Reżyserka Rodu smoka o łamiącym serca 8. odcinku
Ale do pierwszych 4 sezonów Game of Thrones to temu serialowi bardzo daleko
Pierwsze cztery sezony "Gra o tron" mają przewagę z racji dużo lepszego źródła literackiego jaką jest bardzo ceniona saga "Pieśń lodu i ognia", która ma wielowątkową fabułę, więcej wyrazistych postaci i epickie zagrożenie.
"Ród smoka" jest na podstawie ledwie czterech rozdziałów dość przeciętnej książki "Ogień i krew", która jest dużo słabsza niż to co prezentuje "Pieśń lodu i ognia".
Jestem zadowolony z tego co twórcy serialu "Ród smoka" wyciskają z książki "Ogień i krew". Dużo lepiej to prezentuje się niż w sezonach 5-8 "Gra o tron", które mnie rozczarowały w kwestii scenariusza, dialogów, spójności postaci, intryg, polityki.
Patel zdradza, że ostatnie słowa, które wyszeptał Viserys, zna jedynie odtwórca roli bohatera, Paddy Considine.
A czy on tam przypadkiem nie mówi:
spoiler start
- Ukochana...
Myśląc o swojej zmarłej żonie? I nic więcej nie dopowiada? Czy ja głuchy jestem?
spoiler stop
Ludzie to jednak hipokryci... W RoP zmieniają wątki czy postacie i wszyscy się pultają co najmniej jakby im ktoś matkę zamknął w piwnicy...
W tym paździerzu, smRodzie Smoka zmieniają postacie na potęgę a pajace fapią bez opamiętania bo bardziej rajcuje ich serial niż partner/partnerka...
Tu nie tyle idzie już o zmienianie lub nie postaci lecz o samą jakość seriali i ich fabuły. Pierścienie Władzy są fabularnie beznadziejne, a główna bohaterka (Galadriela) to postać fatalnie napisana. Tymczasem Ród Smoka trzyma wysoki poziom, a większość zmian względem książek nie razi.
Najlepszy moment odcinka był z królem i jego bratem. Kto oglądał, ten wie o który mi chodzi.
Król Viserys zamienia się w
spoiler start
Białego Wędrowca!
spoiler stop
[link]
Jak słowo daję, to nie jest ściema, kto widział ten wie! xD