Cześć,
Totalnie dziwna sytuacja mnie spotyka od kilku dni.
Mianowicie mam laptop który ma już pond 8 lat ale do codziennego przeglądania Internetu raczej wystarczy. Napisałem raczej bo ostatnio karta sieciowa coś gubi moje wifi i mam braki Internetu. Z tego też powodu postanowiłem że poszukam czegoś nowego.
Pierwszy dziwny moment spotkał mnie wieczorem kiedy w łóżku przed snem otworzyłem sobie stronę ze sprzętem komputerowym i nagle ... brak Internetu. Oczywiście wzruszyłem ramionami bo to nie pierwszy raz. Zamknąłem i poszedłem spać.
Kilka dni później miałem dość podobną sytuację ale już bardziej "skomplikowaną". Ponieważ postanowiłem zapytać się tu, na GOLu co kupić. Podczas pisania wątku ... znowu brak internetu. Znowu laptop stracił zasięg i za nic nie chciał odnaleźć mojego routera. Wtedy znowu się zaśmiałem i pomyślałem że po prostu dziwny zbieg okoliczności.
Ale dzisiaj po raz kolejny laptop włączył swoją świadomość i gdy po raz drugi pisałem post o pomoc w wyborze nowego sprzętu internet przestał działać.
Cały dzień prawie siedział na komputerze. Szukałem sobie planów urlopowych, oglądałem mecze, troszkę coś tam poszperałem i zawsze był internet. Gdy tylko napisałem kilka zdań o wymianie sprzętu laptop postanowił przerwać mi poszukiwania i odłączył sieć.
Zdjęcie na dowód, że pisałem post i nagle brak internetu.
Internet wrócił a ja wrzuciłem post.
Może po tych 8 długich latach laptop wyrobił swoją własną świadomość i wie, że kupno nowego to jego koniec ... jego śmierć?
Nawet ty nie masz swiadomoscjiscaju89c
Ja jako programista robotów muszę stwierdzić, że masz wirusa w laptopie.
Programista robotów...
Jop jego mać. Oczywiście była podwyżka? Bo 1000Ł dziennie na takim stanowisku to pikuś.
Na teraz napisze tylko to: Tak, programuję roboty typu automotive.
Mam nadzieję, że okażesz się co najmniej tym nieżywym handlarzem bronią, co Szumowskiemu opchnął respiratory.
Bo inaczej to lipa.
To już nie latasz w kosmos? Proponuję zmianę obrazka, bo wprowadzasz innych w błąd.
Ja bym obstawiał że powodem jest siedzenie na laptopie. Jakbyś go trzymał na, np. biurku czy kolanach to by się tak nie obrażał co chwila. A tak to tyłkiem go przyciskach i ma już po prostu dość.
Po za tym spróbuj zrestartować ruter. Wyłącz i włącz. Mój ruter ma tak że, np. jak braknie prądu to na żadnym pececie nie ma internetu. Trzeba go właśnie restartować. Potem prawie normalnie działa. A Ja ktoś w tedy ma podłączonego laptopa to też różne cuda się dzieją i trzeba to samo robić co z ruterem.
jak braknie prądu to na żadnym pececie nie ma internetu
JPRD mam tak samo!
Co więcej, jak nie mam prądu, to gaśnie też światło!
Przeklęty Smart Dom - wszystko zależne od routera...
Zanim wpadłem czemu to tak się dzieje to trochę czasu mi to zajęło. Dzwoniłem w tedy do dostawcy i mówiłem że neta nie ma. Coś tam sprawdzali potem dzwonili i mówili żeby zrestartować ruter. Co o dziwo pomagało ale nie skojarzyłem że to przez brak prądu wariował. Dopiero później do tego doszedłem.
Przypuszczalnie przerywa dlatego że jest zmienne IP albo coś w tym stylu. Jak się zrestartuje to może nie pamiętać ustawień i wprowadza nowe , a np. laptop pamięta te stare i się nie mogą odnaleźć.
Ja tak miałem z pierwszym samochodem. Wystarczy ze w jego obecnosci wspomniałem ze mysle o czyms nowym, to od razu cos mu sie psuło. Musialem go sprzedać z partyzanta :D
To powiedz temu laptopowi, że jak nie odpali CP 2077 na ultra z włączonym RT to go wyp... przez okno.