potem zabijasz na hita. Czuć moc, tego jak twoja postać awansuje i rośnie w siłę. Coś czego w tych wszystkich chłamach z lvl scalingiem nie uświadczysz.
Nie wiem o co Ci chodzi z poziomem trudności w grach Piranhy... Przecież to nie soulslike, można zapisywać co minute nawet grę... Poziom można ustawić nisko. Walka jest drewniana, to prawda. I na tym bym zakończył komentarz odnośnie walki. Jak oczekujesz dobrze zrobionej walki, to w Elexach jej nie znajdziesz. Ja osobiście ustawiam w tego typu grach poziom zawsze na najniższy możliwy, bo po kij się męczyć z czymś czego nie lubimy. A poziom trudności zwykle wpływa w tych grach tylko na długość walki... W zasadzie byłbym skłonny nawet powiedzieć, że w Elexach walka jest realniejsza, niż w innych grach, bo po dostaniu kulki w tors, czy kosy między żebra, średnio jesteś w stanie zabić przeciwnika. Co prawda, w grach to podejście jest głupie... Ale realne.
Piranha z jednej strony mi imponuje. Bo szybkość produkcji, wielkości swiatów i ich gier są totalnie niewspółmierne do wielkości zespołu robiącego te gry. W Pirani jest zatrudnionych ~30osób. Z jednej strony to doświadczeni ludzie, z drugiej, oni raczej nie będą raczej Crunchować... Pewnie assety zamówione w Azji, ale i tak żeby rozpisać te wszystkie dialogi których jest tona, to jest jakiś hardcore.
Z drugiej strony stawia na swój silnik. Wiem, że potrafią na nim robić gry, że ma sporo innowacyjnych technik, nieobecnych w innych silnikach (jak chociażby efekt akomodacji oka, po wyjściu/wejściu do ciemności), ale z punktu widzenia animacji itp. to straszne drewno(przypuszczam, że to przez to, że animacje nadal robione są ręcznie .
Z jednej strony zrobienie dobrej animacji kosztują mnóstwo czasu i kasy... Z drugiej strony lepsze animacje do Unreala, można pobrać za Free.. Ale używanie Unreala, jak się umie i ma co innego też nie jest darmowe i bezproblemowe...
Piranha to po prostu studio, które nie przystaje do dzisiejszych czasów i próbuje robić gry, tak jak się to robiło 20lat temu, z odrobinę lepszą grafiką. W tym sensie, że 30 osób to zespół do robienia małych i prostych gier, a nie takich kolosów, jakimi są Elexy. To studio przez lata miało problemy i teraz jest cieniem swojej dawnej świetności (bo sie praktycznie nie rozwinęli pod względem zatrudnienia). Na zrobienie tytułu w tym stylu na przyzwoitym poziomie, trzeba dużo więcej ludzi.
Osobiście kupuje gry piranhy, bo są dla mnie atrakcyjne (np. nauka języka angielskiego jest na nich w miarę przyjemna dla mnie). Ale cena premierowa, to trochę przesada moim zdaniem... Za to, jak po macoszemu powstają te gry.
Demo było tragicznie słabe, nie wierzę, że pełna wersja będzie lepsza.
Znowu ta irytująca maniera poglądu, że każdy RPG klasy B = Gothic.
Po pierwsze te gry nie mają nic wspólnego z Gothiciem (to samo słyszałem o Greedfallu, Venetice, Outward, Bound by Flame, czy innych stolcach), bo Gothic to szereg unikalnych patentów, rozwiązań i cech, których próżno szukać gdzie indziej.
Po drugie Gothic to była absolutna czołówka gier AAA w czasach kiedy wyszedł i nie mam pojęcia skąd do gry przylgnęła łatka drewnianej, czy średniej gry. Do dzisiaj pod względem mechanik, żyjącego świata i pewnych rozwiązań 90% gier nie ma do Gothica podjazdu. Graficznie to też była pierwsza liga. Czy Gothic wyglądał gorzej niż np. GTA III? Porównajcie sobie konkurencyjne RPGi, które wtedy wychodziły - NWN, Icewind Dale 2, Dungeon Siege - przecież to obok Gothica nawet nie stało. Tylko Morrowind może konkurować z Gothiciem, a i tak pod wieloma względami wypada po prostu gorzej (brak pełnego udźwiękowienia dialogów, niemy bohater, loadingi w każdej lokacji, pusty świat, etc.).
Ja wiem, że to jest porównanie na zasadzie "niskobudżetowe perełki", ale wg. mnie to jest krzywdzące. Obecnie pirania faktycznie odstaje od konkurencji, zatrzymała się w czasie w 2003 roku, a wręcz cofnęła, bo Elexy też są gorsze od Gothic 1, czy zwłaszcza 2 z Nocą Kruka. Ale mimo wszystko Gothic w 2002 roku to był sztos. Ta gra dla RPGów jest dla mnie tym, czym GTA III dla ówczesnych sandboksów.
Jedyna cecha wspólna tych gier to gatunek i kamera TPP. Jeśli Greedfall "to taki Gothic", to na takiej samej zasadzie można uznać, że AC: Valhalla jest jak Gothic. Otóż nie jest.
Te gry nie mają ze sobą nic wspólnego, ani setting, ani rozwój bohatera, ani walka, która w Greedfallu przypomina soulslike, ani te świecące skrzynie, brak dubbingu, w Greedfallu podróżujemy z towarzyszami, jest broń palna, etc.
Greedfallowi bliżej do Dragon Age 2. A jeśli szukać na siłę porównania do gier piranii to ostatecznie Risen 2, ale i tak wciąż uważam, że te gry mechanikami różnią się diametralnie.
Wg twojego rozómowania to równie dobrze możesz powiedzieć że Gothic nie ma nic wspólnego z Elexem bo walka inna, rozwój postaci inny, setting inny... A jednak konstrukcje świata są bardzo podobne, feeling rozgrywki podobny, konstrukcja fabuły i założenia rozgrywki też. I tak samo jest z Greedfallem.
Jakby ta gra miała polski dubbing (angielski to porażka, oglądałam na youtube fragment) to może bym się skusiła i kupiła, a tak to pewnie poczekam, aż będzie w promocji za około 50 zł
Grał już ktoś i może się wypowiedzieć ? Kusi żeby kupić i sprawdzić, niby można do 2h zrobić refunda, ale chętnie bym poznał kogoś opinie, bo na Youtube na razie parę filmików było.